Skocz do zawartości

Niepokojący sen...


DarkRose

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przyznaje sie ze jestem nową osoba w tym "świecie"wiec prosze o wybaczenie mi ewentualnych błedow i gaf

Chciałabym aby ktoś pomógł mi w interpretacji jednego z najbardziej jak dla mnie dziwnych snow.Długo zastanwaiałam sie jakie to wszystko ma znaczenie ale sama sobie nie potrafie z tym poradzic wiec mam nadzieje, ze ktos bardziej obeznany w symbolice snu mi w tym pomoze.

Juz opowiadam moj sen, postaram sie to zrobic jak najlepiej ale zobaczymy co z tego wyjdzie :razz:

Cała historia rozgrywa sie tak pod koniec dnia. Znajduje sie wraz z dość dużą ilościa innych osób na łace czy polu. W pewnej chwili zjawiaja sie jakies osoby ktore wiąża każdemu ręce sznurem, o mnie jednak zapominają. Cały ten tłum obezwładnionych ludzi ruszył na przód tak jakby w jakejs dziwnej procesji i ja razem z nimi. Nagle zatrzymalismy sie przed ogromnymi jak wierzowiec drzwiami(a moze bramie).Wszyscy wpatrywali sie w nie i czekali na cos. Ja natomiast czułam sie dziwnie, nie wiedziałam co sie zaraz stanie,przepchałam sie wiec pod same drzwi. Nagle otworzyły sie, jednak ludzie ciagle stali bez ruchu. Ja spanikowana wbiegłam sama do środka a tam szła jakas dziwna nastepna "procesja",szła w moja strone.Na samym poczatku były dzieci, poźniej dorosli. Wszyscy coraz bardziej zbizali sie do mnie a ja nie mogłam nigdzie uciec wiec ruszyłam "pod prad" i to było cos strasznego :cry: Przepychałam sie przez ten tłum, widziałam tam moich znajomych, kolegow, moja zmarła babcie i dziadka a nawet osby duchowne.Wszyscy byli jakby w jakims amoku i powtarzali w koło tylko "śmierc","nienawiść","gniew",itp.(Bryyyyy nadal mam ten moment przed oczami masakra...).Ja pamietam ze bałam sie strasznie i chciałam jak najszybciej wydostac sie z tego tłumu. Kiedy juz z truden wyszłam stamtąd zauwazyłam stojacego, samotnego człowieka. Byłam nadal roztrzesiona i zapłakana. Podeszłam blizej do tej osoby. Był to mężczyzna ubrany jak bezdomny, brudny i obdarty. Ja jednak wiedziałam dobrze kim jest. To był Jezus...Bez zastanowienia zaczełam krzyczec "Co tu sie dzieje!?", "Dlaczego na to wszystko pozwalasz!?", "Dlaczego!?" ale nie otrzymałam odpowiedzi, "bezdomny" usmiechnał sie tylko delikatnie a ja sie obudziała i nie potrafiłam opanowc płaczu. Nadal bardzo dokładnie pamietam te wszystkie uczucia jakie mi towarzyszyły w tym snie. Nie wiem co to moze oznaczac i prosze o interpretacje tego wszystkiego poniewaz bardzo mnie to dreczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

DarkRose - tez jestem nowy, dla mnie to wazne: mowisz ze byly dwie procesje - jedna wchodzila przez brame, druga wychodzila z budynku tez przez brame. Czy dobrze rozumem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nashira, Hmmm to bardzo zastanawiające co napisałas...moze serio powinnam sie zastanowic nad tym wszystim co dzieje sie w moim zyciu i sama zaczac je zmieniac...

 

Dzieki :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jakis czas temu mialam bardzo dziwny sen. Snilo mi sie, ze wraz ze swoim bliskim znajomym wybralam sie na piknik. Jednak piknik nie byle gdzie... bo na grobie jego ojca, ktory faktycznie nie zyje. Na grobie rozlozony byl koc, gdzie pozniej ogladalismy gwiazdy.Pozniej zostalam pocalowana jednak nie moglam odwzajemnic pocalunku i sen sie skonczyl. Nie moge zrozumiec tego snu, wiec zwracam sie o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moglam, poniewaz mialam gume w buzi... przed tym znajomy bawil sie moimi wlosami i tlumaczyl mi, ze rozstalismy sie dlatego, ze myslal ze jakis tam chlopak to moj kuzyn. Jego tata zmarl ok. 4 lat temu.

 

[ Dodano: 2008-04-13, 00:32 ]

Jego ojciec zginął ok.4-5 lat temu. Nie moglam odwzajemić pocałunku, ponieważ miałam gumę w buzi. Przed tym znajomy zaplatał moje włosy na palec i powiedział, że rozstaliśmy się, bo myślał że, jakiś tam chłopak to mój kuzyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja śnię codziennie... nie wiem czemu ale już tak mam :razz: no wiec dziś mi się śnił taki oto sen...

Szłam nocą przez las. Nagle Pojawiła mi się rodzina Psów ale taka nietypowa, ponieważ miała piękne ogromne białe skrzydła i rozmawiałam z nimi. Zobaczyłam szczeniaczka, który podbiegł do mnie i chciał żebym usiadła mu na grzbiet... zrobiłam to. Po chwili on wzbił się w powietrze a ja byłam bardzo szczęśliwa. Rodzice tego pieska pozwolili aby on poszedł ze mną do mojego domu. Jak już wcześniej powiedziałam była noc, więc położyłam się spać, razem ze szczeniaczkiem. Tylko ja widziałam Skrzydła tych psów. Moi rodzice widzieli tylko zwykłego szczeniaczka. Chwilę potem gdy położyliśmy się spać, szczeniak się obudził i powiedział mi, że dzieje się coś złego z jego ojcem. Powiedział, że rozmawiał z Bogiem, który go ostrzegł i powiedział, że jego ojciec znajduje się w dużym domu w lesie. Wymknełam sie z domu razem z psem i polecielismy do lasu. Znalazłam dom, ale był to dom pogrzebowy. Weszłam do niego i widziałam b. dużoo urn z prochami. Ale były to urny dawnych Królów Polski. I miałam wizję, Bóg powiedział mi żebym szukała ojca szczeniaka za dużymi czerwonymi zasłonami. No więć przeszukałam cały dom... ale znalazłam tylko pudełeczko ze specjalnymi rzeczami do robienia sztucznych ran na ciele. ( strasznie przezywalam caly sen , tak jakby to zdarzylo sie na prawde). Po chwili zauważyłam uchylone drzwi z drógiej strony domu. Wyjżałam przez nie i zobaczyłam dużo pracowników kopiących doły w ziemi na trumny. W niektórych dołach były już trumny. I widziałam szefa tego całego zakładu pogrzebowego jak wrzeszczał na swoich pracownikow. Skradając się podeszłam do takiej nietypowej trumny podpisanej "FENIKS" otworzyłam ją i zobaczyłąm całego okaleczonego Dorosłego psa. Zobaczyłam czy żyje, ale z wielką ulgą powiedziłąm szczeniakowi, że tak. Był pomalowany tymi rzeczami do sztucznych ran. Później domyśliłam się, że Ci ludzie z tego domu pogrzebowego usypiają ludzi malują im sztuczne rany na ciele i wkładają do grobów. Uratowałam ojca, tego szczeniaka, który był mi bardzo wdzięczny. A ja się ciezyłam razem ze szczeniakiem i z jego Ojcem Psem i matką psem. koniec.

Ale najbardziej zaintrygowało mnie te Piękne olbrzymie białe jak śnieg skrzydła i to że tylko ja je widziałam ze wszystkich ludzi. A także to że tylko ja rozumiałam mowę zwierząt. (może wynikało to z tego że tak bardzo kocham zwierzęta?)

Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu mojego snu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...