Skocz do zawartości

Opętanie u kregarza???


Gość kasiaola2

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasiaola2

Witajcie-jesli piszę nie w tym miejscu proszę przenieść mój wątek.....chcę was zapytac czy jest możliwe jakies zniewolenie poprzez wizytę u "kręgarza"-czy takie praktyki są bezpieczne?

mam pewne podejrzenia o zniewolenie,czy opętanie osoby kóra jakies 3 lata temu odbyła taką wizytę u prawdopodobnie samozwańczego uzdrowiciela i od tamtej pory jej zycie wywróciło się do góry nogami.......prosze o odpowiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, i do tego zapewne wizyta u masażysty to też zło.

 

Przeczytaj jeszcze raz swój post i teraz zastanów się czy ma sens. Fakt że ktoś ją uzdrawiał, nastawiał raczej nie zaowocuje opętaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt że ktoś ją uzdrawiał, nastawiał raczej nie zaowocuje opętaniem.

 

Hmm... Biorący udział w śmiertelnym wypadku, kierujący pojazdem - przecież nie chciał zabić.

Intencja wcale nie jest równoznaczna wynikowi.

____________________________________

 

Samo kręgarstwo należy do medycyny niekonwencjonalnej. Większość kręgarzy widzi ponoć masaż pleców, uciskanie kręgów jako manipulowanie energią, która przepływa z mózgu przez kanał prowadzący wzdłuż kręgosłupa. Masaż okolic kręgosłupa i uciskanie kręgów ma ułatwić swobodny przepływ tej energii, Innate, poprawiając stan zdrowia chorego.

W takim wypadku to jak każda metoda, w której otwierasz się na przepływ energetyczny.

Stąd teoretycznie, jakieś tam prawdopodobieństwo jest.

 

A przyczyna może być równie dobrze jedną z wielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wbrew pozorom i gadkom fanatyków katolickich opętania nie są częste (nie mam na myśli "wpływów" i "obsesyjnych myśli" itd)

a spowodowanie u kogoś opętania jest raczej trudne, a do tego nikt się nie wysila tak bez powodu...

jaki miałby być motyw..?

 

kurcze! kręgarz zły, tarot zły, reiki samo zło...

módlcie się kościółkowe baranki bo ZŁY nadchodzi, a jego moc jest wielka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

a spowodowanie u kogoś opętania jest raczej trudne, a do tego nikt się nie wysila tak bez powodu...

jaki miałby być motyw..?

 

kurcze! kręgarz zły, tarot zły, reiki samo zło...

módlcie się kościółkowe baranki bo ZŁY nadchodzi, a jego moc jest wielka...

 

to forum nie przestanie mnie zadziwiać. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o opętaniach przez Demony ,lub inne byty lubiące mrok ,a chcące mieć ciała materialne i zamieszkać na ziemi ,siejąc zło,niszczyć ,mordować ,itd.,dochodzi do nich przez tzw. "Wysysanie pozytywnej energii z dusz bardziej boskich ,będących bardziej po stronie dobra ,miłych Bogu " , zjawisko opętania łatwo jest rozpoznać ,ponieważ ludzie których dusza została opętana ,lubi mrok ,wszystko co złe ,uwielbia krwawe filmy w telewizji , gry komputerowe pełne przemocy (dotyka to nawet już dzieci ,które lubią horrory ,filmy wojenne ,złe towarzystwo znajomych,gry pełne brutalności ,itp.) ,zło jest widoczne wszędzie na świecie ,wystarczy obejrzeć telewizję ,internet ,gdzie zło jest promowane (diabeł musi być dumny ) ,nawet księży spotyka oddalanie się od Boga (nie wszystkich z pewnością ) ,lecz ja dobra dookoła siebie nie spotkałem ,wszystko są to tylko -Freudowskie -społeczne maski ,pod którymi człowiek skrywa swoją prawdziwą naturę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już o opętaniach przez Demony ,lub inne byty lubiące mrok ,a chcące mieć ciała materialne i zamieszkać na ziemi ,siejąc zło,niszczyć ,mordować ,itd.

a więc to nie ludzie mordują? niszczą? kradną? gwałcą? oszukują?

problem w tym że te działania wynikają (również!) z naszej natury

agresja czy pragnienie dominacji albo posiadania są w nas. My możemy się oszukiwać i mówić o prawie, porządku społecznym, pięknie i rozumie - ale te instynkty są w nas -i tego złotoustymi ideami wyplenić się nie da

dlatego zawsze będą wojny, zbrodnie itd

popatrz jaką popularnością cieszy się MMA, sam wspomniałeś o filmach i grach - to jest po prostu w nas

i to jest naturalne

 

od nas oczywiście zależy czy wyładujemy się na worku bokserskim czy sparrnig partnerze czy na kimś innym

czy pogramy w strzelanki albo ASG czy pójdziemy postrzelać do szkoły albo pracy...

 

zjawisko opętania łatwo jest rozpoznać ,ponieważ ludzie których dusza została opętana ,lubi mrok ,wszystko co złe ,uwielbia krwawe filmy w telewizji , gry komputerowe pełne przemocy (dotyka to nawet już dzieci ,które lubią horrory ,filmy wojenne ,złe towarzystwo znajomych,gry pełne brutalności ,itp.)

ostatnio wpadłem na książkę Wandy Prątnickiej, piszę ona o opętaniach jakby to były wirusy przeziębienia

no wiec dziecko się nie uczy -demon, ubiera się na czarno - demon, ktoś choruje - demon ad absurdum

to jest spychanie wszystkiego na demony

chociaż z drugiej strony - leczenie przez wypędzanie demonów/duchów ma swoją historię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby to były wirusy przeziębienia

 

bardziej współczesny model to wirusy komputerowe. masz słaby system - są dziury - masz problem.

nie wystarczy antywir, trza jeszcze utworzyć nadużytkownika, z linuksowego - roota. wtedy jesteś panem i władcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardziej współczesny model to wirusy komputerowe. masz słaby system - są dziury - masz problem.

nie wystarczy antywir, trza jeszcze utworzyć nadużytkownika, z linuksowego - roota. wtedy jesteś panem i władcą.

 

model oparty o komputer ma jedną sporą wadę - rzuca się w oczy dualizm - hardware a software, a przecież u ludzi ciało wpływa na umysł (i ducha) i odwrotnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiaola2

Zacznijmy od tego, że to wcale nie musi być opętanie, jak sugeruje tytuł.

Są również inne formy oddziaływania istot duchowych na człowieka, takie jak zniewolenie, o którym wspomniałaś, dręczenie, nawiedzenia itd.

 

Jeżeli zmiana, o której napisałaś, nastąpiła dość nagle można przypuszczać, że jej powodem było jakieś otwarcie się danej osoby lub kogoś z jej bliskich na działanie zła.

Mogło to nastąpić w trakcie owego leczenia, ale mogło też mieć inną przyczynę, o której nie wiesz.

 

Moi teściowie korzystali z usług kręgarza, lekarza specjalisty, osoby znanej w swoim fachu i żadne uboczne skutki, w tym duchowe, u nich nie wystąpiły.

 

Ty natomiast napisałaś, że mógł to być jakiś "uzdrowiciel", co sugerowałoby, tak jak wspomniała Kaffka, na wyrażenie zgody przez osobę poddaną zabiegowi na niekontrolowany kontakt z innym, niż nasz materialny, wymiarem.

Tu znowu powraca temat naszej wolnej woli: my pozwalamy, ktoś korzysta. I bynajmniej nie ów kręgarz.

 

On może być wręcz nieświadomym pośrednikiem, nieświadomym z czyich energii korzysta.

Ale patrząc z dołu: drzwi otwiera...

 

Jeśli do takiego otwarcia doszło, to opisany przez Ciebie stan może być skutkiem dręczenia, które ma na celu złamanie siły człowieka.

 

Pytaniem pomocniczym do tematu jest kwestia życia duchowego i sakramentalnego osoby, o której napisałaś.

Jak ono wygląda i czy w ogóle istnieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

Wy się wykłócacie,a osoba od 3 lat ma same nieszczescia-wczoraj złamała kręgosłup!wczesniej wypadek samochodowy ze skutkiem smiertelnym!!!!!!!to chyba nie są już żarty?co?????

 

ja tak właśnie myslę ze to jest dreczenie-by złamać te osobę....oczywiscie takie przypadki zapewne najczęsciej są popełniane nieświadomie.....a chodzi o mojego męża.....ja mam dość,to nie ten sam człowiek,nie obwiniam kręgarza,nieistotne gdzie i jak to się stało,ale się stało chyba bez wątpienia........rozstalismy się bo stał się złym człowiekiem a teraz widzę że on juz bez swojego udziału jest niszczony-ojciec mojego dziecka,w Boga jak sądze nie wierzy ,nie chce się modlic ,nikogo nie słucha,omija kościół łukiem........

Edytowane przez kasiaola2
połączenie dwóch następujących po sobie postów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm
Wy się wykłócacie,a osoba od 3 lat ma same nieszczescia-wczoraj złamała kręgosłup!wczesniej wypadek samochodowy ze skutkiem smiertelnym!!!!!!!to chyba nie są już żarty?co?????

 

Pech, przypadek, dlaczego od razu wyskakujesz z opętaniem? Zachowuje się nienaturalnie czy jest po prostu pesymistą przyciągającym nieszczęścia?

 

EDIT: A kościółka w to nie mieszaj, bo jeszcze tego opium dla mas nam brakuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Pech, przypadek, dlaczego od razu wyskakujesz z opętaniem? Zachowuje się nienaturalnie czy jest po prostu pesymistą przyciągającym nieszczęścia?

 

EDIT: A kościółka w to nie mieszaj, bo jeszcze tego opium dla mas nam brakuje...

 

proste-wczesniej nie działy sie te "cuda"-pesymista?zdziwiłbys się ile ma w sobie pogody ducha i zawsze zył dniem dzisiejszym,wszystko w kolorach widział....kosciólka nie mieszaj???chłopie ja odpowiadam na pytanie zadane przez caliah!!!jak nie zapoznałeś się z przebiegiem dyskusji-to PROSZĘ-nie włączaj się w nią!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozstalismy się bo stał się złym człowiekiem

 

myślę że gdybyś to napisała na początku, oszczędziłoby to niepotrzebnej pisaniny ;]

proponuję 20 oddechów zanim zaczniesz pisać na klawiaturze coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
myślę że gdybyś to napisała na początku, oszczędziłoby to niepotrzebnej pisaniny ;]

proponuję 20 oddechów zanim zaczniesz pisać na klawiaturze coś.

 

nie jestem rozhisteryzowaną furiatk:)))),

forum jest po to by zadawac pytania i udzielac na nie odpowiedzi....

zaszły zmiany w psychice mojego męża jakies 3 lata temu pózniej w jego zyciu zaczeło dochodzic do tych nieszczęść(jak się domyslasz zapewne-wszystkiego tu nie napisałam)

zastanawiające jest to ze odwrócili się od niego najlepsi przyjaciele ,z którymi był związany przez lata-więc to nie jest tylko moje odczucie....

zresztą ja już odpowiedz otrzymałam-ze istnieje takie prawdopodobieństwo-i to mnie satysfakcjonuje.......

teraz pytanie KTÓRE KIERUJĘ JUŻ TYLKO DO CALIAH I ........... co można z tym zrobic?jak to zdiagnozowac i" leczyc"?

Edytowane przez kasiaola2
Obrazanie innych uzytkownikow Forum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako że jestem mniej szowinistyczną częścią forum, powiem że

do momentu aż ktoś nie zwróci sie o pomoc, udzielanie pomocy będzie raczej aktem agresji, narzuconej kontroli.

 

taaaaaa, wiem że ciężko w to uwierzyć hehe.

 

samo to że szukasz pomocy zamiast tej osoby, wskazuje na siedzące w Tobie problemy,

które starasz się ukryć robiąc szum wokół innej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

wez zejdz ze mnie bo mi duszno!!!!!!!

ty chyba próbujesz tu leczyc swoje kompleksy co?

nie pomagasz mi bynajmniej,raczej draznisz,ja szukam porady profesjonalistów...matka cie nie kochała,czy co????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość beneton123

Zacznę od początku:

a/ kręgarstwo jest jedną z czysto fizycznych form fizjoterapii - mechanicznym oddziaływaniem na kręgosłup w celu przywrócenia jego fizjologicznie prawidłowych ustawień

b/ może być oczywiście połączone z oddziaływaniem energetycznym - ja sam, wykonując masaż często (oczywiście za wiedzą i zgodą osoby, której pomagam) oddziaływuję również energią Reiki

c/ jeśli chodzi o Twojego męża, Kasiuolu to mogą być różne przyczyny zmian, które w nim zaszły - opętanie (choć niekoniecznie został opętany w czasie wizyty u kręgarza), karma, ujawnienie się ukrytych skłonności - długo by można wymieniać.

W tym, że chciałabyś pomóc, nie widzę nic złego - normalny, ludzki odruch, niemniej nie da się pomóc człowiekowi, który sam tej pomocy nie szuka, bez jego wiedzy i zgody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to zdiagnozowac i" leczyc"?

Zakładając, że mamy do czynienia z bezpośrednim wpływem/działaniem szatana na daną osobę można to wstępnie zdiagnozować podczas rozmowy, obserwując reakcje, sposób, kontekst wypowiedzi.

 

Co do bezpośredniego leczenia, w tym przypadku uwolnienia, to niestety ograniczeniem jest tu wolna wola danego człowieka.

Dopóki Twój mąż będzie świadomie odwracał się od Boga, wybierając w ten sposób życie bez Niego, co jest równoznaczne z akceptacją władzy szatana, natychmiastowa i bezpośrednia pomoc nie będzie możliwa.

Tym bardziej, że przy obecnej jego postawie chyba raczej nie przyjąłby pomocy od kapłana.

 

Ale wbrew temu co mogłoby się wydawać sytuacja nie jest bez wyjścia, dzięki Twojej miłości :)

To ona jest tym "problemem", o którym napisał Sosnowiczanin, a który starasz się przed sobą ukryć :)

 

co można z tym zrobic?

Żeby nie narobić sobie dodatkowych problemów najlepiej jest się zwrócić o pomoc bezpośrednio do Boga.

Co prawda nie odbierze On człowiekowi wolnej woli, ale może pomóc mu dojrzeć do pewnych prawd.

Mówi się, że modlitwa ma ogromną moc. Tak, jeżeli jest kierowana miłością i złożona w pełnym zaufaniu do Boga, który okazuje swoją moc tym, którzy Go prosili, wobec tych, za którymi prosili.

Módl się o zdrowie dla swojego męża. Przede wszystkim o to duchowe i łaskę uwolnienia. O to fizyczne oczywiście też, ale ponieważ problem jest natury duchowej, to po "wyleczeniu" dolegliwości duszy zelżeją również problemy fizyczne.

Oprzyj swoją rozmowę z Bogiem o miłość i zaufanie.

To recepta na najlepsze lekarstwo, niejednokrotnie, osobiście sprawdzone :)

Możesz również poprosić o modlitwę w tej intencji jakieś zgromadzenie, np. tu: Prośby o modlitwę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wez zejdz ze mnie bo mi duszno!!!!!!!

ty chyba próbujesz tu leczyc swoje kompleksy co?

nie pomagasz mi bynajmniej,raczej draznisz,ja szukam porady profesjonalistów...matka cie nie kochała,czy co????

może profesjonalista i Tobie pomoże? wybuchy agresji są zdaje się na liście objawów opętań :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buddha, może Twoja uwaga miała być złośliwością, ale wbrew zamierzeniu jest również formą pewnego, dość trafnego ostrzeżenia, o którym na razie nie chciałam pisać.

Ale skoro już zacząłeś temat...

 

Kasiaola podejmując walkę z istotami duchowymi, a tym właśnie jest staranie o uwolnienie innego człowieka, może być narażona na ataki z ich strony.

Dlatego dobrze by było, aby zadbała również o swoje bezpieczeństwo.

 

Kasiuolu, założyłam dziś na moim blogu temat z modlitwami. Są to modlitwy o pomoc, które bez przeszkód może odmawiać każdy. Jeżeli chcesz możesz z nich skorzystać.

 

Jeżeli chciałabyś porozmawiać poza forum, w nieco spokojniejszej atmosferze, napisz do mnie na pw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buddha, może Twoja uwaga miała być złośliwością, ale wbrew zamierzeniu jest również formą pewnego, dość trafnego ostrzeżenia

dobry jestem nie? :P

 

a tak serio - to jeśli mówimy o opętaniu/dręczeniu z prawdziwego zdarzenia - nie mówię tu o "larwach astralnych", "programach", "czesci psychiki" itd. to obawiam się, że amatorskie pomaganie może być niebezpieczne dla pomagającego przede wszystkim, a już szczególnie dla kogoś kto nie jest doświadczonym ezoterykiem/ szamanem/ egzorcystą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego dobrze by było, aby zadbała również o swoje bezpieczeństwo.

 

to taki fajny argument...

niezwykle często bywa używany w propagandach by uzasadnić wojnę, państwo policyjne, a w gospodarce tak zwany "socjał"

żerowanie na braku poczucie bezpieczeństwa w świecie ...

no cóż, jak ktoś lubi i nie ma inaczej heheheh

 

heheh

 

ha haha ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żerowanie na braku poczucie bezpieczeństwa w świecie ...

nie zauważyłem żeby zaraz za tą wypowiedzią caliah pojawiło się...

za jedyne 99zł za godzinę a do tego w promocyjnej cenie książka - "Nie daj się demonom. Czarna księga"

 

a co do tego co napisałeś:P to prawda - każde ograniczenia praw obywatelskich uzasadnia się "bezpieczeństwem, ochroną moralności i porządku publicznego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za jedyne 99zł za godzinę a do tego w promocyjnej cenie książka - "Nie daj się demonom. Czarna księga"

 

sprzedaje się własne oprogramowanie, żeby przekonać siebie samego, że nie ma się dziur w systemie.

 

^_^

 

czy już się boisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

Caliah serdecznie Ci dziękuję za odpowiedzi:)

Panom dziękujemy,na siłę usiłują się wybic,ale nie w tym wątku moi mili,nie tutaj:)

Atmosfera w jakiej przyszło mi obecnie z wami dyskutowac jest zbyt nerwowa,także muszę siłą rzeczy zbastowac,mam dośc kpienia z mojej sytuacji,pustych docinek,głupich komentarzy.....

Kocham męża i niełatwo mi pogodzić się z tym co się dzieje wokół niego ,bardzo chcę mu pomóc,wiem że obecnie to nie on.zresztą dużo by pisac....wiem ze jemu tez beze mnie jest żle......mamy dziecko i naprawde wiele nas łączyło,dlatego nie poddam się ,nie bez walki......:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do momentu aż ktoś nie zwróci sie o pomoc, udzielanie pomocy będzie raczej aktem agresji, narzuconej kontroli.

Widziałeś kiedyś nałogowego narkomana lub alkoholika, którzy wpadli w nałóg i dobrowolnie zwrócili się o pomoc i poddali się leczeniu? Takich osób jest kilka na kilkaset. Czasem dla większego dobra trzeba użyć przymusu. Dopiero potem ludziom opadają klapki z oczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Widziałeś kiedyś nałogowego narkomana lub alkoholika, którzy wpadli w nałóg i dobrowolnie zwrócili się o pomoc i poddali się leczeniu? Takich osób jest kilka na kilkaset. Czasem dla większego dobra trzeba użyć przymusu. Dopiero potem ludziom opadają klapki z oczu.

 

 

Popieram,natomiast ja mogę jedynie Boga prosic o pomoc........jednak prawdą jest ze alkoholizm ,narkomanię uznaje się za chorobę ,natomiast przypadki nawiedzen w naszym społeczeństwie traktowane są z przymróżeniem oka delikatnie mówiąc....sąd zleci przymusowy odwyk od wódki ale nie zleci przeprowadzenia egzorcyzmów,niestety........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasioala2!

Przepraszam że tak prosto z mostu ale to może chodzi o inną kobietę!

Trudno mu jest "zerwać" z tobą a tą drugą mami obietnicami przez co psychicznie się spala, może to jest przyczyna zmiany zachowania (mam nadzieje że się mylę).

Pozdrawiam:

Sławomir

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

Wiesz co tez długo tak myslałam ale on naprawdę nikogo nie ma!tez wydaje mi się to dziwne,ale raczej tak jest .....byłam zdradzana,ale to inna historia,on nie miał zadnego powaznego związku,wiele jego decyzji może wskazywac ze kogos ma,ale naprawdę nie ma.on sam wie ze zabrnął tak daleko i nie potrafi się cofnąć,nie umie zatrzymac ,naopowiadał dookoła ze nie wróci i pomimo ze gdzies by chciał boi się ....wyjsc na głupka,poza tym on coś ma w tej głowie,co go ogranicza fizycznie ,kaze pakowac walizki itp......bardzo kocha nasze dziecko ale tak je rani,wie tez ze ja go kocham ....to skomplikowane,on jest zamknięty,nikt nie jest w stanie do niego dotrzec,myslę ze gdyby zechciał porozmawiać z kapłanem,to moze otworzyłby oczy.......ale to tylko siłą własnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałeś kiedyś nałogowego narkomana lub alkoholika, którzy wpadli w nałóg i dobrowolnie zwrócili się o pomoc i poddali się leczeniu? Takich osób jest kilka na kilkaset. Czasem dla większego dobra trzeba użyć przymusu. Dopiero potem ludziom opadają klapki z oczu.

od ognia stosu też klapki odpadały?

niebezpieczne tu filozofie szerzysz siloamie - większe dobro? przymus?

 

@kasiaola2

.jednak prawdą jest ze alkoholizm ,narkomanię uznaje się za chorobę ,natomiast przypadki nawiedzen w naszym społeczeństwie traktowane są z przymróżeniem oka delikatnie mówiąc....sąd zleci przymusowy odwyk od wódki ale nie zleci przeprowadzenia egzorcyzmów,niestety........

i dobrze- nie chciałbym żeby w sadzie ktoś twierdził że nie mogę wychowywać dzieci albo być swiadkiem bo jakiś egzorcysta albo inny nawiedzony powie że jestem opętany.

 

Nie zamykaj się tylko w teorii o opętaniu/zniewoleniu - potraktuj to jako teorię i pracuj z tym, módl się itd

poproś na forum żeby ktoś powróżył w tej sprawie - jaka jest przyczyna/jak rozwiązać problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Witam!

Zanim zaczniesz rozmawiac z kapłanem najpierw zrób mu tomografie głowy i wykłucz wszystkie możliowści zaburzeń nourologicznych.

Pozdrawiam:

Sławomir

 

ok jesli mi w tym pomożesz......?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

Przecież od tego są lekarze.

 

Dla mnie sprawa prosta: gościa trzeba zbadać w sposób naukowy - czyli medycyna i psychologia. Wtedy wiadomo, na czym się stoi. A jak się nie da zaciągnąć, to ten temat możemy dalej ciągnąć i w końcu skończy się na nabijaniu z katolickich egzorcyzmów, bo takie gadanie do niczego nie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Śledzę wątek, ale nie doszukałem się jednego - facet u psychiatry był?

 

no skąd,przecież wg.niego nie ma problemu.......

czy to jest normalne zeby odejsć z domu porzucając zonę i 3 letnie dziecko ,i robic sobie same problemy ,za każdym razem większe i nie potrafić się zatrzymac....?bo wiele osób mi mówi ze tak bywa,a ja tego nie rozumiem,może faktycznie ze mną coś nie tak bo chciałabym zeby każdy człowiek dążył do tych samych celów:rodziny,szczęścia i spokoju...........chciałam mu pomagac ale on tę pomoc odrzucał..i pakował się w nowe problemy,to jest obłęd,jego łzy mówią wszystko....żadko ale sie pojawiają ,wiem ze on jest zniewolony,ze chciałby zeby było inaczej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm
zy to jest normalne zeby odejsć z domu porzucając zonę i 3 letnie dziecko

 

Witaj w XXI wieku. Tak, to jest normalne. Więc albo się z tym pogodzisz, albo dalej będziesz drążyć temat i na siłę udowadniać, że facet jest opętany. Sorry, world isn't perfect...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest wygodne twierdzenie że to opętanie - bo wtedy masz szansę, bo wtedy to nie ten człowiek się zmienił, lub to nie on taki jest - to Zły w niego wszedł

 

mojego znajomego natomiast kiedy był "niegrzeczny", nie uczył się i bił to rodzice go do psychiatry ciągali, wierząc że ich wspaniałe dziecko nie może być takie - to na pewno choroba psychiczna

szczęście że jego rodzice nie byli ezowierzącymi - bo o ile pewnie większość egzorcystów Kościelnych odeśle z kwitkiem takich ludzi to egzorcyści świeccy chętnie "pomogą"

 

brakuje na rynku egzorcystów świeckich takiego Wędrowycza :D "nawet gdyby nie istniał należałoby go wymyślić"

 

(to tylko ogólny tekst - bez wskazywania osob i sytuacji) zabawne jest też, że ludzie którzy na dzwięk słowa "czarna magia" i "wpływ na wolę" - przechodzą w berserkera - jak usłyszą tekst - "zdemonizowany" są gotowi oddziaływac na tę osobę magią/modlitwą czy czymś tam - w sumie manipulując wolą tej osoby

oczywiście dla jej dobra

"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać". - Stanisław Jerzy Lec

przecież modlitwa o to żeby ktoś coś zrobił wbrew jego woli jest równoznaczna z innymi działaniami magicznymi na to nakierowanymi

oczywiście ja nie uznaję takiego podziału i takich zakazów - tylko zwracam uwagę na niekonsekwencję :D

w niektórych tematach wspominano że to czarna magia sprawić żeby ktoś się zakochał.. a to żeby się zmienił, wrócił, odrzucił "demona" itd to nie jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Witaj w XXI wieku. Tak, to jest normalne. Więc albo się z tym pogodzisz, albo dalej będziesz drążyć temat i na siłę udowadniać, że facet jest opętany. Sorry, world isn't perfect...

Proszę doczytaj do końca moją wypowiedz zamiast rzucac wyłączone z kontekstu cytaty....wiem w którym wieku zyję:)co innego jesli człowiek wybiera inną drogę i zyje mu sie znacznie lepiej ,co innego gdy płacze z powodu swojego losu ....!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry jestem nie? :P

Jesteś dobry, choć może nie zawsze się z tym zgadzasz.

 

a tak serio - to jeśli mówimy o opętaniu/dręczeniu z prawdziwego zdarzenia - nie mówię tu o "larwach astralnych", "programach", "czesci psychiki" itd. to obawiam się, że amatorskie pomaganie może być niebezpieczne dla pomagającego przede wszystkim, a już szczególnie dla kogoś kto nie jest doświadczonym ezoterykiem/ szamanem/ egzorcystą.

Dlatego w modlitwach, które zaproponowałam Kasioli osoba modląca się zwraca się do Jezusa, Maryi, Michała Archanioła.

Nigdy do demonów lub innych istot z ciemnej strony, bo to mogłoby skończyć się jeszcze większymi problemami.

Jej pomoc nie jest bezpośrednia, bo takiej, jako człowiek, udzielić nie jest w stanie.

Jej pomoc jest prośbą o pomoc, wstawiennictwem.

A to, wbrew pozorom, naprawdę bardzo dużo.

 

sprzedaje się własne oprogramowanie, żeby przekonać siebie samego, że nie ma się dziur w systemie.

To nie jest moje oprogramowanie, nie ja je stworzyłam i nie do mnie należy.

Może korzystać z niego każdy, kto chce, aby jego system działał prawidłowo.

Nie służy do sprawdzenia systemu, lecz do jego zabezpieczenia przed potencjalną infekcją.

Lepiej zapobiegać niż leczyć.

 

czy już się boisz ?

Błąd w interpretacji.

To zabezpiecza przed strachem, daje ochronę.

 

szczęście że jego rodzice nie byli ezowierzącymi - bo o ile pewnie większość egzorcystów Kościelnych odeśle z kwitkiem takich ludzi to egzorcyści świeccy chętnie "pomogą"...

...zabawne jest też, że ludzie którzy na dzwięk słowa "czarna magia" i "wpływ na wolę" - przechodzą w berserkera - jak usłyszą tekst - "zdemonizowany" są gotowi oddziaływac na tę osobę magią/modlitwą czy czymś tam - w sumie manipulując wolą tej osoby

oczywiście dla jej dobra

Widzę, że niezbyt dużo wiesz nt egzorcystów, a nawet tak prostej rzeczy jak istota modlitwy, która nie jest oddziaływaniem na kogokolwiek.

Modlitwa, to prośba do Boga...

Więcej na ten temat możesz poczytać na moim blogu.

 

Witaj w XXI wieku. Tak, to jest normalne.

Nie, to nie jest normalne.

Niestety coraz bardziej powszechne, ale czegoś, co jest w swojej istocie chore nie można nazwać normą.

Porzucanie własnej rodziny, żony i dziecka, tych których się kocha, nie jest normalne.

To wypaczenie, które ludzie bojący się przyznać do własnej słabości, braku umiejętności podołania obowiązkom wynikającym z założenia rodziny, starają się przedstawić jako "normę".

Normą jest dorabianie teorii do kulejącej praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że niezbyt dużo wiesz nt egzorcystów, a nawet tak prostej rzeczy jak istota modlitwy, która nie jest oddziaływaniem na kogokolwiek.

Modlitwa, to prośba do Boga...

Więcej na ten temat możesz poczytać na moim blogu.

problem w tym że wiem i o egzorcyzmach i o modlitwie, zwłaszcza że jakieś 9 lat byłem charyzmatycznym protestantem, a u "nas" zarówno modlitwa jak i egzorcyzm nie jest niczym dziwnym ani nie jest "od święta" ani w przypadku tego ostatniego nie jest zarezerwowany dla kleru (którego nie ma u "nas" - szczegół)

 

wiesz- nie liczy się terminologia a liczy się efekt - fakt jest taki że modlitwa o kogoś może bez trudu zadziałać jako zaklęcie a nawet "czarna" klątwa

jeśli będziesz się modlić o moje nawrócenie na katolicyzm i będziesz się modliła gorąco (piekielnie :P) to zadziała to jak wirus - o ile oczywiście przebije sie przez mój "firewall" i "antywirus"

wirus- mam na myśli będzie mi powodował problemy, walczył z moimi przekonaniami, naginał moja wolę, mieszał w głowie, skłaniał do religijności itd

Suliga (ten od CUD) opowiada historię o tym jak grupa ludzi modliła się o to żeby ezoteryka nie przynosiła mu dochodów, żeby zrozumiał swoje błędy/nawrócił sie itd... zadziałało to pierwsze :/

 

Nie, to nie jest normalne.

Niestety coraz bardziej powszechne, ale czegoś, co jest w swojej istocie chore nie można nazwać normą.

Porzucanie własnej rodziny, żony i dziecka, tych których się kocha, nie jest normalne.

To wypaczenie, które ludzie bojący się przyznać do własnej słabości, braku umiejętności podołania obowiązkom wynikającym z założenia rodziny, starają się przedstawić jako "normę".

Normą jest dorabianie teorii do kulejącej praktyki.

chyba chodziło - normalne a nie ponadnaturalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym że wiem i o egzorcyzmach i o modlitwie, zwłaszcza że jakieś 9 lat byłem charyzmatycznym protestantem, a u "nas" zarówno modlitwa jak i egzorcyzm nie jest niczym dziwnym ani nie jest "od święta" ani w przypadku tego ostatniego nie jest zarezerwowany dla kleru (którego nie ma u "nas" - szczegół)

Nie chcę tu z Tobą dyskutować nt różnic w praktykach, ich powodów i skutków, bo tak jak się czasem mówi "diabeł tkwi w szczegółach".

O tym "czyja nóżka jest bardziej", jeżeli chcesz, możemy porozmawiać na pw.

 

wiesz- nie liczy się terminologia a liczy się efekt - fakt jest taki że modlitwa o kogoś może bez trudu zadziałać jako zaklęcie a nawet "czarna" klątwa

Nie liczy się terminologia, ale zrozumienie istoty modlitwy.

Jeżeli ktoś chce swoją modlitwą wywołać jakiś efekt i traktuje ją jak określoną siłę, ukierunkowując ją na konkretny cel, to traktuje modlitwę jak zaklęcie, a tym samym dopuszcza się działania o charakterze magicznym.

Jeżeli w protestantyzmie tak właśnie traktuje się modlitwę, to mamy mały problemik.

 

Modlitwa w rozumieniu KK, tak jak wcześniej napisałam, jest prośbą skierowaną do Boga.

Jeżeli zatem modliłabym się o Twoje nawrócenie, to byłaby to modlitwa o to, co dla Ciebie dobre i zgodne z Jego wolą, a Bóg jako Ojciec sam już zadba o to, by Twojej wolnej woli nie naruszyć.

Nic bez Twojej świadomej, konsekwentnej, zgody się nie zadzieje.

 

Obiecuję, że "piekielnie" modlić się za Ciebie nie będę ;)

 

wirus- mam na myśli będzie mi powodował problemy, walczył z moimi przekonaniami, naginał moja wolę, mieszał w głowie, skłaniał do religijności itd

To nie koniecznie musi być wirus, przeciw któremu tak ostro się nastawiasz.

To mogą być tematy do przemyślenia, refleksji. Jest coś takiego jak rozeznanie duchowe, które obejmuje m. in. określenie skąd pochodzą dane natchnienia, pozwalając na rozpoznanie czy ich źródłem jest siewca wirusów, czy może istota która dobrze nam życzy.

 

Suliga (ten od CUD) opowiada historię o tym jak grupa ludzi modliła się o to żeby ezoteryka nie przynosiła mu dochodów, żeby zrozumiał swoje błędy/nawrócił sie itd... zadziałało to pierwsze :/

No to facet miał pecha :]

Ale tak niestety działa źle rozumiana, użyta w złej intencji modlitwa.

Gdyby się nawrócił z woli Boga, sam by zrezygnował z ezo, itd.

 

A co do samego pana Suligi, to delikatnie mówiąc, dziwne i cieniuchne rzeczy wypisuje... (ale to też już zupełnie inny temat :)

 

chyba chodziło - normalne a nie ponadnaturalne

Chyba nie załapałam...

Dojrzałość społeczna, umożliwiająca założenie rodziny jest wg Ciebie ponadnaturalna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no skąd,przecież wg.niego nie ma problemu.......

czy to jest normalne zeby odejsć z domu porzucając zonę i 3 letnie dziecko ,i robic sobie same problemy ,za każdym razem większe i nie potrafić się zatrzymac....?bo wiele osób mi mówi ze tak bywa,a ja tego nie rozumiem,może faktycznie ze mną coś nie tak bo chciałabym zeby każdy człowiek dążył do tych samych celów:rodziny,szczęścia i spokoju...........chciałam mu pomagac ale on tę pomoc odrzucał..i pakował się w nowe problemy,to jest obłęd,jego łzy mówią wszystko....żadko ale sie pojawiają ,wiem ze on jest zniewolony,ze chciałby zeby było inaczej....

 

Wiesz Kasiaola, to wiekszosc moich znajomych ktorzy opuscili swoich partnerow musialoby byc opetanych... Czesto w zwiazku nagromadzi sie tyle negatywnych emocji ze ludzie potem wybuchaja i nie kontroluja siebie przez jakis czas. Stateczny niby facet porzuca rodzine i wiaze sie z o 20 lat mlodsza blondynka. Wzorowa zona nagle zaczyna balowac jak nastolatka. Patrzac na to mozna powiedziec ze sobie szkodza ale z drugiej strony takie odreagowanie jest im widocznie potrzebne. Zjawiasko dosc czeste i normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no skąd,przecież wg.niego nie ma problemu.......

czy to jest normalne zeby odejsć z domu porzucając zonę i 3 letnie dziecko ,i robic sobie same problemy ,za każdym razem większe i nie potrafić się zatrzymac....?bo wiele osób mi mówi ze tak bywa,a ja tego nie rozumiem,może faktycznie ze mną coś nie tak bo chciałabym zeby każdy człowiek dążył do tych samych celów:rodziny,szczęścia i spokoju...........chciałam mu pomagac ale on tę pomoc odrzucał..i pakował się w nowe problemy,to jest obłęd,jego łzy mówią wszystko....żadko ale sie pojawiają ,wiem ze on jest zniewolony,ze chciałby zeby było inaczej....

Tak, to jest normalne, jeśli związek nie daje drugiej osobie satysfakcji, dusi się z partnerem i ma go dosyć. Nie lepiej zastanowić się, jakimi MY jesteśmy osobami, skoro ktoś nas opuszcza, zamiast zwalać to na opętanie? Po za tym, każdy dąży do szczęścia. Tylko dla każdego wygląda ono inaczej, dla niego nie musi oznaczać mieszkania z Tobą. Co do jego pakowania się w problemy - ot co, to zwykła lekkomyślność, a nie Szatan.

To nie opętanie, tylko zła kondycja psychiczna - wyobraź sobie, źle Ci z mężem, w panice od niego uciekasz. Ty wracać nie chcesz, ale ludzie zaszczepiają w Tobie poczucie winy. Zaczynasz się martwić, wierzyć, że źle zrobiłaś. Stajesz przed dylematem - cierpieć w małżeństwie, albo cierpieć z powodu odejścia - tak dla zasady, nikt nie pomyśli, że dla Ciebie to będzie lepsze. Co wybrać, gorączkowo się zastanawiasz. Tymczasem żona nie daje Tobie pomyśleć, codziennie mówi Tobie, że jesteś opętana, że coś w Ciebie wstąpiło, że dzieci cierpią, że się głupio zachowujesz. Czujesz się skołowana? Na dodatek musisz wymyślić na poczekaniu, co zrobić ze sobą w życiu, szukasz swojego miejsca, na szybko, bo czujesz, że wszyscy Cię ścigają i są gotowi do krytykowania, dają Ci mało czasu na podjęcie decyzji. Pakujesz się w problemy, bo nie masz czasu myśleć i nie zastanawiasz się nad konsekwencjami. A potem wiesz co się dzieje...?

 

Wraca się do partnera, bo się nie udało żyć samemu i beznadziejne małżeństwo toczy się dalej. A Ty zbierasz kolejne kilogramy frustracji i żalu do małżonka i znowu wybuchasz, bo masz wrażenie, że Cię ZNIEWALA.

 

Jeśli jest przez cokolwiek zniewolony, to przez oczekiwania innych, które go zalewają ze wszystkich stron i które kolidują z jego własnymi pragnieniami i JEGO celami.

 

,może faktycznie ze mną coś nie tak bo chciałabym zeby każdy człowiek dążył do tych samych celów:rodziny,szczęścia i spokoju

Naprawdę chciałabyś? Ale zdajesz sobie sprawę, że to wynika z tego, że to Ty jesteś pełna lęków wobec świata i najlepiej byś się czuła, gdyby ludzie Cię niczym nie zaskakiwali i robili, co uważasz za słuszne? Cała Twoja rozpacz wynika z tego, że założyłaś sobie, jak świat ma wyglądać, a on uparcie Ci się wymyka z szufladek - straszne, po prostu Twoje wyobrażenia rozbijają się o rzeczywistość i nad tym nie panujesz. Może czas sobie odpuścić?

 

Męża lepiej zapytać "czego Ci trzeba?", zamiast mówić mu, co ma robić.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczy się terminologia, ale zrozumienie istoty modlitwy.

Jeżeli ktoś chce swoją modlitwą wywołać jakiś efekt i traktuje ją jak określoną siłę, ukierunkowując ją na konkretny cel, to traktuje modlitwę jak zaklęcie, a tym samym dopuszcza się działania o charakterze magicznym.

Jeżeli w protestantyzmie tak właśnie traktuje się modlitwę, to mamy mały problemik

.

nie jako silę - liczy ze bóg go wysłucha i spełni to co chcesz

oczywiscie modlitwy jak juz pisałem wcześniej sa różne - dziękczynne, uwielbiajace itd.

 

natomiast ja napisałem wyraźnie ze skupiam się na efekcie modlitwy - nie na idei/naturze itd - bo to jest teoria

tak jak teorią jest ze jak zrobisz sigil to on tworzy kompleks w umysle i podświadomosc dąży do jego urzeczywistnienia - może tak jest, może nie- ważne że otrzymujemy efekt

 

protestanci uważają podobnie jak katolicy w kwestii modlitwy- pomijając Maryjkę i Świętych, no i nie odklepują wierszyków

 

Jeżeli zatem modliłabym się o Twoje nawrócenie, to byłaby to modlitwa o to, co dla Ciebie dobre i zgodne z Jego wolą, a Bóg jako Ojciec sam już zadba o to, by Twojej wolnej woli nie naruszyć.

Nic bez Twojej świadomej, konsekwentnej, zgody się nie zadzieje.

widzisz - cały problem w naszej dyskusji opiera się na tym, że ja patrzę na sprawę "znad" Twojego modelu chrześcijaństwa

a ja patrzę na wiele religii, praktyk również magicznych i próbuję konstruować pewne wyjaśnienie

bo zauwaz że reiki dziala, cuda są w każdej religii, osiagam dobre rezultaty modlac sie do samego siebie albo do właśnie wymyślonego bytu, dziłałają rytuały i przywołania

i ja uwazam że ma to coś wspólnego z "energią", "wiarą", intencją oraz podświadomoscią

z mojego doświadczenia wiem że nie wielkiego znaczenia do kogo się modlisz, do jakiej siły się odwołujesz

 

To nie koniecznie musi być wirus, przeciw któremu tak ostro się nastawiasz.

To mogą być tematy do przemyślenia, refleksji. Jest coś takiego jak rozeznanie duchowe, które obejmuje m. in. określenie skąd pochodzą dane natchnienia, pozwalając na rozpoznanie czy ich źródłem jest siewca wirusów, czy może istota która dobrze nam życzy.

problem że ja już mam pewne programy, a takie "tematy do..." mogą narobić bałaganu

 

No to facet miał pecha :]

Ale tak niestety działa źle rozumiana, użyta w złej intencji modlitwa.

Gdyby się nawrócił z woli Boga, sam by zrezygnował z ezo, itd.

A co do samego pana Suligi, to delikatnie mówiąc, dziwne i cieniuchne rzeczy wypisuje... (ale to też już zupełnie inny temat :)

 

acha- czyli to też modlitwa?? :) czy jesli prosze boga żeby mój wróg zdechł (dawid np. psalmy w tej intencji pisał :]) to jest to dobra czy zła intencja? Zresztą twierdzisz, że Bóg się tym zajmie i przemyśli i albo da albo nie??? A jeśli modlitwa będzie wysłuchana?

 

A Suliga rzeczywiście niewiele mądrych rzecz pisze i nie należał chyba nigdy do "wielkich magów którzy się opamiętali" :P

 

Chyba nie załapałam...

Dojrzałość społeczna, umożliwiająca założenie rodziny jest wg Ciebie ponadnaturalna?

miałem na mysli że przyczyna takiego zachowania jest naturalna a nie ponadnaturalna - czyli to nie demon, klątwa, urok, kosmici, tylko głupota, problemy psychiczne, choroba, złe wychowanie, wpływy ludzi itd

(przynajmniej tak uwazam i tak zrozumiałem wypowiedz winterstorm)

 

a dojrzalośc do założenia rodziny można mieć albo nie i oba te przypadki nie są( lub nie musza być:D) ponadnaturalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Tak, to jest normalne, jeśli związek nie daje drugiej osobie satysfakcji, dusi się z partnerem i ma go dosyć. Nie lepiej zastanowić się, jakimi MY jesteśmy osobami, skoro ktoś nas opuszcza, zamiast zwalać to na opętanie? Po za tym, każdy dąży do szczęścia. Tylko dla każdego wygląda ono inaczej, dla niego nie musi oznaczać mieszkania z Tobą. Co do jego pakowania się w problemy - ot co, to zwykła lekkomyślność, a nie Szatan.

To nie opętanie, tylko zła kondycja psychiczna - wyobraź sobie, źle Ci z mężem, w panice od niego uciekasz. Ty wracać nie chcesz, ale ludzie zaszczepiają w Tobie poczucie winy. Zaczynasz się martwić, wierzyć, że źle zrobiłaś. Stajesz przed dylematem - cierpieć w małżeństwie, albo cierpieć z powodu odejścia - tak dla zasady, nikt nie pomyśli, że dla Ciebie to będzie lepsze. Co wybrać, gorączkowo się zastanawiasz. Tymczasem żona nie daje Tobie pomyśleć, codziennie mówi Tobie, że jesteś opętana, że coś w Ciebie wstąpiło, że dzieci cierpią, że się głupio zachowujesz. Czujesz się skołowana? Na dodatek musisz wymyślić na poczekaniu, co zrobić ze sobą w życiu, szukasz swojego miejsca, na szybko, bo czujesz, że wszyscy Cię ścigają i są gotowi do krytykowania, dają Ci mało czasu na podjęcie decyzji. Pakujesz się w problemy, bo nie masz czasu myśleć i nie zastanawiasz się nad konsekwencjami. A potem wiesz co się dzieje...?

Wraca się do partnera, bo się nie udało żyć samemu i beznadziejne małżeństwo toczy się dalej. A Ty zbierasz kolejne kilogramy frustracji i żalu do małżonka i znowu wybuchasz, bo masz wrażenie, że Cię ZNIEWALA.

 

Jeśli jest przez cokolwiek zniewolony, to przez oczekiwania innych, które go zalewają ze wszystkich stron i które kolidują z jego własnymi pragnieniami i JEGO celami.

 

 

Naprawdę chciałabyś? Ale zdajesz sobie sprawę, że to wynika z tego, że to Ty jesteś pełna lęków wobec świata i najlepiej byś się czuła, gdyby ludzie Cię niczym nie zaskakiwali i robili, co uważasz za słuszne? Cała Twoja rozpacz wynika z tego, że założyłaś sobie, jak świat ma wyglądać, a on uparcie Ci się wymyka z szufladek - straszne, po prostu Twoje wyobrażenia rozbijają się o rzeczywistość i nad tym nie panujesz. Może czas sobie odpuścić?

 

Męża lepiej zapytać "czego Ci trzeba?", zamiast mówić mu, co ma robić.

 

skąd twierdzenie "beznadziejne małżeństwo"??????moze jescze napisz ze zona jędza na siłe chce biedaka unieszczęsliwiac do smierci a on TYLKO CHCE SIĘ POBAWIC!!!!!!!Przecież to NORMALNE!!!!Przeciez jestesmy pokoleniem 21 wieku!!!!wszystko nam wolno!!!!!!!co za bzdury!większych nie czytałam.........szkoda słów........czy ty aby napewno jestes z Gdyni??????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Reina, wstydź się, jestes z Gdyni a TAKIE rzeczy piszesz ;)

 

kasiaola, a Ty moze nie traktuj tego jako personalny atak na siebie /bo go tu nie ma/ ale jak inne spojrzenie na sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

Wiele razy pisałam juz ze bede się modlic w intencji mojej rodziny!wystarczy?na pytanie w tytule odp.juz padła-wystarcza mi!!!!wiele razy analizowałam tą sytuację i jestem pewna ze mój mąż nie zachowuje sie normalnie!wszystkiego tu nie opiszę!!!

to mój ostatni post,więcej w dyskusje się nie wdaję,nie widze potrzeby......nudzi mnie i męczy jałowe gadanie,rzucanie ogólnikami etc..może róznię się od was za bardzo bo chciałabym należec do grona tych szczęsliwców którym się udało,nie usiłujcie mnie za wszelką cenę sprowadzac na ziemię..do swoich realiów,brutalnego świata jaki -was-otacza....nadzieja ponoć umiera ostatnia,póki mogę-próbuję naprawic to co zostało popsute........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a on TYLKO CHCE SIĘ POBAWIC!!!!!!!

Jeśli widzisz w mojej wypowiedzi takie stwierdzenie, to znaczy, że nie przeczytałaś go ze zrozumieniem i przetworzyłaś je sobie w jakiś dziwny sposób. Tam NIE MA takiego zdania. Nic o bawieniu się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dość sporą wiedzę na temat narkomani i alkocholizmu, i wydaje mi się że w tym tkwi problem.

 

Kasiola, kiedy człowiek popada w uzależnienie, jego charakter zmienia się o 180 stopni. Staje się swoją odwrotnością. Uwalnia swoje odbicię w lustrze. Inne. Wiesz... to można nazywać opętaniem czy innymi określeniami.

Fakty są takie że do nałogu nie koniecznie prowadzi scenariusz jaki opisała tutaj Reina. Bywa tak ale stosunkowo żadko, tutaj przyczyny szuka się znacznie wcześniej... I nawet jeśli pochodzi się z dobrej rodziny, nawet kiedy niczego ci pozornie nie brakowało,

każdemu w psychice coś siedzi... A to wychodzi pod wpływem narkotyków i alkocholu. Kiedy człowiek zda sobię sprawę że może się w bardzo łatwy sposób oszukać, okłamać, odepchnąć emocje na bok, robi to...

Zrobi to raz

Zrobi to drugi raz

A za kturymś razem się zastanowi...Albo i nie...

 

Widzisz na tym to polega... Człowiek potrafi się świetnie oszukać. A jak potrafi oszukać siebie to próbuje i innych. I nawet kiedy ma znaki od ludzi że nie przeszło, on to odpycha od siebie... I działa dalej po swojemu... I potem zaczynają się problemy... W pracy, w domu, w relacjach z ludzmi... Z prawem, długi...

 

A kiedy ma się problemy, trzeba coś z nimi zrobić... Rozwiązać, albo odsunąć na bok. Odsuwając na bok, zbiera nam się ich jeszcze więcej a powtarzając schemat, zakleszczamy się... Wkońcu stajemy w sytuacji patowej i dopiero zdajemy sobię sprawę z tego co się dzieje... Wszystko spada na raz jak. Konsekwencje działań, wszystkie uczucia odkładane lata... I widzisz... wtedy człowiek znów ma wybór. Co zrobi ?? Co jest prostrze...

 

A najlepsze jest to że jak się ma ćpanie, to nie potrzebni są ludzie... A jeśli już są to tylko wtedy kiedy się widzi w nich interes

 

Zanim zaczniesz zwracać się do księży którzy zaczną na siłę "pomagać" i rzucać uroki różne dziwne...

Chcesz pomóc ?? Proponuje szczerą rozmowę... Daj jemu zrozumieć co się dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiaola2 uczepiła się tłumaczenia z opętaniem i będzie jej bronić jak niepodległości

proponowałem żeby prosiła o wróżbę, żeby przemyślała inne powody..

ale to ona ma problem... a to co mówimy i tak nie ma dla niej znaczenia - jej życie znowu nabrało sensu, będzie walczyć w modlitwie o swoja rodzinę, stanie się duchowym bojownikiem o dobro...

 

ale temat jest fascynujący - demony jako wyjaśnienie na wszystko

czytał ktoś książkę Wandy Prątnickiej? rak - demon, aids - demon, katar - demon nie uczy się w szkole - demon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

Bo ludzie wolą nadprzyrodzone wytłumaczenia niźli posługiwanie się logiką. Leniwi są i ot co - zamiast szukać, czepią się duchów/demonów itp. Koniec końców, czasami zdaje mi się, że jedyną osobą, która potrafi w takiej sytuacji zachować zdrowy rozsądek jest doświadczony demonolog...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2

Odpowiem jeszcze raz,ostatni.

sytuacja nie jest dla mnie nowością,a to forum nie jest pierwszym miejscem jakie przyszło mi do głowy-raczej ostatnim....gdyby nie to ze juz jakis czas wykluczyłam uzależnienia,inna kobietę i siebie w roli jędzy-tak chetnie mi przypisywanej przez jedną z użytkowniczek-nie napisałabym tutaj..........owszem szukam wytłumaczenia,ale czy napewno na odległośc po przeczytaniu kilku wpisów jestescie w stanie wykluczyc możliwośc jakiegos uczepionego do męża bytu....?aż takie macie nosy?nie wierzę...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

No to dobra, demon - idź znajdź egzorcystę. Rozumiem, że faktycznie wszystkie badania zrobione, psychiatra stwierdził, że koleś zdrowy, to na pewno demon... Zaraz - ale nie było badań, zostały olane, bo przecież faceta i tak sie nie zaciągnie do lekarza, prawda?

 

Więc po kiego grzyba my tutaj dyskutujemy. Przyjęłaś na amen, że to demon i basta. Więc temat do zamknięcia. Nie ma jak gościa zbadać by stwierdzić ew. problemy o logicznym wytłumaczeniu, więc nie ma tutaj nic więcej do dyskutowania poza "ubzdurałaś sobie / nie to na pewno demon / no właśnei sobie ubzdurałaś / a ty jakiś ekspert z wyczulonym nosem? przecie mówię, że demon".

 

Blah blah blah. Nie ma wyników badań, nie ma demona. Proste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
No to dobra, demon - idź znajdź egzorcystę. Rozumiem, że faktycznie wszystkie badania zrobione, psychiatra stwierdził, że koleś zdrowy, to na pewno demon... Zaraz - ale nie było badań, zostały olane, bo przecież faceta i tak sie nie zaciągnie do lekarza, prawda?

 

Więc po kiego grzyba my tutaj dyskutujemy. Przyjęłaś na amen, że to demon i basta. Więc temat do zamknięcia. Nie ma jak gościa zbadać by stwierdzić ew. problemy o logicznym wytłumaczeniu, więc nie ma tutaj nic więcej do dyskutowania poza "ubzdurałaś sobie / nie to na pewno demon / no właśnei sobie ubzdurałaś / a ty jakiś ekspert z wyczulonym nosem? przecie mówię, że demon".

 

Blah blah blah. Nie ma wyników badań, nie ma demona. Proste...

 

zgadzam się z Tobą,a pytanie brzmiało -czy to możliwe...prawda?

on nie chce i nie bedzie się leczył poniewaz jest przekonany ze nad wszystkim panuje,tylko płacze do poduch,no przykre,ale nie mam na to wpływu...poczekam jeszcze jakis czas wkońcu i tak nie mam wielu wyjsc z sytuacji,może kiedys zdarzy się cud i on zwróci sie gdzies po pomoc,na tą chwilę mam modlitwy i wiarę .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

Nadzieja matką głupich. Skoro on jest wrakiem, to dlaczego Ty masz cierpieć? Znajdź sobie nowego chłopa, z życia trzeba korzystać, zamartwiają się tylko ślepcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kasiaola2
Nadzieja matką głupich. Skoro on jest wrakiem, to dlaczego Ty masz cierpieć? Znajdź sobie nowego chłopa, z życia trzeba korzystać, zamartwiają się tylko ślepcy.

 

 

Mam tylko jeden powód-kocham go ,nawet jesli jest wrakiem.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buddha, odpowiem Ci na pw.

Nie chcę dalej ciągnąć off top'u :)

 

Kasiuolu, MIŁOŚĆ, to dla niektórych pojęcie naprawdę nieznane, choć wydaje im się, że kochają :)

 

 

Hymn o miłości

 

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

albo cymbał brzmiący.

 

Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

 

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,

a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie miał,

nic bym nie zyskał.

 

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

 

Miłość nigdy nie ustaje,

[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie.

 

Po części bowiem tylko poznajemy,

po części prorokujemy.

Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,

zniknie to, co jest tylko częściowe.

 

Gdy byłem dzieckiem,

mówiłem jak dziecko,

czułem jak dziecko,

myślałem jak dziecko.

Kiedy zaś stałem się mężem,

wyzbyłem się tego, co dziecięce.

 

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;

wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:

Teraz poznaję po części,

wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

 

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:

z nich zaś największa jest miłość.

 

1 Kor 13, 1-13

Biblia Tysiąclecia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiuolu, MIŁOŚĆ, to dla niektórych pojęcie naprawdę nieznane, choć wydaje im się, że kochają :)

 

 

Hymn o miłości

 

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

a miłości bym nie miał,

stałbym się jak miedź brzęcząca

albo cymbał brzmiący.

 

Gdybym też miał dar prorokowania

i znał wszystkie tajemnice,

i posiadał wszelką wiedzę,

i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.

a miłości bym nie miał,

byłbym niczym.

 

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,

a ciało wystawił na spalenie,

lecz miłości bym nie miał,

nic bym nie zyskał.

 

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

 

Miłość nigdy nie ustaje,

[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie.

 

Po części bowiem tylko poznajemy,

po części prorokujemy.

Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,

zniknie to, co jest tylko częściowe.

 

Gdy byłem dzieckiem,

mówiłem jak dziecko,

czułem jak dziecko,

myślałem jak dziecko.

Kiedy zaś stałem się mężem,

wyzbyłem się tego, co dziecięce.

 

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;

wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:

Teraz poznaję po części,

wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

 

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:

z nich zaś największa jest miłość.

 

1 Kor 13, 1-13

Biblia Tysiąclecia

 

Nie lubię ogólnie katolicyzmu, Kościoła i księży, czasami, gdy mam z nimi styczność (jak pisałem, nie lubię tego. demon?:]), polemizuję, zamiast, jak inni, przyjmować ślepo wszystko. I dziś tak właśnie się troszeczkę z jednym posprzeczałem delikatnie odnośnie miłości, z tym, że dziś 0:1 dla nich:). Cytował Hymn o miłości i odniosłem się do utworu, twierdząc, że przedstawia obraz miłości jako naiwnego dziecka, które nic nie wie o życiu i o prawach, jakie rządzą tym światem i ludźmi. I tu mnie już miał.

Tak, bo zdążyło mi się przez te lata zapomnieć, że miłość nie jest ślepa, bo ją taką uczyniono. Sama zasłania sobie oczy i bywa naiwna, zbyt ofiarna, nawet podatna na wyrastanie na niej różnych karaluchów i pasożytów. Poza tym, też w pewien sposób musi się wpisywać w prawa naszego świata, więc prędzej, czy później odsłoni oczy, albo choć jedno oko. Tak, miłość, taka prawdziwa, jest chyba utopią i marzeniem, które nie może się spełnić zupełnie w naszym świecie. Ale jest w każdym z nas miejsce, gdzie i takie marzenia się spełniają. I to jest świat, którego granice sami wyznaczamy, więc tylko od nas zależy, jak dla nas wygląda miłość - nasze wieczne marzenie i przekleństwo:].

 

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję

 

I jestem w stanie zrozumieć nawet modlitwy za "wrak" do bóstwa, którego nie lubię. Jeśli to wzbudza tą nadzieję, dokarmia wieczne marzenie spełniające się gdzieś w nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia jest tworem wielu ludzi (to moje zdanie, podejrzewam, że większość ludzi, którzy nie lubią dogmatów i fanatyzmu się zgodzi), jest jednym wielkim zaprzeczeniem spraw, do których się odwołuje (czyli praktycznie wszystkiego, co ważne dla ówczesnych ludzi), czasami zaprzeczeniem parokrotnym. Poza tym mnogość tematów, które Biblia porusza nijak by się miała do naszego tematu i byłaby co najmniej trudna do omówienia w tu przez nas, myślę, że nikt by nie miał na to ochoty. W tym przypadku potraktowałem Hymn o miłości jak osobny, mocno suwerenny utwór. Nie wiem, jak caliah.

Edytowane przez Tireno
Błąd znaleziony po dodaniu posta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasami, gdy mam z nimi styczność (jak pisałem, nie lubię tego. demon?:]), polemizuję, zamiast, jak inni, przyjmować ślepo wszystko.

I bardzo dobrze, że polemizujesz :)

Na tym właśnie polega szukanie prawdy :)

Przyjmowanie na ślepo czegoś, czego np. się nie rozumie, przeciw czemu być może nawet czuje się jakiś wewnętrzny bunt jest po prostu nieporozumieniem i przeważnie nie prowadzi do niczego dobrego.

 

Biblia ... jest jednym wielkim zaprzeczeniem spraw, do których się odwołuje (czyli praktycznie wszystkiego, co ważne dla ówczesnych ludzi), czasami zaprzeczeniem parokrotnym.

Tu akurat się z Tobą nie zgodzę :)

Ale masz rację, ten temat nie dotyczy analizy Biblii :)

A skoro uważasz, że jakieś konkretne jej fragmenty są "abstrakcją", to może załóż temat, w którym będzie można o tym podyskutować.

 

W tym przypadku potraktowałem Hymn o miłości jak osobny, mocno suwerenny utwór. Nie wiem, jak caliah.

Dokładnie tak samo :)

 

A dla Sosnowiczanina dodałam link do Tysiąclatki ;)

Miłej lektury :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu akurat się z Tobą nie zgodzę :)

Ale masz rację, ten temat nie dotyczy analizy Biblii :)

A skoro uważasz, że jakieś konkretne jej fragmenty są "abstrakcją", to może załóż temat, w którym będzie można o tym podyskutować.

 

Możesz mieć swoje poglądy na temat Biblii i idealizować ją. Nie zabraniam. Tylko przestroga: nie buduj na podstawie zakolorowanej nieodpowiednio kolorowanki wizji świata, w którym trawa jest czerwona, czarne jest białe, boskie jest jedynie dobre, a ludzkiej szarości nie ma. Nie traktuj tego jak jakąś groźbę, ani wskazania od wielkiego guru:), po prostu nie lubię tego mówić ludziom, kiedy już jest dla nich za późno.

Nie jestem znawcą Biblii, są tematy, które nurtują mnie bardziej. Nic nie jest absolutną abstrakcją, jeśli mocno chcemy, żeby było czymś więcej. Ale w pewnym sensie nawet nasz świat z nami samymi jest abstrakcją. I Biblia nie wyłamuje się spod tego schematu. Tak według mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz mieć swoje poglądy na temat Biblii i idealizować ją.

Nie idealizować, a analizować :)

Tak samo jak Biblia analizuje istotę człowieka.

To taka instrukcja obsługi człowieka, którą trzeba na spokojnie przejrzeć i przemyśleć, żeby zrozumieć zasady działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To taka instrukcja obsługi człowieka, którą trzeba na spokojnie przejrzeć i przemyśleć, żeby zrozumieć zasady działania.

piękny frazes :P

 

jesz wieprzowinę? owoce morza? mleko i mięso razem? tak? wiesz że instrukcja tego zakazuje? co ? że pojawiła się nowa wersja instrukcji? a może to człowiek się zmienił?

a może pierwsi chrześcijanie tak jak Paweł myśleli że za moment będzie koniec świata? i dlatego uznali że nie ma znaczenia przestrzeganie takich zasad? Paweł nawet wystąpił przeciwko "pierwszemu przykazaniu w Biblii" - Przykazaniu płodności - bo twierdził że skoro koniec jest blisko to nie opłaca się żenić i mieć dzieci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piękny frazes :P

Frazes - potocznie oklepane wyrażenie, zwrot bez głębszego sensu, banał, slogan

Uważasz, że nie ma w tym sensu?

Bo nie spotkałam się z takim pojmowaniem Biblii jako wyrażeniem oklepanym, potocznym lub sloganem.

A może po prostu nie rozumiesz tej instrukcji?

 

Zakazy dotyczące pokarmów zostały "znowelizowane" przez Jezusa.

Dlaczego?

Dlatego, że ludzie się rozwijają, zarówno technicznie jak i w zakresie higieny.

To, co było kiedyś zakazane ze względu na bezpieczeństwo ich zdrowia w innych już warunkach higieniczno-sanitarnych mogło być dopuszczone.

Analizując Biblię weź pod uwagę kto i w jakich warunkach był pierwszym odbiorcą tych nauk.

 

 

Paweł nawet wystąpił przeciwko "pierwszemu przykazaniu w Biblii" - Przykazaniu płodności - bo twierdził że skoro koniec jest blisko to nie opłaca się żenić i mieć dzieci :)

A to coś nowego :)

Możesz wskazać mi, w którym fragmencie Biblii to wyczytałeś?

P.S. Mam pewne przypuszczenia, ale ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakazy dotyczące pokarmów zostały "znowelizowane" przez Jezusa.

no własnie -wskaż ten fragment? :P objawienie które miał Piotr na dachu - nie do końca Jezus znowelizował :P

 

Możesz wskazać mi, w którym fragmencie Biblii to wyczytałeś?

co wyczytałem? przykazanie płodności? gadke Pawła o bliskim końcu czy jak odradzał małżeństwo...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no własnie -wskaż ten fragment? :P objawienie które miał Piotr na dachu - nie do końca Jezus znowelizował :P

Samo objawienie Piotra można objaśnić, jako wizyjne pouczenie, jakie Bóg do niego skierował pouczając, że nie ma już zwierząt rytualnie czystych i nieczystych, a także ludzi czystych i nieczystych (w znaczeniu: nie zależnie od tego czy Żydzi czy poganie, wszyscy są powołani do zbawienia).

 

Szersze objaśnienie wspomnianego fragmentu oraz odpowiedź na całość Twojego pytania znajdziesz tu: Co oznaczała wizja nieczystych zwierząt, którą otrzymał Apostoł Piotr (Dzieje Ap. 10:10-16)? | Mesjasz Yeshua

 

Dla osób bardziej wnikliwych w poszukiwaniach proponuję przeczytanie tego fragmentu dziejów do końca, tj. Dz 10, 10-47.

 

 

co wyczytałem? przykazanie płodności? gadke Pawła o bliskim końcu czy jak odradzał małżeństwo...?

Wystąpienie Pawła przeciw przykazaniu płodności oraz stwierdzenie, że nie opłaca się żenić i mieć dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że nie ma już zwierząt rytualnie czystych i nieczystych, a także ludzi czystych i nieczystych (w znaczeniu: nie zależnie od tego czy Żydzi czy poganie, wszyscy są powołani do zbawienia).

a niektórzy twierdzą, że tylko to ostatnie - w sumie nie jest napisane że Piotr zaczął jeść "nieczyste"

 

Wystąpienie Pawła przeciw przykazaniu płodności oraz stwierdzenie, że nie opłaca się żenić i mieć dzieci.

jak znajdę to napiszę - możesz podać fragment który myślisz że to jest

zresztą jest kilka z tego co pamietam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a niektórzy twierdzą, że tylko to ostatnie - w sumie nie jest napisane że Piotr zaczął jeść "nieczyste"

Dlatego właśnie zamieściłam link do szerszego omówienia tematu, w którym uwzględnione jest przede wszystkim to drugie objaśnienie.

Oczywiście Jezus nie mógł "znowelizować" wizji Piotra, gdyż ta miała miejsce już po wniebowstąpieniu Jezusa.

Jest natomiast fragment w Biblii, w którym Jezus dość jasno wyraża się nt. czystości i nieczystości pokarmów (Mt 15, 10-20)

 

jak znajdę to napiszę - możesz podać fragment który myślisz że to jest

zresztą jest kilka z tego co pamietam

Chyba tym razem jednak nie trafiłam.

Miałam na myśli fragment listu do Koryntian, ale tam są rozważania dotyczące dziewictwa, czy też stanu wolnego i małżeńskiego. Nic o dzieciach czy końcu świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak to offtop - węc pozowlę sobie na razie go porzucić - muszę najpierw odessać siebie ze swojej Biblii - uwrażliwiam się ostatnio i zauważyłem że ma coś za dużo energii

zastanawiam się czy nie stworzyłem czegoś a la serwitor

 

jak znowu do niej zajrzę - albo skorzystam z innego egzemplarza - lubiłem swój :/ i znałem go dobrze - to napiszę ci PM, abo otworze nowy temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...