Skocz do zawartości

Bazylika Św. Piotra, szukanie wyjścia, grób Jana Pawła II


Redon

Rekomendowane odpowiedzi

I po raz kolejny to ja z kolejnym dziwnym snem :) Przechodząc od razu do rzeczy:

 

Śniło mi się dzisiaj że wybrałem się ze swoją klasą licealną na wycieczkę do Watykanu. Wiedziałem że jestem w bazylice Świętego Piotra ale to był jakiś ponury zamek. Wszystko było pogrążone w jakiejś wyblakłej szarości. Zostałem sam zatrzaśnięty w zamku. Stałem na wielkiej bramie a na dole po stronie wyjściowej z bramy stał mój kolega. Powiedziałem mu że nie wiem jak się stąd wydostać. Próbował mi pomóc ale nie potrafił otworzyć bramy. Kiedy popatrzyłem na mury wiedziałem że nie mam możliwości zejść po nich na dół ponieważ były ułożone jak wielki labirynt. Prędzej bym się zgubił niż wyszedł. Kolega powiedział mi że muszę znaleźć inne wyjście i jestem zdany na siebie. Zszedłem z bramy i zacząłem krążyć po zamku. Strasznie się bałem. Wszystko było osnute szarością i było blade. Chodząc po zamku powtarzałem w myślach że nie ma się czego bać i dam sobie rade bo jestem silny. Z powstrzymywanym strachem krążyłem bo tym labiryncie aż dotarłem do pomieszczenie w którym znalazłem grób Jana Pawła II. Miałem w ręce coś co dawało mi światło ale było równie blade co wszystko dookoła mnie i nie dawało sporo jasności. Podszedłem do grobu i przeczytałem na nim "Jan Paweł II" Napis ten był jednak nieco zamazany, starty. Musiałem się bardziej przyjrzeć żeby odczytać go. Wyglądało jakby był on zapomniany przez ludzi i czas. Przyglądałem się mu jakby to było coś interesującego i tajemniczego ale tak naprawdę nic poza napisem tam nie było. Gdy patrzyłem na grób zacząłem panikować. Strach wziął nade mną górę. Nerwowo szukałem wyjścia i nie mogłem się uspokoić. Nie potrafiłem się wydostać. Biegałem i bałem się ale krążyłem po wielkim labiryncie ścian.

 

Muszę dodać że nie jestem gorliwym katolikiem i mam nieco zachwianą wiarę w boga a tego typu religijne sny czasami mi się zdarzają. Pamiętam jak kiedyś śniło mi się że mój dom jest opętany i w dzień latały mi po domu krzyże a żaluzje same się odsłaniały. Powiedziałem mamie że musimy wezwać egzorcystę bo zwariuję.

 

Dzisiaj właśnie pobiłem swój rekord w pamiętaniu snów :) Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żebym pamiętał swoje sny 4 dni z rzędu.

 

Czekam na interpretację. Pozdrawiam.

 

 

(zmieniono tytuł wypowiedzi - oryginał: "4 dzień ciągu snów" / przypisek - kaffka)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...