kaffka 29 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 Witajcie! Mam koleżankę, która każdy dół załatwia w sposób masochistyczny Mianowicie - złożyła sobie listę najbardziej dobijających utworów muzycznych, jakie tylko zna i w chwili, gdy ją wszystko dobija, włącza je sobie. Mówi, że to sposób, by dosięgnąć dna, a gdy się go dosięgnie - by móc się od niego odbić. Na zasadzie, by sobie uświadomić, że jej sytuacja nie jest jeszcze wcale taka tragiczna, bo zawsze może być jeszcze gorzej. Ja znam tylko jeden sposób - odespać. Jak Ty radzisz sobie z "gorszymi" dniami? Quote Link to post Share on other sites
madlady 1 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 z tym dnem to jest metoda,tez mialam takie myslenie kiedys, ale w esnie bardziej serii pecha osiagajacy punkt psychiczne dno totalne niz kawalkow muzycznych,ale teraz trzasnelam sobie ten film the secret (z 2006 jest czesc 20min na youtube) i sprawdzam teorie urzeczywistnienia swoich mysli i powiem Wam,ze przed tym filmem,wydawalo mi sie,ze tzreba faktycznie uwazac o czym sie marzy bo to sie spelnia i napewno cos w tym jest,ze mowisz,myslisz ....i po czasie masz:D a po filmie to jzu w ogole:D 1 Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 22, 2008 Author Share Posted May 22, 2008 madlady, a to muszę kiedyś spróbować, koniecznie Quote Link to post Share on other sites
Goomis85 0 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 mi najbardziej poprawia humor mój maz :smile: no chyba ze mam dola przez niego... to wtedy ide na spacer z kolega o imieniu mp3player :mrgreen: bardzo fajny gosc - caly czas spiewa hehe;) Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 dla mnie pomaga spacer po lesie,muzyka i spotkania z przyjacielem. sposób, by dosięgnąć dna, a gdy się go dosięgnie - by móc się od niego odbić. też kiedyś tak miałam,ale doszłam do wniosku,że nie mogę się tak dręczyć :grin: Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 22, 2008 Author Share Posted May 22, 2008 Jeszcze mi wpadła do głowy czekolada. I jakiś dobry program komediowy (np. "Whose Line Is It Anyway" z Youtube'a) Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 czekolada zawsze pomaga :grin: Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 22, 2008 Share Posted May 22, 2008 Goomis85, też praktykuję spotkania koleżeńskie z mp3ką. wypłakać się w poduszkę - zapisać to, co mnie dręczy na kartce, skupić na tych kartkach całą swoją złość i niezadowolenie i spalić je na balkonie. Pomaga. Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 23, 2008 Author Share Posted May 23, 2008 Anetko, pomysł z kartkami i paleniem - bomba. Quote Link to post Share on other sites
Szyla 13 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Czekolada, owszem, ale spacer po lesie jeszcze bardziej, a najlepiej jak jest cieplo i pada deszcz - wtedy jeszcze najlepiej zeby ten ow kolega na uszach spiewal Scorpionsow "Time will call your name" (to juz dawno, dawno temu pomagalo mi, raz pomoglo w bardzo trudnej chwili, a potem to juz i z sentymentu pomaga). A poza tym ostatnio pomaga mala Gabi, w ogole uwazam, ze dzieci omagaja... No i bardzo dobre seriale komediowe - MASH, Friends, Alf... I jeszcze modlitwa Ale jak czasem sie trzeba wyplakac, to trzeba, jak sie woda skonczy w studni to od razu lepiej, o wszystkim sie zapomina, bo zatoki zatkane i glowa boil :razz: Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Anetko, pomysł z kartkami i paleniem - bomba. dziękuje bardzo Kaffciu :mrgreen: wyczytałam to kiedyś w takim poradniku do radzenia sobie ze stresem. Pomysł naprawdę genialny i pomaga. Tak samo jak wyobrażenie sobie swojego smutku, żalu i złości jako powietrze, chwycenie go w pięści, zaciśnięcie ich z całej siły, kolejne, maksymalne naprężanie wszystkich mięśni ciała, zostanie tak przed kilka sekund i rozluźnienie. Ale to raczej na złość naprawdę działa! Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 23, 2008 Author Share Posted May 23, 2008 Ale jak czasem sie trzeba wyplakac, to trzeba, jak sie woda skonczy w studni to od razu lepiej, o wszystkim sie zapomina, bo zatoki zatkane i glowa boil :razz: A to na to w ten sposób nie patrzyłam. Ale fakt faktem, jak się człowiek wypłacze, to i spokojny sen później łatwiej przychodzi... Tak samo jak wyobrażenie sobie swojego smutku, żalu i złości jako powietrze, chwycenie go w pięści, zaciśnięcie ich z całej siły, kolejne, maksymalne naprężanie wszystkich mięśni ciała, zostanie tak przed kilka sekund i rozluźnienie. Ale to raczej na złość naprawdę działa! Mi na złość pomaga liczenie w myślach do 10 (w przypadkach skrajnych do 20), a już przy totalnej złości wyobrażanie sobie osoby, która mnie zezłościła jako jakiejś śmiesznej postaci z kreskówki (np. wkurzający wykładowca jako Kaczor Donald). Od razu uśmiech na usta wraca. Ja w zasadzie niemal zawsze mam dobry humor. A jak nie mam, to niewiele jest rzeczy, ktore mi pomagaja. Najczesciej piffko lub dwa i do lozka. jak sie wyspie zwykle muchy z nosa wylatuja. Na mnie to piwo działa odwrotnie - zawsze łapie smuta. Ale wyspanie się, i owszem, pomaga. Quote Link to post Share on other sites
Szyla 13 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 kaffka, co do liczenia polecam w dol, tzn 10-1, powinno podzialac lepiej Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 23, 2008 Author Share Posted May 23, 2008 Hmm, a to nawet ciekawe Dzięki Szylka. Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 a co powiecie na wykrzyczenie się w jakimś odludziu ?często mi sie to zdaża,tak jak machanie czymś ostrym,nie :grin: nie przy kimś :grin: Quote Link to post Share on other sites
Szyla 13 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Ach, cudna rzecz, tylko tak malo w tym zakichanym dzisiejszym swiecie odludzi... Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 akurat tego mam pod dostatkiem,oczywiście zawsze się znajdzie jakś ciekawski sąsiad :cool: [ Dodano: 2008-05-23, 23:07 ] znów muszę cytować Boa,śmigasz jak fryga :grin: Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 23, 2008 Author Share Posted May 23, 2008 a co powiecie na wykrzyczenie się w jakimś odludziu ?często mi sie to zdaża,tak jak machanie czymś ostrym,nie :grin: nie przy kimś :grin: Znaczy już w sensie pozbycia się złości, nie poprawy humoru? Moja sąsiadka ma na złość "super" pomysł. Kupuje (na ryneczku, tańsze) takie porcelanowe talerze. Jak jest wściekła, zbija sobie to jeden, do dwa na poprawkę. I w sumie rozumiem - widzieć, jak się rozpęka to tak, jakby ta cała złość się wybyła i rozprysła. Quote Link to post Share on other sites
Szyla 13 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Alez kaffko, to poprawia humor. To nie tylko na zlosc, to generalnie "rytual" swoisty na wyrzucenie negatywnych smieci z siebie, tak stanac sobie, rozpostartym jakby i zdrowo sie wykrzyczec, tak z przepony, nie z gardla. To na prawde dobra rzecz, tylko trzeba miec spokojna glowe, ze nikt Ci sie nie miesza w to krzyczenie, tudziez miec calkowita olewke na ktosiow (ja nie mam, wiec dawno juz nie krzyczalam, kiedys u babci w polu sie mi zdarzalo...) Hehe, dobre z talerzami, ja sie oduczylam rzucania rzeczami, kiedys to massakra byla (a nie wybieralam). calipso28, o machaniu czym ostrym mowisz? Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 23, 2008 Author Share Posted May 23, 2008 Szyla, to rzucaj poduszką. Chociaż działanie mniejsze, bo nie widzisz efektu Armagedonu Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Szylko,siekiera :grin: przyjemne z pożytecznym,złość uleci i mam czym w piecyku palić :grin: Quote Link to post Share on other sites
Szyla 13 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 :mrgreen: ale Ci dobrze... Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 nio :grin: i czasami mam po tym siniaki Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 no krzyk też jest pomocny. Szczególnie wieczorem nad rzeką kiedy jest chłodno i nikogo (chyba) nie ma. A nawet jak jest, to na pewno się do takiego wariata nie zblizy acz nigdy nie chodzę nad rzeki sama wieczorami - niemiłe przeżycia z mężczyzną w stroju Adama.. Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 moje odludzie jest właśnie nad rzeczką.ale wieczorem za żadne skarby bym sama tam nie poszła,za dużo bezpańskich psów tam się włóczy :shock: Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 Psiaków mniej bym się bała niż poprawiających sobie Twoim kosztem humor pijaczków w krzaczkach - to już wolę płakać w domu :grin: Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 pijaczków w krzaczkach u mnie oni siedzą pod sklepami,więc zakupy to dla mnie czasami horror ale i na nich jest sposób Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 u mnie oni siedzą pod sklepami,więc zakupy to dla mnie czasami horror Czasami lepiej po prostu omijać szerokim łukiem... Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 24, 2008 Author Share Posted May 24, 2008 Drogie Panie, wracamy do tematu. :mrgreen: Może jeszcze ktoś będzie miał jakiś pomysł, jak można sobie poprawić humor? Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 Kaffko :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
Aneta 17 Posted May 24, 2008 Share Posted May 24, 2008 kaffka, ale szalejesz tymi avatarami aż poprawiasz humor Quote Link to post Share on other sites
kaffka 29 Posted May 24, 2008 Author Share Posted May 24, 2008 Bo się nie mogę przypasować do żadnego, i każdy nowy mi uwiera, a stary już się przejadł [ Dodano: 2008-05-24, 21:06 ] Stąd - póki co, będę siać dezorientację Quote Link to post Share on other sites
benczo 1 Posted May 28, 2008 Share Posted May 28, 2008 ...lubie zamknac oczy i przypomniec sobie czas gdy było sie beztrosko szczesliwym moze to byc okres dziecinstwa badz wakacje nad morzem..poczuc to całym soba przypomniajac zapachy jak i rozne odgłosy dochodzace z oddali..ciepło prażącego słonca... wtedy przeszywataki dreszcz.. to ten wzorcowy stan w ktorym zawsze powinnismy trwac :cool: 1 Quote Link to post Share on other sites
Calipso 11 Posted May 29, 2008 Share Posted May 29, 2008 benczo, ciekawy pomysł :grin: Quote Link to post Share on other sites
Koral 0 Posted May 29, 2008 Share Posted May 29, 2008 Co robię? Tak i popłaczę i liczę,ale najlepszy sposób dla mnie to chłodny prysznic i spacer po łąkach,lesie.Zbawienny wpływ ma na mnie powiew wiatru, oczyszcza mnie z negatywnych emocji.Wyrzucam wtedy z siebie złość i z tych spacerów wracam rozlużniona i inaczej na wszystko patrzę.Złe emocje ustępują i wszystko wraca do normy.Spróbujcie i uwierzcie mi,bo naprawdę warto.Pozdrawiam :grin: Quote Link to post Share on other sites
Vantrox 0 Posted June 23, 2008 Share Posted June 23, 2008 Witam wszystkich, jestem nowy na tym forum =) więc ja aby poprawić / zmienić sobie humor po prostu go zmieniam nie rozumiem połowę ludzi, coś tam robią aby se poprawić albo inne rzeczy, przecież to jest twój humor, to jesteś ty sam więc się sam możesz zmienić albo jakoś tak więc jak mnie coś wkurza to po prostu zmieniam humor na coś innego i się zaraz śmieje ;p Quote Link to post Share on other sites
Misienka20 0 Posted October 11, 2008 Share Posted October 11, 2008 Witam:) moim sposobem na poprawę nastroju jest muzyka spokojna która gdy mam mocnego nerwa uspokaja mnie, kiedy mam doła przydaje się gorąca kąpiel, spotkanie z przyjaciółką lub innymi znajomymi którzy potrafią rozbawić aż do łez malowanie paznokci aby poczuć się o wiele lepiej... czasem makijaż pomaga od tak sobie zrobiony żeby podnieść na swojej wartości .... Quote Link to post Share on other sites
madziula614 0 Posted October 12, 2008 Share Posted October 12, 2008 Witam . Zależy z jakiego powodu jestem zła czy smutna.. Jak się z kimś pokłócę to czasem wole porozmawiac o tym z kimś bliskim,albo w ogóle z nikim o tym nie rozmawiać, tylko całkiem na inny temat. Jeśli 'bierze mnie' na wspomnienia to wole pobyć sama, słucham sobie smutnych piosenek (jeszcze bardziej sie wtedy dołuje ale jakoś nie chce wtedy tego zmieniac hehe ;p) wiem,że po jakimś czasie to ustąpi i nie staram sie tego na siłę zmieniać. Jesli chce sie plakac to trzeba, nie mozna tego dusic w sobie a to jest normalne,ze czasem ktos ma zly dzien przeciez .Najlepiej się z tym przespaćć,... Nie mam tutaj znajomych na tym forum, bo za bardzo sie tutaj nie orientuje jeszcze ale chetnie bym kogos poznala, porozmawiala. Prosze pisacc Quote Link to post Share on other sites
_Domi_ 78 Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 Gdy mam doła albo jestem wściekła ,w sumie niezależnie jakie by to były odczucia ale są to negatywne to ubieram słuchawki i słucham głośno, jak najgłośniej muzykę ,tak głośno bym nie mogła słyszeć swoich myśli by zagłuszyć swój umysł ,najlepiej by to była skoczna i wesoła muzyka bo inne mnie bardziej dołują. W 90% działa:usmiech: Quote Link to post Share on other sites
patsy 111 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 jak jestem wsciekla,lubie sobie pokrzyczec,na pewno wyrzucam negatywne wszystkie emocje(potrafie byc bardzo gloossnnaaa)i papieros,mnie uspokaja:) Quote Link to post Share on other sites
patsy 111 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 a zeby poprawic sobie humor,to ide na zakupy i kupuje cos nowego,takie typowe babskie zachowanie,czasem jest to ubranie,czasem bizuteria,albo np bardzo starannie sie ubiore,umaluje,zeby czuc sie wyjatkowo....czasem ide na spacer,najchetniej nad Wisle i patrze na rzeke i mysle,ile ona przeszla...to skoro ona potrafi,to ja tez....czasem ide na cmentarz do babci,bowiem czesto mi sie sni i daje mi rozne rady,wskazowki...muzyka tez mnie uspokaja...ale mocna,ostra,bo przy melancholijnej znow mi sie chce plakac. Quote Link to post Share on other sites
arabika 296 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 ...ja już przestałam poprawiać sobie humor kupowaniem nowy ubrań, bo potem, gdy nastrój poprawi się, dochodzę do wniosku, że kopiłam kolejną szmatkę, która jest tragiczna, źle leży itd... Kiedyś też poprawiałam sobie nastrój kremem czekoladowym (zimą to było), na wiosnę trochę kilogramów za dużo... baaa... jakie trochę! Dużo za dużo! Na szczęście wróciłam do normy. Najszybciej poprawiam sobie nastrój, gdy już jest zielono, idę na spacer i leczę się ładnymi widokami. Zima jest gorzej, ale też to praktykuję. I te wszystkie pozytywne myślenia wprowadzam w swój móżdżek. Czasami pomaga, czasami nie... Często pomaga mi też "samotłumaczenie" sobie, że przecież JUTRO (za tydzień, miesiąc rok) BĘDZIESZ SIĘ ŚMIAŁA Z TEGO PROBLEMU!!! Też działa... 1 Quote Link to post Share on other sites
_Domi_ 78 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 Ja tez chodzę nad Wisłę w końcu mam tam 5minut na nogach ,tez zapale papierosa ,też sobie pokrzyczę ale sama gdy jestem w aucie i jadę przed siebie, czasem popłacze sobie w poduszkę .Ech... Quote Link to post Share on other sites
patsy 111 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 a dodam jeszcze tylko,ze znow wrocilam na aerobik,wiec jak pojde na zajecia stepu czy aeroboxingu i sie pozadnie wymecze,to rowniez czuje sie lepiej:)spalanie kalorii w kazdej postaci to nie tylko odreagowanie fizyczne ale i psychiczne. Quote Link to post Share on other sites
kamii1303 18 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 Hmm...każdy ma swój pomysł na poprawe humoru Ja, gdy jest mi źle lubie porozmawiać z moją młodszą siostrą, choćby przez gg, bo obecnie mieszkamy daleeeko od siebie. Czasem ide zaszaleć w sensie wydać troche kasy na zachcianki i też mi jest lepiej Działa też właczenie na full muzyki i śpiewania z piosenkarką,hehe, a czasami zwyczajnie ide se wylaćtroche łez w poduszke Zapomniałabym uwielbiam se wyobrażać siebie w przyszłości, gdy moje plany, marzenia w jakimś stopniu są już zrealizowane To mi bardzo poprawia humor i nie tylko, bo też motywuje, by się nie poddawać, gdy opadam z sił Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
patsy 111 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 tak,afirmacja na pewno pomaga:)a moge Wam cos podac ciekawego,zeby bardziej w siebie i w swoje marzenia uwierzyc: Prosperita * Mapa Marzeń Quote Link to post Share on other sites
_Domi_ 78 Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 Właśnie Afirmacje ,bardzo bobry sposób .Jeśli ktoś zechce poprawić sobie humor lub zgłębić wiedze na temat afirmacji mam kilka ciekawych eBooków w pdf. i word. Chętnie przekaże :oczko2: Quote Link to post Share on other sites
eilena 2 Posted April 29, 2009 Share Posted April 29, 2009 Gdy mam zły humor i chce go poprawić dzwonię do przyjaciólki. Wychodzimy gdzies, rozmawiamy, poprawiamy sobie wzajmnie humor w zaleznosci ktora tego potrzebuje. Quote Link to post Share on other sites
tribalbellydancer 8 Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 moze troche kontrowersyjne ale czesto siegam po..ziółko.. Quote Link to post Share on other sites
eilena 2 Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 tez dobry sposob ale zalezy jak zly mam humor, bo czasami pozniej wkrecaja sie doly. Quote Link to post Share on other sites
Tomek003 10 Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 A mnie się wydaje że porządna drzemka załatwi wszystko, ponieważ podczas snu mam czas aby się zastanowić nad owym problemem. Quote Link to post Share on other sites
AnnaMaria 52 Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 Jak mam zly humor zwykle odcinam sie od nudzi ; czytam ksiaze,fotografuje ,spedzam czas ze swoim zwierzakiem lub tak jak wiele osob zjadam czekolade Quote Link to post Share on other sites
drizza 1 Posted April 30, 2009 Share Posted April 30, 2009 (edited) Ja najczesciej zeby poprawic sobie humor, chodze na zakupy albo ide do fryzjera;) Jezeli akurat nie mam srodkow na to, to robie sobie spa w domu - zabiegi pielegnacyjne i te sprawy - od razu lepiej;) Gdy jestem wsciekla to najczesciej klne i wyzywam sie na rzeczach martwych;) albo placze co tez mi pomaga.. Jesli moj nastroj jest spowodowany zachowaniem meza, to lubie mu to wszystko napisac, wyrzucam z siebie wszystko doslownie i od razu czuje ulge. Ale musi to byc napisane, bo wtedy nie klocimy sie dalej, nie musze sie bardziej stresowac czy sluchac glupich odpowiedzi;P Edited April 30, 2009 by drizza Quote Link to post Share on other sites
elizjum7 0 Posted May 18, 2009 Share Posted May 18, 2009 czytam te wszystkie posty i szok! nikt na dola nie robi spiewania!!!! mi jak zle to wlaczam muzyczke, na poczatek cos smutnego ale z rytmem, potem najczesciej Louis Armstrong i po tym to juz nie da sie smucic nagle nogi si ewyrywaja spod kontroli i zaczynaja robic ministerstwo dziwnych krokow i tak sobie tuptam i wydzieram sie w nieboglosy i zlosc sama przechodzi. a na smutek to tylko i wylacznie dyrygowanie orkierstra ! wlaczam 3 tenorow, pare operek czy Bethoena i staje sie dyrygentem z problemami emocjonalnymi, bo sie przy tym i usmieje i poplacze! ale zabawa przednia polecam !!! Quote Link to post Share on other sites
Messi9132 0 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 Ja zawsze sobie w jakies miejsce cichutkie z dala od ludzi i hałasu puszczam sobie muzyczkę i wyciszam sie sam w sobie. no i papierosy sobie lubie poalic przy s;uchaniu muzyki;) Quote Link to post Share on other sites
Usagi 3 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 Gdy mam zly humor, najczesciej slucham muzyki, jakiegos lomotu ktory wykurzy ze mnie gniew lub smutek, np Zebrahead Ogladam tez moje ulubione filmy, ktore zawsze dobrze na mnie wplywaja i poprawiaja mi humor. Wczesniej rysowalam aby sie pocieszyc, ale ostatnio wena u mnie zanikla... Najgorsze co moze byc to obzerac sie slodyczami na pocieszenie, bo wtedy humor pogarsza sie wraz z przyrostem wagi Quote Link to post Share on other sites
Guest alathea Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 muzyka zdecydowanie poprawia mi humor, jak moge to ide na rower fajne ciuchy - tez mi sie zdarza, ale tu jest ryzyko, ze humor mi sie jeszcze pogorszy, jak nic nie znajde fajnego... Quote Link to post Share on other sites
Guest 11 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 pozytywna muzyka + czekolada... albo idę do galerii pooglądać impresjonistów albo surrealistów... albo biorę aparat i idę na spacer fotografować ludzi... albo zakupy... albo joga... albo mam tez swój ulubiony cmentarz gdzie dobrze się czuje i mogę zrelaksować... to zawsze zależy od rodzaju złego humoru (a ich jest wiele, zbyt wiele...). Ale sposób na poprawę humoru zazwyczaj się znajdzie. A jak nic nie pomaga to trzeba przeczekać Quote Link to post Share on other sites
kudlisekola 0 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 Ja mam też sprawdzony sposób zakupy, chociaż częściej ćwiczenie jogi Quote Link to post Share on other sites
lucek230 0 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 to samo co z checia do pracy siadam sobie w koncie i cichutko czekam aż mi przejdzie:D:D Quote Link to post Share on other sites
Guest 11 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 to samo co z checia do pracy siadam sobie w koncie i cichutko czekam aż mi przejdzie:D:D Buhahahahaha:rotfl: Quote Link to post Share on other sites
Rejkun 0 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 Gdy mam gorszy dzień to czytam książka (zazwyczaj fantasy). XD Quote Link to post Share on other sites
Guest alathea Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 ksiazka... cudowna ucieczka od rzeczywistosci Quote Link to post Share on other sites
kulcia 0 Posted June 14, 2009 Share Posted June 14, 2009 ja jak mam doła to robię porządki aby czym się zająć, i użalam się nad sobą , jaka jestem biedna i zawsze mówię to głośno ,żalę się sama do siebie, a jak już jest lepiej mówię sobie ,,wiesz jesteś głupia weż się w garść mała będzie lepiej" Quote Link to post Share on other sites
ToosT 1 Posted June 16, 2009 Share Posted June 16, 2009 zły humor? słucham tori, najcześciej piosenki "losing my religion" i "spark" piję herbatę czerwoną piszę i rysuję wszystko naraz i jest git książki są fajne ale mnie nie wciągaja Quote Link to post Share on other sites
alexis 3 Posted June 16, 2009 Share Posted June 16, 2009 Ten motyw z tluczeniem talerzy byl ciekawy, ale mi by sie nie chcialo sprzatac ... A jaki macie sposob na stres? Jak ja sie duzo stresu najem, to mam dzien do kitu.on we mnie siedzi i przez caly dzien nie chce wyjsc. Spanie mi zawsze pomaga, ale zazwyczaj nie moge zasnac. Ostatnio mi sport troche pomogl, ale nie do konca. Dopiero na drugi dzien jest wszystko ok. Quote Link to post Share on other sites
Messi9132 0 Posted June 16, 2009 Share Posted June 16, 2009 Napisał lucek230 to samo co z checia do pracy siadam sobie w koncie i cichutko czekam aż mi przejdzie:D:D Normlnie nie moge:rotfl_na::rotfl_na:::_zacieszacz: Quote Link to post Share on other sites
lucek230 0 Posted June 17, 2009 Share Posted June 17, 2009 gdy się boje np przed walką zawsze sobie mówie albo ja albo oni/on wiadomo wybieram ich:D czasami wybór jest nieodpowiedni dlatego mam pare pamiatek na twarzy i ciele a z codziennym stresem radze sobie tak samo egzamin mówie to potrwa chwile a jak nie zdam i tak będę świetował i na luzka zawsze próbuje zminimalizować stres bo nie da rady się go wyeleminować do końca a sport rzeczywiście pomaga szczególnie polecam sparingi po kilku nie mam pojęcia co to stres chcę tylko usiąść i sobie odpocząć pozdrawiam:) Quote Link to post Share on other sites
Josephina 0 Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Spotykam się z przyjaciółmi A jak nie ma takiej możliwości, oglądam one piece. no, chyba że wyniknie taka paskudna sytuacja, że jeszcze promocyjnie kompa mi zajęli, to puszczam vive i jem dobry kisiel. Quote Link to post Share on other sites
Linea 0 Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 Jeśli jestem zdołowana/w złym humorze to idę spać. ;P Gdy się wyśpię to czuję się o niebo lepiej (i nie jestem agresywna, co często się zdarza, gdy mi się humor popsuje albo, gdy zaczynam się użalać nad sobą). Nic innego (niestety) nie pomaga na moje doły. Quote Link to post Share on other sites
cindy123 0 Posted June 22, 2009 Share Posted June 22, 2009 ja gdy jestem smutna wlaczam smutne nuty [np. Avril Lavigne-nobody's home/keep holding on] i płaczę... po jakims czasie przechodzi. Nie stety nie jestem zadowolona z mojego sposobu wychodzenia ze smutnych sytuacji ale tylko to na mnie dziala.. Quote Link to post Share on other sites
Guest alathea Posted June 22, 2009 Share Posted June 22, 2009 ... wszystko narazi jest git książki są fajne ale mnie nie wciągaja ja potrafie czytajac zapomniec, ze swiat istnieje, dobra ksiazka jest dla mnie jak narkotyk... i taka ksiazke czytam, az przeczytam do konca - chyba, ze wczesniej padne niektore ksiazki czytalam wiele razy... Quote Link to post Share on other sites
Josephina 0 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 ja potrafie czytajac zapomniec, ze swiat istnieje, dobra ksiazka jest dla mnie jak narkotyk... i taka ksiazke czytam, az przeczytam do konca - chyba, ze wczesniej padne niektore ksiazki czytalam wiele razy... Zgadzam się bywało u mnie tak, że kiedy czytałam "wyłączałam się" i nie docierało do mnie nawet, czy ktoś do mnie mówi. Trzeba było mnie szturchną, żebym oderwała się od lektury i wróciła na ziemię Quote Link to post Share on other sites
Joann 0 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Najlepszy sposób, na gorsze dni i jakiekolwiek sytuacje to dla mnie muzyka. Śpiewam sobie albo jeszcze idę na spacer z psem . To dla mnie sposób na super relaks i odciągnięcie się od smutków. Quote Link to post Share on other sites
ARoN69 1 Posted September 4, 2009 Share Posted September 4, 2009 gdy mam zly humorek chodz zadko sie to zdarza , przypominam sobie słowa mojego Ojca , nie martwie sie co bedzie jutro za tydzien ^^ żyje chwilą Żyj tak jakby kazdy twoj dzien byl twoim ostatnim ^^ Pozdrawiam Aron. Quote Link to post Share on other sites
STRusz 4 Posted September 5, 2009 Share Posted September 5, 2009 Raczej nic nie robię w tym kierunku, nie ma takiej potrzeby. Ale bardzo podbija mi humor obejrzenie anime, lub rozmyślanie. Quote Link to post Share on other sites
Iguanna 5 Posted September 5, 2009 Share Posted September 5, 2009 Gdy moja pozytywna energia gdzieś się ulatnia i wpadam w jakiś dołek to z reguły pisze wiersze, teksty piosenek, coś komponuję, wykorzystuje ten stan kreatywnie zamykając się w swoim muzycznym świecie Czasem rozmyślam, dlaczego jest mi źle i czy warto z tego powodu się smucić. Pozwalam ujść tej negatywnej energii i znów czuje się dobrze Uważam, że nie powinno się walczyć ze smutkiem, żalem czy złością, trzeba pozwolić 'być' i 'odejść' tym emocjom, w przeciwnym razie będą często do nas wracać Quote Link to post Share on other sites
TransHuman 4 Posted September 5, 2009 Share Posted September 5, 2009 Czy naprawdę nikt nie wspomniał o seksie?... Chociaż Joe Monster twierdzi, że... Bicie poduszką jest lepsze niż seks - TVN Warszawa - 21.02.2009 Szyla, to rzucaj poduszką. Chociaż działanie mniejsze, bo nie widzisz efektu Armagedonu Czasem widać... Bitwa na poduszki! - Galerie - Polska Lokalna w Interia.pl Quote Link to post Share on other sites
STRusz 4 Posted September 6, 2009 Share Posted September 6, 2009 Gdy moja pozytywna energia gdzieś się ulatnia i wpadam w jakiś dołek to z reguły pisze wiersze, teksty piosenek, coś komponuję, wykorzystuje ten stan kreatywnie zamykając się w swoim muzycznym świecie Czasem rozmyślam, dlaczego jest mi źle i czy warto z tego powodu się smucić. Pozwalam ujść tej negatywnej energii i znów czuje się dobrze Uważam, że nie powinno się walczyć ze smutkiem, żalem czy złością, trzeba pozwolić 'być' i 'odejść' tym emocjom, w przeciwnym razie będą często do nas wracać zachowanie godne statusu upowego =] Tak, lepiej bym tego nie ujoł, to mialem na myśli pisząc ze rozmyślam. Widzę że umiesz świadomie pokierować swoim stanem emocjonalnym, bardzo dobra umiejętność której wielu nie posiada. Ludzie przeważnie nieświadomie kiedy źle się czuja idą do kogoś się wygadać, podczas tego są bardziej podatni na drażniace ich wpływy, rozumiecie. A trzeba w takich momentach patrzeć do wewnątrz, obserwując niż identyfikować się z negatywnym stanem bo wtedy promieniujemy to na zewnątrz. Właśnie wtedy dobrze iść do lasu, poprzebywać ze sobą. Quote Link to post Share on other sites
Iguanna 5 Posted September 6, 2009 Share Posted September 6, 2009 zachowanie godne statusu upowego =] Tak, lepiej bym tego nie ujoł, to mialem na myśli pisząc ze rozmyślam. Widzę że umiesz świadomie pokierować swoim stanem emocjonalnym, bardzo dobra umiejętność której wielu nie posiada. Ludzie przeważnie nieświadomie kiedy źle się czuja idą do kogoś się wygadać, podczas tego są bardziej podatni na drażniace ich wpływy, rozumiecie. A trzeba w takich momentach patrzeć do wewnątrz, obserwując niż identyfikować się z negatywnym stanem bo wtedy promieniujemy to na zewnątrz. Właśnie wtedy dobrze iść do lasu, poprzebywać ze sobą. Hehe, lubię odwiedzać las Ma w sobie coś magicznego, to jakby inny świat. Wyzwala z codzienności i przenosi w zupełnie inny wymiar. Spacer po lesie jest dobrym sposobem na złe samopoczucie. Quote Link to post Share on other sites
casioasus 0 Posted January 23, 2011 Share Posted January 23, 2011 Hm jeśli chodzi o poprawienie sobie humoru, to ja również włączam sobie muzykę mp3. Jeśli nie to, to włączam sobie jakąś komedię, coś z czego mogę się pośmiać. W chwili gdy mam doła najczęściej reaguje niekontrolowanym śmiechem wszystko zaczyna mnie bawić. Nawet głupie rzeczy. Niekiedy w lato żeby rozładować emocje, wychodzę na rower. Staram się nie myśleć o tym co mnie spotkało. Co spowodowało mój żal. A najczęściej jak się już nie da. To po prostu muszę się wypłakać. Quote Link to post Share on other sites
rutka 0 Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Witam większośc z was opisuje las ,wycieczki do lasu, a jest to tak że osoby które są uduchowione (a sądzę że wiekszośc forumowiczów) odpoczywają na łonie natury. Las nas uspakaja, wówczas możemy pobic się z myślami pomimo że najczęściej nic nie wymyślimy nowego,to gdy pojawia się problem możemy spojrzec na niego inaczej .Związki eteryczne które wdychamy będąc w lesie pozwalają nam się uspokoic, a w tedy wówczas możemy pozwolic sobie na spojrzenie na problem z innej perspektywy . Quote Link to post Share on other sites
asztoret 12 Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 A kto nie odpoczywa na łonie natury? Quote Link to post Share on other sites
rutka 0 Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 No są i tacy co uważają za odpoczynek ...kawka lub piwko do wyboru papierosek i telewizorek heheheh..dla nich to jest odpoczynek osobiście znam kilka takich osób....... Quote Link to post Share on other sites
asztoret 12 Posted January 27, 2011 Share Posted January 27, 2011 Ciekawe, ja zawsze myslalam ze wszyscy jezdza w gory/nad morze/nad jezioro etc, nie tylko "uduchowieni" ludzie Quote Link to post Share on other sites
rutka 0 Posted January 28, 2011 Share Posted January 28, 2011 No tak ,ale do lasu czy na łąkę chodzą osoby które potrzebują bliskości z naturą a w góry czy nad morzę jeżdzą wszyscy w tym niema uduchowienia... Quote Link to post Share on other sites
KataMusica 3 Posted January 28, 2011 Share Posted January 28, 2011 A ja go nie poprawiam. Nie potrafiłabym tak na siłę zmienić nastroju. Raczej zostaje w tym stanie i sam za 2 dni przechodzi i właśnie wręcz na przekór jestem BAARDZo zadowolona Quote Link to post Share on other sites
asztoret 12 Posted January 28, 2011 Share Posted January 28, 2011 No tak ,ale do lasu czy na łąkę chodzą osoby które potrzebują bliskości z naturą a w góry czy nad morzę jeżdzą wszyscy w tym niema uduchowienia... Czemu tak brzydko uogólniasz ? Moze wlasnie jadą, bo czegoś im potrzeba, cos jednak znajdują w tym jezdzeniu poza jodem w powietrzu To mi sie wydaje takim stawianiem siebie nad innych, "przeciętnych" ludzi.. Quote Link to post Share on other sites
rutka 0 Posted January 28, 2011 Share Posted January 28, 2011 Widzę rywalizację na słowa .Nikogo nie uogólniam ... wyjazdy na wczasy są po to aby odpocząc i każdemu się należą ,czy jadąc nad morzę widzisz w tym duchowośc ? ja nie, chodzi mi o wyjazdy w czasie sezonu ,jest mnóstwo ludzi ,wszędzie walają się śmieci i jeden wielki tłok .Jadąc za miasto ,chodząc po lesie w ciszy utożsamiasz sie z naturą słuchasz jej rozmyślasz a zarazem oczyszczasz myśli .Sama wyjeżdzam na wczasy i dla mnie to tylko wyjazd w inne nowe miejsce.Uwielbiam czytac książki o tej tematyce i wiem co piszę ,i też z własnych obserwacji pozdrawiam.. Quote Link to post Share on other sites
gay 1 Posted February 11, 2011 Share Posted February 11, 2011 (edited) A ja Wam powiem, że jak mnie łapie tzw. chandra to po prostu się zaszywam aby najlepiej nikt mnie nie widział w tym nastroju.. często jest tak, że włączam spokojną muzykę i po prostu płaczę wręcz ryczę leżąc w łóżku do mojego ulubionego jaśka, którego dostałem i jest wręcz przesiąknięty moimi łzami.. a jak się wypłaczę to wtedy czuję taką ulgę takie oczyszczenie, uważam iż łzy oczyszczają naszą duszę dlatego też nie można ich w sobie trzymać. I potem jest mi lepiej, i po takiej burzy mówię sobie. O nie, to jest pierwsza minuta mojego dalszego życia, nic bardziej prawdziwego nie ma! Więc muszę się wziąć za siebie.. Do tego nie zapomnę jednej z nocy, kiedy było ze mną bardzo źle (pod sensem emocjonalnego samopoczucia).. tak się wypłakałem, że mój jasiek (tzn. podusia), była aż cała mokra.. I tak mi od tamtej pory zostało, że jak już płaczę to najchętniej tylko w niego. Po każdych chmurach nad naszym życiem przychodzi słońce, i jest ono piękniejsze niż przedtem ponieważ wyczekiwane.. A co do łona natury o którym mówicie, to też musi być dobra pora roku. Ta na przykład się dla mnie nie nadaje, zimno.. niech tylko wiosna nadejdzie, to też inna bajka będzie. Więcej perspektyw do spędzania czasu. Edited February 11, 2011 by gay Quote Link to post Share on other sites
rutka 0 Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 dzisiaj herbaciane róże które dostałam od męża poprawiły mi humor bo się ich nie spodziewałam a to moje ukochane kwiaty pozdrawiam... Quote Link to post Share on other sites
PurE 1 Posted February 14, 2011 Share Posted February 14, 2011 Słuchaj muzyki, nie koniecznie spokojnej. Pograj sobie w gry komputerowe, FPS.. (First person shooter) Na mnie to nie pomaga :< Ale na ciebie możliwe.. Quote Link to post Share on other sites
mari177 0 Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Włączam winampa nic tak nie poprawia mi humorku jak ulubiona muzyka , do tego wskakuję na rowerek i ruszam w drogę.. hehe;p Quote Link to post Share on other sites
Asoto 0 Posted May 26, 2011 Share Posted May 26, 2011 Słucham Młodych Wilków Do tego załączam torrenty i ściągam jakiś film głupi Quote Link to post Share on other sites
monika88 16 Posted May 27, 2011 Share Posted May 27, 2011 Czytam książkę...... Zaabsorbowana treścią - zapominam o smutkach Quote Link to post Share on other sites
Auril 22 Posted May 30, 2011 Share Posted May 30, 2011 Słucham muzyki, ale nie smutnej bo dobija mnie jeszcze bardziej.A jak już mam takiego okropnego doła i zbiera mi się na płacz to tylko w nocy do poduszki, żeby nikt nie widział. Po tym jak popłacze sobie do poduszki robi mi się lżej i zasypiam a rano już jest ok ja dokładnie robię to samo. płacz jest fajny bo wyładowuje emocje. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.