Skocz do zawartości

"Telewizyjne" wróżki ...


Garou

Rekomendowane odpowiedzi

A ja też mogę opisac swoje doświadczenie z Merurją. Fakt, wszystko trafnie opisała, przeszłośc , obecny związek i to tak trafnie.... że szokk... ale niestety co do przyszłości się pomyliła. Powiedziała, że szykuje mi sie podróż i facet z podróży, i niespodziewanie wyjechałam, ale niestety faceta nie poznałam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja też mogę opisac swoje doświadczenie z Merurją. Fakt, wszystko trafnie opisała, przeszłośc , obecny związek i to tak trafnie.... że szokk... ale niestety co do przyszłości się pomyliła. Powiedziała, że szykuje mi sie podróż i facet z podróży, i niespodziewanie wyjechałam, ale niestety faceta nie poznałam :)

 

Wiesz zapewne, że to prognoza - może poznałaś, ale nic z tego nie wyszło albo zachowałaś się tak, żeby nic z tego nie wyszło. Trudno ocenić. Tarot, astrologia, wszelkie dywinacje ujawniają szanse, które przed nami się pojawiają. Sęk w tym, co z nimi zrobimy...

Ja zamierzam skorzystać z "okazji"a Pani Anna zagroziła, że jeśli nie skorzystam, to mnie zabije;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Pani ta ma świetne przygotowanie, więc trudno się dziwić trafności prognoz. A astrologia - o ile umie się z tego narzędzia korzystać - daje mnóstwo informacji o osobie i nie jest to żaden szok, tylko po prostu czerpanie tych informacji o osobie z jej kosmogramu.

Strzały w dziesiątkę - tak, to prawda, i moim zdaniem astrologia daje taką możliwość bodajże w największym zakresie procentowym :) jednakże należy przyjrzeć się temu z dozą zdrowego rozsądku - przecież skoro mamy książkę i czytać (horoskop jest właśnie taką książką) to nie powinno to być niczym dziwnym.

Poza tym, bez względu na wszystko, przyczyny obecnych kłopotów zawsze tkwią w przeszłości, bo są to konsekwencje wszystkich naszych decyzji i postępków, zarówno tych, które podjęliśmy dosłownie "przed chwilą" jak i tych "wczorajszych" i dawniejszych, których nawet już nie pamiętamy. I bardzo dobrze, że jest osoba, która zwraca na to uwagę, bo o to w tym wszystkim chodzi.

Karty zdają się być bardziej tajemniczym narzędziem, gdyż trudno przeciętnemu człowiekowi zrozumieć to, że ktoś czyta z kartoników, w dodatku o nic nie pytając i nie każąc rozwiązywać testów jak to robią psycholodzy. Ale i to, w świetle dzisiejszej nauki akademickiej (a więc tej, która do niedawana wykluczała wszelkie inne drogi poznania niż te "udowodnione naukowo") jest już wytłumaczalne.

Jeśli ktoś jest dobry w swoim fachu, to trzeba takich ludzi promować, gdyż szarlatanów i wszelakiej maści oszustów jest pod dostatkiem. Cieszę się, że opisałaś swoje spotkanie z tą panią, bo to nie tylko może być skuteczna pomoc potrzebującemu ale też osoba, która godnie reprezentuje nasz fach.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Poza tym, bez względu na wszystko, przyczyny obecnych kłopotów zawsze tkwią w przeszłości, bo są to konsekwencje wszystkich naszych decyzji i postępków, zarówno tych, które podjęliśmy dosłownie "przed chwilą" jak i tych "wczorajszych" i dawniejszych, których nawet już nie pamiętamy.

Tak się składa, że przeszłość, o której mówiła Merkurja, nie była zależna ode mnie. Ta Pani sięga głębiej i dalej, zatem NIE MÓWIMY TU LI TYLKO O NASZYCH BŁĘDACH, a o błędach przeszłości w ogóle, ot...

Byłam ostatniego dnia marca na konsultacji i już do tej pory trzy potężne wiadomości się potwierdziły. W kwestii daty pewnego zdarzenia, jestem zdumiona, bo co do dnia Merkurja je określiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Wiesz, ja do pewnego czasu sądziłam, że przeszłość przynajmniej w niektórych wypadkach, nie jest zależna ode mnie. Jednak w miarę upływu czasu i sięgania do zakamarów magazynu tej mojej przeszłości przekonałam się (i to nieraz bardzo boleśnie), że wszystko co uczyniłam ma wpływ na to, co jest teraźniejszością i ta z kolei wpływa na to, co będzie w przyszłości. Ameryki oczywiście nie odkryłam, bo to jest prawda znana nie od dziś, ale z całą wyrazistością ją widzę i jestem tego świadoma. Cieszy mnie jednak fakt, że wszystko wpływa na to co jest teraz, a więc nie tylko błędy i wypaczenia ale również "dobre uczynki".

Można mieć co prawda wątpliwości co do realnych skutków tych "uczynków" z okresu niemowlęctwa i dzieciństwa, gdy człowiek jeszcze nie ma wolnej woli i jest zależny od rodziców albo innych dorosłych lub inaczej: nie ma możliwości podejmowania własnych decyzji i wyborów a poziom rozwoju jego świadomości jest jeszcze w powijakach, ale ponieważ jestem zwolenniczką teorii karmy i reinkarnacji, czyli ujmując rzecz w skrócie: ciągłości mojego istnienia i powstałych stąd zależności rzutujących na aktualne wcielenie, to już to takie wątpliwe (dla mnie) nie jest.

A zainspirowana Twoją wypowiedzią nt. Merkurji mam ochotę wybrać się do niej, bowiem ciekawość, która podobnież jest pierwszym stopniem do piekła, jest większa niż strach przed nim :zeby_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

[quote name=Ismer;663097

A zainspirowana Twoją wypowiedzią nt. Merkurji mam ochotę wybrać się do niej' date=' bowiem ciekawość, która podobnież jest pierwszym stopniem do piekła, jest większa niż strach przed nim :zeby_na:[/quote]

Ja to mam refleks;-) Jakoś umknął mi Twój post, ale zapytam Ismer, byłaś?

Z perspektywy czasu odnoszę wrażenie, że Pani Merkurja jest super obcykana w astrologii, ale z Tarotem już średnio. Pamiętam jakie karty wylosowała na pewnego pana, który mnie wówczas interesował i mnie one się nie podobały, ale pani zapewniała, że pan chce zacząć życie od początku a ja cóż, jestem kobietą i to normalne, że go pociągam. Ja te karty odczytałam inaczej: facet znudzony związkiem szuka odmiany - a nóż coś z tego wyjdzie. Efekt był taki, że nieznajoma baba zadzwoniła do mnie z pytaniem "kim jestem?" . Okazało się, ze to jego narzeczona. Oczywiście potwierdzam co powiedziała o nim, że opiekuńczy, rodzinny, hojny... Ale kłamczuch.

Także, Panią Merkurję polecam oczywiście niezmiennie, ale może bez Tarota? Ja na pewno wybiorę się do niej jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie byłam, nadwyżki kasowe znalazły inne ujście ;) a potem kompletnie o Merkurji zapomniałam, no cóż pamięć mam świetną, ale cosik krótką.

Jeśli pójdę, to napiszę - zapisałam sobie ;p (bylebym nie zapomniała gdzie...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... Ale po co Ci iść do niej, skoro wiedzę masz na takim poziomie, że ho ho. Jak wspomniałam - do Merkurji astrologa zawsze (ale nie Ty), do Merkurji tarocistki - niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

No jak to po co tam pójdę? - żeby sprawdzić czy Merkurja prawdę mówi :biggrin:

W ramach naukowego eksperymentu, jeśli powie mi więcej niż wiem, to jest dobra w te klocki a jeśli nie, no to ... nie ;)

Kilka razy takie eksperymenty już robiłam, to co mi szkodzi zrobić raz jeszcze.

No i jak się dowiem, to wszystkim opowiem :oczko:

 

Davisa, to co "ja mam", to nie wiedza, to wiadomości. Pozbierane, poukładane, wiele wypraktykowanych. Ale wiedza to moim zdaniem będzie dopiero, jak astrologią będę zajmować się na codzień, czyli będę praktykującym astrologiem, z własnym gabinetem i mnóstwem klientów ;p

Ale jako astrolog i jako wróżka, prorokuję, że nie będzie to w tym wcieleniu :D

Ja po prostu sobie dłubię w tej astro, dość długo, to prawda, ale nie jest to moim głównym zajęciem, a już na pewno nie dochodowym. Ot, jak ktoś przyjdzie po astrologiczną poradę to sobie rozmawiamy, mówię co widzę w gwiazdach i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to idź po eksperyment. I ja skorzystam przy okazji, bo dowiem się czy mam rację czy nie;-) Mnie fascynuje astrologia, ale wiedzę mam niewielką, zerową tak naprawdę a Ty skromna jesteś... a mogłabyś zrobić z tej wiedzy pożytek również dla siebie. Ciekawa jestem, czy wykorzystałabyś ją, gdybyś znalazła się na zakręcie życiowym.. Czasem takie sytuacje są bardzo cenne dla człowieka, który nie dąży właściwą ścieżką. Oczywiście, nie życzę Ci takich wymuszonych decyzji, ale marnujesz się.

Ja nie jestem zwolenniczką absolutnej wiary w to co się zobaczy, czy to w kółku czy to w kartach;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie sądzę, żebym wykorzystała wiedzę astrologiczną - za leniwa jestem. I nie skromność przeze mnie przemawia, tylko praktyka - znam siebie na tyle, że to akurat z całą pewnością mogę powiedzieć i się nie obsunąć na prognozie :D

Więcej nie wiem niż wiem - no i o tym wiem ;p

Davisa, ja korzystam z astro - kiedy muszę, dla siebie również - ale są to poważne sprawy. Na duperele nie zwracam uwagi. Sprawdzam "co mnie czeka" i jeśli zapowiada się nieciekawie, to przynajmniej mam czas się do tego jakoś przygotować. Jednak nawet i tu, w nauce bardzo precyzyjnej i logicznej, nawet największy znawca nie jest w stanie "przewidzieć" wszystkiego. No i co to by była za frajda, wszystko wiedzieć - nudne to, nie ma elementu twórczego :D no i pan Bóg byłby bezrobotny... a tak ma zajęcie ;p

Astro pokazuje mi też moje mankamenty, wiem o nich, a to już coś ;) ale co mi z tego, kiedy na przykład nic z tym nie robię?

Tak naprawdę - po co właściwie jest mi ta wiedza potrzebna? Chyba tylko po to, by sobie pomóc, innego zastosowania astrologii (u mnie oczywiście) nie widzę. Profesjonalnym astrologiem (tym z gabinetem) na pewno nie będę. Po prostu wolę karty, a do kółka zerkam jak potrzebuję czegoś się, że tak powiem, dopytać lub kiedy sprawa jest na ostrzu noża.

Widać w tym wcieleniu jestem na etapie gromadzenia wiedzy, a w innym być może będę na etapie praktycznego jej wykorzystania.

Poza tym, no cóż, jest jeszcze tyle innych ciekawych i niezbadanych terenów, a ja lubię je penetrować.

I nie wierzę w nic - ani w astro ani w karty ani w inne techniki - bo one nie są kwestią wiary ;p, jest to dla mnie jakaś metoda badania "świata", prognozowania zdarzeń itp. jeśli potwierdza mi się się ich trafność - to wtedy uznaję, że działa, mniej lub bardziej dokładnie. I tylko tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuję decyzję;-)

Wracając do Merkurji.. trochę mam wyrzuty sumienia - że na kartach średnio się zna.. To że mnie się nie sprawdziło, to może kwestia moich decyzji... Sama nie wiem. Wiem, że karty pokazują potencjał, a co zrobimy z tym, to insza para kaloszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

No ale na "potencjał" można wszystko zwalić, mam na myśli nietrafione prognozy.

Fakt, "potencjał" ma swoje uzasadnienie, bo jeśli ja widzę w kartach rozwój jakiejś sytuacji to o tym właśnie mówię, a rzadko kto pyta "co będzie jeśli podejmę inną decyzję?" Ale z drugiej strony są rozkłady uwzględniające radę kart odnośnie jakiegoś problemu i jednocześnie odpowiadające właśnie na 2 pytania: co będzie (jak rozwinie się sytuacja) jak posłucham tej rady i co będzie jak jej nie posłucham.

Może Merkurja odczytała karty tylko z jednego punktu? znaczy ona widzi sytuację, ale nie uwzględnia "czynnika ludzkiego" czyli decyzji pytającego. Albo po prostu widziała inną, niż Ty ścieżkę. Chociaż szczerze przyznam, że trudno mi w to uwierzyć ;) bo raczej nie było to na etapie decyzji a Ty sama odczytałaś te karty inaczej.

Poza tym jednak w kartach sprawy ostateczne, czyli takie, na które już nie ma się żadnego wpływu nie pojawiają się tak często, nawet jak na horyzoncie widać same czarne chmury. Mówię tu oczywiście o sprawach poważnych, życiowych, a nie o codziennych małych troskach, które mijają bez większej szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karty nie są wyrocznią, a jedynie prognozą. Pokazują ciąg zdarzeń na dany moment, moment w którym zadajemy pytanie. Czyli w danym momencie, gdy zapytaliśmy karty jak będzie, otrzymaliśmy odpowiedź na dany moment. Dlatego np. staram się nie stawiać kart na okres dłuższy niż trzy miesiące do pół roku, a w sprawach uczuć to maksymalnie 3 miesiące. Dlatego, że ciąg zdarzeń w sferze uczuciowej może być tak różny, że nie zawsze karty są w stanie pokazać to co zdarzy się za rok czy dwa. często jest też tak, że mówiąc komuś będzie to i to jeśli zdarzy się tak i tak, ludzie robią całkowicie na opak, odwrotnie i potem się dziwią, że nic im się nie sprawdziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...
W dniu 31.03.2015 o 15:06, Davisa napisał:

Gorąco i z całego serca polecam astrolog Merkurję. Byłam na konsultacji i jestem szczęśliwa, że zdecydowałam się na tę wizytę. Pani jest bardzo konkretna i mówi takie rzeczy, że ciarki po ciele przechodzą z przejęcia. Dla mnie najistotniejsze było to, że sięga do przeszłości szukając przyczyn obecnych kłopotów i to są strzały w dziesiątkę. Poza tym mówi o otoczeniu, ważnych osobach w naszym życiu, opisuje ich wygląd, zachowanie, stosunek do nas, podaje daty wydarzeń - wszystko zgodne z prawdą. O przyszłości również mówi i nie mam powodów, by Jej nie wierzyć. Pani Anna posiłkuje się kartami anielskimi i Tarotem. Miła, sympatyczna, luźna atmosfera podczas spotkania.

Żeby nie było, że się zachłysnęłam - to nie jest moja pierwsza wizyta u wróżki, u niejednej znanej osoby byłam, ale pierwszy raz spotkałam się z tak szczegółową i trafną analizą.

Panią łatwo znaleźć w sieci, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Astrolog Merkurja. Polecam polecam polecam! :-)

 

tez ja bardzo cenie, ogladalam na ezotv :) Widac, ze naprawde zna sie na rzeczy i jest bardzo komunikatywna, konkretna, wydaje sie byc super kobieta, jak rowniez profesjonalna astrolozka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...