pluser Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Witam, byłem dobrą osobą. Nie manipulowałem, nie oszukiwałem, nie szydziłem, brzydziłem się wszelkim kunktatorstwem i oszczerstwami - po prostu nie potrafiłem robić ww. rzeczy, od dziecka miałem dobrą naturę. Do tego od paru lat rozwijałem się duchowo, stosowałem różne techniki: medytacja, eliminowałem złe myśli zastępowałem je pozytywnymi, określiłem swoje cele, stosowałem pozytywne afirmacje, straciłem dużo czasu na czytanie tych pierdół. I kiedy wszystko wydawało się być na dobrej drodze i grać tak jak to sobie zaplanowałem - prawa rozwoju osobistego i finansowego zdawały się działać, nagle! srrruuu... Straciłem dotychczasową pracę, zostałem pomówiony, osoby którym ufałem okazały się oszustami, mam długi, jestem bezrobotny... Jaka piękna katastrofa hehe. I co dalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KatiJo Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Gdyby wszystko zawsze nam się w życiu układało różowo, na cóż byłby rozwój duchowy...? Czy chciałoby nam się wówczas rozwijać, czy nie spoczęlibyśmy na laurach...? Być może wiele rzeczy w Twoim życiu było zbędne, niepotrzebne, niedobre dla Ciebie. Może to, za czym goniłeś było nic niewarte...? Być może nie miałeś w sobie dość siły, aby sam zmienić to i owo. Tak więc runęło z hukiem. Skoro osoby, którym ufałeś okazały się oszustami, to i dobrze, że zniknęły z Twojego życia. Zawalenie się dotychczasowego życia na progu wkraczania w nowe, duchowe rejony jest bardzo częstym zjawiskiem. A co do afirmacji i tym podobnych rzeczy... Nie wystarczy powtarzać ich bezmyślnie, trzeba je czuć, przyjąć jak swoje, uwierzyć... Piszesz, cyt "straciłem dużo czasu na czytanie tych pierdół". Czy takie sformułowanie, Twoim zdaniem, oznacza, że wierzyłeś w to, co czytasz...? Skoro uważasz ten czas za stracony... Sam sobie odpowiedz. Uwierz w siebie i zaakceptuj zmiany... Pomyśl jaka nauka płynie z nich dla Ciebie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pluser Napisano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Właśnie o to chodzi że wierzyłem. Miałem sporo do przepracowania. Przetransformowałem duuużą część swoich negatywnych cech. Obrałem znaczną część tej cebuli. Wierzyłem, działało, chciałem dobrze dzieliłem sie tą wiedzą z innymi. Oni wzięli to co im pasowało, skorzystali z moich rad a resztę wyszydzili dając mi opinię jakiegoś wariata, pomawiając o wymyślone ploty. Przeczytałem sporo, długo to zajęło, zacząłem praktykować, nadawać sobie lepsze cechy takie które miałyby mi pomóc realizować się i powiedzmy: łatwiej żyć. Wiedziałem czym chcę się zająć. To była naprawde gigantyczna praca, a teraz nawet nie zaczynam od zera, jestem na minusie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KatiJo Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Jesteś na minusie finansowym... A to gdzie jesteś duchowo zależy tylko od Ciebie. Może życie daje znaki, że nie warto przywiązywać zbyt wielkiej wagi do materii? Rozróżnić to, co konieczne od tego, co zbyteczne... Rozumiem, że aktualnie czujesz się fatalnie i masz prawo tak się czuć... Ale musisz rozróżnić przeszłość od teraźniejszości, wybaczyć tym, którzy Cię skrzywdzili i zastanowić się co możesz zrobić tu i teraz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pluser Napisano 26 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Dzięki. Już parę razy zaczynałem od nowa. Życie szybko mnie karze. Tym razem wszystko było przemyślane. To oznacza,że muszę teraz wykonać kolejny zwrot w zupełnie innym kierunku. Miałem już ich parę w życiu, tylko teraz kompletnie nie wiem w którą stronę się udać. A to gdzie jesteś duchowo zależy tylko od Ciebie. true Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 afirmacje to grzech a grzech zawsze ściąga cierpienie bo kto się modli ten ma lżej w życiu po prostu Bóg mu pomaga czemu żydzi i księża maja dużo kasy bo się modlą do Boga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KatiJo Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 afirmacje to grzech a grzech zawsze ściąga cierpienie bo kto się modli ten ma lżej w życiu po prostu Bóg mu pomaga czemu żydzi i księża maja dużo kasy bo się modlą do Boga Jasne, pozytywne myślenie to też grzech, umartwiajmy się zatem Bójmy się i smućmy. <sarkazm i ironia> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 28 Maja 2011 Udostępnij Napisano 28 Maja 2011 czemu żydzi i księża maja dużo kasy bo się modlą do Boga Księża mają dużo kasy nie dlatego, że się modlą, (zresztą dlaczego mieliby się modlić o pieniądze, przecież ich rolą jest nauczanie "owieczek"?) tylko dlatego, że wielu z nich jest zdolnymi manipulatorami, potrafiącymi wycisnąć ostatni grosz z ciemnego ludu wierzącego święcie w każde słowo tych "oświeconych" mężów. A to tylko wyrachowani szarlatani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pluser Napisano 2 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 Co do księży to racja a właściwie to i nie tylko, wszędzie jest pełno manipulatorów. Gdzie szukać prawdy zatem ? hę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SooYoung Napisano 2 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 W sobie, a jak chcesz szukać na zewnątrz to szukaj ją w przyrodzie, zwierzęta nie są zmanierowane a przyroda kieruje się naturalnymi prawami, obserwuj naturę, i w ciszy słuchaj swojej intuicji, nie słuchaj "fałszywych proroków", cudownych uzdrawiaczy, guru czy rekinów biznesu, to kolejne maski Ego a poradnikami jak w weekend odnaleźć szczęście i prawdę można się podetrzeć Bez świadomości samego siebie i dystansu do słów innych, a także obserwacji świata nie poznasz swojej prawdy, bo każdy ma inną prawdę, wiec i tak możesz uzyskać wgląd tylko w siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pluser Napisano 2 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 Najważniejsze to jest znaleźć złoty środek, czyli harmonię. Ego to radziłbym się tak do końca nie pozbywać, nie w dzisiejszym świecie, bo cię inni zgnoją. Intuicja tak - powinno się rozwijać - nauczyć się wychwytywać te subtelne informacje, korzystać z mocy natury tak - ta moc jest dla każdego doskonale dostępna o ile masz dobre intencje. Ale jednocześnie pilnować swojej d...py należy jeżeli chcesz godnie żyć w naszej western civilization, wieku XXI. Złoty środek. pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość SooYoung Napisano 2 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 świetne podsumowanie też pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Edii Napisano 3 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 wyglada na to ze powodem jakiegokolwiek"rozwoju" u ciebie jest brak akceptacji na to co jest. paradoksalnie nie jest to twzorzenie a wlasnie burzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Asper Napisano 4 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2011 Witam, byłem dobrą osobą. Nie manipulowałem, nie oszukiwałem, nie szydziłem, brzydziłem się wszelkim kunktatorstwem i oszczerstwami - po prostu nie potrafiłem robić ww. rzeczy, od dziecka miałem dobrą naturę. Do tego od paru lat rozwijałem się duchowo, stosowałem różne techniki: medytacja, eliminowałem złe myśli zastępowałem je pozytywnymi, określiłem swoje cele, stosowałem pozytywne afirmacje, straciłem dużo czasu na czytanie tych pierdół. I kiedy wszystko wydawało się być na dobrej drodze i grać tak jak to sobie zaplanowałem - prawa rozwoju osobistego i finansowego zdawały się działać, nagle! srrruuu... Straciłem dotychczasową pracę, zostałem pomówiony, osoby którym ufałem okazały się oszustami, mam długi, jestem bezrobotny... Jaka piękna katastrofa hehe.I co dalej? Być może powodem twojego niepowodzenia są negatywne przekonania, które głęboko w sobie nosisz, a które wpoili w Ciebie rodzice. Przyjrzyj się swoim rodzicom i ich przekonaniom do życia, pieniędzy i pracy, zapewne wiele podobieństwa ujrzysz między nimi, a sobą. Tutaj podam Ci kilka przykładów negatywnych przekonań, żebyś wiedział czego mniej więcej szukać: "życie to ciągła walka" "urobisz się po łokcie, a i tak nic nie zarobisz" "my, prości ludzie, nigdy się nie dorobimy" "wszyscy bogacze, to złodzieje" "nie można nikomu ufać" "nie zasługuję na bogactwo" Wielu takich przekonań od dziecka jest nam wpajanych. Jako małe istoty, niestety nie mamy zdolności interpretacji rzeczywistości, więc wszystko co mówią rodzice, przyjmujemy jako prawda/fakt. W kwestii finansowej - w sposób nieświadomy -ustawiasz sobie próg, po którego przekroczeniu, twój wewnętrzny sabotażysta zrobi wszystko, abyś wrócił do swojej normy. Mniej więcej na takiej zasadzie to działa. Kolejna sprawa, to zbytnie przywiązanie do kwestii materialnej, bądź pomyślnego losu. To do czego nadmiernie się przywiążesz - zostaje odbierane - czy to miłość, czy pieniądze, czy powodzenie. Nic nie trwa wiecznie i trzeba o tym pamiętać, jednocześnie czując wdzięczność, że mogłeś doświadczyć tylu wspaniałych przeżyć. Co do Twojego rozwoju duchowego, to przed Tobą, jak i przed nami wszystkimi jeszcze wiele pracy! Nie rzucaj ręcznika na ring, po pierwszym ciosie. Nie odwieszaj rękawic, po pierwszej przegranej walce! Doświadczaj. Wyciągaj wnioski z porażki. Dostrzeż swoje słabości i pracuj nad nimi, eliminuj je. Nic nie dzieje się bez przyczyny. To wspaniała próba przed Tobą! Nie trwoń energii, na rozpamiętywanie i żal - działaj. Bądź silny. Pozdrawiam, M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KataMusica Napisano 4 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2011 Wielu takich przekonań od dziecka jest nam wpajanych. Jako małe istoty, niestety nie mamy zdolności interpretacji rzeczywistości, więc wszystko co mówią rodzice, przyjmujemy jako prawda/fakt. Niestety nie tylko wpajanych przez rodziców, ale także spotykamy niewłaściwych ludzi ii to oni wtedy nas "uczą" takiego podejścia. Wiem, to z własnego doświadczenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 4 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2011 Witam, byłem dobrą osobą. Nie manipulowałem, nie oszukiwałem, nie szydziłem, brzydziłem się wszelkim kunktatorstwem i oszczerstwami - po prostu nie potrafiłem robić ww. rzeczy, od dziecka miałem dobrą naturę. Do tego od paru lat rozwijałem się duchowo, stosowałem różne techniki: medytacja, eliminowałem złe myśli zastępowałem je pozytywnymi, określiłem swoje cele, stosowałem pozytywne afirmacje, straciłem dużo czasu na czytanie tych pierdół. I kiedy wszystko wydawało się być na dobrej drodze i grać tak jak to sobie zaplanowałem - prawa rozwoju osobistego i finansowego zdawały się działać, nagle! srrruuu... Straciłem dotychczasową pracę, zostałem pomówiony, osoby którym ufałem okazały się oszustami, mam długi, jestem bezrobotny... Jaka piękna katastrofa hehe.I co dalej? Miałam podobne załamanie .Wierzyłam i wszystko się układało aż w pewnym momencie zaczęło się sypać i myślami tego nie ogarniałam o co chodzi ? Przestałam myśleć i dalej ufałam Bogu i wiesz doczekałam się tego wszystkiego .Pomalutku przychodzi krok po kroczku i jest już silnie zakorzenione więc będzie tylko lepiej i tego Ci życzę z całego serca ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Asper Napisano 4 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2011 Niestety nie tylko wpajanych przez rodziców, ale także spotykamy niewłaściwych ludzi ii to oni wtedy nas "uczą" takiego podejścia.Wiem, to z własnego doświadczenia... Oczywiście, jak najbardziej. Nawet tv, czy rówieśnicy. Jednak w najmłodszych latach, najwięcej czasu spędzamy z rodzicami, są dla nas autorytetem i staramy się ich naśladować, stąd nacisk akurat na te relacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CiociaKarla Napisano 6 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 6 Lipca 2011 a dla mnie osoby która nie medytuje (jeszcze) nie używa afirmacji i innych cudów, zmiany (czytaj: nieporządane sytuacje prowadzące do zmian) zawsze stanowią zalążek czegoś pozytywnego.. i wierzę w to głęboko,że skoro tak się stało to stać się musiało.. i samo już to poprawia mi humor.. więc jak dla mnie jest to lekcja dla Ciebie.. bo łatwo wierzyć gdy wszystko idzie po naszej myśli.. myślę, że nie zdałeś tego egzaminu ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maddlen Napisano 7 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2011 Uważam, że im bardziej się na czymś skupiamy, rozmyślamy, bardzo nam zależy to tym bardziej nam nie wychodzi, pomimo pozytywnego nastawienia, afirmacji. Zbyt dużą uwagę przywiązujemy. Jeśli sobie odpuścimy i pozwolimy aby sprawy płynęły swoim własnym rytmem zazwyczaj wtedy wszystko się dobrze układa Po sobie zuwazyłam, że jeśli ciągle coś sobie powtarzam, skupiam się i myślę oczywiście pozytywnie to zazwyczaj efekt jest odwrotny Sądzę, że po prostu trzeba zaufać sile wyższej i przede wszystkim uwierzyć w siebie, zaakceptować, nabrać wewnętrznej siły i powinno być lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.