Skocz do zawartości

Południe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mafciek

Ciekawe to to może było na początku. Teraz jest "normalne", bo zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Czasem bywa też pomocne, głównie przy pracy z niematerialnym aspektem naszego świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem ,zgłoska OM - hinduski znak religijny czczony przez hindusów jak św. tak jak u nas krzyż ,a pierwotnie jest to Boska wibracja ,wyśpiewywana przed wiekami przez oświeconych mistrzów duchowych ,podczas medytacji "A słowo ,ciałem się stało zamieszkało między nami" i tak przez pokolenia -wibracja ,stała się słowem puszczonym w obieg ,i poprzez pokolenia wędruje,a ludzka wyobrażnia na świecie nadawała mu/jej nazwy,formy,wygląd itd. itp.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Omamy hipnagogiczne - to tak na marginesie

Oto właśnie w magii chodzi, często nie jest tak bardzo magiczna jak by się mogło wydawać. "Tak na marginesie " pierwsze takie doświadczenia miałem w trakcie zasypiania, potem przeszło to na normalkę i teraz miewam nawet siedząc ze znajomymi w pubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to sie zdecyduj sie na jaki wymiar się otwieramy... niektórzy sa masterami i leweluja o 2 poziomy ?

 

Mefi ,mój drogi ,nikt nie może odrazu dostąpić wyższego poziomu o 2 stopnie wzwyż ,najpierw trzeba opanować dokładnie jeden poziom świadomości duchowej ,trzeba być tego absolutnie pewnym ,bo tak to tylko ludzki egoizm będzie wzraztał i pycha,a w odpowiednim momencie ,spadniemy na niższ poziom .

Pamiętajcie kochani ,wszyscy osiągamy poziom najwyższy Buddyczny ,mnie się dawno udało ,więc pomagam wam jak mogę ten poziom osiągnąć.

Ale uwaga (sam przez to przeszłem ) ,po drodze czycha wiele niebezpieczeństw i przeszkód ,ktróre zdają się nie do pokonania ,ale nie ma co się obawiać ,wszystko co nas spotyka to Iluzja Umysłu.

Wymiar buddyczny

To jest ciepły, abstrakcyjny świat wypełniony całkowitym spokojem i nieskończoną miłością. To jest wymiar czystej bieli. Nie ma tutaj żadnych doznań wzrokowych ani dźwiękowych, poza przenikającą wszystko, olśniewającą bielą. W tym wymiarze szybko porzucisz świadome myśli i indywidualność. kiedy już tu wejdziesz, nie będziesz potrafił długo myśleć. Nie ma tu takiej potrzeby. Masz nieodpartą chęć poddania się temu spokojnemu zastojowi. To jest jak być zanurzonym w ciepłej, śnieżnobiałej wełnie. W tym świecie przestajesz być jednostką i stajesz się CZĘŚCIĄ JEDNOŚCI. Przestajesz także być mężczyzną lub kobietą. W pewien sposób jest to jak powrót do łona Matki. Otacza, wchłania i przyswaja cię nieskończenie kochające ciepło, zrozumienie, przebaczenie, pokuta i JEDNOŚĆ.

 

Czas tutaj przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Jeśli wejdziesz do tego świata, to nigdy nie będziesz chciał go opuścić. Nie potrafisz go opuścić, dopóki twoje fizyczne ciało nie wciągnie cię z powrotem w siebie. To jest miejsce uzdrawiania i odpoczynku duszy.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pit,jeśli osiągne nirwanę(tak jak ty),to po śmierci nie będzie już dalszych wcieleń. Gdzie wtedy trafie? Do wymiaru buddyczego,a może jeszcze "dalej"?

 

Połączyszsię z Bogiem ,zejdziesz (odrodzisz się na Ziemi ,jako wcielenie Boga :

 

Cytuję z wikipedii -

Bodhisattwa (skt. बोधिसत्त्व dosł. oświecona istota, tyb. ciangciub sempa བྱང་ཆུབ་སེམས་དཔའ་– bohater umysłu oświecenia, chiń. pusa 菩薩, kor. posal 보살, jap. bosatsu, wiet. bồ tát) - w buddyzmie tradycji mahāyāna istota, która przez systematyczne ćwiczenie wyzwalających działań (skt. paramita) dąży do stanu buddy, kierując się altruistyczną motywacją przynoszenia pożytku innym.

 

bodhi = oświecona

sattwa = istota, esencja

Według popularnych, powierzchownych opinii bodhisattwa świadomie rezygnuje z wkroczenia do pełnej nirwany dopóki nie wyzwoli wszystkich istot. Jest to jednak pogląd błędny, niezgodny z naukami buddyzmu mahajany. "Rezygnacja z własnego oświecenia" ma charakter dydaktyczny i symboliczny, obrazując wagę altruistycznej motywacji ponad własne osiągnięcia. Wg nauk mahajany istnieje 10 kolejnych poziomów bodhisattwy, na których coraz głębiej rozpoznaje on swoją jedność ze wszystkimi istotami i zjawiskami oraz brak rzeczywistej natury tych zjawisk (pustość). Ukoronowaniem tej ścieżki jest stan buddy – pełne oświecenie. Wg tej nauki budda ma największe możliwości przynoszenia pożytku istotom, a nirwana nie jest egoistycznym przeżywaniem wyzwolenia z dala od istot i świata (jak naucza się na poziomie nauk buddyzmu Małej Drogi) lecz jest równoznaczna z całkowicie spontanicznym i bezwysiłkowym działaniem dla dobra wszystkich.

 

W buddyzmie theravady istnieje pojęcie "bodhisatta" co oznacza "Przyszły Budda" (dosł. "Szukający Oświecenia"). Bodhisattą zostaje istota która osiągnęła doskonałość w dziesięciu cnotach (pali. parami - które są odrobinę inne niż mahajanistyczne) oraz złożyła ślubowanie bodhisatty.

 

Najbardziej znani bodhisattwowie [edytuj]

Awalokiteśwara (chin. 觀世音 Guanyin, jap. Kannon, kor. Kwan Seum Bosal) – bodhisattwa uosabiający wielkie współczucie

Mandziuśri (chin. 文殊師利 Wenshu, jap. Monju, kor. Munsusari Bosal) – bodhisattwa uosabiający wielką mądrość

Samantabhadra (chin. 普賢 Puxian, jap. Fugen, kor. Pohyon Bosal) – bodhisattwa uosabiający wspaniałe czyny

Kszitigarbha (chin. 地藏 Dìcáng, jap. Jizo, kor. Chijang Bosal) – bodhisattwa wyzwolenia z cierpienia; strażnik martwych dzieci (urodzonych nieżywych lub po aborcji), kobiet w ciąży, strażaków, podróżników i pielgrzymów.

Buddyzm tybetański uważa za bodhisattwów współcześnie żyjących mistrzów buddyjskich m.in.: Dalajlamę, Karmapę, Szamarpę.

 

Lecz nie musisz czekać ,ty już jesteś na tym poziomie,rób codziennie tak jak ja ,aby utrzymać ten poziom ,ponieważ człowiek może ulegać na tym poziomie , wpływowi wielu niższym bytom :

 

Rozmawiaj codziennie z bogiem (ze sobą lub ze swoją duszą ) ,on odeprze od ciebie każdy atak na ciebie , i ochroni cię nieraz przed wszelkim złem .

 

- Ojcze mój ,który jesteś w niebie ,bądż wola twoja ,niech twoja wola spełnia się na Ziemi ,niech przyjdzie królestwo twoje ,jak w niebie,tak niech będzie i na Ziemi ,chleba mojego powszedniego daj mi dzisiaj ,i odpuść mi moje winy ,jak i ja odpuszczam moim winowajcom , i nie wódź mnie na pokuszenie,ale mnie zbaw ode złego .

 

Oczywiście te słowa kieruję również do wszystkich tych ,którzy wspierali mnie w rozwoju .

 

Ps. OM - Hinduskie , AMEN -Chrześcijańskie , AMIN - Muzułmańskie.

 

Dziękuję i pozdrawiam Darek .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pit to ty dostąpiłeś nirwany... ? nie wiedziałem ze można tego dokonać i...żyć

 

no i porsze cie nie uświadamiaj mnie w wymiarach oświeconych ponieważ moje pytanie bylo skierowane do konkretnej osoby w konkretnym celu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pit to ty dostąpiłeś nirwany... ? nie wiedziałem ze można tego dokonać i...żyć

 

no i porsze cie nie uświadamiaj mnie w wymiarach oświeconych ponieważ moje pytanie bylo skierowane do konkretnej osoby w konkretnym celu

 

Jestem zmuszony ,coś wam wszystkim powiedzieć ,ponieważ ,rozdałem wam siebie całkowicie,wszystko opisałem na blogu,otworzyłem się przed wami .

A kto wam cały czas pomaga w rozwoju ,dostać się na wyższy poziom ,jak myślisz,wasze wieeelkie "Ego" przysporzy wam kiedyś problemów.

Przecież "Ego" to metaforycznie Diabeł w nas ,a " Ja" to metaforycznie Bóg w nas i są wspólne wszystkim ludziom na ziemi ,i cały czas dominuje "Ego",lub "Ja"

 

Opisałem wam na blogu ,jak u mnie dominowało ,i jak się z nim zmagałem ,także nieraz z tego co piszesz,a wyczuwam u ciebie po tym poście wieelkie Ego ,przyniesie ci ono w przyszłości wielkie kłopoty ,a jesteś jeszcze młodym człowiekiem ,w porównaniu ze mną ,to jeszcze nieraz w ciągu swojego życia zmienisz poglądy ,i wszyscy ,u których Ego będzie dominować .

A energia wewnętrzna potrafi się zmaterializować ,w nieprzyjemnych,beznadziejnych sytuacjach codziennych ,wierz mi ,Ego (Diabeł) ,umie się świetnie maskować ,i gdy myślisz że masz spokój ,"Ego" (Diabeł, Szatan ,Demony,Wszelkie zło na świecie) uderza ze zdwojoną siłą,a wierz mi ,nieraz to doprowadza człowieka nawet do śmierci.

 

Także wszystko sprawdzaj/sprawdzajcie osobiście ,czy przeważa u ciebie/u was " EGO" (Diabeł ) ,czy też "JA" lub JAŻŃ (Bóg) ,i nie wiara w jakąś Wymyśloną Postać w Niebie Prowadzi Do Zbawienia ,nie jakieś ,modły,obrządki,a Czyny.

 

I proszę z szacunkiem i bez wypisywania głupich tekstów ,pod moim adresem .

 

BOGA W SERCU SZUKAJ !!!

 

Imię Maitreja pochodzi z sanskryckiego maitri co znaczy, nieuwarunkowana, uniwersalna miłość. Czasami słowo to tłumaczy się jako kochająca życzliwość (ang. loving-kindness). W ikonografii przedstawia się tego buddę jako siedzącego na wysokim tronie, a nie w pozycji lotosu. Uważa się, że za pośrednictwem Asangi jest autorem "Pięciu tekstów", ważnego zbioru nauk buddyjskich.
Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zmuszony ,coś wam wszystkim powiedzieć ,ponieważ ,rozdałem wam siebie całkowicie,wszystko opisałem na blogu,otworzyłem się przed wami .

A kto wam cały czas pomaga w rozwoju ,dostać się na wyższy poziom ,jak myślisz,wasze wieeelkie "Ego" przysporzy wam kiedyś problemów.

Przecież "Ego" to metaforycznie Diabeł w nas ,a " Ja" to metaforycznie Bóg w nas i są wspólne wszystkim ludziom na ziemi ,i cały czas dominuje "Ego",lub "Ja"

 

serio? Bo jak na razie jedyną osobą na forum, u której wyczuwam wielkie "Ego" jestes własnie ty Pit.Nikt inny w kazdym swoim poscie nie opowiada o tym jaki jest oswiecony, jak to jest bogiem w ludzkim ciele et cetera, et cetera. Wiec prosze, rozglaszaj smialo swoje zalety na prawo i lewo, ale nie pouczaj innych co do wielkiego ego.

Btw, znasz teorię o tym, że u innych przeszkadzają nam najbardziej swoje własne wady? ;))

Pozdrawiam

 

PS w poscie Mefiego nie ma absolutnie nic obrazliwego w stosunku do ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myśl Asztoret ,że Ego Nie istnieje (Diabeł w Nas ,który się zmaterializował na Ziemi w przysłowiowych nieszczęściach ,które wyszływ świat z puszki Pandory -Susze,Powodzie,Bieda ,i inne nieszczęścia ) ,tak jak Jak (Bóg w nas).

I prawdę napisałaś ,ponieważ moje Ego jest waszym Ego ,gdyż Ja To Wy ,a Wy To Ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze uwarzasz ,tylko inaczej zinterpretowałaś,napiszę to czego Freud,Jung, i inni psycholodzy nie potrafią ,zinterpretować w sensowny ,zrozumiały sposób .

Id,Ego,Superego -Podświadomość ,Świadomość,Podświadomość ,i jak tam jeszcze ,to dla mnie to jedno i to samo .

Dla mnie to Wewnętrzne Źródło (Ja/Jaźń -Bóg).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam cię południe,trafiłlaś/eś z tym postem bardzo dobrze ,ja odczówam emocje innych ,jak i wszystko w koło wszędzie ,na duże odległości nawet ,zewsząd,nawet emocje innych czuję przez monitor ,czuję nieraz jakby mnie miało rozerwać od środka,taką wielką kulę energii -to wewnętrzna moc,to Bóg we mnie.

Przeważnie takie wibracje negatywne czuję ,kiedy odbieram czyjś strach,obawy,lęki,stresy itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..może troszkę z innej beczki..ale moi drodzy : ALTRUIZM NIE ISTNIEJE. Przemyślcie...

 

Jeżeli zakładasz, że wszystko, co robimy na rzecz innych jest tak naprawdę zaspokojeniem naszych potrzeb, naszego ego - masz rację.

 

Pojęcie altruizmu nie wyklucza robienia czegoś dla siebie, ale uwzględnia działanie na rzecz innych i ew. jak mówi pan Poleszczuk - ponoszenie kosztów, konsekwencji pomagania innym. Jednak to nadal nie wyklucza tego, że ty możesz odnieść z tego korzyść, satysfakcję, która sprawia, że czujesz się dowartościowany.

 

Altruizm istnieje, tylko nie miał, najwidoczniej, dowodu na to.

Edytowane przez Rytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli zakładasz, że wszystko, co robimy na rzecz innych jest tak naprawdę zaspokojeniem naszych potrzeb, naszego ego - masz rację.

 

Pojęcie altruizmu nie wyklucza robienia czegoś dla siebie, ale uwzględnia działanie na rzecz innych i ew. jak mówi pan Poleszczuk - ponoszenie kosztów, konsekwencji pomagania innym. Jednak to nadal nie wyklucza tego, że ty możesz odnieść z tego korzyść, satysfakcję, która sprawia, że czujesz się dowartościowany.

 

Altruizm istnieje, tylko nie miałeś, najwidoczniej, dowodu na to.

 

OK Rytus zgadzam się z tym co napisałeś, natomiast ja wyraziłam ;) się nie dość precyzyjnie chyba... Chodziło mi o altruizm, o którym ludzie mówią jako o "czystym altruiźmie" czyli o takim, który wyklucza osobiste korzyści. Kultura katolicka sugeruje, że takowy istnieje i wielu ludzi błędnie go pojmuje i nadużywa tego pojęcia opisując zachowania, które również błednie pojmuje jako wolne od osobistej korzyści. Natomiast z altruizmem zgodnym z podaną przez Ciebie definicja to spotkał się chyba każdy w swoim życiu;), w mniejszym lub większym stopniu.

Edytowane przez Sh4uri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK Rytus zgadzam się z tym co napisałeś, natomiast ja wyraziłam ;) się nie dość precyzyjnie chyba... Chodziło mi o altruizm, o którym ludzie mówią jako o "czystym altruiźmie" czyli o takim, który wyklucza osobiste korzyści. Kultura katolicka sugeruje, że takowy istnieje i wielu ludzi błędnie go pojmuje i nadużywa tego pojęcia opisując zachowania, które również błednie pojmuje jako wolne od osobistej korzyści. Natomiast z altruizmem zgodnym z podaną przez Ciebie definicja to spotkał się chyba każdy w swoim życiu;), w mniejszym lub większym stopniu.

 

Nie ma takiego altruizmu jak czysty, takie pojęcie jest fikcyjne i nie istnieje.

 

Altruizm to altruizm, a katole troche przesadzają. Nie jest to możliwe ze względu na to, że człowiek w 100% altruistyczny byłby nieżyjący.

 

Dlatego nie uwzględniłem w mojej opinii wyjaśnienia "czystego altruizmu".

Edytowane przez Rytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dokładnie o to mi chodziło Rytus xD. Chciałam żeby się ludzie nad tym zastanowili, ponieważ ostatnio miałam na ten temat ciekawą dyskusję i większość była zdziwiona o co mi chodzi. Dopiero po chwili zrozumieli, ale stwierdzili, że i tak ich "wersja" im się bardziej podoba ;P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Przeczytałam temat, ale nie znalazłam odpowiedzi - jak to kontrolować? Napisaliście, w jaki sposób rozwijać, tylko że ja nie wiem, czy chcę to rozwijać, bo odczuwanie wszystkiego tak mocno, wszystkich dokoła - jest dość uciążliwe i często nieprzyjemne. Kiedy ktoś jest szczęśliwy, to w porządku, ale najgorzej, gdy ktoś w pobliżu jest zdenerwowany lub bardzo smutny. Staram się, oczywiście, zachować zdrowy rozsądek, oddychać, nie poddawać tym emocjom, tylko że czasami po prostu nie potrafię. Jeszcze, kiedy jestem z jedną, dwiema osobami, nie jest aż tak trudno, jednak gdy znajdę się w większej grupie ludzi, spośród których spora część "głośno" i mocno czuje, to się trochę gubię. Czasami nie wiem, czy uczucie jest moje, czy nie. Można nad tym panować? Próbowałam się tego pozbyć poprzez tworzenie, zabawę, w końcu używki, ale wyszło tylko gorzej.

 

Z jednej strony taka empatia jest pomocna - ludzie często przychodzą do mnie, żeby porozmawiać, bo wiedzą, że ich w jakiś sposób zrozumiem. Dobre jest też, że potrafię wyczuć, czy w jakimś miejscu będzie mi dobrze itd. Jednak często myślę, że więcej energii mi to zabiera, niż daje. Miesza mi się od tego wszystko, ten natłok, a nikomu nie mogę powiedzieć, bo uznają mnie za wariatkę.

Edytowane przez Rien
ort.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam temat, ale nie znalazłam odpowiedzi - jak to kontrolować? Napisaliście, w jaki sposób rozwijać, tylko że ja nie wiem, czy chcę to rozwijać, bo odczuwanie wszystkiego tak mocno, wszystkich dokoła - jest dość uciążliwe i często nieprzyjemne. Kiedy ktoś jest szczęśliwy, to w porządku, ale najgorzej, gdy ktoś w pobliżu jest zdenerwowany lub bardzo smutny. Staram się, oczywiście, zachować zdrowy rozsądek, oddychać, nie poddawać tym emocjom, tylko że czasami po prostu nie potrafię. Jeszcze, kiedy jestem z jedną, dwiema osobami, nie jest aż tak trudno, jednak gdy znajdę się w większej grupie ludzi, spośród których spora część "głośno" i mocno czuje, to się trochę gubię. Czasami nie wiem, czy uczucie jest moje, czy nie. Można nad tym panować? Próbowałam się tego pozbyć poprzez tworzenie, zabawę, w końcu używki, ale wyszło tylko gorzej.

 

Z jednej strony taka empatia jest pomocna - ludzie często przychodzą do mnie, żeby porozmawiać, bo wiedzą, że ich w jakiś sposób zrozumiem. Dobre jest też, że potrafię wyczuć, czy w jakimś miejscu będzie mi dobrze itd. Jednak często myślę, że więcej energii mi to zabiera, niż daje. Miesza mi się od tego wszystko, ten natłok, a nikomu nie mogę powiedzieć, bo uznają mnie za wariatkę.

 

Niestety kontrolować się tego nie da. Prawda jest taka, że albo zabijasz empatię albo z nią żyjesz.

 

Ograniczyć można ją tylko poprzez zmianę charakteru na kogoś bardziej obojętnego (apatycznego). To trzeba wymusić, wyćwiczyć. Ale wtedy nie jest to kontrola, lecz zabijanie swojej empatywności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bycie obojętnym jest do kitu... Zmienianie się w kogoś bardziej obojętnego nie zabija empatywności, lecz całą osobę. Nie chcę być obojętna, obchodzi mnie, co czują inni.

Czyli mam do wyboru wszystko albo nic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bycie obojętnym jest do kitu... Zmienianie się w kogoś bardziej obojętnego nie zabija empatywności, lecz całą osobę. Nie chcę być obojętna, obchodzi mnie, co czują inni.

Czyli mam do wyboru wszystko albo nic?

 

Niekoniecznie "nic". Pamiętaj, że między wszystkim a niczym też jest coś.

 

 

 

CHWILA. wpadłem na genialny pomysł. Jest sposób, sam z niego korzystałem. Neuroligwistyczne programowanie.

Tak zwane kotwiczenie emocji. Poszukaj w internecie ebooków na ten temat.

Edytowane przez Rytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
A czy Tobie przeszkadza to co odczuwasz?

Powiem Ci,że jak byłam mała, miałam hm no max 7-8 lat, miałam to samo, choć wtedy trudno było mi to opisać, zakwalifikować jako coś "nie do konca normalnego".Obserwując otoczenie, reakacje ludzi, szczególnie tych z którymi byłam blisko jak rodzice rodzeństwo czy moja przyjaciólka, nauczyłam się poniekąd tego o czym mówisz. Często odczuwałam tak zwane "doły", pogarszał nagle mi się humor, było mi niezmiernie przykro, i myśląc nad tym mniej więcej "zgadywalam" dlaczego. Jednak zaczęło mnie to przerastać bo ilez może znieść takie dziecko, i nie pamiętam dokładnie jak, ale zaczęłam tłamsić te odczucia, aż to zniknęło.Dzisiaj żałuje, bo uważam,że był to swojego rodzaju dar, ja go odczuwałam boleśnie, ale nie należy się pozbywać czegos dzieki czemu można komuś pomóc.Więc spróbuj popracować nad tym i wykorzystywać, oczywiście nie na swoją korzyść ale dla innych :smile:

A co to były za uczucia, gdy byłaś dzieckiem? Pamiętasz to jeszcze? umiesz to opisac?

Pytam gdyż moja córka jest bardzo wrażliwa. Moim zdaniem ma wyjątkową wrażliwość. Sama często nazwała siebie dziwną, choć ja ani mąż tak nie uważamy. Nie będę teraz opisywać dokładnie o co mi chodzi. Chciałabym tylko wiedzieć jak się to objawiało w tym wieku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Cześć! Ja od niedawna mam coś takiego. Tyle, że nie wyczuwam emocji bliskich mi osób tak jak bliźnięta mają. Jakaś tajemnicza więź,telepatia.

Mam tak, że wchodzę nawet na imprezę, rozmawiam z kimś i wiem co ta osoba w danej chwili czuje. Jaki ma nastrój.

Również po gestach wiem co ludzie chcą wskórać na drugiej osobie.

I kolejna sprawa. wyczuwam energie ludzi. tak to chyba ujmę bo inaczej nie potrafię. Powiedzmy poznaję kogoś i odrazu wiem czy mamy podobne czy zupełnie inne... ''energie''. Odrazu wiem , niekiedy po podaniu ręki,po spojrzeniu,po krótkiej rozmowie wiem czy zdołalibyśmy się zakumplować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...