Skocz do zawartości

Czy zwierzeta maja dusze?


Metyu

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio usłyszałem historie o tym jak zdechł pies jednej babci z którym była bardzo związana ten pies zawsze lizał rękę tej babci i pare nid po śmierci psa coś lizała rękę babci ale Ona się bała spojrzeć. I zaciekawiło mnie czy zwierzaki maja dusze i są ich duchy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Polecam książkę "Dusza Zwierząt" Jeana Prieura Po jej pzreczytaniu nikt nie ma wątpliwości, ze maja dusze. Zauważ tez, ze z łaciny zwierzęta i dusza brzmią podobnie, anima, animal. A to już o czymś świadczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe mogę sobie nawet wyobrazić, żeby zwierzaki nie miały duszy. "więź, która wykształciła się podczas ich życia, działa niczym smycz, która trzyma je na wiecznosć przy tobie"D. Virtue

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem przekonana,ze zwierzaki posiadają duszę-w przeciwienstwie do niektórych ludzi,hehe.A co do książki o której pisze Vivien,gorąco polecam-beczałam przy niej jak małe dziecko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zwierzęta wracają do swych właścieli jako duchy? Nie raz słyszałam ze tak, nawet widziałam program na discovery. (Mam psa, który ma już 7lat. Już jestem ciekawa czy rzeczywiście przyjdzie do mnie do domu jako duch? ) w tym programie na discovery / z opowieściach ludzi miało doświadczenia z powracającymi zwierzętami w postaci ducha. Na przykład piłka tocząca się samoczynnie po podłodze, uczucie czegoś ocierającego się o nogę, gdy przy nodze nic nie ma, a także czasami wizualne pojawienie się ukochanego zwierzaka. Na pewno nie słyszałam komary, much i innych owadów pojawiały się jako duchy. Jest tylko mowa o zwierzętach domowych.

 

 

Czytałam na jakieś stronie internetowej o Duch konia - Ponoć nie było tam żadnego urządzenia kontrolującego ruch, które pozwoliłoby koniom bezpiecznie przechodzić przez drogę, dlatego kilku ludzi odniosło poważne obrażenia lub zginęło w wypadkach, w których śmierć ponosiły nawet i konie.

Często, w nocy / nad ranem, kierowcy skarżyli się, że widzą kona z siedzącym na nim dżokejem, który chce przejść na drugą stronę jezdni. Kiedy jednak kierowcy zwalniali, aby przyjrzeć się nie znajdywali w tym miejscu niczego. Te postaci znikają na samym środku drogi! Widoczne były nawet upiorne sceny przedstawiające wydarzenia, które kiedyś naprawdę miały tutaj miejsce. Nawet są opowieści ze kierowca widział jak koń zrzuca jeźdźca z siodła na samym środku drogi, tuż przed zniknięciem. Ktoś inny widział konia ciągniętego po jezdni, jak gdyby uderzył w niego samochód i ciągnął zwierzę przez krótki czas, zanim się zatrzymał.

 

 

 

W Hollywood na cmentarzu stoi duży nagrobek pisarki która była dobrze znana Gdy umierała, poprosiła, aby jej dwa ulubione psy, które umarły wcześniej, zostały ekshumowane z jej przydomowego podwórka i pochowane wraz z nią w Hollywood. Istnieje wiele opisów ludzi, którzy słyszeli te psy późno w nocy.

 

 

 

Na Zwierzęcym przedmieściu Chicago żyje inna tajemnica. Przechodnie często widują czarne postaci psów i innych zwierząt przelatujących przed światłami samochodów, co skłania niektórych kierowców do wciśnięcia hamulca, po chwili okazuje się, że nic tam nie ma.

 

 

 

Każdy słyszał o Czarnym Pisie z Ogrodzieńca Można go zobaczyć, wieczorami lub nocą. Znajdzie się wśród ruin starego gotyckiego zamku w Ogrodzieńcu. Pies jest znacznie większy od zwykłego. Pies, ciągnie za sobą długi, brzęczący łańcuch, oczy jego płoną, sierść jest smoliście czarna.

Stara powieść głosi, że tak po wsze czasy pokutuje kasztelan Stanisław Warszycki. Ten okrutny pan tu właśnie, na zewnętrznym dziedzińcu zamku, urządził grotę zwaną "Męczarnią Warszyckiego", gdzie torturowano opornych poddanych. Równie okrutnie poczynał sobie ze służbą, a nawet z domownikami. własną żonę skazał na publiczną chłostę.

Widmowy pies strzeże skarbów, które Warszycki przed potopem szwedzkim ukrył w podziemiach zamku. Większość tych bogactw miało by wypłaconych kasztelanowi Męcińskiemu, który ożenił się z jego córką z pierwszego małżeństwa - Barbarą. Jednakże posag nigdy nie dostał się rodzinie Męcińskich. Kiedy po śmierci Warszyckiego rodzina przeszukiwała komnaty, gdzie - jak wydawało się - powinny być skarby, nie odnaleziono ani jednego talara. być może kasztelan obawiając się grabieży zamku przez najezdzców schował swe skarby głęboko w lochach.

Większa część piwnic wydrążonych w wapiennych skałach pod zamkiem została zresztą wysadzona jeszcze przed oblężeniem, aby zapobiec atakom Szwedów. Może to właśnie kasztelan w postaci czarnego psa pilnuje ukrytych skarbów?

 

 

 

Najwięcej jest doniesień o spotkaniach z duchami psów, kotów i koni.. Czy wszystkie zwierzęta mogą się ukazywać lub powracać jako duchy? Czy może istnieją ograniczenia określające, które ze zwierząt mogą powracać? Dlaczego nie ma więcej doniesień i relacji o obserwacjach duchów zwierząt? Same pytania i zero odpowiedzi. Możemy jedynie gdybać. Może kiedyś się dowiemy.

 

 

 

widziałam na discovery o duchu małpie która wróciła jako duch do miejsca gdzie się wychowała/przybywała. Małpa lubiła robić psikusy. Cos strącała, coś wypiłam ci było w kieliszku czy w szklance. I tak robiła nawet po śmierci. Właściciel zobaczył swoją małpę dopiero, gdy zaczął filmować swój pab Czarny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOSKIE ZWIERZĘTA

Ktoś odradza się jako mitologiczne zwierzę z nadnaturalnymi władzami. Te zwierzęta są boskie z powodu swego cudownego urodzenia się, podobnie do boga, a nie z łona lub z jaja. Niektóre z nich są ulubieńcami bogów – łabędzie, pawie, pszczoły i jelenie wypełniające ogrody niebios. Żyją one w stanie promienistym, ciesząc się przyjemnościami niebios, lecz bez jakiejś bystrej inteligencji i powiedziano, że były poprzednio rzeźbiarzami i malarzami, którzy przeznaczyli swe usługi dla wspólnoty. Inne są pojazdami bogów, takie jak Nagi (Nr 13) i Garudy – ogromne ptaki z tułowiem ludzkiej istoty i śmiertelni wrogowie wężów Naga.

Gandharwy

– „żywiący się zapachami”, są niebiańskimi muzykami urodzonymi z powodu swej wielkiej miłości do kwiatów. Jeszcze inni są półbogami pod rozkazami bogów.

 

spora część (zwłaszcza czarne psy) pasuje do tej kategorii.

(podział miejsc i okoliczności odrodzenia się istot zebrany w grę planszową. potężne źródło wiedzy)

Odrodzenie - buddyjska gra planszowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Duch i dusza to nie zawsze to samo ale post ładnie opisuje jeden z aspektów duszy. Ksiazka, którą wspominam wczesniej udowadnia, ze zwierzaki maja duszę ;)

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to najczęściej są dusze koni,kotów psów ponieważ te zwierzęta są najbardziej przyzwyczajone do ludzi,do ich opieki lub do okolicy w której żyły dlatego nigdy nie słyszałem o duszy wilka czy jelenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

To trochę inny rodzaj ducha ale faktycznie... Przy tym w szamanizmie dla odmiany raczej są dzikie zwierzęta, a nie udomowione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 2 tygodnie później...

Miałam kota, dostałam go tak chorego i zabiedzonego, że jak go przyniosłam do domu to nie wiedziałam jak się za niego zabrać... Długo trwał jego powrót do zdrowia, więź, która między nami się wtedy wytworzyła nie jest do porównania z niczym innym - chodził mi przy nodze, zawsze 5 minut przed moim powrotem siadał na schodach i czekał, gdy płakałam kładł się przy mnie z łapą na moim policzku, gdy wyjeżdżałam na dłużej nie jadł... Pomógł mi przetrwać bardzo ciężki okres w moim życiu. Gdy miał 3 lata poważnie zachorował na nerki, walka była długa i bolesna - kroplówki co 3 godziny, leki. W ostatnią noc leżałam na podłodze w śpiworze pilnując go, zapłakana przysnęłam na chwilę, gdy się ocknęłam leżał obok mnie z łapą na moim policzku. Do dziś nie wiem jak to zrobił, był tak słaby, że nie miał siły, aby chodzić... O poranku odszedł patrząc na mnie... Gdy się z nim żegnałam z jego oczu popłynęła łza...

On jest za tęczowym mostem, ale po dziś dzień, gdy jest mi źle czuję jego łapę na policzku i to wyczekiwanie na mój powrót. Mam wiele zwierząt, ale jego duch nadal jest silnie przeze mnie odczuwany.

 

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale ktoś się zastanawiał czy jego pies do niego przyjdzie - moja historia jest odpowiedzią na to pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam kota, dostałam go tak chorego i zabiedzonego, że jak go przyniosłam do domu to nie wiedziałam jak się za niego zabrać... Długo trwał jego powrót do zdrowia, więź, która między nami się wtedy wytworzyła nie jest do porównania z niczym innym - chodził mi przy nodze, zawsze 5 minut przed moim powrotem siadał na schodach i czekał, gdy płakałam kładł się przy mnie z łapą na moim policzku, gdy wyjeżdżałam na dłużej nie jadł... Pomógł mi przetrwać bardzo ciężki okres w moim życiu. Gdy miał 3 lata poważnie zachorował na nerki, walka była długa i bolesna - kroplówki co 3 godziny, leki. W ostatnią noc leżałam na podłodze w śpiworze pilnując go, zapłakana przysnęłam na chwilę, gdy się ocknęłam leżał obok mnie z łapą na moim policzku. Do dziś nie wiem jak to zrobił, był tak słaby, że nie miał siły, aby chodzić... O poranku odszedł patrząc na mnie... Gdy się z nim żegnałam z jego oczu popłynęła łza...

On jest za tęczowym mostem, ale po dziś dzień, gdy jest mi źle czuję jego łapę na policzku i to wyczekiwanie na mój powrót. Mam wiele zwierząt, ale jego duch nadal jest silnie przeze mnie odczuwany.

 

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale ktoś się zastanawiał czy jego pies do niego przyjdzie - moja historia jest odpowiedzią na to pytanie.

 

 

Oj wzruszyłam się tą opowieścią. Ale coś w tym jest. Ja przez lata miałam psa który wręcz bałwochwalczo wielbił mojego nieżyjącego już tatę. A tata go nie chciał. Ogłaszał kazdemu kto chciał słuchać że zwierząt nie lubi i nic tego nie zmieni. A że ja pieska dostałam w prezencie i nie zamierzałam go oddawać bo kocham zwierzęta to niestety tata po jakimś czasie musiał przywyknąć. Piesek (suczka) nic sobie z tego nie chcenia nie robił i łaził za nim krok w krok. Mieszkalismy w duzym wiezowcu. Tata nie jezdził windą tylko chodził zawsze po schodach. Po jego smierci wierny kundel przystawał przy tych schodach i wsłuchiwał się w kroki bo może akurat to był jego Pan - zdechło mu sie po dwóch latach na raka i myślę że również z tęsknoty....Teraz mam innego pisaka znowu suczkę i ona tak uwielbia moją mamę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno mają:) Byłam przy śmierci mojego psa....sama widziałam jak tracił błysk w oczach. Cały czas czułam jego obecność, bo była między nami silna więź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno mają:) Byłam przy śmierci mojego psa....sama widziałam jak tracił błysk w oczach. Cały czas czułam jego obecność, bo była między nami silna więź.

 

 

Ja byłam przy śmierci mojego pierwszego psa. Przez tydzień nie mogłam dojść do siebie. Patrzył na mnie tymi swoimi ślepkami powoli robiły mu się mętne..ryczałam jak bóbr....Miałam ją 15 lat była dla mnie jak młodsza siostra. Nikt mi nie powie ze zwierzęta nie czują albo nie mają duszy. Tak twierdzą tylko Ci co traktują zwierzaki jak przedmioty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

mialaniem okazje kiedys sie o tym przekonac...przygarnelam kiedys kota...ktos go skopal i wyrzucil w worku na smieci..moj kotek pachnial specyficznie...ciezko mi nawet okreslic jak...byl tak kochany i oddany takie zwierzeta najbardziej sa ...czuja ze ktos im pomogl ..niestety nie uratowalam go przed rakiem ...brakowalo tygodnia a by byla rocznica jak by byl u mnie...dokladnie miesiac pozniej wchodze do pokoju i wiecie co...poczulam znow ten zapach zreszta nie tylko ja moja mama rowniez...wierze ze przyszedl sie pozegnac......apsiczku mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy...p.s zapomnialam jak sie nazywala ten medium ale jakis czas temu chyba na discowery lecial program medium gosciu ktory nawiazywal kontakt z duchami dla rodzin...i czesto wlasnie widzial zmarla osobe z pupilem...jedna rzecz mnie zaskoczyla on kiedys powiedzial w soim programie ze zwierzeta nie raz czasem popelniaja samobojstwa???????????zreszta dlaczego zwierzeta nie mieliby miec dusz ??????bo co sa gorsze??nie sa !!!to my zachowujemy sie gorzej od nich ...wole czasem towarzystwo moich pupili niz ludzi.....one nigdy mnie nie zdradza ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Ja nie uznaję chrześcijańskiej teorii o tym, że zwierzęta nie mają duszy. Bliscy mi Słowianie i Prusowie twierdzili, że wszystko, co żyje ma duszę. Ja kiedyś miałam przypadek, że albo odwiedził mnie zmarły kot, albo demon. Podejrzewam, że raczej to drugie, bo rano przy oknie leżał nieżywy kruk. W każdym razie słyszałam jakby coś wielkości kota biegało po podłodze - takie delikatne uderzanie pazurkami po podłodze (choć to dziwne, bo koty chodzą po cichu). Wyraźnie słyszałam gdzie to coś chodzi, ale nic nie widziałam mimo, że miałam zapaloną lampkę. Później weszło na łóżko. Kołdra lekko się uginała właśnie tak, jakby szedł kot. Ale nic nie było widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Zwierzeta tez maja dusze, tylko inna od naszej. One maja dusze zbiorowa. My mamy odczuwanie wlasnego "ja" i wlasnej indywidualnosci, stad sie tez bierze nasza samoswiadomosc, w czym sie roznimy od zwierzat. Stad sie tez bierze rowniez nasz ludzki egoizm, bo my widzimy sie jako osoby indywidualne, jednostki, ktore nie sa zupelnie polaczone energicznie z innymi zyjacymi istotami i natura. My nie widzimy, ze jak robimy cos komus zle, to tak naprawde robimy tez sobie zle...

 

U zwierzat jest tez oczywiscie w roznym stopniu rozwiniete odczuwanie wlasnego "ja" u roznych gatunkow zwierzat, np. ssaki bardziej to odczuwaja od np. owadow. Przypuszczam tez, ze dlatego my tez mamy mowe werbalna najbardziej rozwinieta, bo my najmniej z wszystkich zwierzat potrafimy sie komunikowac niewerbalnie albo energetycznie. Tak naprawde powinnismy sie wiele nauczyc od zwierzat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Nie wiem czy można to wziąć za oznakę posiadania duszy przez zwierzęta ale miałem z kotem(nota bene czarnym) przypadek że w wpatrzyłem się mu w oczy i wjechałem w taki jakby czarny bezdenny tunel, wystraszony wycofałem się momentalnie - do dziś nie wiem co to mogło być.

Coś będące potwierdzeniem, zaprzeczeniem lub uzupełnieniem tezy o duszach - od jakiegoś czasu jest coś (duch,dusza,byt?) co mnie dręczy i to coś pokazało mi że może sterować zachowaniem zwierząt w otoczeniu domowym-dokładniej kotów, zresztą nie tylko zwierząt ale tu akurat o nich mowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Cohen
czas temu chyba na discowery lecial program medium gosciu ktory nawiazywal kontakt z duchami dla rodzin...i czesto wlasnie widzial zmarla osobe z pupilem...jedna rzecz mnie zaskoczyla on kiedys powiedzial w soim programie ze zwierzeta nie raz czasem popelniaja samobojstwa???????????

też go widziałem :)

Ona tam opowiadała, że zwierzęta (najczęściej koty) mogą przejąć chorobę człowieka, oddać swoje życie, za jego zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Przyjmując, że zwierzęta mają dusze, nie zostało wyjaśnione dotąd, co z ich rozwojem i ewentualną inkarnacją. Jak porozumieć się z nią?

Dylemat stwarza twierdzenie w spirytyzmie, że dla zwierząt bogiem jest człowiek. Czy rzeczywiście? A jeśli tak, to czy dotyczy całej fauny? Niektóre mają organy pełniące funkcje mózgu, np. dżdżownica.

Jakoś mnie to nie cieszy, bo co to za wierzący atakujący swojego boga i gotów pożreć go żywcem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwie się tym co myślą że zwierzęta nie mają duszy,rozumują chcą byc rozpieszczane ,i kochane .Widzę gdy mój piesek źle się czuje ,kuli ogonek i spuszcza łepek.Gdy coś nabroi idzie pod drzwi i udaje że mnie nie widzi ,więc czuje a jeśli czuje i rozumuje musi miec duszę, tak jaj my ludzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie wypowiedzi odnoszą się do zwierząt domowych i w bliskim otoczeniu człowieka. Fauna liczy sobie o wiele więcej gatunków i należałoby wyrazić swoje zdanie odnośnie tych pozostałych, a więc ptaków, gadów, płazów, stworów wodnych oraz "drobnicy" w wodzie, w powietrzu, na lądzie.

Czy zna ktoś sposoby, poza wizualnymi spostrzeżeniami, które z całą pewnością potwierdzą fakt posiadania duszy przez dane zwierzę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc dostrzec inne podświadomości (dusze) musisz przejąć perspektywę widzenia swojej podświadomości.

 

Jeśli się nie mylę, to Twoja odpowiedź sugeruje, że ja sam mam siebie mam poinformować o posiadaniu duszy przez poszczególne stworzenia. Nawet gdy tego dokonam nie dowiem się, jakie jest Twoje i innych zdanie na ten temat, czyli czy wszystkie zwierzęta mają dusze. Prawda jest taka, że jeden może się pomylić a prawdopodobieństwo pomyłki kilkunastu zmniejsza ryzyko powstania błędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komplikujesz. Mógłbyś ująć prościej to o co Ci chodzi. Ale rozumiem. Tak czy inaczej moim zdaniem tak to wygląda. Jak świadomość może dostrzec podświadomość(duszę) kogoś innego, nie będąc podświadomością w jakimś stopniu? Potrzeba skupienia, większego skupienia niż wykorzystujemy na codzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komplikujesz. Mógłbyś ująć prościej to o co Ci chodzi. Ale rozumiem. Tak czy inaczej moim zdaniem tak to wygląda. Jak świadomość może dostrzec podświadomość(duszę) kogoś innego, nie będąc podświadomością w jakimś stopniu? Potrzeba skupienia, większego skupienia niż wykorzystujemy na codzień.

 

Sprawy czy zwierzęta mają duszę nie rozpatruję w pojęciach świadomości, podświadomości oraz świadomości na jeszcze innych poziomach.

Moje zapytanie było wyjątkowo proste: Czy wszystkie zwierzęta mają duszę a jeśli nie to które mają. Nie zamierzam badać tego osobiście, bo są osoby bardziej w tej materii rozeznane. Z postów wynikało to z własnych obserwacji, co może być subiektywne albo źle interpretowane. Fauna na Ziemi liczy sobie tysiące gatunków a nikt w domu ich wszystkich nie trzyma. Poza tym brak odpowiednich instrumentów, aby potwierdzić jak się sprawy z owymi duszami mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyższa pora, aby ktoś poważnie zabrał się do pracy i rozwiał wątpliwości. W biblii łaskawy bóg podporządkował zwierzęta człowiekowi.

W Biblii Gdańskiej czytamy:

"Będzie tedy łuk on na obłoku, i wejrzę nań, abym wspomniał na przymierze wieczne, między Bogiem i między wszelką duszą żywiącą w każdem ciele, które jest na ziemi." 1 Mojżeszowa 9:16.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wyjaśnienie biblijne, w praktyce nikt tego nie wie. Nikt nie potrafi tego stwierdzić naukowo. Poza tym każdy wierzy w co innego. Na dobrą sprawę tyle odpowiedzi ile religii, systemów filozoficznych i ludzi.

Edytowane przez Alfar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wyjaśnienie biblijne, w praktyce nikt tego nie wie. Nikt nie potrafi tego stwierdzić naukowo. Poza tym każdy wierzy w co innego. Na dobrą sprawę tyle odpowiedzi ile religii, systemów filozoficznych i ludzi.

 

Wierzący w boga uwierzy także w dusze zwierząt, choć ani boga, ani duszy nie widział. Nauka jest bezradna a metody człowieka nie przynoszą pożądanego połowu.

Obawiam się, że nie uda się nikomu podać duszy zwierzęcia na talerzu, aby świat ujrzał i uwierzył.

Wiara jest nie poznaną częścią człowieka a może to zmienić ten, który jest przyczyną jej narodzin.

Pytanie o dusze zwierząt jest kierowane do wierzących celem rozszerzenia zasadności takiego twierdzenia. Czy oprócz spostrzeżeń znajdują się jeszcze jakieś inne szczegóły potwierdzające teorię dusz zwierząt. Gołosłowne przekonanie ma wartość pogłoski a na takim materiale nie wybuduje się stabilnej konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Gość Eruvande

ja myślę że mają, w końcu mówi się że też czują, przywiązują się do człowieka, (mam na myśli głównie psy i koty, z innymi zwierzętami nie mam na co dzień do czynienia, ale podobno pozostałe zwierzęta również wskazują na te cechy) ... sądzę że bez duszy nie byłoby to możliwe, po prostu nie posiadają świadomości, działają instynktownie dzięki podświadomości, ale to nie wyklucza faktu posiadania przez nich duszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...