styllowa Napisano 14 Października 2010 Udostępnij Napisano 14 Października 2010 Mój sen był dość dziwny. Śniło mi się że szłam łąką wzdłuż rzeki, rzeka była normalna. Ani za brudna, ani za czysta. W wędrówce tej miałam swój cel. Chciałam dojść do betonowego cyplu. Po chwili jednak zauważyłam że pode mną robi się grząsko. Doszłam do momentu gdzie skończyła mi się droga, było urwisko. Po prawej stronie była metrowa górka. Weszłam na nią żeby iść dalej. szłam i szłam.. Robiło się co raz bardziej grząsko. W końcu moje nogi zaczęły zapadać się w błocie do kolan. Doszłam do kolejnego urwiska i postanowiłam wrócić. Wróciłam do początku mej drogi, stałam przy jakimś kościele, śniegiem (skąd on się tam wziął?) obmywałam swoje brudne gumowce. Śniegu było dużo dookoła, śnieg topniał mi w rękach. Błagam pomóżcie mi w interpretacji mego snu... Strasznie się martwię że może on oznaczać coś niedobrego. Dodam że wędrówka przez błoto śniła mi się już drugi raz i za każdym razem się wracałam.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.