Adrianne Napisano 1 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2010 Witam. Opis mojego snu: Wyszłam z kościoła tylnym wyjściem. Przede mną szła dziewczyna, której nienawidzę, jej koleżanka, którą znam i 2 nieznane mi dotąd dziewczyny. Pamiętam, że ta dziewczyna, której nie znoszę (Maja) miała proste, rude włosy (w rzeczywistości też takie ma). Jej koleżanka (Martyna) - kręcone, blond (też takie ma w rzeczywistości). Jedna z nieznajomych miała kasztanowe, kręcone włosy. Druga z nieznajomych - nie pamiętam. Wyszłam tylnym wejściem bramy kościoła i nagle pojawiłam się jakieś 800 m od kościoła w miejscu doskonale mi znanym. Skrzyżowanie dróg. Jedna uliczka z szyldem "SKUP AUTO-KOMIS" na jednym budynku. W pewnej chwili ujrzałam przed sobą dwie wysokie (równe wielkością) białe góry. Mieszkam w centralnej Polsce, tu nie ma nawet wysokich pagórków i wzgórz, więc co dopiero mówić gór. Nagle usłyszałam, że woła mnie głos męski: "Ada", którego nigdy nie słyszałam w życiu rzeczywistym. Był po mutacji, to było doskonale słychać. Gdy nie odpowiedziałam ponowił wołanie. Spytałam więc o co mu chodzi, a on odpowiedział: "Oddaj mi starą kopalnię!". Odwróciłam głowę w lewą stronę. Ujrzałam tam jasnobrązowy budynek, mały, jak na kopalnię, bez okien, w oknach były jakieś sople czy coś innego. Potem się obudziłam. Nie wiem co to miało znaczyć dlatego chciałam was prosić o interpretację. Z góry dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.