Cemento Napisano 16 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2010 (edytowane) Ten sen śnił mi się jakiś czas po meczu Polska-San Marino (rozegrany w Kielcach, 10:0 nasi wygrali), ale do dziś mnie trapi i czy coś cokolwiek oznacza. Ten sen jest autentyczny i nie jest moim świadomym wymysłem (jakby co)... Jakiś czas temu śnił mi się mecz Polska-San Marino rozgrywany na moim podwórku. Zdziwiłem się widząc ten widok i dołączyłem do grających. Były ostatnie minuty. Trener Janusz Wójcik (kiedyś rzeczywiście był selekcjonerem, a teraz siedzi w więzieniu za kupowanie meczów) wydzierał się na drużynę, bo Sanmaryńczycy szykowali ostatnią w tym meczu akcję. Mirosław Szymkowiak (kapitan) kazał wycofać drużynę pod pole karne. STRZAŁ i obroniony przez Dudka. DOBITKA pierwsza, druga, trzecia! Polacy stali na linii bramkowej zasłanialiśmy bramki rękoma. Sędzia nie przerywa gry.Ostatni strzał przeciwników i po mojej ręce, piłka przelatuje do siatki. GOL! Jest 25:25. W naszej drużynie jedni, byli cicho, drudzy mnie pocieszali... Wójcik darł się jeszcze, ale to coraz ciszej bo gardło mu się zdzierało. Amatorzy z Półwyspu Apenińskiego radowali się i cieszyli, bo taki wynik ich zadowalał. Słyszałem też przez cały czas Szpakowskiego komentującego spotkanie. Poza tym u biało-czerwonych grali gracze którzy z kadrą, albo samą piłką skończyli jakiś czas temu (Dudek, Kłos i paru innych). Czy ten sen może cokolwiek oznaczać? Edytowane 17 Sierpnia 2010 przez Cemento Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.