Skocz do zawartości

Mentalne Zapłodnienie


anaugi

Rekomendowane odpowiedzi

Wymysł czy prawda

chciałabym sie drodzy czytelnicy zapoznac z Waszym poglądem na ten temat :

 

dajmy na to , para kochanków , może nawet bliżniacze płomienie , silnie związane za sobą na poziomie mentalnym - żyjące na odległość , wysyłający silny sygnal i chec posiadania wspolnego dziecka ....

oboje go pragną , jednak coś nie pozwala , coś separuje ich fizycznie od siebie ...

 

kobieta zachodzi w koncu z ciaze z innym partnerem ...

lecz ma poczucie ze dziecko jakby " nie należy do biologicznego ojca "

biologiczny ojciec nie przejawia poczatkowo zainteresowania narodzonym dzieckiem

natomiast mentalny partner wykazuje paradoksalne zainteresowanie i silne emocje w stosunku do dziecka kobiety ktorą kocha duchowo a ktora dziecko to spłodzila z innym ...

 

czy mozliwe jest ze dusza wybiera jedynie dawce nasienia ???

czy moglo dojsc do mentalnego zaplodnienia z wykorzystaniem materialu genetycznego innego partnera ???

partnerzy duchowi jakby traktuja owe dziecko jako swoje ?

 

czy ktoś słyszał cos podobnego ?

 

czekam z ogromna ciekawością !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko nie wiem po co zaraz ten sarkazm i przytyki ...to chyba taki polski fenomen krzyża i zbiorowa podswiadomosc na zasadzie - od razu ocenic a potem zgnoic .... ?? :))))))))))

 

nawiazujac do tematu i biblioteki - niekoniecznie psychologicznej ...bo choroby psychicznej jako tako nie mam ...

 

"Ze słów tych wynika, iż pozazmysłowe, a więc mentalne zapłodnienie jest możliwe, a więc, że jest ono oparte na istniejących Prawach Kosmicznych, czyli Prawach Boga. Mentalny sposób zapłodnienia, czyli tzw. "niepokalane poczęcie" matki - daje dziecku pewne dodatkowe możliwości i udogodnienia, co ważne jest dla tych jednostek, które mają jakąś wyjątkową i szczególną rolę do spełnienia. W przypadku Jana było to uzasadnione jeszcze i bezpłodnością Elżbiety, której w zwykły, fizyczny sposób nie było można przezwyciężyć.

Zwiastowanie więc było mentalnym aktem stwórczym ze strony Anioła Gabriela, skutkiem czego stał się on mentalnym ojcem Jana. Elżbieta zaś, która akt ten przyjęła i aprobowała - stała się mentalną, a jednocześnie i fizyczną jego matką. Jak wiemy jednak - Jan nie zdołał wykorzystać tych dodatkowych możliwości, jakie spłynęły nań dzięki temu, iż został poczęty nie fizycznie a mentalnie, i nie doprowadził do uzyskania nieśmiertelności ciała."

 

V Evangelia - suplement

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ze słów tych wynika, iż pozazmysłowe, a więc mentalne zapłodnienie jest możliwe, a więc, że jest ono oparte na istniejących Prawach Kosmicznych, czyli Prawach Boga. Mentalny sposób zapłodnienia, czyli tzw. "niepokalane poczęcie" matki - daje dziecku pewne dodatkowe możliwości i udogodnienia, co ważne jest dla tych jednostek, które mają jakąś wyjątkową i szczególną rolę do spełnienia. W przypadku Jana było to uzasadnione jeszcze i bezpłodnością Elżbiety, której w zwykły, fizyczny sposób nie było można przezwyciężyć.

Zwiastowanie więc było mentalnym aktem stwórczym ze strony Anioła Gabriela, skutkiem czego stał się on mentalnym ojcem Jana. Elżbieta zaś, która akt ten przyjęła i aprobowała - stała się mentalną, a jednocześnie i fizyczną jego matką. Jak wiemy jednak - Jan nie zdołał wykorzystać tych dodatkowych możliwości, jakie spłynęły nań dzięki temu, iż został poczęty nie fizycznie a mentalnie, i nie doprowadził do uzyskania nieśmiertelności ciała."

 

V Evangelia - suplement

 

powiesz proszę coś więcej o tym źródle? bo domyślam się że nie jest to próba rekonstrukcji tzw. żródła" Q" - tylko jakaś radosna twórczość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Winterstorm

Mnie raczej chodziło o to:

Biologia - poczytać, jak się robi dzieci.

Psychologia - poczytać, jak tworzy się więź między dzieckiem a rodzicem.

 

Bo tu naprawdę nie trzeba wiązać dusz itp., jeśli jakiś facet jest ojcem, ale go nigdy nie ma, a np. przyjaciel matki często zajmuje sie dzieckiem, to instynktownie jego potraktuje jak ojca i z nim nawiąże wieź.

 

Bynajmniej nie sugeruję nikomu choroby psychicznej, spokojnie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybacz anaugi - idiotyzm ta cała V ewangelia

ktoś kto to pisał puścił wodze fantazji i nie miał zielonego pojęcia o biblistyce

ale jak już pisałem - ludzie we wszystko są gotowi uwierzyć - niezależnie jak głupie by to było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybacz anaugi - idiotyzm ta cała V ewangelia

ktoś kto to pisał puścił wodze fantazji i nie miał zielonego pojęcia o biblistyce

ale jak już pisałem - ludzie we wszystko są gotowi uwierzyć - niezależnie jak głupie by to było

 

Człowiek też potrafi znać sedno sprawy ale nie potrafi tego nazwać gdyż jest zbyt ograniczony...

 

Nie mniej wydaje mi się że za pomocą magii skutecznie można zciągnąć jakąś ciekawą duszę do nienarodzonego płodu

Bez wiedzy rodziców albo i z ;]

 

Jeśli emocjonalną więź między dwoma osobami, wzajemnie tęskniącymi i pałającymi do siebie różnego radzaju emocjami,

Nazwiemy swego rodzaju magią nieświadomą, wpływającą na obie strony, Wydaje mi się że w płód może wcielić się

dusza bliższa sumie partnerów kochających niż faktycznych :)

 

To takie moje gdybanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek też potrafi znać sedno sprawy ale nie potrafi tego nazwać gdyż jest zbyt ograniczony...

 

Nie mniej wydaje mi się że za pomocą magii skutecznie można zciągnąć jakąś ciekawą duszę do nienarodzonego płodu

Bez wiedzy rodziców albo i z ;]

 

Jeśli emocjonalną więź między dwoma osobami, wzajemnie tęskniącymi i pałającymi do siebie różnego radzaju emocjami,

Nazwiemy swego rodzaju magią nieświadomą, wpływającą na obie strony, Wydaje mi się że w płód może wcielić się

dusza bliższa sumie partnerów kochających niż faktycznych :)

 

To takie moje gdybanie

 

moze i masz rację

ja jednak preferuję nie uzywać pojecia "duszy" w rozumieniu chrześcijańskim - bo to tworzy dodatkowe problemy (w stylu aborcja, kto dał, co przedtem itd)

ale traktować "dusze" jako świadomość - nie jakiś nośnik, nie boże tchnienie - ale "życie"

więc raczej powyższe rozważania odpadają :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze i masz rację

ja jednak preferuję nie uzywać pojecia "duszy" w rozumieniu chrześcijańskim - bo to tworzy dodatkowe problemy (w stylu aborcja, kto dał, co przedtem itd)

ale traktować "dusze" jako świadomość - nie jakiś nośnik, nie boże tchnienie - ale "życie"

więc raczej powyższe rozważania odpadają :P

 

Czepiasz się o szczegóły ;]

Sens jest jeden ;)

 

Chyba że faktycznie efekt zależy od nazewnictwa ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anaugi mam nadzieję, że ten przypadek naprawdę jest hipotetycznym przypadkiem a nie faktem rzeczywistym. Ważniejsze pytanie czy chce być Ona z "dawcą nasienia" czy z "bliźniaczym płomieniem". W tym przypadku poczucie " nie należy do biologicznego ojca " wskazuje mi raczej, że nie chce mieć tego dziecka z dawcą nasienia, albo, że to dziecko ze swoim prawdziwym ukochanym chce wychowywać a nie z dawcą nasienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a właśnie - co to za idea "bliźniaczego płomienia" - bo ja jestem uczulony na takie książki i nie znam takich słodkich teorii

to jest coś jak romantyczne - połówki jabłka rozłączone we wszechświecie? (tylko brzmi mistyczniej? :P)??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG :)))))))))

jakie słodkie wywody wynikły :)

od duszy po nasienie i pączkowanie płomieni ...

 

nawiązując do bliżniaczych płomieni - układ bywa uporczywy i krwiopijny - nie zawsze taki romantyczny jak sie okazuje , rzeklabym polegający na niewytlumaczalnym przyciaganiu ....

 

A co do kwesti zapłodnienia - tego sama nie wiem

jednak z doświadczenia nie neguje niczego , bo czlowieczy umysl jest sam z siebie bardzo ograniczony zatem o pewnych rzeczach nawet sie nie spilo , bez wzgledu z kim by kobieta chciala dziecko wychowywac i z jakiego nasienia je poczela ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Nie wydaje mi się możliwe mentalne zapłodnienie, ale nie Ty pierwsza wpadłaś na taki pomysł. Któryś z naszych polskich międzywojennych pisarzy wysuwał w swojej powieści taką tezę. W tym momencie nie przypomnę sobie ani tytułu książki, ani jej autora, a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd. W każdym razie nie ma co kpić :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich forumowiczów bardzo serdecznie:)

sama pomysł mnie za dziwił, a że jeszcze to nie jest pierwszy taki pomysła to jestem zszokowana. Nie wierzę w takie rzeczy, cóż zrobić...

Pozdrawiam was bardzo z Wrocławia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...