niekiedy Napisano 27 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2010 Ostatnio śniło mi się, że siedziałam w jakimś wielkim pokoju z żółtymi ścianami. Ogólnie był pusty, nie przypominam sobie żadnych mebli. Sama siedziałam na ziemi, na jakichś kocach, czy materacu i depilowałam nogi. Pamiętam, że strasznie płakałam. Po chwili przyszedł jakiś facet (nie wiem jak wyglądał, bo twarzy nie widziałam), którego raczej nie znałam, zaczął krzyczeć "po cholerę ryczysz?!, to ci nic nie pomoże, on i tak ciebie nie kocha".. itp po czym uderzył mnie w twarz i krzyczał jeszcze głośniej, a ja jeszcze bardziej płakałam... i nie wiem nawet kiedy się obudziłam. z góry dziękuję za interpretację. myślę, że będzie mi bardzo przydatna. małe anomalia życiowe.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
InvadersMustDie Napisano 27 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2010 Hmm. Ciekawy sen, niestety sie na Tym nie znam. Ale przyszła mi taka ironiczna myśl, której nie będę wypowiadać. Chciałbym też czasami spać i śnić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 28 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2010 Myślę, że sen odzwierciedla po prostu Twoją obecną sytuację. Opisz ją pokrótce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.