Skocz do zawartości

Demon - Istota Fizyczna


darnoke

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Otóż jak za pewne wielu z was boi się przywoływań demonów , dlatego proszę o tym nie mówić tylko odpowiedzieć jasno na moje pytanko ;)

 

Czy można przywołać demona lub upiór , który będzie widoczny jako istota fizyczna ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o strach,ale o etykę,moralność,szacunek..ehh dużo by gadać,wiec na ten temat sie zamknę:).

Co do pytania,może przybrać dowolną postać ,może być widoczny lub nie,to od nas nie zależy,ale od sytuacji i wielu innych czynników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Można. A właściwie mogą tak zrobić nie tylko w wyniku "przywołania", lecz i z własnej nieprzymuszonej woli. Dotyczy to też Aniołów z góry. Chociaż ja tak nigdy żadnego z Nich nie spotkałem (nie mówię o przypadkach inkarnacji), lecz słyszałem o osobach, które miały taki kontakt. Jednakże w moim przekonaniu taki kontakt, jeśli ktokolwiek zechce Ciebie odwiedzić będzie polegał na widzeniu 3 okiem. Poza tym stoję na stanowisku, że nie każdy umie/jest wstanie tak się pojawić w formie materialnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Pewnie jest to możliwe jednak nie wydaje mi się by było to częste zjawisko. Jeśli sukkub może dostarczyć przyjemności cielesnej to znaczy, że demony potrafią w jakimś stopniu przybrać postać materialną. Spotkanie ze "zwykłym" astralnym demonem może być bardzo przykre w skutkach dlatego nie myślę nawet co by się działo podczas spotkania z fizyczną formą takiego bytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa,noi fizyczna forma niczego nie dodaje bytowi,może wyglad nie jest przepiekny i często to jest nieprawdziwa forma,reszta jego istoty sie nie zmieni.Sukkuby nie zawsze dostarczają przyjemności wręcz może być na odwrót,jak ktoś z was doznał takiej chyba pogratuluje:)że sie tak powiem obeszedł z wami..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Faktycznie, przyjemność to chyba nie jest dobre słowo. Ogólnie chodziło mi o to, że odwiedziny sukkuba odczuwamy fizycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

To trochę z innej beczki, nie tyle o fizycznym objawieniu się demona, co o jego możliwościach dotyczących kontaktu fizycznego z człowiekiem..

a dokładniej: czy może fizycznie zranić człowieka, zadrapać i tego typu rzeczy. Nie chodzi mi o to, ze działa na jakąś osobę i w jakiś sposób przymusza, by ta osoba zrobiła sobie krzywdę, tylko czy on w postaci jaką sobie przyjął może to bezposrednio zrobić..

 

Kiedyś pisałam tu na forum, że pomagałam osobie, którą nawiedzały różne byty po podpisaniu przez tę osobę paktu, namawiałam tę osobę na egzorcyzmy. Niestety bezskutecznie, podpisała kolejny, tym razem z Astarothem.

Później sama miałam nietypowe przejścia, począwszy od duszenia do... i właśnie sedno mojego pytania czy demon, ewentualnie jego serwitor może kogoś zranić fizycznie, podpisać się, naznaczyć jakoś..itp

 

 

a co do objawienia się fizycznego przez demona, to osoba, której starałam się pomóc, po podpisaniu paktu z Astarothem, w chwili gdy go przywoływała któregoś wieczoru, zobaczyła przecinajacy powietrze ogień i czyjąś przytłaczającą obecność. Zatem tylko tyle.

Edytowane przez _Selene_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jedyne co dały to pojawiające się od czasu do czasu prorocze sny, ale więcej tu cierpienia niż jakichkolwiek korzyści..

Cierpienia, które doprowadza do myśli samobójczych..

cóż demony domagają się tego, co zostało im obiecane..a jeśli ktoś jest zbyt słaby, to po co im do niczego nie potrzebny pionek, że tak to ujmę.

W tej chwili nie mam kontaktu z tą osobą, nie chciała przyjąć pomocy, a takie wybory również się szanuje.

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

"Doznaniami cielesnymi steruje nasz mózg, z którym nerwy mają połączenie." - a przez które płynie energia, którą istoty bezcielesne w lepszym lub gorszym stopniu się posługują. Reasumując na tym właśnie m.in. polega ich wpływanie na nas, a w tej kwestii wzbudzanie podniecenia i ew. innych doznań seksualnych.

 

"Jak wygląda "przytłaczająca obecność"? Bo nie potrafię sobie tego wyobrazić jako zjawisko wzrokowe. Bardziej jako odczucie."- dokładnie jako odczucie. Choć wygląd może mieć też znaczenie bo nie każdemu może się podobać "maszkara" to jednak najważniejsza jest energetyka danej godności.

 

"Manifestacja materialna zdarza się dość rzadko i nie jest tak spektakularna, jakby niektórym się wydawało." - skąd wiesz, że nie jest spektakularna? Z tego stwierdzenia wnoszę, że widziałeś. Podziel się więc kolejnymi spostrzeżeniami.

 

"A jeśli ktoś chce przywoływać demony głównie dla dostarczenia sobie wrażeń, ujrzenia czegoś niezwykłego i być może dla umocnienia siebie w wierze w magię... to" - to ta osoba ma problem jeśli dobrze wykona ewokacje i co ważniejsze jeśli nie wie z czym to się wiążę.

 

"stanowczo odradzam. :) To nie może nieść niczego dobrego" - dobrze stanowczo odradzasz. To teraz napisz czemu odradzasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę muszę dłużej tłumaczyć dlaczego odradzam praktykę z demonami osobie, która nie ma ku temu żadnego konkretnego celu prócz zwykłej ciekawości, chęci zabawy, co zaś świadczy o jej braku znajomości natury demonów, co z kolei tym bardziej uzasadnia, dlaczego powinna się wstrzymać z demonolatrią?

po ataku zniknelo troche ciekawych postow, i z tego co widze rowniez takie ktore opisywaly dlaczego nie warto tego robic.

 

po sposobie postow jakie piszesz wnioskuje ze zalezy Tobie na merytorycznej rozmowie jak i wytlumaczeniu kilku zjawisk nieobeznanym osobom, a taki post bylby idealny do wskazywania go poczatkujacym

 

osobiscie rowniez chetnie poznalbym twoje zdanie na ten temat, mozemy na to liczyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem manifestacja fizyczna demona zależy od jego rangi. Im silnejszy i ważniejszy w piekielnej hierarchii tym łatwiej objawić mu swoją obecność magowi (przykładowo Lucyferowi czy Samaelowi nie sprawia trudności przyjęcie kształtu choćby człowieka, natomiast ich sługom jakimś pomiejszym demonom i owszem).

 

Zaś co do ostrzeżenień dotyczących przywoływań demonów...nie mają one chyba większego sensu, gdyż zadziała tu tzw. magia zakazanego owocu, poza tym istnieję naprawdę niewielka szansa by zwykły laik przywołał coś więcej niż złośliwego chochlika. Natomiast jeśli robi to osoba choć trochę doświadczona w praktykowaniu magii, to zakładam, iż jest na tyle inteligentna i mądra, by wiedzieć,że każdy czyn niesie za sobą określone konsekwencję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za dlugi post Leraye, jednak ja prosilem o odpowiedz nie w temacie dlaczego niebezpiecznie jest robic niebezpieczne rzeczy tylko dlaczego niebezpiecznie jest ewokowac istoty nieprzyjazne ewokujacej osobie

to zgola odmienne zagadnienia ;)

 

 

inna kwestia ze polemizowalbym z akapitem o rezygnacji z praktyki czegos czego sie wczesniej nie znalo, a rezygnacja polegala na blizszym poznaniu danego zagadnienia. to jest przeciez normalna rzecz ze ludzie rezygnuja z rzeczy w momencie gdy ich wyobrazenie o danej rzeczy konfrontuje sie rzeczywistoscia. nie bardzo wiec rozumiem co w tym momencie chciales przekazac - ze nie powinno sie podejmowac zyciowych decyzji bo jak podejmie sie niewlasciwe to bedzie kuku? uczenie sie na bledach oraz przyswajanie nowej wiedzy jest cudowna umiejetnoscia umyslu (nie tylko ludzkiego zreszta), a nie ma innej metody na poznanie swiata bez poznawania go przez bezposrednie doswiadczenia. jezeli masz dziecko sam najlepiej wiesz ze nie wazne ile razu mu powiesz nie dotykaj goracego bo sie oparzysz to i tak nic nie da. ono musi sie samo oparzyc aby to zrozumialo. mozesz sobie pouczac, pouczac i pouczac ale jezeli bedziesz to robil zakladajac ze takimi metodami cos wiecej osiagniesz mozesz sie bardzo rozczarowac jak marne skutki maja takie metody dydaktyczne

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy można przywołać demona lub upiór , który będzie widoczny jako istota fizyczna ?

 

Wiem z własnego doświadczenia i skopanej rzyci, że demonów nie warto przywoływać. Demon nie jest do końca Fizyczny, doszukałem się bardzo ciekawej książki, która według mnie opisała interesująco metafizyczne formy demonów. Według tego dzieła, demon jest istotą zajmującą jedną przestrzeń, która może się skupiać i manifestować punktowo - jak gaz. Jednak, demon musi mieć punkt zaczepienia, kotwice, którą jest człowiek, bo jeszcze nie słyszałem o przypadkach przedmiotów do których przywiązane były demony same z siebie. Wracając do pierwszego pytania, owszem demona da się przywołać, ale będzie się materializował do postaci, albo takiej którą będziesz chciał zobaczyć (Byt będzie wiedział jak postać będzie odpowiednia, przywołujący nie ma tutaj zbyt wielkiego wyboru), albo postać taką która wywołuje u Ciebie lęk (z prostej przyczyny - demon żywi się negatywnymi emocjami). Postać o której wyżej napisałem, raczej nie będzie postacią fizyczną, bardziej bym to nazwał jako forma widzialna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa użytkownika1,

Zastanawiając się nad Twoimi ostatnimi postami -dotyczącymi ostrzeżeń przed wywoływaniem demonów - przypomniała mi się historia opisywana przez użytkownika jednego z forów ezoterycznych, paranormalnych itd.

Pozwolę ją sobie przytoczyć, choć nie mam pewności czy jest prawdziwa (oceńcie sami).

Chłopak będący bohaterem tej historii miał zły okres w swoim życiu (nic mu się nie układało,miewał stany depresyjne, czuł się samotny itp.). Jak często bywa w takich przypadkach znalazł się na celowniku jednej z sekt. Guru owej organizacji szybko zdobył jego zaufanie, stał się dla niego idolem,autorytetem (tym samym stosował się do jego wszelkich zaleceń,wskazówek).

Pewnego wieczoru jego idol zgromadził wszystkich swoich 'braci' w dużej sali. Nie poinformował ich jaki cel ma to spotkanie, dlatego też możecie wyobrazić sobie ich ździwienie, gdy na na jej środku ujrzeli coś, co łudząco przypominało ołtarz, setki czarnych świec,olbrzymiego fallusa i statuetkę Bafometa, było takżę zwierzę ( do złożenia w ofierze). No. i jeszcze kilka innych przedmiotów jakby żywcem wyjętych z Biblii Szatana La Veya.

No cóż, rozpoczęła sie ceremonia, kapłan ( w osobie 'zacnego' guru), zaczął wymawiać tekst inwokacji (pominę opis składania ofiary), każąc powtarzać go za sobą.Usłuchali jego prośby, choć nie wiedzieli do końca co się dzieję, ani nawet co mówią (nie znali tego języka, co więcej nawet nie potrafili go zakwalifikować xD). Ślepa ufność...

Nagle atmosfera zaczęła się zmieniać, ten chłopak nie potrafił tego do końca opisać, w każym razie wszyscy zgrowadzeni nagle dostali gęsiej skórki, a ich włosy na rękach stanęły dęba...

Wreszcie ułyszeli niesamowity, pogardliwy śmiech - płynący wprost do ich głowy. Istota, która odpowiedziała na ich wezwanie była wręcz wściekła,iż ktoś raczył zakłucić jej spokój. Zrobiło się nieprzyjemnie. Kapłan skończył jako kupka zakrwawionych wnętrzności, natomiast reszta zgromadzenia została poddana tak bolesnej psychomanipulacji, iż ma koszmary do tej pory.

To w sumie koniec historii. Jeśli chodzi o mnie to nie do końca wiem,co mam o niej myśleć, tym bardziej,że nawet nie wiem kogo przyzwali, zakładam, iż któregoś z Upadłych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa użytkownika1,

Zastanawiając się nad Twoimi ostatnimi postami -dotyczącymi ostrzeżeń przed wywoływaniem demonów - przypomniała mi się historia opisywana przez użytkownika jednego z forów ezoterycznych, paranormalnych itd.

Pozwolę ją sobie przytoczyć, choć nie mam pewności czy jest prawdziwa (oceńcie sami).

Chłopak będący bohaterem tej historii miał zły okres w swoim życiu (nic mu się nie układało,miewał stany depresyjne, czuł się samotny itp.). Jak często bywa w takich przypadkach znalazł się na celowniku jednej z sekt. Guru owej organizacji szybko zdobył jego zaufanie, stał się dla niego idolem,autorytetem (tym samym stosował się do jego wszelkich zaleceń,wskazówek).

Pewnego wieczoru jego idol zgromadził wszystkich swoich 'braci' w dużej sali. Nie poinformował ich jaki cel ma to spotkanie, dlatego też możecie wyobrazić sobie ich ździwienie, gdy na na jej środku ujrzeli coś, co łudząco przypominało ołtarz, setki czarnych świec,olbrzymiego fallusa i statuetkę Bafometa, było takżę zwierzę ( do złożenia w ofierze). No. i jeszcze kilka innych przedmiotów jakby żywcem wyjętych z Biblii Szatana La Veya.

No cóż, rozpoczęła sie ceremonia, kapłan ( w osobie 'zacnego' guru), zaczął wymawiać tekst inwokacji (pominę opis składania ofiary), każąc powtarzać go za sobą.Usłuchali jego prośby, choć nie wiedzieli do końca co się dzieję, ani nawet co mówią (nie znali tego języka, co więcej nawet nie potrafili go zakwalifikować xD). Ślepa ufność...

Nagle atmosfera zaczęła się zmieniać, ten chłopak nie potrafił tego do końca opisać, w każym razie wszyscy zgrowadzeni nagle dostali gęsiej skórki, a ich włosy na rękach stanęły dęba...

Wreszcie ułyszeli niesamowity, pogardliwy śmiech - płynący wprost do ich głowy. Istota, która odpowiedziała na ich wezwanie była wręcz wściekła,iż ktoś raczył zakłucić jej spokój. Zrobiło się nieprzyjemnie. Kapłan skończył jako kupka zakrwawionych wnętrzności, natomiast reszta zgromadzenia została poddana tak bolesnej psychomanipulacji, iż ma koszmary do tej pory.

To w sumie koniec historii. Jeśli chodzi o mnie to nie do końca wiem,co mam o niej myśleć, tym bardziej,że nawet nie wiem kogo przyzwali, zakładam, iż któregoś z Upadłych...

 

 

Zacytowałem Twoją wypowiedź po całości. Zacznę od początku. Całość Wygląda mi na La Veya, język jakim prawdopodobnie przemawiano to język kluczy enohiańskich,, ale do rzeczy. Nie jest Możliwe, żeby z Kapłana została kupka flaków, ponieważ, co za frajda jest z męczenie kupy flaków, demon nie jest na tyle silny w naszym wymiarze, aby tak masakrować. Wejść w kapłana i dokonać auto agresji, owszem. Dodatkowo, jeżli już, takie rzeczy się czyni jak rytuał z Twojego opisu, to każdy powinien mieć amulet, jakąś tarczę, itp, trochę tego jest i nie bede wyliczał. Co do istoty Bafometha. Po pierwsze Bafometh jest Kobietą, fenicką bodajże Boginią płodności i żądz cielesnych, utożsamiana z Astare

, a później Astaroth, sklasyfikowaną przez Crowleya w Goecji jako 29 duch. Ponad to, jeśli to mieli być Sataniści, to trochę im nie wyszło, satanizm to ideologia i ma nawet swoje odmiany (Lucyferyzm). Satanista, jest hedonistą i egocentrykiem nie zawsze złym jak powszechnie wiadomo, to ideologia posiadająca inny pogląd na grzechy. Czy taka odpowiedź Cię Zadowala? Pozdrawiam Ciepło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie każda odpowiedź zadowala, gdyż lubię dyskutować :)

Wiem, iż Bafomet jest kobietą, jak również to czym jest satanizm (sama jestem satanistką ;) lecz nie potworem).

Masz rację to raczej niemożliwe, by demon rozerwał człowieka na strzępy. Być może jest tak jak napisałeś to autoagersja...

Ja tylko przytoczyłam to,co zostało mi przekazane. Bez oceniania. Mogą w tym opisie znajdować się pewne hiperbole, niedomówienia itd. , gdyż osoba,która cało zdarzenie relacjonowała była w kiepskim stanie psychicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypomniała mi się historia opisywana przez użytkownika jednego z forów ezoterycznych, paranormalnych itd.

coz, historia idealna do straszenia bo opisuje wszystko co najgorsze

cecha szczegolna takich historyjek jest brak podawania zrodla, miejsca i innych jakichkolwiek faktow umozliwiajacych jej weryfikacje...

 

druga sprawa - guru zdobywa wyznawcow nie po to aby wspolnie oddawac czesc jakiejs istocie lecz sobie. nawet w amerykanskich sektach chrzescijanskich mimo ze guru powoluja sie na Jezusa to wszystko kreci sie wokol guru a nie wyznawanych istot. identyczna sytuacja jest rowniez w Polsce. generalnie to po to wlasnie sa werbowane nowe osoby - guru laknie ich wiary/zaleznosci/poddanstwa wobec siebie. inne osoby po prostu nie werbuja slabych psychicznie osob bo po prostu nie maja po co

 

trzecia sprawa tyczy sie uzytej symboliki ktora rowniez niespecjalnie trzyma sie kupy jak wspomina przedmowca

 

no i po czwarte smierc guru... warto zwrocic uwage ze nawet katolicy ksieza nie ostrzegaja przed smiercia w wypadku skutecznej ewokacji. gdyby taki fakt zaistnial naprawde - dalby im niesamowity orez do walki z okultyzmem i sektami ktory chetnie by wykorzystali dobrze go naglasniajac

 

 

To w sumie koniec historii. Jeśli chodzi o mnie to nie do końca wiem,co mam o niej myśleć

warto zaczac od racjonalnego myslenia ;)

ta historia pomijajac nawet kwestie pozamaterialne to i tak pod kazdym wzgledem jest zbyt mocno naciagana, czyli w skrocie otrzymujemy nieprawdopodobna i nienaglosniona historie ktora na dodatek jest niemozliwa do weryfikacji...

 

 

 

Całość Wygląda mi na La Veya, język jakim prawdopodobnie przemawiano to język kluczy enohiańskich

LaVey wzorujac sie na zewach enochianskich stworzyl wlasne zewy henochianskie (o identycznej konstrukcji) przypisujac im rzekoma starozytna historie itp, zawsze unikajac podania jakichkolwiek zrodel. byc moze to przypadek ale sam LaVey tez nie raz byl przylapywany na innych klamstwach odniesnie swego zyciorysu i innych rzeczy budujacych jego autorytet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LaVey wzorujac sie na zewach enochianskich stworzyl wlasne zewy henochianskie (o identycznej konstrukcji) przypisujac im rzekoma starozytna historie itp, zawsze unikajac podania jakichkolwiek zrodel. byc moze to przypadek ale sam LaVey tez nie raz byl przylapywany na innych klamstwach odniesnie swego zyciorysu i innych rzeczy budujacych jego autorytet

 

La Vay sam był na początku Pomagierm magika w cyrku :D

 

Wiem, iż Bafomet jest kobietą, jak również to czym jest satanizm (sama jestem satanistką ;) lecz nie potworem).

Popieram, widzę tutaj kogoś po Fachu ^^ Ja sam Byłem Lucyferytą, ale fanatyzm mnie wyniszczał, pycha -- przeszła w chorobliwe samouwielbienie. Teraz jestem Poganinem z dość rozległą wiedzą :). Pozdrawiam ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jestem Poganinem z dość rozległą wiedzą :).

Można spytać, w jakiej tradycji kolega siedzi głębiej? :)

Pycha, samouwielbienie...powoli sama zaczynam się przekonywać co to znaczy.

Nieznośny przerost ego xd

To zależy, co dostajesz w bonusie razem z tym przekonaniem o swojej wielkości.

Jeśli pewność siebie (bo co to nie ja ;]) i motywację do zabiegania o tę wielkość rzeczywiście, to w sumie poniekąd nawet dobrze.

Jeśli nic albo przekonanie, że inni ludzie to w porównaniu do Ciebie śmieci, to chyba raczej kiepska opcja.

 

Tak czy owak to wiąże się prawdopodobnie z przysłonięciem sobie w pewien sposób rzeczywistości. Zamiast podchodzić do niektórych spraw bez zbędnej stronniczości, podporządkowujesz wnioski własnym przekonaniom.

Nie mówię, że to jest całkowicie złe. Jeśli potrzebujesz teraz takiego wzmocnienia swojego 'ja', to może Ci to nawet wyjść na zdrowie. Oczywiście jeżeli w pewnym momencie nie przekroczysz pewnych granic, po przekroczeniu których człowiek zaczyna wchodzić na wyżyny wyobrażeń o sobie, z których upadek bywa bolesny.

A jeśli jesteś dość zrównoważoną i wymagającą od samej siebie osobą, to nawet na dłuższą metę taki stan rzeczy wcale nie musi być zły ;].

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Można spytać, w jakiej tradycji kolega siedzi głębiej? :).

 

Pochodzenie Sumeryjsko - Kenezyjskie subnordyczne potwierdzone badaniami Antropologicznymi :). Sumer, jestem wyznawcą Isztar. To Bogini zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wracając do tematu, próbowałem swego czasu (razem z dwiema przyjaciółkami) przywołać Feniksa (nie mitycznego ptaka) jednego z duchów Goecji. Niestety nie udało się, ale złapaliśmy dwie pijawki ^^ Jest tutaj temat dotyczący czarnej magii ?

Edytowane przez Ismo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Neferites

którą nawiedzały różne byty po podpisaniu przez tę osobę paktu, namawiałam tę osobę na egzorcyzmy. Niestety bezskutecznie, podpisała kolejny, tym razem z Astarothem.

 

Chwileczkę, bo ja tu czegoś nie rozumiem. Że niby jak to zrobiła?Tak o sobie coś tam przywołała i to "coś" zawarło z nią pakt? No nie, w takie rzeczy to ja bym się nigdy nie chciała bawić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę, bo ja tu czegoś nie rozumiem. Że niby jak to zrobiła?Tak o sobie coś tam przywołała i to "coś" zawarło z nią pakt? No nie, w takie rzeczy to ja bym się nigdy nie chciała bawić...

 

Ludzie miewają różne pobudki, by przyzywać 'ciemne moce'. Czasami jest to desperacja, a czasami zwykła ciekawość. Żadna z tych motywacji nie jest zbyt dobra,bo każdą z nich demon może łatwo wykorzystać - przy podpisywaniu paktu - przeciwko osobie wyrażającej chęć paktowania.

Ech, przy tego typu umowach trzeba mieć zimną krew i ostry jak brzytwa umysł, choć nawet to może tylko złagodzić przyszłe konsekwencje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, iż Bafomet jest kobietą

 

Dokładniej Hermafrodytą.

 

Doczekał się nawet w polskim języku całkiem sensownego opisu historii o pochodzeniu. Takie wtrącenie prostujące :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładniej Hermafrodytą.

 

Doczekał się nawet w polskim języku całkiem sensownego opisu historii o pochodzeniu. Takie wtrącenie prostujące :)

 

Więc, jak by na to nie patrzeć jest obojniakiem - każda z dwóch odpowiedzi jest prawidłowa :)

 

Mnie nurtuje co innego, nie jest to co prawda ściśle związane z tym tematem lecz do niego nawiązuję. Zastanawia mnie czy przy zawieraniu paktu z demonem (obojętnie w jakiej postaci) możliwe jest postawienie warunku związanego bezpośrednio z nim (np. ktoś by sobie zażyczył wycieczki po piekle ...oczywiście z gwarantowanym biletem powrotnym xD), lub coś równie lub bardziej kontrowersyjnego.

Rozumiem, że jego możliwości są związane ściśle z rangą jaką posiada....ale taki np. Lucyfer...hmm

Od razu zaznaczam,że nie zwariowałam xD to czysta ciekawość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia, w jaki sposób można zawrzeć pakt, bo skoro w większosci przypadków demony są niematerialne, to raczej nie wyjmą z kieszeni tak jak na filmach dokumentu i nie podadzą pióra, aby podpisac. Czy można telepatycznie zawrzec pakt?

W sensie, że ktoś kto ma o sobie przekonanie, że ma bujną wyobraźnię, w chwilach samotności prowadzi w myślach rozmowy z samym sobą i choc ma wrażenie, że częśc mysli nie jest jego, to uznaje, że to z powodu tej wyobraźni. I taka osoba miała depresję z dodatkami, czuła się na prawdę źle i wyimaginowanej osobie w swojej głowie coś obiecała za szczęście. Jednak potem tego nie robiła i miała problemy ze snem, chociaż od pewnego czasu spała dobrze.

Najpierw miała wrażenie, że ktoś na nią spogląda z ciemności, z konkretnego miejsca, gdy spojrzała w tamtą stronę to miała uczucie nawiązania kontaktu wzrokowego, chociaż nie widziała oczu. Zamknęła oczy i mówiła sobie, że jej się wydawało. Pojawiały się różne twarze (pod zamkniętymi powiekami) i tak powiększały się i jakby wnikały w głąb głowy, z jednoczesnym uczuciem podbierania energii, że coś tak podczepiło się w okolicach czakry serca. Miała też wrażenie takiego szarpnięcia, jakby ktoś chciał duszę z niej wyciągnąc (oderwac?), ale był zbyt słaby lub trzymała się zbyt mocno.

Następnego dnia znowu te twarze i uczucie podbierania energii. Potem udało jej się zachowac spokoj i nie czuc strachu, ale i tak miała to uczucie podbierania energii.

 

 

 

 

 

"Istnieją pewni ludzie potrafiący wkraczać innym osobom do cudzych snów, odbywszy astralne podróże do cudzych domów.

Mogą także podkradać ci energię w czasie gdy ty śpisz i niczego się nie spodziewasz.

 

Jeżeli podejrzewasz, że czyjś duch lub jakiś intruz odwiedza cię lub twój dom podczas twego snu, spróbuj tego czaru:

 

Zawiń trzy świeże nasiona jabłka w czystą chusteczkę (lub czystą tkaninę).

Zawiąż chusteczkę z nasionkami, nie gubiąc nasionek.

Teraz bezpiecznie i ostrożnie przymocuj (przyklej taśmą, przyszyj lub zaszyj) tobołek z nasionkami do poduszki na której sypiasz.

Śpij na poduszce z przymocowanym tobołkiem z nasionkami przez siedem następujących po sobie nocy.

Pod koniec siódmej nocy, usuń owe trzy nasionka z tobołka i wrzuć je pod drzwi wejściowe.

Teraz, po tej małej poprawce bezpieczeństwa twego domu, nawiedzanie cię podczas snu przez intruzów astralnych będzie uniemożliwione - gdyż nie będą mogli wejść do twego domu (czyli zgodnie z przysłowiem "Mój dom moją twierdzą")."

 

 

 

 

 

Spróbowała jakiegoś czaru i gdy miała te nasiona pod poduszką to udawało jej się zasnąc, ale jakoś dzień po rozrzuceniu znowu miała to uczucie ale tym razem widziała tylko jedną twarz, której udało jej się "pozbyc" ale i tak nie mogła zasnąc przez to uczucie wysysania energii. I potem wpadała w płytkie sny, nie wybudzała się z nich do końca i miała wrażenie, że to rzeczywistośc.

To wszystko jej wyobraźnia? Bo ona to ja, a ja się wstydzę mówic w pierwszej osobie, bo to tak nieprawdopodobnie brzmi.

Edytowane przez orenda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

W takim razie można udowodnić ich istnienie w sposób naukowy i obiektywny.

 

Czekam na eksperyment.

 

___

 

Dyskusja o Leap Castle została przeniesiona tutaj /Error

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...