Skocz do zawartości

2 płody, ręce, tunel,mieszkanie,trefl, i inne


Gość Vanilia22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Vanilia22

Musze to napisać bo mnie ten sen poprpstu powalił prosze o pomoc....

 

Nie pamiętam dokładnie snu ale pamiętam niektóre sceny. Śniłam jak na mojej ręce lewej leżał płód. Był malutki ale rozwinięte miał narządy ruchu główkę ale oczu nie posiadał. Na prawej ręce był nieco większy płód, któremu nic nie brakowało. Patrzyłam na tą lewą rękę i czekałam, aż ten płód urośnie i będzie miał oczka. Rączki mu lekko drżały. Niestety nic się nie zdarzyło a rączki się przestały ruszać. Postanowiłam go pogrzebać. Schowałam do jakiegoś pudełka. Słyszałam głosy sprzeciwu. Ktoś coś do mnie mówił, że mogłam poczekać a ja mówię, że nie żyje. Skupiłam się na tym drugim większym. Cieszyłam się tym drugim. Na uwagę zwraca fakt, że nie wiedziałam nic prócz tych moich rąk i otaczało mnie przyjemne pomarańczowe tło.

Kolejna scena: jestem w jakimś tunelu. Nie ma tam dziennego światła. Tłumy ludzi praktycznie płyną. Ja idę prawą stroną zmierzam dokądś z jakimiś znajomymi. I nagle wyrasta mi jak z pod ziemi pudełeczko z pieniędzmi. Te pieniądze wyglądają trochę jak karty klasyczne. Na początku nie zwróciłam na nie uwagi. Potem przypomniałam sobie, że to pieniądze jakie schowałam i odłożyłam. Mówię patrzcie to moje pieniądze. Jeszcze sprawdzę czy to moje bo powinny mieć moje oznaczenie. Na banknotach był narysowany znaczek-karty trefl. Otoczyli mnie jacyś ludzie. Schowałam je w ubranie ciesząc się, że będę miała za co żyć.

Następnie przyśniło mi się mieszkanie moich dziadków (zawsze gdy mi się coś tam śni gdy coś ma być nie tak). Byłam tam korytarzu wchodzę do pokoju dziennego i nagle robi się tłum ludzi. Nieprzyjemnie jest. Mój brat śpi na jednej z wersalek. Ktoś dzwoni. Otwieram wysokiemu chłopakowi i jakiejś długowłosej blondynce. Chcieli porozmawiać o nowej pracy i przygotować mnie na pracę tam. Zaprosiłam ich do środka lecz nie było tam zbyt dużo miejsca, bo pełno ludzi tam było. Lecz gdy weszliśmy do pokoju zaczęli znikać. Lecz oni chcieli pogadać ze mną na osobności ale się nie dało bo mój brat właśnie się obudził. Łazienka była zajęta więc on nie patrząc na gości wyciągnął co ma w spodniach i zaczął sikać do doniczki ale nie plecami do nas ale właśnie tak aby wszystko było widać. Ja jestem oburzona mówię mu-czemu tego nie zrobisz w łazience i nie poczekasz? A on, że nie może czekać. I ta blondynka wstaje i chce iść. Widzę zdenerwowanie i obrzydzenie na jej twarzy. Nawet trochę była zła. Szybko wyszli…..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vanilia22, witam serdecznie.

Wiem z autopsji, jak ciężko tłumaczy się swoje sny dlatego postaram Ci się pomóc. :wink:

Dziecko jest symbolem, jak wiesz, czegoś nowego i pięknego. U Ciebie na dwóch dłoniach leżał dwa płody. Można powiedzieć, że były to marzenia - bo jeszcze się nie ziściły. Odczuwam, że nie widziałaś jak należy postąpić, co zrobić, jak się zachować, dlatego jedno z tych wielkich marzeń legło w gruzach. Widać także, że był okres czasu, kiedy bardzo szybko rezygnowałaś z marzeń i byłaś przekonana, pomimo tego, że bliscy byli pewni Twojego sukcesu, że się do czegoś nie nadajesz oraz nie dasz sobie rady. Doskonale wiesz jednak, że to była nieprawda, bo jedno z Twoich marzeń właśnie się ziściło. I spokojnie można powiedzieć chyba, że było ono dla Ciebie cenniejsze niż to poprzednie.

Co do drugiego snu, to chyba można go odnieść do życia codziennego, było chyba krucho z funduszami, prawda? Starałaś się na wszystkie możliwe sposoby, szukałaś pracy, kręciłaś się tu i ówdzie aby to zmienić. I udało się. Ni stąd, ni zowąd wiele problemów prysło jak bańka mydlana. Można powiedzieć o niedowierzaniu, tak jak nie dowierzałaś, że znalazłaś te pieniądze. :)

Co do wizji trzeciej - owszem, możesz spodziewać się nieprzyjemności i raczej tak odbierałabym ten sen. Nieprzyjemności ze strony osób bliskich, które chcą by wszystko było dobrze, a tak naprawdę mogą stać się nachalne i nadgorliwe. Musisz teraz Vanilko, przez najbliższy czas chuchać na zimne i dbać o swoją obecną sytuację życiową jak o noworodka, który bez Twojej ingerencji nie da sobie rady. Trzeba swoje życie

'wychować", aby móc zbierać później owoce tego wychowania.

Pozdrawiam serdecznie! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Dziekuję Anetko normalnie wszystko się zgadza. Te płody jakie widziałam były tak realne i rzeczywiście nie wiedziałam co z nimi zrobić. Bo tak... masz marzenie, chcesz je spełnić ale często nie masz impulsu, bodźca itd itp. Człowiek się zastanawia nie raz jak je zrealizować? Od czego zacząć?

Co do drugiego snu, to chyba można go odnieść do życia codziennego, było chyba krucho z funduszami, prawda? Starałaś się na wszystkie możliwe sposoby, szukałaś pracy, kręciłaś się tu i ówdzie aby to zmienić. I udało się. Ni stąd, ni zowąd wiele problemów prysło jak bańka mydlana. Można powiedzieć o niedowierzaniu, tak jak nie dowierzałaś, że znalazłaś te pieniądze.

 

Dobrze ze nikt mnie wtedy nie wiedział jak się zachowalam po usluszeniu tej wieści:D :roll:

 

Nieprzyjemności ze strony osób bliskich, które chcą by wszystko było dobrze, a tak naprawdę mogą stać się nachalne i nadgorliwe

 

No tak z tym problemem stykam sie od dawna;-) ale dam sobie radę. Z wychowaniem swego życia też;-)

Dzieki Anetko:*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...