nathalie88 Napisano 6 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2010 Śniło mi się, że byłam na łące, trawa była skoszona, a obok mnie stał chłopak... Gdy wracałam do domu przez drogę szłam z nim. Obejmował mnie, coś mi opowiadał a ja się śmiałam razem z nim. Byłam bardzo szczęśliwa. Tak sobie idąc doszliśmy do pewnego domu, gdzie była msza się okazało. Pamiętam, że była procesja i że rozmawiałam ze starszą panią, która trzymała wstążeczkę. Pamiętam, że też się śmiała i ja też. Ii nagle stanęłam i patrzę wszyscy na czarno... wywnioskowałam, że pogrzeb. Proszę o interpretacje tego snu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.