Gość lopses Napisano 13 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2017 Pewien arabski szejk pilnie potrzebowal transfuzji. Niestety - mial niezwykle rzadka grupe krwi. Dawce znaleziono - okazal sie nim byc pewien Zyd. Zgodzil sie na przetoczenie krwi. Po zabiegu szejk z wdziecznosci podarowal mu ogromny dom i wspanialy samochod. Minal pewien czas - szejk znow potrzebowal transfuzji, wiec od razu wezwano tego samego dawce, ktory z radoscia zgodzil sie na pobranie krwi. Po zabiegu szejk podarowal mu pudelko ciastek. Zyd zdziwiony: - Ale poprzednim razem dostalem od ciebie dom i samochod!?... Na co szejk: - Wtedy jeszcze nie plynela we mnie zydowska krew... ------------------------------------------------------------------------------------- Cztery sytuacje sceniczne: 1. Artyści pijani, publiczność trzeźwa - koncert jazzowy. 2. Artyści i publiczność pijani - koncert rockowy 3. Artyści trzeźwi, publiczność pijana - festyn 4. Wszyscy trzeźwi - filharmonia ------------------------------------------------------------------- Murzyn, Meksykanin i Amerykanin znaleźli lampę dżina. Wychodzi dżin i pyta się każdego po kolei jakie jest jego życzenie. Na to Murzyn: - Ja chcę aby wszyscy moi czarni bracia powrócili do Afryki Puf! Murzyni znaleźli się w Afryce. Następnie Meksykanin: - Ja podobnie, chcę aby wszyscy meksykanie powrócili tam skąd pochodzą. Puf! Meksykanie znaleźli się w Meksyku, Ameryce Południowej itp. W końcu Amerykanin: - Hmmm... to znaczy że w Ameryce nie ma już ani meksykańców ani murzynów? - Na to wygląda. - To daj colę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nataliapalawska Napisano 20 Kwietnia 2017 Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2017 (edytowane) Pan się pyta Jasia gdzie mieszka. -Jaś mówi z rodzicami. A gdzie mieszkają Twoi rodzice? -W domu. A gdzie jest twój dom? -Obok domu sąsiada. A gdzie mieszka twój sąsiad? -Nie uwierzy pan. Uwierzę. Obok mojego domu Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do prasy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów ... aż zostało ich w końcu czterech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał: - Co według pana jest najszybsze na świecie? Facet pomyślał chwilę i mówi: - To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest. - Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-ego z tym samym pytaniem. - Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy. - Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował odpowiedź: - No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła. - Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata. - Według mnie najszybsza jest sraczka. - Co?! - pyta zdziwiony dyrektor. - Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie. Edytowane 7 Grudnia 2017 przez Ismer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ewuulka Napisano 16 Maja 2017 Udostępnij Napisano 16 Maja 2017 (edytowane) Tak, o... mam dobre wspomnienia z tym dowcipem. Nie powala na kolana, ale... mnie bawi do łez! Idzie baca i niesie zdechłego psa. Spotykają go turyści: - Baco? Coście zrobili z tym psem? - No dyć zabiłek go! - To musiał być wściekły....? - No zachwycony to on nie był! ________________________________ Edytowane 7 Grudnia 2017 przez Ismer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janeczek Napisano 29 Grudnia 2017 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2017 Ja znam tzn "suchar" - Szedł Chopin i Bach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirekwalczyk Napisano 5 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 5 Lutego 2018 Czemu beton nie poszedł do pracy? Bo go wylali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 17 Września 2019 Udostępnij Napisano 17 Września 2019 W restauracji pan prosi o pączki, kelnerka przynosi, a facet do niej: - Za te słodkie pączki całuje panią w rączki. Chwile później znów woła kelnerkę i prosi o ciasteczka, kelnerka przynosi, a on do niej tak: - Za te słodkie ciasteczka całuję panią w usteczka. Po chwili ze stolika obok słychać: - Panie, zamów, że pan wreszcie zupę! 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ava55 Napisano 18 Września 2019 Udostępnij Napisano 18 Września 2019 (edytowane) Żona ma urodziny i mąż sie pyta, jaki chce prezent : - Kochanie, daj mi coś, co w 3s idzie od 0 do 100... Mąż: Podarowałem jej wagę niekoniecznie ulubiony dowcip, ale właśnie zasłyszany Edytowane 18 Września 2019 przez Ava55 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość moon_daughter Napisano 28 Września 2019 Udostępnij Napisano 28 Września 2019 Ja lubię ten. Nie jest może śmieszny ale... Trafia w punkt Umarł ateista i trafił do piekła. Tam wita go diabeł i mówi: - Cześć, pozwól że cię oprowadzę. Facet idzie za diabłem, a ten wprowadza go do pierwszego pomieszczenia. - Tutaj mamy kasyno, można grać ile się chce, alkohol jest za darmo. Faktycznie - mnóstwo eleganckich facetów i pięknych kobiet, drogi alkohol i luksusy. - W następnym pomieszczeniu jest basen, siłownia i masaże. Wchodzą - seksowne kobiety w bikini, półnagie masażystki i wysportowane laski na bieżniach. - "Super, takie piekło to ja rozumiem" - myśli facet. - Dalej mamy salę imprez, również alkohol jest darmowy. Super muzyka, roztańczeni ludzie, impreza na całego. Diabeł prowadzi faceta dalej, a ten zauważa w jednej z pozostałych sal wielki kocioł, w którym gotują się ludzie krzycząc z bólu. Pyta się diabła: - A tutaj, co jest tutaj? - Aaaa, tutaj jest pokój dla katolików. Jak wymyślili - tak mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 27 Października 2019 Udostępnij Napisano 27 Października 2019 (edytowane) Jedzie baba autobusem, na przeciwko niej siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta zawstydzona nie wie co ma robić. W końcu mówi do faceta: - Sklep się panu otworzył. - A widziała pani kierownika? - Nie, ale magazynier leży na workach. Edytowane 27 Października 2019 przez Yunugar 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 27 Października 2019 Udostępnij Napisano 27 Października 2019 Spotyka blondyn blondynkę. - Ale pani dziś czarownicująco wygląda! - wita ją. - Czyżby to był kompleks? - płoni się ona. - Ależ nie. Chciałem pani zaimpregnować! 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emeryta Napisano 17 Listopada 2019 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2019 - Jasiu, ostatnio coraz częściej przychodzisz na zajęcia zupełnie nieprzygotowany! - mówi zaniepokojona nauczycielka. - Co się z tobą dzieje? - To wszystko przez moich rodziców. Ciągle się kłócą. - Znam twoją mamę. Jest bardzo miłą i spokojną panią. A kim jest twój tata? - O to właśnie się kłócą! Nauczyciel pyta się Jasia: - Ile otrzymam, jeśli podzielę osiem na pół? Jaś odpowiada przytomnie: - To zależy jak podzielimy, jeśli w pionie to dwie trójki, jeśli poziomo to dwa zera. Do rodziny Jasia przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach. - Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku. - Dlaczego? - Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę. - Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli ! Góralka miała siedmiu synów, a każdemu dała na pierwsze imię Jaś. Turyści pytają gospodynię: - Gdy gaździna chce nakarmić dzieci to jak woła? - Ano: Jasiu! I przybiegają. - A gdy chce na osobności z dzieckiem porozmawiać? - No to wtedy po nazwisku... Przychodzi Jasio do lekarza i skarży się na tasiemca. Lekarz radzi: - niech Jasio przez tydzień je wyłącznie ciastka i pije mleko, to wyjdzie Po tygodniu Jaś wraca i mówi, że nie pomogło. Na to lekarz: - to teraz niech Jaś pije samo mleko! Następnego ranka, gdy Jaś wypił mleko, tasiemiec wychodzi i pyta: - a ciacho gdzie??? 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 18 Listopada 2019 Administrator Udostępnij Napisano 18 Listopada 2019 Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość: - Dwa centymetry więcej i byłbym królem... Żona na to: - Dwa centymetry mniej i byłbyś królową! Mówi wnuk do dziadka: - Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu, gadu-gadu... to jak ty babcię poznałeś? - No jak nie było? Wszystko to było- odpowiada dziadek. - No ale jak to? - No przecież babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to ja stałem na czatach, wychodziłem tez z babcią na gadu-gadu, a jakby nie komórka to i ciebie i twojego ojca by nie było! Ekonomiści zapytali prof. Miodka, czy zwrot "porachuje" jest poprawny. Profesor odpowiedział: - Jak najbardziej jest poprawny. Ale lepiej powiedzieć grzeczniej: "już czas panowie" To jest gdzieś na forum, ale odkopuję bo mi się podoba a i w pracy mamy podobną sytuację: Prezes firmy wzywa szefa od PR: - Słuchaj - mówi - mamy kiepskie notowania na rynku, wymyśl coś. Ma być tanio, i tak, żeby wszystkie media o tym mówiły i żeby pracownicy też byli zadowoleni. Facet się zastanawia. - Mam! - mówi po chwili. - Najlepiej by było, gdyby pan się powiesił: sznurek tani, wszystkie media napiszą, a i załoga się ucieszy 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 7 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2020 Lekarz psychiatra pyta pacjenta: - Niech mi pan powie dlaczego pan pije? - Zaraz spróbuję wyjaśnić panu przyczynę - odpowiada roztrzęsiony pacjent - zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę. Ożeniłem się z tą wdową i niedługo potem mój ojciec ożenił się z moją pasierbicą. W ten sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca. Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna. Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata. Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca. Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca. Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest mojej babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie. Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego. Moja żona jest moją macochą, matką, szwagierką i przybraną siostrą. A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie. - Rozumiem - odpowiada psychiatra - niech pan pije dalej!!! 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grimgnaw Napisano 9 Stycznia 2020 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2020 Sędzia do skazanego: - Za co pana aresztowali? - Za konkurencję. - Przecież za to się nie karze - Tak, ale ja robiłem takie same banknoty jak mennica państwowa 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ava55 Napisano 6 Maja 2020 Udostępnij Napisano 6 Maja 2020 bliska przyszłość nasza, niedługo jużżadnej innej drogi nie będzie : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 4 Października 2020 Udostępnij Napisano 4 Października 2020 (edytowane) Poszedł ksiadz na targ kupić cos do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.Podszedł do goscia z rybami i mówi: - O jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem - co? Ksiadz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety. Wstyd! Sprzedawca wyjasnia: - Alez proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrag. - Aaaa, no to w porzadku. Poproszę tego skurwiela.Przygotuję go na kolacje z biskupem. Przychodzi ksiadz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiadz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem co? Zakonnica: - Ale co ksiadz - takie słownictwo? A ksiadz wyjasnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - jak inne,węgorz czy szczupak. - Aaaa, to rozumiem. Ksiadz polecił zakonnicy, żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: Piękny skurwiel - prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka A siostra, że to ta ryba tak się nazywa - jak inne nazywaja sie karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: - To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włacza się kucharka: - A ja skurwiela usmażyłam i przyrzadziłam dla ksiedza biskupa... Ksiadz biskup usmiechnał się, wyjał z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi!! ***************************************** Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości. Nagle mówi do mamy: - Mamo wujek i ciocia idą! - Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo. Wygląda dalej. - Mamo kuzyn i kuzynka idą! - Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo. Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka i mówi do mamy: - Mamo dziadostwo idzie. Edytowane 4 Października 2020 przez Yunugar 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alieninside Napisano 3 Czerwca 2021 Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2021 44 minuty temu, Ismer napisał: W zeszłym roku zostałam skierowana na badania. Termin oczekiwania to jedynie niecały rok. Ale znalazłam sposób, by przyspieszyć termin: Lecz nie ma co narzekać, inni mają gorzej: przypomnial mi sie pewien kawal Facet u lekarza lekarz: zapisalem pana na nastepnym rok pacjent :ale ja nie wiem czy dozyje... Lekarz: to zapisze pana olowkiem i najwyzej wykresle 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yunugar Napisano 13 Września 2021 Udostępnij Napisano 13 Września 2021 List z przyszłości od "szczepana" List z nieodległej przyszłości od szczęśliwie wyszczepionego (niejednokrotnie): "Cześć mam na imię Szczepan. Jest rok 2023 i siedzę właśnie w izolatce, gdzie przebywam z powodu wykrycia u mnie wirusa SARS-Cov-2; izraelski wariant Gimel - najgorszy bo ściśle bezobjawowy. Jest tu trochę zimno, bo izolatki nie są ogrzewane z powodu nowych dyrektyw Unii Europejskiej ograniczających emisję CO2, ale jestem dobrej myśli. Lekarz powiedział, że wyjdę z tego, byle bym się doczekał na najnowszą, najskuteczniejszą szczepionkę firmy Zyklon-Biontech (to taka nowa firma powstała przez połączenie sił Pfizer, Astra-Zeneca Biontech, Moderna, i innych). Z tymi szczepionkami to trochę dziwna sprawa. Nie jestem foliarzem czy płaskoziemcą, ale czasami mam wrażenie, że coś tu jest nie tak. Nie zrozumcie mnie źle, do 10 dawki czułem się świetnie, ale potem jak gdyby spadała skuteczność leku... Z powodu wariantu Aztec (bezobjawowy z rejonu Machu Pikchu) musieli mi odciąć nogę. Po 13 dawce dostałem lekkiego udaru - normalna reakcja poszczepienna wzmacniająca odporność. Jednak po 15 dawce złapałem ten nowo wykryty w Izraelu wariant Gimel zwany także "ścianą płaczu". Dlaczego szczepionka mnie przed nim nie uchroniła? To właśnie z jego powodu siedzę teraz w izolatce. Czasami mam podejrzenie, że władza coś knuje i sama szczepi się innymi preparatmi. Np.minister Niedzielski został niby po raz 15 zaszczepiony na oczach kamer, jednocześnie przez profesorów Horbana, Simona oraz Sutkowskiego (w lewe ramię, prawe ramię i pośladek) na warianty epsilon, pi-500 oraz sigma+ i jest zdrów jak ryba. Tylko antyszczep widziałby w całej sprawie drugiego dno, nie mniej jednak większość mojej rodziny i znajomych już nie żyje. Czyżby władza wykorzystywała swoją uprzywilejowaną pozycję i brała potajemnie dodatkowe, mocniejsze dawki? Przeżyli wszak tylko politycy... no i te wredne antyszczepy, które wszystkich wokół zarażają. Tak więc siedzę sobie w izolatce i rozmyślam. Jedzenie podają znakomite. Szkoda, że nie czuję jego smaku. Aby umilić nam jakoś życie stworzono nowe testy PCR z końcówką, która podłącza się do nasączonej grafenem kory mózgowej i aktywuje przysadkę, dostarczając bodźców podobnych jak podczas jedzenia i picia za czasów starej normalności. Prawie nie ma to efektów ubocznych tylko trochę krew cieknie z nosa i zbiera na wymioty. Ja tam zamawiam sobie testy o smaku buraczków lub ketchupu i jest git. Kończę kochani bo też i kończy mi się tlen w butli respiratora. Gdzie też podziewa się ta pielęgniarka? Powinna zmienić butlę już dwie godziny temu..." Autor: Kmieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.