Skocz do zawartości

REIKI


copris

Rekomendowane odpowiedzi

Reiki dr.Usui ma 4 symbole i w takiej postaci dotarlo do Polski, dzieki Jankowi Peterko z Gliwic, w takiej lini ja jestem i osobiscie nie jestem zwolennikiem dodatkowych.Mnie osobiscie przekonala ta prosta linia i mam zwyczaj pytac o linie nauczycieli,jezeli sie czegos ucze.Ale to jest moje zdanie,a kazdy jest inny i ma inne zapotrzebowanie. Mysle,ze nie potzebuje dodatkowych, bo doskonale pracuje to co posiadam.

Pozdrawiam Semi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 298
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • incognito09

    23

  • Amethyst

    21

  • raf_b

    17

  • Szyla

    13

Top użytkownicy w tym temacie

a jaki macie stosunek do dostepnosci znakow II stopnia?Chodzi mi o to ze w latach 90-tych ogolnie byly one ukrywane w tajemnicy.Dopiero po inicjacjach byly przekazywane przez mistrza.

Jak na dzien dzisiejszy sa publiowane w wysokonakladowych publikacjach,z krzykliwa informacja,,znaki reiki w srodku".Czy wie ktos dlaczego tak sie stalo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie....znak jest nic niewarty bezdostrojenia.a dodatkowe znaki (jest ich ponoc okolo 200stu...) to tez pomagaja ale czesto tylko w jednym celu...np.jest znak ktory regeneruje narzady sluchu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie uczono,ze sa to dla mnie znaki,ze mam sie obchodzic z szacunkiem i nie pokazywac nikomu.

No coz dla pieniedzy robi sie rozne rzeczy i chwyty reklamowe byly i beda,a czy dzialaja czy nie,tego nie wiem bo ja jestem po inicjacjach i dla mnie dzialaja pozdrawiam Semi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sa znaki ktore sa tylko i wylacznie do jednego celu...i maja one przez to wieksza moc ktora jeszcze mozna zwiekszyc pierwszym znakiem...a ile znakow pozna mistrz....bedziesz to sie dowiesz...bo mozesz wiecej dostac i wtedy ja wyjde na klamce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Wiec gdy zostajesz inicjowany na mistrza ile znakow lacznie jeszcze poznajesz?

 

Na II stopniu otrzy,ałeś trzy znaki, na tzrecim dostaniesz 4. To wszystko. Przynajmniej w tradycyjnym Usui Reiki. Ale to mozesz wyczytać z każdej ksiazki o Reiki. Poza tym jeśli masz wątpliwości warto zapytać o to swojhego Mistrza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivien,interesuje mnie tylko Usui Reiki.Swojego mistrza widzialem ok 10 lat temu,tak ze mam problem.Poza tym jak ide do ksiegarni to pojecie Reiki jest duzo bardziej rozszezone,czasami az ze bardzo.Wiesz moze ile jest systemow Reiki teraz bo widze kolezanka z Reiki na biezaco w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo to jest IV znak mistrzowski i tylko ten.

Ja zamierzam zrobic mistrza w dwoch czesciach,jako ze nie spieszy mi sie z nauczaniem innych,a czwarty symbol mistrzowski jako pomoc w oczyszczaniu mnie i to jest moja glowna intencja.Wiem ile mi pomoglo po II stopniu i jakie zmiany zaszly i wciaz zachodza.

Moja pierwsza ksiazka byla "Reiki klucz do serca" Jacka Skarbek i ta piekna,prosto napisana ksiazka byla dla mnie zaproszeniem do Reiki.

Co do innych sytemow nie jestem zwolennikiem,wiec glosu zabierac nie bede,zostaje przy tradycyjnym Usui .

Pozdrawiam Semi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ja tez wiem, ze sa IV znaki, a mistrzowski stopień lepiej rozdzielić na dwie części. Ja także chce zrobić III a dopiero potem ewentualnie nauczycielski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czytałam na tej stronie, ale taknaprawdę róznicy - poza nazwą, nie widze. nie wiem, gdzie sie zmieniło, ze to jest neo..

 

Poczytalem sobie strone tego Neo Reiki i mam podejrzenie ze Neo wzielo sie z tego ze autor jest Neo Sanyasinem podazajacym za naukami Osho Rajeneesha.

A ten hmm nauczyciel duchowy optowal za wolnoscia we wszytkim co sie robi, czasem az do przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec gdy zostajesz inicjowany na mistrza ile znakow lacznie jeszcze poznajesz?

W oryginalnym Usui Reiki dostaje sie tylko jeden znak na inicjacji mistrzowskiej.

Wiecej niz 4 Usui poprostu nie przekazal.

Uprzedzajac pytanie jestem mistrzem nauczycielem Usui Reiki. :muza:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zgodze sie. byly przypadki, ze ludzie "niewtajemniczeni" "bawili sie" znakami, np. rysujac je na scianach, etc i zaczely sie roznorodne problemy - ze zdrowiem, w pracy... moja mistrzyni widziala obrazy ze znakami u swoich klientow, ktore trzeba bylo po prostu usunac i problem sie konczyl. ja uwazam, ze strzezonego Pan Bog strzeze...

?

 

Hmm tak sie zastanawiam ile w tych opowiesciach jest prawdy a ile tego ze ktos komus cos opowiedzial a on mu uwierzyl na slowo.

Co do samego dzialania znakuw Reiki, to faktycznie zeby dzialaly inicjacja/zestrojenie z nimi jest potrzebna.

Co do jawnosci, uwazam ze poniewaz jest to cos pieknego i pomagajacego w zyciu to nalezy to traktowac z szacunkiem a nie szastac tym na lewo i prawo malujac np spreyem na murach. Tym niemniej nie widze nic zlego w umieszczaniu tego w materialach szkoleniowych do Reiki w ramach pomocy naukowej. Sam tak zreszta robie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako mistrz to dostaniesz 2 znaki

A w ktorej to odmianie Reiki sa 2 znaki na stopniu mistrzowskim?

Moze masz na mysli ten "tybetanski" znak mistrzowski co wyglada jak "slimak"?

To nie ma nic wspolnego z Reiki, zostal zapozyczony z zupelnie innego systemu nawet nie uzdrawiajacego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam za 2 tyg kurs i juz czekam z radoscia:)

 

Jakie sa jeszcze opcje leczenia Reiki np. mozna wyleczyc komus nałog chrapania? Albo nikotynowy? Jak znacie jakies inne korzyści Reiki, o których się nie mówi/zapomina itp to prosze napiszcie, ale generlanie to chrapanie mnie interesuje bo nie potrafie spać w towarzystwie osoby chrapiącej:P

 

Co do chrapania to nie moge tego potwierdzic :) bo niestety mimo ze zyje sobie z Reiki 13 lat to dalej chrapciam az milo:)

Natomiast co do nalogu nikotynowego to mam potwierdzenia od moich uczniow i uczennic ktorzy kopcili jak smoki ze po jakims czasie korzystania z pomocy Reiki to jakos tak sami przestawali bo papierochy zaczely im normalnie smierdziec lub potrzeba odchodzila.

Najczesciej bywalo to po 2 stopniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim kursie nie miałem powiedziane, że przez 21 dni robić sobie codziennie. Owszem, wskazane, że kiedy nie robię komuś, bo akurat nikogo "pod ręką", to sobie samemu, ale nie że obowiązkowo.

No to jest niestety niedoinformowanie.

W ciagu 21 dni po inicjacji/zestrojeniu organizm fizyczny i ciala energetyczne adepta przechodza proces oczyszczania i w tym czasie nie dosc ze nalezy robic sobie samouzdrawianie chociaz raz a najlepiej dwa razy dziennie,np rano i wieczorem, to jeszcze zaleca sie zeby w tym czasie zajmowal sie tylko soba, a nie robil zabiegi innym.

To jest czas na wstepne osowojenie sie z Reiki i zaadoptowanie ciala na przeplywy wiekszej ilosci energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie :bukiet:

Od jakiegos czasu czytam wasze wypowiedzi i powiem szczerze ze bardzo mnie interesuje reiki.mieszkam w Belgii i choc dopytywalam nikt nie byl w stanie mi pomoc.moze jest mozliwa inicjacja na odleglosc?czy mozna miec swojego mistrza na odleglosc?

 

Zajelo mi 20 sekund pracy Google zeby znalezc w Belgii Centrum Reiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Dokładnie. Ja np po pierwszym stopniu bardzo mocno sie oczyszczalam. I nie ośmieliałam się robić komuś innemu reiki. Po drugim stopniu bylo nieco inaczej i już robiałm reiki nie tylko sobie, ale też u mnie była trochę wyjątkowa sytuacja i inicjacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1).W czym się Usui tak oświecił że aż popełnił samobójstwo?

2).Czy w takim razie oznaką najwyższego rozwoju praktyków Reiki jest samobójstwo?

Coz to za kuriozum?

Skad pomysly ze Usui popelnil samobojstwo?

Toz on umarl z przyczyn jak najbardziej naturalnych.

 

Moze myslisz go z dr Hujiro Hayashi ktory byl jego uczniem i nauczycielem Hawayo Takaty ktora sprowadzila Reiki na Zachod?

Bo i owszem popelnil on sepukku ale to nie jest zwykle ordynarne samobojstwo tylko najwyzsza forma protestu dla Japonczyka lub odkupienie win.

W jego przypadku byl to protest przeciwko imperializmowi i niepotrzebnej wojnie w ktorej mial wziac udzial a uznal ze to niemoralne aby jako oficer wysylal mlodych ludzi na rzez.

Nie mozna japonczykow o zupelnie innej mentalnosci i kulturze brac europejska/zachodnia miara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamierzam zrobic mistrza w dwoch czesciach,jako ze nie spieszy mi sie z nauczaniem innych,a czwarty symbol mistrzowski jako pomoc w oczyszczaniu mnie i to jest moja glowna intencja.Wiem ile mi pomoglo po II stopniu i jakie zmiany zaszly i wciaz zachodza.

Moja pierwsza ksiazka byla "Reiki klucz do serca" Jacka Skarbek i ta piekna,prosto napisana ksiazka byla dla mnie zaproszeniem do Reiki.

Co do innych sytemow nie jestem zwolennikiem,wiec glosu zabierac nie bede,zostaje przy tradycyjnym Usui .

Pozdrawiam Semi

 

Jestem mistrzem REIKI i ja twierdze ze sa dwa znaki.Widac zle slyszales...

Ale byc moze Ty wiesz lepiej...

love and light

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam takie pytanie odnośnie Reiki. Czy żeby przystąpić do I stopnia inicjacji coś już trzeba umieć, posiadać jakieś szczególne zdolności? Czy na takie coś może udać się każdy chętny, że tak powiem "Z ulicy"? :grin:

 

W zasadzie to faktycznie do 1 stopnia moze podejsc "osoba z ulicy", jednakze ja stawiam pewne warunki.

Osoba powinna byc zdrowa psychicznie i nie moze uzywac/byc uzalezniona substancji psychoaktywnych,alkoholu,narkotykow i halucynogenow.

Palacze papierosow moga choc raczej zalecam rzucenie tego nalogu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Coz to za kuriozum?

Skad pomysly ze Usui popelnil samobojstwo?

Toz on umarl z przyczyn jak najbardziej naturalnych.

 

Moze myslisz go z dr Hujiro Hayashi ktory byl jego uczniem i nauczycielem Hawayo Takaty ktora sprowadzila Reiki na Zachod?

Bo i owszem popelnil on sepukku ale to nie jest zwykle ordynarne samobojstwo tylko najwyzsza forma protestu dla Japonczyka lub odkupienie win.

W jego przypadku byl to protest przeciwko imperializmowi i niepotrzebnej wojnie w ktorej mial wziac udzial a uznal ze to niemoralne aby jako oficer wysylal mlodych ludzi na rzez.

Nie mozna japonczykow o zupelnie innej mentalnosci i kulturze brac europejska/zachodnia miara.

 

W wypadku różnic kulturowych wogóle nie mozna tu porównywać pewnych naszych wyobrażen. Dla europejczyka, tym bardziej wychowanego w kulturze katolickiej, samobójstwo jest czymś złym, nagannym. Dla Japończyka czymś niemal Mistycznym, wzniosłym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem mistrzem REIKI i ja twierdze ze sa dwa znaki.Widac zle slyszales...

Ale byc moze Ty wiesz lepiej...

love and light

Czekaj czekaj czy ty nie uczysz przypadkiem "Tybetanskiego Reiki"?

Bo wtedy by sie zgadzalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej na podejscie/filozofie pracy z/do uzywania Reiki.

Proponuje poczytac o Osho Rajneeshu i tego co saoba reprezentowal, wtedy sie wszystko wyjasni.

Edytowane przez Amethyst
dodatkowe wyjasnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobnoz tez chciano reikowcow w tej wojnie wykorzystac do walki ( energetycznej ) przez wzglad na ich energie , ale to pewnie tylko plotka ;)

 

Nie sadze do tego sa bardziej efektywne w zabijaniu metody pracy z energia.

Reiki to by co najwyzej mogli zrelaksowac wroga :D

Ale amerykance wykorzystywali Reiki w projekcie First Earth Battalion.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj czekaj czy ty nie uczysz przypadkiem "Tybetanskiego Reiki"?

Bo wtedy by sie zgadzalo.

 

 

nie,jestem mistrzem usui i tera mai reiki.jeden tym sie rozni tylko ze drugi znak jest inny,i tak sie zwie bo amerykanie zmienili nazwe tylko po to aby zjednoczyc reiki z praktycznego punktu i placic za przyjemnosc tak 300$ na rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Udalo mi sie cos uratowac z cache google z przed padnieca bazy danych forum, wklejam ponizej:

 

Paradoxa 21-11-2009, 20:02

 

Witam wszystkich serdecznie,

to mój pierwszy post na forum (i pierwszy w necie w sprawach ezoteryki), więc proszę o wyrozumiałość

 

Ale do rzeczy;

przez ostatnie dwa lata jestem na "życiowym zakręcie". Od tego czasu ujawniło się wokół mnie kilku nieżyczliwych mi ludzi. Dość powiedzieć, że byłam zmuszona zastosować "osłonę" przeciw ich negatywnym myślom.

Wybrałam metodę siostry Mariuszy - Mistrzyni Reiki. Zgodnie z zaleceniem odmawiałam modlitwę rano i wieczorem przez 33 dni. Po ok. 15 dniach pojawiła się we mnie niezwykła energia, jest mi bardzo ciepło a nawet gorąco (mnie - notorycznemu zmarzluchowi ). Po tej modlitwie chodzę w listopadzie bez płaszcza i z uśmiechem na twarzy

 

Pomóżcie mi proszę kochani odpowiedzieć na pytania;

 

1) Czy psychika tak zareagowała na "pancerz ochronny"?

2) Czy "otarłam się" o boską energię Ki?

3) Czy zwariowałam i konfabuluję?

 

Amethyst

 

1) Wydaje mi sie z tego co piszesz ze bardzo wierzysz w moc modlitwy, a w ten sposob rownierz mozna siegnac do czesto niewykorzystanych zdolnosci kryjacych sie w ludzkim umysle. Tak wiec owszem dzieki temu wytworzylas sobie ta ochrone.

 

2) Roznie moze byc, moze poprostu twoja podswiadomsoc uwierzyla ze moze cie ochronic, a moze udalo ci sie faktycznie sciagnac sobie pomoc "Od Szefa z Góry":)

 

3)Skoro widzisz namacalne efekty to napewno nie konfabulacja.

 

Cytat:

Napisał Paradoxa

Korzystając z Waszej anielskiej cierpliwości mam jeszcze jedno ważne pytanie;

czy po inicjacjach Reiki trzeba leczyć innych? Bo nie jestem na to jeszcze gotowa.

 

Amethyst

Nie, nie musisz, spokojnie mozesz zajac sie swomi wlasnym rozwojem. JA tam zreszta zawsze powtarzam swoim studentom i studentkom, zeby napierw zabrali sie za uporzadkowanie siebie a potem za ratowanie swiata :).

 

 

Cytat z kolego od Neo Reiki

W innym poście Amethyst napisałeś, że podzieliłeś III stopień na 2 części. Dlaczego sam sobie to zrobiłeś? Dlaczego wszędzie jest, że III stopień to już uprawnia do edukowania innych, a Ty sobie sam go podzieliłeś.

 

Amethyst

Owszem podzielilem poniewaz zauwazylem ze sporo jest ludzi ktorzy nie maja absolutnie ani checi ani czasem kwalifikacji do uczenia innych, ale 4 znak moglby im wspaniale pomoc w samorozwoju i uzdrawianiu. Dlatego dla nich stworzylem taka furtke.

I pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialnosci za to co sie robi. Jezeli ja kogos szkole na nauczyciela to niejako recze swoja osoba ze moj "wychowanek" jest kims rzetelnym w tym co robi.

 

Poza tym bylo nie bylo kiedys w Japonii za czasow Usui'ego w ogole uczono inaczej. Te 4 inicjacje ktore daje sie na 1 stopniu dzisiaj to dawano zupelnie osobno jako odrebne stopnie. No ale to byly czasy gdzie sie mistrzowi wode nosilo ze studni i odkurzalo podworko i dogladalo gadziny. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dyskusji o uzywaniu wahadelek w Reiki ktora zaczal Incognito twierdzac ze uzywanie wahadelek jest czescia Reiki i ze Usui uzywal wahadla, a potem strzelil focha i znikl z forum jak okazalo sie ze sie plącze w zeznaniach na rozne tematay i sciemnia :)

Incognito oczywiscie a nie Usui :)

 

Cytat:

Napisał Nashira

Inco, nie kazdy używa, bo ja np nie i dla mnie wszelkie pomoce są zbędne. wahadłem to starałam sie diagnoszować czakry zanim weszłam w nurt reiki. potem zaczęłam widzieć i ta laska stała sie zbędna. poza tym, z tego co mi wiadomo, sporo osób po II widzi aurę, etc. to po co im wahadło? to dla mnie, bez obrazy, tak, jakbyś w liceum dalej liczył na liczydle zamiast w pamieci...

 

Paradoxa

Dokładnie tak to sobie wyobrażam, że Reiki uwalnia Boską Moc, która drzemie w człowieku. Do szczęścia i zdrowia nie potrzebuję żadnych dodatkowych narzędzi poza miłością i wiarą..

 

Cytat Amethyst :

No wiesz kwestia podejscia, ja tam ucze moich szczegolnie na 1 stopniu, zeby zaufali "Gorze" a nie bawili sie w diagnozowanie.

 

Paradoxa

I słusznie Amethyst, do tej pory uważałam, że to nie jest kwestia podejścia, tylko zasada. Byłam przekonana, że w Reiki nie ma wiele miejsca na własną interpretację, tylko jest jasna procedura pochodząca od samego Źródła.

 

Napisał Amethyst

Tzn wiesz Nashira, wahadelko przydaje sie gdy uzywasz go jako nadajnika w niektorych formach bioterapii, szczegolnie w przypadkach gdy masz do czynienia z klientem ktory podswiadomie atakuje energetycznie terapeute lub dokleila sie do niego jaks astralna wredota, a takie przypadki sie zdarzaja. Wtedy atak rozbija sie o wahadlo a nie obrywasz ty.

Niezle sa tez rozne wahadla z pierwiastkami sladowymi, harmonizatory itp, ale to chyba temat na ktory napisze jak byscie chcieli w odpowiednim dziale a nie tu.

nie mówie, ze całe whadełko est be, bo wiem, ze w bioenergoterapii jest uzywane. tylko nie mozna generalizowac, zę kazdy reikowiec go uzywa..

 

Nashira

swoją drogą to mam pytanie ( zaznaczam !! ) - kiedy wchodzisz w mdytację i patrzysz na takie własnie przypadki, jak opisałeś wyzej, to Cię to od razu atakuje?

a jak nie wmedytowujesz sie tylko uzywasz wahadła to nie atakuje? jak to?

i jak sie ma do tego świetlista ochrona? i wysokie wibracje?

ok, to pytam dalej ( wiem, jak niefajne jest obijanie sie o ochronę ;) )

czyli wahadło wykorzystujesz wtedy jako "wabik"?

 

Amethyst

Mozna by to tak okreslic.

 

Nashira

wykorzystujesz je do przesyłu energii? jak sie "chronisz" za nim, aby sie nie obijało to i owo o tarczę?

 

Amethyst

W pracy glownie stosuje duze wahadlo ATL z pojemnym akumulatorem, wiec samo w sobie jest silnie ochronne. No i astralne paskudy o zlych intencjach sie go boja. Ale tylko tyczy sie to duzej 7 cm wersji.

 

Nashira

a one nie zauważają podstępu i jednak nie zmieniają toru na Ciebie??

 

Amethyst

Czasami,ale od czego ma sie oslone. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek Rafa-b w ktorym zarzucal mistrzom Reiki ukrywanie czegos przed uczniami

 

 

 

 

22-11-2009, 22:58

raf_b

 

 

 

Domyślnie Na odległość, czy tylko leczenie?

Widzę, że na forum mamy kilku Mistrzów, którzy powoli nam się ujawniają :) Mam w takim razie pytanie. Przeczytałem na jednej ze stron www kilka fragmentów z książki "Życie z Reiki" Andrzeja Bednarza, że po drugim stopniu, kiedy otrzymuje się możliwość działania na odległość, to nie oznacza to tylko działanie lecznicze. Możliwości są dużo szersze, ale celowo Mistrzowie przekazują tylko ubogą część tej wiedzy, alby za dużo sobie adepci nie "szaleli".

Przykładem było wspieranie wydarzeń w przyszłości.

Cytat:

Dodatkowo przekazywany jest wówczas pewien, minimalny skądinąd, zakres ich wykorzystania. Najczęściej Mistrzowie ograniczają się do rzeczy podstawowych, sporadycznie wskazując na inne możliwości. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że najczęściej właśnie to, iż ten zakres przekazywany na szkoleniach jest tak ubogi (jeśli chodzi o różnorodność) powoduje, że wielu adeptów Reiki nawet nie przypuszcza jakie ma możliwości w swoich dłoniach. Nadal myślą, że pomagają uzdrawiać ciało fizyczne, tyle że skuteczniej. Ale jakież to zubożenie mocy, którą dostali. Wykorzystując Reiki jedynie do tego celu, nie stosują nawet odrobiny tego, co mogliby. Jeżeli by to chcieć zobrazować, to możliwości 1 stopnia dają jakby umiejętność czytania i pisania, umiejętność wykorzystania pełnego zakresu 2 stopnia to już uniwersytet. Ci zaś, którzy mają znaki lecz ograniczają ich stosowanie tylko do zabiegów bezpośrednich, nadal nie wysuwają nosa poza szkołę podstawową, chociaż potrafią więcej niż tylko czytać i pisać.

 

Co w takim razie jest skrywane?

 

stare 22-11-2009, 23:22

sosnowiczanin

 

 

stare 22-11-2009, 23:23

Beata111

 

 

Aż czasami boję się, że jestem zbyt niegrzeczna na forum, spróbuje odpowiedzieć jak najspokojniej.

 

raf b a co konkretnie masz na myśli?

 

Jak gdzieś wspomniałam w innym poście: na warsztaty z I stopnia reiki trafiłam kompletnie przypadkowo i zupełnie zielona. Pani Mistrzyni wytłumaczyła mi, że to taki sposób uzdrawiania (?????). I już. Tyle wiedziałam. Zakładam, ze istnieją ludzie ZNACZNIE mądrzejsi ode mnie i decydując sie na inicjację wiedzą trochę więcej na temat reiki niż ja wtedy. Ponieważ nie wiedziałam - zaczęłam czytać, czytać, czytać. Wynikiem mojej pracy nad sobą i reiki - dość szybko zaczęłam szukać nowego Mistrza. Stary "dał mi" jeszcze stopień drugi w podobny enigmatyczny sposób coś tam tłumacząc. Tylko, że ja wtedy wiedziałam już sporo.

 

Piszę to właśnie dlatego, ze wchodząc w pewne sytuacje musimy również sami dążyć do ich poznania. Ja się zgadzam, że informacje należy otrzymywać od Mistrza, no... ale... Sami wiemy jakich mamy mistrzów. Niestety. Trudno jest znaleźć takiego, który jest dobrym i odpowiedzialnym. Jednak - wiem to z autopsji - Reiki pokieruje prędzej czy później do tego właściwego.

 

Obawa przed "poszaleniem" powstaje, gdy udziela się inicjacji osobom, których się nie zna i nie wiadomo kto zacz.

Pojęcia nie mam dlaczego ktoś z tytułem mistrzowskim odwala pańszczyznę. Nie lubię tego i nie podoba mi się. (No dobra: mam. Wystarczy poszperać i spojrzeć na cenniki za inicjacje). Dlatego chyba podoba mi się podzielenie "trójki" na dwa etapy. Ja świetnie czuję się jako osoba posiadająca stopień trzeci. Jednak wcale bym się świetnie nie czuła jako nauczyciel.

 

stare 22-11-2009, 23:35

Avatar raf_b

 

 

Beata111, co mam na myśli? to co napisałem w 1 poście :) sosnowiczanin załapał, choć odpowiedział bardzo szybko i resztę muszę chyba poszukać sam co to oznacza ;) Nie byłem na II stopniu i nie wiem co mi przekaże Mistrz. Nie wiem czy odwali pańszczyznę i aby wiedzieć o co pytać, to poszerzam właśnie swoją wiedzę, korzystając między innymi z tego forum i tego tematu.

 

Dlatego chyba podoba mi się podzielenie "trójki" na dwa etapy. Ja świetnie czuję się jako osoba posiadająca stopień trzeci. Jednak wcale bym się świetnie nie czuła jako nauczyciel.

Proszę... nie już w tym temacie, w innym jest o tym samym :)

 

 

stare 22-11-2009, 23:41

Vivien

 

I tu sie w pełni z Tobą zgadzam. Sama przygotowuję się do III. Ale uważam, ze rzucnie się na nauczanie i inicjowanie innych bez pracy z tym co daje III stopien. W wypadku anszego mistzra to nie ejst nawet dzielenie na III i IV stopien. To III stopien i potem dla tych co zechcą tylko samo pzrygotowanie do dalszego nauczania.

Zresztą jeśli się siegnie po literaturę to też się zobaczy ze wiele osób właśnie tak robi.

 

Co do II stopnia i znaków dających nwe mozliwosci to Moj Mistzr wiele mi wyjaśnił, wiele proponował i co więcej zachęcał do samodzielnego poszukiwania wykorzystywania znaków reiki. Zawsze tez mogę sie z nim skonsultowac w tej sprawie.

 

 

stare 22-11-2009, 23:52

sosnowiczanin

 

Cytat:

Napisał raf_b

Beata111, co mam na myśli? to co napisałem w 1 poście :) sosnowiczanin załapał, choć odpowiedział bardzo szybko i resztę muszę chyba poszukać sam co to oznacza

no, raczej.

 

po pierwsze, dobrze jest ocenić siłę swoich reiki, do zamiarów.

 

po drugie, to twoja wyobraźnia jest twoim ograniczeniem, i wiele rozwiązań reiki wcale nie musi być twoimi.

wczuj się w to co sprawia ci satysfakcję.

 

po trzecie, takim ograniczeniem mogą być egocentryczne pragnienia

(nie szanujące woli innych). takowe są świadome lub podświadome,

i ich uruchamianie nie niesie zbyt miłych konsekwencji.

 

nie przekazując tego wachlarza możliwości, nie chcą oni brać na siebie odpowiedzialności traktowania reiki jako kolejnego systemu pt:

"niech ona się we mnie zakocha, chcę mieć dużo pieniędzy"

 

stare 23-11-2009, 00:41

tribalbellydancer

 

Cytat:

Napisał sosnowiczanin Zobacz post

... naprawiania konfliktów karmicznych,

pomoc w realizacji pragnień serca.

bardzo mnie to zainteresowalo, moglbys o tym wiecej napisac? (Mozesz na gg)

 

stare 23-11-2009, 00:43

raf_b

 

Łapię o co chodzi. Można z tym "niech on się zakocha" działać wbrew jego woli, a to już jest wykraczanie ponad zasadę, że dajemy reiki komuś, kto tego chce, wyrazi zgodę i chęć.

Mam znajomą, która na swój sposób coś tam sobie "uprawia". Zrobiła eksperyment na pewnym panu z okienka na poczcie. Pan się zakochał, zaczął słać listy, których nie chciała... facet skrzywdzony. Powiedziała sobie wtedy, nigdy więcej, to był błąd.

Mamy (no ja jeszcze nie) potężne narzędzie, więc może to jest faktycznie odpowiedź, dlaczego Mistrzowie przekazują lakoniczną wiedzę. No ale my właśnie w tym temacie odkrywamy karty ;)

 

Vivien na prawdę o dzieleniu III stopnia jest tutaj: REIKI dlaczego mi to robicie?

 

 

stare 23-11-2009, 00:51

sosnowiczanin

 

 

 

no najlepiej, żeby ktoś odkrył karty, na forum, nie trzeba wtedy iść na te hiperkosztowne

warsztaty, prawda ?

 

 

stare 23-11-2009, 00:53

raf_b

 

Cytat:

Napisał sosnowiczanin Zobacz post

no najlepiej, żeby ktoś odkrył karty, na forum, nie trzeba wtedy iść na te hiperkosztowne

warsztaty, prawda ?

 

No tak to sobie o tym nie pomyślałem. Znaki też się dostanie przez net? chyba nie.

 

 

 

23-11-2009, 10:53

Vivien

 

Cytat:

Napisał raf_b Zobacz post

Łapię o co chodzi. Można z tym "niech on się zakocha" działać wbrew jego woli, a to już jest wykraczanie ponad zasadę, że dajemy reiki komuś, kto tego chce, wyrazi zgodę i chęć.

Mam znajomą, która na swój sposób coś tam sobie "uprawia". Zrobiła eksperyment na pewnym panu z okienka na poczcie. Pan się zakochał, zaczął słać listy, których nie chciała... facet skrzywdzony. Powiedziała sobie wtedy, nigdy więcej, to był błąd.

Mamy (no ja jeszcze nie) potężne narzędzie, więc może to jest faktycznie odpowiedź, dlaczego Mistrzowie przekazują lakoniczną wiedzę. No ale my właśnie w tym temacie odkrywamy karty ;)

 

Vivien na prawdę o dzieleniu III stopnia jest tutaj: REIKI dlaczego mi to robicie?

 

A ja myślę też tak, że sam kurs III stopnia i otrzymanie 4 znaku Mistrzem nie czyni, na co wskazuje choćby opisana sytuacja z panem z okienka pocztwoego. Reiki to potężna energia i równie potężne narzędzie, kóre otrzymujemy. Dlatego ważne jest by obchodzić się z nim rozsądie. Dobry Mistrz wiele przekaże, wiele powie ale "pchnie" też do samodzielności, dajac na wędkę zamiast ryby. Ja jestem wdzięczna, ze otrzymałam takiego, a nie innego Mistzra, który własnie to mi dał. Wiele wskazówek i zachęte do samodzielnego "eksperymentowania" z Reiki. Nie znaczy to, że namawiał do wszelkich wariacji na temat i eksperymentów na ludziach jak z panem z poczty.

Przeciwnie bardzo podkreślał, że nalezy zawsze mieć zgodę osoby na Reiki, czy to zabieg czy inną formę pracy z tą energią.

 

Co do tych wszystkich tzw Neo Reiki to sa i funkcjonują. I nic sie na to nie pradzi. Nie jestem ich zwolenniczką co nie znaczy, ze jestem im pzreciwna. Uważam po prostu, że to co najprostsze jest najlepsze. Odkryta pzrez dr Usui metoda pracy z Reiki i 4 znaki są potężnym i wspanaiałym narzędziem. Osobiście nie widze potzreby wzbogacania tego i unowocześniania. Ale jesli ktoś ma potzrebę zrobienia 100 stopni Reiki i dodawnia do tego nazw typu Kundalini Reiki czy Gold Reiki, to niech to robi.

Rozbijanie 3 stopnia na dwa według mnie jest dobrym rozwiązaniem. Dla kogoś innego nie koniecznie i to też jest ok.

Ja, jak napisałam wyzej uważam, ze Stopnie i ilość znaków Mistzrem nie czynią. To trzeba samemu wypracować. Dlatego dla mnie # stopień, do którego sie przygotowuję, to po porstu 3 stopien i dodatkowy znak. Narzedzie, które moze mi pomóc w stawaniu sie Mistrzem.

Pozdrawiam

 

 

stare 23-11-2009, 12:08

Nashira

 

moc reiki powinies w najwiekszym stopniu sam odkrywac przy wskazowkach mistrza, jak masz na tacy podane, nie masz az takich efektow, jalbys mogl miec ;)

 

 

stare 23-11-2009, 15:17

sosnowiczanin

sosnowiczanin

 

nie mam reiki usui, pozwoliłem sobie na reiki kundalini aż do 3 stopnia.

żyję, mam się dobrze, energia płynie, i to na przyzwoitym poziomie.

 

 

stare 24-11-2009, 00:24

raf_b

 

Widzę, że jest duże niezrozumienie tego, co chciałem osiągnąć w tym temacie, nie wiem dlaczego nadal piszecie o dzieleniu III stopnia, kompletnie nie o tym miało być. Przeczytałem jeszcze raz mój pierwszy post i tam jest na prawdę o czymś innym.

Chciałem aby ktoś z mistrzów powiedział nieco o innych aspektach wykorzystania reiki na odległość, ponad leczenie. Nikt nie musi mi pisać czarno na białym, nie chcę instrukcji obsługi reiki. Jeśli nikt nic nie zamierza pisać, bo mam to odkrywać sam, to nie ma sprawy - odkryję. Chciałem tu luźnej rozmowy ludzi z dużą praktyką, a zrobiła się rozmowa na zupełnie inne zagadnienia.

 

 

stare 24-11-2009, 01:00

tribalbellydancer

 

 

W sumie to sosnowiczanim Ci odpowiedziel ale tak jak piszesz - nie 'czarno na bialym' tylko ogolnie. A mysle, ze chciales techniki tylko tego tak nie ubrales w slowa. Przyzwyczaj sie, ze na tym forum nie ma takich opcji jak praktyczne wskazówki odbiegające od 'dobrych'.

".

 

stare 24-11-2009, 03:01

Avatar raf_b

 

Jak napisałem w innym temacie, za nim ktoś odpowie to piętrzą się podejrzenia o złe intencje. Nie, nie chciałem technik. Jeśli już wszystko zostało powiedziane, to temat można zamknąć.

 

 

stare 24-11-2009, 06:58

Avatar Vivien

 

Napisał raf_b Zobacz post

Widzę, że jest duże niezrozumienie tego, co chciałem osiągnąć w tym temacie, nie wiem dlaczego nadal piszecie o dzieleniu III stopnia, kompletnie nie o tym miało być. Przeczytałem jeszcze raz mój pierwszy post i tam jest na prawdę o czymś innym.

Chciałem aby ktoś z mistrzów powiedział nieco o innych aspektach wykorzystania reiki na odległość, ponad leczenie. Nikt nie musi mi pisać czarno na białym, nie chcę instrukcji obsługi reiki. Jeśli nikt nic nie zamierza pisać, bo mam to odkrywać sam, to nie ma sprawy - odkryję. Chciałem tu luźnej rozmowy ludzi z dużą praktyką, a zrobiła się rozmowa na zupełnie inne zagadnienia.

Mistzrem nie jestem ale po 2 stopniu mam mozliwośc przsyłania Reiki na odległość. Zresztą nie tylko to, bo znaki z 2 stopnia dają szereg możliwości. ja np stosuję je do ochrony siebie i bliskich. Przesyłam reiki aby kogoś pocieszyć. Albo oczyścić. Można też wysyłać reiki w czasie. Naprawiać pewne sprawy z przeszłości i wysyłać intencję w przyszłość..

W przypadku osób, które są po I stopniu, też nie tzreba ograniczać się do przykłądania rąk w celach jedynie zdrowotnych. I o tym gdzieś tu pisałam. Można uspokajać zwierzęta, energetyzować potrawy. Można nawet przekazywać reiki swoim aniołom stróżom czy opiekunom.

Reiki można zastosować wszędzie tam, gdzie pozytywna energia wzmocni, uleczy, oczyści, naprawi, da radość, uspokoi.

Pamiętam jak moje dziecko wyciszało się i uspokajalo kiedy karmilam go i otwerałam na Reiki. Zasypiał w moich ramionach.

Wszystkim osobom, które mają już 1 czy 2 stopień reiki doradzam aby nie bały się kreować świata wokół siebie z pomoca reiki. Jak powiedział mój Mistrz, tylko nasza własna wyobraźnia nas tu ogranicza.

 

 

stare 24-11-2009, 17:47

Avatar Beata111

 

Cytat:

Napisał raf_b Zobacz post

Widzę, że jest duże niezrozumienie tego, co chciałem osiągnąć w tym temacie, nie wiem dlaczego nadal piszecie o dzieleniu III stopnia, kompletnie nie o tym miało być. Przeczytałem jeszcze raz mój pierwszy post i tam jest na prawdę o czymś innym.

Ależ jest właśnie o TYM. Piszesz, że mistrzowie nie mówią wszystkiego. Właśnie dlatego, że często dając ogromną moc, możliwości - nie wiedzą KOMU dają. Ja nie usprawiedliwiam inicjacji po łebkach. Absolutnie nie. Jednak trudno jest przekazać pewne rzeczy osobie, którą widzi się pierwszy albo drugi raz w życiu. Bo może się to okazać niebezpieczne. Znam mistrza, który inicjuje właściwie tylko dla kasy. Wystarczy zadzwonić i umówic sie na termin. Kurs trwa dwa dni po 3 godziny... I już. Już masz reiki. Za trzy miesiące taka sama procedura na stopień drugi. I masz znak, którym możesz "cuda wyczyniać" na odległość. I wyobraź sobie, że ten znak ma twój kumpel, który jest gnojkiem i nieodpowiedzialnym snobem, któremu dano "władzę nad innymi". Bo jego mistrz nawet nie spróbował go "wyczaić" kto on jest.

 

Jednak obawiam się, ze źle skończy ktoś, kto za pomocą reiki będzie manipulował ludźmi. Być może dlatego mistrzowie nie mówią wszystkiego wychodząc z założenia, że sam zainteresowany też dotrze do informacji. Gdy już się oswoi ze swoją "władzą"

 

stare 24-11-2009, 22:45

raf_b

 

Vivien, wreszcie coś konkretnego, dzięki.

 

Beata111, no to dlaczego nie przekazują wszystkiego, to już wiadomo. Post wyżej Vivien będzie wyznacznikiem o co mi chodziło w tym temacie.

-------------

 

To tyle z mojego dzisiejszego odzyskiwania po padzie forum, mozecie Reikowemu Faerie kupic deserek Tiramisu :D

Edytowane przez Amethyst
uzupelnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po awarii i wykasowaniu postów ponownie...

 

 

Witam wszystkich :)

 

Zaczęłam swoją przygodę z Reiki 12 lat temu. Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z osobami które przeszły przez kurs, byłam bardzo sceptyczna i miałam wielkie opory. Powiedziałam sobie "O nie! Mi wystarczy to co mam!", bo czułam, że jeśli się skupię i zechcę przekazać komuś pozytywną energię, to serce ogrzewa się i coś się na pewno dzieje.

 

Po jakimś czasie dowiedziałam się, że mój znajomy jest po inicjacji mistrzowskiej. Zachowywał się normalnie i nie popadał w jakąś dumę z powodu bycia mistrzem. W końcu nagle zapragnęłam inicjacji.

 

Kiedy zdecydowałam się na przyjście na kurs I stopnia Reiki, czułam się jakbym odzyskała dostęp do czegoś, co tak naprawdę było mi już znajome, a nawet bardzo bliskie i zawsze mi towarzyszyło, jednak ja przez swój dziwny upór nie chciałam się z tym skontaktować. Miałam wrażenie, że mam to już w sobie, a jednak nie umiałam z tego korzystać. Dostrojenie do energii Reiki było więc czymś w rodzaju wskazania mi włącznika światła w ciemnym pokoju.

 

Kiedy systematycznie pracuje się z Reiki, siła przepływającej przez nas energii wzrasta. Rozwija się coraz większą wrażliwość na różne energetyczne procesy i można coraz wyraźniej określić drogę jej przepływu. Zaraz po inicjacji I stopnia czułam Reiki tylko jako wyraźne ciepło w dłoniach. Dopiero potem, stopniowo energia zaczęła przejawiać się w całej swej różnorodności form, treści i mocy.

 

Z czasem, kiedy zaczyna się głębiej odczuwać działanie Reiki, nasze działanie nie kończy się na ślepym stosowaniu jakiejś techniki. Techniki są po prostu pewnymi sposobami na uzyskanie określonego celu. Teraz staram się zobaczyć, odczuć i zrozumieć co się dzieje podczas gdy działam w taki a nie inny sposób.

 

Dzięki praktyce i rozwinięciu postrzegania można odpowiednio do sytuacji reagować i weryfikować działanie, udoskonalać techniki tak, aby stawało się coraz bardziej skuteczne, nie ingerując przy tym w wolną wolę osoby uzdrawianej. Również samo Reiki dba o to, aby wszystko co się dzieje, działo się dla Najwyższego Dobra.

 

Ta energia działa poprzez inteligentne oczyszczanie, regenerowanie i uzdrawianie wszystkich istot, a jej adepci tylko w tym dziele pomagają.

 

Pozdrawiam :icon_smile:

Edytowane przez Atma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jaieś amulety reiki (albo cos w tym stylu) wspomagające przepływ energii??

 

W Reiki ( na poziomie II stopnia ) są trzy symbole wraz z tym który pomaga oddzialywać na przestrzeń i czas.Ponadto przed kazdym zabiegiem Reiki potrzebna jest medytacja.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość Jaga_Wiedzma

Ne wiem czy przed każdym zabiegiem reiki jest konieczna medytacja. Nie zawsze jest na to czas. Reiki i tak plynie.

Co do amuletow, nie ma jako takich amuletow reiki, choć spotkalam sie z tym, ze mozna kupic jako amulet reiki jeden z 4 znakow (symboli reiki). Jednak nie polecam kupowania tego, bo nie majac dostosowanych wibracji reiki do II czy tym bardziej III stopnia, praca energetyczna z tymi znakami jest niewskazana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, sama chodzilam na zabiegi reiki i od tej pory, kiedy modle sie lub medytuje albo rozmawiam z aniolami, mam cieple dlonie? czy to oznacza, ze tez mam w sobie predyspozycje do udzielania innym pomocy poprzez zabiegi Reiki?Czy tez sa to raczej normalne reakcje mojego ciala, kiedy skupiam sie i wyciszam?dziekuje z gory wszytskim za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Możesz samoistnie dostarjać sie do wibracji tej energi, tym bardziej ze miałaś zabiegi Reiki. Reiki to uniwersalna energia, a nazwa wywodzi się z języka japońskiego. Ki, Chi czy prana to to samo tylko inaczej nazwane. Możesz wiec śmiało zrobć kurs reiki i uzdrawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie co o tym sądzicie - robiłem koleżance przekaz na odległość. Oczywiście na zdrowie i główne części wewnętrzne ciała, również serce, płynąca zdrowo krew w żyłach itd. Ona leżąc miała kota na kolanach, siedział sobie. Po przekazie miała silny ucisk w klatce piersiowej - jakby serce i krew z nosa jej leciała, a kot wymiotował. Co to może być? Ona nie przeraziła się, ale mnie trochę zaniepokoiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Moze być wyrzuceniem tego co zbędne i złe. Poza tym koty w pzreciwieństwie do innych zwierząt, nie pzrepadają aż tak za reiki i nie lubią zbyt długo przyjmwąc eneregii.

Następna rzecz, z tego co napisaleś jesteś świeżo po kursie i jeszcze nie zakńczyłeś oczyszczania 21 dniowego po II stopniu reiki. W tym czasie nie pownno się robić reiki innym osobom ale samemu się oczyscic i dostosować do większego przepływu energii i nauczyć korzystania ze zaków. Co więcej te znaki musisz unormować w sobie. Uważaj teraz z pzrekazami na odległośc abyś komuś swoejogo czyszczania i wywalanek nie posłał. Tym bardziej ze przy II stopniu wywala i fizycznie i emocjonalnie i to dosc mcno.

Rób sobie na odległość, np przykładając mentalnie łapki na własne plecy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze być wyrzuceniem tego co zbędne i złe. Poza tym koty w pzreciwieństwie do innych zwierząt, nie pzrepadają aż tak za reiki i nie lubią zbyt długo przyjmwąc eneregii.

Następna rzecz, z tego co napisaleś jesteś świeżo po kursie i jeszcze nie zakńczyłeś oczyszczania 21 dniowego po II stopniu reiki. W tym czasie nie pownno się robić reiki innym osobom ale samemu się oczyscic i dostosować do większego przepływu energii i nauczyć korzystania ze zaków. Co więcej te znaki musisz unormować w sobie. Uważaj teraz z pzrekazami na odległośc abyś komuś swoejogo czyszczania i wywalanek nie posłał. Tym bardziej ze przy II stopniu wywala i fizycznie i emocjonalnie i to dosc mcno.

Rób sobie na odległość, np przykładając mentalnie łapki na własne plecy :)

 

O kotach to już zostało mi potwierdzone, że nie lubią zbytnio. Co do reszty wydarzenia - po przemyśleniach i kontakcie z Mistrzem, choć i z nim się trochę nie zgadzam, ale to już mniej ważne. Więc jeśli nie robić przez 21 dni bo oczyszczanie, dostrajanie itd. to równie dobrze by trzeba nie robić innym przekazu przez miesiąc, dwa, trzy bo dostrajanie każdy przechodzi inaczej. A nie wiemy jak długo ja będę przechodził, nikt tego nie wie. Ja sobie tłumaczę powyższe, że po prostu albo przypadek, albo coś miała, np. jakiś zator, a reiki to odblokowało, wyrzuciło z ciała i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ulzylo mi jak przeczytalam o tych kotach,na seminarium Istopnia Mistrz wspominal,ze zwierzeta beda sie do mnie lasic,same przchodzic po ReiKi ,mysle sobie fajnie,lubie zwierzaki,wracam do domu po inicjacji a kot sasiadki popatrzyl na mnie,ja do niego kici,kici i wyciagam reke a on uciekl z wrzaskiem- oniemialam-nie tak mialo byc!wczesniej lubil gdy go drapalam,wdziecznie mruczal i nastawial sie po jeszcze,do tej pory omija mnie z daleka a gdy zrobie krok w jego kierunku i kici kici patrzy na mnie z nieskrywana niechecia po czym odwraca sie i dumnie odchodzi,mysle sobie trudno jakos to zniose,ale tez myslalam,ze moze ze mna cos nie tak az przeczytalam tu,ze koty moga nie lubic ReiKi no i ulzylo mi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi kotami to ciekawe w ogóle... znalazłem oto taki fragment książki Elizabeth Fulton, Kathleen Prasad

 

KOT, KTÓRY WIEDZIAŁ, CZEGO CHCE

Carlton był wyjątkowo dużym i bardzo pięknym sześciomiesięcznym kotkiem. Pochodził od hodowczyni, która trzymała wiele kotów w swej piwnicy i nie poświęcała im wiele uwagi. Jego niewielki kontakt z ludźmi ograniczał się do nieprzyjemnych wydarzeń, takich jak wyjście do weterynarza na szczepienia. Jego właścicielka Jenny kochała go, ale czuła się zraniona dystansem, jaki wobec niej trzymał, który odbierała jako odmowę dania jej szansy. Gdy po mnie zadzwoniła, sytuacja pomiędzy nimi była już tak napięta, że Jenny rozważała oddanie Carltona z powrotem do hodowczyni.

Przed rozpoczęciem sesji przywitałam się z Carltonem, usiadłam na podłodze na środku salonu, wyjaśniłam mu, kim jestem, dlaczego się tu znajduję i poprosiłam, by wziął tyle energii, ile zechce. Zamierzał przebiec spod stołu przez pokój, by schować się za kanapę, ale gdy wyciągnęłam swoje ręce i rozpoczęłam sesję, podskoczył w połowie biegu, jakby zaskoczony, a potem stanął nieruchomo, wpatrując się we mnie długo i przenikliwie. Nagle podbiegł do mnie, wszedł mi na kolana, kładąc mi łapki na ramionach i polizał mnie po twarzy. Spojrzał na chwilę z ciekawością prosto w moje oczy i popędził dalej za kanapę. To tak, jakby powiedział: „Tak się cieszę, że tu jesteś! O rany, tak cię potrzebowaliśmy!". Jenny oniemiała, ponieważ nigdy niczego takiego wcześniej nie robił i zawsze trzymał bezpieczny dystans od ludzi.

Przez jakiś czas Carlton przemieszczał się po pokoju, chowając się w różnych miejscach, ale po przepływie energii w moich rękach czułam, że postanowił przyjąć zabieg. W końcu rozciągnął się na podłodze w odległości około metra ode mnie, wzdychając głośno, położył główkę na swoich łapkach i zasnął. Spał przez około 20 minut, a następnie wstał, spojrzał na mnie dość intensywnie i poszedł załatwić swój biznes, sygnalizując, że zabieg dobiegł końca. Kiedy wychodziłam, podbiegł do mnie na chwilę i zaraz uciekł z zasięgu mojego wzroku. Carlton miał sześć zabiegów i już po pierwszym z nich można było zauważyć poprawę. Czasem w nocy spał z Jenny i przyłączał się do niej, gdy oglądała telewizję na kanapie. Jenny zrozumiała, że musi być cierpliwa wobec niego i że jego dystans nie wiąże się z jego uczuciami wobec niej, ale został wyuczony we wcześniejszym środowisku. W końcu doszli do kompromisu, który zadowolił obie strony. Jenny zaakceptowała, że Carlton nigdy nie będzie takim kotem, którego mogłaby brać na ręce i tulić, ile zechce, a Carlton zrozumiał, że naprawdę jest kochany i bezpieczny °raz zaczął nawiązywać z nią kontakt, gdy miał ochotę czułości. - Elizabeth

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Z kotami to w sumie różnie bywa. Wiele z nich eeiki nie lubi, inne tolerują

Do mnie koty lgną, ale tez ja sama kotowate stworzenie jestem (troszkę). Po II stopniu bardziej jakos do mnie lezą. Ale z reiki rzeczywiscie różnie bywa. Koty zwykle te negatywne promieniowania jak horoby, żyły wodne, monitory starego tyu itp, odbierają jako falę ciepla, a koty ciepło lubią. Toteż koty chętnie śpią na żyłah wodnych albo przytulają się do miejsc chorych. Oczywiscie przytulają się też do nas z sympatii więc nie mozna popadać w hsteriejak się kot lubi na naszych kolanach wygrzewać czy śpi z nami w nocy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki,fajny cytat,koty to indywidualisci i nikt niczego nie bedzie im narzucal,beda robic to,co uznaja za odpowiednie w danym momencie i one chyba same zawsze wiedza co jest dla nich najlepsze,mozna tylko pozazdroscic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po II stopniu można przekazywać energię zmarłym. Czy możecie mnie oświecić w jakim celu? Zrobiłem to jak na razie 1 raz, odczucia niezbyt miłe, jeden wielki zimny dreszcz na całym ciele. Chciałem od tej osoby odpowiedzi na pewne pytanie, jakiś obraz mi się pojawił, ale dopiero jak się to za parę dni sprawdzi, to będę wiedział na ile owy przekaz miał sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Po II stopniu można przekazywać energię zmarłym. Czy możecie mnie oświecić w jakim celu? Zrobiłem to jak na razie 1 raz, odczucia niezbyt miłe, jeden wielki zimny dreszcz na całym ciele. Chciałem od tej osoby odpowiedzi na pewne pytanie, jakiś obraz mi się pojawił, ale dopiero jak się to za parę dni sprawdzi, to będę wiedział na ile owy przekaz miał sens.

 

Można, III znak służy do tego, ale nie po to by "bawic" sie w wywoływanie duchów czy otrzymywanie od nich odpowiedzi. Poza tym osoba, która ma jeszcze małą praktykę reiki nie powinna zabierać się za posyłanie reiki zmarłym.

Tu zresztą ma to na celu raczej pomoc w przeprowadzaniu duszy do światła, ulżeniu umeirajacemu. Czasem ochronieniu sie przed złosliwą dusza zmarłego.

Ja sama użyłam reiki w tym celu dwa razy, aby cofnać energię w czasie i ulżyc komuś kto umarł oraz by jego dusze w spokoju przeprowadzić w swaitło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kot przeciwnie, w trakcie zabiegu jest obok mnie, czasem odchodzi. Dziwa sprawa z kotami większość ucieka, mój łasi się do mnie i nie robi róóżnicy przed w trakcie czy po zabiegu. Jest i już :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, III znak służy do tego, ale nie po to by "bawic" sie w wywoływanie duchów czy otrzymywanie od nich odpowiedzi. Poza tym osoba, która ma jeszcze małą praktykę reiki nie powinna zabierać się za posyłanie reiki zmarłym.

Tu zresztą ma to na celu raczej pomoc w przeprowadzaniu duszy do światła, ulżeniu umeirajacemu. Czasem ochronieniu sie przed złosliwą dusza zmarłego.

Ja sama użyłam reiki w tym celu dwa razy, aby cofnać energię w czasie i ulżyc komuś kto umarł oraz by jego dusze w spokoju przeprowadzić w swaitło.

 

Nie zamierzam na razie praktykować, nie mniej jestem ciekawy tego zagadnienia. Powiedz, czy Twoje 2 przekazy coś dały? przecież tego nie sprawdzisz, bo jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Inaczej wyglądała energetyka przed i po reiki. Po była harmonijna i pełna ciepła, nie czuło się lęku i dysharmonii, ale spokój. Nie sprawdzę tego w 100% ale wiem jak odbieram energię przed i po. Poza tym skoro to działa tu i teraz czemu nie w pzreszłosć. A, ze działą to wiem, bo uzdrawaiałm już pzreszłosć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viv, w jaką część przeszłości można skierować Reiki, jeśli możesz napisać co uzdrawialaś?

zaciekawił mnie temat, jestem na etapie tu teraz i oczyszczanie siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja odpowiem:)

Mozesz poslac Reiki w dowolne miejsce swojej przeszlosci ktore wymaga uzdrowienia.

Edytowane przez Amethyst
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Ja ze swej strony napiszę, ze posłaałm Reiki do pewnej sytuacji w moim życiu, w pzreszłosci, która wymagałą uzdrowienia. Było to coś, co mnie meczyło od lat. Ale po tym swoistym zabiegu reiki poczułam ulgę i ogromny cieżar zdjęty z pleców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swej strony napiszę, ze posłaałm Reiki do pewnej sytuacji w moim życiu, w pzreszłosci, która wymagałą uzdrowienia. Było to coś, co mnie meczyło od lat. Ale po tym swoistym zabiegu reiki poczułam ulgę i ogromny cieżar zdjęty z pleców.

 

Ja bardzo na tę możliwość liczę po II stopniu, bowiem mam ciężka sprawę z przeszłości do uleczenia, która mi ciągle dolega i hamuje w rozwoju.

No i oczywiście mój nieszczęsny kręgosłup z dźwiganiem wózka z córką po schodach na 4 piętro. Poślę sobie Reiki, może zahamuję postępujące skrzywienie :_prosi:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie kochani.

To mój pierwszy post na tym forum zatem proszę przyjmijcie trochę życzliwego ciepła jakie Wam w tej chwili wysyłam na powitanie.

Chciałbym dokonać inicjacji na pierwszy stopień Reiki. Przeczytałem cały ten wątek, zrobiłem mały internetowy wywiad po ofercie jaką oferuje miasto Kraków (studiuję tam dziennie). Zanim się wybiorę na pewno przeczytam wymienione wcześniej książki bowiem moje intencje i chęci są szczere i wynikają z prawdziwego pragnienia samorozwoju i czynienia dobra. W związku z tym kieruję do Was moje pytanie. Czy znacie i możecie polecić kompetentnego i godnego zaufania mistrza, który udzieli mi nauk i inicjacji w Krakowie lub w pobliżu? Zdaję sobie sprawę, że zazwyczaj trzeba za to płacić, a jestem studentem więc chciałbym ulokować wydane pieniądze mądrze.

Jeśli chodzi o moją osobę to ezoteryka nie jest mi obca, choć nie jestem w niej biegły. Wiem, że posiadam pewne predyspozycje do pracy z energią, jednakże nie wiem jak duże. Jestem świadomy jak zbudowany jest świat i jaką rolę pełni w nim energia.

Pozdrawiam,

Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Mikołaju, ja znam dwóch mistrzów godnych polecenia i zaufania. Jeden z Wrocławia, drugi z Tych.

Co do predyspozycji, do Reiki nie tzreba mieć specjalnych predyspozycji.

MOja rada: szukajac mistrza reiki proś o inicjację w tradycyjnym systemie Usui Reiki, gdzie masz III stopnie i na I stopniu nie dostaniesz znaków. Niestety w tej chwili wiele jest urozmaiconych już reiki (Gold Reiki, Izyda Reiki), które z reiki mają coraz mniej wspólnego. I niestety często wchodzą w channeling, a na to nie daj sie złapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Jago :)

Dzięki za szybką odpowiedź. Widzę, że Tychy są niedaleko Krakowa, więc rozważę to, jednak na razie postaram się poszukać w samym Krakowie - w końcu to dość magiczne miasto :) Czy ktoś z forumowiczów słyszał o Beacie Kajdańskiej? Znalazłem w internecie jej stronę, wymieniłem parę maili. Może ktoś miał z tą Panią wcześniej do czynienia i może teraz polecić/odradzić? Ponadto wygrzebałem informację, że w marcu będzie seminarium Pani Krystyny Włodarczyk Królickiej. Jej nazwisko dobrze mi się kojarzy, ktoś nawet wspominał o niej w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Jago :)

Dzięki za szybką odpowiedź. Widzę, że Tychy są niedaleko Krakowa, więc rozważę to, jednak na razie postaram się poszukać w samym Krakowie - w końcu to dość magiczne miasto :) Czy ktoś z forumowiczów słyszał o Beacie Kajdańskiej? Znalazłem w internecie jej stronę, wymieniłem parę maili. Może ktoś miał z tą Panią wcześniej do czynienia i może teraz polecić/odradzić? Ponadto wygrzebałem informację, że w marcu będzie seminarium Pani Krystyny Włodarczyk Królickiej. Jej nazwisko dobrze mi się kojarzy, ktoś nawet wspominał o niej w tym wątku.

 

Witaj Senhor,moj mistrz to Piotr Dacjusz Gorski,uczen m.in.pani Krolickiej,zobacz sobie jego strone w necie,jest tam kontakt mozna pomailowac,zadzwonic,zorientowac sie po prostu czy ci odpowiada,ja mialam seminarium indywidualne,nie mam zadnych zastrzezen,no i masz blisko mozna dojechac miejskim autobusem.Jesli mialbys szczegolowe pytania to prosze na PW.pozdrawiam cieplo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
A ja Ci mogę polecić mistrzynię - super - z Tych.

Ja bylam. Naprawdę warto!!!

 

Ciekawe czy myślimy o tej samej mistrzyni? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nueva dziękuję za informacje, chętnie zadam Ci kilka pytań jednak z jakiegoś powodu nie mogę wysłać Ci PW. Jestem świeżo zarejestrowanym użytkownikiem i chyba nie dostałem pełnej aktywacji konta (tak przynajmniej sygnalizuje forum). Czy mogłabyś podzielić się ze mną jakimś innym medium, za pomocą którego mógłbym Ci te pytania zadać? Najlepiej email. Byłbym bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hej, witajcie ponownie :)

Minęło troszkę czasu, a podczas jego upływu nie próżnowałem i przeszedłem dwudniowe przeszkolenie zakończone inicjacją u Piotra Dacjusza Górskiego. Przemiły człowiek! Sporo się tutaj naczytałem o 3 tygodniach po inicjacji i oczyszczaniu, czasem ciężkim. Z lekkim rozczarowaniem stwierdzam, że po tygodniu właściwie z fizycznego oczyszczania się nie nastąpiło nic znaczącego. Bynajmniej nic czego się spodziewałem. Piszę niestety ponieważ myślałem, że po inicjacji zostanę jakoś cudownie oczyszczony, ale z drugiej strony całkiem możliwe, że nie bardzo było z czego. Jeśli chodzi o sferę psychiczną to miałem kilka bardzo wyraźnych i w całości zapamiętanych snów, które rozładowały we mnie napięcia... Muszę przyznać, że brak wyraźnie widocznego oczyszczenia ma się nijak do stanu duszy - od dnia inicjacji mam nieprzerwanie doskonały humor. Czuję się lekki jak piórko, wszystko stało się takie przyjemne, zrozumiałe i czytelne. Uzyskałem pewien rodzaj obiektywizmu. Widzę kiedy inni ludzie popadają w pułapki emocjonalne, kiedy ich poglądy i wypowiedzi są ostre i agresywne nie z powodu realnego zagrożenia, a z powstałych w ich głowach myślokształtów... zazwyczaj zupełnie niesprawiedliwych, powodowanych własnymi kompleksami, fobiami i niespełnionymi żądzami. Nauczyciel powiedział mi, że jego inicjacja, podobnie jak moja, również przebiegła bez "fajerwerków' i jakiś mistycznych ekstaz oraz że z zabiegami na innych ludziach nie trzeba czekać tych umownych 3 tygodni oczyszczania. Zatem nie ograniczałem się i wykonywałem, na razie tylko dwa razy, zabieg na moim koledze z akademika i ku mojej radości odczuwał on wymierne różnice w swoim stanie świadomości podczas takich zabiegów, a podczas drugiego, pełnego zasnął przy doenergetyzowywaniu czakry splotu słonecznego :) Wspominam o tym ponieważ przed tym zabiegiem nie doznałem żadnych fizycznych odczuć związanych z Reiki i gdzieś głęboko w duchu pojawiały się myśli "czy naprawdę wszystko jest ok?". Ostatecznie jednak uzyskałem pełną wiarę w działanie takich zabiegów. Z czasem sam nawet zacząłem wyraźnie czuć przepływ. Być może wynika to też z tego, że cały czas świadomie ćwiczę i wzmacniam strumień Ki płynący przeze mnie. Chciałbym w tym momencie podziękować za polecenie mi mojego Nauczyciela i tym samym za pomoc w dołączeniu do grona uzdrowicieli Reiki :) To dla mnie kolejny ważny krok w świadomym rozwoju. Gorąco pozdrawiam wszystkich forumowiczów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, witajcie ponownie :)

Minęło troszkę czasu, a podczas jego upływu nie próżnowałem i przeszedłem dwudniowe przeszkolenie zakończone inicjacją u Piotra Dacjusza Górskiego. Przemiły człowiek! Sporo się tutaj naczytałem o 3 tygodniach po inicjacji i oczyszczaniu, czasem ciężkim. Z lekkim rozczarowaniem stwierdzam, że po tygodniu właściwie z fizycznego oczyszczania się nie nastąpiło nic znaczącego. Bynajmniej nic czego się spodziewałem. Piszę niestety ponieważ myślałem, że po inicjacji zostanę jakoś cudownie oczyszczony, ale z drugiej strony całkiem możliwe, że nie bardzo było z czego. Jeśli chodzi o sferę psychiczną to miałem kilka bardzo wyraźnych i w całości zapamiętanych snów, które rozładowały we mnie napięcia... Muszę przyznać, że brak wyraźnie widocznego oczyszczenia ma się nijak do stanu duszy - od dnia inicjacji mam nieprzerwanie doskonały humor. Czuję się lekki jak piórko, wszystko stało się takie przyjemne, zrozumiałe i czytelne. Uzyskałem pewien rodzaj obiektywizmu. Widzę kiedy inni ludzie popadają w pułapki emocjonalne, kiedy ich poglądy i wypowiedzi są ostre i agresywne nie z powodu realnego zagrożenia, a z powstałych w ich głowach myślokształtów... zazwyczaj zupełnie niesprawiedliwych, powodowanych własnymi kompleksami, fobiami i niespełnionymi żądzami. Nauczyciel powiedział mi, że jego inicjacja, podobnie jak moja, również przebiegła bez "fajerwerków' i jakiś mistycznych ekstaz oraz że z zabiegami na innych ludziach nie trzeba czekać tych umownych 3 tygodni oczyszczania. Zatem nie ograniczałem się i wykonywałem, na razie tylko dwa razy, zabieg na moim koledze z akademika i ku mojej radości odczuwał on wymierne różnice w swoim stanie świadomości podczas takich zabiegów, a podczas drugiego, pełnego zasnął przy doenergetyzowywaniu czakry splotu słonecznego :) Wspominam o tym ponieważ przed tym zabiegiem nie doznałem żadnych fizycznych odczuć związanych z Reiki i gdzieś głęboko w duchu pojawiały się myśli "czy naprawdę wszystko jest ok?". Ostatecznie jednak uzyskałem pełną wiarę w działanie takich zabiegów. Z czasem sam nawet zacząłem wyraźnie czuć przepływ. Być może wynika to też z tego, że cały czas świadomie ćwiczę i wzmacniam strumień Ki płynący przeze mnie. Chciałbym w tym momencie podziękować za polecenie mi mojego Nauczyciela i tym samym za pomoc w dołączeniu do grona uzdrowicieli Reiki :) To dla mnie kolejny ważny krok w świadomym rozwoju. Gorąco pozdrawiam wszystkich forumowiczów :)

 

Gratuluje i ciesze sie razem z Toba,a ja za niedlugi czas mam inicjacja III stopnia,ktorego mi polecono rowniez na tym forum.Cisz sie bo jest czym - jest to CODOWNE .

Z Miloscia Semi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

no właśnie mnie bardzo ciekawi jak to jest z reiki, dużo się naczytałam na ten temat, ale nie mam odwagi zapisać się na "kurs" , no i się zastanawiałam czy będę się np. nadawać, czy każdy potrafi "to" robić?? chciałabym też wiedzieć ile kosztują poszczególne etapy, bo trudno znaleźć takie informacje... aha i ile trwa taki kurs?? będę wdzięczna za każde informacje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie mnie bardzo ciekawi jak to jest z reiki, dużo się naczytałam na ten temat, ale nie mam odwagi zapisać się na "kurs" , no i się zastanawiałam czy będę się np. nadawać, czy każdy potrafi "to" robić??

Pierwszy stopien spokojnie moze zrobic praktycznie kazdy i praktycznie kazdy sie nadaje, ci co sie nie nadaja nawet nie zawracaja sobie tym glowy.

 

chciałabym też wiedzieć ile kosztują poszczególne etapy, bo trudno znaleźć takie informacje...

Wrecz przeciwnie,poprzegladaj strony Nauczycieli Reiki czesto sa tam cenniki albo jak juz znajdziesz to poprostu wyslij emaila z zapytaniem.

 

aha i ile trwa taki kurs?? )

 

Coz pierwszy i drugi stopien da sie zrobic w jeden do 2 dni zalezy od wielkosci grupy. Dalej to juz roznie.

Ja robie w malych grupkach mam wtedy czas dla kazdego.

Edytowane przez Amethyst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Może dostane pouczenie , może nie odpiszecie , uznacie mnie za tępego ale kto pyta nie błądzi .

Więc chciałbym się bardzo dokładnie dowiedzieć co to jest ta cała Reika , polecane książki itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

- w poniedziałek zaczynam kurs Reiki I stopnia! hurra.

- jestem tak podekscytowana jak juz dawno nie byłam :)

- trochę się stresuje bowiem jest to kurs indywidualny ale o tam...Dam radę!

 

Gratuluje... :)

- hmm... jasne że dasz rade, w końcu to nic trudnego... ;):)

- wystarczy tylko być otwartym... i bardzo chcieć... :)

- a wszystko potoczy się już samo... ;)

- znam to uczucie... też tak miałem... ekscytacja tym jak to będzie i co to będzie ?

- a wszystko potoczyło się bardzo miło... i przyjemnie wręcz w "przyjaznej" atmosferze... :)

- polecam "dzienniczki" nowicjuszy REiKowców... na tym forum, i namawiam na założenie własnego... :)

- gdyż zawsze są pewne subtelne różnice... bo i każdy jest inny... ;)

- na pewno będzie to bardzo ważny dzień Twojego życia... dzień w którym zaczniesz "zmieniać" swoje życie... :)

- dzień który da Ci wiarę i silę, że wszystko ma sens... również i Twoje życie... :)

 

---pozdrawiam serdecznie... infe7 :)

 

Ps.

- a mogę zapytać u kogo robisz ?... albo chociaż w jakim mieście ? :P

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię "u siebie" w Poznaniu u pani Jadwigi Pokładeckiej.

Jestem bardzo gotowa, bardzo chce i własnie przede wszystkim dlatego że chcę zminić swoje zycie i je uporządkować, zyskac harmonie i spokój. tego mi trzeba.

Dzienniczki przeczytałam i szczerze musze przyznac że własnie oczyszczania sie obawiam gdyż juz podobne przechodziłam po zabiegu bioenergoterapeutycznym i nie było miło; na pewno takowy dziennik założę chociażby sama dla siebie a byc może nawet opublikuję na forum;)

 

Hmm... bioenergoterapia i REiKI może i są podobne... ale tylko z pozoru... ;)

- w REiKI nie masz się czego obawiać gdyż REiKI jest Energia Inteligentną pochodzacą z samego źródła... więc z samego założenia "krzywdy" zrobić Ci nie może... :)

- a w bioenergoterapi... to jest indywidualne działanie bioenergoterapeuty swoim polem w mniej lub bardziej trafny sposób zależnym od doświadczenia... ;)

- także tymi przeżyciami bym się nie przejmował... a jeśli nawet REiKI wywali z Ciebie wszelkie "zło" to tylko dla Twego najwyższego dobra... a nie dla "zabawy"... :P

 

---pozdrówkooo... infe7 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czekam z niecierpliwością :)

 

- nooo... z pewnością wszyscy byliby ciekawi... :P

- a i nasz serial "Nowicjuszek"... miałby dalsze odcinki... :)

- no i "bohaterów"... a byli już ; Pardi, Asia, Ssoll, Vani... i kolej na następnych... :)

- no, ale to już tylko Jej decyzja... nic na silę... jak to mówią :)

 

---pozdrawiam ciepło... infe7 ;)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bardzo Wam dziekuję za wsparcie bo takowe od Was odczuwam.

- Natomiast musze przyznac ze już na samą mysl, że to juz w poniedziałek czuje sie lekko i promiennie.

- Cały czas bananek nie schodzi mi z ust i już się wręcz nie mogę doczekać! Mam ADHD :)

 

Hmm... to dobry znak :)

- i dobrze wróży na przyszłość... :)

- tzn. że podejdziesz do tego z "sercem", a nie "z łopatą" ;):):)

- jeszcze raz gratuluję... :)

 

powodzonkaaa... życzy infe7 :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Gość Monika.W

Do przekazów życiowej energii nie jest potrzebna inicjacja.ReiJu jest potrzebne tym, ktorzy nie potrafią poslugiwac się energia.

U koleżanki nastąpiła zwyczajna reakcja odprężenia i regeneracji.Po przekazach reiKi ludzie bardzo często staja sie senni i dośc często zasypiaja.Kolega ma zatem silny potencjal energetyczny a do Nauczyciela może jedynie udac się po dodatkowe wskazówki do swojej pracy z energia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika.W
..a może jesteś "wampirem energetycznym" :mrgreen: może twoja koleżanka była wyczerpana energetycznie i dlatego poszła spać. A sen to zdrowie, obudziwszy się znów poczuła się na siłach.

A tak mówiąc prawdę to niektórzy różnie się czują po takim 'zabiegu' może wystąpić pogorszenie lub poprawa-później się to unormuje.

Do udzielania reiki potrzebny jest skończony przynajmniej I stopień zawierający inicjację.

 

Do przekazów życiowej energii nie jest potrzebna inicjacja.ReiJu jest potrzebne tym, ktorzy nie potrafią poslugiwac się energia.

U koleżanki nastąpiła zwyczajna reakcja odprężenia i regeneracji.Po przekazach reiKi ludzie bardzo często staja sie senni i dośc często zasypiaja.Kolega ma zatem silny potencjal energetyczny a do Nauczyciela może jedynie udac się po dodatkowe wskazówki do swojej pracy z energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijana jest tutaj Energia Psycho -Seksualno - Duchowa "Kundalini " znana z Jogi Hinduskiej ,Jogę uprawiam od 20 lat (wszystkie ścieżki ,w tym Jogę "Kundalini) i wszystkie dolegliwości przy budzeniu się wężowej energii doświadczyłem ,a która wyzwala dolegliwości psychiczne i fizyczne jak przy inicjacji Rei Ki ,proszę poczytać,oto fragment ,poniżej link do całości

Thalamus, reptilian mózg, według wielu mitów znaczy wiedza lub "wąż z Edenu". W chwili zerwania jabłka z drzewa wiedzy, nasi słynni przodkowie przekroczyli punkt zero, zaczęli doświadczać innych form rzeczywistości na materialnym planie.

 

 

 

Reptilian kompleks obejmuje rdzeń kręgowy i niższe obszary mózgu w tym medullę oblongatę i część systemu odpowiedzialnego za nasze przebudzenie i świadomość.

 

Nauczyciele yogi przywiązują wagę do pracy z dwoma najniższymi czakrami: korzenia i sakralną aby pohamować żądze i niskie instynkty, uwalniając te ośrodki od prymitywnych energii. Dopiero po oczyszczeniu tych ośrodków zaczynają budzić Energię Kundalini. Wiedzą, że przebudzenie Kundalini bez oczyszczenia tych czakr, nie pozwoli na właściwą synchronizację mózgu.

 

 

 

W procesie budzenia się niezwykle ważne są płaty czołowe mózgu odpowiedzialne za przebudzenie człowieka - zostaje uruchomiona samoświadomość, budzi się wewnętrzna wiedza i mądrość. Te same płaty są odpowiedzialne za planowanie, dyskryminację, przewidywanie przyszłości, wszystkich czysto ludzkich emocji wynikających z niepokoju. Niepokój, lęk różni się od strachu, który jest związany z rzeczywistymi zdarzeniami. Lęk jest innym zdarzeniem związanym z naszą psychiką - obawą o nasze przetrwanie, o naszą przyszłość.

 

W chwili kiedy zyskujemy wiedzę czym jest śmierć i czym jest nasze ziemskie życie, pobudzamy nasze płaty czołowe do rozwoju duchowego. Właśnie w tym miejscu jest ośrodek, który tworzy strach przed śmiercią i paraliżuje nasz prawidłowy rozwój duchowy. Wszystkie obawy i lęki powinny być usunięte, w drodze do nieśmiertelności będą potężną przeszkodą.

 

Lęk jaki by nie był przyciąga to, czego dana osoba najbardziej się obawia. Stworzenie dla siebie płaszcza bezpieczeństwa to potężna umiejętność w rozwoju duchowym. Podobne przyciąga podobne, więc odrzućmy wszystko to, co jest dla nas niepożądane. Uruchomiona siła duszy poniesie nas na falach miłości i światła i da najwspanialszą ochronę. Wszystkie inne wewnętrzne czynniki zakłócające nasz spokój, dadzą kontakt z negatywnymi energiami.

 

 

stymulują i wiercą kanały pod nowe ładunki energii, aby duch mógł wejść na nową drogę. Promienie docierając do naszego ciała stwarzają nową strefę pola magnetycznego, a to z kolei zmienia biomagnetyczne procesy w ludzkim mózgu, rozpuszcza nasze blokady i pozwala na nowe myślenie. Promienie mają swoją wibrację i pochodzą z różnych pól kosmicznej świadomości. Odróżniamy trzy wielkie grupy promieni: solarne, galaktyczne i elektryczne z Najwyższego Źródła. Każda grupa promieni różni się znacznie od siebie i stymuluje odbiorcę na właściwy - indywidualny poziom.

 

Najpierw promienie otwierają czakry wpuszczając w nie odpowiednie wibracje kosmiczne, w zależności od rozwoju duszy (poziom solarny, galaktyczny i elektryczny). Każdą czakrę otwiera inny promień, wnosi w ciało swoje wibracje zabarwiając się wibracją danego ośrodka utworzoną z emocji i działań danego człowieka, nie ma dwóch identycznych przypadków. Formuje się specyficzna mieszanka energii, która nadaje indywidualny charakter.

 

Tylko indywidualnie od każdego człowieka zależy jaki wytworzy osobisty wzorzec.

 

Promienie budzą i ożywiają ośrodki w głowie, które rzadko kiedy u zwykłych ludzi bywają przebudzone i umożliwiają stopniowe otwieranie; najpierw przysadki mózgowej, a następnie innych ośrodków, w ten sposób budzą pewne strefy nieczynnego mózgu, większa wibracja przywraca jego funkcje. Ten proces odbywa się stopniowo, nie jest możliwe aby w chwili przebudzenia Kundalini od razu błysnąć najwyższą mądrością i przebudzić potężną świadomość (jak to czytam w niektórych niedojrzałych opisach doświadczeń różnych osób - jest to totalna bzdura i kompletny brak wiedzy na ten temat).

 

Energia Kundalini przygotowuje nasze ciało pod nowy zasiew, w chwili zapłodnienia jaja otwierają się nowe kanały, z nieba spada bardziej żyzny pokarm coraz mocniej poszerzając świadomość, łączą się stopniowo promienie kosmiczne z energią ciała (ogień kundalini, również otwierający się na kilku poziomach: solarny, galaktyczny i elektryczny), a osobisty promień ukierunkowuje daną osobę na nowej drodze. Od osobistego promienia (poziom solarny, galaktyczny, elektryczny) zależy jaka obudzi się w człowieku mądrość i kosmiczna wiedza. W zależności od celów na dane życie duszę prowadzi indywidualny promień, jest jej przewodnikiem na drodze przeznaczenia. Miliony komórek przygotowują się do nowej pracy.

 

Każdy człowiek dostanie taką wibrację, jaką posiada podbudowę własnej duszy - podobne przyciąga podobne. Próżne będą działania ściągania elektrycznego Najwyższego Ognia bez przejścia przez niższe poziomy: solarny i galaktyczny, a nawet mocno niewskazane, takie eksperymenty mogą zniszczyć subtelne ciała. Należy przejść krok po po kroku jak w ziemskiej szkole: szkoła podstawowa, średnia i wyższa. Tę prawdę trzeba zrozumieć i pokornie przyjąć. Lepiej poczekać niż doprowadzić siebie do samozagłady. Niestety wiele ludzi nie chce przyjąć tej prawdy, śmiem twierdzić z moich obserwacji, że obecnie prawie każdy człowiek ma aspiracje na wybrańca losu z Najwyższego pułapu ..., ale niestety prawda jest zupełnie inna. W chwili masowego przebudzenia nadal będzie ich na Ziemi około 1%. Mistykom bardzo dobrze znanych jest siedem podstawowych promieni kosmicznych z poziomu solarnego, pięć z poziomu galaktycznego i jeden potężny Boski Elektryczny Płomień. Promienie kosmiczne połączone są z czakrami w ciele ludzkim. A teraz sobie tylko dobrze przemyślcie ile osób pracuje z trzynastoma czakrami? Ile osób o nich wie?

 

Mistyczna fizjologia uznaje thalamus za jeden z głównych ośrodków regulacji naszych zmysłów i aktywności Idy i Pigali. Ida i Pigala wpływają również na prawą i lewą półkulę mózgu i podwzgórze, które integruje i wyraża emocje, reguluje endokryniczne gruczoły.

 

Móżdżek, tyłomózgowie (cerebellum) część mózgu występująca u wszystkich kręgowców. U człowieka znajduje się w dole tylnym czaszki, ku tyłowi od pnia mózgu (mostu i rdzenia przedłużonego) oddzielony od nich poprzez czwartą komorę mózgu . Od góry móżdżek przykrywają półkule mózgu; oddzielony jest od nich przez namiot móżdżku będący wypustką opony twardej. Dwie półkule móżdżku złożone są z istoty szarej i istoty białej.

 

Funkcje móżdżku:

- koordynacja ruchowa

- równowaga

- tonus (napięcie) mięśni

- uczenie się zachowań motorycznych (np. jazda na rowerze)

- decyduje o płynności i precyzji ruchów dowolnych

(współdziała z okolicą ruchową kory mózgowej)

 

Móżdżek otrzymuje informacje z:

- narządów ruchu- mięśni, stawów i wiązadeł

- ze skóry, narządów wzroku, słuchu, równowagi, rąk, stóp (z receptorów)

- z okolicy ruchowej kory mózgu

- z ośrodków ruchowych rdzenia kręgowego

 

Do móżdżku docierają informacje:

- o stanie narządów ruchu

- o ruchu aktualnie wykonywanym

- o stanie pobudzenia ośrodków ruchowych

- o zakłóceniach równowagi ciała

 

 

 

Móżdżek pomaga w kontroli ruchu, łączy działania. Ważne też są zmysły dotyku, bólu, temperatury, rozróżniania obiektów. W czasie wpływania Energii Kundalini do móżdżku zdarza się dużo niespodzianek ze strony równowagi, zawroty głowy, bywa zakłócana praca mięśni, stawów, oczu, słuchu i występuje wiele innych problemów, u każdego będzie to przebiegać indywidualnie. Nie radzę w tym czasie prowadzić samochodu i należy uważać na ruchliwych ulicach w czasie pieszych wycieczek.

 

Zdarzało mi się, że idąc ulicą lub wstając z łóżka nagle traciłam władzę w nogach i upadałam na kolana. Zupełnie nie rozumiałam co się dzieje i nie było na to medycznego wyjaśnienia? Cierpiałam z powodu silnych potłuczeń. Podobnie bywało z moimi dłońmi, wypadało mi wszystko w rąk, straciły swoją siłę. Nowy ruch energii zakłóca prawidłową pracę mózgu i całego ciała, następnym dokuczliwym problemem jest wrażliwość na zimno i gorąco. Dopóki Energia Kundalini nie ustabilizuje się taka osoba będzie cierpieć na wielkie przemienne fale zimna i gorąca.

 

W ciało człowieka wnikają promienie kosmiczne, w zależności z jakiego poziomu kosmicznego przybywają jest uzależniona ich długość i siła uderzenia. Ciało wypełnione już Energią Kundalini przestawia się na ich odbiór. Człowiek poczuje ich wnikanie w ciało jako kołysanie, silne mrowienie rąk, nóg, wzdłuż kręgosłupa, nagle ogarniająca senność, ociężałość. Czym silniejszy promień z wyższych poziomów tym te dolegliwości są bardziej dokuczliwe. Z biegiem czasu ciało się przestawia i subtelnieje. Wielu ludzi nie rozumie co się dzieje, skąd płyną podobne dolegliwości, czują się niespokojni, ale należy uświadomić sobie, że to nowa fala światła z Uniwersum zakotwicza swoje energie w naszym ciele. Stwarza nowe połączenie. Jeszcze minie trochę czasu zanim poczujecie się odbiorcami nowych kosmicznych sygnałów - przekraczacie martwy punkt, następuje zjednoczenie z Bogiem.

 

 

Neurofizjologia wskazuje, że istnieją centra w mózgu rozciągające się w górę od medulli oblongata do szyszynki i są uznawane za warstwy ewolucji. Kiedy budzą się niższe czakry zakotwiczone w kręgosłupie następuje już wzrost świadomości, a ten stopniowo rozbudza przysadkę mózgową - ośrodek Ajna. Ajna z kolei rozbudza szyszynkę i thalamus. Wiemy już, że ten ośrodek będzie otworzony prawidłowo jak będą dobrze oczyszczone dolne czakry. U większości ludzi przysadka, szyszynka i thalamus są nieaktywne.

 

 

Dwa węże

 

 

 

stałe falowanie dwóch odmiennych energii, które wytwarzają podczas budzenia specyficzne fale, automatycznie połączone budzą ludzką świadomość. Budzi się nasza nieświadoma część mózgu wytwarzając specyficzny ładunek elektryczny, który biegnie do góry wzdłuż kręgosłupa. W mistycznym transie, w punkcie oświecenia uruchamia się cały system naszej ukrytej świadomości. Elektryczne ładunki są bardzo specyficzne, przemieszczają się do góry wzdłuż kręgosłupa, wydają swoisty dźwięk i kończą swoją podróż w Thalamusie wybuchem, który przypomina grzmot. Często w tej samej chwili pojawia się światło.

 

Bywa w różnych kolorach albo w jednym jasno złotym. Najsilniejsze wyładowania występują nocą. Osobiście porównuję to zjawisko do jazdy samochodów na torze wyścigowym. Dla człowieka też jest to niezła jazda. Nasila się wewnętrzny dźwięk, ciało wypełnia się dziwnym magnetyzmem i ogarnia go wielka niemoc, jakby hipnoza. Często czuję się jak sparaliżowana, trudno wyrwać się z tego stanu. Kilka dni temu w nocy przeżyłam kilka potężnych wybuchów w głowie i jakiś dziwny dla mnie, do tej pory nie wyjaśniony ruch energii, miałam wrażenie, że mój mózg zupełnie zmienia pozycję, słyszałam w głowie dziwne hałasy. Przy tym sparaliżowało mi cały kark po prawej stronie.

 

Po raz pierwszy doświadczyłam czegoś takiego, przez chwilę wydawało mi się, że to może być wylew, ale po jakimś czasie wszystko wróciło do normy. Po takich przeżyciach często miewam kontrolne CTscan - mój mózg jest zupełnie normalny i lekarze nie potrafią wyjaśnić moich dziwnych zachowań ciała. W czasie badań usg technicy laboratorium dziwią się skąd u mnie w ciele tyle światła?

 

 

Kundalini połączone jest z Merkurym,

 

 

 

który odpowiedzialny jest za Wielkie Przebudzenie. Aktywuje również czakrę serca i mądrość, daje wielkie moce. Mistycy znają potęgę Merkurego wyzwalającego transformacyjny ogień, zwą go Świętym Wysłannikiem. Kanał Sushumna jest identyfikowany z Merkurym. Energia Kundalini - zwana też płynem Merkurego lub "żywe srebro" jest przemienna, podobna w działaniu do błyskawicy - piorunu, dzięki niej ludzie doświadczają wewnętrznych świateł, często uważanych przez lekarzy za objaw epilepsji. Aktywność Merkurego zaczyna się o drugiej w nocy, a najsilniejsze jego działanie objawia się przy pełni księżyca. Merkury łączy dwa bieguny, wyższy i niższy aspekt (duch i materia).

 

 

Dwa węże - symbol Kaduceusza

 

 

 

Kaduceusz jest symbolem mądrości i oświecenia. Skrzydła w górnej części Kaduceusza reprezentują dwie półkule mózgowe już zsynchronizowane, wynikające ze związku dwóch energii - z świadomych i nieświadomych przeciwieństw.

 

 

Chrzest

 

 

 

W starożytnym Egipcie znane były rytuały, związane z polewaniem przez Thota i Horusa świętą wodą głów neofitów, co miało symbolizować nowe narodzenie.

 

Neofita (neophytos - na nowo zasadzony, nawrócony) osoba, która niedawno przyjęła jakąś wiarę. Dzisiaj tego określenia najczęściej używają chrześcijanie. Chrzest symbolizuje przyjęcie osoby do grona chrześcijan. W ten sposób jest zapoczątkowany nowy proces. Jak widać chrześcijanie nie byli pierwszymi, którzy wprowadzili ten zwyczaj.

 

 

 

Związek dwóch energii - mistyczne małżeństwo jest również zmianą chemii w organizmie. Znamy słowo namaszczenie, które odnosi się do balsamowania lub nakładania olejów na ciało. W sensie duchowym oznacza, że ta osoba została dotknięta przez samego Boga - Ducha Świętego, przez potężną siłę.

 

 

Namaszczenie

 

 

 

rytuał wylewania oleju na głowę (puchar Graal) jest związany z wydzielaniem z gruczołów mózgu sekretnych wydzielin, które otwierają trzecie oko. Mistycy zwą je "Złotym Olejem". Budzi komórki mózgu i otwiera najwyższą świadomość. Sekretne oleje były i nadal są stosowane poprzez wszystkie epoki. Archeolodzy znajdują słoiczki i urny wykorzystywane na oleje związane z rytuałem namaszczania. Symbol namaszczony (dotknięty przez Boga), doświadczony mistycznym oświeceniem, gdzie zachodzi alchemiczna unia gruczołów ciała i chemiczne małżeństwo Króla i Królowej, połączenie wszystkich energii zawartych między pierwszą i siódmą czakrą. W znaczeniu greckim namaszczony pochodzi od słowa Christos, stąd słowo Chrystus.

 

Namaszczenie skrywa w sobie jeszcze większy sekret. Maria namaściła stopy Jezusa - symbol dwóch ryb, dwa przeciwieństwa; świadome i podświadome, lewa i prawa półkula mózgu.

 

 

 

"Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, w włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku" (J 12, 3)

 

Maria symbolicznie odblokowała część kodu, który wskazuje na związek między sekretnymi olejami w naszym mózgu - jedna z głębszych tajemnic w historii ludzkości. Dokładnie wytarła olej z nóg Jezusa swoimi włosami, następuje symbol połączenia dwóch potężnych ośrodków; początku i końca - Alfy i Omegi. Mistycy symbol namaszczenia - zjednoczenia Alfy i Omegi nazywają kodem Graala.

 

 

 

W tym miejscu wspomnę, że umywanie stóp w wodzie symbolizuje gotowość człowieka do zjednoczenia z Bogiem - związanie tego co świadome i nieświadome. Wiemy ile kultur na Ziemi odradza się poprzez wodę. Na świecie znane są tajemne rytuały, które odbywały się w Nilu i nadal są praktykowane na Ziemi, np. przez Hindusów w rzece Ganges.

 

 

 

Wracając jeszcze do skarabeusza, jeśli spojrzycie mu między oczy zobaczycie barkę - powóz symbolizujący podróż astralną lub w podróży pośmiertnej, tak zwana "jazda na fali węża" (fala energii). W miejscu, w którym mieszkam symbol skarabeusza jest dobrze znany tubylcą.

 

Źródło : SYMBOLICZNE DROGOWSKAZY

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednym sie zgodze, faktycznie przekazy energii mozna robic bez inicjacji. Tyle ze bez niej bedzie to przekaz wlasnej bioenergii/ki z wlasnych zasobow. Inicjacja czy jak to nazywasz ReiJu jest po to zeby przekazywac Reiki a nie wlasna energie.

Jesli ktos cie poinformowal inaczej to cos mu sie chyba pozajaczkowalo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt ,bez inicjacji Rei Ki (Budzenia Kundalini ) samodzielnie ,Istnieje Duże Ryzyko -pomieszania zmysłów,oraz dezintegracji własnej energetyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednym sie zgodze, faktycznie przekazy energii mozna robic bez inicjacji. Tyle ze bez niej bedzie to przekaz wlasnej bioenergii/ki z wlasnych zasobow. Inicjacja czy jak to nazywasz ReiJu jest po to zeby przekazywac Reiki a nie wlasna energie.

Jesli ktos cie poinformowal inaczej to cos mu sie chyba pozajaczkowalo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Monika.W

A ReiKi to nie własna energia?A czyja?Przecież to energia z naszych ciał subtelnych, ktore oczywiście stanowią jednośc z wszechświatem.Co innego jest bioenergia.Ona pochodzi równiez z nas tylko że z innych naszych ciał- poziomów.Oczywiście mi się pomajaczylo.Ale sorry nie wierze w cudowne źródła itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

No, nie bardzo - Reiki to przez Ciebie przepływa, jak to ujęła kiedyś Goya, my jesteśmy rury. Energią własną posługujesz się właśnie w bioenergoterapii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niby z kąd ? to Człowiek i jego odpowiednik Człowiek Kosmiczny/Astralny/Gwiezdny (Bogiem zwany przez Chrześcijan ,w którego wierzą ) ,Przy Oświeceniu łączą się w jedno w Mistycznej Unii .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Kerazan

W ReiKi rozróżniamy :

 

Ki wszechświata (tzw. niebiańską Ki) która jest wszechobecną energią duchową, z tą energią mamy połączenie za pomocą Tentei (punkt w środku głowy),

Ki ziemi związaną z fizycznym wymiarem egzystencji ( punkt hara, główny zapas naszych sił życiowych

Ki indywidualną będącą mocą życiową jednostki (kokoro-serce, umysł, centrum klatki piersiowej którą nazywają świadomością, albo np. duszą)

W ReiKi korzystamy zarówno z własnej energii jak i z energii która jest wokół nas(prana utożsamiana z oddechem), jednakże, wszystko co jest we wszechświecie, pochodzi z naszej świadomości, jest manifestacją nas samych. Sybolem jest np. anahata...dwa trójkąty...symbol świadomości-serca-umysłu, duchowe światło, które jest tym co ludzie często określają źródłem. Ja tak to, czuję i widzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nie prawda, ludzie podeszli do tego jak do samego Boga, nie potrafili przyjąć do wiadomości, że jest to ich własne światło, czemu? A czemu ludzie szukają Boga wszędzie tylko nie w sobie? Po za tym tak naprawdę mało kto wie, czym energia Reiki jest naprawdę, mało kto otwiera się na własne poszukiwania i odkrycia. Większość ludzi dostaje na kursie cały wachlarz wiedzy i przekonań i bierze to i już nic z tym nie robi. Choćby to było nieprawdą, nic z tym nie robi, bo Mistrzowie sami przyjmowali to od swoich mistrzów i tak dalej.

 

A teraz garść informacji z pierwszej reki, Reiki to nie energia, lecz światło, światło które jest częścią większego światła, Duszy! Kazdy człowiek ma Duszę, Dusza to cała skrzynka narzędzi, Reiki to jedno takie narzędzie. I uwaga! Ty nie jesteś jedynie rurą, nie przekazujesz czyjejś energii, przekazujesz własne światło, które po chwili zaraz do Ciebie wraca! Nie jest tak, że te światło zostaje u kogoś na zawsze, żadne światło nie zostaje na zawsze, zawsze wraca do swego domu! Zawsze! I po to się wykorzystuje właśnie znaki Reiki, by działanie mogło być dłuższe. Bo widzicie, zrobicie przekaz Reiki, ale po chwili wszystko wróci do normy, a symbole sprawiają, że ciało w danym miejscu zaczyna drgać szybciej, co za tym idzie zaczyna przyciągać więcej zwykłej energii, o ile jej jeszcze zostało i wtedy człowiek zdrowieje, jest to jakby skutek już samego podwyższenia wibracji.

 

A czemu ludzie mówią, że są tylko rurami? Tak naprawdę bardzo niewiele oni wiedzą! Wiedzą tylko tyle ile wzieli sobie z kursu, zaś odczucia przepływu, są jakie są, faktycznie coś płynie z góry, i coś płynie z dołu, właściwie przepływ płynie po całej orbicie mikrokosmicznej, więc trudno większości ludziom wyczuć skąd tak naprawde płynie ich światło i energia! I stąd przyjęli to przekonanie za pewnik! I choć faktycznie Reiki płynie zewsząd, jest tak tylko dlatego, że Wy nie kończycie się na ciele fizycznym! Wasza energia ciągnie się wokół was i to wielowymiarowo! Tak więc uwierzcie, To jest wasze własne światło! Robiąc przekaz wysyłacie samych siebie, cząstkę waszego własnego światła, które zaraz powraca do was z powrotem, nie wysyłacie nic obcego, nie wysyłacie niczego, co nie byłoby wasze! Nie moglibyście poruszać niczym, co nie należało by do was!

 

Po za tym, gdybyście choć trochę otworzyli się na poszukanie własnych prawd, gdybyście zamiast brać na kursach, poszukalibyście wewnątrz siebie, w końcu odkrylibyście tą prawdę! Powiem więcej, odkrylibyście całą masę prawd i zdalibyście sobie sprawę jak ludzie produkują całą masę fałszywych przekonań i tylko dlatego, by nie przyznać się do tego, że czegoś nie wiedzą!

 

Po więcej informacji zapraszam na swojego bloga, link znajdziecie w moim profilu.

Edytowane przez Bodhisattva
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli ktoś jest otwarty niech pomyśli, czy aby jednak nie przekazuje światła, lecz uczucie, czyli energię, własną energię, która drga o wiele szybciej niż zwyczajna energia, którje wibracje sa podwyższone bardzo wysoko, właśnie za pomocą tego światłą! Zastanówcie się ludzie, co przekazujecie innym, gdy mówicie im, że ich kochacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zawsze jak zaglądam na to forum to mnie zdumiewa ilość pierdół, jakie mogę przeczytać. Ubzdura sobie jeden z drugim, że to co czuje to światło, a potem wmawia innym, że są tępi, bo nie widzą światła ani nie świecą, i że właściwie to są tylko rurami ;)

 

Jako ex-reikowiec stawiam pytanie otwarte: czy jesteście świadomi co się dzieje podczas inicjacji? i nie, nie jetem katolem, który boi się szatana, pytam poważnie co wiecie bądź, co bardziej prawdopodobne, co sądzicie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

Rozumiem więc, że przez kilka dni będziesz się nabijał z pierdół innych, by potem jaśnie oświecenie nas oświecić swoimi pierdołami, z których my się będziemy naśmiewać? No bo nic innego z Twojej wypowiedzi nie wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam, postawiłem pytanie otwarte - chciałem dowiedzieć się co na ten temat myślą zainteresowani. nikogo nie mam zamiaru "oświecać" - co mi niby z tego przyjdzie? Ironizujesz, a powiedz sama czy te posty o świetle nie wyglądają zdrowo? Jak dla mnie dzieło fantazji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...