kasiabyk Napisano 8 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2010 Miałam taki dziwny wielowątkowy sen: najpierw były węże, cała masa, różne kolory i wielkość a ja w roli nauczyciela pokazywałam je i opowiadałam o nich komuś. Po skończonej lekcji przypadkowo weszłam na jednego i zostałam ugryziona w stopę. Nie czułam bólu, usuwałam jad i czułam coraz silniej jego działanie ... potem byłam członkiem jakiejś strasznej grupy, która chyba mordowała ale tego nie widziałam, czułam tylko strach i uciekałam, wszyscy uciekaliśmy na samą górę jakiegoś ogromnego gmachu, panowała atmosfera przerażenia ... na koniec była w ogrodzie, kolory szaro-czarne, wypalone drzewa, kamienna pusta fontanna, a ja śpiewałam i tańczyłam wokół tych drzew, doszłam do wody - chyba jezioro - do jednego z drzew przywiązany był biały gruby sznur, który był taki inny niż całe to otoczenie, taki czysty; zaczęłam za niego ciągnąć i patrzeć co jest na jego końcu, ujrzałam cało młodego mężczyzny, lezał na powierzchni wody twarzą do dołu a obok niego pływały wnętrzności ... Obudziłam się przerażona i dziękując Bogu, że mam budzik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.