Skocz do zawartości

Największy trik szatana


impimp

Rekomendowane odpowiedzi

Nazwa tego tematu jest zaiste fascynująca. Zastanawiam się, kto dał sobie wmówić, (ktory pogardził ludzkością przecież), Archanioł, Cherubin, kto tam wie jeszcze, że Jest najbardziej zainteresowany tym aby... hmm... psuć ludzi myśleniem poza ramą.

Zgadzam się z przedmówcami niesamowicie, nawet się cieszę że gdzieś w końcu tak myśli.

Myślę że myslenie w kategoriach piekła i nieba powinno być zastąpione pojęciami "oświecenia" i "upadku".

Upadek - Dać się pochłonąć pokusom swojej ZWIERZĘCEJ natury, tej ktorej zależy na reprodukcji, jedzeniu, władzy, i tak w kółko.

Szatan jest dla słabych.:hahahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Wg. mnie to to, że udało mu się wmówić ludziom, że nie istnieje.

 

Istnienie Szatana zależy od nas.To my go tworzymy.Jest on jedynie w naszych głowach nigdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak myślę ,dodam tylko że Bóg (Oświecenie) i Szatan (Ciemnota ,Nieświadomość )to Stany Umysłu.

 

A czemu nie odwrotnie? Szatan jako symbol wolności i wyzwolenia i Bóg jako symbol nakazów i przymusu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu nie odwrotnie? Szatan jako symbol wolności i wyzwolenia i Bóg jako symbol nakazów i przymusu?

Odwrotnie też może być ,oczywiście ,w końcu wszystko jest względne ,zależy jakim światopoglądem żyje człowiek i czym kieruje się w życiu ,tak myślę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, niezależnie czy patrząc "wprost" czy "odwrotnie" trzeba przyjmować sprzeczną z naturą ideę dobrego boga i jego złego przeciwnika (albo będącego symbolem wolności szatana i zniewolenia - boga). W każdym razie wyraźny moralny dualizm. A życie nie jest dualne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli weźmiemy koncepcje światłego dziadka z brodą i niedobrego szatana, to ciągle na środku zostaje człowieczeństwo w różnych wydaniach. Takie skakanie jednak ze skrajności w skrajność może jedynie zapewnić chorobę psychiczną.

 

Jednakże teoria rozdzielania na siłę Bóg (oświecenie), Szatan (nieświadomość) jest strasznie naciągnięta. Aż guma trzeszczy. Czemu koniecznie robić z nieświadomości coś be? Z oświecenia coś super? Ludzie mają różne cele i różne drogi do nich prowadzące. Taka mapa zwyczajnie gwarantuje jedynie, że masz zaznaczone dwa punkciki i specjalnie nie wiesz co masz między nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to co jest między nimi jest najciekawsze.

 

Tak samo jest zresztą z tym likwidowaniem na siłę własnej "ciemnej strony", wszystkich ostrzejszych i mniej "pozytywnych" emocji, agresji itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście takie dualne myślenie -Oświecenie (Bóg) ,Nieświadomość (Szatan) to takie uproszczenie ,metafora i sztuczka umysłu ,a to jak postrzegamy rzeczywistość zależy oczywiście od nas ,od naszego myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że tam coś masz wiesz, bo użyłaś mózgowinicy. Z samej mapy i legendy tej mapy, tego nie wiesz. Jakbyś chociaż miała zaznaczony trzeci punkt, albo równoległe czwarty i piąty punkt, to mogłabyś mniej więcej wiedzieć przez co przechodzisz. To tak jakbyś dostała kartkę z informacją, że masz dojść z Berlina do Nowego Yorku nie zaznaczając, że masz do pokonania ocean.

 

Poza tym mylisz wgląd w swój umysł i sposób jego działania z kurczowym trzymaniem się martwej tradycji, którą podtrzymują jedynie dogmaty.

 

No i niezależnie od tego w którym punkcie się znajdujesz teoria względności też tyka kulturowy aspekt, bo w końcu wiele zasad jest względnych.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest największy trik szatana wg. was?

Wg. mnie to to, że udało mu się wmówić ludziom, że nie istnieje.

 

Jakie są wasze sugestie?

Dyskusję należałoby rozpocząć od informacji kto "odkryL" owo stworzenie. A nawiązując do wmawiania - człowiekowi wszystko bez wyjątku można wmówić, co jest jeszcze łatwiejsze, gdy rozmawia się o świecie niewidzialnym albo używa metafor.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Taka ostatnio teoria mi przyszła do głowy - Szatan , Demon Jehowa wmówił prawie wszystkim i kazał się czcić jako Bóg ( historia dowodzi wielu morderstw popełnianych przez ludzi w jego imieniu ,a pod różnymi nazwami ) a przecież prawdziwe imię Boga to Miłość .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka ostatnio teoria mi przyszła do głowy

[video=youtube;mPyCZ-nGSIc]http://www.youtube.com/watch?v=mPyCZ-nGSIc

 

“Ludzkość MUSI NAJPIERW UZNAĆ ISTNIENIE SZATANA”

“Godzina szatana” - o. Livio Fanzaga, Diego Manetti

 

 

Kto uczy wiary w Szatana?

Kościół.

 

Gdzie znajduje się cała satanistyczna teologia?

W Biblii.

 

Jak nazywamy osoby wierzące w istnienie Szatana?

Sataniści.

 

Czy wyznawcy Biblii,Tory lub Koranu,wątpią w istnienie Szatana?

Nie.

 

Kim są wyznawcy Biblii Koranu i Tory?

Kryptosatanistami.

 

Popularność satanizmu i Szatana wynika wyłącznie z popularności judeochrześcijaństwa.

 

Taka mi do głowy przyszła logika, że skoro Ojciec Jehowa i Syn Jeszua,są jednym

a Ojciec jest demonem zła

tzn że Jeszua z Nazaretu też jest zły,i ciekawe do kogo sie modlił

skoro Ojciec i Syn są jednym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko nie jest takie proste i logiczne ,wszystko jest w końcu względne by wrzucać wszystko do jednego worka ,dla mnie Szatan to Negatywne Uczucia i Emocje w Człowieku ,a Bóg to Metaforyczna Miłość czyli Pozytywne Uczucia Które Przepełniają Człowieka na Poziomie Duchowym ,Psychicznym ,Emocjonalnym bądź Fizycznym ,lub na wszystkich czterech Poziomach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

http://www.ezoforum.pl/chrzescijanstwo/77357-list-do-brazylijskiego-masona.html#post593078

 

“Czcij mnie!” krzyczy Egregor. “Ja jestem synem Boga; ty jesteś tylko bezwartościową i grzeszną istotą, potępioną od dnia swych narodzin i przeznaczoną piekłu, gdyby nie moja ofiara; i beze mnie nigdy nie osiągniesz nieba!”

 

Być może zaczynasz rozumieć, Dr G., fatalną naturę tego co nazywamy Wielkim Czarodziejstwem?

 

Po tysiąc sześciuset latach witalizacji rzeszami czcicieli i absorpcji pustych skorup kapłanów, zakonnic, zakonników i fanatyków, którzy pozwolili się tak wampiryzować, Egregor istnieje na tak zwanej “płaszczyźnie astralnej”; i jest to demon, to jest iluzoryczny byt, nie jest to prawdziwy Mikrokosmos, lecz skupisko ożywionych skorup, skupiających wszystko co negatywne, defetystyczne, płaczliwe, bigoteryjne, introwertyczne w ludzkiej naturze – mokradło całkowicie nieprzyjazne rozwojowi i duchowej ewolucji ludzkości.”….

 

 

I z drugiej strony, nie ma nic bardziej świętego lub czystszego niż to, co jest ukryte pod imieniem “Jezusa Chrystusa”… Imię jest skomponowane z tytułów, którymi Esseńscy Kabaliści i Greccy Gnostycy nazywali Inicjowanych

 

Chrystus, Chrestos, oznacza “Dobry” i “Namaszczony”. Był to królewski tytuł w Misteriach Eleuzyjskich. Inicjowany zawsze był kapłanem-królem od czasów starożytności; absurdalny przesąd o “boskim prawie” królów to kolejne fałszerstwo Rzymskich Aleksandryjczyków mające pomóc tyranom, którzy im pomogli. To rzeczywiście byłoby niezwykle proste, gdyby prawdziwe królestwo, bolesne wynagrodzenie Inicjacji, mogło być przekazywane metodami dynastycznymi, lub nadawane przez papieża! W celu usprawiedliwienia tego tematu, należałoby napisać całe tomy; powiedzmy tylko, że tradycyjne symbole władzy królewskiej są symbolami pełnej Inicjacji. Berło reprezentuje Fallusa, materialny obraz Słowa; Kula i Krzyż są formą Crux Anasta, symbolu nieśmiertelności, którą daje Inicjacja (ukazuje Kobiece “zdominowane” przez Męskie, to jest, wypełnione przez Męskie…); Korona to Kether, Sahaszara Czakra w pełnym rozkwicie, Pierwsza Sefira, Starożytność Dni, Ojciec; fioletowa peleryna wyhaftowana gwiazdami kwiatów przedstawia Nocne Niebo, Aurę Kapłana Nuit; wreszcie karmazynowe i złote szaty są symbolami Słonecznego Ciała, Ciała Chwały Inicjowanego – czerwień i złoto są heraldycznymi kolorami Słońca…

 

Jeśli zaś chodzi o imię “Jezus”, po hebrajsku zapisuje się je jako JHShVH (wymawiane Jeheszuah). Proszę zauważyć, że jest to JHVH, Tetragrammaton, z Shin (Sh) w środku. Shin jest literą oznaczającą jednocześnie Ogień i Ducha, a w środku JHVH równoważy Cztery Elementarne Siły Demiurga. Jehova – Słowo Mojżesza – staje się Jeheszuah – Słowem Jona. W słowie tym zawarty jest Ukrzyżowany Bóg, Dr G.; jest w nim Pentagram, Znak Człowieka, Płonąca Gwiazda Sanktuarium; Krzyż rozdzielony w Pięć Elementów: Ogień, Wodę, Powietrze, Ziemię i Ducha; jest tu Kabalistyczny klucz Chrześcijańskiego Tetragrammatonu, INRI, co między innymi oznacza, Igne Natura Renovatur Integra, to jest: Poprzez Ogień (Świętego Ducha) Natura jest Całkowicie Odnowiona…

 

Podstawową różnicą między Chrześcijaństwem i poprzedzającymi je religiami było to, że Misterium Ozyrysa, do tego czasu ujawniane jedynie starannie wybranym aspirantom w najgłębszych niszach najbardziej niedostępnych sanktuariów, zostało dane całemu światu. Przed Eonem Ozyrysa, podczas Eonu Izydy, człowiek czcił Boga w jednym z Jego wielu obrazów przystosowanych do duchowej wizji różnych jednostek i różnych narodów, w taki sami sposób w jaki dziecko kocha i czci swoją matkę: jako Kogoś kto chroni, karmi, daje pocieszenie, czasami poprawia lub karze; lecz zawsze jako Kogoś zewnątrz ich samych.

 

To Egipt był miejscem, z którego przyszedł Nurt Ozyryjski, który, ze względu na różnorodność ludzi i języków, oraz przez trudności komunikowania się na płaszczyźnie materialnej, został odbity w różnych punktach kontynentu Indoeuropejskiego w rozmaitych formach, lecz zawsze zgodnie z podstawową formułą Zabitego Boga. Nurt ten zaczął się około 500 roku p.n.e. Rozentuzjazmowana postać z Azji Mniejszej, której przygody stały się folklorem, i która ostatecznie została poznana pod imieniem Dionizosa, podróżowała po Grecji, Azji Mniejszej i Indiach, nauczając nowej formuły Inicjacji. Ten Inicjowany, który jest prawdziwym pierwowzorem ewangelicznego “Jezusa Chrystusa”, był duchowym synem Kriszny, lub raczej Wisznu, którego Kriszna był głównym awatarem; i jego słowem było INRI, będące modyfikacją rozwiniętego Słowa Kriszny, AUM. Możemy tu zacytować Rozdział 71 LIBER ALEPH, jednej z najgłębszych prac MISTRZA THERIONA:

 

“Kriszna ma niezliczone imiona i formy, i nie znam jego prawdziwych ludzkich Narodzin. Gdyż jego Formuła jest wielkiej Starożytności. Lecz Jego Słowo rozprzestrzeniło się na wiele ziem, i znamy je aż do dziś jako INRI z tajemnym IAO w nim zawartym. I znaczeniem tego Słowa jest Sposób Działającej Natury w Jej Zmianach; czyli, jest to Formuła Magii zgodnie z którą wszystkie Rzeczy reprodukują i odtwarzają siebie. Jednak to Rozszerzenie i Specjalizacja było raczej Słowem Dionizosa; bowiem prawdziwym Słowem Kriszny było AUM, przywodzące raczej wyrażenie Prawdy Natury niż praktyczną Instrukcję w szczegółowych Operacjach Magii. Lecz Dionizos, poprzez Słowo INRI, wyłożył podstawę wszelkiej Nauki, jak rozumiemy dziś Naukę w szczególnym sensie, to jest powodowania zmian w Naturze w Harmonii z naszą Wolą.”

 

 

“Lecz kim do diabła – wybacz tę grę słów – naprawdę jest ten notoryczny Szatan, o którego czczenie oskarżają nas rzymscy kapłani, i którego winią za ich zmartwienia, zamiast obwiniać swą własną bigoteryjną głupotę?

 

Kiedy Rzymski Kościół rozpoczął “katechizację” prowincji, nieustannie odnajdywał lokalnych bogów. Ucząc się legendarnych wyczynów tych bogów, przebiegli rzymscy misjonarze wynaleźli “świętych”, którzy dokonali tych samych czynów i opowiadali prostym poganom:

 

“Ten wasz bóg jest niczym innym jak demonem, który próbuje odciągnąć was od Naszego Pana Jezusa Chrystusa, i w tym celu naśladuje wyczyny naszego świętego męczennika Jana Kowalskiego. A jeśli mi nie wierzycie, posłuchajcie historii życia naszego świętego męczennika…”

 

I tu następowała zmyślona opowieść.

 

W ten sposób Rzymski Kościół przyswoił do swojej liturgii cały panteon “pogańskich” bogów, przemieniając ich w całkowicie fikcyjnych świętych i męczenników; jedynymi chrześcijańskimi męczennikami wczesnego Chrześcijaństwa byli Gnostycy i Esseńczycy, których Rzymscy Aleksandryjczycy potępili przed Imperatorami. Przykład: Ci którzy czcili Chrystusa pod postacią osła (Priapus), ci którzy czcili Chrystusa pod postacią ryby (Oannes); ci którzy czcili Chrystusa pod Jego Imieniem Iacchusa, lub Dionizosa…

 

Lecz był pogański bóg, którego Rzymski Kościół nie był w stanie pochłonąć, ponieważ jego wyczyny były zbyt męskie, by przypisać je rzymskiemu “świętemu”, koniecznie kastratowi na ciele lub duchu. Z drugiej strony jego obrzędy były tak witalne, tak powszechnie popularne na prowincjach, że niemożliwym było spodziewać się, że lud o nim zapomni; po sześciu stuleciach rzymsko-aleksandryjskiej tyranii, nadal był on znany i adorowany: bóg PAN, bóg z rogami i koźlimi kopytami…

 

Zatem, Dr G., nie będąc w stanie uczynić go świętym, uczynili go diabłem…

 

Obfitość danych o wszystkim co napisałem powyżej można znaleźć w następujących książkach:

 

THE GOD OF THE WITCHES, Margaret Murray.

 

THE BOOK OF THE DEAD, w tłumaczeniu Sir Wallis Budge.

 

THE GOLDEN BOUGH, Sir James Frazer, kompletne wydanie w kilku tomach.

 

W ostatniej monumentalnej pracy, znajdziesz szczegółowe studium pogańskich bogów, którzy zostali przemienieni w “świętych” i “męczenników” rzymskiego kalendarza”…

 

Lecz wracając do boga Pana: Rzymski Kościół walczył z obrzędami tego boga przez kilka stuleci. Święta Pana były orgiastyczne – stąd ich popularność – i były obchodzone na Równonoce i Przesilenia. Ostatecznie Rzymski Kościół był zmuszony włączyć te święta do własnej liturgii, uznając za niemożliwe wyeliminowanie ich; i bardzo przebiegle uczynili z nich najważniejsze święta kultu “Naszego Pana Jezusa Chrystusa”: Wielkanoc, Boże Narodzenie, Dzień Św. Jana Chrzciciela i Dzień Św. Jana Apostoła. Koniec końców reforma gregoriańska przesunęła “Boże Narodzenie”, które z początku było ruchome jak Wielkanoc i wypadało na Przesilenie; i w końcu wchłaniając orgiastyczny rytuał mający w ten dzień miejsce (pozostałość tych orgiastycznych aspektów to, na przykład, “całowanie pod jemiołą”. To było więcej niż całowanie za dawnych dni!…), rzymscy kapłani ustalili datę na 25 grudnia. Od tego czasu Rzymianie, ich późniejsi następcy i kilka złudnych okultystycznych zakonów obchodzi tego dnia “zmartwychwstanie” lub “narodziny” Słońca; jest to spowodowane tym, że Zimowe Przesilenie jest tą chwilą, kiedy Słońce osiągnąwszy maksimum południowej deklinacji na ekliptyce, zaczyna wracać na północ, przynosząc ocieplenie, które odnowi życie wegetacji na wiosnę.

 

Lecz kim był, z Inicjacyjnego punktu widzenia, ten Pan?

 

Był on, tak jak każdy bóg każdej krainy z każdego okresu historii świata, jedną z form pod którą czczone jest Duchowe Słońce, które jest prawdziwym Ojcem, lub jego Pierworodnym, który jest “Bestią”… Bestia różni się w zależności od daty Równonocy, ponieważ Wiosenna Równonoc jest ruchoma, na skutek przesunięcia punktu wiosny, od znaku do znaku Zodiaku średnio co dwa i pół tysiąca lat; a w Zodiaku znaki zawsze są przedstawione pod ludzką lub zwierzęcą postacią.

 

W późniejszym Eonie, wiosenny punkt wypadł odpowiednio w Pannie i Rybach, Dziewica i Ryba; w poprzednim Eonie w Baranie i Wadze, Jagnię i Sprawiedliwość (kobieta z mieczem i wagą dawnych Rzymian); w obecnym, wiosenny punkt wypadł w Wodniku, to jest Kobiecie z Pucharem (BABALON), i w Lwie, to jest Wielkiej Dzikiej Bestii (THERION).

 

Bóg Pan jest jedynie sędziwą formułą Logosu, pochodzącą z Eonu Raka-Koziorożca… Oto i zmora rzymskich kapłanów zredukowana do prawdziwych proporcji. Zredukowana?… Cóż, to kwestia punktu widzenia…

 

Nie możemy bardziej zagłębić się w temat “Rogatego”, ani w cały symbolizm rogów, ani w pełną historię walki Rzymskiego Kościoła przeciwko Kultowi “Diabła”; Kultowi, którego, powiedzmy przelotnie, pomimo wszelkich wysiłków Rzym nigdy nie był w stanie zniszczyć. Znajdziesz podstawowe dane do przestudiowania w cennej książce, opublikowanej po raz pierwszy w XVIII wieku, jeśli się nie mylę, lecz obecnie ponownie wydanej w Stanach Zjednoczonych:

 

TWO ESSAYS ON THE WORSHIP OF PRIAPUS, Payne Knight.

 

Ograniczymy się tu do powiedzenia, że był to bóg czczony przez “wiedźmy”, które zachowały jego orgiastyczne obrzędy pomimo wszystkich diabelskich prześladowań, absurdalnych oszczerstw i strasznego ryzyka śmierci w ogniu i torturach narzuconych przez Rzymski Kościół nie tylko podczas Średniowiecza, lecz nawet w XVIII wieku – a które, gdyby nie cierpliwość i cicha praca Masonów, prawdziwych Chrześcijan, ten niesławny kościół z pewnością praktykowałby do dzisiaj…

 

Po tym jak Rzymianie i Aleksandryjczycy zapewnili swoją teologiczną dominację na Soborze w Nicei (omówimy to później) i ustanowili dogmat “Jezusa Chrystusa” jako historycznej postaci i “jednej i jedynej” Inkarnacji Słowa, nieliczni Gnostycy i Esseńczycy, którzy przetrwali “czystkę” kontynuowali, w największym sekrecie, oryginalną i czystą tradycję Mniejszych Misteriów Egiptu i Formuły Dionizosa.

 

Kilka razy, podczas ostatnich tysiąca pięciuset lat, ta lub inna grupa tych Inicjowanych próbowała otwarcie wznowić ich kult. Kiedykolwiek to robili, Rzymski Kościół interweniował z dziką furią, mordując mężczyzn, kobiety i dzieci, do tego stopnia, że w przypadku Albigensów, nawet średniowieczni kapitanowie, ludzie, którzy stali się brutalni od przemocy dzikich bitew tamtych czasów, zaniepokojeni masakrą poszli zapytać Papieża, czy może raczej powinni nie zabijać niewinnych ludzi razem z winnymi (Albigensi umierali tak cnotliwie, rozumiesz). I to w tej sytuacji Biskup Rzymu uhonorował “chrześcijańską” tradycję jego kościoła tymi pamiętnymi słowami:

 

“Zabijajcie wszystkich; Bóg rozpozna swoich.”

 

Rzeź, Dr G., objęła nawet nowo narodzone dzieci…

 

I to nie było tak, Dr G., że Biskup Rzymu był ofiarą ślepej wiary w prymitywną teologię jego wyznania; nie było tak, że naprawdę wierzył w istnienie “zbawiciela” nazywanego “Jezusem”, i wierzył że Albigensi byli “istotami Szatana”. Nie, Dr G., nie było nawet wyjaśnienia fanatyzmu dla decyzji Biskupa Rzymu – gdyż Rzymski Papież wie, zawsze wiedział, że nigdy nie było żadnego “Jezusa Chrystusa”!

 

Być może ciężko ci w to uwierzyć? W takim razie przypomnij sobie historyczne słowa, wyszeptane w momencie nieuwagi wywołanej władczą próżnością, jednego z najbardziej cynicznych i najlepiej prosperujących papieży, Leona X:

 

“Quantum nobis prodest haec fabula Christi!”

 

To jest: “Jak bardzo pomaga nam ta bajka o Chrystusie!”

 

Musisz pamiętać, że oryginalne dokumenty tego co Rzymianie nazywają “Chrześcijaństwem” są przechowywane w Tajnej Bibliotece Watykanu. Jest najprostszą rzeczą dla nielicznych prałatów, którym Kuria zapewnia dostęp do takich dokumentów sprawdzić gdzie kończą się fakty a zaczyna fikcja.

Edytowane przez Tycie Kicie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Czy ja wiem czy Szatan wmówił ludziom, że nie istnieje ?! Wychodzę z założenia, że jeżeli wierzymy w dobro i zło to wierzymy również w Boga i Szatana. Zawsze uważałam, że każda rzecz/istota na świecie ma swoje przeciwieństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wykonawcą czegokolwiek jest człowiek, wówczas nie ma mowy o triku osoby drugiej czy trzeciej. Taka religia, dajmy na to, jest propagowana przez człowieka i przez niego przyjmowana czy popierana. Przymusu jako tako nie ma i kto chce może ją odrzucić. Gdyby ktoś chciał zrobić zestawienie trików przypisywanych szatanowi to jestem pewien, że ów spis byłby bardzo zmienny, zależny od okoliczności oraz osoby dokonującej tego dzieła. Czy jakakolwiek pokusa rodzi się sama poza ludzkim umysłem? Jeżeli miałbym nazwać coś trikiem, to zjawisko musiałoby dotyczyć czegoś na kształt pseudo cudu, iluzji, że coś jest a jednak ma w sobie dawkę nieprawdy. Trik szatana musiałby powstać niezależnie od woli człowieka. Religia nie ma znamion triku, bo w rzeczywistości jest i ma związek z wiarą w istnienie boga. Jeżeli jednak bóg jest faktem, to religia jest jego przyczółkiem. Jeśli go nie ma, trikiem jest sam szatan. W takim przypadku trzeba znaleźć prawdziwego odtwórcę jego roli, względnie poszperać w zakamarkach własnej wyobraźni, czyli tam, gdzie rodzi się fantazja i skąd wydobywa twórczość na różne tematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedział Albert Einstein Wyob*raźnia jest ważniej*sza od wie*dzy, po*nieważ wie*dza jest ograniczona,i moim zdaniem jest to prawdziwe zdanie, ponieważ w chorej wyobraźni Człowieka zrodzi się każde zło nawet szatan . możliwa jest również sytuacja odwrotna ,ponieważ Człowiek posiada w sobie Dobro i Zło ,lecz wspólnie z wiedzą i doświadczeniem Człowiek sam wybiera komu dać posłuch ,czy Dobru w sobie "Bogu " czy Złu "Szatanowi " .

Edytowane przez andros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszane w wątku triki szatana odnoszą się do ludzkich słabości a te, jako takie, wymagają stosunkowo mało wysiłku. Jak z tego wynika, do ich zapłonu niepotrzebny jest mocarz w osobie upadłego anioła. Człowiek jednak zawsze stara się znaleźć winowajcę negatywnych zachowań lub pomocnika w przypadku pomyślności. Skąd by się wziął zwrot "diabeł wcielony" lub "człowiek anioł", jeśli nie na podstawie przypisywanym im cechom. Odnajdywanie winnego na zewnątrz jest wygodne, bo nie zmusza do krytycznej oceny samego siebie. Nie ma skutku bez przyczyny ale krytyka samego siebie byłaby nie na miejscu i trudna do zaakceptowania.. Diabeł kusi i biedak nic nie może zrobić. Chce się zmienić ale ten rogaty stwór nie daje mu spokoju. Ręce opadają, bo grzeszne ciało zostało zniewolone przez szkaradnego wroga.

Oddający duszę bogu za wszystkie dobre rzeczy, które go spotykają, jemu właśnie to zawdzięcza. Specyficznym wyjątkiem jest znany stereotyp: bóg tak chciał, który nie pozwala odróżnić działalności szatana od woli stwórcy. Tak oto szczególne wygodnictwo owocuje otrzymywaniem prezentów z przedziału dobra oraz zła. Znamy powiedzenie " To nie ja, to kolega" - i oto jest odpowiedź uzasadniająca konieczność istnienia obok boga także postaci będącej zbiorem czegoś niedobrego. Chwyty o trikach cieszą się powodzeniem a belzebub umacnia się i obrasta w piórka wodza przeciwności losu. Ciekawostką jest fakt, że szatan stał się dla człowieka widzialny a bóg wciąż się ukrywa i ani myśli konkurować ż swoim odwiecznym przeciwnikiem.

Bóg i diabeł

W bogu nadzieja i wybawienie, szatan rozkoszy jest wszak więzieniem.

Bóg się nie śpieszy, nagrodzi potem. Szatan przeciwnie - obrzuca złotem.

Człek na błyskotki czy forsę łasy, więc go nie kuszą odległe czasy,

kiedy nadejdzie ów koniec świata a grzeszne dusze trafią do kata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie i ja zabrać głos w tej sprawie.

Po pierwsze z radością zauważam że sporo jeszcze osób w szatana wierzy. To zawsze coś.

 

Po drugie, ma on moim zdaniem wiele sukcesow na koncie :

- udowodnienie że go nie ma

- wmówienie ludziom że jest niosącym światło, mimo że to miano do niego zupełnie nie pasuje. Niektórzy wprost uważają go za symbol oświecenia i

nieczym nieskrępowanej wolnej myśli. To prawdziwe mistrzostwo

- wmówienie ludziom że każdy może zajmować się okultyzmem i to na dowolny sposób

- subtelne wmacnianie w nas przekonania o wolności jednostki ludzkiej i prawie do prezentowania swego ego i narzucania go innym.

- wpojenie całym pokoleniom przekonania że jest siłą przeciwstawną Ojcu. Może nie równoważną ale przeciwstawną. W istocie jest jedynie elementem Jego istnienia, ani szczególnie waznym ani potężnym .On o tym wie ,, wie też co jest złem istotnym. Nienawidząc ludzi stara się to zło istotne ukryć przed nimi. Jest bytem realnym, szkodliwym ale ... nie tak groźnym jak to co sobą zasłania a na co wplywu nie ma

To tylko kilka sztuczek. Ale moim zdaniem bardzo niebezpiecznych .

 

Prezentuję tu tylko moje subiektywne zdanie , jako głos w dyskusji. Nie mam monopolu na prawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie i ja zabrać głos w tej sprawie.

Po pierwsze z radością zauważam że sporo jeszcze osób w szatana wierzy. To zawsze coś.

 

Oj, szatanie, twoje lica rozpromienione uśmiechem są oznaką triumfu. Nie brakuje tych, którzy sercem i duszą są z tobą i wierzą w twój udział w życiowych perypetiach dzieci bożych. Potwierdza się w całej okazałości, że dla chcącego nie ma nic trudnego, by własne niedoskonałości zrzucić na barki kozła ofiarnego. Diabełek pasuje do niego jak ulał, bo jego bezpretensjonalne rożki i kopytka są wiernym odbiciem wyposażenia czworonoga. Spragniony szuka wody, zziębnięty rozgląda się za ciepłym kątem, schorowany liczy na pomoc choćby i szarlatana. Czy w takich i podobnych okolicznościach człowiek nie znajdzie winnego odpowiedzialnego za to, co w oczach boga jest złe i godne napiętnowania?

Gdy ktoś przewraca się na równej drodze, będąc w pełni sił i przy zdrowych zmysłach, wytłumaczenie jest jedno, to pewnikiem zły duch maczał w tym swoje wstrętne paluchy.

Wpajanie ludziom, że jest przeciwstawny bogu nie leży w jego interesie lecz obrońców Najświętszego Majestatu, aby złe nasienie uwierzyło, iż tylko bóg oczyszcza z grzechów zrodzonych wskutek zboczenia z drogi którą on jakoby wytyczył. Ludzka przewrotność albo zwyczajne niezrozumienie lub niechcenie, bo wolność tego nie zabrania, dostarczyła pretekstu wynalezienia siły wymierzonej przeciwko ośrodkowi najwyższego dobra. Tam, gdzie istnieje dobro musi bezwzględnie przebywać także zło. Sam bóg, źródło wszelkiego dobra, nie przetrwałby bez godnego siebie przeciwnika, bo w świecie gdzie panuje dualizm sił, taka jednostronna opcja byłaby skazana na niesamowite turbulencje i utratę sterowności systemu. Nie jest możliwe, jak gdzieś napisałem, osiągnięcie doskonałego dobra lub doskonałego zła. Nawet w najgorszym łajdaku tli się jakaś odrobina dobra a dobry nie jest siedliskiem samych pozytywów. Złudzenie w sąsiedztwie odczuwanego realizmu towarzyszy człowiekowi nieustannie. Jedni go dostrzegają lub nie chcą, inni z trudem odróżniają prawdę od fałszu. Przebywanie w takim towarzystwie ogłupia a grunt pod nogami nie sprzyja zachowaniu równowagi.

Wierzący czy nie wierzący w szatańskie moce, z zewnątrz wyglądają tak samo lecz ich wnętrza znaczne między sobą się różnią. Ta odmienność nie jest wszak od razu przyczyną popełnianych błędów. Do kogo należą cechy charakteru, do boga czy diabła?? Każdy ma swój i do tego niezależny. Uleganie wpływom też jest jego częścią, więc obarczanie winą za własne niecne postępki kogoś z zewnątrz jest prymitywnym sposobem usprawiedliwiania się przed samym sobą i otoczeniem. Bez względu na rodzaj postępków i zachowań, ich wykonawcą nie jest bóg ani diabeł lecz człowiek. Podszepty na ogół kojarzy się z czymś negatywnym. Czy prezentacja dobra nie odbywa się według tych samych zasad znajdujących się w człowieku? I tu dochodzimy do kwestii wyboru. Inkubatorem pokus oraz ich przeciwieństw nie jest ani bóg ani żaden czart lecz człowiek i on odpowiada za swoje czyny. Nieodpowiedzialność i skłonności do szukania winowajcy własnej nieudolności na zewnątrz dały początek istnienia czynnika zła który stał się symbolem niegodziwości. Co ciekawe, szatana ukształtowano i ubrano w widzialne szaty, gdyż to skuteczniej działa na wyobraźnię i wzbudza trwogę. Jak dotąd brak odpowiedniego symbolu obrazującego boga a to po to, żeby człowiek poczuł się osaczony przez diabelskie moce i czym prędzej począł rozglądać się za jakąś alternatywą obsesyjnej zależności od wiecznego pogromcy dobra. W katolicyzmie w szatana przeistoczył się stojący w szeregach bożej służby anioł. Jako jego podwładny nie mógł być mu równy. Człowiek poradził sobie z tą błahostką dzięki słowu "bunt, buntować się". Pojęcie zaczerpnięte z historii walki o władzę pozwoliło słabszej jednostce wejść na szczyty. I tak zbuntowany legendarny anioł począł dla potrzeb ludzi dorównywać swojemu panu a człowiek nareszcie odetchnął, mogąc zwalić ciężar własnych nieudolności na byłego niewolnika pana wszechświata.

Realizatorem cudów jest tylko bóg lub jego zalegalizowani podwykonawcy, natomiast triki i wredne sztuczki są dziełem obrośniętego buntownika - oto porządek wprowadzony przez ludzki intelekt. Wilk syty i owca cała, bowiem pan i buntownik żyją zgodnie obok siebie a konsekwencje tego skrajnego partnerstwa spoczywają na człowieku i jego upośledzonym charakterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , Tak człowiek ulegając podszeptom swej chorej wyobraźni czy też słabości swojego charakteru ,może uczynić nieraz wiele złego ,w końcu jest przecież usprawiedliwiony bo ma na kogo zrzucić swoje winy ,taki dorosły winowajca wymyślił sobie szatana (zepchnął do podświadomości ) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuję Wasze zdanie ale się z nim nie zgadzam .Zło istnieje i to jako rzeczywisty byt. Oczywiście kwestia to wiary a nie wiedzy w związku z tym nie ma co się przelicytowywać. bo i tak żadna ze stron nie zostanie przekonana.

Tyle że to wątek o sztuczkach diabelskich więc nie specjalnie jest sens negowac tu,tegoż diabelstwa istnienie.

 

Fakt faktem że wiekszośćsatanistów nie wierzy w szatana osobowego :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście można sobie wkręcić i wiarę w zło ,szanuję każde zdanie :) ,lecz niestety zło i dobro istnieje w ludziach ,moim zdaniem tylko połączenie Wiaryi Nauki może uczynić człowieka mądrym i rozsądnym ,patrzącym na świat obiektywnie ,sama wiara jest kulawa bez wiedzy myślę ,to tak jak przeważa w człowieku tylko Serce (uczucie) lub Rozum (rozsądek ) ,równowaga raczej jest wskazana .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przez rozum i serce dochodzi się do Wiary.

 

Można się też w niej urodzić. Wtedy jest łatwiej. Inaczej droga często wiedzie zakosami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście ,można być powołanym od dziecka do pełnienia mesianistycznej roli ,lecz wtedy człowiek nie ma łatwego życia ,wiele ogromnego stresu nieraz,myśli samobójcze ,wypadki groźne (nieraz ocierające się o śmierć ,życie w strachu i wielkim osamotnieniu ,oraz niezrozumieniu (chyba że mało kiedy człowiek zamieni z kimś słowo ) poprostu człowiek skazany jest na życie jak asceta,jak mnich buddyjski,walczący z przeciwnościami losu jak wojownik zen ,skazany jest jeszcze na żcie w celibacie i czystości wewnętrznej ,nie mogąc zaspokoić swoich materialnych potrzeb jak każdy ,tylko musi żyć po Bożemu na sposób duchowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Szatan to Archanioł Gabryjel i z zazdrości o zbliżanie się człowieka do Boga ,utrudnia Człowiekowi ,ludziom życie ,w końcu i Bóg stracił cierpliwość i strącił Szatana /Diabła Nasamo dno piekieł ,by tam sprawował swe żądy ,tracąc wszystkie swoje anielskie zdolności .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Archanioł Gabriel, a szatan czyli upadły anioł Lucyfer ( w tłumaczeniu - niosący światło - lucis ferre ). Stworzony przez Boga jako dobry byt, który sprzeciwił się Bogu i został strącony do piekła wraz ze wszystkimi aniołami, którzy poddani próbie utracili zdolność przebywania w Niebie.

 

Natomiast Archaniołowie w tym Gabriel to wysoko postawieni Aniołowie w Niebie.

 

Piekło zaś to taka klatka, więzienie dla bytów, które pogubiły się w życiu.

 

Naturalnie jest tylko jedno życie na ziemi w ciele z materii ziemskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andros O_O skąd Ci się wzięło to o Gabrielu?

 

Fratis - z Twoja wizją Archaniołów też się nie zgodzę.

Aniołami można nazywać ogólnie zastępy Niebieskie, które mają swoje podgrupy (jak Aniołowie, Archaniołowie, Serafiny, Cherubiny, Trony, Panowania, Moce --> kolejność przypadkowa) a także sam jeden chór z osobna (grupa Aniołów). Przy czym każdy chór odpowiada za inną sferę etc (mogłabym o tym długo pisać) i Archanioły to po prostu Archanioły, ponad nimi są jeszcze inne chóry. Patrząc od dołu hierarchii, w zależności od wierzeń, Archanioły są 2-3 chórem od końca. A chórów jest 7-11 (zależy jaka religia).

 

To, co Ty określasz piekłem to katolicy określają czyśćcem. Piekło ma o wiele 'tragiczniejszą' odsłonę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trida

Masz dużo racji.

 

W Niebie Chórów jest 9. Na który ludzie trafiają po życiu na ziemi zależy od ich rozwoju duchowego na ziemi.

 

To co ja określam piekłem jest piekłem. Jestem Katolikiem. Nie jest to królestwo, a więzienie dla bytów upadłych w tym ludzi, którymi zarządza Bóg z Nieba.

 

Natomiast szatan nie ma tam żadnej mocy decyzyjnej, jest tak samo sługą. Czyściec zaś jest stanem duszy (nie miejscem), która się oczyszcza w nim, by móc wejść do Nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Niebie Chórów jest 9. Na który ludzie trafiają po życiu na ziemi zależy od ich rozwoju duchowego na ziemi.

Co masz na myśli pisząc 'na który się trafi'? W sensie, ze mogę stać się Cherubkiem po śmierci :serduszka2: ??

 

To co ja określam piekłem jest piekłem. Jestem Katolikiem. Nie jest to królestwo, a więzienie dla bytów upadłych w tym ludzi, którymi zarządza Bóg z Nieba. Natomiast szatan nie ma tam żadnej mocy decyzyjnej, jest tak samo sługą. Czyściec zaś jest stanem duszy (nie miejscem), która się oczyszcza w nim, by móc wejść do Nieba.

Czy piekło nie jest królestwem bym polemizowała.

Jeśli jesteś Katolikiem to poczytaj dokładniej Pismo Święte i KKK.

To kto niby, wg Ciebie / Katolików, włada piekłem?

I czyściec jest miejscem ;) (w którym się pokutuje) nadrób lekturę. Chybże to Twoje przemyślenia, niezwiązane stricte z wiarą kościelna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Związane stricte.

 

Naturalnie rozwój duchowy decydujący o poziomie Nieba jest zależny od rozwoju w Miłości i Miłosierdziu i dążeniu w poznawaniu Boga w zależności od Poznania jakie się posiada.

Czyli dla osoby Ochrzczonej drogą prowadzącą do zguby jest Buddyzm, czy religie okultystyczne.

 

O Poziomach w Niebie jest bardzo wiele napisane w Nauczaniu Kościoła Katolickiego. Także niejeden Dogmat KK mówi o różnej szczęśliwości w Niebie.

 

Także są w tym temacie bardzo rozbudowane Objawienia św. Mehtyldy z Magdeburga dostępne do skopiowania w zakonach klauzurowych.

 

W piekle też są poziomy stąd powiedzenie – strącenia na samo dno piekła. I jak samo stwierdzenie stanowi strącenie jest spoza piekła. Czyli tam nie ma mocy decyzyjnej nadrzędnej. Natomiast ogólna nienawiść panuje, więc i pewne wewnętrzne relacje i zależności także są.

Edytowane przez fratris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...dla osoby Ochrzczonej drogą prowadzącą do zguby jest Buddyzm, czy religie okultystyczne...

 

Znaczy się, że nawet nie wiesz czym jest okultyzm a już krytykujesz. Przypomnę:

 

Okultyzm (łac. occulo – ukrywać, trzymać w tajemnicy; occultus – schowany, ukryty, tajemny) – doktryny ezoteryczne, które zakładają istnienie w człowieku i przyrodzie sił tajemnych, nieznanych i bada możliwości ich wykorzystania, oznacza rzecz "tajemną", "niedostępną"...Okultyzm jest zakazany w chrześcijaństwie i judaizmie, ponieważ jest złamaniem pierwszego przykazania. W islamie (poza sufizmem) za praktykowanie magii grozi ścięcie głowy mieczem.

 

Apostoł Paweł pisał: "Wszystkiego próbuj, chociaż nie wszystko przynosi korzyść". Czyń więc swoją wolę. Jeżeli się pokaleczysz, nie uczynisz tego ponownie, bo wierzę, że jesteś rozsądnym człowiekiem. Doświadczenia są cenne, one niosą naukę, prawdziwą naukę. Trzymanie zaś człowieka w klatce i w kaftanie bezpieczeństwa nie jest przecież dobrym rozwiązaniem i nie uchroni go od zła. Musi przyjść czas na konfrontację z rzeczywistością, z ciemną stroną świata i nas samych. Dla chronionej osoby prędzej czy później przyjdzie chwila, gdy tłumione pragnienia, gdy ciekawość wezmą górę i wówczas mogą wybuchnąć ze zdwojoną siłą, przynosząc prawdziwą niekorzyść.

 

Niechaj jednak każdy wie, że w istocie droga duchowa, droga samowtajemniczenia nie jest usłana różami. To jest jasne, że niesie ze sobą zagrożenia i może się źle skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem wyraźnie, że dla człowieka po Chrzcie, który przypominam że jest jest Sakramentem Świętym.

 

 

Czyli dla osoby Ochrzczonej drogą prowadzącą do zguby jest Buddyzm, czy religie okultystyczne.

 

I jak sama zacytowałaś jest zakazany w Chrześcijaństwie,

 

Okultyzm jest zakazany w chrześcijaństwie i judaizmie, ponieważ jest złamaniem pierwszego przykazania. W islamie (poza sufizmem) za praktykowanie magii grozi ścięcie głowy mieczem.

 

A papranie się okultyzmem grozi opętaniem demonicznym, gdyż jest złamaniem Pierwszego Przykazania Dekalogu.

Jak wiesz demon wtedy pokazuje przynależność danej osoby do siebie. Potrafi wtedy wyrzucać na ciało osoby opętanej pentagramy, lewitować nią, przejmować jej głos, rzygać jej ciałem szkłem, czy gwoździami, rzucać nią jak szmatą po pokoju.

Dopiero obecność Egzorcysty katolickiego nadanego przez biskupa przywołuje go do porządku i w popłochu ucieka zostawiając ofiarę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest jedna i ta sama. Bóg może być różnie pojmowany zależnie od Poznania, ale prawda także o Bogu jest jedna.

 

Ale jak człowiek nie ma Sakramentów Świętych i nie widział nigdy Boga to na początku szuka Go po omacku, na oślep. A droga jego wiedzie zakosami..

 

Czym innym jest porzucenie świadomie poznanego Boga przez wiarę Katolicką dla okultyzmu. Wtedy naraża się na bardzo wielkie niebezpieczeństwo po śmierci dana Dusza.

 

Bo człowiek to nieśmiertelna Dusza.

 

Ciało zaś człowieka to tylko taki jakby skafander kosmonauty potrzebny do egzystencji w tym czterowymiarowym ziemskim świecie mieszczącym się także w innych wymiarach fizycznych.

Wymiarów jest znanych dzisiejszej fizyce 11.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie rozwój duchowy decydujący o poziomie Nieba jest zależny od rozwoju w Miłości i Miłosierdziu i dążeniu w poznawaniu Boga w zależności od Poznania jakie się posiada.

Przyznam szczerze, ze pierwszy raz się spotykam ze stwierdzeniem, że po śmierci można zostać jednym z Aniołów a konkretniej, można skoczyć (w zależności od prowadzonego żywota) na wyższy poziom jako Cnota czy Tron (do Serafów nam za daleko wg mnie :mrgreen:)

 

Czyli dla osoby Ochrzczonej drogą prowadzącą do zguby jest Buddyzm, czy religie okultystyczne.

To jest podejście mocno zachodzące KK i innymi hermetycznymi religiami. Buddyzm czegoś takiego nie przejawia (biorąc pod uwagę, ze buddyzm nie jest religią).

 

Także są w tym temacie bardzo rozbudowane Objawienia św. Mehtyldy z Magdeburga dostępne do skopiowania w zakonach klauzurowych.

Nie słyszałam nigdy wcześniej o tym przyznaję bez bicia i chętnie poszukam czegoś. Jeśli masz jakieś materiały, czy mógłbyś udostępnić?

 

W piekle też są poziomy stąd powiedzenie – strącenia na samo dno piekła. I jak samo stwierdzenie stanowi strącenie jest spoza piekła. Czyli tam nie ma mocy decyzyjnej nadrzędnej. Natomiast ogólna nienawiść panuje, więc i pewne wewnętrzne relacje i zależności także są.

A dla mnie nie trzyma się to kupy. Każdy oczywiście ma swoje przemyślenia w tej kwestii i jak dla mnie nad każdym chaosem / złem / dobrem musi ktoś panować. W katolickim niebie jest Bóg-Jahwe, wśród Aniołów mamy Metetrona wiec droga dedukcji – nad bałaganem w piekle też musi ktoś panować. Ja osobiście stawiam na Lucyfera. Nie wiem, nie byłam więc tylko gdybam :okularnik:

 

Znaczy się, że nawet nie wiesz czym jest okultyzm a już krytykujesz.
Tutaj pozwolę sobie stanąć w obronie Fratrisa, bo KK najczęściej jako okultyzm ma zwyczaj nazywać wszystko, co złe i niedobre i niepoprawne wg samego kościoła czyli wszelkie praktyki ezoteryczne. Niemalże stawia znak równości miedzy ezoteryką a okultyzmem.

 

Apostoł Paweł pisał: "Wszystkiego próbuj, chociaż nie wszystko przynosi korzyść".
PS jest pełne sprzeczności :icon_wink:

 

Trzymanie zaś człowieka w klatce i w kaftanie bezpieczeństwa nie jest przecież dobrym rozwiązaniem i nie uchroni go od zła.
a wg KK uchroni. A jeśli już Ci się coś dzieje to jest to błogosławieństwo : mrgreen:

 

Niechaj jednak każdy wie, że w istocie droga duchowa, droga samowtajemniczenia nie jest usłana różami. To jest jasne, że niesie ze sobą zagrożenia i może się źle skończyć. [/url]

Podpisuję się rękami i nogami :_okok:

 

A papranie się okultyzmem grozi opętaniem demonicznym, gdyż jest złamaniem Pierwszego Przykazania Dekalogu.

I tutaj może kłaniać się znajomość dekalogu i tego, jak ksiądz w dzieciństwie tłumaczył Ci znaczenie dekalogu. Spotkałąm się z tak różnymi opiniami nt ‘prawdziwego znaczenia dekalogu’, na zasadzie ‘co autor miał na myśli’ w pierwszym przykazaniu, ze mogłabym napisać osobny temat w tej kwestii.

 

Jak wiesz demon wtedy pokazuje przynależność danej osoby do siebie.

Tutaj wydaje mi się, ze nie chodzi o przynależność, ale mam za małe doświadczenie, by się wypowiadać.

 

Dopiero obecność Egzorcysty katolickiego nadanego przez biskupa przywołuje go do porządku i w popłochu ucieka zostawiając ofiarę.

Sorry Gregory, powtarzam to i powtarzać będę – egzorcysta katolicki jest najsłabszym z egzorcystów jakich znam. Często zdarzają się nawroty ‘opętań’ ba – zdarzało się w mojej karierze, że demon czy byt ‘śmiał się w twarz’ księdzu a dopiero działania osoby spoza grupy świeckich katolickich przynosiły dobre efekty.

 

Prawda jest jedna i ta sama. Bóg może być różnie pojmowany zależnie od Poznania, ale prawda także o Bogu jest jedna.
Jaka Twoim zdaniem?

 

Ale jak człowiek nie ma Sakramentów Świętych i nie widział nigdy Boga to na początku szuka Go po omacku, na oślep. A droga jego wiedzie zakosami..
a w czym Ci pomagają sakramenty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , Tak człowiek ulegając podszeptom swej chorej wyobraźni czy też słabości swojego charakteru ,może uczynić nieraz wiele złego ,w końcu jest przecież usprawiedliwiony bo ma na kogo zrzucić swoje winy ,taki dorosły winowajca wymyślił sobie szatana (zepchnął do podświadomości ) .

Mam jeszcze inne spojrzenie odnośnie tego wątku. Czyż to nie wierzący posługują się zwrotami w rodzaju:” Taka była wola boga”, Niech się dzieje wola boga”, „Bóg tak chciał” itp.? Adam i Ewa oraz ich potomkowie zostali okrutnie ukarani. Woli boga doświadczył Hiob, którego pozbawił dzieci, może nie własnymi rękoma lecz za jego zgodą zrobił to szatan.

Dlaczego w przypadku szatana nie ma opcji, że on tak chciał. I to by się zgadzało, bowiem i bóg nie obywa się bez trików, aby ludzie uwierzyli, że głównym winowajcą zła jest diabeł. Bóg nie jest tak ostro krytykowany jak rogacz, gdy w ramach znanego „tak chciał” odbierze komuś życie, pozbawi środków do życia, uczyni inwalidą. Bóg, jako ten dobry i sprawiedliwy pan, choć jest przyczyną morza łez, pozostaje w oczach owieczek panem bez skazy a czart jest zarazą i aktywatorem ludzkich słabości. Zadziwiające, że przy stwarzaniu człowieka belzebuba jeszcze nie było a mimo to został szczodrze obsypany nie tylko zaletami ale i najgorszymi wadami. W późniejszym czasie te dobre człowiek skojarzył z bogiem a ich przeciwności przypadły rajskiemu wężowi. Czyżby człowiek był królikiem doświadczalnym na którym zgodnie eksperymentuje pan życia oraz pan niegodziwości? A czymże jest wolna wola? Testowanie jej w jakimś stopniu minimalizuje udziały obydwu panów lecz to szatana obciąża się za uleganie pokusom. Człowiek nie jest uważany za istotę bezwolną ale pod naporem wymyślnych szatańskich sztuczek jego wolna wola „wysiada’ i staje się marionetką w rękach upadłego anioła. Bardzo dziwne, że stwórca w takim przypadku, gdy nadużywane są jego kompetencje, nie interweniuje i pozwala swojemu konkurentowi zawładnąć jego dziełem. Wola boga okazuje się być niekorzystna dla człowieka, bowiem zasady kierujące decyzjami bożego dzieła nie zostały wpisane podczas stwarzania ale ustalają się dopiero po narodzeniu. Bóg nie uczestniczy w bezpośrednim dokształcaniu po narodzeniu, posługując się prostym człowiekiem oraz zuchwałym szatanem. Czy spod takiej matrycy można spodziewać się monety bez skazy? Błędy konstrukcyjne są przekazywane z pokolenia na pokolenie. W końcu wolna wola to nic innego jak podejmowanie decyzji bez ugruntowanych zasad a te, jak zaznaczyłem, są w każdym pokoleniu „odświeżane” z licznymi wadami, bowiem zbiór zaleceń wyrytych na kamieniu nie jest tym samym, co trwałe ugruntowanie ich w organizmie jeszcze przed urodzeniem. Gdy nauczycielem jest wrogi szatan a pomagierem człowiek którego wola formuje się na skażonej ziemi, więc nie ma się co spodziewać naukowych rewelacji. No cóż, taka wola boga…

Edytowane przez vinitor
gwiazdki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, ze pierwszy raz się spotykam ze stwierdzeniem, że po śmierci można zostać jednym z Aniołów a konkretniej, można skoczyć (w zależności od prowadzonego żywota) na wyższy poziom jako Cnota czy Tron (do Serafów nam za daleko wg mnie :mrgreen:)

 

 

Na Poziom Nieba Serafickiego wchodzą osoby Konsekrowane Bogu lub wyżej. Jednakże muszą żyć w Radach Ewangelicznych .

Nie zostaje się jednym z Aniołów bo jest się człowiekiem, bytem konstrukcyjnie znacznie wyżej plasowanym niż Anioł. Konstrukcją zbliżeni jesteśmy na maxa do Boga poza skłonnością do grzechu. Dlatego w zamyśle Bożym było i jest wzrastanie nasze w tym Poznaniu, także po śmierci.

 

 

To jest podejście mocno zachodzące KK i innymi hermetycznymi religiami. Buddyzm czegoś takiego nie przejawia (biorąc pod uwagę, ze buddyzm nie jest religią).

 

Buddyzm jest Religią tylko okultystyczną. Wyznawcy nieświadomie modlą się do szatana. Więc jako, że mają mniejsze Poznanie nie odpowiadają za ten błąd i jak w życiu kierują się Miłością i Miłosierdziem to też są Zbawieni. Warunek jest jednak taki, że Buddysta nie może mieć żadnych Sakramentów Chrześcijańskich w tym także KK i nie mógł poznać Wiary w Boga Trójjedynego przez Wiarę.

 

Nie słyszałam nigdy wcześniej o tym przyznaję bez bicia i chętnie poszukam czegoś. Jeśli masz jakieś materiały, czy mógłbyś udostępnić?.

 

Jest ich wiele. Ale są na ogół dla wąskiego grona odbiorców. Poszukaj na początek opracowań o Religiach wschodnich o. Posackiego SJ.

 

Natomiast o Poziomach w Niebie materiałów jest sporo, ale esencja jest w Objawieniach św. Mechtyldy z Magdeburga.

 

 

A dla mnie nie trzyma się to kupy. Każdy oczywiście ma swoje przemyślenia w tej kwestii i jak dla mnie nad każdym chaosem / złem / dobrem musi ktoś panować. W katolickim niebie jest Bóg-Jahwe, wśród Aniołów mamy Metetrona wiec droga dedukcji – nad bałaganem w piekle też musi ktoś panować. Ja osobiście stawiam na Lucyfera. Nie wiem, nie byłam więc tylko gdybam :okularnik:

 

 

Bóg Trójjedyny jest Absolutem i jest wszędzie, także poza Niebem. Nie jest też związany, ani żadnym czasem, ani żadną przestrzenią, ani żadnym innym wymiarem. Nad Bogiem jest też Bóg. W postaci materialnej jest w Ciele Jezusa. Po to m.in., by widzieli go na ziemi nie tylko Sprawiedliwi, ale szersze grono ludzi.

 

Lucyfera już nie ma tylko upadły anioł szatan. I jako, że nie jest królem, a sługą to panować nie ma nad czym. Zresztą piekło nie jest takie duże jak się może wydawać. To więzienie jest malutkie i śmierdzące i ciemne, ale co najważniejsze brak tam jakichkolwiek przejawów Miłości i brak Światła Bożego, które każdemu bytowi potrzebne jest jak powietrze. Tam niedopuszczalna jest taka atmosfera miła jak u Was na SB.

 

Poza tym nad ziemią też nikt nie panuje i jakoś problemu nie ma.

 

Tutaj pozwolę sobie stanąć w obronie Fratrisa, bo KK najczęściej jako okultyzm ma zwyczaj nazywać wszystko, co złe i niedobre i niepoprawne wg samego kościoła czyli wszelkie praktyki ezoteryczne. Niemalże stawia znak równości miedzy ezoteryką a okultyzmem.

 

Ezoteryka zalicza się do okultyzmu. Dziedzin okultyzmu jest więcej niż tu macie, ale nie ubolewam z tego powodu.

 

Ps

Dekalog jest prosty i chętnie wytłumaczę niejasności. :):

Edytowane przez fratris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A morał z tego krótki i pouczający (jak to morał). Słyszysz głosy w głowie, to idź do psychiatry, a nie na forum ezoteryczne nawracać wg tego co Ci owe głosy wyszeptały. Jak to tutaj zaznaczyłeś.

 

Schizofrenie się leczy :)

 

Wymiarów jest znanych dzisiejszej fizyce 11

 

O fizyce to Ty nie masz pojęcia :D Nawet nie probuj jej mieszac do tej religijnej gadki.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zatem jest w hipnozie? :)

 

A co do fizyki to obowiązującą teorią w fizyce jest M-teoria zakładająca 11 wymiarów i dualność światów. Mam tu sporą więdzę i chętnie się z nią podzielę. Wiedza rzecz nabyta. Więc i Wy będziecie się mogli nią dzielić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tym samym mam ostateczny dowód na powrót kochanej klarystki na forum. Pożegnajcie trolla bo nas opuszcza za dublowanie kont.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo bana dla kolegi pozwolę sobie pociągnąć temat ;) nikt mi nie odpowie ‘co autor miał na myśli’ ale może ktoś pokusi się o wyjaśnienie pewnych kwestii.

Dlaczego w przypadku szatana nie ma opcji, że on tak chciał. I to by się zgadzało, bowiem i bóg nie obywa się bez trików, aby ludzie uwierzyli, że głównym winowajcą zła jest diabeł. Bóg nie jest tak ostro krytykowany jak rogacz, gdy w ramach znanego „tak chciał” odbierze komuś życie, pozbawi środków do życia, uczyni inwalidą.
Vini natchnąłeś mnie. Nie będę cytowała całego tekstu.

O co mi chodzi – błąd w myśleniu katolików i brak logiki (jestem kobietą i też mi jej czasem brakuje w działaniu ale przechodząc do sedna ;)). Nie ma jednego Boga w Piśmie Świętym. Cały monoteizm jest wymysłem. Tak samo jak przykazania (nie będzie miał bogów cudzych przede mną – ale bożkowie w postaci tysięcy świętych, do których można się modlić są już okejos?). A jeśli jest – nie jest on doskonały. Przechodzi metamorfozę (zapraszam do zapoznania się z Pismem Świętym tym, którzy mi nie wierzą). W skrócie - ST pokazuje nam Boga mściwego, który chce być czczony (pycha się kłania), chce dowodów miłości do niego, doświadcza ludzi (Hiobek, i znów pycha się kłania) dalej w NT mamy Boga miłosiernego (w postaci Jezusa), który ocala ludzi ohh ahh i wszech-serduszka. To by łączyło się z teorią fratrisa, że Piekło nie ma ‘władcy’ ale idąc dalej – ma go w postaci samego Boga.

 

Bóg, jako ten dobry i sprawiedliwy pan, choć jest przyczyną morza łez, pozostaje w oczach owieczek panem bez skazy a czart jest zarazą i aktywatorem ludzkich słabości.
Na kogoś winę trzeba zrzucić ;)

 

Na Poziom Nieba Serafickiego wchodzą osoby Konsekrowane Bogu lub wyżej. Jednakże muszą żyć w Radach Ewangelicznych .

A jak ktoś nie jest Katolikiem?

I no sorry ale gdyby Twoja teoria była trafna to co jakiś czas objawiali by się nowi Aniołowie, dopisywane byłyby nowe imiona do spisu a tu, z tego co się orientuję, ni widu ni słychu nowych imion od dawien dawna.

 

Nie zostaje się jednym z Aniołów bo jest się człowiekiem, bytem konstrukcyjnie znacznie wyżej plasowanym niż Anioł.

What? W sensie, że jestem wyżej niż Aniołowie? No średnio mi to pasuje… Biorąc pod uwagę, że to Aniołowie są często opiekunami ludzi.

 

Konstrukcją zbliżeni jesteśmy na maxa do Boga poza skłonnością do grzechu.
I tu Cię mam ;) my mamy skłonność do grzechu – Aniołowie są czyści więc niema opcji, byśmy byli wyżej.

 

Buddyzm jest Religią tylko okultystyczną. Wyznawcy nieświadomie modlą się do szatana.
Buddyzm jest systemem filozoficznym, w którym nie ma bogów wiec się nie modlą.

 

Warunek jest jednak taki, że Buddysta nie może mieć żadnych Sakramentów Chrześcijańskich w tym także KK i nie mógł poznać Wiary w Boga Trójjedynego przez Wiarę.
A co jeśli w wieku 30 lat zechcę przejść na buddyzm? To nie mogę, bo byłam wychowywana w innej wierze?

 

Bóg Trójjedyny jest Absolutem
.Wgmnie nie jest absolutem, masz wyżej.

 

Lucyfera już nie ma tylko upadły anioł szatan. I jako, że nie jest królem, a sługą to panować nie ma nad czym. Zresztą piekło nie jest takie duże jak się może wydawać. To więzienie jest malutkie i śmierdzące i ciemne, ale co najważniejsze brak tam jakichkolwiek przejawów Miłości i brak Światła Bożego, które każdemu bytowi potrzebne jest jak powietrze. Tam niedopuszczalna jest taka atmosfera miła jak u Was na SB.
Byłeś, że się wypowiadasz :]? I ze niby czyim sługą jest Lucyfer?

 

Ps

Dekalog jest prosty i chętnie wytłumaczę niejasności. :):

Po Katolicku? Nie dziękuję ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida, szatan wg wielu najwiekszych religii bedzie tez osądzony przez Boga, ma wolna wole, i potem nie bedzie niczym ani nikim rzadzil. Bo pieklo wg religii nalezy do Boga, bo on wg teologii wlada i rajem i pieklem.

 

 

Katolicy (jako kosciol) niestety wg mnie sami zostali zwiedzeni przez 'szatana' tego od ktorego sie chronia.

To oczywiste ze szatan siedzi w kosciele, bo nikt nie podejrzewa go tam...

 

 

- Dniem ktory nalezy swiecic byl dzien ostatni tygodnia - katolicy (kosciol zmienil to na dzien pierwszy czyli niedziele (bylo to powiazane z religiami poganskimi oddajacymi czesc demonom - ze tak sie wyraze po katolicku) jest to wbrew pismom.

 

- Bog zakazuje modlitw do innych, wiec tak samo jak do swietych - to lamanie 1 przykazania i jest to wbrew pismom

 

- Osoby swiete to w wiekszosci byly osoby chore psychicznie lub opetane, np PIO, on wg mnie niewiele mial wspolnego z Bogiem.

 

 

- Bog zakazuje wg PS talizmanow i amuletow, ale katolicy lubia ochraniac sie medalikami swietych

 

Dlatego katolicyzm obecny to tqka sama magia dla mnie jak new age. Niestety

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trida, szatan wg wielu największych religii bedzie tez osądzony przez Boga, ma wolna wole, i potem nie bedzie niczym ani nikim rzadzil. Bo pieklo wg religii nalezy do Boga, bo on wg teologii wlada i rajem i pieklem.
Jeśli mam być szczera w PS nie kojarzę takiego zapisu, a chyba by mi nie umknął.

- Bog zakazuje wg PS talizmanow i amuletow, ale katolicy lubia ochraniac sie medalikami swietych

medaliki, krzyżyki, szkaplerze itp. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest o tym na pewno w judaizmie i islamie. Natomiast w chrzescijanstwie mowi sie o pokonaniu plemienia zmijowego, zeby znalezc szczegoly w chcrzescijanstwie musialbym poszukac w zapisakch.

 

Bóg wg tych 3 religii stworzyl wszystko, raj oraz pieklo, (katolicy jednak ostatnio zaczynaja mowic ze pieklo stworzyli sami ludzie np ksiadz amorth z watykanu - edycja, oczywiscie on nie stworzyl piekla, ale teze o tym haha! :))))

Tylko satanisci wierza ze beda z szatanem zasiadac w piekle jako rządzaca ekipa i to dla nich bedzie raj rozkoszy hihi

natomaist w starych pismach jest o tym, że Aniolowie straca zlych ludzi od piekla i to aniolowie strzega bram piekla oraz raju.

 

Zeby nie bylo ze atakuje katolikow, np. Jehowi z jednej strony zakazuja zabijac i nie uznaja wojen, co jest genialne, ale z drugiej strony zabijaja swoje dzieci bo mylnie rozumuja ze krew jest nieczysta i zabraniaja po wypadku przetoczyc krew swoim dzieciom skazujac ich na smierc...

 

 

nie rozumiem po co banujecie ich, to dzial o nich dla nich o chrzescijanstwie przeciez , tu moga nawet nawracac tych co chca :)

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest o tym na pewno w judaizmie i islamie. Natomiast w chrzescijanstwie mowi sie o pokonaniu plemienia zmijowego, zeby znalezc szczegoly w chcrzescijanstwie musialbym poszukac w zapisakch.

Niestety Koranu ani Tory nie czytałam więc się nie wypowiem ale w PS jest pisane, że ndiabeł jest osobnym bytem i nic o sądzeniu nie będzie. Jest jakby wrogiem Boga, przeciwnikiem, niemalże konkurencją ;)

natomaist w starych pismach jest o tym, że Aniolowie straca zlych ludzi od piekla i to aniolowie strzega bram piekla oraz raju.
Strzec bram to jedno ale ktoś w środku panować musi ;) takie moje zdanie.

 

Zeby nie bylo ze atakuje katolikow, np. Jehowi z jednej strony zakazuja zabijac i nie uznaja wojen, co jest genialne, ale z drugiej strony zabijaja swoje dzieci bo mylnie rozumuja ze krew jest nieczysta i zabraniaja po wypadku przetoczyc krew swoim dzieciom skazujac ich na smierc...
Oni mają wiele ciekawych teorii ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet w teologii chrzescijanskiej szatan bedzie osądzony podczas sądu ostatecznego. Nie wprost w PS ale w naukach kosciola. Inni mowia ze on juz zostal przeklety, z chwia grzechu pierworodnego.

 

Natomisat judaizm, islam wierzy w sorawiedliwosc i szatan zaplaci za kazdy grzech. Bog dal czas szatanowi, ktory tez umrze jak inni, bo on nie jest niesmiertelny i podczas sądu bedzie osadzony za to co czynil. Mysle ze zadan z tych reigii nie uwaza ze szatan to wladca piekiel , to wymysl rezyserow filmowych ;)

 

 

Spotkalem sie tylko z satanistami, ktorzy maja inne teorie, oni sądzą ze szatan jest wladca piekiel, to tez wina filmow fantasy i stad ich zachowanie, bo uwazaja ze nie spotka ich kara bo szatan ich obroni po smierci.

Inni satanisci w ogole np nie wierza w szatana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Szatan i Bóg to tylko wytwory umysłu.

Czyli Negatywne aspekty naszych emocjii to Szatan ,natomiast Pozytywne aspekty emocjonalne to doznania Boskie.a nauki głoszoneprzez kk to takie metafory,przenośnie,ak jak napisana jest Biblia.

Edytowane przez andros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że istnieje ,w sercu ludzkim się schował,tylko że nie każdy jest Boga wystarczająco świadomy ,nazwij to osobistą Mocą,powszechnym umysłem jak u Buddy itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet w teologii chrzescijanskiej szatan bedzie osądzony podczas sądu ostatecznego. Nie wprost w PS ale w naukach kosciola. Inni mowia ze on juz zostal przeklety, z chwia grzechu pierworodnego. .
Nauki kościoła…. Tos proszę Cię….

 

Natomisat judaizm, islam wierzy w sorawiedliwosc i szatan zaplaci za kazdy grzech. Bog dal czas szatanowi, ktory tez umrze jak inni, bo on nie jest niesmiertelny i podczas sądu bedzie osadzony za to co czynil. Mysle ze zadan z tych reigii nie uwaza ze szatan to wladca piekiel , to wymysl rezyserow filmowych ;)
A czytałeś którąkolwiek z Świętych Ksiąg? (PS, Tora, Koran)

 

Spotkalem sie tylko z satanistami, ktorzy maja inne teorie, oni sądzą ze szatan jest wladca piekiel, to tez wina filmow fantasy i stad ich zachowanie, bo uwazaja ze nie spotka ich kara bo szatan ich obroni po smierci.

Inni satanisci w ogole np nie wierza w szatana.

To są sataniści i sataniści :)?

Jeśli już chcesz się wypowiadać to proszę, zasięgnij lektury i rozróżniaj satanistów, lucyferian (czy jakkolwiek się odmienia ich nazwę), wyznawców Seta itd. To tak, jakbyś mówił o chrześcijanach a miał na myśli katolików. No niby nie pomyłka ale przy takiej rozmowie wg mnie wypadałoby rozdrobnić podział.

Bo Szatan i Bóg to tylko wytwory umysłu.

No ok, idąc Twoim tokiem myślenia to Anioły, demony, byty, ‘zmarli’ to też nasz umysł i wyobraźnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokoj, duzo tego jest, nie chce tracic czasu by to szukac, bo to nic nie zmieni.

 

"Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony” (J 12,31).

 

Gdy Jezus nadszedl rozpie.. lil wladanie szatana na tym swiecie.

 

 

Bóg w Koranie o Szatanie

Koran

7:18 ...Tymi spośród ludzi), którzy pójdą za tobą (za Szatanem), Ja zapełnię Gehennę! (Pieklo)

 

 

Na końcu świata szatani zostaną wtrąceni do piekła wraz z grzesznikami.

(agata marek leksykon o religiach, nie boj sie islamu- dla dziennikarzy)

 

 

Razem z ludźmi zostanie osądzony również Szatan i demony

Sarwa J., Rzeczy ostateczne człowieka i świata w islamie, Warszawa 2003.

 

 

Szatanami, bo wg islamu to rasa istot, rasa szatanow, ktore wywodza sie od tego pierwszego.

Bóg zarządza pieklem i tam znajdą sie i ludzie ktorzy odeszli od Boga plus istoty demony, szatan. Tak mowi islam, judaizm i chrzesicjanstwo.

To jak mowilem filmy fantasy zaczely zmieniac te podejscie i ludzie co nie czytaja ksiazek teologicznych potem wierza ze wg tych religii szatan jest panem piekla i tam bedzie sobie odpoczywal :))

Edytowane przez tos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mój żart był ,że to tylko wytwory umysłu są - istoty duchowe ,Diabeł/Szatan istnieje naprawdę ,a największą jego sztuczką jest że podszywa się ,udaje Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki mój żart był ,że to tylko wytwory umysłu są - istoty duchowe ,Diabeł/Szatan istnieje naprawdę ,a największą jego sztuczką jest że podszywa się ,udaje Boga.

 

Tak to prawda. Szatan boi się miłości i dąży do unicestwienia naszego ciała. Podszywa się pod Boga i działa podobnie - podpowiada nam co mamy robić.

Tyle, że siedzi w każdym z nas a nazywa się EGO. Trzeba po prostu dokładnie obserwować siebie swoje poczynania by dokładnie mu się przypatrzeć.

"Boi się miłości" - no i mamy problem nieśmiałości wśród młodych (nie tylko). Gdy pojawi się np. dziewczyna dla której ciepło robi się nam na sercu ten drań podpowiada: ładne dziewczyny są zepsute, jesteś jej nie wart biedaku itp itd. Cel jasny - byś nie szedł drogą miłości.

Gdy mam jakąś rzecz, którą mógłbym podarować komuś - drań po raz kolejny podpowiada: przecież ten człowiek nie zasługuje na ten dar, lub sprzedaj to - zarobisz. Tak w kółko, systematycznie i codziennie.

Dlatego we wszystkich poczynaniach należy zwrócić uwagę czy to co w mojej głowie się produkuje będzie służyło miłości czyli dobru innych czy tylko zaspokojeniu gadulstwa wewnętrznego drania. Wyolbrzymia strach i boimy się cokolwiek krytycznie powiedzieć nawet gdy krzywda nam się dzieje lub komuś, nakłania nas wtedy do nieróbstwa, przemilczenia sprawy itd itp.

 

To tak w skrócie. Dla dokładniejszej analizy tego stwora zwanego EGO polecam książkę: Ego-rcyzmy Autor: Mateusz Grzesiak

155x220.jpg

 

Wersja filmowa na Youtube o tym zagadnieniu:

[video=youtube;0cxRNGEUogM]

Edytowane przez KazOle
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie , za wiele w nich Pychy i Egoizmu (czyt.zarozumialstwa i pszemądrzalstwa ) Ego u nich za wielkie,zbyt nadęte ,bo się dowartościowało cudzym kosztem (ilość punktów reputacji świadczy o tym ) oczywiście wszystko w całym wszechświecie jest względne,również w świecie ludzkim ,musi być równowaga,i każdy powinien mieć to ,do czego sam doszedł,ciężką pracą ,czy to nad sobą (czyt,samodoskonaląc się i samodyscyplinując swój charakter ,czy też innymi środkami .

Edytowane przez andros
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam te posty i ręce mi opadają, Ego, Ego itd a diabeł się cieszy i zaciera ręce.

Zajebista manipulacja na darmową reklame i marketing ksiazki, pewnie admini tego nawet nie wylapia :))

 

No to proszę podaj mi inny sposób przedstawienia tego obszernego zagadnienia. Nie podałem linku do strony gdzie tą książkę można kupić, podałem tylko tytuł i widok okładki. Jak ktoś będzie chciał przeczytać wypożyczy albo kupi. Ale już krytyka, no bo zakoliło w oczy, że ktoś pisze i podpiera się do tego materiałem źródłowym.

 

... Ego u nich za wielkie,zbyt nadęte ,bo się dowartościowało cudzym kosztem (ilość punktów reputacji świadczy o tym ).

 

To też przejaw Ego które podpowiada, że ktoś jest lepszy bo ma więcej punktów reputacji a Ty jesteś gorszy bo masz ich mniej.

Ego wprowadza sztuczne podziały, na tych wierzących we właściwą religię a Ci inni są gorsi. Ego podpowiada, że jesteś z narodu wybranego a inni to się nie liczą, Ego istnieje w skali pojedynczego człowieka ale i w skali całych Narodów, Religii. Ego = Szatan wprowadza sztuczny podział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wprost oszołomiony nawałem wiedzy o bogu, szatanie, niebie i piekle. Po prostu leje się strumieniami nie wiedząc gdzie są jej początki uwarunkowane obecnością źródła. Błyskotliwy intelekt człowieka wdarł się w ciemności świata niedostępnego dla ludzkich zmysłów niczym błyskawica. Oślepiające światło pozwoliło zlustrować każdy zakątek miejsc tak dobrze znanych z biblii oraz nauk Kościoła. Wystarczyła tylko jedna święta księga, aby wierzący uwierzyli we wszystko co zostało w niej napisane. Nie poprzestano na suchych faktach, rozpracowano budowę piekła i nieba, wyłowiono aniołów oraz archaniołów nadając im stosowne imiona. Diabelski sztab nie oparł si przenikliwości ludzkiego rozumu. A jednak niepozorne robactwo należące do gatunku pokus i rój słabości trawi słabe ludzkie ciało i uwięzioną w nim duszę. Pokonując niemożliwe do przebicia bariery nie potrafi oprzeć się destrukcyjnym wpływom własnych wad, a do tego ulegając na dokładkę czarowi nieograniczonej wyobraźni i fantazji. Niewielkie forum a ile poglądów i spojrzeń na religię i związane z nią figury. Do absolutnej zgody nigdy nie dojdzie, bo nie leży to w ludzkiej naturze. Każdy wykorzystuje niepisane prawo do wypowiedzenia własnego zdania, nie kierując się dążeniem do jednolitej zgody. Jest oczywiste, że tak został zmajstrowany. Klamka zapadła i skoro każdy ma swój umysł, musi mieć tak samo odrębne zdanie. Problem nie polega na odmienności lecz jej przyczynach. Istnienie prawdy o tysiącu twarzach niweczy szansę dojścia do porozumienia. O ustalenie prawdy i jej rodzaju nie wystarcza prosty język, który uniemożliwia precyzyjne zdefiniowanie wybranej prawdy. Na przykładzie wiary i miłości widać wyraźnie na czym polega kłopot. Wymienione dwa pojęcia są o wiele bardziej konkretne od wymyślonych obrazów nieba i piekła ale ich analiza jest znacznie nudniejsza od opisów miejsc niewidzialnych. Wypowiadając jedno z tych słów nigdy nie wiadomo co tak naprawdę znaczy, bo jest ogólnikiem i bez kolejnych ogólników staje sie niezrozumiałe, gdyby miano dyskutować o ich roli w życiu człowieka

Aż korci zapytać: Kto ma rację? Już widzę las poniesionych rąk jako znak wyrażający wyłączność do reprezentowania jednej jedynej prawdy. I jak tu protestować w obawie, żeby nie stać się ofiarą linczu? Życie to nie bajka i na cuda nie ma co liczyć.

Biblijny szatan nie próżnuje i miesza w kotle ludzkiej pychy, zarozumiałości i obłudy. Ale tak na serio, on ci to taki psubrat co podsuwa na talerzu wolną wolę która nie ma granic a jej akceptacja równoznaczna jest powiedzeniu "wolnoć Tomku w swoi m domku"? Zasady wyryte w sercu nie są zależne od genów. Ich dobór nie jest kwestią przypadku. Czy zawinił diabeł, że jedne są a drugich brak? Skoro mowa o demonie, czemu człowiek kieruje się pozytywnymi i negatywnymi zasadami a nie jednym rodzajem odpowiadającym wpływom zewnętrznym? Bo nie jest ani zły ani dobry, gdyż ustawowy stwórca tego właśnie sobie życzył? Jeżeli wolą człowieka ktoś manipuluje to on nie ma wolnej woli ale instrument dostępny dla wrogich sił.

Człowiek rodzi się goły i wesoły. Na początku jest bezradny, wymaga opieki, szczególnego dozoru, przygotowania do życia. Dlaczego w najsłabszym okresie jego bytu nie atakuje ten złośliwy potwór? Wykorzystał to przebiegle KK, przywiązując dziecko już od urodzenia do wiary chroniącej ponoć od złego. Dochodzi to tego w czasie, gdy nie jest ono świadome zagrożenia duchowego i, o dziwo, nie jest nieskalanym, ale do czasu. Rzecz zdumiewająca, że Kościół przed niczym nie zabezpiecza, wręcz przeciwnie, prowokuje wrogie siły do kontrataku. Mimo tej nadopiekuńczości, wraz z rozwojem świadomości i nauk dorosłych, w porze dorastania ożywają wizje zepsucia, grzechu i zagrożenia od strony władcy piekieł. I choćby go nie było, dzięki wizjom nauczających wpada w samo zaciskającą się pułapkę, bo im bardziej będzie się szarpał tym głębiej wpiją się więzy strachu i bezsilności, gdyż niewidzialny przeciwnik buszujący w umyśle działa bezkarnie, nawet jeśli jego obecność zawdzięcza się niedźwiedziej przysłudze bliźniego. Sytuacja przypomina paniczne reakcje tłumu w momentach zagrożenia. Traci kontrolę nad sobą a szala negacji zaczyna przeważać coraz bardziej. Łatwowierność i podatność na słuchanie mało wartościowych rad i trudnych do sprawdzenia wyjaśnień jest jak woda na młyńskie koło. Może warto jednak przemyśleć jakie są efekty histerii której na imię szatan. Tenże przeciwnik musiał już istnieć przed Mojżeszem. Czy chrześcijaństwo, katolicyzm i inne religie świata znacząco poprawiły wizerunek człowieka urabianego na taką właśnie modłę?. Gdzie znaleźć argumenty, że świat mniej przesiąknięty religijnymi naleciałościami byłby gorszy od obecnego?

W ludzkiej mentalności egzystuje wyobrażenie o walce dobra i zła, utarczki boga z demonami i że człowiek ma się opowiedzieć za jedną ze stron tego sporu.

Człowiek jest istotą uwielbiającą nagrody i różnego rodzaju dobra. W religii chrześcijańskiej bóg obiecuje rajskie życie, czego nie osiągnie czciciel szatana. Pomimo tego ewidentnego paradoksu, jego wielbicieli nie ubywa. Odpowiedź wydaje się być prosta: Boże obietnice umiejscowione są w dalekiej przyszłości, która jest dużo mniej znana pewna od dna jutrzejszego; symboliczny szatan żyje teraźniejszością, bo gdy przyjdzie kres wszelkie plany i marzenia staną się bezsensem. Zupełnie jakby życie i śmierć należały do boga a na ziemi harce wśród żywych uprawia szatan i jego towarzysze niedoli, czyli skazani na wygnanie i tułaczkę w trudach i znoju potomkowie biblijnej pary.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie poprzestano na suchych faktach, rozpracowano budowę piekła i nieba, wyłowiono aniołów oraz archaniołów nadając im stosowne imiona.

Vini Ty mały teoretyku ;)

Nie bd cytowała całości ale jest coś takiego jak objawienia, medytacje, rozmowy bytami etc etc a później się to spisuje :) stąd imiona Aniołów chociażby.

 

Aż korci zapytać: Kto ma rację?
Między bogiem a prawdą – nikt ;)

 

 

Reszty nie cytuję, jednak całkiem miło się czyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocena może także zaburzyć naszą pracę (także pracę nad sobą), wtedy kiedy nie rozumiemy jej celu, bądź sensu naszych doświadczeń.

W symbolu krzyża ukośnego następuje wymiana wartości.

 

Słowianie używali tego symbolu podając sobie ręce na krzyż – znaczyło to wybaczam i zgoda.

Ukośny Krzyż jest równiez symbolem Runy GEBO. Runa ta związana z równowagą. W tłumaczeniu ze staro skandynawskiego oznacza dar.

Symbolizuje w swym rycie otwartego człowieka.

 

gebo1.jpeg?w=714

 

Chrześcijaństwo z symbolu krzyża ukośnego zrobiło znak klęski, eliminacji, ponieważ człowiek rozumiejący się z drugim bez pośredników jest zagrożeniem dla struktur władzy (wolnej woli). Ukośny Krzyż jest równiez symbolem Runy GEBO. Runa ta związana z równowagą.

 

Ocena skutecznie hamuje proces poznania siebie – oczyszczenia zawartości podświadomości – bagażu doświadczeń dobra i zła z poprzednich wcieleń, przez co człowiek posiada tylko jednowymiarowe wyobrażenie siebie jako osobowości. Każde nasze nietypowe zachowanie zostaje od razu poddane wewnętrznej cenzurze jako nieodpowiednie (niewłaściwe) do naszego wyobrażenia o sobie. Tymczasem każdy z nas jest wielowymiarowy - doświadczał zarówno dobra jak i zła, człowieczeństwa i odczłowieczenia (Ubóstwienia- bycie Bogiem), bycia katem i ofiarą. Stąd duża część tego rodzaju doświadczeń zgromadzonych w naszej podświadomości jest ukrywana, zaprzeczamy sami sobie – naszej naturze.

Biblijna Besta ma 10 diademów na głowie. Jest przecież 10 największych religii na Świecie (tylko tak sądzę sobie)...

Nie ma ludzi tylko dobrych w chrześcijaństwie ale są i ludzie dobrzy w buddyzmie, islamie, są i niewierzący dobrzy ludzie.

Ta walka ze złem istnieje we wszystkich religiach i nie tylko. Cały Świat jest skonstruowany dualnie. Zawsze dzielimy na dobre i złe, duże i małe, szufladkujemy, bo czujemy taką "wewnętrzną" potrzebę zaklasyfikowania, podziału, własnej oceny.

Troszkę napiszę o medytacji, raczej o jej efektach. Podczas głębokiej medytacji przechodzimy przez tzw pustkę. Różnie to ludzie określają ale jest to moment gdy przechodzimy przez iluzję śmierci. Uczucie zimna, drżenie przypominające rozpadanie się ciała w drobny pył, czarny nieprzenikniony dym. Jest to chwilowy ostatni podryg Ego, które dalej nie może Ci towarzyszyć więc robi wszystko by Cię odciągnąć od medytowania.

Po tym przejściu pustki jesteś już poza Ego. Wtedy nawet nie potrafisz policzyć 2 + 2 tylko WIESZ, że jest cztery. Nie pamiętasz nikogo kogo nie kochasz. Nie potrafisz skłamać, wiesz o co się zapytać, gdy chcesz zapytać. Po prostu wiesz. Być może znajdziesz się w środku kręgu i poczujesz w sercu to co prorocy pisali.

To są doznania medytujących.

Taki stan "przejścia przez pustkę" może też mieć swoją naturalną przyczynę. Stan depresji (jeżeli adept przeżyje fizycznie depresję), lub śmierć kliniczna. Na skalę masową może być to silny wybuch, wyrzut koronalny naszego Słońca, który spowoduje wytworzenie bardzo silnego pola magnetycznego wokół Ziemi. Doznania podczas eksperymentów przeprowadzonych na ludziach przebywających w silnym polu magnetycznym są zbliżone do doznań medytujących. Kompletne odcięcie od zmysłów (nie widzi się, nie czuje, nie słyszy itd). Poniżej fragment doznań w silnym Polu EM:

 

"...Przebywanie w zasięgu intensywnego pola elektrycznego jest fantastycznym doświadczeniem. Nic nie widzisz i nie słyszysz, ale nagle włosy na twoim karku stają dęba, Gdy pole wzrasta, to odczucie rozprzestrzenia się po całym ciele. Odczuwasz pulsowanie, mrowienie, pełzania, jakby pluskwy łaziły po ciele..."

**************************************

TYTUL - ZB nr 12(54)/93, grudzie '93

 

Chciałem dołączyć na koniec filmik o aktywności słońca i jak wpływa na nasze zachowanie, wydarzenia historyczne i emocje. Niestety już usunięty został z YouTube.

 

Dlatego nie wkluczam takiej możliwości masowego, zbiorowego przejścia ludzi całej Ziemi przez stan pustki. Jedni przejdą dalej a inni nie.

Oczywiście są to tylko moje domysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Jak to:

 

Przecież mnóstwo ludzi wierzy nadal w jego istnienie. Według mnie największym trikiem, ale religii, a nie szatana, jest wmówienie ludziom, że to nie oni sami są odpowiedzialni za swoje złe czyny, tylko jakaś mega zła istota ich do tego nakłania. To tchórzostwo, brak odwagi i godności, by przyznać się do własnych błędów.

Znakomite! Oklaski!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szatan jest kolejnym bezsensownym wymysłem kościoła. Oczywiście cel jest tylko jeden. Zwabienie ludzi do kościoła, a potem zatrzymać ich tam za wszelką cenę. Najlepszym na to sposobem jest wywoływanie strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szatan jest kolejnym bezsensownym wymysłem kościoła. Oczywiście cel jest tylko jeden. Zwabienie ludzi do kościoła, a potem zatrzymać ich tam za wszelką cenę. Najlepszym na to sposobem jest wywoływanie strachu.

 

Jednoosobowy Szatan nie istnieje. Jest to grupa tzw. Archontów i grupa Chimery, którzy mniej więcej od 26 tys. lat próbują opanować Ziemię z jej mieszkańcami. Archonci i grupa Chimery to 2 strony tego samego medalu. Są nieco inni. Chimera jest bardziej skoncentrowana na aspekcie technologicznym, a Archonci bardziej na kontroli aspektem duchowym, kontrolowaniem umysłu. Pracują razem. Pochodzą oni z tego samego regionu w kosmosie. Nie są to istoty z ciała i krwi, czyli że jednak są to złośliwie jednostki niecielesne, niematerialne, eteryczne. O Archontach napisano w tekstach kodeksów z Nag Hammadi o oficjalnym tytule "Hipostaza Archontów". Tekst pochodzi z około III wieku n.e. Wszelkie informacje na ten temat są przemilczane a osoby które o tym mówią czyli "gnostycy" - uciszani lub eliminowani.

 

Eteryczni Archonci są uczuleni na kilka rzeczy. Przede wszystkim na energię Miłości, zwłaszcza Miłości pomiędzy mężczyzną a kobietą. Kiedy widzą szczęśliwą parę, chcą zniszczyć tą Miłość pomiędzy nimi, ponieważ Miłość daje moc niefizycznym siłom Światła, aby mogły usuwać eterycznych Archontów i ich sługusów.

Przykład: Gdy powiedzmy "zaiskrzy" pomiędzy kobietą/dziewczyną a mężczyzną/chłopakiem mogli by pójść "ścieżką miłości" ale Szatan (czyli byty archońskie i grupa Chimery współpracując) wpływa na psychikę np. chłopaka i produkuje w umyśle poprzez Ego takie teksty jak: ładne kobiety są zepsute, jesteś nic nie wart by zadawać się z taką kobietą, czasami jest to nawet "zawładnięcie" ciałem czyli np. z Twoich z ust wypada jakiś tekst kaleczący serce kogoś do kogo mocniej bije Ci serce. Tego byś nigdy nie powiedział ale zostało powiedziane...

 

Po drugie, są uczuleni na zdrową energię seksualną. Uciskają tą energię w populacji ludzi, a jeśli nie odnoszą sukcesu w jej tłumieniu, starają się ją wypaczyć, zboczyć. Energia seksualna jest siłą życia i gdy uda im się ją stłamsić otrzymują populację owiec na powierzchni planety, którą mogą łatwo kontrolować.

Nic dodać nic ując, zalew co raz ostrzejszej pornografii o tym mówi doskonale. Nie ma zdjęć ludzi ściskających się za ręce, pomagających sobie są tylko ostre sceny.

 

Po trzecie, są uczuleni na energię pozytywnych cywilizacji pozaziemskich i energię Wzniesionych Mistrzów. Starają się je tłamsić, zakłócać i manipulować tymi energiami na wszelkie możliwe sposoby. Chyba oczywiste by utrzymywać wszystkich w nieświadomości tych manipulacji.

 

Nawet tzw paraliż senny to skutek oddziaływania skalarnego mikrofal na nasze eteryczne dusze i ciało. W nocy często jesteśmy "programowani". Ano puszcza nam się jakby filmiki,horrory, które odbieramy jako straszne sny by wzbudzić strach i niepokój w Nas samych. Manipulacja za pomocą technologii wieki wyprzedająca nasze "Ziemskie" technologie i wiedzę o zjawiskach fizycznych.

 

Można to traktować jak bajkę a co jeżeli to jest prawdą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś więcej opowiesz? Zaczęłaś czytać... Ciężko domyślić się czy na ten temat czy jakąś książkę pt. Stygmaty czy na temat stygmatów?

Może troszkę więcej opowiesz, streścisz potem każdy z Nas poszuka samodzielnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzilo mi o film Stygmaty, w ktorym glowna bohaterka recytuje fragmenty zwojow znalezionych w Nag Hammadi w 1945. W sklad tych zwojow wchodzi wlasnie Hipostaza Archontow, ktora zaczelam czytac. Link, ktory podales.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...