Skocz do zawartości

miłość karmiczna - czy zdarza się raz?


Lily022

Rekomendowane odpowiedzi

Gość enke89

obawiam się, że wpędziłam go w jeszcze większe wyrzuty sumienia i że może się więcej nie odezwać... na chwilę obecną nawet te wszystkie wróżby mnie nie przekonują. my w przyszłości parą, małżeństwem...?? dobre sobie! :D

 

chciał utrzymać ze mną kontakt (nagle po pół roku mu się przypomniało, chociaż to i tak miłe), to dałam mu delikatnie do zrozumienia, że mimo tego, że nadal zależy mi na nim, muszę się zastanowić nad ewentualnym kontaktem, bo mnie mocno skrzywdził i nie chcę rozdrapywać ran (jeszcze nie usłyszałam od niego przeprosin). i temat już trzeci dzień nietknięty, nie odzywa się. ale z drugiej strony cieszę się, że dojrzałam do tego, aby nie pozwolić pluć sobie w kaszę ;)

 

ale nie, już nie sięgam po żadne wróżby na obecną sytuację - jestem zmęczona tym wszystkim, niech się dzieje wola nieba.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

enke89: ale spotkalas sie z nim czy nie? zalezy tez jak mu powiedzialas...faceci sa niestety slabsi psychicznie od kobiet, wiec potrzebuja czasu na odciecie sie i poukladanie sobie w glowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

na razie sprawa spotkania umarła śmiercią naturalną. obiecał, że w weekend postara się znaleźć czas. weekend już minął...

 

staram się go zrozumieć, że ma problemy rodzinne, że dużo spraw na głowie przed wyjazdem, że nie podejrzewał, że nie znajdzie czasu etc. i rozumiem. co nie znaczy, że pozwolę na brak szacunku w stosunku do mojej osoby. pisał, że chciałby utrzymać ze mną kontakt i dziwił się, że ja chcę nasz kontakt zerwać. chcę i nie chcę - tak bym to ujęła, samej ze sobą trudno mi dojść do porozumienia po tym, jak mnie wywalił ze swego życia.

w ostatnim moim smsie, odpowiadając na jego pytanie, dlaczego chcę zerwać kontakt, napisałam mu, że nadal boli mnie, w jaki sposób i w jakich okolicznościach odciął się ode mnie, ale że przemyślę sobie wszystko raz jeszcze. odpowiedź - "ok". i cisza.

zapewne faktycznie nie ma obecnie czasu na spotkanie, a z drugiej strony boi się ewentualnego spotkania i niejako usprawiedliwia sam siebie brakiem czasu i koło się zamyka.

 

przyznam szczerze, że wystarczyłaby szczera rozmowa, szczere przeprosiny i z mojej strony kontakt się utrzyma. ale nie mogę udawać, że nic się nie stało.

moja intuicja na razie jest spokojna ;) nie wiem jak, ale wszystko się jakoś ułoży. albo nam, albo mi bez niego.

 

też macie tego typu przeboje ze swoimi karmicznymi? istnieją jakieś "normalne" związki karmiczne?

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość stagnacja
też macie tego typu przeboje ze swoimi karmicznymi? istnieją jakieś "normalne" związki karmiczne?

 

 

istnieją ale zauważyłam, że ludzie muszą być bardzo uczciwi i odpowiedzialni z natury, wtedy każdy związek ma sznase być udany i spełniony bo takie osoby po prostu nie zważają aż tak bardzo na karme bo mają swoje wewnętrzne zasady, którymi sie kierują a niestety z doświadczenia wiem, znam sporo par, które były w relacjach karmicznych i nie przetrwały ze względu na charakter tych osób - trzeba po prostu nad sobą bardzo pracować po to takie relacje są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

tylko że myślę o nim prawie cały czas - jest moją ostatnią myślą przed zaśnięciem i pierwszą po przebudzeniu... nie wyłazi z mojej głowy już ponad 7 miesięcy i nie umiem z tym walczyć... czy to długo tak może trzymać? :P

 

najgorsze w tej sytuacji jest to, że nic nie stało na przeszkodzie, abyśmy byli razem, a przynajmniej utrzymywali kontakt. ale on ma taki charakter - jak ma problemy, to zamyka się w sobie i na wszystkich wokoło. a potem świeci oczami, próbując naprawić swój błąd...

 

mam tylko nadzieję, że ta karma, jak już ma wrócić, to nie odezwie się w nieodpowiednim momencie mego/jego życia...

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ten powrót karmicznego uważam za oficjalnie zamknięty (fall start), zwłaszcza, że nie uda mu się znaleźć czasu, aby się ze mną spotkać przed wyjazdem. oprócz tego, mocno się pożarliśmy dziś smsowo, ostatecznie doszliśmy do porozumienia, ale na chwilę obecną nie chcę mieć z nim nic wspólnego. chciał naprawić swój błąd, utrzymywać kontakt, myślałam, że się zmienił...

 

z wróżb wyszło, że do kolejnego spotkania (lub rozmowy) może dojść na wyjeździe, więc teraz to nabiera sensu. ponoć kolejny powrót relacji od lipca, on zadziała w moją stronę (ja na pewno pierwsza już wychylać się nie będę, bo ileż można?). i od tej pory powinno być już tylko lepiej. taaa, i żyli długo i szczęśliwie, nie mogę się doczekać :( naprawdę mam dość, chcę zapomnieć, wyrzucić go z mego życia. może się jednak więcej nie zjawi...

ale dobra, biorę tę karmę na klatę, bo widzę, że się nie da od niej tak ot sobie uwolnić...

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

z wróżb wyszło, że do kolejnego spotkania (lub rozmowy) może dojść na wyjeździe, więc teraz to nabiera sensu. .

 

A co dokladnie mialas we wrozbie? Fakt, e karmy nie da sie ominac..moze ten dystans, ktory teraz ma wystapic, to odrobienie karmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

tych wróżb było sporo - ogólnych, konkretnie na niego, miłosnych, na dalsze życie, przesłania anielskie etc. i zawsze gdzieś się przewijał motyw tego karmicznego... "walki", przebaczenie, dojście do porozumienia, miłość, związek, ślub...

 

wróżba dotycząca spotkania:

Runy pokazuja teraz ze z losu na teraz to spotkanie nie jest mozliwe(Runa Pusta),do spotkania dojdzie (lub tez nastepnej rozmowy),moze gdzies w czasie wyjazdu.Spotkanie troche pospieszne ,takie sobie Nie zadawaj mu zbyt duzo pytan ,bo poczuje sie kontrolowany,takie troche" krecenie sie w kółko"Bedzie jakby tajemniczy ,mało wylewny.Byc moze bedzie mówił o jakis kłopotach urzedowych.Moze napisz jakiegos sms,żartobliwego.Nic Ci wiecej nie napisze ,bo ciagle wyskakuje Runa pusta,czyli cokolwiek bys robiła i tak bedzie jak los chce.pozdrawiam.

 

czy utrzyma kontakt, będąc zagranicą?

ogólnie utrzyma,choc moze byc pewna przerwa ,byc moze ze względu na prace,zajecia,ale pózniej wznowi.

 

dlaczego ta cała relacja jest dla mnie trudna? powiem Wam prawdę.

nasz kontakt się rozluźnił, gdy pojawiły się jego problemy rodzinne, ok. ale dodatkowo on prawie całkowicie zerwał ze mną znajomość, gdy źle się czułam ponad tydzień i przez chwilę podejrzewałam ciążę - zarzucił mi, że chcę go wrobić w dziecko. naprawdę wolałabym, aby to była ciąża, nawet gdybym sama musiała wychowywać dziecko... mam nadzieję, że teraz mnie rozumiecie. nawet to jestem zdolna wybaczyć, zapomnieć (chociaż chyba nie powinnam...), ale potrzebuję więcej czasu i chęci współpracy z jego strony. mam nadzieję, że sobie wszystko dobrze przemyśli zanim znowu zacznie zawracać mi głowę i serce.

 

po dzisiejszej "jeździe" temat naszej dalszej znajomości chyba prędko nie ruszy, o ile w ogóle :(

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz..Ty masz o tyle lepiej, ze Twoj w ogole sie odzywa i chce ten kontakt utrzymac...moj zerwal go, nie wiem dlaczego, ja nic zlego nei zrobilam, nie klocilismy sie, wtracila sie osoba trzecia i ja nic nie moglam na to poradzic. Powiem Tobie, ze zarowno Ty i ja jestesmy w mega emocjach i z doswiadczenia wiem, ze kiedy czlowiek wlasnie w takim czyms tkwi, to los nigdy nie bywa laskawy..tzn...musza opasc emocje, musimy zrozumiec pewne sprawy i dopiero wtedy uklada sie tak, jak chcielismy..niestety czasem jest juz za pozno, bo juz przestajemy chciec...

3mam kciuki za Ciebie, zeby wrozby sie spelnily w 100%...chcialabym zeby i moje spelnily sie chociaz w 50&..zeby on chociaz chcial wrocic...na razie nie mam z moim kontaktu i bardzo cierpie. Karme niestety trzeba przejsc, odpracowac, wyciagnac wnioski. Ty na pewno tez masz cos teraz w tym czasie zawieszenia do odpracowania..sprobuj sie zastanowic co i zrozumiec. Pamietaj, ze nic nie dzieje sie przypadkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

emocje przy tej karmie to są takie, że hej! u mnie chyba powoli opadają, bo odpuszczam sobie, a przynajmniej dojrzewam do tego. po dzisiejszej kłótni już nie wiem, czy nadal chce utrzymywać kontakt, na pewno ma wyrzuty sumienia i jest mu wstyd, chociaż próbuje się sam przed sobą usprawiedliwiać i pocieszać, że i tak wyjeżdża niedługo (tak czuję)...

żeby to było tylko zawieszenie w relacjach z nim, a tu cała sfera uczuciowa zawieszona...

 

my potrafimy normalnie rozmawiać tylko osobiście, każde jego pojawienie się w formie smsowej doprowadza do spięć. poza tym, on nigdy nie ma czasu na spotkanie, mimo tego, że sam wychodzi z inicjatywą, co jeszcze bardziej podkręca moje zdenerwowanie... jeśli kiedyś będziemy razem, to w przyszłości będziemy mieli co wspominać i z czego się śmiać, bo nasze relacje są obecnie mega żenujące i dziecinne :P

 

a jakie są wróżby dla Ciebie? :)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
Widzisz..Ty masz o tyle lepiej, ze Twoj w ogole sie odzywa i chce ten kontakt utrzymac...moj zerwal go, nie wiem dlaczego, ja nic zlego nei zrobilam, nie klocilismy sie, wtracila sie osoba trzecia i ja nic nie moglam na to poradzic.

 

xywo a jaka jest numerologiczna wibracja waszego związku? moja 6

u mnie było dokładnie tak samo i teraz mamy kontakt jakiś tam słaby bardziej smsowy staneło w martwym punkcie a ja już w zasadzie nic nie wiem...

w moich wróżbach wychodzi tylko że on jest chłodny emocjonalnie i tak naprawde nieszczęśliwy w żadnej relacji nie czuje sie dobrze i że z nami nic nie wyjdzie a ja ciągle gdzieś mam wrażenie że jednak coś sie tli w nim do mnie jakieś uczucie bo zawsze jak chce to skończyć on tak sie zachowuje jakby mu sie ziemi spod nóg waliła nie wiem już o co w tym chodzi skoro jest taki zimny to po co to ciągnie? co mu daje taka relacja smsowa? przecież kogoś ma, może karma go trzyma przy mnie? nie wiem ale naprawde ciężko sie w tym już połapać chyba trzeba w końcu odpuścić i zobaczyć jak to będzie co los pokaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xywo a jaka jest numerologiczna wibracja waszego związku? moja 6

u mnie było dokładnie tak samo i teraz mamy kontakt jakiś tam słaby bardziej smsowy staneło w martwym punkcie a ja już w zasadzie nic nie wiem...

w moich wróżbach wychodzi tylko że on jest chłodny emocjonalnie i tak naprawde nieszczęśliwy w żadnej relacji nie czuje sie dobrze i że z nami nic nie wyjdzie a ja ciągle gdzieś mam wrażenie że jednak coś sie tli w nim do mnie jakieś uczucie bo zawsze jak chce to skończyć on tak sie zachowuje jakby mu sie ziemi spod nóg waliła nie wiem już o co w tym chodzi skoro jest taki zimny to po co to ciągnie? co mu daje taka relacja smsowa? przecież kogoś ma, może karma go trzyma przy mnie? nie wiem ale naprawde ciężko sie w tym już połapać chyba trzeba w końcu odpuścić i zobaczyć jak to będzie co los pokaże

 

mala22: nasz wibracja zwiazku to tez 6 :) cholerka jednak cos jest w tych liczbach. U mnie moj nie ma nikogo..przynajmniej tak wynika z moich informacji, ale moze one sa bledne. A ten Twoj kogos ma? jesli tak, to postaw mu sprawe jasno - albo ona albo Ty, a nie ze on zakloca Twoj spokoj piszac smsy a Ty dalej nie wiesz na czym stoisz. A on dlugo milczal zanim zaczal do Ciebie pisac? Jakie wrozby Wam wychodzily na zwiazek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
mala22: nasz wibracja zwiazku to tez 6 :) cholerka jednak cos jest w tych liczbach. U mnie moj nie ma nikogo..przynajmniej tak wynika z moich informacji, ale moze one sa bledne.

 

u mnie też tak było a potem sie okazało że z kimś kręci a ze mną jest na takiej samej zasadzie

A ten Twoj kogos ma? jesli tak, to postaw mu sprawe jasno - albo ona albo Ty, a nie ze on zakloca Twoj spokoj piszac smsy a Ty dalej nie wiesz na czym stoisz.

już sie wlasnie zdecydowalam zamierzam sie z nim spotkać i wszystko mu wygarnąć przynajmniej wyrzuce z siebie wszystko co chce może wtedy sie oczyści ta sytuacja z drugiej strony kocham go nadal i będzie cieżko zawsze jak wspominam o rozstaniu to jemu jakby sie świat walił i zmienia postawe ale na poczatku to on chciał bardzo ze mną być a ja wtedy nie byłam zdecydowana i teraz mam za swoje

Jakie wrozby Wam wychodzily na zwiazek?

wychodzi że nie może sie zdecydować ale przyciąganie jest, we wcześniejszych było że to będzie długo trwać a ostatnio że może sie skończyć - bo ja nie wytrzymam i zrezygnuje

 

a co w Twoich wróżbach wychodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na poczatku to on chciał bardzo ze mną być a ja wtedy nie byłam zdecydowana i teraz mam za swoje

 

wychodzi że nie może sie zdecydować ale przyciąganie jest, we wcześniejszych było że to będzie długo trwać a ostatnio że może sie skończyć - bo ja nie wytrzymam i zrezygnuje

 

a co w Twoich wróżbach wychodzi?

 

U mnie tez bylo tak, ze ja na poczatku nie moglam sie zdecydowac - ta sama sytuacja ;) u mnie we wrozbach wychodzilo przez dlugi czas, ze to moj partner docelowy, a teraz wychodzi, ze nie, jednak nie wiem dlaczego, czy to ja nie bede chciala juz z nim byc (raczej watpliwe), czy on ze mna. Na razie chce zeby po prostu sie odezwal i zebysmy mogli porozmawiac o ewentualnym powrocie..a tu cisza :(

 

A jaka jest data ur tego Twojego? jesli jest numerologiczna 11, to nic dziwnego, ze ma problem z okazywaniem emocji...+ do tego wibracja wynikajaca ze znaku zodiaku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

mój ma DŻ 7 to podobnie też niezdecydowany i w dodatku taki zmienny rozchwiany emocjonalnie ale jednak coś go przy mnie trzyma tylko już niewiadomo co może ta karma własnie?

 

u mnie we wrozbach wychodzilo przez dlugi czas, ze to moj partner docelowy, a teraz wychodzi, ze nie, jednak nie wiem dlaczego, czy to ja nie bede chciala juz z nim byc (raczej watpliwe), czy on ze mna.

 

u mnie dokładnie tak samo :)) najpierw że przeznaczenie a teraz że sie rozstaniemy i tez nie rozumiem o co chodzi w niektórych wróżbach wychodzi że to ja nie wytrzymam a w innych że on wszystko zakończy chociaż i w jedną i drugą wersje nie bardzo wierze, w jednej też było, że kiedy tamta z którą kręci dowie sie o mnie to wszystko sie oczyści ona zniknie i już będziemy razem teraz czekam na dalszy rozwój wydarzeń i która wersja sie sprawdzi ostatecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

moja pierwsza myśl dzisiaj po przebudzeniu - "wybaczam mu". nie wiem, skąd się wzięła, ale poczułam taką niesamowitą ulgę, że nawet nie umiem tego opisać. jeszcze przed 7 rano napisałam do niego smsa, że mu wybaczam wszystko, co mi zrobił. co prawda musiałam przypomnieć sobie jego numer telefonu, bo wywaliłam, ale udało mi się bez problemów ;) podziękował, powiedział, że docenia to... i tak wywiązała się krótka pozytywna konwersacja.

i niech się dzieje teraz, co chce... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

ja ze swoim ostatecznie sie dzisiaj rozstalam, rzucil mnie dla innej i podobno jest bardzo zakochany sam mi powiedzial to wprost, nie wiem jak to jest z ta karma ale ja juz nic nie czuje w sensie zadnego polaczenia, odcielam sie, momentalnie stal sie dla mnie obcym czlowiekiem i nie czuje zalu ani nie zycze mu zle rozumiem go, zycze zeby wam sie ulozylo z waszymi karmicznymi a jesli nie wyjdzie to zebyscie sie byly w stanie odciac jak ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
ja ze swoim ostatecznie sie dzisiaj rozstalam, rzucil mnie dla innej i podobno jest bardzo zakochany sam mi powiedzial to wprost, nie wiem jak to jest z ta karma ale ja juz nic nie czuje w sensie zadnego polaczenia, odcielam sie, momentalnie stal sie dla mnie obcym czlowiekiem i nie czuje zalu ani nie zycze mu zle rozumiem go, zycze zeby wam sie ulozylo z waszymi karmicznymi a jesli nie wyjdzie to zebyscie sie byly w stanie odciac jak ja

 

i o to właśnie chodzi - albo odciąć się, rozstać bez bólu, albo być ze sobą, pracować nad relacją. cieszę się, że udało Ci się odciąć bez żalu.

ja swego odpuściłam, wybaczyłam mu wszystko, poczułam ulgę, ale wiem, że u mnie to nie koniec - on nadal chce utrzymywać kontakt i go utrzymuje mimo tego, że jest chwilowo za oceanem. i może też czuję niejako ulgę i swobodę karmiczną właśnie dlatego, że jest daleko ;)

 

powodzenia w dalszym życiu miłosnym! :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
i o to właśnie chodzi - albo odciąć się, rozstać bez bólu, albo być ze sobą, pracować nad relacją.

 

wiecie co najgorsze są nieporozumienia w tych relacjach karmicznych tzn ciężko sie od czegoś odciąć jeśli odbierasz dwuznaczne sygnały i ktoś ciągle ci daje jakąś nadzieje no i zwyczajnie nie chce sie od ciebie oderwać albo bez sensu też pracować nad czymś czego nie ma a zupełnie inna sprawa kiedy sie rozmawia wprost uczciwie słuchaj jest tak i tak nie ma sensu tego ciągnąć itd myśle że to jest kwintesencja karmy żeby wypracować jakieś wspólne porozumienie i wtedy karma sie automatycznie wypala, to oczyszcza - takie mam przemyślenia po całej sprawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

karma też kołem się toczy? jak sądzicie, czy moją poniższą sytuację można tak określić?

 

mój karmiczny chyba dostaje ponownie szansę, aby "wykazać" się w podobnej sytuacji, w jakiej mnie olał ok. pół roku temu... przynajmniej w moim odczuciu to jakby powtórka jednej z lekcji karmicznych, którą oblał. najbliższe parę dni z zaskoczenia muszę spędzić w szpitalu na badaniach kontrolnych.

poinformowałam go w skrócie o ogólnej sytuacji. ma teraz ogromne pole do popisu. na odległość nie wymagam od niego cudów, ale miło by mi było, gdyby teraz się jednak zainteresował moją sytuacją ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karma też kołem się toczy? jak sądzicie, czy moją poniższą sytuację można tak określić?

 

;)

 

Ela, nic nie dzieje się przypadkowo. To chyba faktycznie jego szansa, ale również Twoja, żeby własciwie ocenić sytuację - czy warto zaprzątać sobie tym człowiekiem głowę, czy też nie. Może i w moim przypadku karma właśnie zatacza koło, zebyśmy oboje się ogarnęli. Mówiąc, o jego szansie masz jakies konkretne działania z jego strony na myśli, czy tylko tyle, że będzie się odzywał częściej niż zwykle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

że w ogóle się zainteresuje moją sytuacją... na razie napisał coś o naszym "pięknym kraju", w którym źle się traktuje pacjentów, więc jestem nieusatysfakcjonowana i już nawet nie chce mi się utrzymywać kontaktu :] ciekawe, czy w ogóle się martwi. to jest typ, który nie okazuje swoich uczuć i emocji (chyba że negatywne), więc trudno go rozgryźć. jak byliśmy w związku, to był nieco inny, ale to wiadomo.

 

przyznam się też, że ostatnio coraz bardziej widzę siebie w relacjach/związkach również z innymi mężczyznami... chyba stwierdziłam, że szkoda marnować czas, bezczynnie czekając na karmicznego :P co oczywiście nie znaczy, że o nim całkowicie zapomniałam, po prostu tak jakoś delikatnie "wyblakł" i mam mniej ochoty na kontakt... może dlatego, że jest daleko?

poznałam niedawno kogoś interesującego, na razie to tylko zwykła znajomość, ale facet zrobił na mnie wrażenie ;) a już na pewno otworzył mi oczy, że na karmicznym świat się nie kończy.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

wiecie ja też kogoś niedawno poznałam i staram sie jakoś kontynuować tą znajomość żeby sie już radykalnie oderwać od przeszłości ale szczerze mówiąc po tym karmicznym jakoś dalej nie moge sobie wyobrazić związku z kimś innym nawet przelotnego romansu dlatego to sztucznie przeciągam w czasie nową znajomość ale nie wiem czy ten nowy długo tak wytrzyma chociaż nie bardzo mi na tym zależy, nie wiem, niby karma wywietrzała i więzy przecięte a ja nadal nie moge o nim zapomnieć...

 

enke u mnie to było raczej odwrotnie - to ja miałam sporo szans, których nie umiałam wykorzystać no i skończyło sie jak sie skończyło... najgorsze, że ja bardzo dokładnie widziałam te szanse tylko nie potrafiłam ich wykorystać bo to jest tak - jak on sie do mnie zbliżał ja automatycznie sie oddalałam i odwrotnie, jakaś masakra, po prostu czułam blokade kiedy on był przychylny, może Twój ma podobnie?

mój mi już nie dał nastepnej szansy, nie czekał dłużej tylko poznał dziewczyne i niby taki zakochany, nie wiem może sobie wmawiam ale ja nie wyczuwam u nich tej wielkiej miłości wręcz przeciwnie po tym naszym rozstaniu znowu zaczełam czuć tęsknote i takie silne wrażenie, że on robi to wszystko mi na złość pokazuje że może być beze mnie szczęśliwy, staram sie nad tym pracować bez emocji ustaliliśmy ze koniec to sie więcej nie skontaktuje (nie wiem czy wytrzymamy w tym postanowieniu) ale coś mi sie zdaje, że ta karma chyba nigdy sie nie kończy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

też zauważyłam, że w karmie idealnie sprawdza się „bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz” ;)

 

karma karmą, ale szacunek do siebie trzeba mieć. ja mu piszę o swoich problemach, a ten rzuca jakimś ironicznym tekstem nie na temat. dałam mu do zrozumienia, że jest mi przykro z tego powodu i takiego kontaktu nie potrzebuję. wybieram się do szpitala, nie na Hawaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

możecie mi "pogratulować"... spięłam się z karmicznym, chyba już na amen. kazał mi do siebie nie pisać (jeszcze powinien tupnąć nóżką, jak dziecko). jego życzenie jest dla mnie rozkazem...

 

jak ochłonie, to dopiero będzie miał za co przepraszać. tak spieprzyć drugą szansę... tu chodzi o moje sprawy zdrowotne i potrzebę wsparcia od faceta, więc na pewno nie popuszczę. nawet mi go szkoda... ale nie może być tak, że on olewa mnie, kiedy powinien być przy mnie, przynajmniej poprzez dobre słowo, wsparcie, a nawet się nie zainteresował, najzwyklejszych ludzkich odruchów mu brak... :(

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

faktycznie miał chłopak teraz naprawde duża szase żeby to odbudować zobaczysz potem będzie Cie przepraszał z podkulonym ogonem, skąd ja to znam:) własnie jest coś takiegoo w tej karmie, że jak naprawde można sie wykazać to ludzie sie od siebie odwracają a jak jest wszystko ok to wtedy bombardują smsami i przepraszają jak tylko mogą...

 

ja teraz znowu czuje, że tak mnie ciągnie do mojego, zawsze jak jest oddalenie to znowu coś silnie mnie do niego przyciąga a jak byliśmy naprawde blisko to czasem czułam, że potrzebuje jakiegoś oddechu i zawsze coś sie wydarzało, że musieliśmy sie od siebie oddalić taka paranoja teraz też nie sądze zeby on długo wytrzymał bez kontaktu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
faktycznie miał chłopak teraz naprawde duża szase żeby to odbudować zobaczysz potem będzie Cie przepraszał z podkulonym ogonem, skąd ja to znam:) własnie jest coś takiegoo w tej karmie, że jak naprawde można sie wykazać to ludzie sie od siebie odwracają a jak jest wszystko ok to wtedy bombardują smsami i przepraszają jak tylko mogą...

 

ja teraz znowu czuje, że tak mnie ciągnie do mojego, zawsze jak jest oddalenie to znowu coś silnie mnie do niego przyciąga a jak byliśmy naprawde blisko to czasem czułam, że potrzebuje jakiegoś oddechu i zawsze coś sie wydarzało, że musieliśmy sie od siebie oddalić taka paranoja teraz też nie sądze zeby on długo wytrzymał bez kontaktu

 

zapewne o to w tym wszystkim chodzi, w tej całej karmie, o te wszystkie przyciągania i odpychania w niewłaściwych momentach... tylko że ja akurat mam świadomość karmy, a mój karmiczny, mimo tego, że chyba raz nawet wspomniałam mu o tej karmiczności, chyba nie zdaje sobie z tego do końca sprawy. ja wiem, że on wróci, podczas gdy on właśnie strzelił śmiertelnego focha i wydał zakaz zbliżania się do niego :]

 

na chwilę obecną i tak uważam, że zasługuję na kogoś, kto mnie będzie lepiej traktował i bardziej szanował. w ogóle trudno mi sobie wyobrazić powrót do siebie, bo obawiam się, że on i tak się nie zmieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

po kilku głębszych przemyśleniach i wdechach stwierdzam, że na chwilę obecną karmiczny chyba został wykreślony z mego życia. oby tak dalej ;) na luzie. nie jestem na niego zła, nie mam żalu ani czasu rozpaczać, a nawet myśleć o nim, po prostu przestał dla mnie cokolwiek znaczyć. może karma poszła w inną stronę? wypaliła się? przed czasem? jesteśmy obecnie na takim etapie, że już nie ma do czego wracać. mam nadzieję, że jeszcze trafię na kogoś wartościowego ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny zniknęłam na trochę z forum mam zupelnie inne sprawy an głowie....mój karmiczny sie nie odezwał- miał byc czerwiec i nic. Mam nadzieję że już się nie pojawi tylko szkoda mi serducha bo sie nieżle zabujało i po co to :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny zniknęłam na trochę z forum mam zupelnie inne sprawy an głowie....mój karmiczny sie nie odezwał- miał byc czerwiec i nic. Mam nadzieję że już się nie pojawi tylko szkoda mi serducha bo sie nieżle zabujało i po co to :(

 

Ale czerwiec sie jeszcze nie skonczyl :) poza tym, we wszechswiecie nie ma tak, ze samo sie wydarzy...trzeba pomoc szczesciu. Los daje nam rozne okazje, szanse, ale my musimy dzialac, zeby nasze marzenia sie spelnialy - tak dziala prawo przyciagania. Polecam ksiazke "sekret". To na prawde dziala, tylko troche wiary i dzialania. Poza tym ten czerwiec to z czego Ci wyszedl - z tarota, run, klasycznych? w kartach czas jest bardzo elastyczny, nie trzymaj sie zatem kurczowo wrozby. Pamietaj tez, ze karty to tylko drogowskaz a nie wyrocznia. Oczywiscie w zyciu za wydarzenia, ktore sa zapisane w gwiazdach i nie masz na to wplywu (jak np spotkanie swoich karmicznych), ale co dalej sie dzieje, to zalezy od Ciebie. Zawsze mamy wybor :) dzialaj zatem i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja nie zamierzam nic robić w tej sprawie:)) Obojetnie jak bardzo by mi zależało to facet ma sie starać. Wszystko inne jest rzeczysiście w zasięgu mojego wpływu ale nie to- dopóki on nic nie robi to ja tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
No ja nie zamierzam nic robić w tej sprawie:)) Obojetnie jak bardzo by mi zależało to facet ma sie starać. Wszystko inne jest rzeczysiście w zasięgu mojego wpływu ale nie to- dopóki on nic nie robi to ja tym bardziej.

 

sama tak obecnie robię i ani drgnę w jego stronę. karmiczny-egoista doprowadził mnie i nasze relacje do takiego stanu, że pożal się Boże... poza tym, wreszcie uświadomiłam sobie, że nie jest mi wcale do szczęścia potrzebny, zaczęłam też zauważać innych mężczyzn, mam nadzieję, że oni mnie również ;)

liczę się z tym, że on wróci (chociaż marzę o tym, aby nie), ale sytuacja zapewne będzie jeszcze trudniejsza do przełknięcia, np. związki z innymi, wyprowadzki do innych miast etc.

 

powodzenia! i pamiętaj, że czerwiec jeszcze trwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz.....ja nie wiem czy chcę żeby on wrócił....gdy oboje odeszliśmy z jednej firmy byłam w dolku nie potrafiłam sobie poradzić ze sobą. Nie wiem czy bardziej przezywałam to że straciłam pracę czy to że już go nie zobaczę. Ale nie chciałabym przeżywać tego jeszcze raz i on mi nie jest do niczego potrzebny- Spowodowal jedynie że serce zamierało na jego widok. Zwlaszcza ze wiem że jest żonaty- nie wyobrażam sobie budować czegokolwiek na nieszczęsciu tej kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem doskonale. życzę powodzenia i trafienia jeszcze na wyjątkowego, wartościowego mężczyznę :) (czego i sobie życzę :P)

 

Ja rownież trzymam kciuki ale jak narazie lepiej mi samej - odpoczynek mi dobrze zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie to u mnie jest całkowicie odwrotnie:)) Ja mam chwilami wrazenie że doba jest za krótka:)) I myślę że byłoby mi trudno wejśc w coś znów tak wiesz naprawde na serio. Brak zaufania robi swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

Dorotko, mam podobnie. ale chyba coraz bardziej otwieram się na nowe znajomości, co mnie bardzo cieszy :) karmiczny porządnie wypłukał mi mózg, ale obecnie udało mi się wykopać go z mego życia i oby zapomniał drogę powrotną... jest zupełnie innym człowiekiem niż był, jak go poznałam, liczy się tylko on i jego problemy. niedawno poznałam fajnego faceta, w sumie nawet trudno powiedzieć, że się znamy jakoś porządnie, a bardziej się przejął moim pobytem w szpitalu niż karmiczny, któremu wszystko wyłożyłam jak krowie na rowie i się żaliłam, szukałam w nim wsparcia... no proszę, obcy człowiek się mną bardziej interesuje niż karmiczny, który tak bardzo chciał naprawić swoje błędy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja sie nie otwieram i to nie jest wpływ karmicznego a przynajmniej nie tylko. Troche za dużo bylo tych tzw związków na które nie byłam przygotowana i w które wchodziłam bez osłony. A nawet jesli ktos inny sie kręcił czy kręci to ja go nie widzę....bardzo możliwe że nie chcę widzieć. Ale dobrze to ujelaś- karmiczni wypłukują mózg i nie wiele z tego wynika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ale teraz przynajmniej wiem, jakiego faceta nie chcę i jak nie chcę być traktowana ;) w mojej sytuacji, gdy muszę się trochę "kurować" (oby jak najkrócej) nie mogę sobie na to pozwolić. nie wymagam cudów na kiju, zwykłe wsparcie w zupełności wystarczy :) ale to chyba i tak dla niego za wiele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

ja też jak sie wkurzyłam na karmicznego to nie chciałam go więcej widzieć i nawet jak mi wszystko powiedział, że chce być z inną (chociaż nigdy nie powiedział mi wprost że jest zakochany) no ale widocznie jest to dalej nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym, znam fajnego faceta nie wiem dokładnie kiedy sie urodził ale czuje, że nie ma między nami karmy i jest miły, przyjacielski, stara się, rozmawia, ale po prostu nie moge, może to jeszcze za wcześnie, teraz im dłużej nie ma karmicznego tym bardziej czuje, że serce mi pęka, to sie nie zabliźni i jeszcze to przeczucie, że wróci nie wiem skąd to sie bierze... :((

Edytowane przez mala22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

mala22, faktycznie potrzeba więcej czasu. ewentualne emocjonalne "uwolnienie" samo powinno przyjść, nic na siłę. zapewne karma wróci, stąd to przeczucie...

 

bardzo długo broniłam się przed innymi facetami (ok. 7 miesięcy), bo wierzyłam, że karmiczny wróci i wszystko się ułoży. wrócił. i znowu nawalił. rozstaliśmy się teraz w kłótni, ale nawet nie jestem na niego zła, sobie też nie mam nic do zarzucenia. już wcześniej pisałam, że wybaczyłam mu szczerze wszystko, co mi zrobił i to się na szczęście utrzymuje. jedyne, czego nie chcę - to utrzymywać już z nim kontaktu. nie jestem osobą egocentryczną, egoistyczną etc., ale jak mnie facet po raz kolejny olewa w sytuacji, gdy ląduję w szpitalu, to już przechodzi ludzkie pojęcie.

 

więcej wsparcia i zainteresowania uzyskałam ze strony nowo poznanego i w sumie obcego faceta, co było niezmiernie miłe. odzyskałam wiarę w mężczyzn ;) myślicie, że coś w tym jest, że poznałam go akurat w takiej chwili? i w tym okresie, gdy karmiczny wypadł z mego życia i umysłu.

chociaż trudno mi uwierzyć, że ta nowa znajomość to przypadek, to na razie tak to sobie tłumaczę...

pożyjemy, zobaczymy, na razie to czysto koleżeńska znajomość, ale nie ukrywam, że "coś" mnie do niego ciągnie, niesamowite dobro i ciepło od niego biją.

 

wreszcie czuję, że jestem gotowa na nowe znajomości, nie mówię, że od razu na związek, na początek - kumpelskie relacje mi w zupełności wystarczą. przy okazji zdaję się na los, co ma być, to będzie, nic na siłę :) karmiczny nagle zniknął z mego życia, tak jakby nigdy nie istniał...

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te znajomości karmiczne to coś przerażającego....szczerze mam nadzeiję że już nie dowiem się że mam z kimś połączenie karmiczne chyba ze nie będzie mi na tym kimś zalezeć bo wtedy jest łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

szkoda tylko, że często na pierwszy rzut oka można określić, czy relacja jest karmiczna - np. pokrywa się dzień urodzenia jednej osoby i droga życia drugiej - nie wiem, czy uda mi się przed takim obliczeniem powstrzymać :P mam nadzieję, że to jednak za mało, aby wysunąć wniosek o potencjalnej karmie, a dogłębniej sprawdzać już nigdy nie będę ;) niech los działa w pojedynkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

ja też nowego poznałam kiedy tamten całkiem sie oddalił - może to nie jest przypadek ale mnie do niego nie ciągnie, raczej sie przyjaźnie z poczucia nagłego osamotnienia.. on też nie jest taki zły, chociaż można z nim spokojnie pogadać ale z karmicznym była taka silna więź, że teraz sie czuje jakby mi ktoś pół duszy wyrwał... na początku byłam chyba wściekła na niego i mi sie wydawało, że po karmie a im dłużej to trwa zaczynam sobie uświadamiać, że to wcale nie takie pewne z tym końcem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba więcej nie poprosze numerologa o sprawdzenie moich ewentualnych relacji z mężczyznami. Ale fakt ze jak się umie sprawdzić w taki podstawowy sposób to numerolog nie będzie potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
szkoda tylko, że często na pierwszy rzut oka można określić, czy relacja jest karmiczna - np. pokrywa się dzień urodzenia jednej osoby i droga życia drugiej - nie wiem, czy uda mi się przed takim obliczeniem powstrzymać :P mam nadzieję, że to jednak za mało, aby wysunąć wniosek o potencjalnej karmie, a dogłębniej sprawdzać już nigdy nie będę ;) niech los działa w pojedynkę ;)

ale to też sie czuje od razu, ja czułam od początku jakbym znała swojego od wieków :) bez obliczania czy tarota, czujesz że nie jest obcy niekoniecznie fajny czy miły tylko taki rodzaj bliskości a "obcy" może być bardzo sympatyczny ale karmy nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
Ja chyba więcej nie poprosze numerologa o sprawdzenie moich ewentualnych relacji z mężczyznami. Ale fakt ze jak się umie sprawdzić w taki podstawowy sposób to numerolog nie będzie potrzebny.

 

mam nadzieję, że ten podstawowy sposób to za mało na konkretne wnioski ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to też sie czuje od razu, ja czułam od początku jakbym znała swojego od wieków :) bez obliczania czy tarota, czujesz że nie jest obcy niekoniecznie fajny czy miły tylko taki rodzaj bliskości a "obcy" może być bardzo sympatyczny ale karmy nie ma

 

 

Mnie to karmicznego strasznie ciągnęło- nie mogłam się skupić na robocie ciągle chodzilam nerwowa spoglądałam na telefon w poszukiwaniu koperty:) teraz sie uspokoiłam ale może to dlatego że go nie widzę od kilku miesięcy. Ale w glowie mi siedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
mala22 podobno jak się kończy cos karmicznego to człowiek ma takie wrazenie jakby się z tym pogodził- przychodzi ulga.

 

Dorota, ja obecnie to czuję. ale z drugiej strony wiem, że to jeszcze nie koniec, mam gdzieś w pamięci te wszystkie wróżby, przepowiednie. a może zmieniłam bieg wydarzeń i jednak nie będziemy razem? (zwłaszcza, że nie chcę). jest taka możliwość?

 

ja osobiście z moim karmicznym nie czułam żadnych większych rewelacji, że znam go od wieków itd. itp. ale on chyba czuł, często też miewał przy mnie deja vu.

było mi z nim po prostu cudownie, idealnie do siebie pasowaliśmy. ale potem jego problemy zaczęły go zmieniać i oddalać ode mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
mala22 podobno jak się kończy cos karmicznego to człowiek ma takie wrazenie jakby się z tym pogodził- przychodzi ulga.

 

no to u mnie sie nie skończyło, najpierw mi sie wydawało że poczułam ulge chociaz pogodzilam sie z sytuacja ale cały czas mnie coś ciągnie do niego :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

Enke w moich wróżbach wszędzie wychodziło że nie będziemy razem no i niby sie sprawdza :( ale ja nie wiem czemu ciągle gdzieś czuje że to nie koniec, on nigdy nie powiedzial wprost kocham inna chce z nia byc itd tylko ze ma juz partnerke tyle z siebie wydusil tak jakby sie nia chwilowo zafascynowal i chcial jeszcze sobie pofruwac zanim sie ustabilizuje (takie mam wrazenie) bo we wrozbach zawsze wychodzilo ze sie boi odpowiedzialnosci dlatego mu nie spieszno a ja jestem zupelna odwrotnosc ale czulam ze sie uzupelniamy doskonale, sama juz nie wiem, ja mam teraz znowu taki etap gdzie chce to naprawic... i tesknie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
Enke w moich wróżbach wszędzie wychodziło że nie będziemy razem no i niby sie sprawdza :( ale ja nie wiem czemu ciągle gdzieś czuje że to nie koniec, on nigdy nie powiedzial wprost kocham inna chce z nia byc itd tylko ze ma juz partnerke tyle z siebie wydusil tak jakby sie nia chwilowo zafascynowal i chcial jeszcze sobie pofruwac zanim sie ustabilizuje (takie mam wrazenie) bo we wrozbach zawsze wychodzilo ze sie boi odpowiedzialnosci dlatego mu nie spieszno a ja jestem zupelna odwrotnosc ale czulam ze sie uzupelniamy doskonale, sama juz nie wiem, ja mam teraz znowu taki etap gdzie chce to naprawic... i tesknie

 

to samo odczułam w Twoim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

jeśli chcesz być z nim, to bądź dobrej myśli i olewaj negatywne wróżby, sama kreuj swoją rzeczywistość :) poza tym - karma prędzej, czy później wraca, nie ma innej opcji i tego się trzymaj :) ja na przykład wolałabym, aby moja karma została tam, gdzie teraz siedzi :P

 

jeśli chodzi o tego nowego znajomego, to mam wrażenie, że "skądś go znam", ale zapewne gdzieś w centrum handlowym go widziałam ;) teraz staram się wszystko brać na logikę i nie węszę żadnej karmy :P po prostu przystojny i miły facet, spodobał mi się i tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

Dziewczyny, od pewnego czasu się zastanawiam i nie umiem znaleźć wytłumaczenia, może mi pomożecie...

 

wybaczyłam wszystko karmicznemu, ale utrzymywanie kontaktów nam nie służy, a i on bardzo się zmienił, więc się pokłóciliśmy i kontakt znów się urwał, a ja nawet nie chcę go znać. przy czym, ani zła na niego nie jestem, ani żal mi tej chorej relacji. wybaczyłam i do widzenia. i jest mi z tym bardzo dobrze, sama jestem zdziwiona :) przymknęłam oczy na wszystkie wróżby, przepowiednie i staram się po prostu być szczęśliwa ;)

 

czy możliwe, że karma się wypaliła lub została odrobiona przed czasem?

(niby mieliśmy być jeszcze razem, ba, nawet małżeństwem zostać...)

 

a może wymodliłam sobie u Sił Wyższych innego wartościowego człowieka na mojej drodze mimo wszystko?

(na razie nie mam nikogo, ale wspominałam wcześniej, że jestem zainteresowana nowym znajomym, a to znaczy tylko tyle, że otworzyłam się na nowe znajomości, a nawet bliższe relacje)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie masz do niego żalu nie myślisz o nim i niejako wyrzuciłaś go ze swoich myśli to możliwe ze karma się wypaliła- tak jest z relacjami karmicznymi że jak się wypali to nie czuje się żalu nie ma sie pretensji przychodzi ulga - jakby sie doznało takiego oczyszczenia - pozwala sie tego komuś odejść by dać sobie i jemu sznasę na coś lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
Skoro nie masz do niego żalu nie myślisz o nim i niejako wyrzuciłaś go ze swoich myśli to możliwe ze karma się wypaliła- tak jest z relacjami karmicznymi że jak się wypali to nie czuje się żalu nie ma sie pretensji przychodzi ulga - jakby sie doznało takiego oczyszczenia - pozwala sie tego komuś odejść by dać sobie i jemu sznasę na coś lepszego.

 

mimo wróżb i przepowiedni?

czy to znaczy, że mam szansę na związek z kimś innym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem na swoim przykładzie- u mnie wrózby były różne od związku do pożegania i zupełnie innej relacji- myślę że powinnaś te wróżby traktować troszeczkę z przymrózeniem oka i dac sobie szansę na coś innego- jak ktoś powiedzial- przewróć kartkę bo jak ciągle patrzysz na okladkę to innego się nie wydarzy. Ja jestem na etapie odkochiwania się - zauwazyłam że to nic nie daje i powoduje że sama siebie wpędzam w jakiś dół bez dna. Zajmij się sobą i za jakiś czas otworzysz sie na coś innego- to przyjdzie z czasem. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

czasem odnoszę wrażenie, że karty mówią mi to, co chcę usłyszeć ;)

wydaje mi się, że karma faktycznie mogła się wypalić jakby przed czasem, może na to zasłużyłam (ja, bo on raczej tylko pogrąża się w swoim egoizmie...), bo nie mam innego wytłumaczenia.

nie chciałabym tylko, aby karma blokowała moje dalsze życie uczuciowe. wydaje mi się, że dopóki karmicznemu nie wybaczyłam, to tak właśnie było. teraz już coś drgnęło, na razie się nie podniecam za bardzo (rozum zabrania), ale oby ku lepszemu ;)

ja mam podświadomość tak "zaprogramowaną", abym dostawała od życia to, co dla mnie najlepsze. nawet jak się buntuję, to potem okazuje się, że podświadomość pokierowała mnie znacznie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

a powiedz mi, proszę, jeszcze, czy to nie jest tak, że karma z góry nas ogranicza? że jak nie karmiczny, to żaden inny się nie trafi? w tym sensie. czy można jakoś "przyciągnąć" inną osobę poza karmiczną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

jeśli chodzi o tego nowego znajomego, to mam wrażenie, że "skądś go znam",

może to jednak następny karmiczny...? dlatego łatwiej Ci poszło z rozpuszczeniem tamtej karmy

 

a powiedz mi, proszę, jeszcze, czy to nie jest tak, że karma z góry nas ogranicza? że jak nie karmiczny, to żaden inny się nie trafi? w tym sensie. czy można jakoś "przyciągnąć" inną osobę poza karmiczną?

 

wiesz co chyba można, mój karmiczny zwiazał sie z dziewczyną bez karmy, wiem bo przypadkowo sie dowiedziałam jej date i sprawdziłam nawet nie mają podobnych liczb w datach także chyba to możliwe chociaż z drugiej strony nie wiem czy można stworzyć silną więź z osobą bez karmy podejrzewam, że to jest tylko fizyczne zauroczenie tzn niewiele poza seksem łączy dlatego wątpie żeby taki związek był trwały, wiecie, wszystkie pary które znam i obliczałam to są związki karmiczne więc nie wiem może jak już przerobisz całą karmę to może dopiero zaczniesz wszystko od nowa...

 

ja czuje że mój wróci chociaż mi w każdej wróżbie wychodzi że nie no ale nie moge zrozumieć tzn że jak to ma być ostateczne rozstanie to już karmy nie ma między nami? to na czym miałoby polegać wypalenie - na samym odejściu? myślałam, że poczuje jakąś ulge wtedy...

Edytowane przez mala22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

jeden karmiczny wyparł przed czasem drugiego? nadal uważam, że wszystko dzieje się szybciej, przed czasem...

myślę, że może moje dobre sprawowanie, praca nad sobą, wybaczenie karmicznemu, komunikacja z aniołami i siłami wyższymi zrobiła swoje i teraz czuję się naprawdę wolna od tego człowieka ;) oby też i on o mnie zapomniał :]

 

nie mam bladego pojęcia, czy nowy znajomy jest karmiczny (i chyba nawet nie chcę wiedzieć), nie znam jego daty urodzenia. ale teraz na spokojnie, nie chciałabym się za bardzo rozczarować, bo może to tylko długi brak uczucia daje się we znaki, na razie jesteśmy najzwyklejszymi znajomymi ;)

małżeństwo mojej koleżanki nie jest stricte karmiczne, są jedynie jakieś zaszłości z "przeszłości" (nie wytłumaczę dokładnie, bo nie pamiętam, o co chodzi), ale karmy nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam już wczesniej doświadczenie z kims karmicznym i nie wiem czy to mineło czy nie- to była bardzo zla karma- raz ze przyciąganie erotyczne co komopletnie mi się nie podobalo bo facet byl żonaty a dwa to pożyczylam mu pieniądze których do dziś nie oddał. Zaraz po nim był nie karmiczny z którym o wiele lepiej mi sie rozmawiało ale tez jakoś się to rozmylo i dziś nie mamy kontaktu no i ten ostatni też zresztą zajęty który jest karmiczny. Też było przyciąganie erotyczne ale to jest jakis standard w tego typu układach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
jeden karmiczny wyparł przed czasem drugiego? nadal uważam, że wszystko dzieje się szybciej, przed czasem...

myślę, że może moje dobre sprawowanie, praca nad sobą, wybaczenie karmicznemu, komunikacja z aniołami i siłami wyższymi zrobiła swoje i teraz czuję się naprawdę wolna od tego człowieka ;) oby też i on o mnie zapomniał :]

 

możliwe że tak :) podobno wszystko można wcześniej przerobić i zmienić bieg wydarzeń np nawet śmierć jest z góry gdzięs zaplanowana dokładnie ale za "dobre sprawowanie" przerabianie lekcji można przedłużyć życie i wejśc na jakiś inny etap (co nie było wcześniej zaplanowane) nie cała przyszłość jest już z góry ustalona, pewnie tylko jakieś główne wydarzenia ale no nie też mamy jakiś wpływ i możemy zmienić :)

 

ale coś mi sie zdaje, że Twój karmiczny jeszcze może wrócić i namieszać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89
możliwe że tak :) podobno wszystko można wcześniej przerobić i zmienić bieg wydarzeń np nawet śmierć jest z góry gdzięs zaplanowana dokładnie ale za "dobre sprawowanie" przerabianie lekcji można przedłużyć życie i wejśc na jakiś inny etap (co nie było wcześniej zaplanowane) nie cała przyszłość jest już z góry ustalona, pewnie tylko jakieś główne wydarzenia ale no nie też mamy jakiś wpływ i możemy zmienić :)

 

ale coś mi sie zdaje, że Twój karmiczny jeszcze może wrócić i namieszać...

 

ładnie to ujęłaś :) brzmi naprawdę sensownie i pocieszająco ;)

 

co do karmicznego, to też mam takie przeczucia, więc pozostaje mi tylko modlić się, aby zmienił zdanie i nie wrócił. mam nadzieję, że jak już wróci, to przynajmniej dostanę jakiś wybór od życia, może być np. ten nowy znajomy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
mala22 a cos Ci się wydaje w związku ze mną?:)

 

wiesz dorota74 może to zależy też od intensywności karmy?? może po prostu musiałaś przerobić takie krótkie relacje z wieloma karmicznymi a nie jakąś długą z jednym? np u mnie na początku we wróżbach pisali, że to będzie bardzo długi związek itd a teraz że koniec chociaż dopiero rok minął to i długo i nie a ja czuje, jakby on mial być całe życie od razu jak go poznałam poczułam coś takiego więc chyba są różne rodzaje karmy...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

też podejrzewam, że w związkach karma może być przeróżna - długa, krótka, rozstanie, małżeństwo, rodzina etc.

 

widzę, że faktycznie nie ma co przywiązywać się do wróżb, nawet jeśli wszystkie opiewają taką samą wersję wydarzeń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dopóki nasze życie nie przybierze sensownych kształtów, trudno ostatecznie wysunąć jakikolwiek wniosek na temat karmy ;) a ona zapewne będzie w międzyczasie gdzieś pod nogami się pałętać ;) obecnie naprawdę czuję ogromną ulgę i nic poza tym, uczucia do karmicznego wyparowały. może gdybym go zobaczyła, to wszystko by wróciło. na razie to nieważne.

wyczytałam ostatnio, że jak są właśnie takie spięcia, rozstania, powroty, to tutaj trzeba mówić o związku karmicznym, ale nie o miłości karmicznej.

 

ja już powoli przestaję wierzyć w karmę w związkach, niech sczeźnie :P

aż mnie ręce swędzą, aby sprawdzić, co dalej w moim życiu uczuciowym, ale nie dam się, teraz już wolę żyć w nieświadomości i w stałym kontakcie z Siłami Wyższymi ;)

 

co mnie jedynie zastanawia w nowej znajomości to to, że nowy pozbierał po trochu od moich byłych facetów (m.in. skrót imienia od karmicznego, zawód od wcześniejszego ex, niekarmicznego...). co więcej, nawet jest trochę do mnie podobny z wyglądu.

miałam nie odpisywać na jego maila, ale intuicja mnie pchnęła, żeby wyciągnąć wiadomość z "kosza" i jednak odpisać. nie umiemy się jakoś zgrać i spotkać, ciągle komuś coś wypada... tak, czy siak, na razie to dla mnie obcy człowiek.

niby to wszystko to nic, ale nieco "niepokoi" ;) przesadzam, prawda? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz dorota74 może to zależy też od intensywności karmy?? może po prostu musiałaś przerobić takie krótkie relacje z wieloma karmicznymi a nie jakąś długą z jednym? np u mnie na początku we wróżbach pisali, że to będzie bardzo długi związek itd a teraz że koniec chociaż dopiero rok minął to i długo i nie a ja czuje, jakby on mial być całe życie od razu jak go poznałam poczułam coś takiego więc chyba są różne rodzaje karmy...?

 

Napewno są różne rodzaije karmy. U mnie akurat było tylko dwóch karmicznych ale o tym wczesniejszym dowiedziałam się dopiero gdy z ciekawości sprawdziłam nasze daty w programie. Choć program może się mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
obecnie naprawdę czuję ogromną ulgę i nic poza tym, uczucia do karmicznego wyparowały. może gdybym go zobaczyła, to wszystko by wróciło. na razie to nieważne.

 

ja na razie czuje jakiś dziwny spokój ale może to cisza przed burzą ;) a poza tym karmiczny dalej jest w sercu...

 

 

ja już powoli przestaję wierzyć w karmę w związkach, niech sczeźnie :P

aż mnie ręce swędzą, aby sprawdzić, co dalej w moim życiu uczuciowym, ale nie dam się, teraz już wolę żyć w nieświadomości i w stałym kontakcie z Siłami Wyższymi ;)

 

o tak ja tez już nigdy nie sprawdze karmy (do następnego razu :) ) teraz mam tego serdecznie dosyć i nie chce już o niczym wiedzieć, już następnej karmy chyba bym nie przeżyła z kimkolwiek, to strasznie wyczerpuje, wysysa całą energie

 

co mnie jedynie zastanawia w nowej znajomości to to, że nowy pozbierał po trochu od moich byłych facetów (m.in. skrót imienia od karmicznego, zawód od wcześniejszego ex, niekarmicznego...). co więcej, nawet jest trochę do mnie podobny z wyglądu.

miałam nie odpisywać na jego maila, ale intuicja mnie pchnęła, żeby wyciągnąć wiadomość z "kosza" i jednak odpisać. nie umiemy się jakoś zgrać i spotkać, ciągle komuś coś wypada... tak, czy siak, na razie to dla mnie obcy człowiek.

niby to wszystko to nic, ale nieco "niepokoi" ;) przesadzam, prawda? ;)

 

oj coś mi sie zdaje że u ciebie nowa karma sie szykuje ;D coraz bardziej sie wyjaśnia dlaczego czujesz ulge po tamtym nie chce straszyć ale wygląda na to że zrobiło sie wolne miejsce na kolejnego karmicznego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

oj coś mi sie zdaje że u ciebie nowa karma sie szykuje ;D coraz bardziej sie wyjaśnia dlaczego czujesz ulge po tamtym nie chce straszyć ale wygląda na to że zrobiło sie wolne miejsce na kolejnego karmicznego :)

 

naprawdę tak myślisz? o, zgrozo... nie strasz ;)

dodam jeszcze, że nowy znajomy i karmiczny mają wspólnych znajomych, być może znają się osobiście nawet, ale na razie nie mam takiej pewności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

jak czujesz silne przyciąganie to niestety może być karma :( ja do swojego nowego znajomego nie czuje w zasadzie nic szczególnego a nawet takie czyste relacje są między nami to sie czuje zupełnie inaczej niz z karmicznym a jeszcze wcześniej byłam z kimś ponad rok co też z dat wychodziło że karmiczny i to może nie była taka silna karma jak z ostatnim ale był taki rodzaj więzi już na początku... więc lepiej uważaj chociaż od karmy i tak nie uciekniesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

teraz niech już karma sama o mnie zabiega :D jestem strasznie zmęczona po ostatnim karmicznym, a i to nikt nie zagwarantuje, że już nie wróci, sic!

przyciąganie czuję od kiedy tylko zobaczyłam jego zdjęcie, jakbym dostała obuchem w głowę, ale jeszcze się łudzę, że to nie karma, a tylko mi się spodobał, a jeśli nawet karma, to może jakaś pozytywna wreszcie... ;)

 

wydaje mi się, że dzięki pracy nad sobą i kodom uzdrawiania, oczyściłam się z poprzedniego karmicznego i zostałam "ułaskawiona" (przynajmniej na razie :P). czy jest taka opcja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nadzieję że więcej nie natnę się na nikogo karmicznego. Jestem zmęczona tą straszną energią z którą nic nie można zrobić. I bardzo bym chciala żeby karmiczny już się nie odezwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie bardzo wierzę tym kodom zdrawiania ale życzę Ci jaknajlepiej:)) Ty jak zobaczyłaś zdjęcie to walnęło cię pozytywnie a mnie wrecz przeciwnie:) Kiedyś ktoś bardzo chciał się ze mną spotkać to była znajomośc przez internet i potem jak zoabczyłam jego zdjęcie to mi momentalnie przeszło :) a on jeszcze do mnie pisał długi czas;) nie wiem czy to była karma bo nie sprawdzałam ale bardzo możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

kody mnie niesamowicie "oczyszczają" - psychicznie, emocjonalnie...

wyczytałam, że można odepchnąć od siebie karmiczne osoby, tylko trzeba dużo siły i wytrwałości. tylko że ponoć byłoby to "ostatnie pożegnanie", na zawsze. mnie trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć, nie znam się. z drugiej strony karma przecież wraca - jak nie z naszej strony, to z drugiej.

 

tak, jak pisałam wcześniej - ten nowy może mi się tylko podobać, dlatego nie wyciągam pochopnych wniosków o karmie, tak bezpieczniej ;) z osobami niekarmicznymi też można ułożyć sobie relacje pełne ciepła i miłości. nie chciałabym już więcej żadnej karmy na oczy widzieć ;)

ale przynajmniej teraz wiem, z czym się to je. karma też wiele zawiłości w danej relacji tłumaczy.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

zastanawiam się również, czy poprzedniej relacji karmicznej, jak również jej wyrzucenia z mego życia, nie wzięłam czasem bardziej na logikę, rozważając wszystkie okoliczności i argumenty przeciw... ale tu logika musiałaby wygrać z sercem, więc sama nie wiem ;) tak, czy siak - zero uczuć na chwilę obecną, zero żalu, show must go on.

dzisiaj spojrzałam na zdjęcie karmicznego i aż mnie odepchnęło, pomyślałam, jak mogłam tak długo trwać, wierząc, oszukując się, że on się zmieni, że coś z tego wyjdzie...

 

p.s. i to nie było tak, że nowy znajomy mnie zmobilizował do wywalenia karmicznego, wszystko działo się po kolei, chociaż zapewne chwilę później się zlało i tak było ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie przypomniałam że z jakis rok temu ktoś mi robił interpretację karmiczną mnie i tego ostatniego karmicznego i wyszlo że będziemy do siebie wracać i zrywać ze on może bardzo czesto sie ze mną kontaktować....coż....powiedzialabym że chyba mu sie sni że jest ze mną w kontakcie bo ja tego jakoś nie zauwazyłam;))) To tyle jak chodzi o wrózby i wszelkie interpretacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

jakie te wszystkie nasze historie karmiczne są podobne! ;)

 

co nie znaczy, że mam zamiar od teraz uciekać przed relacjami karmicznymi, bo to nie ma większego sensu i tak wiem, że mnie dopadnie. wierzę jednak, że może się zdarzyć mega pozytywna karma damsko-męska ;)

kiedyś wydawało mi się, że karmiczny to na zawsze, zapewne dlatego tak długo walczyłam o ostatnią relację karmiczną, ale teraz już wiem, że jak nie ten karmiczny, to będzie następny :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22

właśnie enke chyba nie ma nic lepszego niż taka pozytywna dobra karma w związku :) ja owszem mogłabym mieć jeszcze do czynienia z karmą ale tylko i wyłącznie z tą pozytywną a jeśli miałam z ludźmi jakieś relacje karmiczne to tylko te negatywne i to jest tak, że niby zaczyna sie wszystko pięknie i miło a potem wychodzi szydło z worka.. ta moja ostatnia relacja z karmicznym była strasznie silna i na początku naprawde fajna więc myślałam że to jest coś dobrego no ale okazało sie zupełnie inaczej :((

jak to łatwo sie pomylić...

 

wiecie, jeśli musze mieć jeszcze coś wspólnego z jakąś karmą to tylko z pozytywną - myślicie, że można sobie wyprosić coś takiego tzn zamianę karmy negatywnej na pozytywną np przez afirmacje albo te kody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

wiesz, mala22, sądzę, że jak najbardziej można sobie wyprosić u Sił Wyższych wiele rzeczy :) ktoś ładnie na tym forum napisał, że można dobrym sprawowaniem zmienić bieg wydarzeń na lepszy, a nawet przedłużyć sobie życie ;)

 

wydaje mi się, że właśnie dzięki pracy nad sobą i modlitwie, udało mi się "pozbyć" negatywów związanych z karmicznym i się od niego odciąć. z mojej strony to już zamknięty rozdział, nie czuję nic, odpycha mnie od niego.

wiadomo, że los jest na tyle przewrotny, że karmiczny zapewne jeszcze się kiedyś zjawi, ale na pewno okoliczności będą już inne, trudniejsze dla niego (bo to on odrzucił nasze uczucie, i to żeby raz... ;)). ja do tego czasu mam zamiar się urządzić w swoim życiu prywatnym :P obecnie pracuję nad przyciąganiem pozytywnej karmy ;)

też zauważyłam, że karma w relacjach damsko-męskich bywa z reguły trudna, łatwiej o pozytywną karmę w relacjach rodzinnych.

 

ta relacja nauczyła mnie jednego - nie walczyć za wszelką cenę o faceta, nie podawać siebie na tacy. oczywiście, można trochę pomóc szczęściu, ale są pewne granice. karma, nie karma, to przede wszystkim facet ma się starać. jak się nie stara - sprawa dla mnie jest jasna. oni nie są skomplikowani ;)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mala22
ta relacja nauczyła mnie jednego - nie walczyć za wszelką cenę o faceta, nie podawać siebie na tacy. oczywiście, można trochę pomóc szczęściu, ale są pewne granice. karma, nie karma, to przede wszystkim facet ma się starać. jak się nie stara - sprawa dla mnie jest jasna.

i ja moge sie pod tym podpisać w 100% ;) wierze że teraz przyciągniemy do siebie już tylko samą pozytywną karmę :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dobrze, że istnieje jeszcze coś takiego, jak miłość karmiczna :) ta to już musi być pozbawiona tego standardowego dla związków karmicznych szarpania się i szamotania się ;) jak ją rozpoznać? ponoć z cyferek jej się nie odczyta, a z głosu serca (dosłownie!)... a jak już dorwie, to nie puszcza :D szkoda, że nie ma jednoznacznych różnic między związkiem karmicznym a karmiczną miłością, często są mylone lub przeplatane.

 

z moim karmicznym z mojej strony to ani nie było od pierwszego wejrzenia, ani nie wybuchło nagle, ani miłością bym nawet nie nazwała, chociaż uczucia się pojawiły. pierwszy pocałunek był z zaskoczenia (z mojej inicjatywy, bo mi się go żal zrobiło, że on tak się stara, a ja taka nieczuła :P), ale też mnie nie powalił. seks jak seks, bardzo udany i namiętny, chociaż przez bardzo krótki okres, ale chyba właśnie brakowało w nim... tej właściwej miłości. dlatego podciągnęłabym to raczej pod zwykły związek karmiczny :)

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy milosci karmicznej słyszysz glos anioła czy jak go nazwać że to jest właśnie to- wybucha ci w glowie taki fajerwerk i nie myślisz - czujesz że to jest dokłądnie to:)) No i miłość karmiczna to jest coś co nie puszcza tak jak okreslilaś. A w związku karmicznym czy relacji karmicznej może być równie dobrze matka z córką albo szef z podwładnym. Tylko milość karmiczna powoduje że masz w kolanach galaretkę. Ja owszem czułam coś takiego ale to było takie zauroczenie które mijało po jakimś czasie jak się ludzie zachlystują sobą i przychodzi proza życia. W miłości karmicznej nie ma mowy by coś takiego zniklo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

ale człowiek woli takie i podobne głosy uciszać i brać wszystko na chłodno, bo "przecież to nielogiczne!" ;)

ja mocniej zaczynam czuć do tego nowego znajomego i tak od początku w sumie. i tyle tych "zbiegów okoliczności"... ale boję się, że to wymysł mojej bujnej wyobraźni, więc głosy muszą milczeć :P ta znajomość to na pewno nie przypadek, ale na razie nie dopuszczam do siebie myśli o żadnej karmie, bo to... nielogiczne! ;)

 

p.s. wyczytałam, że czasami śni się Anioł lub jakaś inna istota i mówi, że to TEN.

byłam ostatnio na mszy świętej z modlitwą o uzdrowienie, przy okazji modliłam się o święty spokój w moim życiu prywatnym i też w pewnej chwili, jak obuchem w głowę, niespodziewanie, nie wiadomo skąd, usłyszałam głos wewnętrzny, że to TEN (nowy znajomy). ale naprawdę zapewniam Was, że to na chwilę obecną nieprawdopodobne, nierozsądne, nielogiczne i nie podlega dyskusji.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

to równie dobrze może być głos wewnętrzny, intuicja, podświadomość, jak zwał tak zwał, byleby wreszcie coś pozytywnego nas spotkało w miłości :)

 

a ja, cóż, może jestem już tak wykończona ostatnią relacją karmiczną, że zaczynam bredzić... :D

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

to znowu ja ;) dostałam wróżbę od Liv na mego docelowego partnera... jeśli któraś z Was będzie w stanie odczytać coś więcej, dopowiedzieć, to będę bardzo wdzięczna. z góry serdecznie dziękuję! :)

 

Karty odpowiedziały że przedział na poznanie tego docelowego partnera jest dość odległy, czyli ok 8 lat. Będzie to mężczyzna starszy, posiadający wolny zawód ( cesarz, gwiazda, 8 monet) bądź urzędnik. Bardzo możliwe ze poznacie się poprzez świat wirtualny ( rycerz mieczy, 2 mieczy, giermek mieczy) mężczyzna z dość trudnym charakterem ( rycerz mieczy, diabeł, umiarkowanie) raczej brunet ze trygonu powietrza ( wodnik, waga, bliźnięta).

 

po tej wróżbie mam coraz większe wrażenie, że jakimś cudem zmieniłam swoje dotychczasowe tory losu. do tej pory wszystko nawiązywało do karmicznego, a teraz do... nowego znajomego. Rycerz Mieczy niezmienny od dawna (już 1,5 roku temu wypadł na moją przyszłą rodzinę)... a może karty faktycznie mówią to, co akurat chcę usłyszeć? potem rozpiszę się więcej i dodam porównanie z rzeczywistością.

Edytowane przez enke89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość enke89

dziękuję ;) nauczona gorzkim doświadczeniem, staram się trzymać emocje na wodzy i nawet do kart podchodzę z dystansem, bo spora rozbieżność w ostatnim czasie - dlatego zastanawiam się, czy abym naprawdę nie wyprosiła, nie wypracowała lepszej karmy dla siebie. cieszę się, że wreszcie otworzyłam się na nowe znajomości, powoli, bo powoli, małymi kroczkami, z "pozszywanym" serduchem, ale oby ku lepszemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja porównałam swoją datę urodzenia i kogoś dopiero poznanego w necie - program numerologiczny znów pokazał karmę :( Moja DŻ zbiega sie z jego 1 PZ. Sa dokladnie takie same. Wspólna dŻ 9 czyli ma mnie czegos naczyć ta relacja o ile dobrze pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...