Skocz do zawartości

Sekret


szereg_ceferek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też zaczynałam od Potęgi podświadomości przeczytałam prawie wszystkie pozycje Marphiego są super

 

a możesz powiedziec skąd je brałaś? bo ja znalazłem tylko tę jedną książkę jego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sekret i Potęga podświadomości to to samo tylko inne nazewnictwo można to nazywć różnie ważne że jak się zastosuje w życiu to naprawdę działa mam kilka doświadczeń na tym polu

 

masz kilka sukcesow znaczy sie w zamawianiu czy jak..??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie obejzalem film secret bardzo fajny mozna pozytywnei sie naladowac ale i tak dla mnie liderem jest potega podswiadomosci odrodzenie feniksa oraz motywacja bez granic !

W odrodzeniu feniksa mamy doczynienia z kilkoma prawami a nie tylko z prawem przyciagnia !!!

Czytajac wasze wypowiedzi mam wrazenie ze ani filmu ani ksiazek nie rozumiecie np. ponizej ktos pisze ze ma klika doswiadczen z tym prawem ! Wydaje mi sie z ejak bys sie przyjzal szczegolowa twoim mysla i to co cie spotyka to napewno bys ulozyl to w calosc ! Zreszta w tym filmie jest mowa to nie wazne czy ty to rozumeisz czy nie to i tak dziala ! Ty zawsze to stosujesz swiadomie czy nie ! To jest proste jak kreska ale jednak dla wielu trudne w swiadomym zastosowaniu!

Fajna metoda jest skupianie uwagi na czyms fajnym czytajcie historie jak ktos osiagnac sukces fiannsowy cudownei wyzdrowial przy czytaniu takich histiori napewno skupisz swoja uwage na zeczach ktorych ty chcesz jak sie juz nastawisz z motywujesz pozytywnie w tedy wizualizuj swoje cele powodzenia

Edytowane przez virgo288
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co to za książka odrodzenie feniksa ? szukałem tych książek Murphyego na exsite.pl ale znalazłem tylko jedną (potęge podświadmości) wie ktoś jak dotrzec do pozostałych ?

 

w "Klub Dla Ciebie" kdc.pl mozesz zamowic wszystkie pozycje Murphy'iego..W bibliotece sprawdzic musze czy Feniksa maja:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Jestem tu nowa ale widzę, ze wreszcie znalazłam ludzi którzy chcą pracować nad sobą i zmieniać swoje życie.

Pierwszą książką tego rodzaju była "Potęga podświadomości" znalazłam w bibliotece, a jeszcze wcześniej "Możesz uzdrowić swoje życie" Louse L. Hay

Byłam wtedy na życiowym zakręcie, rozwodziłam się.Bardzo mi te książki pomogły, zaczęłam uczyć się kontrolować swoje myśli. To było i jest nadal dla mnie najtrudniejsze. No bo jak niektóre sytuacje wydają sie beznadziejne , albo co najmniej trudne to cięzko myśleć że jest inaczej, odgonić od siebie złe myśli, złe projekcje przyszłości tylko skupić się na pozytywnych myślach. Chyba jestem z natury pesymistką i dlatego tak trudno mi to przychodzi. Ale muszę sie pochwalić, ze udało mi się świadomym myśleniem zmienić pracę na taką o jakiej zawsze marzyłam :dostal_na: Nie udaje mi się jeszcze w związkach, ale bardzo mocno staram się pracować nad tym, mam nadzieję,że tym razem się uda, bo znowu jestem na zakręcie:_smutny: Prawo przyciągania zawsze działa, tylko te nasze nieuświadomione, niekontrolowane do końca myśli psują to nad czym pracujemy. No bo dajmy na to pracujemy nad naszymi finansami, ale w ciągu dnia zdarza nam się powzdychać jak to nam cięzko finansowo i jaka to trudna sytuacja.. i to moim zdaniem jest najtrudniej kontrolować w naszej głowie.

Pozdrawiam Wszystkich i dużo sukcesów życzę:3m_sie_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz kilka sukcesow znaczy sie w zamawianiu czy jak..??

 

oczywiście że sukcesy były na polu przyciągania dobrych rzeczy,walki samej z sobą a największym było pokochanie samej siebie.myślę też że kupienie książki na temat którym akurat sie fascynuję też można uznać za sukces.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami kiedy czlowiek szuka odpowiedzi na dreczace pytania albo wola o pomoc, wszystko uklada sie jak w sensie przeznaczenia. Na to forum trafilam przypadkiem (pewnie myslami je przyciagnelam) w najgorszym dla mnie okresie..ktory w sumie dopiero tez zaczyna sie prostowac. No i tez tutaj znalazlam ludzi podobnych do siebie, ktorzy naprowadzili mnie chocby na taka ksiazke jak "odrodzenie feniksa" o ktorej normalnie nie mialabym pojecia..ze niby taki przelom w zyciu:DDDDD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Witaj Bettika,

 

 

Więc odetnij się od ich myśli.

Zrób to świadomie i z pełną premedytacją.

Powiedz: Odcinam się od Waszych myśli i osądów.

Zerwij te niezdrowe więzi emocjonalne.

 

Myśl pozytywnie i dokładnie precyzuj swoje oczekiwania.

Jesteś osobą, która prawdopodobnie posiada silny dar materializowania.

Możesz więc stworzyć miłość, zdrowie, szczęście, dostatek.

Za każdym razem stwórz realną wizję tego, czego oczekujesz.

Ale nigdy nie proś o więcej niż Ci potrzeba.

 

Spróbuj popracować nad samodoskonaleniem swojej świadomości. Opanowaniem uczuć i emocji.

Poczytaj trochę o medytacji.

Nie chodzi mi o jakieś nadzwyczajne, czy mistyczne rytuały.

Sama nauka medytaji pomaga osiągnąć wewnętrzny spokój, poznać swoje wnętrze, opanować lęki.

Ciekawym tematem jest również samouzdrawianie. Na tym forum możesz znaleźć materiały dotyczące metody Silvy.

 

Psychotropy nie są dobrym rozwiązaniem. Wyciszają, czasem uzależniają, ale nie przynoszą harmonii i równowagi.

Tego co było już nie zmienisz. Powinnaś odłożyć to na półkę z doświadczeniami, tak jak przeczytaną książkę, z której możesz czerpać naukę na przyszłość.

Treści nie zmienisz i nie ma sensu wyrywanie kartek.

Napisz nowy, lepszy rozdział, a może cały tom.

 

Zacznij od już.

Sama tworzysz swój świat, więc ciesz się drobiazgami, zacznij od małych radości, naucz się znowu cieszyć.

Nie myśl o tym, czego nie chcesz.

Zawsze myśl o tym czego chcesz.

Poczuj miłość i ciepło w swoim wnętrzu.

Masz syna, przekaż mu je.

 

Módl się do Boga o dar miłości i mądrości.

Módl się do Anioła Stróża o pomoc, wsparcie.

Szczera, głęboka, pokorna i cierpliwa modlitwa zawsze jest wysłuchana.

 

Nie jesteś sama :)

 

Pozdrawiam

 

piękne jest to co tu napisałaś i ja ci za to też gorąco dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja osobiście codziennie to doświadczam. Jednak co jak co, ale wszystkiego się nie da przyciągnąć OD RAZU, a czasami no co bądź co, ale w ogóle nie da się osiągnąć.

 

Na podstawie tej książki, powstał już film (ale pewnie wiecie, ja nie czytałem każdej strony z tego tematu) - The Secret Law off Attraction. Dzięki temu udało mi się przyciągnąć nowy telefon (akurat mamie się skończyła umowa), laptopa (ojciec mi podarował na koniec roku szkolnego), zdrowie ojca mojej koleżanki (myśleli, że to AH1N1, a to było zapalenia płuc). Także sekret polecam, bo działa. :)

 

Ważne jest to, aby nie bać się tego, czego chcemy - rozmawiać o tym, dzielić się udanym przyciągnięciem przedmiotu lub cokolwiek innego. Kiedy kładziemy się spać (ja tak np. robię), założyć słuchawki na uszy, włączyć ulubioną muzykę i sobie wizualizować - jak np. trzymamy coś w ręku, jak widzimy kogoś zdrowego itp. Kiedy np. chcemy zostać gwiazdą muzyki pop, włączyć muzykę głośno, wyobrazić sobie, że się stoi na scenie, jest publika, są światłą i jest gites pampers. :) Jednak Nasza wizualizacja nie może być robiona na SIŁĘ. Ty tego musisz chcieć i się nie oszukiwać - oczywiście nie ma co liczyć na to, że od razu dostaniemy coś, czego chcemy. Jednak po niedługim okresie, powinniśmy mieć to, czego pragnęliśmy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
Gość Vanilia22

Hmm może ja nieco opowiem o mojej historii bo powiem, że rzeczywiście Sekret pomógł mi zrozumieć kilka spraw.

Parę lat temu zanim poznałam prawo przyciągania zawsze byłam optymistką. Taką naiwnie wierzącą w ludzi i świat. Wszystko mi się udawało. Nawet miałam okazję doznawać rzeczy, o których marzyłam latami ale wszystko skończyło się w momencie jednej negatywnej myśli. Zaczęło się sypać bo i emocje grają tu dużą rolę. Wpadłam w depresję i nerwicę i nie mogłam poradzić sobie nawet z drobnymi rzeczami. Negatywne emocje nakręcały kolejne i tak pewnego dnia obudziłam się z poczuciem, że nic nie mam....

Dopiero sekret pomógł mi zrozumieć, że moje emocje i myśli to ja. I to ja mam wpływ na to co się w moim życiu dzieje. To jak siebie widzę i postrzegam. I zaczęło się. Obecnie jestem na etapie pracy nad swoimi marzeniami, które chcę urzeczywistnić i się sprawdza. Przyciągam też wielu życzliwych mi ludzi, którzy są chętni mnie wspierać. Niestety niektóre sprawy mi się nie udają ponieważ, za dużo myślę, za dużo we mnie sprzecznych emocji a cały sekret polega na tym, aby wzbudzać sobie pewność, ciepło, radość życia. Jeśli za dużo jest sprzeczność wtedy się może nie udać nam sztuka zdobycia czegoś.

Bardzo ciekawa jest pozycja polskiej autorki "Przyciągnij Miłość" na podstawie Sekretu Agnieszki Przybysz. Stosuję głównie ćwiczenia, które mają na celu uspokojenie emocji. Polecam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podświadomość, świadomość, emocje i stany mentalne łączy jedno - ludzka intencja. Badali to w Princeton od 1978 roku do 2007 roku. Zbudowali przepotężną bazę danych, która wskazuje, że można wpływać na zdarzenia losowe a jedyną zmienną wyjaśniającą, która pozostała na placu boju, jest ludzka intencja (Psyleron, Inc. - Consciousness Research and Technologies using Random Event Generators). Trudno jednocześnie powiedzieć, czy w całym cyklu eksperymentów ma w tym znaczenie TYLKO podświadomość, TYLKO świadomość, TYLKO stany mentalne, czy TYLKO emocje. Raczej wszystko na raz. Zresztą, znam to z autopsji - wielokrotnie robiłem sobie i innym eksperymenty na Generatorze Zdarzeń Losowych i miałem wrażenie, że ilekroć dochodzę do jakiejś strategii wpływania na rzeczywistość materialną, racjonalna wiedza o tym odsuwa się ode mnie. Pozostaje mi jedno - CHCIEĆ. No i chcę, dlatego zajmuję się tym już w bardziej systematyczny sposób w Grupie Eksperymentalnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kaniku, gorąco polecam książki Esther i Jerry Hicks związane z prawem przyciągania

wklep w googlarce: hicks prawo przyciągania

znajdziesz coś dla siebie

a moje ulubione ich pozycje to:

Proś a będzie ci dane

Pieniądze i prawo przyciągania

 

mnie to postawiło na nogi, książki próćz pięknie opisanej teorii zawierają ćwiczenia

lodzio miodzio

nic tyllko stosować

a sukces nadejdzie spokojnie

odrobinę wytrwałości i magia życia się objawi :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaniku, gorąco polecam książki Esther i Jerry Hicks związane z prawem przyciągania

wklep w googlarce: hicks prawo przyciągania

znajdziesz coś dla siebie

a moje ulubione ich pozycje to:

Proś a będzie ci dane

Pieniądze i prawo przyciągania

 

mnie to postawiło na nogi, książki próćz pięknie opisanej teorii zawierają ćwiczenia

lodzio miodzio

nic tyllko stosować

a sukces nadejdzie spokojnie

odrobinę wytrwałości i magia życia się objawi :-)

 

monominiak dziękuje ślicznie, za tak

wyczerpujące informację, potrzebna mi teraz bardzo

taka tematyka, no i tym bardziej jestem wdzięczna ;*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaniku, gorąco polecam książki Esther i Jerry Hicks związane z prawem przyciągania

wklep w googlarce: hicks prawo przyciągania

znajdziesz coś dla siebie

a moje ulubione ich pozycje to:

Proś a będzie ci dane

Pieniądze i prawo przyciągania

 

mnie to postawiło na nogi, książki próćz pięknie opisanej teorii zawierają ćwiczenia

lodzio miodzio

nic tyllko stosować

a sukces nadejdzie spokojnie

odrobinę wytrwałości i magia życia się objawi :-)

 

 

Opowiedz coś więcej. Jak długo stosujesz, jakie masz osiągnięcia w przyciąganiu i tak dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż z prawem przyciągania jest tak, że jasno trzeba deklarować to czego się pragnie :) Ale zawsze istnieje ta pułapka jak ktos mówi "napewno Ci się nie uda", "Nic z tego" i tu jest mój problem, zawsze gdy jestem juz na finiszu to ktoś mnie rozprasza. Książka państwa Hicks? :) Podobał mi sie ów wywiad na zasadzie chanellingu :) Ponownie otworzył moje oczy na świat, a więc pozostaje tylko patrzeć :)

Ciekawostka jest to, że w zeszłym roku na licencji Rhondy wyszła publikacja kierowana do młodzieży :) "The Secret to Teen Power". Po przeczytaniu wiele pozycji w tej tematyce powiem, że udało mi sie wyjść z wielkiej depresji :) Odbudowałem własna pewność siebie no i pojawiły sie osiągi, pozytywne wydarzenia, dobrzy ludzie :) Pamiętam swojego czasu szukałem oryginalnych oficerek, każdy chciał sprzedawać w moim rozmiarze po 500-800zł, wybrałem sie na bazarek a tu stoi handlarz z butami i ma oficerki, mój rozmiar sygnowane data produkcji 1917 :) I chciał jedynie 70 pln :)

Inną taka ciekawostka jest, że chciałem sie nauczyc konno - wiadomo hobby kosztowne, wtedy pojawił się w mym zyciu nowy znajomy, którego rodzina prowadziła stadnine, dodatkowo w tej stadninie zostało mi zafundowane tyle jazdy konnej ile chciałem, oraz mozliwość mieszkania w niej za darmo w weekendy :) Bardzo mi zależało na obu "sprawach" i jak widać niedługo to się w moim życiu pojawiło :)

Jedyne co musiałem to skupić sie na swym pragnieniu.

Gdy opowiadałem o sekrecie znajomym to Ci zaczeli mówić, że to niedziała. Zaś wtedy na logike zaczełem im wyjaśniać podstawy budujące "Prawo przyciagania" wtedy też niektórzy zaczeli praktykować to, ale z jakim skutkiem to juz nie chcieli mówić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej ludki kochane! tak, tak, to prawie jak bajka jak tak popatrezę na te moje pragnionka jak się realizowały. Shade podał dwa przykłady i to tak mniej więcej wygląda. Marzysz i masz!

Ja mało z ludźmi o tym rozmawiam. Shade wspomniał o tym rozpraszaniu. Wg mnie to jest wywołanie w nas niewiary i sprawienie, że zaczynamy nawet nie wątpić - ale się smucić. Bo wątpliwość, zniechęcenie etc. to są pochodne naszego działania. Czyli nie jesteśmy w staniu już dalej na myśl o marzeniu wywoływać w sobie radości.

To jest wg mnie podstawowa zasada prawa przyciągania.

Dlatego rozmawiam na te tematykę tylko z ludźmi któzy "wibrują" na tych samych częstotliwościach co i ja, a jak wyczuwam, że człowiek zaczyna krytykować czy szukać dziury w całym, to zręcznie zmieniam temat. Bo to jak rozmowy o Bogu. Niektórzy mają tak zakorzeniony swój światopogląd, że nawet skrzynką granatów tego nie ruszysz ;-) więc szkoda życia i zdrowia (nerwów które zostaną pobudzone w trakcie dyskusji).

 

A teraz jeszcze jakiś konkret w temacie. Ja często zbieram różne fotki. Czyli jak coś mi się spodoba to albo szukam tego w necie, a od niedawno to robię zdjęcia komórką.

I pakuję to wszystko do jednego wora. Znaczy wgrywam do katalogu na pulpicie mojego komputerka.

I teraz magiczny punkt programu: gdy jestem na wysokich wibracjach, czyli gdy odczuwam pozytywne emocje, to otwieram ten katalog i zachwycam się zdjęciami. Ot tak po prostu. Patrzę sobie i myślę o każdej rzeczy jaka ona jest fajna :-)

tylko tyle

i co się po tem dzieje?

potem są cuda bo co jakiś czas zauważam, że jakiś obiekt z mojego katalogu pojawił się w moim życiu, ale nie w postaci zdjęcia, tylko materialnej :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej ludki kochane! tak, tak, to prawie jak bajka jak tak popatrezę na te moje pragnionka jak się realizowały. Shade podał dwa przykłady i to tak mniej więcej wygląda. Marzysz i masz!

O ile pójdzie z tym odpowiednia siła :)

 

Ja mało z ludźmi o tym rozmawiam. Shade wspomniał o tym rozpraszaniu. Wg mnie to jest wywołanie w nas niewiary i sprawienie, że zaczynamy nawet nie wątpić - ale się smucić. Bo wątpliwość, zniechęcenie etc. to są pochodne naszego działania.

Bo ludzie się boją tego czego nie rozumieją :)

Nie wiem dlaczego ale przyszła mi do głowy wypowiedż B.F. Skinner'a mianowicie "Prawdziwy problem to nie to czy maszyny myślą, ale czy ludzie to robią"

 

Czyli nie jesteśmy w staniu już dalej na myśl o marzeniu wywoływać w sobie radości. To jest wg mnie podstawowa zasada prawa przyciągania.

Cóż ale są sposby by znów osiągnąć radość :) Np rozpamiętywanie wszystkiego co dobre w życiu, zadzwońć do przyjaciela :) Spotkać sie w miłym gronie znajomych. Albo mój sposób (obecnie nie jest mi dany) spędzać jak najwiecej czasu z końmi.

Tak pamiętam jak miałem mozliwość to korzystałem z tego :) Wystarczył jeden koń i miałem uśmiech od ucha do ucha :) Bo to była moja pasja :)

 

Dlatego rozmawiam na te tematykę tylko z ludźmi któzy "wibrują" na tych samych częstotliwościach co i ja, a jak wyczuwam, że człowiek zaczyna krytykować czy szukać dziury w całym, to zręcznie zmieniam temat. Bo to jak rozmowy o Bogu. Niektórzy mają tak zakorzeniony swój światopogląd, że nawet skrzynką granatów tego nie ruszysz ;-) więc szkoda życia i zdrowia (nerwów które zostaną pobudzone w trakcie dyskusji).

Hmmm... Tabula Smaragdina :) Od tego się u mnie zaczeło :) Więc jak się dzieliłem z ludźmi sekretem. A oni na to "to coś to tylko wymysły". To im cytowałem 2 wersy z tabliczy szmaragdowej :) Zamykali się ;D

 

A teraz jeszcze jakiś konkret w temacie. Ja często zbieram różne fotki. Czyli jak coś mi się spodoba to albo szukam tego w necie, a od niedawno to robię zdjęcia komórką.

I pakuję to wszystko do jednego wora. Znaczy wgrywam do katalogu na pulpicie mojego komputerka.

I teraz magiczny punkt programu: gdy jestem na wysokich wibracjach, czyli gdy odczuwam pozytywne emocje, to otwieram ten katalog i zachwycam się zdjęciami. Ot tak po prostu. Patrzę sobie i myślę o każdej rzeczy jaka ona jest fajna :-)

tylko tyle

i co się po tem dzieje?

potem są cuda bo co jakiś czas zauważam, że jakiś obiekt z mojego katalogu pojawił się w moim życiu, ale nie w postaci zdjęcia, tylko materialnej :-)

No, no :) Nieźle :)

To się nazywa magia życia :)

Napisz do mnie na priv (lub via email) to podam Ci przykłady z negatywnego wykorzystywania sekretu. Z pewnych powodów nie zacytuje tego tutaj, aby ludzi nie kusić.

 

Ale należy pamiętać, trzeba się skupić na tym co się lubi robić a gdy się jest już w stanie zadowolenia z życia, szczęścia, uczuciu spełnienia to wysłać marzenie w przestrzeń za pomocą obrazu, wizualizacji lub czystego pragnienia :)

Tak ja chce to mieć, i naprawde w to wierzyć, że to jest juz moje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ale są sposby by znów osiągnąć radość :) Np rozpamiętywanie wszystkiego co dobre w życiu, zadzwońć do przyjaciela :) Spotkać sie w miłym gronie znajomych. Albo mój sposób (obecnie nie jest mi dany) spędzać jak najwiecej czasu z końmi.

Tak pamiętam jak miałem mozliwość to korzystałem z tego :) Wystarczył jeden koń i miałem uśmiech od ucha do ucha :) Bo to była moja pasja :)

 

I to jest jedna z najwspanialszych rzeczy w tym temacie!

Jeśli moje morale się obniża, obojętnie z jakiego powodu, czy to ktoś mi nawtykał, albo coś mi nie wyszło, to zawsze mogę przenieść uwagę na coś, co mi sprawi radość. Każdy ma swoje sposoby. Dla jednego to będzie książka lub kino, inny pogada z kumplem albo na kompie pogra, ktoś inny jeszcze pójdzie pielęgnować roślniki w ogrodzie albo umyje samochód.

 

A co żeś ludziom cytował z tej tabuli? :-)

 

Negatywne objawienia też mam. I się nie chwalę aby tego w sobie nie wzmacniać i u innych. Dlatego dziękuję za wszelkie opisy :-D

A to wygląda tak samo jak i te dobre kreacje - coś przeżywam emocjonalnie, ale tak na anty, no i potem się mi noga potyka na tym temacie.

 

Ale należy pamiętać, trzeba się skupić na tym co się lubi robić a gdy się jest już w stanie zadowolenia z życia, szczęścia, uczuciu spełnienia to wysłać marzenie w przestrzeń za pomocą obrazu, wizualizacji lub czystego pragnienia :)

Tak ja chce to mieć, i naprawde w to wierzyć, że to jest juz moje :)

 

:-)

Tak jest! to jest bardzo dobry sposób - marzyć gdy się jest na wyżynach swojego wnętrza. Bo gdy jest się w dołkach, to tylko robi się sepuku swoim marzeniom.

No i najważniejsze - w snuciu marzeń nie chodzi o to, aby sobie jak najdokładniej wyobrażać obiekt marzeń, lecz o to, aby odczuwać satysfakcję, radość, spełnienie etc. czyli takie uczucia, jakbym miał to swoje marzenie już zrealizowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade

 

A co żeś ludziom cytował z tej tabuli? :-)

 

Dwa akapity ze szmaragdowej tablicy :) Proszę :)

 

"To jest prawdą, całą prawdą, na pewno i bez kłamstwa:

To co jest na dole jest takie jak to co jest na górze; a to co jest na górze jest takie jak to co jest na dole. Poprzez to dokonują się wszelkie cuda.

I tak jak wszystkie rzeczy istnieją w Jednym i pochodzą od Jednego, które jest najwyższą Przyczyną, poprzez mediację Jednego, tak wszystkie rzeczy są zrodzone z Jednej Rzeczy przez adaptację. "

 

Oraz

 

"Powstaje z ziemi i wznosi się ku niebu i z powrotem schodzi na ziemię; gromadzi w sobie siłę wszelkich rzeczy wyższych i niższych.

Poprzez poznanie tej rzeczy cała wspaniałość świata stanie się twoja a wszelka niejasność odejdzie od ciebie.

Jest to moc ponad moce, siła posiadająca siłę wszelkiej mocy, gdyż przezwycięży każdą subtelną rzecz i przeniknie każdą litą rzecz.

W ten sposób został stworzony świat.

Z niej są zrodzone różnorodne cuda, do których osiągnięcia podano tu wskazania. "

 

Negatywne objawienia też mam. I się nie chwalę aby tego w sobie nie wzmacniać i u innych. Dlatego dziękuję za wszelkie opisy :-D

 

Ta osoba akurat przyciagała swym nastawieniem śmierć :(

 

Tak jest! to jest bardzo dobry sposób - marzyć gdy się jest na wyżynach swojego wnętrza. Bo gdy jest się w dołkach, to tylko robi się sepuku swoim marzeniom.

No i najważniejsze - w snuciu marzeń nie chodzi o to, aby sobie jak najdokładniej wyobrażać obiekt marzeń, lecz o to, aby odczuwać satysfakcję, radość, spełnienie etc. czyli takie uczucia, jakbym miał to swoje marzenie już zrealizowane.

 

:) Owszem :) A wtedy droga zostanie objawiona :) Jak mam zły nastrój to zawsze się dzieje coś co mi go poprawia :) Ponieważ nie patrzę na to co sie stało, przez co mi się nastrój popsuł, gdyż wiem że zaraz spotka mnie coś miłego i tak się dzieję :)

Swoja droga na youtube są sceny usunięte z filmu secret :) Co nie były w wersji oryginalnej z 2006 i remasterowanej z 2007 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" cyt. Tak jest! to jest bardzo dobry sposób - marzyć gdy się jest na wyżynach swojego wnętrza. Bo gdy jest się w dołkach, to tylko robi się sepuku swoim marzeniom.

No i najważniejsze - w snuciu marzeń nie chodzi o to, aby sobie jak najdokładniej wyobrażać obiekt marzeń, lecz o to, aby odczuwać satysfakcję, radość, spełnienie etc. czyli takie uczucia, jakbym miał to swoje marzenie już zrealizowane"

 

dobrze powiedziane - tu nie ma miejsca na wątpliwości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest jedna z najwspanialszych rzeczy w tym temacie!

- Jeśli moje morale się obniża, obojętnie z jakiego powodu, czy to ktoś mi nawtykał, albo coś mi nie wyszło, to zawsze mogę przenieść uwagę na coś, co mi sprawi radość.

- Każdy ma swoje sposoby. Dla jednego to będzie książka lub kino, inny pogada z kumplem albo na kompie pogra, ktoś inny jeszcze pójdzie pielęgnować roślinki w ogrodzie albo umyje samochód.

- Tak jest! to jest bardzo dobry sposób - marzyć gdy się jest na wyżynach swojego wnętrza.

- Bo gdy jest się w dołkach, to tylko robi się sepuku swoim marzeniom...

No i najważniejsze - w snuciu marzeń nie chodzi o to, aby sobie jak najdokładniej wyobrażać obiekt marzeń, lecz o to, aby odczuwać satysfakcję, radość, spełnienie etc. czyli takie uczucia, jakbym miał to swoje marzenie już zrealizowane.

 

- ludzie... jak Wy tu pięknie rozmawiacie... :)))

- Wy jesteście... moja wibracja... :)

- dlaczego dopiero teraz znalazłem ten temat...???

- ooo... jej 25 stron zaległości... !!!

- to mnie czeka "mała" lekturka... :)

- dziękuję że jesteście... :)

 

--- pozdrawiam ciepło... infedro...

 

Ps.

- ooo... mój 300 post !!! :)))

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
- ludzie... jak Wy tu pięknie rozmawiacie... :)))

- Wy jesteście... moja wibracja... :)

- dlaczego dopiero teraz znalazłem ten temat...???

- ooo... jej 25 stron zaległości... !!!

- to mnie czeka "mała" lekturka... :)

- dziękuję że jesteście... :)

:) Mała, ale przyjemna, gdyz każdy ma inne doświadczenia :) A warto skupiać się na tym co dobre :)

 

Jak to powiedział Budda "To kim jesteśmy jest rezultatem o czym myśleliśmy lub pomyślimy" :)

 

No poczytałam was i aż mi się humor poprawił ,niezła dyskusja :)

Oto w tym chodzi, każdy w tym "wątku" dał troche siebie :)

 

W ksiażce James'a Allena "Tak, jak człowiek myśli" jest tak ładnie napisane "Jeśli ktoś trwa w czystości myśli, radość idzie za nim jak jego własny cień - na pewno"

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jest święto Chasydów. Zobaczcie co głoszą:

 

Bogu należy służyć z radością, powinna ona towarzyszyć też codziennym czynnościom, jedzeniu czy pracy. Bez spontaniczności i entuzjazmu nawet modlitwa nie dosięga Boga

 

Co prawda nie ochroniło to ich przed Niemcami ale poglądy jak najbardziej "Sekretowe". Ciekawe czy założyciel wiedział już coś o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Shade za zacytowanie,

ale tak sobie na luzaka myślę, że i tak jak się znajdzie zatwardziały rozmówca, to się uprze przy swoim i na te szmaragdowe literki będzie wymyślał niestworzone powody aby je obalić i utrzymać swój światopogląd.

Widać przyciągnąłeś takich, co to można ich jakoś rozbroić :-D

 

I wielkie dzięki za link do tych wyciętych scen! Normalnie to kolejny piękny przykład jak działa PP :-D

Od kilku dni to po mnie łazi, odkąd mi o tym kolega powiedział, że ktoś mu powiedział, że coś takiego miało miejsce. I ja się tu zastanawiam i zamartwiam co to, czy to jakiś badziew, czy może coś odlotowego.

Ale więcej przy tym było radośći, bo film sprawił mi wiele satysfakcji, chyba ze 3 razy oglądałem. Więc stwierdziłem jak to bywa przy takich szybkich cudach - pewnie niedługo jakoś to znajdę, gdzieś to się w sieci zalęgło, więc prędzej czy później obejrzę. I taki spokój zapanował w temacie. Już mnie nie nurtował, nie zamartwiałem się, uwolniłem to. I proszę :-)

A tak przy okazji to jest to właśnie jeden z najczęstszych sposobów moich materializacji, z tym że tych właśnie małych. Myślę myślę, potem uwalniam to, zrzucam jakby ciężar i się dzieje.

 

Crawl, to piękny cytat, a to że kogoś nie uchroniło, hmmm, w danej populacji wiele ludzi coś powtarza bo tak im kazali. Spójrz na katolików. Jakby tak przestrzegali 10 przykazań to świat byłby prawie rajem, bo oni by przykładem służyli i większość wojen by miejsca nie miała.

Więc mówić że coś należy robić tak i siak, a faktycznie działać wg tej reguły, to dwie różne sprawy.

Dobry nauczyciel to ktoś, kto swoim przykładem uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade

Prosze bardzo :)

 

A co do szmaragdowej tablicy, to ona liczy sobię ponad 5000 lat :) Więc coś jest na rzeczy :)

 

A każdy po pewnym czasie się przekonywał do tej teori, lecz bali się jej stosować w życiu, lub twierdzili uparcie, że nie potrafią. I narzekali... Tak, a to kończyło się u nich tak jak kończyło... Znaczy coraz więcej narzekali :( I to było trudne dla nich, akceptacja, że narzekaja przez to o czym cały czas myślą. A przecież łatwo jest zmienić uczucia :) Gdyż tam gdzie jest radość nie ma miejsca na smutek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę powiedzieć że książkę przeczytałem i oglądałem film z 5 razy i bardzo mi się to podoba. Jestem przekonany że sekret działa w 100%, ale trzeba być przekonanym i otwartym optymistycznie na świat. Myśl pozytywna jest 1000 razy mocniejsza od negatywnej. Przekonałem się tego w swoim życiu choć mam dopiero 14 lat... O wszystkim o czym marzę i pomyślę to wcześniej czy później otrzymuję ;) Każda myśl otwiera nam drogę na dalsze nasze życie. I wszystko co pojawia się w naszym życiu to nie przypadek. To rezultat tego o czym myśleliśmy i myślimy. Wszystko jest dokładnie opisane w książce "Sekret". Według mnie jest napisana świetnie. Każdy może mieć inne zdanie ale polecam w 100%...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
Jestem przekonany że sekret działa w 100%, ale trzeba być przekonanym i otwartym optymistycznie na świat. Myśl pozytywna jest 1000 razy mocniejsza od negatywnej.[/Quote]

Tak, sekret działa. Przejżyj ten wątek to poczytasz przykłady od spraw małych, różnych po większe pragnienia :)

 

Przekonałem się tego w swoim życiu choć mam dopiero 14 lat... O wszystkim o czym marzę i pomyślę to wcześniej czy później otrzymuję ;)

I to jest w tym najlepsze, nie ważny jest wiek, ale uczucia. Pragnienie, radość spełnienie :)

 

Każda myśl otwiera nam drogę na dalsze nasze życie. I wszystko co pojawia się w naszym życiu to nie przypadek. To rezultat tego o czym myśleliśmy i myślimy. Wszystko jest dokładnie opisane w książce "Sekret". Według mnie jest napisana świetnie. Każdy może mieć inne zdanie ale polecam w 100%...

Jest wiele interesujących pozycji, ale w sekrecie jest wszystko w pewien sposób uporzadkowane :)

Do swojego życia wiele rzeczy można przyciągnąć :) właściwie to wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

(...) A przecież łatwo jest zmienić uczucia :) Gdyż tam gdzie jest radość nie ma miejsca na smutek :)

 

Zgadzam sie w 99% procentach. Ten jeden procencik jest na to, ze jednak nie jest tak latwo zmienic uczucia. I nawet gdy czuje sie radosc czasem nachodza i smutki. Pewnie tak nie jest u osob w pelni szczesliwych, a ze czasem do szczescliwosci "co nieco" brakuje i mysle tu o wielu ludziskach, wiec i smutki nas dosiegaja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz. Z tym Sekretem to sobie normalnie wizualizujecie? Jak często? Szczerze mówiąc korzystam z "potęgi podświadomości" i niestety nie działa. Od niedawna wpatruję się z zdjęcia jak mam dobru humor ale efektów jeszcze nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
Zgadzam sie w 99% procentach. Ten jeden procencik jest na to, ze jednak nie jest tak latwo zmienic uczucia. I nawet gdy czuje sie radosc czasem nachodza i smutki. Pewnie tak nie jest u osob w pelni szczesliwych, a ze czasem do szczescliwosci "co nieco" brakuje i mysle tu o wielu ludziskach, wiec i smutki nas dosiegaja...

Cóż to zależy od sposobu bycia :) Rano wstaje zadowolony, wieczorem kłade się spełniony :) Nie skupiam uwagi na tym co ciągnie zło. jak to powiedziała znajoma "Pisofaj 100x dla mnie" :) Oto chodzi, że każdy może dostrzegać dobro nawet w złej sytuacji :)

 

Powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz. Z tym Sekretem to sobie normalnie wizualizujecie? Jak często? Szczerze mówiąc korzystam z "potęgi podświadomości" i niestety nie działa. Od niedawna wpatruję się z zdjęcia jak mam dobru humor ale efektów jeszcze nie widać.

Wiesz to zalezy od osoby :) Jeden popatrzy poczuje się spełniony, no i zapomni o tym... A po pewnym czasie Suprise i to ma :)

To cecha indywidualna, jak głęboko wierzysz w daną rzecz :) Jak jesteś pewien to wkrótce to się wydarzy :)

btw powiem taką ciekawostke :) Jak byłem dzieciak 15-16 letni miałem mannie. Całyczas wszędzie wypatrywałem policji ;D I co szedłem z kumplem mówiłem "Eche zaraz pojawi się patrol" nie mijała minuta a już nas spisywali :D Cóż wtedy byłem pewien, że ów patrol się pojawi. Czułem to... i tak się działo. Więc moja metododa na wizualizację to poczuć to, że to się stanie :) I zakażdym razem rób tak byś poczuł tą pewność i głębokie przekonanie, "Tk to się wydarzy za momencik" :)

Tyle ode mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój umysł potrzebuje ogromnej ilości bodźców i nie ważne czy ruchowych czy wizualnych. Przez mój umysł przewijają się niezliczone myśli, które da się określić słowem chaos. Zauważyłem, że wszystko mi się lepiej udaje kiedy wysilam się nad mózgiem i blokuję wszystkie myśli i staram się nie wykonywać żadnych ponadstandardowych ruchów. Jest to ciężkie bo to jest nałóg i kiedy walczę z bodźcami wewnętrznymi to robi mi się gorąco i lekko się irytuję. Mimo wszystko efekty moich działań wtedy są lepsze.

 

Póki co moja praca nad podświadomością doprowadziła do tego, że chodzę zadowolony i jest mi lepiej niż kiedykolwiek ale to szczytów radości jeszcze wiele rzeczy mi brakuje ;) Tyle lat zaległości trzeba przełamać i będę wytrwały :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
Mój umysł potrzebuje ogromnej ilości bodźców i nie ważne czy ruchowych czy wizualnych. Przez mój umysł przewijają się niezliczone myśli, które da się określić słowem chaos.

:) Ja należe do osób myślących wielowątkowo :) to znaczy o kilku rzeczach jednocześnie :) Mam tak od małego, że potrafie się skupić na wielu rzeczach naraz :) To dopiero jest chaos gdy np podczas nauki myśli się o wielu sprawach dnia następnego :)

 

Zauważyłem, że wszystko mi się lepiej udaje kiedy wysilam się nad mózgiem i blokuję wszystkie myśli i staram się nie wykonywać żadnych ponadstandardowych ruchów. Jest to ciężkie bo to jest nałóg i kiedy walczę z bodźcami wewnętrznymi to robi mi się gorąco i lekko się irytuję. Mimo wszystko efekty moich działań wtedy są lepsze.

Hmmm blokujac myśli tak naprawdę, myślisz i zagłuszasz bodźce. Ale nie oszukujmy się ciało jest złożone. Moim zdaniem mógłbyś spróbować medytacji a poprzez nia wyciszenie umysłu :) Uwierz nigdy nie jest tak, że umysł "odpoczywa od myśli" on zawsze pracuję. Zawsze uwalnia neuroprzekaźniki i zawsze z jednej synapsy na drugą przechodzi acetylocholina :) Inaczej mówiąc próbujesz sie sam zagłuszyć co jest sprzeczne z Tobą dlatego Twój organizm reaguje bodźcami alarmowymi jak opisałeś powyżej.

 

Póki co moja praca nad podświadomością doprowadziła do tego, że chodzę zadowolony i jest mi lepiej niż kiedykolwiek ale to szczytów radości jeszcze wiele rzeczy mi brakuje ;) Tyle lat zaległości trzeba przełamać i będę wytrwały :)

To teraz poczekajmy aż Twoja podświadomość będzie wysyłała "przekaz" do nadświadomości a wtedy wszelkie cuda świata stana przed Toba otworem :)

Acha np ja sam nie rozpamietuje przeszłości, gdyż uważam, że nie warto żałować. Popełniło się kilka błedów ale po co sie na nich skupiać? Gdy coś Ci nie wychodzi uznaj to za drogowskaz "Acha nie w ten sposób to spróbujmy tak"

Sam Edison gdy konstruował żarówkę powiedział, że musiał popełnic 999 błedów aby znaleść to 1 właściwe rozwiazanie.

Dlatego życzę Ci wytrwałości byś zawsze zmierzał drogą prowadzącą do sukcesów, i nie przejmował się krótkimi objazdami, gdyż one tak naprawdę pomagają docenić wiele rzeczy i spraw :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Shade
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz. Z tym Sekretem to sobie normalnie wizualizujecie? Jak często? Szczerze mówiąc korzystam z "potęgi podświadomości" i niestety nie działa. Od niedawna wpatruję się z zdjęcia jak mam dobru humor ale efektów jeszcze nie widać.

bo to trzeba uwierzyć :P Właśnie myk jest taki, że trzeba w to uwierzyć, bo jeśli mówisz "niestety nie działa" albo "efektów jeszcze nie widać" to sam się zamykasz. Masz to, czego oczekujesz :)

 

. Od niedawna wpatruję się z zdjęcia jak mam dobru humor ale efektów jeszcze nie widać.

"jak coś nie działa, spróbuj czegoś innego" :P nie chodzi o zdjęcie tylko o to, czego Ty chcesz. Pomyśl czego chcesz, skup się na tym i zacznij działać z przekonaniem, że tego dokonasz. Działanie jest tu kluczowe, bo jeśli nic nie robisz, tylko wpatrujesz się w zdjęcia to w rezultacie zostajesz tam gdzie jesteś. Musisz robić "coś" w kierunku celu, oraz patrzeć co Ci życie przyniesie. Musisz nauczyć się dostrzegać tzw. "okazje" oraz mieć odwagę nimi podążać. No dajmy na to, że chcesz zarobić pieniądze, to nie znaczy, że jak będziesz się wpatrywał w zdjęcia banknotów 100towych to potem automatycznie znajdziesz jakiś banknot na ulicy albo wygrasz w totka (owszem, może tak być, ale to już jest hazard, i nie można na takich rzeczach opierać swojego życia :P). Znając życie to wszechświat raczej odpowie na twoje pragnienia zarobku podsyłając Ci np. znajomego, który stwierdzi, że ma niezły interes do zrobienia i czy chciałbyś zarobić. I tak działa właśnie prawo przyciągania :) Stwarza nam okazje.

 

"Im bardziej precyzyjnie i pozytywnie możesz zdefiniować, czego pragniesz, im lepiej zaprogramujesz swój mózg, aby poszukiwał i zauważał możliwości, tym większą masz szansę osiągnięcia tego, czego chcesz. Okazje istnieją, kiedy rozpoznaje się je jako okazje."

cytat za O'Connor-Seymour. podkreślenie moje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ja jestem przesadnym realistą i nigdy nie wierzyłem w coś takiego jak szczęście i muszę najpierw siebie przekonać. Na szczęście miałem dzisiaj bardzo namacalny rezultat. Kiedyś zobaczyłem pewną dziewczynę i pomyślałem sobie, że jest fajna, i że chętnie bym ją poznał. I poczułem takiego przekonania, że jeszcze ją dopadnę gdzieś. Dzisiaj miałem iść w pewne miejsce ale jak zaszedłem to była niesamowita kolejka. Poczułem taki impuls, że wrócę tu później i tak też zrobiłem. Wróciłem w to samo miejsce i nie dosyć, że praktycznie nie było kolejki to jeszcze się z tą dziewczyną tak bezczelnie na siebie napatoczyliśmy, że nie to nie mógł być przypadek. Szkoda, że sytuacja wybitnie nie sprzyjała zagadaniu do niej ale wiem, że "jeszcze ją dorwę" :D Chyba mała magia działa, a przełom nastąpił kiedy zacząłem powtarzać sobie "Cieszę się, że coraz lepiej kontroluję prawo przyciągania".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż to zależy od sposobu bycia :) Rano wstaje zadowolony, wieczorem kłade się spełniony :) Nie skupiam uwagi na tym co ciągnie zło. jak to powiedziała znajoma "Pisofaj 100x dla mnie" :) Oto chodzi, że każdy może dostrzegać dobro nawet w złej sytuacji :)

 

 

Wiesz to zalezy od osoby :) Jeden popatrzy poczuje się spełniony, no i zapomni o tym... A po pewnym czasie Suprise i to ma :)

To cecha indywidualna, jak głęboko wierzysz w daną rzecz :) Jak jesteś pewien to wkrótce to się wydarzy :)

btw powiem taką ciekawostke :) Jak byłem dzieciak 15-16 letni miałem mannie. Całyczas wszędzie wypatrywałem policji ;D I co szedłem z kumplem mówiłem "Eche zaraz pojawi się patrol" nie mijała minuta a już nas spisywali :D Cóż wtedy byłem pewien, że ów patrol się pojawi. Czułem to... i tak się działo. Więc moja metododa na wizualizację to poczuć to, że to się stanie :) I zakażdym razem rób tak byś poczuł tą pewność i głębokie przekonanie, "Tk to się wydarzy za momencik" :)

Tyle ode mnie :)

 

aż całość zacytowałem :-)

 

obie rzeczy są wspaniale podkreślone przez kolegę kapturnika ;-)

 

1. Ludziom się wydaje, że to wypowiedzą jakieś czarodziejskie zaklęcie i już to mają

to może i tak trochę wygląda, lecz sprawniej z tymi zaklęciami idzie tym, którzy są za dnia generatorami pozytywnego nastawienia do wszystkiego w koło

 

2. Poczuć to! Tak!

i co się wtredy stanie? Wtedy odczuwamy spełnienie, radość, pewność.

I to właśnie "przyciąga" obiekt z naszych myśli do naszego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade

obie rzeczy są wspaniale podkreślone przez kolegę kapturnika ;-)

1. Ludziom się wydaje, że to wypowiedzą jakieś czarodziejskie zaklęcie i już to mają

to może i tak trochę wygląda, lecz sprawniej z tymi zaklęciami idzie tym, którzy są za dnia generatorami pozytywnego nastawienia do wszystkiego w koło

 

2 . Poczuć to! Tak!

i co się wtredy stanie? Wtedy odczuwamy spełnienie, radość, pewność.

I to właśnie "przyciąga" obiekt z naszych myśli do naszego doświadczenia.

 

Inaczej mozna robić niż szukać zaklęć :D Skupiać się na tym co pięknę. Wiara w to :) Przecież nikt nie jest pustym bytem. Każdy jest wyjątkowy, ale trzeba znaleść w sobie "to coś". A później widać, że człowiek czuje się dobrze, nic go nie boli. Przełamuje kolejne swoje bariery :)

 

Prawo przyciągania jest precyzyjne ale to my stanowimy pewną bramę. To tak jak z zegarkiem. Gdzie zegarek to prawo przyciagania a my to energia (bateryjka) :) Jedno i drugie istnieje oddzielnie, ale dopiero zegarek z bateryjką działa właściwoie. Tak też my swoja wiara musimy dawać energię na to by sekret przybliżal do nas to co chcemy :)

Nie wiem skad u mnie taki przykład się wzioł. Ale to pierwsze co mi przyszło do głowy na temat scharakteryzowania procesu:)

 

A co do kapturnika ;D Spodobało mi sie określenie na Avatar ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy np.powtarzanie sobie"jestem szczęśliwy"to by wystarczyło.czy też trzeba b. dokładnie sprecyzować dlaczego,z kim ,kiedy?Jak myślicie?

 

To tak naprawdę zależy od nas.

Mi np. to by nie pomogło, kiedy miałbym doła i zamartwiał się czymś lub kimś. Dla mnie najlepiej jest włączyć swoją ukochaną muzykę, zacząć śpiewać i tańczyć itp. :) To co lubię.

Ale żeby następny dzień był lepszy, codziennie (rano albo wieczorem, zależy kiedy mi się chce) otwieram zeszyt, i zapisuje to, za co chciałbym podziękować. (np. "Dziękuję za to, że dzisiaj mogłem spotkać się z moimi znajomymi, dzięki którym zawsze mam fantastyczny humor oraz którzy zawsze mi pomogą (...) ...") Lubię coś takiego robić, bo wtedy jestem naładowany tak pozytywną energią, a co ważniejsza - dziele się potem nią z innymi doradzając i rozbawiając, choćby przez gg. :)

 

I zawsze lepiej dokładnie, precyzyjnie mówić o kogo chodzi, w jakiej sytuacji chcielibyśmy, aby to się stało itp. :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
A czy np.powtarzanie sobie"jestem szczęśliwy"to by wystarczyło.czy też trzeba b. dokładnie sprecyzować dlaczego,z kim ,kiedy?Jak myślicie?

 

Powtarzanie nie niesie z sobą siły jeżeli w to nie uwierzysz :) Więc jeżeli chcesz by popłyneła moc musisz naprawde szczerzę w to uwierzyć lub też przeanalizuj sytuację, którą napisał bolleek :)

 

To tak naprawdę zależy od nas.

Mi np. to by nie pomogło, kiedy miałbym doła i zamartwiał się czymś lub kimś. Dla mnie najlepiej jest włączyć swoją ukochaną muzykę, zacząć śpiewać i tańczyć itp. :) To co lubię.

Ale żeby następny dzień był lepszy, codziennie (rano albo wieczorem, zależy kiedy mi się chce) otwieram zeszyt, i zapisuje to, za co chciałbym podziękować. [...] Lubię coś takiego robić, bo wtedy jestem naładowany tak pozytywną energią, a co ważniejsza - dziele się potem nią z innymi doradzając i rozbawiając, choćby przez gg. :)

 

I zawsze lepiej dokładnie, precyzyjnie mówić o kogo chodzi, w jakiej sytuacji chcielibyśmy, aby to się stało itp. :)

Tak tu się zgadzam, metody dosc proste, ale nie każdy potrafi je docenić :( Wiadomo, że złą metodą jest skupianie się na niepewnym, kombinowanie i lęki. Metoda wybrana powinna być prosta i nieść wiele satysfakcji :) Tak jak np Twój zeszyt. Przelewanie dobrych myśli i rzeczy z tym zwiazanych rodzi kolejne dobre rzeczy i myśli z tym związane :) A im wiecej ich powstaje, tym więcej powodów do radości i uczucia spełnienia:)

 

Tak, prawo jest precyzyjne więc najlepiej określać prcyzyjnie czego dusza pragnie :) Gdyż nieprecyzyjne określenie czasem może być rozbieżne z naszym marzeniem, pragnieniem :( Dlatego podczas wyboru należy się dokłądnie skupić na tym czego się chce, i opisać to z jak największą liczba szczegółów :)

 

Tyle słów odemnie :)

Enjoy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z mojej strony mogę tylko zacytować łysogłowego polityka mówiąc YES YES YES :D . Yes przełom wreszcie. Wpadłem na super pomysł jak zdobyć te swoje pieniądze i to w duuużej ilości w sposób, który będzie mnie satysfakcjonował i nie będę musiał się napracować jakoś szczególnie. O dziwo już wcześniej się z tym sposobem spotykałem lecz nigdy nie poszedłem instynktownie za nim. Ostatnio jednak natknąłem się na informację, która rozwiała moją ostatnią wątpliwość i postanowiłem, że wchodzę w to. I tu pojawiło się kolejne "dziwo" ponieważ kiedy tylko uznałem, że klamka zapadła to pomyślałem o pewnych przedmiotach, których potrzebuję to przygotowania się. Myślałem nad nimi, myślałem i odłożyłem to myślenie jednak zachowałem przeczucie, że będę je mieć i ta dam. Pojawiły się zupełnie za darmo i bez żadnego mojego wkładu :D To się nazywa przyciąganie :D

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy np.powtarzanie sobie"jestem szczęśliwy"to by wystarczyło.czy też trzeba b. dokładnie sprecyzować dlaczego,z kim ,kiedy?Jak myślicie?

 

Tak.. musisz dokładnie wiedzieć, czego chcesz, ale nie tak "trochę" tylko czego chcesz NAPRAWDĘ całą sobą. W "Sekrecie" jest to bardzo ciekawie opisane jako wybieranie sobie życzeń "z katalogu". Może niekoniecznie musisz precyzować kiedy, ale "do kiedy" - np. do końca tego roku... Ważne, by bezgranicznie uwierzyć, że to możliwe i otworzyć się na zmiany, które mają nastąpić. A sposoby, metody przyjdą same...całkiem niespodziewanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
[...]. Wpadłem na super pomysł jak zdobyć te swoje pieniądze i to w duuużej ilości w sposób, który będzie mnie satysfakcjonował i nie będę musiał się napracować jakoś szczególnie. O dziwo już wcześniej się z tym sposobem spotykałem lecz nigdy nie poszedłem instynktownie za nim. Ostatnio jednak natknąłem się na informację, która rozwiała moją ostatnią wątpliwość i postanowiłem, że wchodzę w to. I tu pojawiło się kolejne "dziwo" ponieważ kiedy tylko uznałem, że klamka zapadła to pomyślałem o pewnych przedmiotach, których potrzebuję to przygotowania się. Myślałem nad nimi, myślałem i odłożyłem to myślenie jednak zachowałem przeczucie, że będę je mieć i ta dam. Pojawiły się zupełnie za darmo i bez żadnego mojego wkładu :D To się nazywa przyciąganie :D

Brawo :) Oto właśnie chodziło :) Gdy znamy prawo i potrafimy je wykorzystać jesteśmy skazani na sukces :) Dlatego proponuję Ci abyś wkrótce postawił sobie tak wielki cel, w który uwierzyć potrafisz, że efekt sprawi, że siadziesz z wrażenia :)

Gratuluję i trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
A czy np.powtarzanie sobie"jestem szczęśliwy"to by wystarczyło.czy też trzeba b. dokładnie sprecyzować dlaczego,z kim ,kiedy?Jak myślicie?

 

Wg mnie precyzować należy cel, droga nam zostanie pokazana. Droga sama w sobie nas cieszy, niesie wyzwania i radości. Jednak jest tyle możliwych scenariuszy, że nie ma co wyznaczać drogi, inaczej się ograniczamy.

 

A samo powtarzanie sobie tak na sucho to raczej nic nie da. Dopiero jak poczuję to, poczuję się naprawdę szczęśliwy, wtedy dopiero zaczyna się magia.

O tym właśnie mówi prawo przyciągania.

I dlatego tak dużo ludzi po zafascynowaniu afirmacjami porzuca ten temat, mówiąc że one nie działają.

 

Wspaniałą afirmacją jest to co napisał Bolleek, czyli utwierdzam się w stanie wdzięczności dziękując za co tylko mogę.

Taki proces przed zaśnięciem i po obudzeniu świetnie nastraja naszą jaźń. To mocna technika, bardzo. Ja nie raz łapię się na tym, że wręcz nieświadomie wysyłam takie uczucie wdzięczności patrząc czy to na kogoś bliskiego, czy na jakiś przedmiot. Wtedy w środku robi się tak dobrze, a rzeczy same się układają.

 

 

A co do kapturnika ;D Spodobało mi sie określenie na Avatar ;D

 

a proszę bardzo ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy np.powtarzanie sobie"jestem szczęśliwy"to by wystarczyło.czy też trzeba b. dokładnie sprecyzować dlaczego,z kim ,kiedy?Jak myślicie?

 

Jak dla mnie powtarzanie sobie "jestem szczęśliwy" ma sens. Bo powtarzając w myślach to stwierdzenie, a przy tym być pogodnym i otwartym na ludzi powoduje, że nasz mózg zaczyna w to wierzyć. A jeśli my wierzymy, to przyciągamy to szczęście do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak bylam mala chcialam miec chodaki drewniane.. marzylam o nich. ktoregos dnia tata przyszedl z pracy i mowi

- mam cos dla Ciebie.

- hmm? pomyslalam o chodakach

dostalam

 

Teraz tez sprubuje ale czedo ja moglabym chciec?:P hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Własnie przeczytalam Sekret, ksiażka bardzo mi pomogła,nadal pomaga nie załamać się. Rozstalam się właśnie z facetem, właściwie to on odszedł. W naszym związku było różnie raz dobrze, raz źle(pewnie jak w każdym) tylko mój chłopak wymyslił sobie związek idealny, chciał, żeby było jak na początku, a tak nigdy przecież nie jest, przynajmniej tak mi się wydaje z czasem wszystko staje się zwyczajniejsze. Byliśmy 5 lat, 1,5 roku mieszkaliśmy razem, pół roku przed rozstaniem zaczęło się psuć, aż w końcu on zdobył się na odwagę i odszedł.Nie chodziło o inną kobietę tylko, o nasz związek wpadaliśmy ze skrajności w skrajność, albo było super, albo do kitu. Dziś Wiem, że sami to wywoływaliśmy bo uwierzyłam w to co przeczytałam w Sekrecie. On nie chce ze mną rozmawiać, boi się mnie. Myślicie, że pozytywne myślenie może znowu Nas połączyć, czy jeżeli tylko ja będę wierzyć to coś się jeszcze zmieni? Wierzycie w wróżenie z kart? w tarota? bo w akcie despercji udalam, odważyłam sie pójść do wróżki i pwiedziała mi rzeczy ktore chciałabym, zeby się spełniły.Taka w skrocie moja historia:-) Może ktoś coś podpowie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade

Witamy :) Ksiażka jest swojego rodzaju wskazówką, takim drogowskazem do nowego lepszego życia :) Ale niestety nauka o sekrecie mówi jasno, że my sami nie możemy oddziaływać na inne osoby. Chociaż jeżeli bardzo Ci na nim zależy a on będzie rozmyślał o tym jak było wam ze sobą dobrze to on też będzie wysyłał pozytywną falę :) Czyli innymi słowy podsumuj wasz związek ale pod kątem dobra jaki niósł a historia może się odmienić :)

Powiadasz boi, to mnie zastanawia. Jak to "przeskoczyć" nie wiem, ale ja np bym próbował przeprowadzić spokojną rozmowę, przy jakimś z przyjaciół( lub kimś zaufanym), by ta osoba mogła czuć się bezpiecznie.

A co do kart Tarota z przykładu własnej rodziny i przyjaciół wiem, że karty nie zawsze mogą być poprawnie zinterpretowane. Np, jeżeli osoba, której się wróży posiada większą energię niż osoba, która rozkłada karty (a przebywają w tym samym pomieszczeniu) mogą wyjść fałszywe odpowiedzi. Ale uspokoję Cię rzadko się to zdarza :)

Osobiście wierzę w przepowiednie Tarota ale trzeba mieć pod względem, że tarot jest tylko właśnie podpowiedzią :)

Jakbys chciała byś jeszce udać się po wróżbę polecam odwiedzić podforum "Powróżę", tylko pamiętaj aby konkretne pytanie zadać tylko raz :)

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedż;-)

No niby nie można oddziaływać na inne osoby,ale książka mówi też, że nie ma we Wszechświecie większej siły niż siła miłości, więc chyba trzeba w nią wierzyć..nic też nie jest nieuleczalne więc może...ja wierze, a co przyniesie życie to się okaże. Uwierzyłam też w to tym bardziej, że karty powiedziały, że w końcu znowu będziemy razem, że będziemy mieli dzidzię:-)( mam nadzieję, że nie posiadam większej energii:-))

Najgorsze w tym wszystkim jest to,że duży wpływ na nasze myśli ma samopoczucie, a jak tu odczuwać pozytywny stan emocjonalny:-)staram się bardzo, za każdym razem gdy coś mnie zdołuje biorę książkę czytam i słucham mojej piosenki, pomaga, ale lekko nie jest:-) sama sobie się dziwię, że jakoś mi się to udaje

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade

Proszę :)

To się zgadza:) Wiara, nadzieja, miłość - 3 uczucia, które niosą z sobą wielką moc :) A gdy wszystkie razem idą w parze dzieją sie prawdziwe cuda :)

Skoro karty tak powiedział to masz naprawdę solidny fundament :)

Samopoczucie łatwo można zmienić :) Tak jaki piszesz, to są podstawowe metody :) Dodatkowo dochodzi np spotykanie z przyjaciółmi, ogólnie to co sprawia nam przyjemność:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich :))

Przeczytałam uważnie cały topic i obejrzałam film..jestem pod wrażeniem..pozytywnym oczywiście...

nieświadomie stosuje "przyciąganie" od pół roku,tzn.pozytywne myślenie,mimo gorszych dni,wizualizacja...nieświadomie,ponieważ do wczoraj nie wiedziałam,że to jest ten Sekret na życie..

Kiedyś tam koleżanka powiedziała,że jak się czegoś pragnie to trzeba sobie wyobrażać jakby się już to miało...hm po 4 miesiącach intensywnego myślenia spełniło się to czego pragnęłam...

więc ludzie po prostu uwierzcie w to

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W moim przypadku sekret i cala ta "filozofia" pozytywnych wizualizacji działa cały czas. Po prostu otwieram się na to, co chcę mieć i wcześniej czy póżniej to sie pojawia w moim życiu. Wyobrażam sobie przed snem- i z tą myślą zasypiam- że już osiągnęłam cel, otrzymałam to czego pragnęłam i się tym cieszę. Szczególnie ta radość- to ta wdzięczność, o której mówi sekret- jest istotna. Delektuję się myślą, wizją mojego nowego, dobrego stanu. W ten sposób ułożyły się sprawy osobiste w moim czasami bardzo niepoukładanym życiu- same, jakby ktoś czuwał by posklejać to, co jest niekompletne, zmieniłam pracę na dużo lepszą, naprawdę dużo lepszą, poznawałam wielokrotnie ludzi, którzy jakby znikąd przychodzili w momencie, gdy ich bardzo potrzebowałam i...oczywiście oferowali pomoc:)) Nawet pieniądze się znajdowały gdy ich potrzebowałam, albo drobiazgi, jak ostatnio perfumy, o których szczerze marzyłam już jakiś czas, ale trochę było mi szkoda moich pieniędzy, ponieważ były piekielnie drogie i nie byłby to najrozsądniejszy zakup w tym czasie. I tak chodziłam i je oglądałam i wąchałam, pryskając się przy każdej możliwej okazji w perfumerii, zbierając komplementy od znajomych, że ładnie pachnę... Trzy miesiące póżniej dostałam w pracy z okazji moich urodzin bon na zakup prezentu do domu towarowego, w którym jest perfumeria. Zgadnijcie, co kupiłam?...:)

niestety musimy pamiętać, że sekret działa również w drugim kierunku- bo "twoje życzenie jest dla mnie rozkazem".... Wielokrotnie zapłaciłam cenę swoich narzekań i lamentów. To, czego się obawiałam- dostałam z nawiązką. nie ma przypadku, nie ma splotów okoliczności, to co się dzieje, stanowi wynik naszego myślenia. Generowanie myśli, która wytwarza weryfikowalne wibracje, stanowi podstawę naszego życia oraz jego jakości.

 

Pozdrawiam

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest szczera prawda z tym prawem... dziwi mnie troche to, że nie słyszeliście... wszystko jest oparte na umyśle- na podświadomości :) jako wtajemniczeni w ezo-sprawy powinniście wiedzieć o tych rzeczach.... przecież te wszystkie uroki itp. to sprawa ludzkich umysłow... myśl to energia, którą trzeba wykorzystać bardzo dobrze - pozytywnie :) przeczytałam potęge podświadomości i musz eprzyznac, że jest genialna :D polecam wszystkikm :) jeszcze jedno - uwierzcie, w to czego chcecie :) tylko nie myslcie o czymś złym i nie kierujcie mysli przeciw komuś, bo prędzej czy późnbiej i tak poniesiecie kosekwencje.... "PROSCIE, A BĘDZIE WAM DANE" - tez jest taka ksiązka :)

 

najlepiej 'wmawiac" sobie cos przed snem lub zaraz po przebudzeniu się (osobiście polecam przed snem ;D) najlepiej napisac sobie taka 'regułke' którą z czasem i tak zapamietacie - nie polecam zbyt długich :P - i tuz przed snem "czytajcie"/mówcie sobie owe slowa sjupiuając sie tylko na nich bardzo uwaznie :) rezultaty na bank będą, oczywiście nie odrazu, ale będą :) w końcu podswiadomosc musi sie zsynchronizowac ze świadomościa :)) gwarantuje osobiście pozytywnych rezultatów :D

 

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku sekret i cala ta "filozofia" pozytywnych wizualizacji działa cały czas. Po prostu otwieram się na to, co chcę mieć i wcześniej czy póżniej to sie pojawia w moim życiu. Wyobrażam sobie przed snem- i z tą myślą zasypiam- że już osiągnęłam cel, otrzymałam to czego pragnęłam i się tym cieszę. Szczególnie ta radość- to ta wdzięczność, o której mówi sekret- jest istotna. Delektuję się myślą, wizją mojego nowego, dobrego stanu. W ten sposób ułożyły się sprawy osobiste w moim czasami bardzo niepoukładanym życiu- same, jakby ktoś czuwał by posklejać to, co jest niekompletne, zmieniłam pracę na dużo lepszą, naprawdę dużo lepszą, poznawałam wielokrotnie ludzi, którzy jakby znikąd przychodzili w momencie, gdy ich bardzo potrzebowałam i...oczywiście oferowali pomoc:)) Nawet pieniądze się znajdowały gdy ich potrzebowałam, albo drobiazgi, jak ostatnio perfumy, o których szczerze marzyłam już jakiś czas, ale trochę było mi szkoda moich pieniędzy, ponieważ były piekielnie drogie i nie byłby to najrozsądniejszy zakup w tym czasie. I tak chodziłam i je oglądałam i wąchałam, pryskając się przy każdej możliwej okazji w perfumerii, zbierając komplementy od znajomych, że ładnie pachnę... Trzy miesiące póżniej dostałam w pracy z okazji moich urodzin bon na zakup prezentu do domu towarowego, w którym jest perfumeria. Zgadnijcie, co kupiłam?...:)

niestety musimy pamiętać, że sekret działa również w drugim kierunku- bo "twoje życzenie jest dla mnie rozkazem".... Wielokrotnie zapłaciłam cenę swoich narzekań i lamentów. To, czego się obawiałam- dostałam z nawiązką. nie ma przypadku, nie ma splotów okoliczności, to co się dzieje, stanowi wynik naszego myślenia. Generowanie myśli, która wytwarza weryfikowalne wibracje, stanowi podstawę naszego życia oraz jego jakości.

 

Pozdrawiam

 

 

 

i tu sie zgadzam w stu procentach :)) o to własnie chodzi

 

MYSLENIE POZYTYWNE :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
to jest szczera prawda z tym prawem... dziwi mnie troche to, że nie słyszeliście... wszystko jest oparte na umyśle- na podświadomości :) [...] jeszcze jedno - uwierzcie, w to czego chcecie :) tylko nie myslcie o czymś złym i nie kierujcie mysli przeciw komuś, bo prędzej czy późnbiej i tak poniesiecie kosekwencje.... "PROSCIE, A BĘDZIE WAM DANE" - tez jest taka ksiązka :)

 

najlepiej 'wmawiac" sobie cos przed snem lub zaraz po przebudzeniu się (osobiście polecam przed snem ;D) najlepiej napisac sobie taka 'regułke' którą z czasem i tak zapamietacie - nie polecam zbyt długich :P - i tuz przed snem "czytajcie"/mówcie sobie owe slowa sjupiuając sie tylko na nich bardzo uwaznie :) rezultaty na bank będą, oczywiście nie odrazu, ale będą :) w końcu podswiadomosc musi sie zsynchronizowac ze świadomościa :)) gwarantuje osobiście pozytywnych rezultatów :D

 

aha... słowa musza byc czasie teraźniejszym :) po to by podswiadomość łatwo "łykneła" o co chodzi :))

 

Bardzo ważny czynnik - Nadświadomość :) ponieważ świadomość komunikuje się z podświadomością a cała energia z podświadomości wędruję do nadświadomości... a stąd do naszego życia :)

Niestety nawet sekret można wypaczyć używajac słów "zawsze się dzieję na odwrót niż chcę", prawa są bardzo precyzyjne ale nasze świadome myśli poprzez uwolnienie energii potrafia działać na opak dlatego ważne jest osobiste nastawienie do filozofii jaką nam zostawiono. Mam na myśli pierwszą wzmiankę o sekrecie zwana jako "Tabula Smaragdina" przez alchemików ochrzczona właśnie tajemniczym kamieniem filozoficznym :)

Zdaża się tak, że nasza świadomość czasem kontaktuje się z nadświadomością ale to są sytuacje ekstremalne kiedy zwrócimy nasz wzrok w sytuację wiary mimo, że sytuacja jest nieciekawa - czytałem kiedyś, wiele takich przykładów :)

 

W moim przypadku sekret i cala ta "filozofia" pozytywnych wizualizacji działa cały czas. Po prostu otwieram się na to, co chcę mieć i wcześniej czy póżniej to sie pojawia w moim życiu. Wyobrażam sobie przed snem- i z tą myślą zasypiam- że już osiągnęłam cel, otrzymałam to czego pragnęłam i się tym cieszę. Szczególnie ta radość- to ta wdzięczność, o której mówi sekret- jest istotna. Delektuję się myślą, wizją mojego nowego, dobrego stanu. [...]

niestety musimy pamiętać, że sekret działa również w drugim kierunku- bo "twoje życzenie jest dla mnie rozkazem".... Wielokrotnie zapłaciłam cenę swoich narzekań i lamentów. To, czego się obawiałam- dostałam z nawiązką. nie ma przypadku, nie ma splotów okoliczności, to co się dzieje, stanowi wynik naszego myślenia. Generowanie myśli, która wytwarza weryfikowalne wibracje, stanowi podstawę naszego życia oraz jego jakości.

 

Grunt to to wiara, chęć zmiany swojego życia oraz radość z niego :) To nie jest tak, że na coś cały czas czekamy lub "bo chyba nie jesteśmy jeszcze gotowi". Czekasz, ok - ale tak naprawdę stoisz w miejscu jeśli nie zmienisz intencji :D I to właśnie piękny przykład. Gdyż życie czasem bywa jak puzzle powiedzmy takie 20 000 elementów :) A sekret jest jak sortowanie i układanie ich. Tak więc nie ma co się przejmować, że jest ich aż tyle tylko trzeba siąść i ukłądać aż powstanie obrazek - nasze nowe lepsze życie :) I tak było w Twoim przypadku - ułożyłaś swoją "układankę" a co za tym idzie zmienłaś swoje życię na lepsze :)

 

Pozdrawiam was serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To.. to jest prawdziwe. Sama to wypróbowałam. Mam tę książkę i powstawiła moje życie na nogi. Teraz jest pełen luksus ;). ZERO: kłótni, nieprzyjemnych obowiązków, nieporozumień itp.

Polecam: Pantera97

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taa życie mlekiem i miodem płynące, bo jest się na garnuszku u rodziców i o życiu nie ma się pojęcia;/

ach, co to za sarkazm! Nikt ci nie każe wierzyć. Dyskusja taka nie jest w ogóle potrzebna, ponieważ MY juz wiemy, że to działa, więc żadna ironia i przekrzykiwanie się nie da temu rady. Zyczę Ci więcej pokory i optymizmu, bo ...każdy jest kowalem swojego losu i "są rzeczy, które się filozofom nie śniły" (cytując poetę)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
To.. to jest prawdziwe. Sama to wypróbowałam. Mam tę książkę i powstawiła moje życie na nogi. Teraz jest pełen luksus ;). ZERO: kłótni, nieprzyjemnych obowiązków, nieporozumień itp.

Polecam: Pantera97

 

To bardzo dobrze, że spróbowałaś :) Wykonałaś krok w dobrą stronę :) Jest dużo ksiażek opowiadających na wiele sposobów o TYM wspaniałym prawie :)

 

Trzymam kciuki za same sukcesy

 

taa życie mlekiem i miodem płynące, bo jest się na garnuszku u rodziców i o życiu nie ma się pojęcia;/

 

Polecam zacząć od początku tej historii czyli około roku 3000 p.n.e. gdy niejaki Hermes Trismegistos (Hermes Trójfilozoficzny) wyrył Szmaragdową tablicę - przez alchemików uznana za kamień filozoficzny :)

A póżniej skupić się na historii The Miracle Man'a :) Tak, mam na myśli Morrisa Goodmana :)

Myślisz, że jeżelisię komuś nie udało to "to coś chyba nie działa"? - Przeanalizujmy wszystko :) Zastanów się kim jest człowiek? Z czego składa się człowiek? Czym różni się człowiek od zwierzęcia?

 

Te na pozór proste pytania też są pewną ścieżką :) Jedni wierzą w przypadek inni w przeznaczenie. Ale uwierz nie ma czegoś takie jak ślepy los. Sam możesz kręcić swoim kołem fortuny ale... Najpierw musisz zagłębić się w siebię :) Zrozumieć pare rzeczy, a gdy już poznasz siebię - chodzi mi o prawdziwe poznanie... Bo każdy się uczy siebię przez całe życię - gdyż człowiek jest wielką księgą :) To zadaj sobie pytania "Kim byłem, kim jestem, kim będę i dlaczego taki jestem". A później możemy podyskutować na różne tematy :)

 

Jeszcze inny przykłąd... PLACEBO :) Zapraszam do lektury.

 

ach, co to za sarkazm! Nikt ci nie każe wierzyć. Dyskusja taka nie jest w ogóle potrzebna, ponieważ MY juz wiemy, że to działa, więc żadna ironia i przekrzykiwanie się nie da temu rady. Zyczę Ci więcej pokory i optymizmu, bo ...każdy jest kowalem swojego losu i "są rzeczy, które się filozofom nie śniły" (cytując poetę)...

 

Niestety wszędzie znajdują się mąciciele. Często takie osoby są bezradne i nie potrafią sterować swoim życiem :( Każdy jest kowalem swojego losu...ale nie każdy potrafi być kowalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shade sorry bardzo, ale życie to ja mam bardzo udane i to wskutek właściwie podjętych decyzji,bezradny też nie jestem, póki co jestem przyszłym lekarzem, mam świetną pracę i dodatkowo pomagam w hospicjum, więc z tym sterowaniem życiem to nie o mnie, w chwili śmierci rzeczywiście sekret zdziała cuda;/już to widzę jak skutkuje, powiem do umierającej osoby: wyobraź sobie,że białaczka ustępuje i co? ustąpi?Skoro każdy jest kowalem swojego losu, to czemu umieramy? I co może nie ma przeznaczenia?Jakby nie było przeznaczenia, to nikt by się nie narodził i nikt by nie umarł, tylko żylibyśmy wiecznie!

agnieszka em śmierć sama w sobie jest sarkazmem, bo wydaje się Tobie,że jeszcze pożyjesz, a tu wypadek i koniec...Ty nie rozkładasz kart, tylko właśnie śmierć, decyzja zapada odgórnie kiedy to się stanie...i to przyciąganie pozytywnych rzeczy niestety może zawieść, znam ludzi młodych, którzy odeszli i zostawili te wszystkie wizje niezrealizowane;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Shade
Shade sorry bardzo, ale życie to ja mam bardzo udane i to wskutek właściwie podjętych decyzji,bezradny też nie jestem, póki co jestem przyszłym lekarzem, mam świetną pracę i dodatkowo pomagam w hospicjum, więc z tym sterowaniem życiem to nie o mnie, w chwili śmierci rzeczywiście sekret zdziała cuda;/już to widzę jak skutkuje, powiem do umierającej osoby: wyobraź sobie,że białaczka ustępuje i co? ustąpi?Skoro każdy jest kowalem swojego losu, to czemu umieramy? I co może nie ma przeznaczenia?Jakby nie było przeznaczenia, to nikt by się nie narodził i nikt by nie umarł, tylko żylibyśmy wiecznie!

 

Hmm :) Nie mówiłem, że przeznaczenia nie ma. Powiedziałem, że ślepego losu nie ma a to jest różnica :) Bo jak byś nie patrzył wszystko jest ze sobą powiązane :) Podejmowałeś dobre decyzje imasz to co chciałeś :)

I tu w Twej wypowiedzieci pada sformuowanie, które mi się bardzo nie podoba. Mianowicie "powiem do umierającej osoby: wyobraź sobie,że białaczka ustępuje i co? ustąpi?". Jako przyszły lekarz powinieneś wiedzieć, że ważna jest diagnoza ale również wspieranie duchowe chorego, jednakże nie mozemy podważać medycyny. Od tego są lekarze by podjąć wszelkie starania by daną chorobę wyleczyć.

 

Przepraszam Cię za "bezradnego", mój błąd (A błędy są również drogą do zrozumienia - jednak wole ich nie popełniać)

 

Przyszłym lekarzem hmmm... a na którym roku jesteś? o ile można wiedzieć. No to tu z PLACEBO zaliczyłem kolejną wpadkę ;D:lol:

Cóż mi się tego osiągnąć nie udało... za dużo mam zamiłowań by się skupić tylko na medycynie :D

A co do zwrotu o kowalu już pisałem... Każdy jest kowalem swojego losu ale nie każdy potrafi być kowalem.

A co do Twojego i mojego losu to raczej nie jest pole do dyskusji :) Chętnie zawsze pogadam ale prywatnie :) O ile zechcesz:mysli:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"powiem do umierającej osoby: wyobraź sobie,że białaczka ustępuje i co? ustąpi?'' to akurat był sarkazm, diagnoza to jedno, ale dać człowiekowi fałszywą nadzieję, to jak go przed wcześnie zabić, tu jest potrzebny zdrowy rozsądek, a nie jakieś kolosalne rozczarowanie i właśnie tego mnie uczą na studiach, a jestem mam nadzieję na 5roku czekam na wynik ostatniego egzaminu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"powiem do umierającej osoby: wyobraź sobie,że białaczka ustępuje i co? ustąpi?'' to akurat był sarkazm, diagnoza to jedno, ale dać człowiekowi fałszywą nadzieję, to jak go przed wcześnie zabić, tu jest potrzebny zdrowy rozsądek, a nie jakieś kolosalne rozczarowanie i właśnie tego mnie uczą na studiach, a jestem mam nadzieję na 5roku czekam na wynik ostatniego egzaminu...

 

Parę wieków temu zdroworozsądkowe myślenie zakładało, że człowiek nie będzie latał... Leciałeś kiedyś samolotem, Davo?

 

... dać człowiekowi fałszywą nadzieję, to jak go przed wcześnie zabić...,piszesz, a kiedy to nadzieją da się zabić człowieka?...Myślałam, że rozgoryczenie, długi stan stresu, czy wreszcie BEZNADZIEJA potrafią złamać serce a tym samym ducha i ciało....Bo panie, białaczkę pan masz, ostatnie stadium, pan wez się w garśći skończ pan szlochać; kup pan sobie garnitur i buty na ostatnią drogę, ja panu dobrze radzę, jak lekarz choremu, pan jeszcze dziękować powinien, że ja za pana myślę o sprawach najważniejszych. Tak mu powiesz?... Tak odciążysz rodzinę od "jakiegoś kolosalnego rozczarowania"?... bo to chwile ostatnie i powinni godnie przyjąć Twoją nieodwołalną decyzję o jego odwołaniu z tego świata do świata lepszego?... Bo Ty myślisz, że wiesz, bo z tego zdałeś egzaminy, nawet ten ostatni na czwartym roku, który miałeś nadzieję zdać i tak będzie.?...i kropka?...

 

Panie Boże, ja cie proszę, ty mnie i moich kochanych chroń przed tymi, co wiedzą to tylko, co im wiedzieć wypada.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiec uważacie, że warto powiedzieć człowiekowi nieuleczalnie choremu, że wyzdrowieje?

Postawcie się również w roli lekarza, który wie, że nie ma szansy, ale powie choremu że jest nadzieja. Ogromne zawiedzenie pacjenta i jego rodziny, gdy leczenie zawiedzie odbije się również na lekarzu. Nie tylko to, że on sam poczuje się beznadziejnie, bo może być już odporny, ale również to, jak rodzina wtedy zwali winę na lekarza. Tak czy siak, uczą davo tego na medycynie nie bez powodu, setki lat praktyki. A Wy po przeczytaniu paru postów na forum o magicznych zdolnościach autosugestii odrzucacie wiedzę lekarzy zdobytą na przestrzeni tylu lat. Ja rozumiem, że dzisiejsza medycyna może nie wiele wie, że są różne aspekty, które medycyna dezaprobuje, ale ten aspekt, dawania nadziei wałkowany był miliardy razy, więc mi tu nie wciskajcie nic.

 

Placebo można leczyć brodawki.

Edytowane przez koteł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Nie.Nie masz racji.Samo pozytywne myślenie nie wystarczy,ale praktycznie można wyleczyć się ze wszystkiego,bądź ulżyć sobie.Czasem logika świat bywa zmienna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje osobiste zdanie na ten temat jest takie że nie wolno zabijać nadziei, tu nie chodzi o to aby wkręcać pacjentowi że na pewno wyzdrowieje, pewnie trzeba jego i rodzine przygotować na najgorsze ale nie w taki sposób że się mówi że nie ma szans ponieważ szansa zawsze jakaś jest.. czasami minimalna ale jest.. poza tym gdy zabijemy w człowieku nadzieje to on przestaje walczyć jego podświadomość tak oddziałuje na ciało że ono się poddaje.. nie walczy z chorobą..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Uniwersalne Prawo Przyciągania jest najważniejszym Prawem Wszechświata. Jak magnes przyciągamy to, czego się boimy lub to czego pragniemy. Lęk i pragnienie jest na tej samej linii poziomej danego problemu, tylko na przeciwległych końcach. W zależności, który biegun bierze przewagę, to z niego tworzymy naszą rzeczywistość. Poniższy przykład jest doskonałą ilustracją Prawa Przyciągania: Jeżeli ktoś z nas boi się jakiegoś zwierzęcia, weźmy tu pod uwagę np. psa, wszystkie psy będą na taką osobę szczekać i zachowywać się w stosunku do niej agresywnie. Tak naprawdę nie chodzi o nas, ale o nasz lęk przed nimi.

 

Co należy zrobić aby pozbyć się lęku?

 

Strach trzeba przemienić w miłość i pokochać atakującego nas psa, co niektórym z was może wydać się niemożliwością. Krzyk wzmacnia lęk zarówno w nas jak i w psie. Jeśli przemienimy tę część siebie, która czuje lęk przed psem, na miłość, to żaden pies nie będzie nas atakował. Zwierciadło lęku w nas, będzie nie przydatne. Ludzie święci byli pełni ciepła miłości i żadne dzikie zwierzę nie mogło ich zaatakować. Podobnie jest z każdą inną rzeczą do której wysyłamy lęk. Ludzie mocno przerażeni szukają grup, które zrzeszają osobniki o wysokim stopniu lęku. Są to np. grupy młodocianych przestępców, narkomanów czy alkoholików, którzy wzajemnie się wspierają, tworząc tym pozorną siłę. Ich wszystkich łączy wspólny strach, który nie może być ujawniony. Potrzebują więc grupy wsparcia, aby ich chroniła. Ale są też zespoły ludzi o różnych ideologiach z profilem przeciwnym a mianowicie: wzajemnie kochający i szanujący się partnerzy o wielkiej tolerancji, chętni do przyjacielskiej pomocy. Gdy czakra serca jest otwarta na zewnątrz, to mamy wielką potrzebę dzielenia się swoim posiadaniem. Wewnętrzna moc, która wypływa z tej czakry czyni człowieka bogatym, chętnym rozdawać swoje bogactwa, materialne i duchowe. Ta moc, to źródło miłości bez ograniczeń.

 

Jak otworzyć swe serce?

 

Należy rozpoznać swój lęk i przemienić go w miłość. Do czegokolwiek czujemy lęk, musimy odnaleźć jego źródło i zamienić je na jego przeciwieństwo, aby zlikwidować drugi biegun. Jak zatem oczyszczać negatywne myśli i wspomnienia? Wystarczy wypowiadać mentalnie lub osobiście do ludzi lub przedmiotów takie oto słowa:

,,Kocham cię takim jakim jesteś,

Przepraszam, przebacz mi,

Dziękuję.''

 

Te znakomite słowa zawierają akt miłości i dziękczynienia z powodu pojednania przeciwieństw (Przepraszam – wyższość, Przebacz mi – niższość). Każdy problem można w ten sposób uzdrawiać, stosując te krótkie słowa pełne mocy. Pojednanie przeciwieństw tworzy koło z poziomej linii przyczyny i skutku. To koło jest początkiem ruchu wirowego Kosmosu i poprzez ten wir zaczynamy dosięgać poziomu Jednolitego Pola, z którego wszystko pochodzi. Lęk nie ma do nas już dostępu, płynie miłość i twórcze bogactwo. Wychodzimy z wszystkich uzależniających grup i masowych organizacji zarówno religijnych, jak i politycznych aby przyciągnąć do siebie partnerów kochających się wzajemnie.

 

W każdym z nas jest zarówno miłość jak i lęk. Ważne jest aby wszelki lęk przemienić. To droga do bogactwa i sukcesu. Nikt nie jest w stanie zatrzymać mocy miłości, która wypływa z czakry serca. Ona jest nieograniczona, gdyż Bóg nie posiada ograniczeń. Ludzie majętni zawsze mają otwartą czakrę serca. Ich pomoc dla ludzkości jest nieoceniona. Przyłączmy się do nich i stwórzmy partnerstwo kochających się ludzi, chętnych do wzajemnej pomocy. Im więcej przemienimy lęku w sobie, tym więcej świat otrzyma miłości do tworzenia czegoś dobrego i wspaniałego. Prawo przyciągania będzie działać tylko w jednym kierunku, w stronę bogactwa duchowego i materialnego na bazie miłości. Masz pełne prawo wybrać świat w jakim pragniesz żyć i przyciągać wszystko z nim związane.

 

Wybór należy do Ciebie.

 

 

Źródło: Ezoter.pl • Twoje wibracje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego pierdoły?!! to nie są żadne pierdoły! myśl tworzy rzeczywistość, nie wiesz o tym?? myśl to energia... proste... będzie tak, jak myslisz, jak sobie pomyslisz/wymyslisz... jeśli myslisz negatywnie, no to wiadomo, nie będzie ok, a jesli myślisz pozytywnie i sie nie poddajesz tylko uparcie brniesz do wyznaczonego celu dając radę, to elegancko.... wexmy sobie taki przykład: ktos stawia Ci tarota, kart klasycznych itp. .... wszystko się elegancko zgadza, bo karty do dobre narzędzie do "łączenia umysłów/mysli". przeszłośc, teraxniejszość... wszystko git, tak jak było tak i wyszło... przyszłośc??? możesz kierować się tym, co wyszło w rozkładzie, pewnie po części i będziesz się kierować podświadomie, bo Ci to utkwi w głowie... ale zawsze możesz to zmienic, zawsze możesz zaplanowac cos innego, pomysleć o czymś innym, zmienić decyzje dotyczącom czegos tam itp.... karty itp. pokazuja, to co przeznaczone, ok, ale przecież przeznaczenie można zmienić siłą swoich mysli... .szystko zalezy od Ciebie, od tego co zrobisz, od tego co myslisz.... :-) chyba wiele osob tak miało, ja miałam.... ;)

 

pozdrawiam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

La Papesse, błagam... jakie perdoły!!! chyba sam gadasz pierdoły.... zastanów sie i może przeanalizuj, czy jak kiedys czegos chciałeś, to czy to sie nie spełniło... tylko chciałeś, mocno chciałeś...myslałeś o tym i dążyłeś do tego... po prostu bardzo tego pragnąłęś, bardzo chciałeś, by tak było...

 

"jestes bogiem.... uswiadom to sobie..." ;)

 

...tak w ogóle słyszał ktos o NOETYCE??? bo widzę, że ten temat na forum nie był poruszany... Noetyka mówi o wpływie mysli na świat fizyczny, jest to moc słowa zmieniajaca Wszechświat. A myśl to energia często przekazywana za pomocą słowa... Jest to pewnego rodzaju "połaczenie" magii i fizyki. Nauki tajemne w końcu zostaną potwierdzone, a nie jak to zwykle bywa - wyśmiane i traktowane niepowaznie....

 

Tak w ogóle, jęsli ktos czytał ostatni bestseller Dan'a Brown'a "Zaginiony Symbol", wie, o co chodzi.... to nie fikcja, to prawda.

 

;-)

Edytowane przez anatemka
łączenie postów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Prawo Przyciągania występuje w życiu każdego człowieka. Ludzie, którzy są świadomi jego występowania, znacznie częściej doświadczają sytuacji, które zostały do nich przyciągnięte za pomocą myśli. Doskonałym przykładem może być dość pospolita sytuacja w szkole, kiedy to nauczyciel zastanawia się nad tym, kogo wziąć do odpowiedzi ustnej. Uderzyła w was fala nieuniknionego ciepła, byliście zupełnie nieprzygotowani na zaistniałą sytuację. Prosiliście w myślach, abyście to nie byli wy. I co się wtedy stało? Usłyszeliście wasze nazwisko. Prawo Przyciągania oddziałuje bardzo silnie na nasze lęki. To czego się boimy przyciągamy do siebie najbardziej. dlatego dobrą radą jest pokonanie strachu i przeistoczenie danego uczucia w miłość. Szczerą, wszechpotężną miłość, która potrafi zdziałać cuda. Należy także uważać na nasze pragnienia, wszystkie mogą się spełnić, lecz niekoniecznie tak jakbyśmy tego chcieli. Często efekt końcowy nie jest zadowalający, ale to już zupełnie inna historia. Przytoczę wam teraz opowieść o pewnym chłopcu.

 

Chłopiec ten mieszkał w domu dziecka. Pewnego dnia los uśmiechnął się do niego. Został adoptowany przez bardzo zamożną rodzinę. Kobieta, która pokochała chłopca jak własne dziecko starała się, aby chłopiec dorastał w dostatku. Miał wszystko czego zapragnął. Pomimo wszelkich starań czuł żal do swojej prawdziwej matki, która oddała go do sierocińca. Chciał ją poznać, dowiedzieć się dlaczego go opuściła. Pragnienie poznania prawdziwej matki, było bardzo silne. Niestety nikt nie powiadomił chłopca o jej śmierci. Dziecko dorastało w przekonaniu, że matka nadal żyje i że prędzej czy później ją pozna. W dniu swoich osiemnastych urodzin zginął śmiercią tragiczną, tylko dlatego, aby mógł poznać swoją prawdziwą matkę.

 

Jak widzicie Prawo Przyciągania działa, niekoniecznie w taki sposób jakbyśmy się tego spodziewali, ale jednak skutki jego działania są nieuniknione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze wypowiedzi i przypomniała mi się opowieść przytoczona przez znajomego księdza. Jedzie mężczyzna w tramwaju i narzeka: "żona mnie zdradza, szef mnie nie docenia, zarobki marne." Obok stoi Anioł Stróż tego mężczyzny i przysługuje się z uwagą jego słowom. Anioł Stróż kręci z dezaprobatą głową po czym ze smutkiem stwierdza: Skoro prosi, musi tak być, nic na to poradzić nie mogę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonałym przykładem może być dość pospolita sytuacja w szkole, kiedy to nauczyciel zastanawia się nad tym, kogo wziąć do odpowiedzi ustnej. Uderzyła w was fala nieuniknionego ciepła, byliście zupełnie nieprzygotowani na zaistniałą sytuację. Prosiliście w myślach, abyście to nie byli wy. I co się wtedy stało? Usłyszeliście wasze nazwisko. Prawo Przyciągania oddziałuje bardzo silnie na nasze lęki.

 

zgadzam się z tym w 300% ! szkoda ze nasz podświadomość jest tak skonstruowana ze migiem przyciąga złe rzeczy a na dobre trzeba czekać latami albo w ogóle się nie doczekać - smutne:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam, Ja po sobie samym wiem że można podświadomość programować w skrócie byłem po wylewie i miałem krwiaka na mózgu i programowałem się że wróciłem do pracy a nie jest ona lekka ( spawacz) , i gram w piłkę z synkiem a mówiono mi że mogę już nie chodzić i udało mi się wszystko spełnić dziś pracuję jako spawacz biegam gonię się z synkiem i bawię się z Nim normalnie pozdrawiam i życzę więcej wiary w siebie chcieć to móc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny film w tym temacie,

facet pędzi jak burza i przez 3 godziny wałkuje umysły widzów,

ale w niesamowity sposób udowadnia przesłanie sekretu, czyli że nasze przekonania odpowiadają za nasze życie.

 

Bruce Lipton - The New Biology - Nowa Biologia, część 1 on Vimeo

Bruce Lipton - The New Biology - Nowa Biologia, część 2 on Vimeo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sekret to kłamstwo.

sekret to tylko ładnie opakowane stary fakt - jak w coś wierzysz głęboko, głośno to wyrazisz i zaczniesz działać w tym kierunku to zwykło się spełniać dość czesto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego chwytliwy tytuł dobry PR i autorzy maja kasę za coś co jest powszechnie znane. Kupujesz coś w stylu instrukcji użytkowania mózgu.

Eh, moja wiara w ludzi mnie przeraża ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Znajoma zaprosiła mnie do gry,

no i hmmm no się zdziwiłem, pozytywnie :-)

Pierwszy raz widzę grę na podwalinach prawa przyciągania. Do tego świetna oprawa.

Kiedyś nawet myślałem aby wykorzystywać jakiś arkusz kalkulacyjny do podobnej zabawy w wydania pieniędzy oraz powiększające się konto. Ale jakoś nie na rękę to było, wyglądało tak, że aż odrzucało ;-) No i marzenie się spełniło, polecam i zapraszam do systematycznej zabawy, bo tylko taka przyniesie efekt.

Prawo przyciągania w praktyce - Abraham Bank

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kiedyś byłam bardzo podekscytowana sekretem i całym tym prawem przyciągania. Prawda jest jednak taka, że optymiści zawsze lepiej radzą sobie w życiu, bo nie zrażają ich kolejne próby w dążeniu do celu, szybko podnoszą się po upadku. Statystycznie mają więc większą szansę na powodzenie i spełnienie swoich marzeń niż osoba która tylko siedzi,i zrzędzi i nic nie robi ze swoim życiem, nawet jeśli ciągle myśli o swoim celu. Nie przyciągniesz niczego nie wkładając w to wysiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę to z własnego doświadczenia "Szczęściu Trzeba Dopomóc " oraz " Trzeba Mieć Odwagę , Żeby Mieć Marzenia" , znaczy że nieliczni ,bardziej świadomi siebie , są optymistami,a inni ,mniej świadomi swego celu życiowego ,tego optymizmu mogą się nauczyć ,tylko trzeba mieć odwagę i ,przekrztałcić stare i utarte wzory myślenia i zacząć myśleć pozytywnie (np. wizualizując siebie w lepszej dla siebie sytuacji) ,a odwagą jest właśnie to że pomimo przeszkód dalej wierzyć,ufać czyli myśleć pozytywnie ,nawet gdy nadziei już nie ma ,trwać w wierze do końca ,Jak mówił Jezus "Wiara Góry Przenosi". i jest to fakt ,tylko wytrwałość i cierpliwość ,pozwoli nam prze - trwać wszelkie przeciwności losu .

Jak przetrwać takie ciężkie ,beznadziejne dni ,św. Jan od krzyża nazwał takie dni "Ciemną Nocą Duszy" więty Jan od Krzyża - Noc ciemna (spis)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...