Skocz do zawartości

Uroki miłosne


ont

Rekomendowane odpowiedzi

  • 11 miesięcy temu...
Szczerze?

Niedobrze mi sie robi jak czytam te wpisy o krwi menstruacyjnej, naprawde??

Myslalam, ze my zyjemy w cywilizowanym swiecie, a picie krwi ludzkiej (i to jeszcze w tak odrazajacej, smierdzacej postaci) kojarzy mi sie z kanibalizmem.

 

To moze zostan stara pnn skoro masz takie podejscie do tego bo takie sposoby sa normalne wedlug mnie jesli komus zalezy na zwiazku i zatrzymaniu ukochanej osoby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze zostan stara pnn skoro masz takie podejscie do tego bo takie sposoby sa normalne wedlug mnie jesli komus zalezy na zwiazku i zatrzymaniu ukochanej osoby

 

Miałabym ochotę napisać po prostu - o ja p.....

Wizja zostania starą panną usprawiedliwia wszystko... Tak, to wielkie nieszczęście, gorszego nie ma ;p

Stąd już tylko o krok do pomysłu np zamordowania żony kogoś, kto nam się podoba...

Albo do kaloryfera go sobie przykuj, w piwnicy zamknij...

Lena - mam nadzieję, że to jest żart, albo marna prowokacja...

Bo, jeśli naprawdę tak myślisz to szkoda mi Cię...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nic tylko sie cieszyc ze jest sie facetem :P

chociaz oni tez sa wkurzajacy, to jednak nie maja az takiego parcia

(no chyba ze na seks, ale latwiej zniechecic do seksu,

niz wyleczyc z obsesji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy od osoby:P Byl tu temat na forum, faceta ktory szukal uroku milosnego na kobiete. Faktem jest jednak, ze to kobiety częsciejs zuukaja takich informacji niz mezczyzni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lena. Jeśli to 89 w twoim nicku to rocznik, to naprawdę nie jest to pora na desperację związaną z poszukiwaniem faceta. A już na pewno nie na uciekanie się do tak podłych metod jak robienie magicznego prania mózgu jakiemuś Bogu ducha winnemu facetowi. Powodzenia w życiu i przyzwoitości życzę:>

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam prosilbym o pomoc w sprawie bo nie wiem co mam zrobic

4 lata temu poznalem pewna dziewczyne widziala ze cos do niej czuje i tak w ciagu 2lat miala

6 facetow z kazdym byla max 3 miechy i chciala abym zawsze byl przy niej a ja zle sie czulem

bolaly mnie te jej zwiazki i caly czas mowila mi ze wie o tym,

chciala abym zawsze byl przy niej i jej pomagal itp. I odkad myslalem ze juz wszystko zmierza

ze bedziemy razem, pojawil sie pewien chlopak z ktorym jest 2 lata, i jest z nim

on zakazywal jej kontaktu ze mna i z innymi zerwala 2 przyjaznie i ja jeszcze bylem przy niej

do momentu kiedy on nas zobaczyl calkowicie zerwala ze mna kontakt...

poprostu chcialbym aby poczula jak to jest stracic osobe ktora ja kochala bardzo

mocno i duzo dla tej osoby poswiecila. powidziala ze jakby zerwala z tym chlopakiem to by

sie do mnie odezwala i moze bylibysmy razem. Naprawde nie wiem co mam robic watpie chyba

aby jakis urok pomogl w tej sytuacji. Moze albo ja sam mam takiego pecha do kobiet ze

nikogo nie moge znalezc a jak znajde to konczy sie na etapie znajomosci. Bardzo chcialbym byc

z ta dziewczyna... Zapewne dostane pelno krytyki jak sie mowi sa ludzie i parapety a ja wlasnie w

tym momencie czuje sie jako parapet. Prosze o jakas rade

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę ze jedynie słuszną radą będzie nakłonienie Cie do jak najszybszego wybicia sobie z głowy tego związku.Powinieneś raczej poprosić o sposób uwolnienia się od tego toksycznego uczucia.Pozdrawiam.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Moze albo ja sam mam takiego pecha do kobiet ze

nikogo nie moge znalezc a jak znajde to konczy sie na etapie znajomosci. (...)

 

Nie masz pecha do kobiet, tylko sam sobie robisz kuku. Posłuchaj swieckiego - zapomnij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz pecha do kobiet, tylko sam sobie robisz kuku. Posłuchaj swieckiego - zapomnij.

Podpisuję się pod tym obiema łapkami.

Wiem, że to nie jest łatwe ale wiem też, że realne.

3mam kciuki byś zapomniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam prosilbym o pomoc w sprawie bo nie wiem co mam zrobic

4 lata temu poznalem pewna dziewczyne widziala ze cos do niej czuje i tak w ciagu 2lat miala

6 facetow z kazdym byla max 3 miechy i chciala abym zawsze byl przy niej a ja zle sie czulem

bolaly mnie te jej zwiazki i caly czas mowila mi ze wie o tym,

chciala abym zawsze byl przy niej i jej pomagal itp. I odkad myslalem ze juz wszystko zmierza

ze bedziemy razem, pojawil sie pewien chlopak z ktorym jest 2 lata, i jest z nim

on zakazywal jej kontaktu ze mna i z innymi zerwala 2 przyjaznie i ja jeszcze bylem przy niej

do momentu kiedy on nas zobaczyl calkowicie zerwala ze mna kontakt...

poprostu chcialbym aby poczula jak to jest stracic osobe ktora ja kochala bardzo

mocno i duzo dla tej osoby poswiecila. powidziala ze jakby zerwala z tym chlopakiem to by

sie do mnie odezwala i moze bylibysmy razem. Naprawde nie wiem co mam robic watpie chyba

aby jakis urok pomogl w tej sytuacji. Moze albo ja sam mam takiego pecha do kobiet ze

nikogo nie moge znalezc a jak znajde to konczy sie na etapie znajomosci. Bardzo chcialbym byc

z ta dziewczyna... Zapewne dostane pelno krytyki jak sie mowi sa ludzie i parapety a ja wlasnie w

tym momencie czuje sie jako parapet. Prosze o jakas rade

 

Pozdrawiam

 

Rzuć tą babę i zacznij się szanować. Jesteś facetem, a facet swoją godność powinien mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy ma swoja godnosc, niezaleznie od plci.

 

Milosc, ktora pozwala na takie ponizanie się, jest chora, poniewaz jest jednostronna,

zdrowa milosc jest obustronna. I dlatego mowi się, że najpierw trzeba pokochać siebie, potem mozna innych,

jeżeli siebie nie kochamy, dajemy się skrzywdzić, ranić, poniżać... w imię tego co powinno czynić nas szczęsliwymi.

 

Zapomnij o Niej, obawiam się że to co napisałeś nie świadczy o Niej dobrze, bawiła się Tobą, trzymając w odwodzie...

A poza tym, co to za przyjaciel, który porzuca innych?

 

Lepiej, ze potoczylo sie to tak, a nie inaczej... znajdziesz bardziej wartosciowych przyjaciol/dziewczyne,

a ona moze nauczy sie wartosci przyjazni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzuć tą babę i zacznij się szanować. Jesteś facetem, a facet swoją godność powinien mieć.

 

Szam nie bądź szowinistą!

Kobieta też powinna mieć swoją godność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szam nie bądź szowinistą!

Kobieta też powinna mieć swoją godność.

 

No nie. Jeszcze zrobili ze mnie szowinistę. Oczywiście każdy szanować siebie powinien, jeśli szacunku od innych oczekuje. Moja uwaga była skierowana do kaczora w tej formie, bo obaj jesteśmy facetami no:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SooYoung
Witam prosilbym o pomoc w sprawie bo nie wiem co mam zrobic

4 lata temu poznalem pewna dziewczyne widziala ze cos do niej czuje i tak w ciagu 2lat miala

6 facetow z kazdym byla max 3 miechy i chciala abym zawsze byl przy niej a ja zle sie czulem

bolaly mnie te jej zwiazki i caly czas mowila mi ze wie o tym,

chciala abym zawsze byl przy niej i jej pomagal itp. I odkad myslalem ze juz wszystko zmierza

ze bedziemy razem, pojawil sie pewien chlopak z ktorym jest 2 lata, i jest z nim

on zakazywal jej kontaktu ze mna i z innymi zerwala 2 przyjaznie i ja jeszcze bylem przy niej

do momentu kiedy on nas zobaczyl calkowicie zerwala ze mna kontakt...

poprostu chcialbym aby poczula jak to jest stracic osobe ktora ja kochala bardzo

mocno i duzo dla tej osoby poswiecila. powidziala ze jakby zerwala z tym chlopakiem to by

sie do mnie odezwala i moze bylibysmy razem. Naprawde nie wiem co mam robic watpie chyba

aby jakis urok pomogl w tej sytuacji. Moze albo ja sam mam takiego pecha do kobiet ze

nikogo nie moge znalezc a jak znajde to konczy sie na etapie znajomosci. Bardzo chcialbym byc

z ta dziewczyna... Zapewne dostane pelno krytyki jak sie mowi sa ludzie i parapety a ja wlasnie w

tym momencie czuje sie jako parapet. Prosze o jakas rade

 

Pozdrawiam

 

Dobrą rade dał Ci już Szaman.

 

Ech.. panna traktowała Cie jak "koło zapasowe" żeby nie wiem z kim była i co się działa Ty zawsze jesteś pod ręką, wiecznie czekający, wspierający i wierny, taka forma toksycznej relacji.

Myślę że najlepiej w tej sytuacji to odciąć się i poszukać sobie dziewczyny która Ciebie doceni.

Tą zostaw, ona lubi "trudnych" facetów, a nie takich co świata poza nią nie widzą. Za kilka miesięcy znowu będzie sama i możliwe że sobie o Tobie przypomni, pomyśl co wtedy zrobisz, jak się zachowasz...

Edytowane przez SooYoung
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze powinnienem zapomniec i to bedzie trudne z jednej strony bo juz nie raz bylo tak ze sie rozstawalismy i po jakims czasie znow gadalismy ze soba. Z jednej strony fajnie bylo jej pomagac i spelniac marzenia bo wiem ze w domu nie miala ciezko, ale ile to mozna czekac kiedy powie mi ze chce zalozyc rodzine wrescie, kiedys jej byly powidzial ze ma nadzieje ze ktos ja tak potraktuje jak ona traktowala jego, moze chcialbym tego ale jakos nie umiem jej zyczyc zlego mimo ze tak cierpialem moze w glebi duszy moze chcialbym ale jej zwiazek nie wypalil i zeby przybiegla jak to sie mowi w podskokach, ale co po pewnym czasie znow by kogos miala a ja znow bylbym aby byc poprostu byc... to nie ma sensu;/ dziekuje ze opinie zobaczymy jak to dalej bedzie ze mna i z nia czy dalej bedzie z tym kolesiem... powoli staram sie zapomniec no moze nie bo fajne i mile momenty z nia mailem ale gdzies umiescic ja w szufladce jakies

pozdrawiam i mam nadzieje ze Swieta dobrze spedzacie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość FTS.Blake

Prawie jak arachnea tj. nie wiem dlaczego przez cały ten czas tego nie widziałeś ale byłeś/jesteś i zawsze będziesz tylko "przyjacielem". Kojarzysz tekst "Gdybym z nim zerwała to odezwałabym się do Ciebie i może wtedy bylibyśmy razem" ? To nie dlatego, że rozważa Cię jako opcje przyszłego chłopaka. Powiedziała Ci to, żebyś nie szedł w swoją stronę tylko dalej jak ten wierny piesek czekał aż ją chłopak rzuci czy tam ona jego... Wtedy przyjdzie czas na Twoje 5min, przytuli się do Ciebie, wypłacze i pojawi się kolejny rycerz a Ty wciąż czekając na nią podczas kiedy ona będzie ich dalej zmieniać nigdy nie wsiądziesz na swego białego rumaka.

 

Niestety brutalna prawda jest taka, że dla niej rycerzem w lśniącej zbroi nigdy nie będziesz... nie przejmowałbym się jednak zbytnio. Znajdzie się dziewczyna, dla której to Ty będziesz tym najważniejszym a kiedy tamta zerwie z kolejnym i będzie chciała się wypłakać na Twoim barku -> Ciebie już nie będzie i zapewniam Cię, że jej mina wtedy wynagrodzi Ci cały ten "okres" oczekiwania na coś czego nigdy nie będziesz miał.

 

Żaden urok nie jest Ci potrzebny, po prostu "wyhoduj sobie cojones" i ruszaj na poszukiwanie (a jest w czym wybierać ^^).

Powodzenia i nie łam się ;)

 

P.S

 

Nawet gdybyś nie zdążył znaleźć innej a tamta znowu byłaby sama... Pod żadnym pozorem nie wracaj do tego błędnego koła. Po prostu ją olej, jeśli naprawdę jej na Tobie zależało (co z opisu sytuacji jest bardzo wątpliwe) to ona zacznie latać za Tobą. Jeśli nie to tylko utwierdzi Cię w przekonaniu, że byłeś dla niej nikim.

 

Tak czy inaczej będziesz w lepszej sytuacji niż jesteś obecnie.

Edytowane przez FTS.Blake
P.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Pewnie ludzie, którzy lubią niewolników i traktują partnerów instrumentalnie, jak przedmioty, po zastosowaniu takich uroków są szczęśliwi.

Znam osobę, która nie może się wyplątać z takiego wspomaganego magicznie układu, a przywiązany urokiem partner bruździ jej w obecnym, nawiązanym zupełnie normalnymi metodami związku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiezdny pył Ty się zastanów, czy osoba, na którą chcesz rzucić urok to ta, z którą chcesz spędzić życie do grobowej deski, czy to jednak chwilowe zauroczenie.

Bo stety niestety często bywa tak, że uroki chcą rzucać osoby po 3miesiecznych związkach, które są wielce zakochane - a raczej wielce rozgoryczone, ze jak to on śmiał mnie zostawić...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE ROB TEGO, ja kiedys rzucilam urok na faceta, byl ze mna kochal mnie toksyczna miloscia,po czasie mialam klopot od niego sie uwolnic, juz nigdy tego nie zrobie,wole szczera milosc niz wymuszona, przemysl to czy chcesz by twoj facet z milosci cie bil i przesladowal itd.. kazdy urok przerodzi sie w klatwe i nawet na twoja niekorzysc,nie sciagaj na siebie zla!! PRZEMSL DOBRZE CZY TA WYMUSZONA MILOSC JEST WARTA TWOJEGO SZCZESCIA;POWODZENIA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, a czy ja gdzieś napisałam, że tego szukam? Spytałam tylko czy jest taki ktoś kto znalazł to czego w tym wątku szukał i czy teraz jest szczęśliwy. Na prawdę proszę nie wsadzać mi w łapki słów, których nie napisałam. Chciałabym po prostu porozmawiać z takimi osobami, zapytać jak się teraz czują i czy to jest to czego chcieli? Jak im się udało, gdy tyle jest pseudo "wróżek wariatek", które jedynie żerują na naiwności innych, powiadając, że ukochany wróci w ciągu 4 dni. Jak wierzyć w magię, gdy jedyne co istnieje to gruba kasa, przelew na czyjeś konto i brak odzewu ze strony pseudo rytualistki. Wystarczy poczytać na innych stronach co się dzieje. A tak poza tym człowiek zakochany zrobi wszystko i jeśli miałby oddać duszę diabłu to zrobi to. Takie są realia życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odświeżam ten temat ze skromnym zapytaniem czy komuś się powiodło? Czy ktoś z Was jest szczęśliwy w takim "zaczarowanym" związku?

 

 

Znam kilka osób, którym się powiodło. Co do tego czy są szczęśliwe - nie mnie to oceniać, one twierdzą, że szczęście im dopisuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja znajoma zrobiła kiedyś taki rytuał na miłość, żeby facet z nią był.

Noooo byli ze sobą. Po 4 dniach od rytuału. Przez 2 lata bo ona później myślała, że zwariuje.

Udało jej się odciąć a pan, na którego był urok - ma teraz dziewczynę wizualnie bardzo podobna do koleżanki i o tym samym imieniu ;)

zabawa uczuciami to nie są zarty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie wierz w magię. Po prostu. Będzie Ci łatwiej. To forum oraz gruba kasa, o której wspominasz i tak niewiele ma z magią wspólnego.

 

Poza tym bujaj to my, ale nie nas... Nie jestem w stanie zliczyć, który to już raz czytam schemat:

- chciałam zapytać o uroki miłosne...

- narobisz sobie biedy

- ale czy ja gdzieś napisałam, ze ja chce je robić! Absolutnie! Ja tylko chciałam wiedzieć! Czy to coś złego? Dajcie mi kontakt do jakichś osób albo ksiażkę z urokami miłosnymi, przecież nie będę tego robić, chcę tylko wiedzieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznać formułki i schematy postępowania nie znaczy dowiedzieć się jak rzucać. Bo żeby jakiekolwiek działanie magiczne było skuteczne, trzeba znać i rozumieć mechanizm tego działania - czyli to, w jaki sposób zmienia rzeczywistość to, co się w danym momencie robi. "Uroki" z netu na całe szczęście są kompletnie bezużyteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Gość Lukas85

A ja z zona jestem 4 lata w malzenstwie,ona ma 2 dzieci z pierwszego malzenstwa,niestety zostala wdowa .Teraz mamy wspolne dziecko,cala trojke dzieci kocham,ja zreszta tez.Mimo to zlozyla pozew do sadu,bardzo bym chcial ją zatrzymac przy sobie,nadal byc malzenstwem.Tak naprawde to powodow do rozwodu nie ma,ktos by cos poradzil?nie mowie o milosnych "urokach" ale czy mozna np.sprawdzic czy ktos klatwy nie rzucil,lub odgonic zle moce z malzenstwa?poradzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lukas85

ona sie nie zgodzi nigdzie nie pojdzie,w chwili obecnej dzieli nas 125km

 

Odświeżam ten temat ze skromnym zapytaniem czy komuś się powiodło? Czy ktoś z Was jest szczęśliwy w takim "zaczarowanym" związku?
zaczaruj moj zwiazek to ci odpowiem :-) Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli "uroki" miłosne nie działają, to w sumie co to za różnica czy się je rzuci czy nie? ;) bo tak jakoś czytam ten temat i nie ogarniam... jedni piszą, że nie wolno, inni że te proste i tak nie działają.

 

Natomiast intryguje mnie coś innego... Co się dzieje w momencie rzucenia uroku na osobę tej samej płci? Mam na myśli: do miłości i tak nie można nikogo zmusić, tym bardziej homoseksualnej jeśli jest hetero, ale jak coś takiego może wpłynąć na daną osobę? W ogóle jakoś wpływa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli "uroki" miłosne nie działają, to w sumie co to za różnica czy się je rzuci czy nie? ;) bo tak jakoś czytam ten temat i nie ogarniam... jedni piszą, że nie wolno, inni że te proste i tak nie działają.
Jeśli ma się takie podejście to pewnie, ze działać nie będą...

 

Natomiast intryguje mnie coś innego... Co się dzieje w momencie rzucenia uroku na osobę tej samej płci? Mam na myśli: do miłości i tak nie można nikogo zmusić, tym bardziej homoseksualnej jeśli jest hetero, ale jak coś takiego może wpłynąć na daną osobę? W ogóle jakoś wpływa?

Urok z zasady zmusza wiec (gdybam, nie mówię z doświadczenia, bo w tematach homoseksualnych uroków doświadczenia nie mam) nawet osoba o odmiennej orientacji może zacząć coś czuć do nas, zmieni jej się pogląd, będzie chciała więcej czasu z Tobą spędzać. Większa sympatia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma się takie podejście to pewnie, ze działać nie będą...

Mam na razie neutralne podejście ;) to było pytanie trochę prowokujące ale po lekturze tego tematu od pierwszej strony...

Dziękuję za odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na razie neutralne podejście ;) to było pytanie trochę prowokujące ale po lekturze tego tematu od pierwszej strony...

Dziękuję za odpowiedź :)

Lex nie masz neutralnego podejścia, bo w głowie masz już zakodowane, że może się nie udać. Czyli kalkulujesz opcję niepowodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z urokami jak z pierdami, jeden pusci cichacza i wali w calym pomieszczeniu, drugi oglasza wszem i wobec, ze puscil gazy, a nic nie czujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast intryguje mnie coś innego... Co się dzieje w momencie rzucenia uroku na osobę tej samej płci? Mam na myśli: do miłości i tak nie można nikogo zmusić, tym bardziej homoseksualnej jeśli jest hetero, ale jak coś takiego może wpłynąć na daną osobę? W ogóle jakoś wpływa?

 

Jeśli urok dobrze "wejdzie" to wpływa dość mocno na zauroczoną osobę - pytanie czy w przypadku działania magii można w ogóle mówić o miłości. Niemniej jednak da się wywołać spore zauroczenie i nakłonić do kontaktu fizycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zapytam przewrotnie: czy można się przed tym "g" obronić - mam na myśli coś w rodzaju tarczy, która niezależnie od siły tzw. uroku działa ochronnie? Czy taką tarczą może być solidna konstrukcja moralno-światopoglądowa osóbki?

Przyznaję, że nie znam się na sprawach dot. rzucania uroków i być może moje pytanie wywoła salwy śmiechu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast intryguje mnie coś innego... Co się dzieje w momencie rzucenia uroku na osobę tej samej płci? Mam na myśli: do miłości i tak nie można nikogo zmusić, tym bardziej homoseksualnej jeśli jest hetero, ale jak coś takiego może wpłynąć na daną osobę? W ogóle jakoś wpływa?

emocje i mysli to emocje i mysli, technicznie nie ma znaczenia jaki bedzie ich temat bo wywoluje sie je tak samo. napewno do stosunku homoseksualnego bedzie namowic latwiej osobe ktore juz i tak miala takie fantacje nawet jezeli jest przykladnym hetero niz zagozalego homofoba.

 

A ja zapytam przewrotnie: czy można się przed tym "g" obronić - mam na myśli coś w rodzaju tarczy, która niezależnie od siły tzw. uroku działa ochronnie? Czy taką tarczą może być solidna konstrukcja moralno-światopoglądowa osóbki?

nikt nie ma takiej konstrukcji w kazdej dziedzinie zycia...

niemniej jednak moglbym powiedziec ze osobami ktore po blizszym poznaniu okreslilbym jako 'twardo stapajace po ziemi' manipuluje sie duzo trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zapytam przewrotnie: czy można się przed tym "g" obronić - mam na myśli coś w rodzaju tarczy, która niezależnie od siły tzw. uroku działa ochronnie? Czy taką tarczą może być solidna konstrukcja moralno-światopoglądowa osóbki?

Przyznaję, że nie znam się na sprawach dot. rzucania uroków i być może moje pytanie wywoła salwy śmiechu ;-)

Nie, nie wywoła salw śmiechu ;)

 

I tutaj mam odmienne zdanie niż NU, bo wg mnie da się obronić przed 90% uroków / klątw itd. ale potrzebna jest praktyka i regularność.

Oczywiście nic i nikt nie da CI gwarancji, że się obronisz ale szansa wg mnie jest.

Tak samo jak można obronić się przed ‘złym okiem’ nim ktoś się spojrzy tak samo w tym przypadku.(Nim ktoś zacznie wielce krytykować proszę spojrzeć na moją sygnaturę :mrgreen:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lex nie masz neutralnego podejścia, bo w głowie masz już zakodowane, że może się nie udać. Czyli kalkulujesz opcję niepowodzenia.

 

Nie, tak naprawdę to jestem przekonany że każdy z nas sam kreuje swoją warstwę świata, a ponieważ są w niej i inne osoby to można i na nie wpływać.

 

Jednak do zadania tego pytania skłoniły mnie niektóre wątki na tym forum, takie wypowiedzi w tonie: "to co jest w wysokonakładowych książkach albo w internecie to nie działa" ale żadnej sugestii CO w takim razie działa? jak do tego dotrzeć? jak się nauczyć? Same tylko "wskazówki" że magia nie jest dla dzieci i ton: "ja wiem ale nie powiem" itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt nie ma takiej konstrukcji w kazdej dziedzinie zycia...

niemniej jednak moglbym powiedziec ze osobami ktore po blizszym poznaniu okreslilbym jako 'twardo stapajace po ziemi' manipuluje sie duzo trudniej.

 

Dla mnie to wielce optymistczna informacja, tym bardziej od kogoś kto wie, co w trawie piszczy:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj mam odmienne zdanie niż NU, bo wg mnie da się obronić przed 90% uroków / klątw itd. ale potrzebna jest praktyka i regularność.

jezeli mowa o urokach typu 'napisz na kartce 'marta zrobi mi loda' i spal ja w plomieniu czerwonej swieczki' to faktycznie 90% ludzi sie przed tym samoistnie obroni ;)

 

Same tylko "wskazówki" że magia nie jest dla dzieci i ton: "ja wiem ale nie powiem" itp.

zapomniales takze wspomniec o ciaglym odsylaniu do polecanej lektory co robimy praktycznie w co drugim temacie

no ale faktycznie teraz na forach czesto spotyka sie postawe 'powiedzcie mi wszystko co chce wiedziec bo nie zamiezam czytac zadnej ksiazki'

 

Dla mnie to wielce optymistczna informacja, tym bardziej od kogoś kto wie, co w trawie piszczy:-)

niezaleznosc czesto jest bardzo iluzoryczna

Edytowane przez Nazwa użytkownika1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli mowa o urokach typu 'napisz na kartce 'marta zrobi mi loda' i spal ja w plomieniu czerwonej swieczki' to faktycznie 90% ludzi sie przed tym samoistnie obroni ;)
Nie NU, mam na myśli inne, poważniejsze uroki czy klątwy ;) i nie twierdzę, zę każdy się obroni, ale osoba mająca pojęcie o ochronie już tak.

 

 

no ale faktycznie teraz na forach czesto spotyka sie postawe 'powiedzcie mi wszystko co chce wiedziec bo nie zamiezam czytac zadnej ksiazki'
proponuję stworzyć Forum ‘dla leniwych’, byłoby nice ;) chociaż tak się zastanawiam – co po tym, że wrzuci się teorię, skoro może ona być całkiem odmienna od praktyki… ;) lub bez praktyki, której często słowo pisane nie przekaże, będzie o kant stołu obić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapomniales takze wspomniec o ciaglym odsylaniu do polecanej lektory co robimy praktycznie w co drugim temacie

Widocznie czytałem inne tematy ;) bo w tych, które ja czytałem nic nie było polecane...

 

Edit:

Ok... przeczytałem teraz dużo więcej tematów i rzeczywiście znalazłem trochę lektur, więc ok - już mniej-więcej wiem od czego zacząć ;)

Edytowane przez Lex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezaleznosc czesto jest bardzo iluzoryczna

Powiedzmy, że jestem tego świadoma.

 

Ale mam kolejne pytanie z serii: Jestem laikiem...

Skąd czerpiecie wiedzę, rozpatrując ten wątek w kategorii : zły/dobry? Z własnych doświadczeń, których powielanie zagorzale odradzacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd czerpiecie wiedzę, rozpatrując ten wątek w kategorii : zły/dobry? Z własnych doświadczeń, których powielanie zagorzale odradzacie?

 

Tutaj akurat z doświadczeń innych, co się za to zabrali i mnie skutecznie efektami odstraszyli od pewnych praktyk ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie NU, mam na myśli inne, poważniejsze uroki czy klątwy ;) i nie twierdzę, zę każdy się obroni, ale osoba mająca pojęcie o ochronie już tak.

obawiam sie ze tutaj do wspolnego wniosku mozna dojsc tylko doswiadczalnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że jestem tego świadoma.

 

Ale mam kolejne pytanie z serii: Jestem laikiem...

Skąd czerpiecie wiedzę, rozpatrując ten wątek w kategorii : zły/dobry? Z własnych doświadczeń, których powielanie zagorzale odradzacie?

 

No wlasnie. A mnie z kolei interesuja dlugofalowe skutki takich eksperymentow. Tzn. czy po rozpadzie takiego ,,zwiazku'' osoba na ktora zostalo rzucone zaklecie dalej moze odczuwac jego dzialanie? Np. moze miec problemy z ulozeniem sobie zycia czy stworzeniem nowego zwiazku? No bo raczej ten kto rzucil nie bedzie sie kwapil z sciagnieciem. Czy do osoby ktora rzucila urok nie wroci on w postaci zlej energii tak samo dezorganizujac mu zycie jak on osobie rzucajacej? Z lektury powzyszych postow mozna wywnioskowac, ze tak. Poza tym, pol biedy jesli jakis romantyczny nastolatek zakochal sie na smierc i zycie i rzucil cos takiego. Jest to zle, ale typowe. Wyobraxcie sobie np. jakiegos podstarzalego, nieatrakcyjnego, majacego problemy z dbaniem o siebie faceta, ktory mieszka ze swoja mamusia i postanawia rzucic urok na jakas mloda, wrazliwa dziewczyne w celu wykorzystania jej. Czym to sie rozni od gwaltu? Czesto takie osoby szukaja ofiar, ktore sa podatne w jakis sposob np. sa ciche, naiwne, maja jakies problemy. Potem zostawia ja i szuka nastepnej ofiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie. A mnie z kolei interesuja dlugofalowe skutki takich eksperymentow. Tzn. czy po rozpadzie takiego ,,zwiazku'' osoba na ktora zostalo rzucone zaklecie dalej moze odczuwac jego dzialanie? Np. moze miec problemy z ulozeniem sobie zycia czy stworzeniem nowego zwiazku?

Oczywiście, zę tak.

Nie dość, że osoba, na którą rzuca się urok jest dalej zauroczona osobą rzucającą dodatkowo w przyszłych partnerach podświadomie szuka cech podobnych.

Przykład pewnej dziewczyny. Rzuciła urok, z facetem się zeszli. Pach - rozstanie po 2 latach. Ona ślicznie ułożyła sobie życie z kimś innym a chłopak szukał jej odpowiednika.

I znalazł - dziewczyna ma tak samo na imię, też jest brunetką, różnią się trochę figurą ale wiele cech mają wspólnych...

 

No bo raczej ten kto rzucil nie bedzie sie kwapil z sciagnieciem.
To niestety smutna prawda. Ba - często bywa tak, że osoba rzucająca urok nie wie jak go zdjąć. I tu się cyrk zaczyna.

 

Czy do osoby ktora rzucila urok nie wroci on w postaci zlej energii tak samo dezorganizujac mu zycie jak on osobie rzucajacej? Z lektury powzyszych postow mozna wywnioskowac, ze tak.
A to różnie bywa akurat.

 

Poza tym, pol biedy jesli jakis romantyczny nastolatek zakochal sie na smierc i zycie i rzucil cos takiego. Jest to zle, ale typowe.

Wyobraxcie sobie np. jakiegos podstarzalego, nieatrakcyjnego, majacego problemy z dbaniem o siebie faceta, ktory mieszka ze swoja mamusia i postanawia rzucic urok na jakas mloda, wrazliwa dziewczyne w celu wykorzystania jej. Czym to sie rozni od gwaltu? Czesto takie osoby szukaja ofiar, ktore sa podatne w jakis sposob np. sa ciche, naiwne, maja jakies problemy. Potem zostawia ja i szuka nastepnej ofiary.

Primo - czym nawet urok rzucony przez zadbanego kolesia różni się od gwałtu? I to jest zmuszanie i to.

A secundo - taki podstarzały pan to średnio bd wiedział co się z czym je w momencie rzucania klątwy i daję 90% szans, ze owy urok nie zadziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych wszystkich postach aż chce się zapytać: a czy jest urok na zaciągnięcie kogoś do łóżka? :P Jak tak myślę, to jest praktyczniejsze - można iść do łóżka, a jak się spodoba, to już bez magii można znajomość zacieśnić i pogłębić. Jak się nie spodoba to papa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych wszystkich postach aż chce się zapytać: a czy jest urok na zaciągnięcie kogoś do łóżka? :P Jak tak myślę, to jest praktyczniejsze - można iść do łóżka, a jak się spodoba, to już bez magii można znajomość zacieśnić i pogłębić. Jak się nie spodoba to papa ;)

 

Bardzo 'ciekawe' podejście, nie ma co....

Jest taki jeden urok - nazywa się, uwaga, urok osobisty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt chyba nie chcialby sie znalezc pod dzialaniem czegos takiego. Po lekturze powyzszych postow widzimy glowny cel takich zaklec. Ja przynajmniej nie lubie jak cokolwiek ma wladze nade mna, szczegolnie, ze moze to miec skutki w przyszlosci, nawet po rozpadzie zwiazku. Stad moje pytanie, jak cos takiego sciagnac? Powiedzmy, ze dana osoba poinformowala nas o rzuceniu uroku i chcemy sie od niego uwolnic. Czy sciaga sie to jak klatwe np. czy sa jakies inne metody? Powinnismy poprosic kogos o pomoc, czy sa jakies do it yourself sposoby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo 'ciekawe' podejście, nie ma co....

To było pół żartem pół serio ;) Ale z tej pół serio strony to w sumie naprawdę jest to praktyczne - seks może być przyjemny, a nawet jak nie będzie to nie wiążemy nikogo ze sobą na stałe ;) no a jak będzie to znajomość można pogłębić ;)

 

Jest taki jeden urok - nazywa się, uwaga, urok osobisty :)

No tak, fakt ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze taki maly horror z rana. Wyobraxcie sobie, ze rzucila na was urok osoba, ktora wam sie kompletnie nie podoba, a wrecz was od niej odrzuca. Macie zupelnie inne poglady i jej nawet nie lubisz. Pomimo tego jakas sila cie przy niej trzyma i nawet odczuwasz do niej pociag, chociaz wszystko w tobie krzyczy nie. Osoba ta ma problemy z zachowaniem higieny(zeby bylo tragiczniej). Kompletnie nie wiesz co sie z toba dzieje, miotasz sie w tym zwiazku. Zrywacie i probujesz znalezc kogos innego, ale ze zgroza zauwazasz, ze jak magnes przyciagasz podobne osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoba ta ma problemy z zachowaniem higieny(zeby bylo tragiczniej).

To jest rzeczywiście przykład ekstremalny :) i jednak rzadki (zwykle ludzie zaczynają o tą sferę właśnie dbać gdy chcą kogoś przyciągnąć), więc poza tym, tak szczerze, to pomyślałbym (gdybym wiedział, że to urok): "Kurcze, ależ się muszę tej osobie podobać, że zrobiła coś takiego! Więc już choćby tylko dlatego może warto tą osobę jednak bliżej poznać?" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kurcze, ależ się muszę tej osobie podobać, że zrobiła coś takiego! Więc już choćby tylko dlatego może warto tą osobę jednak bliżej poznać?" :)

może i tak, ale czasami znasz tego kogoś już jakiś czas i nie czujesz do niego NIC poza sympatią, a czasami i tego nie. Mam takiego psychofana - półtora roku jest już zakochany, choć ja nie daję mu żadnej nadziei i ograniczyłam z nim kontakt zupełnie - jednak po jego zachowaniu, gdy np wysyła mi smsy w środku nocy domyślam się, że nadal mu nie przeszło. Nie chciałabym, by próbował czegoś takiego wobec mnie.

Zamiast usiłować utrzymać coś, co najwyraźniej nie jest dla nas - lepiej skupić się na szukaniu nowych szans i znajomości. Tu pole do popisu dla magii, wizualizacji, pozytywnego myślenia, czy kto tam czego chce - jest ogromne. I daje znacznie większe szanse na sukces, szczęście oraz powodzenie. Zamiast kurczowo przywiązać do siebie jedną osobę, która najwyraźniej nie czuje do nas nic szczególnego, mamy 7 miliardów innych istnień. To jak w sklepie ze słodyczami kurczowo trzymać się jednej, malutkiej (i niekoniecznie świeżej) czekoladki, choć obok jest masa innych smakołyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasze dywagacje sa strasznie nudne.

 

Rzuccie urok, zobaczcie jakie sa konsekwencje udanego badz nieudanego uroku (nie koniecznie na skrajnie nastoletni przyklad- milosc, a np ze szef was bardziej lubi).

 

Mozna tez przedyskutowac konsekwencje udanego rzucenia nieudanego uroku (kiedy poglebia sie nam mania na punkcie danej osoby), pytanie czy umielibyscie cos takiego rzucic (i z powodow technicznych i powodow moralnych) i utrzymac taka osobe przy sobie (kto powiedzial ze raz rzucony urok dziala wiecznie?).

 

Magowie bywaja egoistami i wykorzystuja ludzi na wlasne potrzeby (tak serio, to kto tego dzisiaj nie robi?), odradzanie wplywu na czyjas wole, to w sumie hipokryzja. Z miloscia jest ten problem, ze ofiara czaru moze zmienic sie w stalkera, albo przyplacic to depresja jak wam jednak nie wyjdzie.

 

No i sztuczka psychologiczna typu pozytywne myslenie nie ma takiej mocy jak magia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) odradzanie wplywu na czyjas wole, to w sumie hipokryzja.

Dlaczego?

 

Przecież może się to skończyć tak:

 

 

Z miloscia jest ten problem, ze ofiara czaru moze zmienic sie w stalkera, albo przyplacic to depresja jak wam jednak nie wyjdzie.

Więc może warto?

Edytowane przez Davisa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOZE, ale kto powiedzial, ze musi?

 

Poza tym urok milosny to skrajny przyklad naruszenia czyjejs woli. Nie probujesz nigdy nikogo nagiac do swoich potrzeb (nie koniecznie magicznie)? To tez moze sie zle skonczyc, prowadzenie auta rowniez, wyjscie z domu tez... zostanie w nim rowniez.

 

Nie zyjesz w sterylnym swiecie bez zagrozen. Wiekszosc z nich ignorujesz. Kazde, doslownie kazde dzialanie pociagnie za soba jakies konsekwencje niezaleznie czy przypisuje mu sie charakter magiczny, czy tez nie.

 

Spróbujesz to pogadamy o rezultatach i czego Cie to nauczyło, a tym czasem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nie zyjemy pod kloszem i zawsze znajda sie osoby, ktore beda chcialy na nas wplynac (niektore zeby sobie ,,pocwiczyc urok''), wycinajac serduszka z papeterii, wiazac czerwone wstazeczki, czy moze jakis wiekszy hardcore. Pomimo problemow jakie moze to sciagnac na oboje i tego, ze wieksze szanse na dlugotrwaly zwiazek sa bez tego, wielu rzuca cos takiego. Kazdy moze rozwalic sobie zycie jak mu sie podoba, mamy wolna wola.

Kiedys czytalam, nie pamietam juz gdzie i dokladnie, (nie zrobilam tego i nie zamierzam) o sposobie w ktorym panna wkladala sobie jablko w wiadome miejsce, potem po godzinie wycierala i dawala zjesc ukochanemu :) podobno jakis stary sposob, wiec uwaga na jabka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast usiłować utrzymać coś, co najwyraźniej nie jest dla nas - lepiej skupić się na szukaniu nowych szans i znajomości.

Tak, z tym się zgadzam, jeżeli ktoś już mnie nie lubi to też bym nie widział sensu przyciągać go do siebie urokiem. Bardziej może osoby obojętne, albo obce.

 

Zamiast kurczowo przywiązać do siebie jedną osobę, która najwyraźniej nie czuje do nas nic szczególnego, mamy 7 miliardów innych istnień. To jak w sklepie ze słodyczami kurczowo trzymać się jednej, malutkiej (i niekoniecznie świeżej) czekoladki, choć obok jest masa innych smakołyków.

No ale co jeśli to jest akurat nasza ulubiona czekoladka? :P

 

Wasze dywagacje sa strasznie nudne.

Cóż, nie umiem rzucać uroków (znaczy no nie próbowałem ;) ) to tylko sobie dywaguję. Nauczyć bym się może i chciał, ale to wymaga czasu (i dobrych źródeł), toteż póki co tylko sobie mogę dywagować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prowadzenie auta rowniez, wyjscie z domu tez... zostanie w nim rowniez.

 

Nie zyjesz w sterylnym swiecie bez zagrozen. Wiekszosc z nich ignorujesz. Kazde, doslownie kazde dzialanie pociagnie za soba jakies konsekwencje niezaleznie czy przypisuje mu sie charakter magiczny, czy tez nie.

No właśnie.

Pytanie: czy wyjście z domu to już magia, czy uśmiech do mężczyzny który się podoba, to już magia?

Error, znasz granicę?

 

Spróbujesz to pogadamy o rezultatach i czego Cie to nauczyło, a tym czasem... :)

Nie chcę próbować, nie zamierzam.

Obecnie kwiczę, bo spodobał mi się chłopiec, bo taki świeży, eteryczny, czysty.... Wiem, że z dwóch światów jesteśmy, nijak pasujących do siebie, w dodatku on o całe 9 lat młodszy. Ale nie chcę w to mieszać magii. Już mam takiego przy sobie, co odejść nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.

Pytanie: czy wyjście z domu to już magia, czy uśmiech do mężczyzny który się podoba, to już magia?

Error, znasz granicę?

 

Rozwazaj dalej takie duperele zamiast działać, to nigdy sie nie dowiesz gdzie leży praktyczna granica.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rzucam uroki miłosne na lewo i prawo. Tak już mam, to mój naturalny urok. Wystarczy się od czasu do czasu umyć i ogolić, polecam :)

 

A magia? Strata czasu, nie ma żadnej mocy.

 

Rozwazaj dalej takie duperele zamiast działać, to nigdy sie nie dowiesz gdzie leży praktyczna granica.

Czasami praktykę potęguje teoretyczne przygotowanie. Czasami ludzi bardziej interesuje wiedza teoretyczna, niż praktyczne zastosowanie. Tym postem zakończyłeś ciekawe teoretyczne duperele.

 

Wasze dywagacje sa strasznie nudne.

Nie oszukuj. Gdyby były nudne, nie korciłby Cię trolling akurat w tym temacie ;)

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami praktykę potęguje teoretyczne przygotowanie. Czasami ludzi bardziej interesuje wiedza teoretyczna, niż praktyczne zastosowanie. Tym postem zakończyłeś ciekawe teoretyczne duperele.

 

Ani z teoria magiczna, ani z praktyka nie ma nic wspolnego powtarzanie ciagle tego samego farmazonu. Szczegolnie ze poziom praktyki powtarzajacego jest na poziomie null ;) Temat typowo ezoterycznych dywagacji, a sprawdzic nie ma komu;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg Ciebie. Jakie materialy miales okazje testowac? :D

 

Twoj post jest idealna tarcza przeciw glupcom i profanom. Za co Ci dziekuje. Zrobiles dla dobra magiji wiecej niz Crowley ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Glownie czerwone wino.

Dobrze dziala na "ofiare" szczegolnie w kombinacji ze swiecami i kolacja(swiece dowolne, preferowane czerwone).

Edytowane przez megabat
  • Nie lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"The amount found in wine is pharmacologically insignificant and not sufficient to produce psychoactive effect".

 

nie możesz zapominać mimo wszystko o interakcji GHB z alko. Wtedy profil działania substancji może się zmienić :) Choć od 4,1 do 21,4 mg/L faktycznie nie powala :) Owszem na pigułkę gwałtu to za mało, ale profil działania alkoholu może zmienić.

 

Co testowałem? A takie tam popierdółki, kiedy byłem mały, jak przyciąganie myślą, gadanie z opiekunem, czy LD. Fajnie było myśleć, że jest na tym świecie coś poza tym, co widzimy, ale trzeba było wkońcu stać się realistą :)

 

Czyli nic poważnego nie testowałeś :) Nie dziwią mnie Twoje wnioski ;p

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wiadomo, że trening czyni mistrza.

jak widac nie kazdy to wie

dlatego tyle osob tak szybko rezygnuje zarowno z nauki sztuk walki jak i praktyki magicznej - po prostu rozczarowali sie tym ze na skutecznosc trzeba ciezko i dlugo pracowac

 

 

Czyżbyś namawiał do systematycznych prakyk miłosnowpływających?

do systematycznych praktyk ogolnie

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, tym bardziej, że jesteśmy w temacie "Uroki miłosne"

nie ma roznicy czy wplywasz na wole osoby ktora chcesz zaliczyc czy na nierzetelnego partnera w interesach

technicznie robisz to tak samo

 

zeby rozmawiac o praktyce magicznej trzeba ja posiadac - niezaleznie na kogo sie wplywalo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma roznicy czy wplywasz na wole osoby ktora chcesz zaliczyc czy na nierzetelnego partnera w interesach

technicznie robisz to tak samo

A jakie to ma "etyczne" znaczenie, czego dotyczy? Bo rozumiem, że wg Ciebie urok miłosny różni się od uroku biznesowego? Mylę się?

 

 

 

zeby rozmawiac o praktyce magicznej trzeba ja posiadac - niezaleznie na kogo sie wplywalo

Ja nie posiadam praktyki magicznej, nie wpływałam również na nikogo magicznie.

To co? Nie mogę zadawać pytań?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee... przecież do diaska napisał "technicznie robisz to tak samo".

Hm... jeśli nie masz pojęcia o jakiejś dziedzinie właściwym jest zadawanie pytań, ale nie tworzenie swoich własnych, niepotwierdzonych niczym teorii, jak to robią niektórzy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee... przecież do diaska napisał "technicznie robisz to tak samo".

Hm... jeśli nie masz pojęcia o jakiejś dziedzinie właściwym jest zadawanie pytań, ale nie tworzenie swoich własnych, niepotwierdzonych niczym teorii, jak to robią niektórzy :)

Po Twoim poście uznałam, że szukam dziurki w całym.

Bywam ciekawska, ale cholerka.. o co mi chodzi? O etyczny aspekt magicznych praktyk? Jest coś takiego?

Mam wątpliwości...Nie wiem. Tak naprawdę i szczerze, tu i teraz nie jestem w stanie stwierdzić, że uroki miłosne są złe. Nie znam się, nie mam absolutnie żadnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie magia etycznie rzecz ujmując nie jest ani zła, ani dobra. :)

Cel maga zaś może szkodzić, lub tego nie robić.

 

Urok miłosny moim zdaniem jest nieetyczny, ponieważ wywołuje negatywny wpływ na inną osobę. Zmusza ją do czucia przywiązania do maga, nawet gdy mag już nie będzie zainteresowany tą osobą. A to z kolei odbije się na niej serią negatywnych psychicznych zdarzeń: ciągłe myślenie o swoim oprawcy, ból wywołany niemożnością bycia przy oprawcy, stan depresyjny, myśli samobójcze etc.

 

Jeśli zaś mag będzie z daną osobą w teoretycznie szczęśliwym związku dojdzie do sytuacji, w której w końcu urok przestanie działać. ;) Może to być po kilku miesiącach lub latać. Trochę chusteczkowo mieć z kimś dzieci i dom i nagle ta osoba znikąd orientuje się, że Cię nie kocha i zabiera swoje rzeczy i znika z Twojego życia. Czy da się znów wówczas rzucić urok miłosny? Możliwe, ale bardzo wątpliwe by efekt był taki sam jak za pierwszym razem. W takiej sytuacji ofiara będzie bardziej walczyła, jej samoświadomość wyczuje, że coś tu nie gra. A nie rzucisz powtórnego uroku wcześniej, bo nie wiesz kiedy pierwszy przestanie działać. A coś takiego pewnie sprawiłoby, że swoją ofiarę zamieniłbyś w zabójczego, zazdrosnego stalkera :)

 

Ponadto znany jest mi przypadek osoby, która rzuciła nieudany urok miłosny, czego efektem zauroczyła samą siebie i przywiązała samą siebie do swojej potencjalnej ofiary. Teraz cel uroku ma na nią wywalone, a ta osoba cierpi katusze, wiecznie myśli o swojej "ukochanej", śni o niej, budzi się w nocy bo odczuwa tak silną tęsknotę i odczuwa fizyczny ból bez żadnych zewnętrznych przyczyn.

 

Tak więc, jak dla mnie uroki miłosne, są czymś nieetycznym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w winie i wolowinie ale sa to sladowe ilosci, ktore nam nie szkodza.

cytat z wiki:

"The amount found in wine is pharmacologically insignificant and not sufficient to produce psychoactive effect".

przy wyzszych dawkach, powoduje rozne ciekawe efekty oraz smierc. dawka smiertelna moze byc inna dla kazdego, zalezy od osoby, wiec latwo przedawkowac

To że w winie to wiedziałem, ale że w wołowinie to nie :-D w sumie to jedno z drugim się świetnie komponuje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Twoim poście uznałam, że szukam dziurki w całym.

 

Nazwa użytkownika1 odnosił się do moich offtopowych postów. Chodziło mu o praktykę ogólnie, nie zbyt odnosiło się to do uroków miłośnych :)

Bywam ciekawska, ale cholerka.. o co mi chodzi? O etyczny aspekt magicznych praktyk? Jest coś takiego?

Według mnie jest.

 

Trochę chusteczkowo mieć z kimś dzieci i dom i nagle ta osoba znikąd orientuje się, że Cię nie kocha i zabiera swoje rzeczy i znika z Twojego życia.

Nie wierzę, że podczas tylu lat w tej osobie nie zrodziło się nic poza tym całym "urokiem". Według mnie to działałoby trochę na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Jak w buddyzmie.

 

Zakochu jesz się, więc chcesz być przy kimś i o nim myślisz. Jeśli ktoś sztucznie wywoła u Ciebie objawy zakochania, na zasadzie sprzężenia zwrotnego prędzej czy później uczucie się w Tobie stworzy.

 

Tak czy siak, po tych kilku latach i tak oboje się skapną, że się nie kochają i i tak się rozejdą, to zawsze się dzieje :)

 

ale nie tworzenie swoich własnych, niepotwierdzonych niczym teorii, jak to robią niektórzy :)

Potwierdzone teorie są prawami, a nie teoriami.

 

Tak więc, jak dla mnie uroki miłosne, są czymś nieetycznym :)

A czym to:

Urok miłosny moim zdaniem jest nieetyczny, ponieważ wywołuje negatywny wpływ na inną osobę. Zmusza ją do czucia przywiązania do maga, nawet gdy mag już nie będzie zainteresowany tą osobą. A to z kolei odbije się na niej serią negatywnych psychicznych zdarzeń: ciągłe myślenie o swoim oprawcy, ból wywołany niemożnością bycia przy oprawcy, stan depresyjny, myśli samobójcze etc.

różni się od zwyczajnego bajerowania lasek? Różne przyczyny, te same skutki. Bajerowanie też jest nieetyczne?

 

Nie, to nie bajerowanie jest nieetyczne. Zabawa ludźmi jest nieetyczna.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że podczas tylu lat w tej osobie nie zrodziło się nic poza tym całym "urokiem".

 

Nie jestem w stanie tego udowodnić, ale wydaje mi się, że urok może blokować wytworzenie się prawdziwej więzi.

 

Potwierdzone teorie są prawami, a nie teoriami.

Racja. Powinienem raczej użyć twierdzenia "błędne teorie". Ponieważ, istnieją podważające je prawa.

 

A czym to:
Urok miłosny moim zdaniem jest nieetyczny, ponieważ wywołuje negatywny wpływ na inną osobę. Zmusza ją do czucia przywiązania do maga, nawet gdy mag już nie będzie zainteresowany tą osobą. A to z kolei odbije się na niej serią negatywnych psychicznych zdarzeń: ciągłe myślenie o swoim oprawcy, ból wywołany niemożnością bycia przy oprawcy, stan depresyjny, myśli samobójcze etc.

różni się od zwyczajnego bajerowania lasek? Różne przyczyny, te same skutki. Bajerowanie też jest nieetyczne?

 

Hm. Zależy jak na to spojrzeć. Podryw jest etyczny jeśli nie kłamiesz. Jeśli kłamiesz staje się nieetyczny - przynajmniej dla tych, którzy kłamstwo uważają za nieetyczne. Dodaj do tego fakt, że urok miłosny wywołuje cierpienie, jeśli związana osoba jest z dala od oprawcy. W przypadku bajeru, albo się udaje, albo nie. Nikt nie cierpi :) No chyba, że nieszczęśliwie zakochany oprawca. :) Więc różnica raczej istnieje zasadnicza. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja. Powinienem raczej użyć twierdzenia "błędne teorie". Ponieważ, istnieją podważające je prawa.

Z tego co się orientuje, to w magii istnieje masa różnych szkół, których założenia często mogą się wykluczać, a mimo to te szkoły i tak "działają". Popraw mnie, jeśli się mylę, ale czy w takim razie istnieje w magii coś takiego jak "podważające prawa"?

Hm. Zależy jak na to spojrzeć. Podryw jest etyczny jeśli nie kłamiesz. Jeśli kłamiesz staje się nieetyczny - przynajmniej dla tych, którzy kłamstwo uważają za nieetyczne.

A gdzie w uroku jest kłamstwo?

Dodaj do tego fakt, że urok miłosny wywołuje cierpienie, jeśli związana osoba jest z dala od oprawcy. W przypadku bajeru, albo się udaje, albo nie. Nikt nie cierpi :)

Zwyczajny bajer też może wywołać cierpienie. Jeśli "oprawcy" uda się zbajerować "ofiarę", a później się nią zabawi i zostawi, ta osoba również może odczuwać ból psychiczny i fizyczny i mieć myśli samobójcze. Dokładnie takie same objawy opisane parę postów wyżej.

 

Urokiem miłosnym (jeśli coś takiego w ogóle działa) oddziałujesz na czyjąś wolę. Manipulujesz tą osobą. Kobiety często po to się malują i ubierają skąpe ubrania, robią słodkie oczka, a faceci flirtują, kłamią i bajerują. Czy te rzeczy uważane są za nieetyczne? Tak, manipulacja ogólnie jest uważana za nieetyczną. A jednak codziennie każdy z nas się nią posługuje. Czym w kwestii etyki urok magiczny różni się od tych zabiegów?

 

Bajerowanie nie jest nieetyczne. Zabawa ludźmi tak.

 

Nie jestem w stanie tego udowodnić, ale wydaje mi się, że urok może blokować wytworzenie się prawdziwej więzi.

Ktoś tu mówił o swoich własnych "błędnych teoriach" nie popartych praktyką? :)

 

 

Najlepiej to nagraj i wrzuć do internetu. Lubimy ogladac magie w wykonaniu osob z mottem zyciowym "nie znam sie, a wypowiem sie"

Z ciekawości: ile uroków magicznych rzuciłeś w życiu?

 

A teraz całkiem serio. Założywszy, że magia istnieje:

jak poznać, że ktoś rzucił na Ciebie urok miłosny?

Jak go zdjąć?

 

edit:

error Ty to się namęczysz z przenoszeniem i edycją moich postów :D

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...