Co robię źle?

[Teusz]

Otóż moja praktyka to położyć się i zrelaksować. Wizualizuję sobie, że moje ręce, położone wzdłuż ciała, zaczynają pulsować energią. Po jakimś czasie przestaje nimi czuć jakiegokolwiek podłoża oraz nakrycia. Uczucie to z wolna przenosi się na resztę ciała, ale przeważnie nie na całe. Głównie na ręce ponad łokcie i klatkę piersiową. Mniej nogi, a w okolicach głowy praktycznie nie czuję nic (jedynie dwa dni temu udało mi się jakby wzmocnić ten przepływ, czułem wtedy tą energię w całym ciele, głowa jakby mi pulsowała, choć nie jest to najtrafniejsze określenie - a lewy policzek "łaskotał" bardziej od prawego).

Po chwili mam wrażenie, że moje ręce (później klatka) mimowolnie się unoszą (zjawisko zachodzi o różnym nasileniu - raz jakby wyżej, raz niżej)... a unoszą się tez realnie. Początkowo nie czuję nakrycia, ale po jakimś czasie następuje jakby wyczerpanie, zaczynam dostrzegać, że moje ręce są uniesione i podtrzymuje je za pomocą mięśni. Równolegle też zaczyna walić serce. Kiedyś uderzało zdecydowanie bardziej, niemniej obecnie i tak przeszkadza.

 

Stąd moje pytanie. Co robię źle i jak to poprawić?

[Page]

Hmm wychodzi na to, że nie umiesz się całkiem "odciąć" od ciała, skoro ręce też się podnoszą. Musisz poćwiczyć, pomedytować, nie denerwować się tak albo wejść przez LD

[Teusz]

Dzięki wielkie. Nawet nie wiesz ile światła rzuciłaś na moje ćwiczenia.

[poczatkujacy poszukujacy]

mam niekiedy podobnie.sobie i tobie proponuje nauke nad relaksacja i poglebianiem go .ja ogolnie dobrze potrafie sie zrelaksowac ale w pewnym momencie mam scisk miedzy brwiami i ogromna ochote poruszenia sie.pisze o tym ktorys raz czy ktos wie jaka jest tego przyczyna.? z gory dzieki