moorsoldaten Napisano 14 Września 2009 Udostępnij Napisano 14 Września 2009 Kolega postanowił umrzeć ( chyba był chory ) i zaprosił dużo ludzi aby się pożegnać. Impreza odbywała się w wielkiej sali podobnej do gimnastycznej. Z każdym chwilę porozmawiał po czym wszyscy usiedliśmy na podłodze aby dodać otuchy i towarzyszyć mu w ostatniej drodze. Wzięliśmy się za ręce - ja trzymałem tego kolegę, miał spoconą wilgotną dłoń. Nagle drzwi się otwarły i wszedł facet ze szklanką białego jak mleko napoju. Podał mu ją - ten bez wahania wypił wszystko i po chwili zasnął na podłodze. Mnie zrobiło się niedobrze i pobiegłem do łazienki. Koniec. Dziwny był ten sen i nie wiem co o nim myśleć. Pozdrawiam - Krzysiek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi