Skocz do zawartości

Witamina B 17 - lekarstwo na raka?


tylka

Rekomendowane odpowiedzi

Witamina B17 (laetrile) - lekarstwo na raka - bochenia.pl

 

 

Od dziś jem jabłka z pestkami. Dlaczego? Zachęcam do przeczytania treści zawartych w linku :usmiech:

 

Oczywiście, pszenica, żyto i inne zboża, to raczej w bajki możemy sobie włożyć, mam na myśli pieczywo z onych zbóż - niejadalne. Chyba, że ktoś ma swoje zboże i własny chlebuś wypieka… mniam, mniam. No i dla uważnego czytająceg, szpilki cisu, są trujące, na śmierć… :smutny:

Jednak, ktoś, kto to opracował, nie do końca się przyłożył. Dlatego pestki z jabłek, kto ma własny ogród, działkę, a na nich morele, albo brzoskwinie, to pestki z tych owoców. Zastanawiam się czy dziko rosnąca, biała koniczyna, też nie nadawałaby się do spałaszowania. Koniczyna, ma lekko kwaskowy posmak, da się ją zszamać. Chyba w którymś z wcieleń byłam zającem. Nie wiem, jak Wam, mi zdarzało się często coś uszczknąć na łące i zeżreć… :cwaniak: Pychota :oczko:

Edytowane przez tylka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak w pestkach jabłek oraz moreli jest dużo witaminy B17 , która leczy raka. Ja też jadam je pomimo że ich nie lubię . Zachęcam do tego naprawdę wszystkich. Nasza żywność oraz leki są pełne związków chemicznych nie obojętnych dla naszego organizmu. Warto pomyśleć i zapoznać się ze zdrowszymi rozwiązaniami żywności dla naszego organizmu np. . Dziś naturalne zioła i suplementy oraz zdrowa żywność staja się na miarę złota dla naszych pełnych dolegliwości ciał.

Edytowane przez winteer
usunięto spam/reklamę (link)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

queichheimer1 Masz rację! Jedzmy codziennie, odrobinę migdałów. :_buzki:

 

Sylamos, buziaki dla Ciebie:zawstydzony: Mądrze prawisz !

Edytowane przez tylka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego, w takim razie, skoro, ją wynaleziono, nigdzie jej nie kupisz?

Międzynarodowe korporacje farmaceutyczne, które preferują, tylko chemię, i chcą nas truć, w dodatku, za bajońskie pieniądze, zadbały, żeby WITAMINY B17, nie było na świecie. Zadano sobie wiele trudu. Występowała ona w trawach, a więc i w mięsie, świnek, kurczaków, i krówek, które, odżywiały się tą paszą. Dziś wprowadza się trawy i zboża zmodyfikowane genetycznie, bez tej Witaminy!

Dziś, w wielu miejscach, na Świecie, w naturze, nie spotkamy już Witaminy B17. Ludzie świadomi, będa uzupełniać, tą Witaminę, jedząc pestki z jabłka, brzoskwini, moreli, śliwki, przy okazji konsumowania tych owoców. Nasze babcie, mądre były, zawsze, robiąc np kompoty na zimę, dodawały do słoika ze 2wie pestki, a to wiśni, a to śliwy, a to pesteczek jabłka!

Jedzmy pestki z jednego jabłka, ze 2 pestki śliwy, nie strujemy się! Jako dziecko, bez kontroli rodziców, zajadałam wsio, co znalazłam na łące i w otoczeniu. Ppestki też, i to nie mało, bardzo mi smakowały!

 

Cyt. " Zważywszy choćby na fakt, że zgodnie z badaniami raka nie leczy."

Gdyby, to była prawda, nie zwalczano by jej i nie usunięto by tej Witaminy, z aptek! Nie wierzę trucicielom. Skoro dobry Bóg, dał nam pestki jabłek, sliwy itp, to nie po to, żebyśmy sobie szkodzili!

Tyle! To co w naturze, nigdy nie szkodzi, jest po coś, oczywiście dla mądrych ludzi! Kto chce, niech chemią się truje!

Edytowane przez tylka
medyczne, farmaceutyczne, różnica... spora!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam zjadania pestek sliwek czy tez migdalow w duzych ilosciach (bron boze dzieciom!) poniewaz zawieraja one, jak napisal Szaman, cyjanek wodoru.

To co w naturze, nigdy nie szkodzi? To moze poszamaj sobie wilcze jagody i muchomorki i sprawdz. Jasne, nie wierz trucicielom. Otruj się sama. Pozdrawiam i na przyszłość polecam zaczerpnąc trochę naukowej wiedzy przed okrzykaniem spisków światowych i polecaniem bóg wie czego do jedzenia na forum publicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może, zanim zarzucisz mi teorie spiskowe, sam się trochę dokształć, w temacie!

Przedstawiam, tylko mały wycinek, na temat Witaminy B17, możesz poczytać literaturę fachową (książki), potem pogadamy!

A, na marginesie, nikogo nie zmuszam do jedzenia pestek, chociaż są w sprzedaży na kilogramy!

 

 

 

Przedruk artykułu

Pestkami wyleczyć raka

 

Arkadiusz Woźniak

 

"Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa"

dr Linus Pauling (1901 - 1994) dwukrotny laureat Nagrody Nobla

 

 

Pestka z moreli zawiera witaminę B17, która leczy nowotwór w 100 proc. przypadków, nawet jego najbardziej złośliwe odmiany - twierdzi dr Ernesto Corntrerasa, który w swojej klinice wyleczył z raka wiele tysięcy pacjentów.

 

Witamina B17, amigdalina albo letril - to trzy różne nazwy tej samej naturalnej substancji. Najpierw znaleziono ją w jądrach pestek moreli, potem stwierdzono, że występuje aż w 1200 gatunkach różnych roślin. Najwięcej jednak w pestkach popularnych owoców, takich jak morele, brzoskwinie, nektaryny, śliwki, jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie.

 

Lecznicze działanie B17 opisano już w egipskich papirusach sprzed 5000 lat, proponując użycie wody migdałowej do leczenia raka skóry. Podobne zapiski o stosowaniu gorzkich migdałów pochodzą z Chin sprzed 4500 lat.

 

W nowożytnej medycynie pierwsze informacje o tym, że B17 skutecznie leczy raka pojawiły się ponad 50 lat temu. Jej gorącym propagatorem był biochemik dr Ernest Krebs. Szacuje się, że od tego czasu około 100 tys. chorych na raka wyleczonych zostało letrilem. Skuteczne działanie B17 udowodniono w niezależnych badaniach w ponad 20 krajach, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt. Skuteczność wyleczeń sięga prawie 100 proc. pod warunkiem, że pacjent wcześniej nie został osłabiony naświetlaniem czy tzw. chemią.

Jednym z najbardziej znanych współczesnych ośrodków leczących letrilem jest meksykańska klinika dra Ernesto Contrerasa Rodrigueza.

 

Ponieważ B17 jest skuteczna i tania, szybko stała się solą w oku instytucji powiązanych z amerykańskimi koncernami farmaceutycznymi. Letril jest naturalną substancją, tak samo jak zioła. Nie można jej opatentować, więc nie można na niej zarobić. Można natomiast na niej stracić. I to bardzo dużo. Gdyby ludzie dowiedzieli się masowo, że B17 leczy raka, przemysł farmakologiczny poniósłby gigantyczne straty z powodu zaniechania chemioterapii. Skończyłyby się nie tylko zyski ze sprzedaży chemii, ale również nie byłoby przyzwolenia na potężne dotacje na wieczne badania i dopłaty do leków. Nic więc dziwnego, że losy B17 to tajemnicza historia pełna przemilczeń, fałszu, zastraszeń i histerii zamiast rzetelnej naukowej dyskusji.

 

Cyjanek na zdrowie.

Kiedy nasze babcie robiły weka na zimę, kładły owoce z pestkami. Nie wiedząc o tym, dostarczały swoim rodzinom B17. Kiedy nasze mamy robiły weka, pestki już wyjmowały, bo wmówiono im, że w pestkach jest cyjanek, czyli kwas pruski. Panika przeniknęła oczywiście z USA. Dlatego dzisiaj tysiące Amerykanów potajemnie wyjeżdża leczyć się do Meksyku... i wraca zdrowymi. Zresztą w Polsce, tak jak i w wielu krajach, nie możemy kupić witaminy B17 w żadnej aptece. Proszę sprawdzić, jak magister za ladą będzie stukała w klawiaturę aptecznego komputera wszystkie trzy nazwy, po czym uśmiechnie się i powie, że nie ma czegoś takiego. Podstawowym argumentem przeciwko B17 jest twierdzenie, że letril zawiera silnie trujący cyjanek. Jednak witamina B12 również zawiera cyjanek i bez kłopotów można ją kupić w aptece. Nawet bez recepty.

 

O co tu chodzi?

Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją pochodzącą z pestek. Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie. Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie mogli otworzyć drzwi. Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka. Chora rakowa komórka to dom, w którym jest odwrotnie - nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków. Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17.

 

B17 to substancja, w składzie której część atomów tak się ułożyła, że tworzy rodnik cyjanku. Rodnik "rodzi" cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po pierwsze: zetknie się z enzymem otwierającym ("głuptak") o nazwie betaglukozydaza i po drugie - nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie rodanaza ("blokada"). W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w ogóle nie ma betaglukozydazy. Dokładnie odwrotnie jest w komórkach rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000 razy więcej niż w normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego - rodanazy.

 

Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do wszystkich komórek zdrowych i chorych. W zdrowej komórce zamienia się w glukozę. W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę (aldehyd benzoesowy). Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a przecież o to chodzi. Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds. żywności i Leków (FDA) starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób nastraszyła nasze mamy.

 

Najpierw ogłoszono, że letril jest bezużyteczny do zabijania raka, bo po wnikliwych badaniach nie stwierdzono w nim cyjanku. Po jakimś czasie, stwierdzono że letril w komórkach rakowych uwalnia cyjanek. Wtedy wydano odwrotny komunikat: skoro letril zawiera cyjanek, jest trujący. Według FDA mamy zatem sytuację, że owszem, B17 zabija raka, ale ponieważ robi to cyjankiem, to "takie niehumanitarne". Ostatecznie jednak FDA została wezwana przed Sąd Federalny, gdzie przyznała, że nie posiada dowodów na toksyczność letrilu. Przeprosin oczywiście nie było, a my nadal jedliśmy kompoty bez pestek.

 

Nasi dziadowie jedli jądra pestek znacznie częściej. Niektórzy, bo lubili, inni z oszczędności albo biedy. Jedli też często zapomnianą przez współczesnych kaszę jaglaną, zwierającą B17. Do chleba dodawali ziarno lnu również zawierające letril. Spożywali mleko i mięso zwierząt, które jadły trawę, zawierającą B17. Współczesne odmiany traw zostały tak genetycznie zmienione, że pozbawiono je letrilu.

 

Co na to lekarze?

Wielu światowej sławy lekarzy nie boi się leczyć witaminą B17. Jednak nie ujmując wielu zacnym polskim lekarzom większość albo nie słyszała o letrilu w ogóle, albo zapoznała się z fałszywymi informacjami na jego temat, albo zwyczajnie boi się odejścia od narzucanych przez koncerny farmaceutyczne procedur. To trochę tak, jak z ociepleniem klimatu. W Polsce lato jest zimniejsze niż zwykle, ale Polska przyłącza się do walki z ociepleniem klimatu. Straszy się nas ubytkiem lodu na Arktyce (biegun północny), a totalnie przemilcza rekordowy przyrost pokrywy lodowej na Antarktydzie (biegun południowy) itd. itd.

 

Musimy też wiedzieć, że lekarze są silnie uzależnieni od izb lekarskich, które niepokornym potrafią zabrać uprawnienia do wykonywania zawodu. Chcąc więc znaleźć lekarza, który ma odwagę się wychylić, trzeba szukać wśród emerytów albo tych, którzy mają odwagę przeciwstawić się systemowi.

 

Czy słyszeli Państwo, że w krajach, gdzie były długoterminowe strajki lekarzy, śmiertelność w tym okresie malała nawet o 30%? Takie nagłe "ozdrowienia" społeczeństw podczas strajku lekarzy występowały wielokrotnie w różnych krajach, np. w Izraelu.

Cóż, ludzie wtedy z konieczności musieli wrócić do naturalnych leków.

 

Od 2 tygodni jem po 15 jąderek z pestek śliwek i nie zauważam żadnych ubocznych skutków. Autor książki pt. "Świat bez raka", wydana już w Polsce, zaleca zjadanie tylu pestek dziennie, ile zjadamy zawierających te pestki owoców (np. jeśli zjadamy 7 śliwek dziennie, to możemy zjeść 7 jąder z pestek).

 

W przypadku choroby dr Krebs zaleca spożywanie około 35 jąder pestek dziennie. Za granicą (np. za pośrednictwem Internetu) można też zakupić letril w tabletkach. Jedna tabletka 500 mg zawiera witaminę B17 w ilości znajdującej się w ponad 100 pestkach.

 

Więcej informacji na temat B17 można znaleźć w wydanej w Polsce przez Oficynę Wydawniczą 3.49 książce pt.

"Terapia metaboliczna witaminą B17"

Dostępna pod wieloma adresami:

Świat bez raka Opowieść o witaminie B17 - Edward Griffin - www.dobreksiazki.pl

Księgarnia-Galeria "Nieznany Świat", Sklep Internetowy

Agencja Nolpress - Magazyny Nexus, UFO, Książki, Filmy

 

Wiele praktycznych informacji w języku angielskim można także znaleźć na stronie internetowej: World Without Cancer - Worldwithoutcancer.org.uk - B17 Laetrile Vitamin B17

 

Jądra pestek moreli można też nabyć w Polsce: gorzkie Pestki moreli Witamina B17 Amigdalina letril - sklep cena

 

Arkadiusz Woźniak

Edytowane przez tylka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dziesiątki skutecznych terapii leczenia raka i zapobiegania mu - niestety są one uważane za "alternatywne" i "niesprawdzone", dlatego też naiwni, zmanipulowani przez racjonalistów-farmaceutów obywatele wolą iść pod skalpel, albo na trującą chemię czy radio. Onkologia to istna fabryka śmierci i trzeba być bardzo niegodziwym człowiekiem, żeby temu zaprzeczyć. Moi drodzy - lekarstwo na raka jest i to na wyciągnięcie ręki - nie bądźcie naiwni i nie pokładajcie nadziei w onkologii. Terapia Gersona(przede wszystkim!), dieta makrobiotyczna, wspomaganie homeopatyczne i medycyn tradycyjnych(chińskiej, tybetańskiej itd.), tzw. nowa dieta antyrakowa, Metoda NIA doktora Ashkara - innowacyjna i ze świetnymi wynikami - przez co Ashkar miał straszne problemy z sektą farmaceutyczną(chodzi mi o lobby oczywiście), metoda Billa Hendersona - to wszystko terapie leczenia raka. A dla tych którzy nie mieli i chcą mieć raka - zmiana diety od zaraz, holistyka, rozwój duchowy/świadomość, "magiczne" zioła - jest wiele unikatowych mieszanek ziół zmniejszających ryzyko zachorowania - np. ESSIAC i podobne preparaty. Moi drodzy - cała sprawa z rakiem zależy od diety, od sposobu odżywiania się. Większość ludzi na świecie żywi się śmieciami - żywnością w najlepszym przypadku bezwartościową, w najgorszym - trującą. Prawnie nie zanosi się na to, aby jakiś rząd chciał tę sytuację zmienić - wręcz przeciwnie, wprowadza się coraz to nowe ograniczenia dla medycyny naturalnej, a w żywieniu bezustannie lansowana jest teoria odejścia od natury i jej darów jako czegoś nieatrakcyjnego i zabobonnego. Trujący aspartam jest wciskany prawie wszędzie, niebezpieczna mammografia jest promowana jako obowiązek nowoczesnej kobiety, szczepienia powodujące nieodwracalne zmiany w mózgu(np. autyzm) są dopuszczane do powszechnego obiegu, zboczony w swym zamyśle Codex Alimentarius właśnie wchodzi w życie, nad nami rozpylane są bezkarnie trujące związki(chemtrails) a ludzie jak byli głupi tak są. Tak moi drodzy, to jest prawdziwa "apokalipsa"... Ci sami zboczeńcy, którzy wywołali II WŚ, chcą teraz "zintegrować" Europę w UE. Jak durnie cieszyliśmy się z wstąpienia do UE. Nie wiem jak wy, ale ja tylko czekam, aż Unia się rozpadnie.

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka jest twoja teoria zarzucajaca spisek aptekarzy i naukowców, by nie dopuścić do prawdy o "cudownym dzialaniu b17" jeśli nie teorią spiskową?

Czytałam na ten temat. Jedyne zdanie, które brzmiało racjonalnie to "Systematyczne badania naukowe dowiodły jednak brak jakiegokolwiek działania antynowotworowego amigdaliny, natomiast jej stosowanie bez nadzoru lekarskiego może prowadzić do poważnych zatruć cyjanowodorem, np. w wyniku interakcji z witaminą C."

Zgadzam się, ze rak nie jest do konca wytlumaczalny genetycznie, zalezy w duzym stopniu od czynnikow srodowiskowych, czyli ew zatrucia klimatu, jedzenia, etc. Nie jestem fanką leków, wbrew pozorów jestem zwolennikiem naturalnego leczenia, jednak stosowanie substancji, które udowodniono, że szkodzą zdrowiu, jest moim zdaniem czystą głupotą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednak stosowanie substancji, które udowodniono, że szkodzą zdrowiu, jest moim zdaniem czystą głupotą.

 

Czyli mówisz o chemioterapii? Pomijając słowo substancja... a raczej zamieniając je na terapia. Albo substancje jakie zawiera przetworzone jedzenie? O B17 się nie wypowiadam bo nie znam tematu. Ale nie wystarczy powiedzenie, że coś jest "udowodnione naukowo", żeby tak się stało. Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale ja nie kieruję się zasadą "udowodnione naukowo" bo mi te dowody są niepotrzebne. Jeśli nie ma jakichś rzetelnych badań na temat szkodliwości potwierdzanych też w innych badaniach itd. to kieruję się zasadą zdrowego rozsądku i oceny kto na tym zarobi. A na pewno nie dam zarobić Big Pharmie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

La Papesse własnie o to chodzi, ze SĄ konkretne dowody na szkodliwość, słyszałam o tym na wykładach z chemii dużo wczesniej niz cala ta afera się zaczęła. Więc wybacz, ale bardziej wierzę chemikom, niż jakimś nieudowodnionym bredniom z internetu. Internet ma to do siebie, ze kazdy moze cos napisac, i uwierz mi ,wrzucajac do sieci historyjke o tym jak to psie odchody sa bardzo zdrowe a amerykanski rzadz i unia europejska specjalnie kaza je usuwac z chodników aby szkodzic ludziom i zarabiac pieniadze na przetwarzaniu ich, po tygodniu mialabym tysiace zwolennikow gotowych się zabić o tą sprawę. Prawda jest taka, że w większosci są to ludzie którzy nie mają pojęcia chociazby o działaniu substancji, chociazby zawartych w sliwkowych pestkach, więc da im się wmówić cokowliek.

Tak, chemioterapia szkodzi. Komórkom rakowym. Dziekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj moi drodzy, jakie ezoterapie? Czy ja mówię o "leczeniu" seksem:> (było w Rozmowach w toku)? Albo czymś podobnym? asztoret - chyba mówisz o szkodliwości B17 ciągle - jeśli tak, to nie mam zdania na ten temat, może masz rację. Co do chemioterapii - mylisz się i to grubo. Trup ściele się gęsto, a tak zwane sukcesy onkologia zalicza ciągle - wystarczy spojrzeć na ostatnie miesiące - słynne sukcesy onkologii - Gabriela Kownacka, Krzysztof Kolberger, Katarzyna Sobczyk.. same gole zalicza ta wybitna i prężnie rozwijająca się dziedzina medycyny. A walkę onkologia z rakiem przegrała już dawno, bo i tak nie o to jej chodziło. Im więcej chorych, tym lepiej - więcej kasy dla nich. Chemioterapia zabija. Tysiąc razy skuteczniej niż papierosy. Ale nie dziwi mnie postawa "wolę wierzyć chemikom" - własnie na tym polega siła koncernów farmaceutycznych - przeciętny człowiek ma szacunek do ludzi z tytułem profesora czy doktora, ma szacunek do badań naukowych i przyjmuje je apriorycznie, nie znając nawet ich treści. O tempora, o mores.. Nic się nie zmieniło od czasów międzywojnia, wtedy to się zaczęło. IIWŚ nie wywołał żaden tam Hitler, tylko koncerny farmaceutyczne na spółkę z koncernami naftowymi. Jest to sprawa wiadoma i udowodniona. Ci sami ludzie i ich następcy mieszali przy tworzeniu Codex Alimentarius na przykład czy przy integracji europejskiej. Nie twierdzę, ze cała medycyna konwencjonalna jest be, bo nie upadłem na głowę - jak ci urwie nogę to raczej homeopatia nie pomoże. Ale choroby przewlekłe itd. da się świetnie wyleczyć nie stosując medycyny konwencjonalnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. IIWŚ nie wywołał żaden tam Hitler, tylko koncerny farmaceutyczne na spółkę z koncernami naftowymi. Jest to sprawa wiadoma i udowodniona. Ci sami ludzie i ich następcy mieszali przy tworzeniu Codex Alimentarius na przykład czy przy integracji europejskiej. Nie twierdzę, ze cała medycyna konwencjonalna jest be, bo nie upadłem na głowę - jak ci urwie nogę to raczej homeopatia nie pomoże. Ale choroby przewlekłe itd. da się świetnie wyleczyć nie stosując medycyny konwencjonalnej.

 

Papesse, skad na litosc boska takie rewelacja?

Tak sie sklada, ze ludzie wierza bardziej naukowcom.Poniewaz sa to ludzie, ktorzy sie znaja na nauce, w przeciwienstwie do ludzi produkujacych takie wynurzenia w internecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szaman - A sobie poczytaj setki tysięcy stron dokumentów Trybunału Norymberskiego. Są dostępne w internecie. Asztoret - naukowcy się znają na nauce - no to jest dyskusyjne, te badania na temat medycyny naturalnej też są naukowe, robione przez naukowców. Każdy broni swojej pozycji, ale kasę na śmierci i ciągle chorych robi medycyna konwencjonalna.

Edytowane przez La Papesse
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

La Papesso - 1000 punktów dla Ciebie, za upadek U E.

Na marginesie szkoda bić piany, takie moje zdanie. Chemik i wsiowy coś tam!!! Jak może być wsiowy, skoro natury nie uznaje, występuje przeciwko niej!

Wilcza jagoda! Niby wsiowy coś tam, nie wie, że wilcza jagoda, jest składnikiem wielu leków, znanych w w okulistyce podczas badania oka (atropina), a także do leczenia kaszlu, kolki nerkowej i żółciowej, astmy i schorzeń żołądkowo-jelitowych.

Chemik z wykształcenia, gdzie pranie mózgu przeszedł, będzie chemię preferował! Powiem Ci pani chemik, że ja uważam jakie proszki do prania stosuję, bo mi łapki wyżerają, szczególnie te zagraniczne! Zupki w proszku pani chemik je? Nie boi się jaskry?

Wiele, wiele... mogłabym przytoczyć przykładów, ale, myślę, że każdy, sam jest kowalem swojego zdrowia. Ten, kto o nie dba, dziesięć razy się zastanowi, czy warto tracić pieniądze na trucizny i skracać sobie życie, często cierpiąc ból, niedogodności, itp, a wszystko, jest spowodowane, chemią, zanieczyszczeniami, stresem i wiarą głupka, że ktoś o nas i o nasze zdrowie dba!!!!

KASA SIĘ LICZY, A NIE MY!!! JAK NAS TROCHĘ UBĘDZIE, BĘDZIE LEPIEJ, nie rozumiecie?!!!

 

Osobiście, lekom chemicznym, żywności zaprawionej chemią, truciem środowiska naturalnego, mówię .... NIE!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaman wiejski Cyt. a potem powstają programy typu "Rozmowy w toku", gdzie osoby oszukane przez hochsztaplerów robią zły PR całemu środowisku ezoterycznemu. "

A, Szaman nie wie, jak powstają te programy? To ja objaśnię. Wystarczy wymyślić sobie temat, zgłosić się do studia w Krakowie, jak temat chwyci, nagrywają!

Moja siostrzenica, miała taka propozycję, od człowieka związanego z tym programem, ale nie chciało jej się tematu szukać!!!

Widzisz, Szamanie, jak media ogłupiają, i jak można uwierzyć w wymyślone historie?

O mamonę chodzi, tylko o nią!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

La Papesso - 1000 punktów dla Ciebie, za upadek U E.

Na marginesie szkoda bić piany, takie moje zdanie. Chemik i wsiowy coś tam!!! Jak może być wsiowy, skoro natury nie uznaje, występuje przeciwko niej!

Wilcza jagoda! Niby wsiowy coś tam, nie wie, że wilcza jagoda, jest składnikiem wielu leków, znanych w w okulistyce podczas badania oka (atropina), a także do leczenia kaszlu, kolki nerkowej i żółciowej, astmy i schorzeń żołądkowo-jelitowych.

Chemik z wykształcenia, gdzie pranie mózgu przeszedł, będzie chemię preferował! Powiem Ci pani chemik, że ja uważam jakie proszki do prania stosuję, bo mi łapki wyżerają, szczególnie te zagraniczne! Zupki w proszku pani chemik je? Nie boi się jaskry?

Wiele, wiele... mogłabym przytoczyć przykładów, ale, myślę, że każdy, sam jest kowalem swojego zdrowia. Ten, kto o nie dba, dziesięć razy się zastanowi, czy warto tracić pieniądze na trucizny i skracać sobie życie, często cierpiąc ból, niedogodności, itp, a wszystko, jest spowodowane, chemią, zanieczyszczeniami, stresem i wiarą głupka, że ktoś o nas i o nasze zdrowie dba!!!!

KASA SIĘ LICZY, A NIE MY!!! JAK NAS TROCHĘ UBĘDZIE, BĘDZIE LEPIEJ, nie rozumiecie?!!!

 

Osobiście, lekom chemicznym, żywności zaprawionej chemią, truciem środowiska naturalnego, mówię .... NIE!!!!!

 

No proszę. Po pierwsze to spusc z tonu, bo probujemy tutaj racjonalnie dyskutowac a ty sie zachowujesz jak za przeproszeniem babcie pod krzyzem. Nie jestem chemikiem. Nie kazdy, kto ma wyksztalcenie chemiczne jest chemikiem. Widze,ze zupelnie zbaczasz z tematu. Widocznie zabraklo ci argumentow. Atropina, uzyskiwana z wilczych jagod jest stosowana w okulistyce. I co z tego? Dalej jest substancją trującą.

Pranie mózgu? W momencie gdy empirycznie doswiadczam i poznaje dzialanie pewnych substancji - nie. W momencie gdy naczytam sie glupot i z zapalem szalenca bronie czegos, o czym nie mam pojecia - tak.

Jadam zupki w proszku i moje oczy maja sie bardzo dobrze, dziekuje :icon_lol: Uzywam rowniez proszkow do prania i zupelnie nic mi nie jest. Moze dlatego, ze nie sa szkodliwe.

Rozumiem, ze sama hodujesz zwierzeta, zabijasz je, sama hodujesz zboze i warzywa, zeby miec pewnosc ze nie sa "zatrute chemicznie"? Wiesz, gdzie bysmy byli i ile obecnie na ziemi byloby jedzenia, gdyby nie ta "zabojcza chemia"?

I prosze zlituj sie z tymi spiskowymi teoriami. Oczywiscie latwiej obwiniac innych, najlepiej znalezc kozla ofiarnego, masonów, Żydów, kosmitów, rząd amerykański, Unię Europejską niż wziać odpowiedzialnosc za swoje życie.

Asztoret - naukowcy się znają na nauce - no to jest dyskusyjne.

Hahahaha :icon_lol:

 

Każdy broni swojej pozycji, ale kasę na śmierci i ciągle chorych robi medycyna konwencjonalna.

Kto robi kase na smierci?Prosze, podaj mi jakies dowody..Nie zamierzam cie przekonywaxc, ze tak nie jest ale zastanawia mnie po prostu dlaczego ktos w to wierzy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racjonalnie dyskutować, ale nad czym? Każdy, może stać na swoim stanowisku i po co dyskutować? Czy chodzi o to, że jedna strona ma przekonać drugą? Dlatego napisałam, że to niepotrzebne bicie piany. Znów, gadanina, tak naprawdę bez konsensusu. Udowadniać, jeden drugiemu, może, ale o ile wiem, czym kończą się takie dyskusje, to ja pozostaję przy swoim zdaniu, że Witamina B17 leczy, nie jest trucizną!

Cyt. „ Pranie mózgu? W momencie gdy empirycznie doswiadczam i poznaje dzialanie pewnych substancji – nie

W momencie gdy naczytam sie glupot i z zapalem szalenca bronie czegos, o czym nie mam pojecia - tak. „

 

I jak rozumieć to zdanie? To znaczy, że tylko empiryczne doświadczanie, jak o nim piszesz, daje poznanie? Dziwne, przynajmniej dla mnie, bo w takim razie, jak reszta ludzi, która nie ma możliwości poznawania poprzez naukowe doświadczenia, jakiejkolwiek substancji, ma poznać prawdę? No, nie da się jednostce, wszystkiego przebadać!

Więc dochodzi do tego, co jest tu i teraz! Ty uważasz, że wiesz, bo poznałeś. Natomiast, jeżeli nie masz wiedzy na temat substancji, mówisz, że ci, którzy badali substancję, której ty nie badałeś jeszcze, … są delikatnie mówiąc niemądry.

Tak rozumiem, zdanie napisane przez Ciebie. „W momencie gdy naczytam sie glupot i z zapalem szalenca bronie czegos, o czym nie mam pojecia - tak. „ O, z góry wiesz, że naczytałam się głupot, nie mam pojęcia! No, ale Ty masz?

Nie dajesz najmniejszej szansy na wprowadzanie nowych substancji, bez niejako twojego „ pozwolenia „, bo nie wierzysz, gdyż sam jej nie zbadałeś. Smutne, że z góry musimy godzić się ze zdaniem, badaczy, którzy zakrzykują innych badaczy.

Dlaczego, mam nie wierzyć, że wynalazca witaminy B17, nie został zakrzyczany … podobnie? Pisałam już, chyba nie czytałeś. Uwielbiałam jako dziecko pestki śliwek, zjadałam tego sporo, nic mi się nie działo, a więc nie jest to trucizna.

Kompoty też robiono z pestkami, nie drelowano wiśni, tak jak to czyni się obecnie. I w sumie o to chodzi, a nie o jakieś tam teorie spiskowe. O to, żeby nie tępić prostych zasad żywienia, atakować naturalne, występujące w przyrodzie witaminy, a propagować, chemię. Chyba nie przeczytałeś artykułu, dołączonego, przeze mnie wczorajszego dnia.

 

Cyt. „O co tu chodzi?

Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją pochodzącą z pestek. Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie. Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie mogli otworzyć drzwi. Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka. Chora rakowa komórka to dom, w którym jest odwrotnie - nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków. Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17.

 

B17 to substancja, w składzie której część atomów tak się ułożyła, że tworzy rodnik cyjanku. Rodnik "rodzi" cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po pierwsze: zetknie się z enzymem otwierającym ("głuptak") o nazwie betaglukozydaza i po drugie - nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie rodanaza ("blokada"). W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w ogóle nie ma betaglukozydazy. Dokładnie odwrotnie jest w komórkach rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000 razy więcej niż w normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego - rodanazy.

 

Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do wszystkich komórek zdrowych i chorych. W zdrowej komórce zamienia się w glukozę. W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę (aldehyd benzoesowy). Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a przecież o to chodzi. Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds. żywności i Leków (FDA) starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób nastraszyła nasze mamy. „

 

Czy to, że ktoś inny badał działanie witaminy B17, nie jest dla Ciebie argumentem, bo Ty jej osobiście nie badałeś? To, że były badania, nad Witaminą B17, to fakt, ale Ty nie przyjmujesz tego do wiadomości. Mówisz, ze to trucizna, a ja Ci przytoczyłam, naukową rozprawkę, że to nie jest trucizna, co najwyżej dla raka. Bo to, co w Internecie, to same głupoty? Owszem, sporo śmiecia tam można znaleźć, ale i wiele mądrości. To, że w Internecie, mogę czytać książki, wysłuchać prelekcji profesora ekonomii itp., to głupoty? A gdzie, w dzisiejszych czasach jest więcej prawdziwej i niezależnej informacji, jak nie, w Internecie? Zapewne byłeś w innej sytuacji, niż ja, gdzie lekcje historii były zakłamane, min o Katyniu. Natomiast dziś, każdy może dojść prawdy w Internecie i czerpać wiedzę! Nie mówimy o stronach dla bezmózgowców, bo, że takie są, zgadzam się! Wracając do witaminy B17. Witamina B17 występuje także w witaminie B12, w kaszy jaglanej i np. w siemieniu lnianym. Czy zbrodnią jest, że ludzie, dowiedzą się o tej witaminie, i każdy, kto będzie uważał to za stosowne, zje sobie parę pestek, albo włączy do swojego menu, kaszę jaglaną? Czy stosowanie pigułek chemicznych jest nam potrzebne? A może wystarczy, nam, wiedza o przyczynach chorób, profilaktyka, zapobieganie chorobom (np. codziennie szklanka kompotu z owoców z pestkami), bez wydawania pieniędzy na tabletki, w sumie chemię, która zatruwa nasz organizm? Nikt rozsądny, nie zaprzeczy, że nadużywanie leków chemicznych, jest bardzo szkodliwe. Że to trucizna!

A tak na marginesie, jak ktoś mówi, że tylko poznane przez niego substancje, uznaje, to mi się wierzyć nie chce, że nie używa tych, których osobiście nie zbadał.

Wkleiłam ten artykuł, jako ciekawostkę, dla ludzi, którzy lubią poznawać, dowiadywać się. Pisałam, że ktoś, kto będzie chciał prawdy na temat witaminy B17, znajdzie ją, a straszenie, że się zatruje, jest śmieszne! Dziwne, że nasi dziadowie. Zajadali się pestkami śliwek, i chorych na raka, jeszcze 30 lat temu, nie było tak wielu, jak dziś, gdzie szacuje się, że za kilka lat, co 3ci człowiek może na raka zachorować. Kto zbiednieje, a kto się wzbogaci, kto umrze, komu uda się przeżyć. Czy jeżeli, faktycznie są proste, tanie sposoby na walkę z tak ciężkimi i częstymi chorobami, jak rak, dlaczego te sposoby są, w tak agresywny sposób zwalczane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji - z tego co wiem, to asztoret to dziewczyna/kobieta. Nie mam pojęcia asztoret, co jest takiego śmiesznego w tym, że niektórzy naukowcy nie znają się na nauce albo robią to, czego nie powinni? Dla mnie to nie jest śmieszne tylko przykre. Przykład pierwszy - Konstanty Radziwiłł, znany w Polsce lekarz, zamiast stać na straży zdrowia obywateli, stoi na straży koncernów farmaceutycznych i swoją postawą udowodnił to wiele razy. Przykład znany. Tylko jakim cudem tak niekompetentny człowiek zdołał wspiąć się tak wysoko?(odpowiedź w poprzednim zdaniu). Przykład drugi - profesor doktor jakiśtam z KUL, ze wszelkimi możliwymi tytułami, gdy tylko dowiedział się, iż zaktualizowana przez Ministerstwo Pracy lista zawodów zawiera takie zawody jak astrolog, wróżbita, radiesteta i bioenergoterapeuta, podniósł larum(oczywiście z przyczyn osobistego interesu - jest katolikiem), napisał list podpisany przez wielu profesorów i ludzi nauki o pojemności mózgu podobnej do autora listu - list do Ministerstwa Pracy o odwołanie zabobonnych pozycji wśród zawodów, bo w XXI wieku nie może być zawodów nienaukowych! Zakazać i amen! Pozostaje tylko pusty śmiech, dlaczego przemilczano taki zawód jak kapłan - może wielce naukowy? Oczywiście Ministerstwo miało w d.. ten list i dobrze. Przykład trzeci - "Dr David Voas z Uniwersytetu w Manchesterze przeprowadził zakrojone na szeroką skalę badania przyciągania między znakami zodiaku. Wziął pod uwagę datę urodzenia 20 mln żon i mężów (!!!) z Walii oraz Anglii i odkrył, że nie wpływa ona na szanse na zamążpójście/ożenek oraz trwałość związku. Dlatego też korzystanie z pomocy horoskopów przy poszukiwaniu idealnego partnera to, niestety, strata czasu." Po pierwsze kto za te "badania" zapłacił? Po drugie jak można mieć tytuł doktora i być równocześnie totalnym ignorantem? Ten człowiek chciał obalić astrologię, a ośmieszył samego siebie. Każdy rozgarnięty w temacie astrologii człowiek(a zakładalibyśmy, że ten doktor też powinien się w tym temacie rozgarnąć, skoro chce robić badania) wie, że "horoskopy" gazetowe nie mają nic wspólnego z astrologią i nie są prawdziwymi horoskopami, do których sporządzenia potrzeba więcej danych niż data urodzenia. Najwyraźniej nieświadomość tych faktów nie zabrania doktorowi, pracownikowi uniwersyteckiemu z renomą, prowadzić "badania" od d.. strony i o niczym. I jeszcze publikować te brednie w naukowych czasopismach! Szok. Nie wiem jakim ignorantem trzeba być, aby nabrać się na "naukowość" takich "badań". Takich przykładów są setki. A racjonalistom w to graj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilcza jagoda! Niby wsiowy coś tam, nie wie, że wilcza jagoda, jest składnikiem wielu leków, znanych w w okulistyce podczas badania oka (atropina), a także do leczenia kaszlu, kolki nerkowej i żółciowej, astmy i schorzeń żołądkowo-jelitowych.

A chemioterapia pomimo tego, że wyniszcza organizm (oczywiście, że wyniszcza bardzo - chyba z tym nikt nie będzie się sprzeczał, ludzie po chemioterapii nie tryskają zdrowiem, zwykle gubią włosy, mogą mieć masę powikłań), to pomaga zwalczyć raka.

Czyli jest remis.

 

 

KASA SIĘ LICZY, A NIE MY!!! JAK NAS TROCHĘ UBĘDZIE, BĘDZIE LEPIEJ, nie rozumiecie?!!!

To zdanie samo sobie przeczy. Jak nas trochę ubędzie, to ubędzie również ludzi gotowych płacić = mniej kasy.

 

O witaminie B17 się nie będę wypowiadał, bo też się nie znam. Ale osobiście uważam, że nawet woda uleczy raka jeśli ktoś w to bardzo uwierzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tu poczytałemi widzę, że wszyscy tu zarzucają sobie racjonalizm by nie powiedzieć materializm a przecież to ezoteryczne forum. Otóż pracuję z ludźmi chorymi na nowotwory, białaqczki i na inne ciężkie choroby. Nowotwory nie są chorobami trudnymi do zwalczenia gdy usuwa się ich przyczynę a nie stutek. Wszystkie metody chemiczne, chirurgiczne, radiologiczne oraz większość bioenergoterapeutycznych ponosi klęskę w walce z rakiem bo nie uwzględniają bezpośredniej przyczyny powstania choroby. B 17(amigdalina) podobnie jak skalpel teoretycznie może usunąć skutek nowotworu tj guz lub jego inną formę ale nie usunie samego nowotworu. Nowotwór to negatywna energia o pewnym poziomie intelektu, jest to w zasadzie bardzo prymitywna negatywna dusza. Jeśli ta energia znajdzie się w naszym ciele bogatym we wszystko co potrzebne do budowy nowego własnego organizmu, to wówczas ona z tego korzysta i zaczyna budować własne ciało wewnątrz naszego. Wcale się nie martwi gdy wytniemy lub otrujemy efekt pracy tej energii, gdyż w tym czasie gdy jest ona w nas bardzo się wzmacnia kosztem naszej życiowej energii. i w krótkim czasie może odbudować sobie swoje ciało a nawet zbudować ich wiele.

Istota walki z nowotworem musi polegać na znalezieniu i usunięciu tej negatywnej energii a nasze ciało poradzi sobie całkiem dobrze z tym co ta energia wytworzyła. Tak właśnie postępuję w przypadku większości najgroźniejszych chorób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdanie samo sobie przeczy. Jak nas trochę ubędzie, to ubędzie również ludzi gotowych płacić = mniej kasy.

 

Nie, tu nie chodzi o to, żebyśmy wszyscy pomarli - tylko żebyśmy jak najdłużej chorowali i zarażali innych. Taki jest cel lobby farmaceutycznego i już się nawet z tym nie kryją za bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt. Lex „A chemioterapia pomimo tego, że wyniszcza organizm (oczywiście, że wyniszcza bardzo - chyba z tym nikt nie będzie się sprzeczał, ludzie po chemioterapii nie tryskają zdrowiem, zwykle gubią włosy, mogą mieć masę powikłań), to pomaga zwalczyć raka.

Czyli jest remis.”

 

No, nie do końca, jest remis, bo wilcza jagoda, nie użyta w odpowiednich proporcjach, może zabić. Niektóre trucizny, występujące w przyrodzie, użyte w minimalnych, czasami wręcz w śladowych ilościach (np. leki homeopatyczne), pomagają, nie szkodząc. Chemia natomiast, tak, jak powiedziałeś, wyniszcza. I często jest tak, że chory, pozornie wraca do zdrowia, ale za jakiś czas, ponownie musi zmagać się, z nowym rzutem choroby (raka).

 

Natomiast, masz rację, że woda może uleczyć, jak ktoś uwierzy, bo wiara czyni cuda.

 

Hipnotyzer napisał, coś bardzo ciekawego, i ja bym się, może, z tym zgodziła. Prosiłabym jeszcze o rozwinięcie tematu, bo zastanawia mnie, dlaczego mamy tak duży wzrost tych, jak to nazwałeś, prymitywnych i negatywnych dusz? Skąd to się bierze? Najprawdopodobniej, choroba nowotworowa, zawsze towarzyszyła człowiekowi, natomiast w dzisiejszych czasach, można powiedzieć, że jest jedną, z głównych przyczyn śmierci, zajmuje drugie miejsce, po chorobach serca.

 

PS Asztoret, przepraszam za zmianę Twojej płci :zawstydzony:

Edytowane przez tylka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym za bardzo przepisywać to co już tu napisałem. Dla zainteresowanych proponuję zajrzeć do działu "Umysł / hipnoza" tam prowadzę dwa tematy: "Pomogę w odzyskaniu zdrowia" i "Sesje hipnozy", albo proszę zajrzeć do mojego profilu do spisu moich postów.

W zasadzie chciałbym mniej dywagować o źródłach pochodzenia pasożytów energetycznych, gdyż nie poświęcam temu tematowi zbyt wiele czasu w moich badaniach ale na pewno coś na ten temat muszę powiedzieć. Gro moich badań dotyczy możliwości usuwania tych pasożytów oraz możliwości zabezpieczania się przed nimi.

Otóż pochodzenie tych negatywnych energii jest wielorakie ale głównym źródłem bo jak szacuję rzędu dziwięćdziesięciu kilku procent to negatywne energie które sami wytwarzamy a zwłaszcza ci którzy mają dusze negatywnie spolaryzowane. Jakkolwiek ludzie o duszach pozytywnie spolaryzowanych też tworzą energie negatywne, to one nie mają takiej mocy jak energie pochodzące od tych negatywnych. Oczywiście takie energie raz wytworzone nigdy same z siebie nie giną ale mogą być przez nas zniszczone. Nawet negatywne energie małej mocy z czasem ewoluowują i się wzmacniają. Tak więc energia początkowo powodująca mniejszy czy większy ból kręgosłupa, Która żywiła się już w swojej historii energią np czterech poprzednich żywicieli to może stać się już tak silna, że u piątego może doprowadzić do nowotworu kości. Oczywiście ludzie posiadający bardzo silne wprost demoniczne negatywne dusze często z marszu tworzą tak silne energie, które innych zabijają w krótkim czasie. Chyba napisałem i tak zbyt wiele bo naprawdę nie wolno mi szerzyć wiedzy o energiach negatywnych.

Ludzie o duszach pozytywnie spolaryzowanych mogą skutecznie się bronić. Lecz by mogli to robić muszą nauczyć się widzieć te energie lecz dla każdego kto jest w świetle (pozytywnie spolaryzowany) jest to osiągalne w przypadku samych siebie. Osoby, które mają dusze wysoko rozwinięte lub posiadają ten szczególny talent duszy mogą widzieć te negatywne energie u innych i innym także je usuwać. Dotyczy to też pewnej grupy ludzi, kitórzy posiadają dusze aniołów. Wszyscy, którzy posiadają te możliwości łatwo mogą je stracić, gdy nie dochowają czystości duchowej tzn naruszą boskie prawo "Wolnej Woli".

W tym co robię często posługuję się tak utalentowanymi osobami by pomagać innym w odzyskaniu zdrowia w przypadkach gdy chorzy są zbyt słabi by mogli poradzić sobie z pasożytami energetycznymi, które ich zaatakowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipnotyzer napisał............ dlaczego mamy tak duży wzrost tych, jak to nazwałeś, prymitywnych i negatywnych dusz? Skąd to się bierze? Najprawdopodobniej, choroba nowotworowa, zawsze towarzyszyła człowiekowi, natomiast w dzisiejszych czasach, można powiedzieć, że jest jedną, z głównych przyczyn śmierci, zajmuje drugie miejsce, po chorobach serca.

 

Zmodyfikowana żywność (np. pozbawiona vit b17 (b17 to nie tylko cyjanek , ale też cała gama innych minerałów i vit odżywczych i wzmacniających, regenerujących), złe odżywianie, nerwy stres itp doprowadzają do wyniszczenia najpierw na poziomie mentalnym (aura, podświadomość, psychika czy jak kto woli to inaczej nazwać)potem choruje ciało. Znajomy mikrobiolog jest zdania że dziedziczymy w genach (z różnym nasileniem) prawie wszystkie możliwe choroby, które w sprzyjających warunkach zaczynają się rozwijać. Podobno mamy w w naszych organizmach i zarazki cholery i dżumy , grypy, gruźlicy i wiele innych. Są nieaktywne do czasu, aż zaistnieją odpowiednie warunki. Do czegoś to jest potrzebne (może jakaś namiastka swoistej szczepionki, lub jako przestroga nikt tego nie wie ). Tak samo jak mamy w organizmie miliony mikrobów i bakterii tzw dobrych ( w samych jelitach prawie 2 kg.), bez których zaczynamy chorować. Myślę że nasz organizm musi żyć w symbiozie z naturą. POozwolić by inne formy życia (bakterie ) żyły w nas , tym samym wspomagając nas samych. Ale są też złe wirusy, bakterie które nam szkodzą (ale śladowe ilości ich mamy w sobie, są stale - no właśnie po co ?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmodyfikowana żywność (np. pozbawiona vit b17 (b17 to nie tylko cyjanek , ale też cała gama innych minerałów i vit odżywczych i wzmacniających, regenerujących),

Np jakie?Aldehyd benzoesowy i glukoza? Nie lepiej sobie łyknąć wody z cukrem i aromatem cynamonowym ?:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asztoret, czy budowanie tematu, polega li i wyłącznie, na zadawaniu pytań, a potem wyśmiewaniu odpowiedzi ?

Jeżeli, tak ma wyglądać wymiana poglądów,. to ja Tobie podziękuję, raczej nie jestem ciekawa, co masz w tym temacie do powiedzenia. Przykro mi! A, może brak Ci argumentów i nie masz nic innego do powiedzenia?

Chętnie zapoznałabym się z dobrodziejstwem chemii, w naszym pożywieniu, w powietrzu, glebie, w wodzie, w lekach, itd, itp.

Proszę, przedstaw pozytywy, związane z chemią, wpływające na nasze dobro, na nasze zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, mi nie jest przykro. Ktos pisze, ze zwiazek ten posiada wartosciowe substancje - nic mi o tym nie wiadomo, dlatego pytam.Swoje argumenty juz przestawilam i to nie raz, widocznie niekotrzy sa na nie glusi i slepi, wiec nie bede sie powtarzac ;)

A temat taki chetnie zaloze przy wiekszej ilosci czasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, Asztarot, czekam ;) Probierzem dobrodziejstwa chemii, niech będzie kolor wody w naszych rzekach, zgadzasz się?

Jak patrzę na rzeczkę, która płynie niemal pod moimi oknami, na jej kolor ( pamiętam, była krystaliczna, przejrzysta) , to odwracam wzrok. Kolor bury, śmierdzi od tej rzeczki jak sto diabłów... marzę o przeprowadzce, w bardziej czyste rejony.Aaaaa, zapomniałam dodać, że komin pobliskiej mleczarni

(pij mleko, będziesz wielki) tak zatruwa powietrze, ze muszę dybać, kiedy okno mogę otworzyć i wpuścić do mieszkania trochę czystego powietrza! Powiesz, a co to ma wspólnego z chemią? Dla mnie ma! CO2, to chemia, Ścieki powodujące, że w rzeczce, ryby pływają do góry brzuchami, to też chemia! Czekam Asztarot, na Twoje dowody, że chemia nas uszczęśliwia i świat dzięki niej jest piękny i bezpieczny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipnotyzer napisał............ dlaczego mamy tak duży wzrost tych, jak to nazwałeś, prymitywnych i negatywnych dusz? Skąd to się bierze? Najprawdopodobniej, choroba nowotworowa, zawsze towarzyszyła człowiekowi, natomiast w dzisiejszych czasach, można powiedzieć, że jest jedną, z głównych przyczyn śmierci, zajmuje drugie miejsce, po chorobach serca.

 

Zmodyfikowana żywność (np. pozbawiona vit b17 (b17 to nie tylko cyjanek , ale też cała gama innych minerałów i vit odżywczych i wzmacniających, regenerujących), złe odżywianie, nerwy stres itp doprowadzają do wyniszczenia najpierw na poziomie mentalnym (aura, podświadomość, psychika czy jak kto woli to inaczej nazwać)potem choruje ciało. Znajomy mikrobiolog jest zdania że dziedziczymy w genach (z różnym nasileniem) prawie wszystkie możliwe choroby, które w sprzyjających warunkach zaczynają się rozwijać. Podobno mamy w w naszych organizmach i zarazki cholery i dżumy , grypy, gruźlicy i wiele innych. Są nieaktywne do czasu, aż zaistnieją odpowiednie warunki. Do czegoś to jest potrzebne (może jakaś namiastka swoistej szczepionki, lub jako przestroga nikt tego nie wie ). Tak samo jak mamy w organizmie miliony mikrobów i bakterii tzw dobrych ( w samych jelitach prawie 2 kg.), bez których zaczynamy chorować. Myślę że nasz organizm musi żyć w symbiozie z naturą. POozwolić by inne formy życia (bakterie ) żyły w nas , tym samym wspomagając nas samych. Ale są też złe wirusy, bakterie które nam szkodzą (ale śladowe ilości ich mamy w sobie, są stale - no właśnie po co ?)

 

W poprzednich wiekach nie było modyfikowanej żywności, chemii, wielkiego przemysłu a nowotwory były zawsze i główną ich przyczyną są negatywne energie tworzone w większości przypadków przez ludzi. Zjawisko to dotyczy nie tylko ludzi ale także zwierząt i roślin.

Kilka minut przed napisaniem tego posta zdejmowałem taką właśnie negatywną energię z wątroby psa mojego kolegi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asztoret nie miałem najmniejszego zamiaru wysyłać go na PW. Coś się dzieje z oprogramowaniem skoro za jednym kliknięciem leci w dwa miejsca. Niemniej przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej , źle się wyraziłam. Chodziło mi o to że vit b17 występuje w roślinach , ziołach, zbożach itp nie "samodzielnie ". Zawsze jest w równowadze z innymi vitaminami i minerałami. (Pestkach lub nasionach owoców:jabłka, moreli, wiśni, nektaryn, brzoskwiń, gruszce, śliwek,

Fasoli: bób (Vicia faba L.), ciecierzyca, soczewica (skiełkowana), fasola półksiężycowata , mung (skiełkowana), fasola ozdobna(Phaseolus coccineus).

Orzeszkach: gorzkie migdały, macadamia(podobne do laskowych), nerkowca

Jagodach: Niemal wszystkie dzikie jagody. Jeżyny, aronii, żurawiny błotnej, dziki bez (Sambucus L. ), malin, truskawek.

Nasionach: lnu, sezamu, chia(Salvia hispanica)- czyli oleiste

Trawach: Akacja (Acacia Mill.) , alfalfa (skiełkowana), wodnych trawach, sorgo alepejskie (Sorghum halepense (L.) Pers.) , trojeść amerykańska (Asclepias syriaca), pszenica(trawa).

Ziarnach: kasz owsa, jęczmienia, brązowego ryżu, gryki, kasz,chia, lnu, prosa, żyta, wyki, pszenicy(jagody).

I innych: Pędach bambusa, fuschia roślin, Sorgo (Sorghum Moench) , dzikiej hortensji, cis drzewa (igieł, świeże liście)

Wiecej: "Witamina B17"(amigdalina, amygdalina, laetrile, letril) to lekarstwo na raka)

Każda modyfikacja zaburza tą równowagę. Jeżeli coś jest w roślinie (jakaś vit) znaczy się że do czegoś jest potrzebna.

Równie dobrze jakiś mądrala za jakiś czas może wyjść z hipotezą że magnez w orzechach czy kakale jest trujący i zaczną pozbawiać rośliny tego minerału. To co po 2 czy 3 dekadach modyfikacji nie odbije się to na zdrowiu ludzi ?

Cyjanek syntetyzowany podany jako trucizna zabija. Znajdujący się w roślinach w ich naturalnym środowisku i w równowadze z innymi minerałami i vit, albo jest neutralny , albo wspomaga organizm przy eliminowaniu komórek zagrażających zdrowiu człowieka (np. komórek rakowych).Zwracam uwagę , że co innego jest dawka profilaktyczna (zjeść 2 jabłka , morelę i parę śliwek z pestkami (- jak się przesadzi to i tak organizm wydaali hehe kibelek nas czeka , ale nie jest to zatrucie cyjankiem tylko łakomstwo) co innego jest dawka lecznicza . Wtedy mówimy o całościowym zburzeniu równowagi w organizmie człowieka. Wtedy trzeba podjąć całościowe działania dla poprawy zdrowia. Mówię o leczeniu konwencjonalnym (często niezbędna operacja), ale też o połączeniu czy raczej zgraniu się różnych terapeutów i lekarzy. Czy to leczenie holistyczne, czy energoterapeupa , psycholog. Razem lub osobno w jednym czasie , lub tuż po sobie , no w różnej konfiguracji. Tak żeby zadziałać i na ciało, i na duszę i na psychikę i na aurę i przegonić złą energię. Takiego lekarza koordynatora brakuje nam w naszym świecie. Każdy patrzy tylko na swoją dziedzinę. Bardziej otwarci są tylko lekarze niekonwencjonali. Chociaż też nie wszyscy.

Hipnotyzer, nie twierdzę że 50 czy 100 lat temu nie było raka. Był, jak człowiek wytworzył sprzyjające warunki w organizmie to był i rak. Chodzi o to że wtedy jadło się " bardziej naturalnie" i mniej lub wcale nie przetworzone i było chorób rakowych, rakopodobnych i innych o wiele mniej. Teraz jest wręcz to plagą. Gdzie się nie odwrócę to ktoś ma raka, guzek mały niezłośliwy, duży jakiś inny itd. Co krok. Nie tylko rak częściej występuje. Modyfikacja żywności jest może złem koniecznym (nie do końca rozumiem tą potrzebę jak mówią niektórzy naukowcy) ale modyfikacja pasz ile szkód przynosi ? Pasze z hormonami. A dzieciaki później w wieku 9 lat są w środku okresu dojrzewania , albo już rodzą dzieci. To nie jest tylko kwestia swobody obyczajów czy złego wychowania. Agresja, jak zjadasz dużo kurczaka hodowanego na paszy modyfikowanej (z testosteronem) to jak zjesz to ten testosteron wyparuje? To nie tak.To w nas zostaje, kumuluje się . Kiedyś odezwie się jako poważna choroba.Plus oczywiście inne czynniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikita Stan świadomości który reprezentujesz ja zakończyłem 35l temu i wówczas byłem równie waleczny i pewny swojej wiedzy jak ty teraz. 35l. temu zauważyłem, że naukowa papka informacyjna zatyka mi dendrony, dendryty i synapsy. Zdałem sobie sprawę, że żeby zrozumieć co się czyta bądź z czym ma się do czynienia to trzeba najpierw oczyścić mózg a potem zacząć od nowa od litery A. Więc bym był dla wszystkich zrozumiały podam przykład z życia wzięty czyli przypadek z przed kilku miesięcy którym się zajmowałem:

W pewnym mieście do szpitala trafił pacjent w bardzo ciężkim stanie. Tomografia wykazała w mózgu 5 dużych guzów z czego największy o śnrdnicy 4cm i kilkadziesiąt małych. Lekarz podsumował krótko: mózg jak ciasto z rodzynkami. Szczęście w nieszczęściu dla tego człowieka to to, że od razu został zakwalifikowany do leczenia palitywnego innymi słowy zakwalifikował się do leczenia morfiną. Wówczas na prośbę jego żony wykonałem wraz z innymi zabieg usunięcia mu pasożyta energetycznego,tego który spowodował ten nowotwór. Obecnie człowik ten systematycznie dochodzi do siebie. Guzy średnio zmniejszyły się o połowę i takie już przypuszczalnie zostaną jako zwapnione pozostałości po nowotworze. Warto tu zauwarzyć, że pacjent niczego nie zmieniał tzn. nie stosował zdrowej żywności, nie stosował cyjanku w postaci pestek nie przyglądał się bo nie mógł co jest modyfikowane a co nie. Znieczulano go tylko morfiną bo założono, że żadne leczenie już mu nie pomoże, a trzeba tylko ulżyć mu w umieraniu. Jest w domu i sam jest zaskoczony, że żyje i coraz trudniej jest zauważyć, że był chory.

Nikita zapewniam, że ten cały haos informacyjny, który przytaczasz w niczym by mu nie pomógł a napewno mógłby mu zaszkodzić a nawet zabić, jak to niejednokrotnie obserwowałem, skoordynowane działania doprowadzały do śmierci młode witalne dziewczyny w kilka miesięcy z powodu niewielkiego guzka na piersi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba. Jesteś wielki bo mądry. Ja jestem malutka i głupiutka. Może zaczynam, może nie wierzę. A może mam problem i szukam rozwiązania. A może wszystko się ze sobą łączy i wiąże i nic niczego nie wyklucza. Nie każdy ma dostęp do takiej mądrości i nie każdy ma na to kasę. Ja swoją wydam na coś co do mnie "przemówi". Każdy ma swoją rację i swoją prawdę. Na całość obrazu/widoku składa się wiele prawd z wielu ust i z wielu perspektyw, nie tylko z tej na której Ty siedzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko wyslalas mi ten tekst na PW, nie ma potrzeby pisac do tutaj drugi raz

 

Asztoret, przepraszam, ale nie pisałam u Ciebie na PW. Zalogowałam się w wątku i tam pisałam. Nie mniej zauważyłam, że tekst zapisał się właśnie na Twoim PW, nie wiem dlaczego :ysz:

 

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie wszystkie strony na forum, logowanie itd, to czekanie, wszystko trwa "wieczność".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u mnie to samo, czesto strona przekracza limit ładowania sie w mozilli i wogule się nie wyświetla..

Kurcze Tylko to juz nie wiem o co chodzi.. odpisalam ci w kazdym razie na pw, mam nadzieje ze dostalas wiadomosc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, tu nie chodzi o to, żebyśmy wszyscy pomarli - tylko żebyśmy jak najdłużej chorowali i zarażali innych.

No ok, to zdanie ma sens, ale nie to że ktoś chce nas wybić bo liczy się kasa ;) Może się czepiam drobiazgów, ale to nie drobiazgi.

 

 

Chemia natomiast, tak, jak powiedziałeś, wyniszcza. I często jest tak, że chory, pozornie wraca do zdrowia, ale za jakiś czas, ponownie musi zmagać się, z nowym rzutem choroby (raka).

Bo były przerzuty, ale to nie wina chemii, tzn. można powiedzieć że chemia po prostu nie pomogła, ale nie przyczyniła się przecież do przerzutów.

 

 

Proszę, przedstaw pozytywy, związane z chemią, wpływające na nasze dobro, na nasze zdrowie.

Wiesz... powiem tak: nie musi przynosić nic dobrego, ale żeby od razu nie demonizować tego zła.

 

Edit: Oczywiście miało być "nie demonizować tego wpływu" :D

Edytowane przez Lex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikita Nie chcę być niedelikatny ale wspomniałaś o problemie, jeśli to problem zdrowotny to proszę napisz na PW lub na maila ( [email protected] ) a zobaczymy co da się zrobić. I nie chodzi tu o pieniądze.

 

Już byłeś niedelikatny. Nie chodzi o to czy mam problem czy nie, ale o to że jest wiele dróg i sposobów leczenia. Może nie wszyscy, ale ja lubię mieć wybór. Żeby coś wybrać staram się najpierw poznać i zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wiadomosc jaka wyslalam do tylki na pw po jej ostatnim duzym poscie.

Usilnie starasz sie widziec jedna stronę medalu. CO2 to zwiazek wystepujacy naturalnie w przyrodzie, ba sama go wytwarzasz na kilogramy kazdego dnia. Czy to jest argumant na to, ze chemia szkodzi?Nie, to tylko dowodzi jak sa skonstruowani ludzie. Tak samo gdyby odpady z fabryk byly utylizowane w sposob zgodny z przepisami nic takiego jak zatrucia nie mialoby miejsca. Moze mi powiesz, ze chemicy zaszkodzili ludzkosci odkrywajac chininę czy też aspirynę? Na pewno. A teraz sprobuj to powiedziec wszystkim ludziom ktorzy by umarli gdyby nie lekarstwa. A moze wszystkim smiertelnym ofiarom grypy i ospy?Na pewno docenia to, ze nikt ich "nie trul" chemicznymi zwiazkami. Nie zycze ci tego, ale gdybys ktoregos dnia ty lub ktos z twoich bliskich zapadl na powazna chorobe, zmienilabys zdanie w trymiga. Tyle z mojej strony. Artykul chetnie napisze, ale jak zaznaczylam, gdy bede miec na to wystarczajaco duzo czasu.

PS Tylko, dla twojej informacji, kolor i gestosc wody w rzece niewiele ma wspolnego z jej czystoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już byłeś niedelikatny. Nie chodzi o to czy mam problem czy nie, ale o to że jest wiele dróg i sposobów leczenia. Może nie wszyscy, ale ja lubię mieć wybór. Żeby coś wybrać staram się najpierw poznać i zrozumieć.

 

Naprawdę nie jest moim celem kogokolwiek urażać a faktem jest, że najefektywniej uczymy się na własnych wyborach, ja też tak robiłem i robię. Życze owocnych wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nie demonizować zła" - dobre.

O Jezu, chyba dzisiaj śpię na jawie :D aż nie mogę uwierzyć, że tak napisałem ;)

Chciałem oczywiście napisać, żeby nie demonizować tego wpływu. Tzn. wiadomo, że chemia ma swoje złe strony, ale ma też dobre (niekoniecznie na zdrowie, ale na nasze życie) i nie da się temu zaprzeczyć, nie da się tego zignorować. Chyba nie da się uniknąć chemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usilnie starasz sie widziec jedna stronę medalu. CO2 to zwiazek wystepujacy naturalnie w przyrodzie, ba sama go wytwarzasz na kilogramy kazdego dnia. Czy to jest argumant na to, ze chemia szkodzi?Nie, to tylko dowodzi jak sa skonstruowani ludzie. Tak samo gdyby odpady z fabryk byly utylizowane w sposob zgodny z przepisami nic takiego jak zatrucia nie mialoby miejsca. Moze mi powiesz, ze chemicy zaszkodzili ludzkosci odkrywajac chininę czy też aspirynę? Na pewno. A teraz sprobuj to powiedziec wszystkim ludziom ktorzy by umarli gdyby nie lekarstwa. A moze wszystkim smiertelnym ofiarom grypy i ospy?Na pewno docenia to, ze nikt ich "nie trul" chemicznymi zwiazkami. Nie zycze ci tego, ale gdybys ktoregos dnia ty lub ktos z twoich bliskich zapadl na powazna chorobe, zmienilabys zdanie w trymiga. Tyle z mojej strony. Artykul chetnie napisze, ale jak zaznaczylam, gdy bede miec na to wystarczajaco duzo czasu.

 

Nie zrozumiałaś, o co tak naprawdę mi chodzi w tej dyskusji. Owszem, masz rację, coraz wyraźniej widać, że będziemy mieć tylko jedną stronę medalu. W sumie, nie da się wyeliminować chemii, z medycyny, natomiast da się, wyeliminować naturalne środki lecznicze. I o to chodzi. Chemicznych sposobów leczenia, nie da się ograniczyć, bo Ci, którzy za tym stoją, nie pozwolą na inne metody leczenia, nawet niektórzy lekarze, będący przeciwnikami li i wyłącznie leczenia chemią, są na pozycji przegranej, muszą dostosować się do wymogów, narzuconych, w sumie przez farmację, a wcześniej przez nauczanie. Nie ważne! Ważne, że to naturalne, występujące w przyrodzie leki, przegrywają z chemicznymi. Nie potrzeba, aż tak mocno chemii bronić, ma się dobrze, i będzie miała się jeszcze lepiej, potrzeba tylko czasu jednego pokolenia, żeby poszły w zapomnienie leki ziołowe i naturalne sposoby leczenia. Co najwyżej medycyna naturalna zejdzie do podziemia i będziemy mówić: Idę do znachora, albo do zielarki.

Cyt. „Moze mi powiesz, ze chemicy zaszkodzili ludzkosci odkrywajac chininę czy też aspirynę? „

I wracamy do punktu wyjścia, bo ty mówisz, że chemicy odkryli chininę i aspirynę, a ja mówię, że zarówno chinina, jak i aspiryna, występują w przyrodzie, są lekami naturalnymi. Różnica między, tym, co to wyznajesz i ja polega na tym, że ja preferuję leki naturalne, a ty syntetyczne, czyli chemiczne. Bo faktycznie, chemicy wynaleźli te leki, ale w swoich laboratoriach, a natura dała nam chininę i aspirynę w przyrodzie.

 

Cyt. „ A teraz sprobuj to powiedziec wszystkim ludziom ktorzy by umarli gdyby nie lekarstwa „

Ano, teraz, żeby zarobić, wymyśla się pandemie!

Na marginesie: Nie rozumiem, czyżby ludzkość istniała, tylko 50 lat? Wcześniej, nie było leków? Były, ale nie tak inwazyjne! Bo, wg mnie w tym przedziale czasowym, zaczęliśmy zapominać, a może brakowało wiedzy, że leki chemiczne, antybiotyki, podawane na wszystko, nawet na zwykłe przeziębienie, osłabiają organizm, zatruwając go. Że oczyszczanie, modne w obecnych czasach, to, okazuje się, tylko przy udziale naturalnych metod. Coś jest na rzeczy, że ludzkość zwróciła się w stronę naturalnych metod leczenia i tam szuka pomocy. Naukowcy też, ale to Ci, którzy są ignorowani, wyśmiewani i zakrzyczani!

Nie twierdzę, że nie mamy korzystać z leków syntetycznych w ogóle, żebym była dobrze zrozumiana, twierdzę, że naturalne metody leczenia, nie powinny być tępione!. A są! I o to chodzi, niektórym, biorącym udział, w tej dyskusji, mnie też!.

Pozdrawiam

 

 

PS. Oprócz CO, w naszym organizmie występuje np woda utleniona, co nie zmienia faktu, zwalczania metody leczenia wodą utlenioną, wynalezionej, bądź co bądź, przez lekarza medycyny kosmicznej, ... przez chemików! O to, cały czas chodzi w tej dyskusji, o zwalczanie, o niedopuszczanie innych, może tańszych, może bezpieczniejszych metod leczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakiej chemii - chyba już nie mówisz o chemioterapii?

Nie, teraz mówię o chemii w ogóle - np. proszki do prania. Ale nawet jeśli mowa o chemii w jedzeniu... też się nie da raczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - ale to chyba wystarczająca dawka chemii tej codziennej, aby nie decydować się na trucie chemioterapią... Chemia w jedzeniu - to zależy co się je...

 

No jasne. Dużo lepiej umrzeć na raka.

 

Tylka wybacz ale naprawde z Twoimi teoriami spiskowymi nie da sie dyskutowac. Pozatym wybacz, ale widac ze wiedze na temat chemii masz bardzo watłą, nia da sie dyskutowac z tym co wyczytałaś w internecie, bo zrozum, to nie jest zadna naukowa podstawa. Oczywiscie tak, naukowcy nie znaja sie na nauce, chca nas okrasc i zabic, et cetera, w koło macieju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asztoret, chemii nie kończyłam, ale czy to znaczy, że nie wiem, iż chemia jest szkodliwa?

 

Ja, w dzisiejszych czasach, tak bardzo, bym nie była przeciwna, teoriom spiskowym. Hasło, teorie spiskowe, działa jak klucz, zamykający wszystkim buzie, to działa dokładnie tak samo, jak słowo - klucz - antysemityzm. Czy słyszałaś, aby ktoś, coś złego mówił, o tej nacji? A przecież, jak o każdej nacji, tak i o tej, coś krytycznego, można by było powiedzieć, nieprawdaż? Dlatego skończ, bardzo Cię proszę, z tym kluczem, pt ... teorie spiskowe. Konkretnie pisz, a nie zamykaj nam buzi. Ja przedstawiłam Ci jakiś konkret, chociażby, jak piszesz nie mający wiele wspólnego z twoją wiedzą chemika. I co z tego? Czy jesteś w stanie udowodnić, że napisałam nieprawdę?

Kończę, tą dyskusję, szkoda czasu, bo jak widzę, nie doczekam się, ze strony osoby, która z racji wykształcenia chemicznego, mogłaby konkretnie udowodnić , że wpływ chemii, na nasze życie, szczególnie jeżeli chodzi o zdrowie, jest dobrodziejstwem. Co najwyżej, dyskutanci są krytykowani, za brak wiedzy, tak jakby każdy z nas, w życiu codziennym, nie spotykał się, z różnymi negatywnymi wpływami, wszechogarniającej nas chemii.

 

Aaaaaa i jeszcze jedno. Proszę, aby mój przykład, dot. słowa klucza - antysemityzm, nie był zaraz wykorzystany jako moje osobiste animozje w stosunku do Żydów.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hasło, teorie spiskowe, działa jak klucz, zamykający wszystkim buzie, to działa dokładnie tak samo, jak słowo - klucz - antysemityzm. Czy słyszałaś, aby ktoś, coś złego mówił, o tej nacji? A przecież, jak o każdej nacji, tak i o tej, coś krytycznego, można by było powiedzieć, nieprawdaż?

 

Tak. Słyszę to codziennie. Przejdz się proszę po ulicach jakiegokolwiek dużego miasta w Polsce z aktywną drużyną piłkarską ( nie daj boże dwoma!) gdzie bandy troglodytów wyzywają się od "żydów" i stwierdz, że nie ma problemu. Widać, że nie masz żadnego styku z kulturą żydowską. Gdybyś miała, podobne bzdurne twierdzenie nie przeszłoby Ci przez usta. I zdecydowanie unikam słowa "antysemityzm". Termin ten został stworzony przez nazistę, aby zastąpić w języku niemieckim inne, ciekawe słowo - Judenhass, znaczące nie mniej, ni więcej niż nienawiść do Żydów. Ja nazywam to zjawisko tym, czym jest - nienawiścią do Żydów. Proszę, zapoznaj się ze zjawiskiem, porozmawiaj z kimkolwiek ze społecznośći żydowskiej - niech Ci wytłumaczą, jak to nienawiści do Żydów nie ma w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne. Dużo lepiej umrzeć na raka.

 

Tylka wybacz ale naprawde z Twoimi teoriami spiskowymi nie da sie dyskutowac. Pozatym wybacz, ale widac ze wiedze na temat chemii masz bardzo watłą, nia da sie dyskutowac z tym co wyczytałaś w internecie, bo zrozum, to nie jest zadna naukowa podstawa. Oczywiscie tak, naukowcy nie znaja sie na nauce, chca nas okrasc i zabic, et cetera, w koło macieju.

 

Lepiej niż umrzeć po chemii jest chyba wyzdrowieć, nie? I to bez chemii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Asztoret.

Wiedziałam, że tak będzie, dlatego jeszcze raz napiszę, w sumie zacytuję samą siebie:

Cyt " Aaaaaa i jeszcze jedno. Proszę, aby mój przykład, dot. słowa klucza - antysemityzm, nie był zaraz wykorzystany jako moje osobiste animozje w stosunku do Żydów. "

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tu obserwuję wasze polemiki na temat chemii i muszę coś od siebie dodać...Przeżyłam chorobę nowotworowa,ale tylko 12 lat.Po chemioterapii i naświetlaniach.Teraz rak powrócił.

Ale 12 lat życia dało mi wiele.Doświadczeń,mądrości,obserwacji,wiedzy,tej empirycznej i nie. I teraz napewno już NIE oddam się w ręce żadnego lekarza,który zapewne poczęstuje mnie tym samym.Lekarstwo na raka jest w naturze. I dawno już zostało wynalezione.To nie tylko witamina B17.Zbyt doskonała jest natura ,stworzona przez Boga ,by nie mogła pomóc.

A matactwa współczesnej medycyny i koncernów farmaceutycznych świetnie obrazuje miedzy innymi, film na YouTube, dołączony do pierwszego postu w tym temacie przez Tylkę.

I mam nadzieje,że ktoś tutaj pożyczy mi zdrówka..i kciuki zaciśnie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaretes życzę zdrowia. Ciepło się trzymaj i nie daj się chorobie.

 

Tak bardziej w temacie postu do daje sporo do myślenia temat szczepionek. Wegelandia - Szczepienia

Mój syn ma autyzm z cechami aspi. po szczepionce długo płakał + seria innych powikłań. Mimo nakazów aktów prawnych itp nie miałam gdzie zgłosić powikłań. Pediatra odnotowała gorsze samopoczucie dziecka w karcie i to wszystko. Powiedziała że przejdzie samo i nic nie będzie. rozmawiałam w stacji sanepidu, powiedzieli że to ma zgłosić lekarz i nie do nich tylko do okręgu. dzwoniłam do okręgu powiedzieli że w rejonowej stacji i mogę sama zgłosić i poprosić o konsultację innego lekarza. I taka zabawa w ciucibabkę. czyli spychologia stosowana.

 

Niedawno czytałam artykuł w którym, jakaś komisja europejska ze zdziwieniem stwierdza że Polska to kraj cudów. Bo nie ma ani statystyk , ani żadnych zgłoszeń powikłań poszczepiennych. W innych krajach są zgłoszenia i to dużo (chociaż podejrzewają że i tak mocno zaniżone) . NIektóre kraje zastanawiają się nad wycofaniem niektórych szczepionek, albo chociaż weryfikacją czasu podawania takowych. Ciężko jest dotrzeć do jakichś statystyk , krajowych ale i z zagranicznymi jest ciężko. Temat jest tabu ? Chyba. Wiele stron gdzie są puplikowane jakieś niezależne wyniki dotyczące szczepionek szybko znika z netu. I to jest mocno zastanawiające.

Dlatego między innymi skłąniam się do twierdzenia że teorie spiskowe dot. koncernów są prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tu obserwuję wasze polemiki na temat chemii i muszę coś od siebie dodać...Przeżyłam chorobę nowotworowa,ale tylko 12 lat.Po chemioterapii i naświetlaniach.Teraz rak powrócił.

Ale 12 lat życia dało mi wiele.Doświadczeń,mądrości,obserwacji,wiedzy,tej empirycznej i nie. I teraz napewno już NIE oddam się w ręce żadnego lekarza,który zapewne poczęstuje mnie tym samym.Lekarstwo na raka jest w naturze. I dawno już zostało wynalezione.To nie tylko witamina B17.Zbyt doskonała jest natura ,stworzona przez Boga ,by nie mogła pomóc.

A matactwa współczesnej medycyny i koncernów farmaceutycznych świetnie obrazuje miedzy innymi, film na YouTube, dołączony do pierwszego postu w tym temacie przez Tylkę.

I mam nadzieje,że ktoś tutaj pożyczy mi zdrówka..i kciuki zaciśnie.

Pozdrawiam

Spadłaś mi z nieba, kochana. Właśnie takie osoby jak ty, a są takich setki tysięcy, są żywą obroną dla szkalowanych terapii naturalnych, homeopatii, terapii Gersona itd. Dieta złotym środkiem. Holistyka. Życzę zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Asztoret.

Wiedziałam, że tak będzie, dlatego jeszcze raz napiszę, w sumie zacytuję samą siebie:

Cyt " Aaaaaa i jeszcze jedno. Proszę, aby mój przykład, dot. słowa klucza - antysemityzm, nie był zaraz wykorzystany jako moje osobiste animozje w stosunku do Żydów. "

 

Pozdrawiam

 

A gdzie ja napisalam, ze Ty masz jakies osobiste animozje do Żydów? Proszę przeczytaj jeszcze raz mojego posta, bo mam wrażenie, że go nie zrozumiałaś.

 

Tak tu obserwuję wasze polemiki na temat chemii i muszę coś od siebie dodać...Przeżyłam chorobę nowotworowa,ale tylko 12 lat.Po chemioterapii i naświetlaniach.Teraz rak powrócił.

Ale 12 lat życia dało mi wiele.Doświadczeń,mądrości,obserwacji,wiedzy,tej empirycznej i nie. I teraz napewno już NIE oddam się w ręce żadnego lekarza,który zapewne poczęstuje mnie tym samym.Lekarstwo na raka jest w naturze. I dawno już zostało wynalezione.To nie tylko witamina B17.Zbyt doskonała jest natura ,stworzona przez Boga ,by nie mogła pomóc.

A matactwa współczesnej medycyny i koncernów farmaceutycznych świetnie obrazuje miedzy innymi, film na YouTube, dołączony do pierwszego postu w tym temacie przez Tylkę.

I mam nadzieje,że ktoś tutaj pożyczy mi zdrówka..i kciuki zaciśnie.

Pozdrawiam

 

Zaraz, zaraz. Czyli ty, Margaretas wyleczyłaś się naturalnymi terapiami? Czy tylko "wiesz", że one działają? Bo z tego co ja zrozumialam z twojego posta piszesz, że własnie masz nawrót?:pytajnik_na:

Żeby nie było, życzę ci zdrowia i uleczenia się chemią, pestkami czy czymkolwiek innym! :ok_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Margaretes życzę zdrowia. Ciepło się trzymaj i nie daj się chorobie.

 

Tak bardziej w temacie postu do daje sporo do myślenia temat szczepionek. Wegelandia - Szczepienia

Mój syn ma autyzm z cechami aspi. po szczepionce długo płakał + seria innych powikłań. Mimo nakazów aktów prawnych itp nie miałam gdzie zgłosić powikłań. Pediatra odnotowała gorsze samopoczucie dziecka w karcie i to wszystko. Powiedziała że przejdzie samo i nic nie będzie. rozmawiałam w stacji sanepidu, powiedzieli że to ma zgłosić lekarz i nie do nich tylko do okręgu. dzwoniłam do okręgu powiedzieli że w rejonowej stacji i mogę sama zgłosić i poprosić o konsultację innego lekarza. I taka zabawa w ciucibabkę. czyli spychologia stosowana.

 

Niedawno czytałam artykuł w którym, jakaś komisja europejska ze zdziwieniem stwierdza że Polska to kraj cudów. Bo nie ma ani statystyk , ani żadnych zgłoszeń powikłań poszczepiennych. W innych krajach są zgłoszenia i to dużo (chociaż podejrzewają że i tak mocno zaniżone) . NIektóre kraje zastanawiają się nad wycofaniem niektórych szczepionek, albo chociaż weryfikacją czasu podawania takowych. Ciężko jest dotrzeć do jakichś statystyk , krajowych ale i z zagranicznymi jest ciężko. Temat jest tabu ? Chyba. Wiele stron gdzie są puplikowane jakieś niezależne wyniki dotyczące szczepionek szybko znika z netu. I to jest mocno zastanawiające.

Dlatego między innymi skłąniam się do twierdzenia że teorie spiskowe dot. koncernów są prawdopodobne.

To nie są teorie spiskowe, to prawda. Są jeszcze ludzie na tym świecie, ludzie nauki, którzy nie boją się mówić prawdy. sprawa szczepionek to sprawa dawna - dla mnie jest oczywiste, że wiele szczepień jest niebezpiecznych dla zdrowia - wiele z nich zawiera rtęć, doprowadza do autyzmu. tutaj można znaleźć pewne informacje po rejestracji: nie szczepimy :: ; zobacz też tu: Szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty (książka - nowość!) - szczepienia, szczepionki, homeopatia, noworodek, poród, medycyna naturalna, bioterapeuta, pediatria, świnka, różyczka, autyzm, grypa, ospa, odra, koklusz, gruźlica, dysleksja - ludzie mówiący prawdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczepienia ti jedna sprawa, ale jest wiele innych. Nieraz dostawałam od lekarza próbkę jakiegoś leku, który wyciągał z szuflady a potem recepty na ten lek. Problem w tym że bardzo drogi. Jak proszę o tańszy zamiennik to jest złość i nic ie wskóram u lekarza. W aptece tak zamienią, ale lekarz nie. Za friko się chyba tak nie upiera przy drogich lekach. Zupełnie bez sensu , bo leki skłądem nic się nie różnią, a wciska ciemnotę że jak więcej zapłacę to lepsze. Wiem , że to jest marketing, bezpardonowa walka o klienta. zarobić , a nie dbać o zdrowie. Dla firm farmaceutycznych to są klienci- NIE PACJENCI.

Ja to wiem, mówię o tym. Ktoś się może nie zgadzać ale mnie to nie obchodzi. Każdy robi jak chce. Zdaję sobie sprawę że czasem trzeba zatoczyć koło by znaleźć się w punkcie wyjścia i stwierdzić że najprostsze jest genialne.Najlepsze.

Najprostsza jest natura i sama w sobie genialna. Ale to pewnie każdy swoją drogą musi do tego dojść.

Ja się zajadam pestkami moreli i żyję. Na żadne zatrucia nie narzekam. Jadłam zawsze, bo jadła je moja babcia i mama i zawsze jakieś pestki były obecne w konfiturach i kompotach. Owszem był okres kiedy nie jadłam , dosyć długi . Nabawiłam się mięśniaków i torbieli na macicy. Przy okazji cesarki wycieli. Parę lat później powtórka , ale na żaden zabieg nie poszłam. Pestki wróciły do łaski. A i wyśmiewane seanse Kaszpirowskiego swoje dołożyły. oczywiście pozytywnie. W czasie seansów Kaszpirowskiego miałam duże blizny po oparzeniu . Wszystkie zniknęły. Nic innego nie stosowałam. Żadnych maści. Nic. Do dzisiaj właściwie to nie wiem co to są oparzenia. Owszem zdarzają się (zwłaszcza przy gotowaniu czy prasowaniu) drobne i większe wypadki, ale goi się to na mnie jak na psie. Parę dni i znika bez śladu. W życiu nie byłam u lekarza czy na pogotowiu z oparzeniem.

Tak więc metody są różne i jestem zdecydowaną zwolenniczką tych najprostszych, naturalnych. takich , które dają jak najmniej złych skutków ubocznych. Zdecydowanie chore jest podejście li i tylko uwzględniające jedną metodę , jedną możliwość i hołubienie jej jak jakąś religię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji proszę każdego, kto ma taką możliwość, o podpisanie petycji przeciwko dyrektywie UE, która ma wejść w życie w kwietniu, ograniczającej produkcję ziołowych preparatów, ograniczającej medycynę naturalną itd.

Stop the Traditional Herbal Medicinal Products Directive - Sign the Petition Im więcej podpisów, tym lepiej - obecnie jest ich 56 tysięcy. To, co dzieje się w USA ze zdrową żywnością przechodzi ludzkie pojęcie, chcą już tam prawie wszystko ograniczyć. Unia wydaje się iść w ich ślady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji proszę każdego, kto ma taką możliwość, o podpisanie petycji przeciwko dyrektywie UE, która ma wejść w życie w kwietniu, ograniczającej produkcję ziołowych preparatów, ograniczającej medycynę naturalną itd.

 

Podpisałam ale niestety wątpie, żeby to coś dało..

Czy to dlatego w zeszłym roku pierwszego stycznia zamknięto wszystkie sklepy zielarskie w mojej okolicy?

 

Tak więc metody są różne i jestem zdecydowaną zwolenniczką tych najprostszych, naturalnych. takich , które dają jak najmniej złych skutków ubocznych. Zdecydowanie chore jest podejście li i tylko uwzględniające jedną metodę , jedną możliwość i hołubienie jej jak jakąś religię.

 

Zgadzam się :krzywy:

 

Szczepienia ti jedna sprawa, ale jest wiele innych. Nieraz dostawałam od lekarza próbkę jakiegoś leku, który wyciągał z szuflady a potem recepty na ten lek. Problem w tym że bardzo drogi. Jak proszę o tańszy zamiennik to jest złość i nic ie wskóram u lekarza. W aptece tak zamienią, ale lekarz nie.

 

Chyba wszyscy wiemy, ze lekarza maja profity za wypisywanie odpowiednich recept?Tak działają firmy farmaceutyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisałam ale niestety wątpie, żeby to coś dało..

Czy to dlatego w zeszłym roku pierwszego stycznia zamknięto wszystkie sklepy zielarskie w mojej okolicy?

 

Zamykają i będą zamykać, a jak bitwę do kwietnia wygra Codex Alimentarius, to jesteśmy przegrani:/ Sprawa ma mieć jeszcze rewizję sądową, mam nadzieję ze coś to da. Im więcej podpisów w petycji, tym lepiej. Herbapol już 1/3 pozamykał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codex Alimentarius to nie jest bajka i nie do końca chodzi tu o wycofanie. Nie zgadzasz się to nie musisz żadnych petycji podpisywać, choć wiedziałem, że prędzej czy później udzielisz się w tym temacie. Zwykłych ludzi mało obchodzą sprawy papierkowe - ludzie chcą mieć wybór i pewność, że ich prawa są respektowane. A tak nie jest. To, komu zależy na ludzkich chorobach jest do dawna wiadome i znane są też zyski kartelu farmaceutycznego(kartele są "niby" zakazane) i ile z tych zysków idzie na badania a ile na promocję. Tutaj link do petycji Stop the Traditional Herbal Medicinal Products Directive Petition . O ile wiem te szczepionki to nie śą "bodajże jedna albo dwie". Dla Ciebie to może spisek typu UFO, dla innych to sprawa fundamentalnych praw człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze troche to za zbieranie mleczu dla krolikow beda karac,a nie wspomne o zbieraniu ziol( STOS!!! )!.Zakazuje imperialistyczna banda farmaceutyczna kontaktu z natura po to tylko zeby upchac sobie kieszenie poslugujac sie doktorkami.Przyjdzie czas ze trzeba bedzie samemu smigac po rowach aby nazbierac ziolek czy zjesc jablko(nie genetzycznie modyfikowane) Czlowiek jest czescia natury i z natury powinien czerpac to co dla niego dobre i miedzy innymi rowniez witaminy.Medycyna wspolczesna moze i czasami pomaga ,nie bardziej jednak niz odwieczne praktyki naszych przodkow. ps.Wspolczesna medycyna moze i* czasami* pomaga ale napewno zniewoluje i wykorzystuje!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co nikt go w Polsce wprowadzić nie chce.

Swoją drogą dlaczego nikt nie protestuje przeciwko rozporządzeniu, które wprowadziło sztywne uregulowania tego co może znajdowac się w suplementach i w jakich dawkach.

A ponieważ mało ich obchodzą sprawy papierkowe to można im wmówić różne rzeczy.

Proponuje zadać sobie trud i poszukać ;)

W momencie gdy obecna w tej chwili w PSO szczepionka DTPw zostanie zastąpiona całkowicie DTPa jedyną szczepionką zawierającą rtęć podawaną małym dzieciom będzie Euvax na WZW B.

W wielu rzeczach się z tobą zgadzam Seid, ale teraz jesteś strasznie irytujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid i Szamanie Wielki, macie rację, ale pojedyncze przypadki, niefrasobliwego zażywania ziół, nie są regułą, więc może, nie nalezy generalizować?

Ja znam przypadek, że pacjent otrzymał kurację antybiotykową, ustną, wziąć1ą tabletkę co 12 godznin w pierwszej dobie, a następnie 1ą tabletkę, na dobę. Pani żona, opiekująca się chorym mężem, piastująca stanowisko kierownicze, w administracji służby zdrowia, podawała antybiotyk co dwie godziny :ysz:

Myślę, że takie przypadki, zawsze mogą mieć miejsce, i nie ma to związku z takim, czy innym lekiem, a raczej ze świadomością pacjenta i jego odpowiedzialnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to właśnie chodzi , to jest biznes nie leczenie. Brak dobrych lekarzy "ziołoleczników" (mogę tak ich nazwać?) Brak innych specjalistów tych ezoterycznych też, koordynatorów którzy całościowo by człowieka leczyli, a nie tylko w/g własnej dziedziny. To że i zioło i chemia mogą zaszkodzić to wiadomo. Wiadomo też że mogą wspomóc leczenie. Tylko odnośnie niekonwencjonalnych metod to mamy średniowiecze i swoistą inkwizycję. Zamiast uregulować prawnie i kształcić takich fachowców to łatwiej jest ciemnotę wciskać, zakazywać, zabraniać. I to często na podstawie pojedynczych incydentów , wyrwanych z kontekstu. Bez solidnych badań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - ale to chyba wystarczająca dawka chemii tej codziennej, aby nie decydować się na trucie chemioterapią...

Nikt tego nie robi, jeśli nie musi (zaraz mi powiesz, że nigdy nie jest to konieczne - ok, przyjmuję Twoje zdanie do wiadomości :) sam zdania w tej kwestii chyba nie mam i obym nigdy nie musiał stawać przed dylematem czy brać chemię czy nie).

 

 

tak jakby każdy z nas, w życiu codziennym, nie spotykał się, z różnymi negatywnymi wpływami, wszechogarniającej nas chemii.

Hmm... a czy to też nie jest czasem hasło-klucz?

 

 

Lekarstwo na raka jest w naturze. I dawno już zostało wynalezione.To nie tylko witamina B17.Zbyt doskonała jest natura ,stworzona przez Boga ,by nie mogła pomóc.

To może opisz je, zorganizuj badania, przedstaw wyniki itp. tak jakoś oficjalnie może do tego podejść i niech dowie się o tym cały świat? Skoro jest lekarstwo, to szkoda by było żeby chorzy go nie poznali.

 

 

Dlatego między innymi skłąniam się do twierdzenia że teorie spiskowe dot. koncernów są prawdopodobne.

Ja nie wiem czy tu trzeba w ogóle jakiejś teorii... to chyba normalne zjawisko, że koncern (jakikolwiek) chce zarobić (a że tu mowa o koncernie medycznym, to zarabia na chorobach). Ja tu żadnego spisku nie widzę ;)

 

 

dla mnie jest oczywiste, że wiele szczepień jest niebezpiecznych dla zdrowia

Dla mnie to nie jest oczywiste, to prawdopodobne, ale nie oczywiste. Dlaczego jeśli są takie niebezpieczne, to tylko niektórym szkodzą, większości jednak nie?

 

 

Szczepienia ti jedna sprawa, ale jest wiele innych. Nieraz dostawałam od lekarza próbkę jakiegoś leku, który wyciągał z szuflady a potem recepty na ten lek. Problem w tym że bardzo drogi. Jak proszę o tańszy zamiennik to jest złość i nic ie wskóram u lekarza. W aptece tak zamienią, ale lekarz nie. Za friko się chyba tak nie upiera przy drogich lekach. Zupełnie bez sensu , bo leki skłądem nic się nie różnią, a wciska ciemnotę że jak więcej zapłacę to lepsze. Wiem , że to jest marketing, bezpardonowa walka o klienta. zarobić , a nie dbać o zdrowie. Dla firm farmaceutycznych to są klienci- NIE PACJENCI.

A może zmień lekarza? Mój lekarz rodzinny takich rzeczy nie robi, stara się dobrać leki do możliwości finansowych pacjenta. Z resztą byłem już u różnych lekarzy i się nie spotkałem z czymś takim, przeciwnie.

 

 

Przyjdzie czas ze trzeba bedzie samemu smigac po rowach aby nazbierac ziolek czy zjesc jablko(nie genetzycznie modyfikowane)

Tak by było najzdrowiej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kto wie, że chemioterapia, w skrócie "chemia", stosowana jako narzędzie w walce z rakiem rozpoczęła swoją karierę jako broń masowej zagłady. Kiedy pod koniec II wojny światowej upadły państwa Osi, do medycznych badań jako kandydat na środek przeciwrakowy jako pierwszy trafił iperyt (gaz musztardowy).

Początkowo przeznaczono go do leczenia przypadków mięsaka limfatycznego u myszy, ale wkrótce doszło również do badań na ludziach obejmujących także przyrządzanie i testowanie nowych wersji tego gazu. Pojawiły się też inne podobne klasy chemioterapeutycznych preparatów, jak również następstwa ich stosowania. Większość z nich była potencjalnie zdolna do wywołania dodatkowego, zupełnie innego rodzaju raka. Nawet zsyntetyzowany po raz pierwszy w roku 1962 tamoxifen stosowany w leczeniu raka piersi zwiększa od dwóch do trzech razy ryzyko wystąpienia raka wyściółki (śluzówki) macicy w niektórych przypadkach o złym rokowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

To może opisz je, zorganizuj badania, przedstaw wyniki itp. tak jakoś oficjalnie może do tego podejść i niech dowie się o tym cały świat? Skoro jest lekarstwo, to szkoda by było żeby chorzy go nie poznali.

 

I o to chodzi zorganizować badania , przedstawić wyniki. Do tego m/in. celu utworzono koncerny farmaceutyczne. Tylko , że w/w są raczej stronnicze i mają na tyle dużo władzy (zbyt dużo władzy w jednym miejscu) że sabotują i wyśmiewają badania i wyniki mniejszych grup naukowych, badawczych. Raczej w wiadomym celu.

 

Ja nie wiem czy tu trzeba w ogóle jakiejś teorii... to chyba normalne zjawisko, że koncern (jakikolwiek) chce zarobić (a że tu mowa o koncernie medycznym, to zarabia na chorobach). Ja tu żadnego spisku nie widzę ;)

 

Jak wyżej napisałam działania sabotujące , kpiąco - ośmieszające itp są traktowane jako spisek.

 

Dla mnie to nie jest oczywiste, to prawdopodobne, ale nie oczywiste. Dlaczego jeśli są takie niebezpieczne, to tylko niektórym szkodzą, większości jednak nie?

 

A szkoda. Każdy człowiek ma inną odporność i o tą odporność się wszystko rozbija. Jest dużą trudnością (niestety) ustalenie czy człowiek jest na tyle zdrowy że można podać szczepionkę. Nie wystarczy tylko stetoskopem posłuchać i zajrzeć do gardła. Są ludzie , dzieci bardziej chorowite i nie można ze szczepionką się wstrzeliwać między infekcje. Po każdej chorobie mimo iż człowiek uznany jest za zdrowy, to jednak ma organizm OSŁABIONY. Ma przez jakiś czas mniejszą odporność. Często po infekcjach są powikłania w postaci biegunek, zaparć, grzybic itp. Jest to często lekceważone, lub zostawia się pacjentowi zbyt mało czasu na regenerację organizmu po chorobie. U chorowitych dzieci gdzie średnio co 2-3 miesiące mamy "coś" Jest to niezwykle szkodliwe. Bo odporność organizmu zmuszana jest do walki na 3 fronty. Walka z powikłaniami po szczepionce, regeneracja organizmu po chorobie, a nieraz już pojawia się nowe ognisko zapalne które jeszcze nie daje objawów. Gdyby dać takiemu dziecku więcej czasu na regenerację MOŻE organizm poradziłby sobie z nowym ogniskiem zapalnym, lub później by choroba się ujawniła. Jest to pewna prawidłowość dotycząca wszystkich . Musisz być zdrowy żeby dostać szczepionkę. Szczególną grupą ryzyka są małe dzieci i wcześniaki. Zwłaszcza wcześniaki. Zauważ że przy zagrożonej ciąży lekarze zawczasu podają matce leki na rozwój płuc dziecka. Po wcześniejszym porodzie takie dziecko ma płuca rozwinięte, ale są one NIEDOJRZAŁE. Tzn są bardzo delikatne, kruche i niezwykle podatne na infekcje. Zalecenia lekarskie dotyczą/mówią-chronić dziecko przed infekcjami g. dróg oddechowych. A nie rzadko taki człowiek całe życie ma problemy z oskrzelami i płucami. Ale u wcześniaków są też inne organy NIEDOJRZAŁE. System nerwów wzrokowych - po dłuższym przebywaniu w inkubatorze tlen podawany dziecku uszkadza siatkówkę oka. Mówimy wtedy o retinopatii. Znane zjawisko i też są jakieś tam zalecenia dla rodziców. Ale mówimy też o niedojrzałym systemie nerwowym. I TO dopiero jest zagwostka. Bo niby jakich zaleceń mogą lekarze udzielić ? Praktycznie żadnych. I żadnych nie ma. A jest to szczególnie ważne, bo tu mówimy o tzw małej ilości połączeń neuronowych. ( duża sieć połączeń neuronowych stanowi o prawidłowym rozwoju dziecka, o jego sensoryce, zdolnościach poznawczych, do uczenia się , słyszenia, mówienia, chodzenia, psychomotoryce itd. itd.) U takich dzieci za wczesne (nie wiem jaki moment byłby dobry , to jest bardzo indywidualna sprawa. np u mojego syna po 1 roku podanie szczepionki było za wczesne)podanie szczepionek, szczepionek konserwowanych rtęcią itp wręcz zatrzymuje rozwój dziecka. Zatrzymuje bo rtęć niszczy , uszkadza połączenia neuronowe w mózgu. Organizm całymi latami regeneruje, odbudowuje nerwy. O tym się już nie mówi. Podaje się dzieciom szczepionki bo kalendarz szczepień goni. Nie neguję samej idei szczepionek,bo są one ważne, pomocne. Neguje sam system , procedury związane z podawaniem , czas podania.

Badania przed podanie takich szczepionek. Ustalenie czy dziecko/ człowiek jest na pewno na tyle zdrowy/silny by przyjąć taką szczepionkę. A nie słyszałam i nie spotkałam się jeszcze z sytuacją by lekarza ordynował badanie kontrolne 2-3 tyg po infekcji by potwierdzić że dziecko jest zdrowe i silne na przyjęcie szczepionki. Sam system informacyjny o powikłaniach czemu służą te szczepionki , o środkach zapobiegawczych, o leczeniu powikłań jest niedostateczny. Stąd też moje ogólne negatywne nastawienie do szczepionek. Dlatego też tak wielu ludziom szkodzą. Jeżeli na 100 dzieci którym podano szczepionki, 5 ma powikłania , 1 umiera. To chyba trochę za duży odsetek i za duże ryzyko. Nasuwa się pytanie o zasadność podawania takowych. (jeśli chcesz dalej dyskutować to proszę spróbuj dotrzeć do polskich statystyk dot. powikłań poszczepiennych, będę mile zaskoczona jak Ci się to uda. sama chętnie bym to poczytała )

 

A może zmień lekarza? Mój lekarz rodzinny takich rzeczy nie robi, stara się dobrać leki do możliwości finansowych pacjenta. Z resztą byłem już u różnych lekarzy i się nie spotkałem z czymś takim, przeciwnie.

 

Mogę zmienić lekarza.Tylko czy to coś da ? Jak wyżej napisałam (co sam również zauważasz) jest to pewna specyfika działań firm farmaceutycznych, które w ten sposób się promuję. Może nie każdy lekarz, może tylko część, może większość, może nie cały okres kariery zawodowej , może raz, dwa lub trzy razy ktoś dał się namówić na taki incydent. Z różnych powodów lekarze to robią. Jedni z ciekawością testują i sprawdzają nowy lek. Inni bo mają okazję do dodatkowych szkoleń, ktoś inny połakomi się na egzotyczną wycieczkę lub inne profity. Może nigdy, może raz, dwa lub trzy w okresie całej pracy zawodowej. Jak n ie jeden to drugi, jak nie drugi to inny to zrobi. to zaczęło być już normą i mam wrażenie że na dobre jest wpisane w specyfikę lecznictwa. Tylko czasem zdarza się że jednemu pacjentowi trafi się dwóch takich lekarzy na raz. I niewątpliwie bije to po kieszeni. Tylko jak często taka sytuacja się zdarza? A ni Ty , ani nie wiemy. Tylko dlaczego gazety coraz częściej poruszają ten temat, drukują nazwy tańszych zamienników i ich ceny? Problemu nie ma ? To po co to robią?

 

:P

 

Nigdy wcześniej nie miałam okazji odnosić się do wypowiedzi w formie " multi cytat" nie jestem pewna czy wszystko jest ok. Jakby co to przepraszam postaram się poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może opisz je, zorganizuj badania, przedstaw wyniki itp. tak jakoś oficjalnie może do tego podejść i niech dowie się o tym cały świat? Skoro jest lekarstwo, to szkoda by było żeby chorzy go nie poznali.

nikita55

I o to chodzi zorganizować badania , przedstawić wyniki. Do tego m/in. celu utworzono koncerny farmaceutyczne. Tylko , że w/w są raczej stronnicze i mają na tyle dużo władzy (zbyt dużo władzy w jednym miejscu) że sabotują i wyśmiewają badania i wyniki mniejszych grup naukowych, badawczych. Raczej w wiadomym celu.

Lex

Ja nie wiem czy tu trzeba w ogóle jakiejś teorii... to chyba normalne zjawisko, że koncern (jakikolwiek) chce zarobić (a że tu mowa o koncernie medycznym, to zarabia na chorobach). Ja tu żadnego spisku nie widzę ;)

nikita55

Jak wyżej napisałam działania sabotujące , kpiąco - ośmieszające itp są traktowane jako spisek.

Lex

Dla mnie to nie jest oczywiste, to prawdopodobne, ale nie oczywiste. Dlaczego jeśli są takie niebezpieczne, to tylko niektórym szkodzą, większości jednak nie?

nikita55

A szkoda. Każdy człowiek ma inną odporność i o tą odporność się wszystko rozbija. Jest dużą trudnością (niestety) ustalenie czy człowiek jest na tyle zdrowy że można podać szczepionkę. Nie wystarczy tylko stetoskopem posłuchać i zajrzeć do gardła. Są ludzie , dzieci bardziej chorowite i nie można ze szczepionką się wstrzeliwać między infekcje. Po każdej chorobie mimo iż człowiek uznany jest za zdrowy, to jednak ma organizm OSŁABIONY. Ma przez jakiś czas mniejszą odporność. Często po infekcjach są powikłania w postaci biegunek, zaparć, grzybic itp. Jest to często lekceważone, lub zostawia się pacjentowi zbyt mało czasu na regenerację organizmu po chorobie. U chorowitych dzieci gdzie średnio co 2-3 miesiące mamy "coś" Jest to niezwykle szkodliwe. Bo odporność organizmu zmuszana jest do walki na 3 fronty. Walka z powikłaniami po szczepionce, regeneracja organizmu po chorobie, a nieraz już pojawia się nowe ognisko zapalne które jeszcze nie daje objawów. Gdyby dać takiemu dziecku więcej czasu na regenerację MOŻE organizm poradziłby sobie z nowym ogniskiem zapalnym, lub później by choroba się ujawniła. Jest to pewna prawidłowość dotycząca wszystkich . Musisz być zdrowy żeby dostać szczepionkę. Szczególną grupą ryzyka są małe dzieci i wcześniaki. Zwłaszcza wcześniaki. Zauważ że przy zagrożonej ciąży lekarze zawczasu podają matce leki na rozwój płuc dziecka. Po wcześniejszym porodzie takie dziecko ma płuca rozwinięte, ale są one NIEDOJRZAŁE. Tzn są bardzo delikatne, kruche i niezwykle podatne na infekcje. Zalecenia lekarskie dotyczą/mówią-chronić dziecko przed infekcjami g. dróg oddechowych. A nie rzadko taki człowiek całe życie ma problemy z oskrzelami i płucami. Ale u wcześniaków są też inne organy NIEDOJRZAŁE. System nerwów wzrokowych - po dłuższym przebywaniu w inkubatorze tlen podawany dziecku uszkadza siatkówkę oka. Mówimy wtedy o retinopatii. Znane zjawisko i też są jakieś tam zalecenia dla rodziców. Ale mówimy też o niedojrzałym systemie nerwowym. I TO dopiero jest zagwostka. Bo niby jakich zaleceń mogą lekarze udzielić ? Praktycznie żadnych. I żadnych nie ma. A jest to szczególnie ważne, bo tu mówimy o tzw małej ilości połączeń neuronowych. ( duża sieć połączeń neuronowych stanowi o prawidłowym rozwoju dziecka, o jego sensoryce, zdolnościach poznawczych, do uczenia się , słyszenia, mówienia, chodzenia, psychomotoryce itd. itd.) U takich dzieci za wczesne (nie wiem jaki moment byłby dobry , to jest bardzo indywidualna sprawa. np u mojego syna po 1 roku podanie szczepionki było za wczesne)podanie szczepionek, szczepionek konserwowanych rtęcią itp wręcz zatrzymuje rozwój dziecka. Zatrzymuje bo rtęć niszczy , uszkadza połączenia neuronowe w mózgu. Organizm całymi latami regeneruje, odbudowuje nerwy. O tym się już nie mówi. Podaje się dzieciom szczepionki bo kalendarz szczepień goni. Nie neguję samej idei szczepionek,bo są one ważne, pomocne. Neguje sam system , procedury związane z podawaniem , czas podania.

Badania przed podanie takich szczepionek. Ustalenie czy dziecko/ człowiek jest na pewno na tyle zdrowy/silny by przyjąć taką szczepionkę. A nie słyszałam i nie spotkałam się jeszcze z sytuacją by lekarza ordynował badanie kontrolne 2-3 tyg po infekcji by potwierdzić że dziecko jest zdrowe i silne na przyjęcie szczepionki. Sam system informacyjny o powikłaniach czemu służą te szczepionki , o środkach zapobiegawczych, o leczeniu powikłań jest niedostateczny. Stąd też moje ogólne negatywne nastawienie do szczepionek. Dlatego też tak wielu ludziom szkodzą. Jeżeli na 100 dzieci którym podano szczepionki, 5 ma powikłania , 1 umiera. To chyba trochę za duży odsetek i za duże ryzyko. Nasuwa się pytanie o zasadność podawania takowych. (jeśli chcesz dalej dyskutować to proszę spróbuj dotrzeć do polskich statystyk dot. powikłań poszczepiennych, będę mile zaskoczona jak Ci się to uda. sama chętnie bym to poczytała )

Lex

A może zmień lekarza? Mój lekarz rodzinny takich rzeczy nie robi, stara się dobrać leki do możliwości finansowych pacjenta. Z resztą byłem już u różnych lekarzy i się nie spotkałem z czymś takim, przeciwnie.

nikita55

Mogę zmienić lekarza.Tylko czy to coś da ? Jak wyżej napisałam (co sam również zauważasz) jest to pewna specyfika działań firm farmaceutycznych, które w ten sposób się promuję. Może nie każdy lekarz, może tylko część, może większość, może nie cały okres kariery zawodowej , może raz, dwa lub trzy razy ktoś dał się namówić na taki incydent. Z różnych powodów lekarze to robią. Jedni z ciekawością testują i sprawdzają nowy lek. Inni bo mają okazję do dodatkowych szkoleń, ktoś inny połakomi się na egzotyczną wycieczkę lub inne profity. Może nigdy, może raz, dwa lub trzy w okresie całej pracy zawodowej. Jak n ie jeden to drugi, jak nie drugi to inny to zrobi. to zaczęło być już normą i mam wrażenie że na dobre jest wpisane w specyfikę lecznictwa. Tylko czasem zdarza się że jednemu pacjentowi trafi się dwóch takich lekarzy na raz. I niewątpliwie bije to po kieszeni. Tylko jak często taka sytuacja się zdarza? A ni Ty , ani nie wiemy. Tylko dlaczego gazety coraz częściej poruszają ten temat, drukują nazwy tańszych zamienników i ich ceny? Problemu nie ma ? To po co to robią?

:P

 

Nigdy wcześniej nie miałam okazji odnosić się do wypowiedzi w formie " multi cytat" nie jestem pewna czy wszystko jest ok. Jakby co to przepraszam postaram się poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kto wie, że chemioterapia, w skrócie "chemia", stosowana jako narzędzie w walce z rakiem rozpoczęła swoją karierę jako broń masowej zagłady.

 

Przede wszystkim chemia to chemia. Ma za zadanie zabić komórki, więc to wydaje mi się oczywiste, że nie rozpozna które akurat ma zabić i zabija wszystkie, także zdrowe. Człowiek poddajacy sie chemii po prostu liczy na to, ze oprocz zdrowych zabije tez rakowe.

 

 

Nie neguję samej idei szczepionek,bo są one ważne, pomocne. Neguje sam system , procedury związane z podawaniem , czas podania.

Badania przed podanie takich szczepionek. Ustalenie czy dziecko/ człowiek jest na pewno na tyle zdrowy/silny by przyjąć taką szczepionkę.

 

Aha, ok, to rozumiem i sie zgadzam.

 

 

Mogę zmienić lekarza.Tylko czy to coś da ? Jak wyżej napisałam (co sam również zauważasz) jest to pewna specyfika działań firm farmaceutycznych, które w ten sposób się promuję.

Firm owszem, ale nie lekarzy z powołania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • Ismer zmienił tytuł na Witamina B 17 - lekarstwo na raka?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...