brydziu Napisano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Lato 1930 roku było we Wschodniej Syberii bardzo suche. W potężnej, miejscami szerokiej na parę kilometrów Angarze, jedynej rzece wypływającej z Bajkału, tu i ówdzie zaczęło prześwitywać dno. Brakowało paszy dla zwierząt. Z kołchozu w Rożkowie pędzono więc stada bydła do rzeźni w Bracku. Droga wiodła brzegiem rzeki Kowy, lewym dopływem Angary, przez wioski Ujar i Karamyszewo. Podczas jednego z postojów przepadły dwie krowy. Kołchoźnicy wyruszyli na poszukiwania: ślady racic zaginionych sztuk doprowadziły ich do kolistej polany o średnicy około jednej czwartej kilometra. Pokrywały ją szczątki różnych zwierząt: jeleni, wilków, saren, a także ptaków, znajdujące się w różnym stadium rozkładu. Ziemia wewnątrz kręgu była zupełnie naga, zaś gałęzie drzew zwisające nad polaną wyglądały jak zwęglone pożarem. Dwadzieścia metrów od ostatnich zarośli spoczywały zwłoki przepadłych krów. Psy, które towarzyszyły pasterzom, wbiegły na polanę, ale natychmiast zawróciły z przeraźliwym skowytem. Kołchoźnicy dowiedzieli się później, że tubylcy nazywają to miejsce Diabelskim Cmentarzem. Polana śmierci Jedenaście lat później Sergiusz Kuliukin, lekarz z wioski Kosoj Byk, usłyszał w niewielkim koczowisku, oddalonym o 25 kilometrów od ujścia Kowy, opowieść starego myśliwego, który twierdził, że w pobliżu znajduje się "polana śmierci". Bez powodu padają w jej obrębie zwierzęta: zabłąkane bydło i przelatujące ptaki. Ludzie wywlekają z polany za pomocą długich haków martwe krowy, których mięso ma niespotykanie czerwoną barwę. Myśliwy nigdy nie widział takiego odcienia u innych zwierząt. Siemion Poliakow, mieszkaniec Karamyszewa wspominał: "Mój ojciec gnał byka i przypadkowo znalazł się w pobliżu Diabelskiego Cmentarza. Buhaj wybiegł na polanę, przewrócił się i natychmiast spłonął. Bił od niego bardzo silny żar". Iwan Jermakow, z tej samej wsi, pamiętał, że w to miejsce przyprowadził go ojciec w 1927 lub 1928 roku. "Blisko podchodzić nie pozwolił, ale widziałem z daleka, że drzewa wokół były sczerniałe, a polana cała usłana kośćmi i czaszkami zwierząt. Zdaniem ojca coś tu upadło z nieba i nadal znajduje się pod ziemią. Wcześniej była w ziemi dziura, ale zasypały ją gałęzie, piasek naniesiony wiatrem... Zdarzyło się to dziesiątki lat wcześniej". Miejscowy agronom Włodzimierz Saliagin, który zginął na froncie w 1942 roku, również donosił o jamie na środku polany i próbował bezskutecznie zmierzyć jej głębokość przy użyciu liny z węzłami. Jan Briuchanow, zaprowadzony na to miejsce przez doświadczonego myśliwego w 1952 roku, zastał je już mocno zmienione. Straszliwa moc polany wyraźnie osłabła. Briuchanow zanotował: "Karamyszewo od Diabelskiego Cmentarza dzielą niecałe dwie godziny marszu. Wokół rosną gęste krzewy. Polana ma kształt podobny do litery L, jej wapiennej barwy powierzchnię porasta rzadko zadziwiający kolorowy mech. Tuż obok niej płynie jakiś ruczaj, zapewne dopływ potoka Kamkambory...". Wyprawa ufologów Nowy etap badań Diabelskiego Cmentarza rozpoczął się niewiele ponad dwadzieścia lat temu. To niewiarygodne, ale podczas dekady zginęły lub przepadły bez wieści aż siedemdziesiąt trzy osoby próbujące ustalić, co właściwie dzieje się w lesie nad Kową. Trzy ekspedycje po prostu nie powróciły z tajgi. Innym poszukiwaczom znikały w tajemniczych okolicznościach mapy, na których zaznaczali oni strefę badań. Stosunkowo najbardziej pomyślnie zakończyła się wyprawa ufologów z Władywostoku podjęta w 1991 roku. Oto relacja jej uczestnika Aleksandra Rempela: "W pobliżu skały nad rzeką Deszembą, gdzie stoją pamiątkowe słupy pozostawione przez tych, którzy zamierzali zbadać Diabelski Cmentarz w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, założyliśmy główną bazę. Drugiego dnia zlokalizowaliśmy stary szlak pasterski, gdyż nowy przeniesiono o trzy kilometry na północ, aby ominąć z dala śmiercionośny punkt. Dzień później, po przejściu około siedmiu kilometrów łagodnym stokiem wzgórza, natknęliśmy się słup, a raczej pień drzewa bez gałęzi i korony. Ktoś odarł je z kory i wyrył oblicze szatana. Poniżej znajdowała się strzałka skierowana na prawo. W tym miejscu wskaźnik promieniowania elektromagnetycznego wprost gorzał malinowym blaskiem. Tak jasno nie świecił nigdy nawet pod liniami wysokiego napięcia. Rozdzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna poszła zgodnie z kierunkiem wskazywanym przez strzałkę, druga została na miejscu i jej zadaniem było utrzymywanie łączności. Pod wieczór członkowie pierwszego oddziału poczuli mrowienie i kłucie w całym ciele. Byli także bardzo pobudzeni. O dziesiątej wieczorem zbliżyliśmy się do polany. Otaczały ją czarne szkielety drzew, a w trawie jaśniały białe i pożółkłe kości. Łączność została zerwana, nasze radio milczało. Zmrok szybko zapadał, postanowiliśmy więc rozbić obóz w odległości kilometra od Diabelskiego Cmentarza, a następnego dnia rozpocząć prace badawcze. Nie chcę wspominać tej nocy ani snów, które mnie wówczas nawiedziły. Rano nikt z naszej szóstki nie powiedział słowa, ale zgodnie zwinęliśmy namioty i ruszyliśmy w drogę powrotną. Na drzewach zostawialiśmy znaki w postaci nacięć i napisów tuszem "1991 W" (litera oznaczała nasze rodzinne miasto). Wzdłuż szlaku umieściliśmy również dziesięć foliowych torebek z zapiskami, trasę zaś skrupulatnie nanieśliśmy na mapę, której kopię wraz ze szczegółowym opisaniem marszruty zostawiliśmy w najbliższej ziemiance. Więcej nikt z nas nie wybrał się na Diabelski Cmentarz, choć snuliśmy takie plany. Los jednak zadecydował inaczej". Następnego lata wyprawa z Nabiereżnych Czelnów wyruszyła w kierunku fatalnej polany. Nigdy więcej nie widziano już żadnego z jej uczestników. Od tego czasu poniechano ekspedycji w głąb tajgi nad Kową. Dolina Śmierci Hipotezy Istnieje wiele hipotez usiłujących wyjaśnić fenomen Diabelskiego Cmentarza. Jedna z częściej przytaczanych głosi, że w tym miejscu upadł odłamek obiektu znanego pod nazwą Meteorytu Tunguskiego. Osobliwa polana leży na trasie jego przelotu, a według niektórych uczonych właśnie w tamtej okolicy przybysz z kosmosu wykonał pierwszy ze swoich zwrotów. Inni badacze poszukują rozwiązania zagadki we wnętrzu Ziemi. Diabelski Cmentarz leży na granicy pokładów węgla kamiennego, a w takich złożach zdarzają się podziemne pożary. Jednak trujące gazy nigdy nie wydostają się na powierzchnię w ściśle określonym punkcie, zatem ich działanie musiano by odczuć także w dalszej okolicy. Ponadto wątpliwe jest, by mogły one występować w stężeniu aż tak silnym, o skutkach piorunujących. Na Syberii jest co najmniej kilka miejsc o równie zagadkowym oddziaływaniu. Najbardziej chyba znane z nich leży na północnym-zachodzie Jakucji, w rejonie rzeki Górny Wiluj,i nazywane jest Eluju Czerkeczech (Dolina Śmierci). Z kolei nad Wołgą w pobliżu Samary znajduje się zaskakująca anomalia Kir Ugły, słynąca z dziwacznych miraży. Tunguska legenda Warto na koniec wspomnieć o pewnej starej legendzie Tunguzów, syberyjskich aborygenów, która bardzo przypomina znaną z kręgu ezoteryki europejskiej opowieść o strąceniu Lucyfera. Kiedy przywódca zbuntowanych aniołów został ostatecznie strącony z nieba do piekieł, napełniając wszechświat swoją tragiczną skargą, z jego korony wypadło kilka drogocennych kamieni. Jeden z nich błyszczy na niebie jako Wenus, nazywana też Lucyferem. Z innego wykonano czarę, do której Józef z Arymatei zebrał krew z boku Ukrzyżowanego (był to Święty Graal, którego kilka wieków później bezskutecznie poszukiwali rycerze Okrągłego Stołu). Tunguski mit opowiada o walce stoczonej w przestworzach przez Ekszeri, władcę tajgi, z szatanem pod postacią węża o imieniu Dżabdar. Tam, gdzie na Ziemię spadły zerwane podczas zmagań łuski gada, do dzisiaj dzieją się rzeczy niezwykłe. zrodlo: CZWARTY WYMIAR - NIEZWYK?E ZJAWISKA ● WSZECH?WIAT ● UMYS? ● NATURA ● ZDROWIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Troszkę wali populizmem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brydziu Napisano 23 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Troszkę wali populizmem. wiem, ale szukalem informacji w necie na temat miejsca stracenia lucyfera i sie na to natchnalem, miejsca nie znalazlem ale art dosc ciekawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Trudno odróżnić ciekawą informację od populistycznych bajek na dobranoc dla bojaźliwych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brydziu Napisano 23 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Bo o to chodzi w wyniku miksu mamy mieszankę niesamowitą, ale niestety mało strawną. zalezy co kto trawi lepiej a co gorzej ja wiem ze to pewnie bajka ale w tej kategori forum pewnie 70% tematu to bujdy na resorach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2010 Racja Brydziu, ale o to chodzi by uderzyć w najdelikatniejszą strunę i człowiek "czuje"(w tym kontekście czuje tekst/przekaz). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petra.b Napisano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 zalezy co kto trawi lepiej a co gorzej ja wiem ze to pewnie bajka ale w tej kategori forum pewnie 70% tematu to bujdy na resorach Albo rzeczy, które - jak się niektórym wydawało - zdarzyły się na prawdę. Czasami pod wpływem silnych emocji, czy chociażby obejrzanego horroru umysł płata nam figle i potem święcie wierzymy, że coś faktycznie widzieliśmy Nic w tym dziwnego. A dużo osób szuka tu po prostu wyjaśnień. Inna sprawa, jeśli ktoś opowiada swoje fantastyczne historie z premedytacją, a potem ma radochę, jeśli ktoś mu uwierzył... Temat rzeka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 Czasami pod wpływem silnych emocji, czy chociażby obejrzanego horroru umysł płata nam figle i potem święcie wierzymy, że coś faktycznie widzieliśmy A wizualizacje to niby co? Tak samo widzi się coś czego "nie ma". Prawda ogólna jest taka że nadawanie czemukolwiek arbitralnego charakteru to oznaka emocjonalnego, pobłażliwego i powierzchownego podejścia do sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petra.b Napisano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2010 Różnica jest taka, że człowiek pod wpływem różnych rzeczy może postrzegać normalne zjawiska jako zdarzenia paranormalne i wizualizacja nie ma - w kontekście mojej powyższej wypowiedzi - znaczenia. "Prawda ogólna"? Czy samo to wyrażenie nie ma arbitralnego charakteru? Bo jakaż jest prawda ogólna w porównaniu do dziesiątek, że tak je nazwę, prawd indywidualnych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 Prawda ogólna to wspólny wniosek ze wszystkich prawd indywidualnych:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brydziu Napisano 26 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 dodam ze sa jeszcze inne prawdy: ino prowda tylko prowda i gowno prowda ale to inny temat trzeba by bylo zalozyc odnosnie prawd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 W dniu świra jest też "bo jeśli nawet prawda byłaby wasza to moja i tak jest mojsza, bo moja jest mojsza niż twojsza, bo moja prawda jest najmojsza" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
petra.b Napisano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2010 Eh, prawda to pojęcie względne, niestety... I to jest najmojesze zdanie. (A z tematów ekwilibrystyki językowej: jeden koleś miał na maturze stopniować słowo "bardzo", tak dla wyciągnięcia na dwóję. Zastanowił się i po chwili odpowiedział: bażo, baży, najsambaży. Ale to tak, na marginesie tylko) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.