Search the Community
Showing results for tags 'zmarli dziadkowie'.
-
Snilo mi sie ze obudzilam sie w lozku chlopaka ktory mi sie podoba bardzo. widzialam dokladnie jego pokuj chodz nigdy w nim nie bylam, wyjrzalam przez okno a tam widok na ulice mi znajome z miasta w ktorym spedzilam dziecinsto. rozgladam sie a tu nikogo w domu nie ma. ide do kuchni a przy stole siedzi jego kolega i dziwnie sie usmiecha do mnie. za chwile sen sie przyenosi do mojego starego domu. ja mam takie wrazenie choc tak naprawde to nic go przypomina tyle ze wielki stol nakryty jakby jakas impreza rodzinna cos jakby swieta. duzo ludzi mojej mamy siostry babcia z dziadkiem. rozmawiamy jakgdyby nigdy nic a ja mowie do dziadka co ty tu robisz przeciez umarles w styczniu a on na to ze nie ze wszyscy tak mysla ale to nie prawda. co to moze oznaczac?
-
Witam, właściwie, miałam strasznie dziwny sen... Już trochę ponad rok prowadzę sennik i raczej sny są ważną częścią mojego życia. Do rzeczy. Dziadek umarł w ubiegłą wiosnę, na wylew. Myślę, że nie byliśmy ze sobą bardzo zżyci. A mój sen wyglądał tak. Okazało się, że on nie umarł. Wykopano go z trumny... I siedział sobie ze mną w ogrodzie. Miał dziwny wzrok i zaczął mówić, że chce iść do księżyca. Prosił, żebym narysowała mu na mapie drogę do księżyca. Byłam wystraszona i pośpiesznie mu obiecałam, ze idę po mapę. Spotkałam tatę i strasznie rozpaczałam. Płakałam i w ogóle, a on się tylko śmiał i śmiał... A potem się obudziłam. Więc byłabym ogromnie wdzięczna za wszelkie sugestie. Iskra
-
Słowo na początek: Chciałam mój sen zakwalifikować do jednego konkretnego symbolu, lecz tak naprawdę nie wiedziałam, który wybrać. Informacje dodatkowe: Główne uczucie które dominowało przez sen to chęć osiągnięcia celu. Wygląd postać był taki jak w rzeczywistości, dziadek wyglądał tak jak z tydzień przed śmiercią. Sen: Mój sen zaczął się na wsi u dziadka ze strony matki. Dom już popadał w ruinę i atmosfera była trochę ponura (była noc). Był tam mój dziadek, który już nie żyję, który poprosił mnie oto aby przynieść mu dwa tomy jednej książki ( tytułów już nie pamiętam, ale wydaje mi się, że były one o szczęściu). Nagle pojawił się koło mnie mój brat i zaczęliśmy razem szukać. Szliśmy wiejską drogą, gdzie mijaliśmy puste szare pola porośnięte jakimiś szkieletami krzewów, dalej było jezioro i znowu pola aż doszliśmy do ruin, które wyglądały na starożytne. Nagle w umyśle ukazał mi się ich cały plan. Pod ziemia było dużo pomieszczeń i trochę niebezpiecznie ponieważ czułam, że przebywają tam wrogie i obce istoty. Pojawiły się potem dwie kuzynki, które pytaliśmy o pomoc ale one były jakby nieobecne. Postanowiłam tam zejść, w dodatku znalazłam nowe pomieszczenie którego nie było na mapie i wyszłam z ziemi inną drogą. Udało mi się coś znaleźć ale to nie były te książki, trochę się tym zawiodłam i ruszyłam dalej sama na poszukiwania. Zaczęłam wchodzić na na duże wzniesienie, lecz niestety obudził mnie budzik. Bardzo proszę o interpretację snu i z góry dziękuję :icon_smile2: Pozdrawiam