Gość Dharma Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Czego chcę? Czy to co robię mnie uszczęśliwia? Od początku naszego życia zbombardowani zostaliśmy przez czyjeś oczekiwania wobec nas. Rodzice wobec dzieci.chcąc wychować na idealnych ludzi ( wymyślamy dzieci indygo kryształowe .. nie zdając sobie sprawy jakie szkody to za sobą niesie http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/8757-mam-dziecko-krysztalowe-pomocy.html ).. Zbombardowani światem materialnym który w tych czasach dyktuje nam pragnienia ( kwestia ego, chcemy być tacy jak inni? wieczna pogoń za szczęściem) , wtłacza w nasza podświadomość określony system...--> Wybierana nam jest szkoła, idziemy na studia które zaowocują przyszłościowo chociaż niekoniecznie są tym czego w środku pragniemy... Wychodzimy za mąż za kogoś tylko dla tego by ustabilizować się? Jesteśmy z kimś w związku po to by nie być samemu Bo tak trzeba?.. (w koncu wszyscy maja kogoś!) Czy jest to Twoim prawdziwym pragnieniem? Chcemy wpasować się w szablon normalności ( dlaczego wielu ludzi boi sie być sobą, boi się tego że wychylając się zza tłumu zostanie z niego wypchnięty?? Dlaczego boi się oderwać z tłumu, strach przed samotnością? strach przed sobą?http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/27664-samotnosae-kim-jestem.html) jednak jakim kosztem staramy się być "dobrzy" "normalni" "tacy jak trzeba"? kosztem własnego szczęścia i spełnienia...jest to wysoki koszt gdyż można łatwo zapomnieć kim się jest naprawdę i co liczy się najbardziej.. Poddajemy się iluzji własnego ego ) http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/28309-ego-spelnianie-siebie.html Robimy wiele rzeczy które staja się dla nas koniecznością...rutyną, Idziemy do pracy która jest lepiej płatna chociaż nie czujemy sie w niej szczęśliwi. Która zadowala nas w jakimś stopniu finansowym, ale czy duchowym? Poszerzamy własne cierpienie nie czując się spełnieni w tym co robimy, trudno czuć się szczęśliwym kiedy stajemy sie głodnymi osiołkami podążającymi za marchewką na kijku ... przez całe życie.. W rzeczywistości okazać się może ze osiołek znajduje sie na całym polu marchewek za którymi nie musi gonić.. ( ).. Jesteśmy sztucznie mili bo tak wymaga etyka, zdarza się ze nie mówimy to co myślimy by kogoś nie urazić ? czy może tak bardzo jesteśmy wtłoczeni w system, że wolimy zadusić emocje po to by zachować swoją sztuczną tożsamość, zachować maskę "bycia takim jak trzeba" ( gdzie jest bezinteresowna miłość?? http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/24656-bezinteresowna-milosae.html) ; wyparte emocje z kolei odkładają się w podświadomości, prędzej czy później domagając się ujścia, czy to w snach czy odbijając sie na psychice (tzw demony umysłu)- stajemy sie słabsi, podatni na depresje, wolimy być wtedy kontrolowani bo system daje nam poczucie stabilności bezpieczeństwa (które utraciliśmy wskutek utraty kontaktu z własnym wnętrzem) wystarczy sie temu poddać by zaspokoić własne potrzeby płynące z ego.. ale wciąż pozostajemy nienasyceni. Zdając sobie z tego sprawę możemy zrzucić całą winę na ego, na świat materialny. o tak czasem lepiej zgonić winę na rząd, "takie czasy" powstaje wiele programów politycznych które próbują jakoś ta kwestie ogarnąć.. Nie każdego da się zadowolić.. Jedną przesłanką.. Komunizm Demokracja, Socjalizm... Masa różnych wariantów.. Ale nie one są droga do szczęścia.. a także nie ona sa powodem nieszczęścia.. ... uciszamy własne sumienie plus podbudujemy ego, czego chcieć więcej.. Niestety myślę, że powodem jest lenistwo i strach, a cały ten twór -system który nas pochłania jest po prostu wytworem ludzkim, któremu wolimy sie podporządkować gdyż daje "korzyści" za minimalna prace.. strach ludzi którzy boja sie wejrzeć wgłąb, porzucając dotychczasowa iluzje siebie.. Wielu ludzi ukrywa się za stwierdzeniem "No tak ale z czegoś trzeba żyć?!". Warunkiem szczęścia są pieniądze??! Pewne dziwne anomalie można zaobserwować w tzw rozwoju duchowym.. http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/7363-coz-jest-ten-rozwoj-duchowy-5.html#post226318który staje się takim samym systemem, kolejnym systemem któremu można sie podporządkować, a w razie niepowodzenia zwalić winę swojego nieszczęścia... (czymże jest ten rozwój duchowy"), należy widzieć aurę, wychodzić z własnego ciała (oobe) doznawać mistycznych stanów by byc oświeconym ?? Czy to nie jest kolejna iluzja ego? Kolejna tożsamością która sobie narzucamy? By być KIMŚ tylko nie sobą.. Dalej brnąć dziwnym amoku tzw głodnego osiołka XD okej zdarzają się tacy którzy postanawiają się buntować w imię oświecenia uciekają od życia materialnego nazywając go piekłem... Czyż to nie my gotujemy sobie tego piekła?? Bunt oznacza brak akceptacji rzeczywistości, brakiem akceptacji Tu i Teraz zaś uciekając od tego świata nie dajemy sobie szansy na zrozumienie siebie, odmawiamy uczestnictwa w tzw uzdrawianiu siebie i otoczenia.. Kolejną maska ego w tym wypadku maska oświeconego... Jednak Nadal pozostajemy głodni.. http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/17096-pojecie-oswiecenia.html Tak więc Podsumowując. Czy życie jest naprawdę tak beznadziejnie nudne i szare?? Czy może my sami nie pozwalamy spełniać swoich rzeczywistych pragnień .. Nie zadajemy sobie trudu by te pragnienia odkryć.. Łatwiej gdy wszystko jest podane na tacy.. celowo w tym tekście zadałam tyle pytań, jestem ciekawa jak sami widzicie te sprawy ) kto przeczytał do końca należą mu sie wielkie haha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Iwanov Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Ludzie zawsze lubią obarczać winą wszystko inne.Przez brak dopuszczania do siebie świadomości błędu,nie pozwala wyciągać wniosków,zdobywać doświadczenia.Nie będę tu oryginalny,powiem,że to kwestia braku harmonii pomiędzy ciałem,umysłem,a duchem,jako ludzie mamy niesamowitą skłonność do dualizmu,radykalnych wyborów,co tworzy brak równowagi.Rozwój duchowy dla mnie jest mitem,czymś do czego ludzie dążą,bo do czegoś trzeba dążyć,taki odległy nieosiągalny cel,gdyż rozwój nie kończy się nigdy.Problemy współczesnego świata,zbytnie oderwanie od rzeczywistości lub przywiązanie do niej,jedni i drudzy według mnie nie mają racji. Teraz trzeba zrozumieć,iż podejmując się definiowania słowa szczęście od razu jesteśmy skazani na porażkę.Czym jest szczęście,stanem,ulotną chwilą,dążymy do niego,ale często go nie widzimy,przemija bez echa.Szczęście jest inne dla każdego człowieka,bo w końcu jesteśmy inni,a jednak podobni(paradoksy w tej materii są aż nazbyt częste)."Nic co ludzkie nie jest mi obce",jednak to co ludzkie jest nietrwałe,co by to nie było,domy,miłość,rodzina,majętność. Rozwój duchowy jest zbyt ogólnikowy,można go podciągnąć pod wiele rzeczy,rozwój duchowy sprzedawany jest teraz w empiku za niewygórowaną cenę. Wszystko się zmienia,możemy płynąć z nimi,buntować się,ale patrzeć z boku,jednak to nie wpłynie na nią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atapi Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Zawsze myślałam, że szczęście to cecha charakteru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paramon87 Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Dla mnie osobiście szczęście... To rozumienie samego siebie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Teraz trzeba zrozumieć,iż podejmując się definiowania słowa szczęście od razu jesteśmy skazani na porażkę.Czym jest szczęście,stanem,ulotną chwilą,dążymy do niego,ale często go nie widzimy,przemija bez echa.Szczęście jest inne dla każdego człowieka,bo w końcu jesteśmy inni,a jednak podobni(paradoksy w tej materii są aż nazbyt częste). a Ty jesteś szczęśliwy?? a jeśli nie to dlaczego nie jesteś szczęśliwy?? jesli tak... co dało Ci to szczęście? ) Jasne, że szczęście nie jest definicją jest stanem dokładnie jak piszesz jednak gdy słyszymy pytanie : Czy jesteś szczęśliwy?... bynajmniej u mnie następuje STOP i poszukiwanie w myślach rzeczy które podpięłabym pod szczęście... naturalny proces klasyfikowania przez ego, umysł.. Jeśli takowe rzeczy znajdę mówię... Tak, jestem (aczkolwiek... zawsze mogłoby być lepiej.. - ego ) tym sposobem szczęście staje się tylko iluzją.. jest fałszywe .. więc pytam dalej. Czy warunkiem szczęścia są iluzje za którymi gonię. i czy te iluzje na które napotykam się na dźwięk pytania "czy jestem szczęśliwy?" są istotą prawdziwych pragnień.. Zawsze myślałam, że szczęście to cecha charakteru no chyba że głównym winowajcą nieszczęścia jest niedobór serotoniny... Wtedy szczęście kupowałoby się w tabletkach i nie byłoby takich rozważań Dla mnie osobiście szczęście... To rozumienie samego siebie... a potem tylko zrozumieć szczęście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Iwanov Napisano 31 Maja 2010 Udostępnij Napisano 31 Maja 2010 Nie dążę do szczęścia,bo w moim odczuciu jest ulotne i złudne.Prawdziwą wartość daje mi satysfakcja.To wszystko rodzi kolejny zabawny wniosek,im człowiek mniej wie,tym bardziej jest szczęśłiwy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aura Napisano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2010 a Ty jesteś szczęśliwy?? a jeśli nie to dlaczego nie jesteś szczęśliwy?? jesli tak... co dało Ci to szczęście? ) Pytanie, nie do mnie ale odp. Tak, jestem szczęśliwa. co mi daje powód? A, czy coś musi? Nie sądzę. Szczęście, to radość jaką odczuwasz na widok np. nieba, zieleni, kumpla itp. Szczęścia nie możesz upchnąć w jakieś ramy. Dla każdego jest ono czymś innym. Ale być szczęśliwym, ot tak to jest piękne uczucie. (Uśmiecham się na samą myśl, o waszych zdziwionych minkach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paramon87 Napisano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2010 a potem tylko zrozumieć szczęście A jak można zrozumieć coś co traktuje się jako iluzję... Coś co z "rzeczywistością" nie ma nic wspólnego... Jej cel? Powód jej pojawienia się? Jej skutki? Czy może samą w sobie przyczynę jej pojawienia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2010 A, czy coś musi?Nie sądzę. no właśnie o to mi chodziło auro A jak można zrozumieć coś co traktuje się jako iluzję... Coś co z "rzeczywistością" nie ma nic wspólnego...Jej cel? Powód jej pojawienia się? Jej skutki? Czy może samą w sobie przyczynę jej pojawienia? iluzja szczęścia, a szczęście to różnica.. którą chce tutaj wyłapać Jak można zrozumieć coś co jest iluzją? po prostu zdjąć sobie z tego sprawę.. i doświadczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koteł Napisano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2010 Ciekawe rzeczy są tu napisane Od początku naszego życia zbombardowani zostaliśmy przez czyjeś oczekiwania wobec nas. Rodzice wobec dzieci.chcąc wychować na idealnych ludzi ( wymyślamy dzieci indygo kryształowe .. nie zdając sobie sprawy jakie szkody to za sobą niesie Mam dziecko kryształowe-pomocy!!!! )..Zbombardowani światem materialnym który w tych czasach dyktuje nam pragnienia ( kwestia ego, chcemy być tacy jak inni? wieczna pogoń za szczęściem) , wtłacza w nasza podświadomość określony system... Zgadzam się z tym, jednak interesuje mnie bardzo jedna rzecz: skoro jesteśmy właśnie w ten sposób wychowywani, przez rodziców starających się zapewnić nam "dobre życie" z pięknym domem i samochodem, przez szkołę wychowującą nas na konsumentów i pracowników, to skąd biorą się ludzie, którzy to właśnie zauważają? Którym to nie pasuje? Przecież i większość z nich w ten sposób jest wychowywana. Poznaje to po sobie - te wszystkie "żebyś zarabiał pieniążki, nie kopał rowów" itd. mówione przez rodziców, a mimo to i tak w tym systemie nie znalazłem logiki. Do tego jak tak patrzę na moje otoczenie, z biegiem czasu w ludziach giną wartości i ideały. Teraz generalizuje, no ale wiadomo, że są wyjątki. Jak tak patrzyłem sobie na ludzi gdy byłem w gimnazjum, w liceum, przyjaźń to była bardzo ważna rzecz. Przyjaciel to członek rodziny, wszystko można dla niego zrobić. Nawet w opowiadaniach rodziców o ich młodości można zauważyć ten sam sposób rozumowania, jednak gdy patrzę na swoich rodziców, nie ma czegoś takiego jak przyjaźń. Są znajomi, bardziej bliscy, mniej bliscy. Pewne dziwne anomalie można zaobserwować w tzw rozwoju duchowym.. Coz to jest ten 'rozwój duchowy'??który staje się takim samym systemem, kolejnym systemem któremu można sie podporządkować, a w razie niepowodzenia zwalić winę swojego nieszczęścia... Pięknie powiedziane. Podsumowując. Błąd gramatyczny!! XD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 13 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2010 Wiesz Kamilko ( I NIE ZAMIERZAM BYĆ TERAZ SZTUCZNIE MIŁA) Fajny obraz psychologiczny tutaj nam przedstawiłaś, tego jak działamy czemu tak działamy. Generalnie wychodzę z założenia, że całe te OOBE, i kontakty z aniołami, wiesz to raczej chęć poznania czegoś więcej, transcendencji czyli wyścia poza to co namacalne. Człowiek wiedząc, że ma pewne możliwości chce je na sobie przetestowac - dla niektórych to czesc rozwoju, bo robie tez cos innego niz reszta, dla innych chec poczucia sie oryginalnym dla jeszcze innych cele tylko im znane. Wiesz. Co kto lubi tym niech żyje. Ja powtarzam , że najważniejszy jest umiar. Nie dajmy się zwariowac, nieustanne siedzenie w sferze ezo jest niebezpieczne to uciekanie sie od zycia, od codzienności. A nic nei rozwija tak mocno jak własne potyczki, nawet mocniej niż sukces. Moze motywowac, ale to sredni rozwój Nie zauważamy jednego aspektu, wszelka beznadzieja jaka nas dopada jest nierzadko elementem motywacyjnym do tego, aby w koncu wziąć się za siebie i zrobić coś ze swoim życiem. TRZEBA ZOBACZYC TEN BUDZIK, a nam sie nei udaje bo nei dostajemy porzadnego kopa... Drugą rzecza jest to co napisałaś, pracujemy chociaz praca nie daje nam szczescia no bo czasami nie mamy wplywu na to co sie dzieje, za duzo ograniczen nas przytłacza, za duzo wszystkiego.... człowiek boi się nowości, to co stare jest pewne. Więc tego się trzyma... cięzko jest zmienci schematy myslenia i działania... przez to są nieszcześliwe rodziny, ludzie neizadowoloni z siebie.. bo coś nad nimi wisi... Ciężko jest stawicz czoło nowemu, mamy swoje demony , a one nas niszczą. ale co trzeba... no walczyć z nimi..każdego dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 13 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2010 wszelka beznadzieja jaka nas dopada jest nierzadko elementem motywacyjnym do tego, aby w koncu wziąć się za siebie i zrobić coś ze swoim życiem. o taak powtarzam to sobie kiedy mnie dopada... ten cel nie tracić z oczu iść iść do przodu, ale nie biec tylko delektować się "widokami" i "pogodą" haha Ja powtarzam , że najważniejszy jest umiar. Nie dajmy się zwariowac, nieustanne siedzenie w sferze ezo jest niebezpieczne to uciekanie sie od zycia, od codzienności dobrze powiedziane, można nabawić się kolejnej iluzji i klapki na oczy sfera duchowa jest ważna jak sfera materialna nie można uciekać w żadną z nich liczy się umiar-harmonia ) TRZEBA ZOBACZYC TEN BUDZIK, look! --> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sheina Napisano 13 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2010 ys baby, yes xD! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wybraniec_losu Napisano 14 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2010 "Żebyś był zawsze szczęśliwy" cytuję żydowskie powiedzenie, jeżeli chcemy komuś źle życzyć. Lecz czy chodzi o to samo szczęście? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 15 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2010 - "Żebyś był zawsze szczęśliwy" cytuję żydowskie powiedzenie, jeżeli chcemy komuś źle życzyć. - lecz czy chodzi o to samo szczęście? - Hmm... ciekawe o jakie szczęście TU chodzi... to może być pouczające... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2010 (edytowane) - Hmm... ciekawe o jakie szczęście TU chodzi... to może być pouczające... Hmm... skoro nie ma chętnych, to może ja spróbuję... - myślę że chodzi o to... że tylko "porządne kopy" są w stanie doprowadzić Nas do sedna życia... tak byśmy w końcu ruszyli swój tyłek i zaczęli główkować "o co tu chodzi" i dociekać szukania w tym sensu życia, a wiec i spełnienia... - czyli jeśli ktoś będzie żył w "iluzji szczęścia"... to tak naprawdę tylko na tej iluzji poprzestanie... gdyż nie będzie miał motywu by dążyć dalej... - to znaczy, że zamknie tym sobie drogę do prawdziwego rozwoju, prawdziwego spełnienia... - bo to "jego szczęście" okaże się... tylko jEGO iluzją (np. bogactwo)... i dlatego zostanie "na lodzie", gdy iluzja pęknie... - gdyż zatracił się w "materii"... zamiast szukać sensu swej ISTOTY... - może to o to chodzi... ? Edytowane 17 Czerwca 2010 przez infedro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brydziu Napisano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2010 (czymże jest ten rozwój duchowy"), należy widzieć aurę, wychodzić z własnego ciała (oobe) doznawać mistycznych stanów by byc oświeconym ?? Czy to nie jest kolejna iluzja ego? Kolejna tożsamością która sobie narzucamy? By być KIMŚ tylko nie sobą.. Dobrze napisane ale rozwój duchowy to jest zobaczyć koniec nitki w szpuli podczas wyszywania ubrania , ona będzie się rozwijała w miarę wzrastania twojego rozwoju duchowego i będziesz coraz bliżej oświecenia, tak samo będzie się powiększało wyszywane ubranie, aż w końcu nić się skończy a ty skończysz szyć i zobaczysz koniec nitki. Ten koniec to będzie twój najwyższy stan rozwoju duchowego a ubranie które uszyłaś efekt uboczny czyli widzenie aury, oobe, doznawanie mistycznych stanów itd. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wybraniec_losu Napisano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 Hmm... skoro nie ma chętnych, to może ja spróbuję... - myślę że chodzi o to... że tylko "porządne kopy" są w stanie doprowadzić Nas do sedna życia... tak byśmy w końcu ruszyli swój tyłek i zaczęli główkować "o co tu chodzi" i dociekać szukania w tym sensu życia, a wiec i spełnienia... - czyli jeśli ktoś będzie żył w "iluzji szczęścia"... to tak naprawdę tylko na tej iluzji poprzestanie... gdyż nie będzie miał motywu by dążyć dalej... - to znaczy, że zamknie tym sobie drogę do prawdziwego rozwoju, prawdziwego spełnienia... - bo to "jego szczęście" okaże się... tylko jEGO iluzją (np. bogactwo)... i dlatego zostanie "na lodzie", gdy iluzja pęknie... - gdyż zatracił się w "materii"... zamiast szukać sensu swej ISTOTY... - może to o to chodzi... ? Infe, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi zapewne o kasę Zresztą jest też kolejne żydowskie przysłowie "Obyś miał ciekawe życie" brzmi całkiem dobrze, a przekaz jest jak w pierwszym przysłowiu. Dla mnie szczęście to to efekt uboczny działań jakie wykonujemy, taki odpad produkcyjny. Nie mniej, nie więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 (edytowane) Infe, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi zapewne o kasę Zresztą jest też kolejne żydowskie przysłowie "Obyś miał ciekawe życie" brzmi całkiem dobrze, a przekaz jest jak w pierwszym przysłowiu. Dla mnie szczęście to... to efekt uboczny działań jakie wykonujemy, taki odpad produkcyjny... Nie mniej, nie więcej. Hmm... dobrze powiedziane "wybrańcu"... dzięki za to porównanie... - z tym że... to "płytkie szczęście" widziane z punktu widzenia EGO... ono może być 'odpadem produkcyjnym'... i tu się zgodzę... - bo "szczęście" widziane z punktu Lepszego JA... to zupełnie coś innego... to "szczęście głębokie" wyrażone całym Swym Jestestwem, całą Swą ISTOTĄ... gdyż znalazła TO co było Jej zadaniem, dotarła do DOMU... znalazła cel Swego życia, będącym Jej Spełnieniem... na zawsze, a nie tylko na krótka chwilę... :) ...........infe7... Ps. - Dhari... a Ty co tak zamilkłaś... ? - szepnij coś... bądź co bądź to przecież Twój temat... - wiec... zakładaj kapcie i biegnij... Edytowane 18 Czerwca 2010 przez infedro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 (edytowane) Infe, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi zapewne o kasę Zresztą jest też kolejne żydowskie przysłowie "Obyś miał ciekawe życie" brzmi całkiem dobrze, a przekaz jest jak w pierwszym przysłowiu. - myślę, ze Tu raczej nie może chodzić o kasę... w tym jest głębszy sens... wyrażony innym zdaniem ; - ..."w każdym Negatywie jest Pozytyw, a w Pozytywie - Negatyw... czyli chodzi tu o dwubiegunowość Nas i naszego Świata... - bo w każdej skrajności... czyhają "przeciwieństwa" które mogą nas zniszczyć lub ocalić... - gdyż to co wydaje się plusem z jednej strony... jest, lub może być minusem z drugiej strony... ......... infe7... Edytowane 18 Czerwca 2010 przez infedro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolinna Napisano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 Szczęścia nie możesz upchnąć w jakieś ramy.Dla każdego jest ono czymś innym. Zgadzam się z Tobą Auro. Ja 'szczęście' zaliczyłabym do wewnętrznych stanów, który nie mija od tak, nie znika tylko dlatego, że ktoś miał gorszy dzień w pracy, czy dziecko zrobiło rodzicowi przykrość. Powodów może być mnóstwo i z pewnością jest- nieważne. Ważne, że coś/ ktoś jest jego (tego stanu, stanu 'szczęścia') przyczyną. Ważne, że odczuwamy siłę napędową i jesteśmy przepełnieni chęcią do życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.