Skocz do zawartości

jak dojśc do siebie po zerwaniu?


Gość 24house

Rekomendowane odpowiedzi

Gość 24house

ha ha ha szukacie recepty pewnie wiem;)

no niestety jest

niestety jest tez bardzo indywidualna

niestety tez działa

niestety tez nie mozna sie nad soba zbyt długo uzalac bo nasz czas jest bardzo osobisty tylko dla nas nie mozna go nikomu oddac

hej;)

tu mówi wasze złamane serce;) x.. nie raz;) zeby nie bylo zyje mam sie jakos

bede wam sluzyc az padne;)

bo warto jeszcze raz pokochac...wyciagajac wnioski z poprzednich porazek

moze to ta nastepna milosc bedzie ta na ktora czekamy

niewarto sie poddawac w poszukiwaniu swojej milosci ;*

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ha ha ha szukacie recepty pewnie wiem;)

no niestety jest

 

Ja też znam receptę ale lek trzeba samemu w sobie przepracować czyli nie przywiązywać się do drugiej osoby a czerpać przyjemność z przebywania z nią ;-) Jeżeli przestaniemy odczuwać przyjemność to związek się kończy bez tkwienia w nim wbrew swojej woli ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Receptą na dojście do siebie po zerwaniu to drugi człowiek dzieki któremu można spojrzeć na problem z boku.
czyli tzw gasnica:)))))))))))))))))))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gaśnicę potem się gasi również gaśnicą?
dobre pytanie :) zazwyczaj ludzie uzywaja gasnice po zakonczeniu dlogiego i powaznego zwiazku , gasnica zagasza bol a potem juz innej niepotrzeba . Generalnie wole nia niebyc ani zadnej nieuzywac , bo w takisposob mozna zranic innych , no i po co ?

czy ktos kiedys zastosowal "gasnice" w sesie egoistycznym , dla wlasnego celu ... no i jak to sie skonczylo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz pomyśl o co tu chodzi ? Czy złagodzić ból gaśnicą jest dobrym pomysłem ? Jeśli nie to trzeba zacząć szukać innych trwałych i bezbolesnych na stałe ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak oczywiscie , problem jest taki ze wiele ludzi myli pojecie "milosc" , jesli ktos cie poniewiera , nieszanuje , zdradza to niejest prawdziwe . to jest bardziej strach przed osamotnieniem . po kadej burzy wychodzi slonce , niema nic zlego co by na dobe niewyszlo , ja wierze w przeznaczenie , wszystko co sie pojawia na mojej drodze jest w jakims celu , jesli nawet nieudaje mi sie w zwiazku staram sie zobaczyc to co mi przyniusl , czego sie nauczylam , smutno jest , czadem potrzeba czasu ale to mija . uzywanie kogos naiwnosci i zabawy czyims sercem dla swojej korzysci ? nie , niejestem za tym , ale dobra wiadomosc dla tych co to robia , to powroci tylko bedziecie po tej drogiej stronie :)

Widzisz pomyśl o co tu chodzi ? Czy złagodzić ból gaśnicą jest dobrym pomysłem ? Jeśli nie to trzeba zacząć szukać innych trwałych i bezbolesnych na stałe ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tak to Prawda każdy zły uczynek do nas wraca szczerze w to wierze . Jednak serce nie sługa nie zawsze "gaśnica" okazuje się złym wyjściem dla obu stron w końcu ma być opatrunkiem na złamane serce a podstawą związku jest wparcie . Często w taki sposób rodzi się wielka miłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Zabawa na czyichś uczuciach po to żeby tylko poczuć się lepiej po zerwaniu to nie jest dobry pomysł.

 

Metoda klina-klinem niestety nie u wszystkich dziala.

To co napisala Vanalika jest bardzo sensowne.

 

Moim zdaniem trzeba odczekac, odplakac swoje, zapomniec... i dopiero wtedy ruszyc na poszukiwania.

 

Kiedy bylam mlodsza popelnilam RAZ taki blad - zbyt szybko po dluuuugim zwiazku weszlam w inny.

To byl koszmar i dla mnie, i dla zakochanego we mnie czlowieka.

Po prostu moj nowy chlopak nie byl TAMTYM. Na zdrowy rozum - byl 100 razy fajniejszy od Eksa. Ale nie byl NIM.

 

Przestrzegam.

I uwierzcie - czas leczy rany.

 

Wszystkim samotnym usciski i calusy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... Dokładnie :)

- bo Życie Trzeba traktować jako "Szkołę istnienia"... a nie "karę bożą"...:)

- dlatego z "lekcji" trzeba wyciągnąć konstruktywne wnioski, by mozna było "zobaczyć" w nich Naukę... :)

- a wtedy dalsze doświadczenia/lekcje stana sie o wiele łatwiejsze do zniesienia... :)

- bo wkońcu staną się naszym Rozwojem... a nie tylko "obijaniem kolan"... :)

 

---pozdrawiam...infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
Tak to Prawda każdy zły uczynek do nas wraca szczerze w to wierze . Jednak serce nie sługa nie zawsze "gaśnica" okazuje się złym wyjściem dla obu stron w końcu ma być opatrunkiem na złamane serce a podstawą związku jest wparcie . Często w taki sposób rodzi się wielka miłość.

 

i ja jestem tego przykladem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No właśnie jak tu dojść po zerwaniu? Też mam do was kilka pytań jak to jest gdy ty się starasz w związek w 100% w zakochanej osobie a druga połówka mniej? Co można powiedzieć o niej jak np teraz w świecie wirtualnym np nk kasuje zaraz tego samego dnia wspólne ze sobą zdjęcia po rocznym chodzeniu ze sobą? Co można o takiej osobie myśleć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jak tu dojść po zerwaniu? Też mam do was kilka pytań jak to jest gdy ty się starasz w związek w 100% w zakochanej osobie a druga połówka mniej? Co można powiedzieć o niej jak np teraz w świecie wirtualnym np nk kasuje zaraz tego samego dnia wspólne ze sobą zdjęcia po rocznym chodzeniu ze sobą?

- Co można o takiej osobie myśleć?

 

hmm... najlepiej nie mysleć /wcale/... a koniecznie zapytać, raczej !:))

 

 

---pozdrawiam... infedro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak też racja warto zapytać. A co sądzicie o dziewczynie, która uzywa słów przy zrywaniu typu "czy trzymasz się krzesła/czy stoisz?". Jak mam odebrać związek zerwany przez telefon tydzień przed dniem chłopaka? Jak podejść wtedy do takiej osoby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak też racja warto zapytać. A co sądzicie o dziewczynie, która uzywa słów przy zrywaniu typu "czy trzymasz się krzesła/czy stoisz?". Jak mam odebrać związek zerwany przez telefon tydzień przed dniem chłopaka? Jak podejść wtedy do takiej osoby?

 

Wydaje mi się że jesteś mocno rozczarowany tą dziewczyną i fakt w jaki sposób to zrobiła nie ma większego znaczenia bo to oznacza jedno koniec marzeń / wyobrażeń i planowania przyszłości i to boli najbardziej .Nie szukaj punku znienawidzenia jej za sposób .To nic nie da a jedynie pogłębi Twój żal i zmutek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że jesteś mocno rozczarowany tą dziewczyną i fakt w jaki sposób to zrobiła nie ma większego znaczenia bo to oznacza jedno koniec marzeń / wyobrażeń i planowania przyszłości i to boli najbardziej .Nie szukaj punku znienawidzenia jej za sposób .To nic nie da a jedynie pogłębi Twój żal i zmutek

 

Z tym musze sie zgodzic befadka, tak wlasnie sie teraz do niej odnosze widocznie nie byla do konca szczera co do tej milosci bardziej probowala szukac w sobie zauwazenia przez inne osoby nie patrzac na bliska sobie osobe. Co najlepiej poczac z w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym musze sie zgodzic befadka, tak wlasnie sie teraz do niej odnosze widocznie nie byla do konca szczera co do tej milosci bardziej probowala szukac w sobie zauwazenia przez inne osoby nie patrzac na bliska sobie osobe. Co najlepiej poczac z w takiej sytuacji?

 

Zająć się sobą ;-) To najlepsze co możesz zrobić dla siebie .

 

Czy jest Ci potrzebne to obmyślanie które Cie rani ? że ona nie była szczera że ona chciała to czy tamto .To wie tylko ona a ty się dołujesz i skreślasz .Tak naprawdę to nie wiesz bo nie jesteś nią. Zajmij się sobą .Sp0raw sobie jakąś przyjemność ;-)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zająć się sobą ;-) To najlepsze co możesz zrobić dla siebie .

 

Czy jest Ci potrzebne to obmyślanie które Cie rani ? że ona nie była szczera że ona chciała to czy tamto .To wie tylko ona a ty się dołujesz i skreślasz .Tak naprawdę to nie wiesz bo nie jesteś nią. Zajmij się sobą .Sp0raw sobie jakąś przyjemność ;-)

 

Pozdrawiam

 

Dziekuje bufadka za pozytywny komentarz :-) To prawda mam teraz na mysli tylko dwie rzeczy ktore sprawiaja mi przyjemnosc i im poswiece czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda mam teraz na mysli tylko dwie rzeczy ktore sprawiaja mi przyjemnosc i im poswiece czas.

 

E to dobrze będzie jak jeszcze widzisz co lubisz :okularnik_na:

 

Pozytywności i serdeczności życzę ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, a co sie stanie jak kiedys sie odezwie jak to potraktowac?

 

Ady to dopiero będzie więc po co sobie zawracać tym głowę ? Będziesz obmyślał i zastanawiał się a może być tak że wcale nie zadzwoni i po co Ci to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkanaście rozwiązań Tobie podsunę:

 

- znaleźć doradcę psychologicznego (psychiatra, psycholog, terapeuta)

 

- rozmawiać z płcią przeciwną nt problemu miłosnego (zaufanymi w tym temacie osobami). Mi kobiety ... sporo wytłumaczyły w tej kwestii. Nie słuchać sugestii swojej płci, albo mniej.

 

- pójść do kogoś na karty, horoskop, wróżby. Ale przyzwoitego. To też spojrzenie na sprawę.

 

- nie żywić urazy do osoby, która rzuciła. Mieć do niej ... wdzięczność, że dużo nauczyła

 

- Pisać, pisać, pisać. Czytać, czytać, czytać. Publikować, publikować, publikować. Nawet oglądanie filmów (np "Sceny z życia małżeńskiego") jest tutaj dobrą terapią.

 

- nie plotkować przy innych, że ktoś zostawił, albo się go zostawiło. Na dłuższą metę to kompromituje i świadczy niekorzystnie o delikwencie (czyt: Tobie). Im więcej milczenia i np pisania kosztem gadania (pisanie wymaga większego wysiłku, dlatego się nie plecie trzy po trzy) - tym lepiej.

 

- podjąć akcje "reanimujące" - czyli szukać następnych miłości. To nie ma znaczenia, że to jest w danym momencie niesatysfakcjonujące.

 

- posłuchać doświadczone osoby będące w związku ponad dziesięć lat, jak oni traktują... swoje zakochania. Posłuchać innych "miłosnych nieszczęśników". Dystansować się od tego.

 

- nie chlać, nie spać, nie kręcić się w kółko. Jeśli jest "aż tak źle" to znaleźć kogoś, z kim można o tym rozmawiać. Spacerować w lesie, a nie w kółko po swoim miesszkaniu. Narzekać w "ładnym miejscu" niż przez telefon. Otworzyć oczy. Później okaze się że detale (miejsce przebywania, jakość rozmowy) mogą mieć kolosalne znaczenie dla przyszłości

 

- zablokować nr "miłości" by nie mogła się dodzwonić. Krótka piłka. Albo będą miesiące jęczenia nad rozlanym mlekiem i topienie dwóch osób naraz.

 

- pogodzić się, że brak związku oznacza czasem... brak dojrzałości jednej, lub dwóch stron w temacie. Nie można niczego na siłe przyspieszać, albo zmieniać charakteru. Nidyrydy !

 

Pozdrawiam !

----------

Gwiazdologia

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem 2 takie związki. Jeden się zakończył na miesiąc prze dpojsciem do ołtarza a drugi na 2 miesiące. Coż,poznałem kogoś nowego i jak to mówią,do trzech x sztuka :jezyk1:

PS: Bynajmiej zawsze zostanie w duchu jakieś porównanie , i to jest mój sposób i lek na okres po rozstaniu:jezyk1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mam ten sam problem moze nie przed oltarzem ale po normalnym zwiazku w tym samym czasie obydwa sie zakonczyly i obydwie dziewczyny byly nie dojrzale zalamka dla mnie to juz bedzie trzecie podejscie na kogo trafie teraz to nie mam pojecia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego nie dołuj się. Ja z jedną chodziłem 7 lat i związek był idealny z następną rok. Niema co się szczypać. Większość kobiet szuka faceta zaradnego,zamożnego,zadbanego,kochającego i lubiącego nagminnie podrózować,obsypywać je prezentami i o z tego ?

Znajdziesz w końcu te właściwą osobę. Na wszystko przyjdzie czas ale pamiętaj te słowa "nic na siłe" !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze o pomoc ;(

Witam mam duży problem nie wiem jak to napisać wiec napisze w prost otóż byłem z dziewczyna 2 lata i okazało się ze zdradzała mnie przez 6miesiecy jestem załamany nie wiem co mam robić choć tak bardzo mnie zraniła to nadal ja kocham ale ona teraz jest z tamtym bardzo bym was prosił o pomoc może jest ktoś z Olsztyna lub okolic bo chciał bym popisać z jaka dziewczyna spotkać się i wogóle bo jest mi naprawdę ciężko i nie chce już myśleć o niej bardzo bym prosił o dziewczyny które by chciały pisać o numer gg lub kom :(:(:(:

 

Naprawdę potrzebuje pomocy niech chodź znajdzie się jedna osoba która będzie chciała zemną pisać zapominałem dodać ze mam 20 lat ;(;(;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zraniony to drogowskaz Gwiazdologia :

 

Kilkanaście rozwiązań Tobie podsunę:

 

- znaleźć doradcę psychologicznego (psychiatra, psycholog, terapeuta)

 

- rozmawiać z płcią przeciwną nt problemu miłosnego (zaufanymi w tym temacie osobami). Mi kobiety ... sporo wytłumaczyły w tej kwestii. Nie słuchać sugestii swojej płci, albo mniej.

 

- pójść do kogoś na karty, horoskop, wróżby. Ale przyzwoitego. To też spojrzenie na sprawę.

 

- nie żywić urazy do osoby, która rzuciła. Mieć do niej ... wdzięczność, że dużo nauczyła

 

- Pisać, pisać, pisać. Czytać, czytać, czytać. Publikować, publikować, publikować. Nawet oglądanie filmów (np "Sceny z życia małżeńskiego") jest tutaj dobrą terapią.

 

- nie plotkować przy innych, że ktoś zostawił, albo się go zostawiło. Na dłuższą metę to kompromituje i świadczy niekorzystnie o delikwencie (czyt: Tobie). Im więcej milczenia i np pisania kosztem gadania (pisanie wymaga większego wysiłku, dlatego się nie plecie trzy po trzy) - tym lepiej.

 

- podjąć akcje "reanimujące" - czyli szukać następnych miłości. To nie ma znaczenia, że to jest w danym momencie niesatysfakcjonujące.

 

- posłuchać doświadczone osoby będące w związku ponad dziesięć lat, jak oni traktują... swoje zakochania. Posłuchać innych "miłosnych nieszczęśników". Dystansować się od tego.

 

- nie chlać, nie spać, nie kręcić się w kółko. Jeśli jest "aż tak źle" to znaleźć kogoś, z kim można o tym rozmawiać. Spacerować w lesie, a nie w kółko po swoim miesszkaniu. Narzekać w "ładnym miejscu" niż przez telefon. Otworzyć oczy. Później okaze się że detale (miejsce przebywania, jakość rozmowy) mogą mieć kolosalne znaczenie dla przyszłości

 

- zablokować nr "miłości" by nie mogła się dodzwonić. Krótka piłka. Albo będą miesiące jęczenia nad rozlanym mlekiem i topienie dwóch osób naraz.

 

- pogodzić się, że brak związku oznacza czasem... brak dojrzałości jednej, lub dwóch stron w temacie. Nie można niczego na siłe przyspieszać, albo zmieniać charakteru. Nidyrydy !

 

Pozdrawiam !

----------

Gwiazdologia

 

Przemyśl to bo warto ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No warto warto ale ja niestety niema z kim o tym pogadać wygadać dlatego szukam osoby z Olsztyna lub okolic bardzo bym prosił o choć jedna osobę która by chciał pogadać zemną najlepiej dziewczynę:(:(:(:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zraniony20 Jeśli nie masz z kim porozmawiać i nie potrafisz sobie z tym poradzić to najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie było by pójście do psychologa. Wcale nie musisz chodzić od razu na regularną terapię ale chociaż jedno spotkanie z psychologiem, jedna rozmowa pomoże Ci coś zrozumieć, znaleźć sposób na siebie jak poradzić sobie z tymi uczuciami, które teraz w Tobie są. Spróbuj... Nie masz w końcu nic do stracenia a być może wiele zyskasz :)

Powodzenia życzę.

I chociaż pewnie zabrzmi to banalnie to powiem, że młody jesteś i ułożysz sobie życie, zobaczysz.

A póki jesteś teraz "na nowej drodze życia" to zrób coś dla siebie i tylko dla siebie.

Zacznij rozwijać swoje pasje, realizuj swoje marzenia...

I idź do psychologa. Chociaż spróbuj :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zraniony20 najlepiej przemyslec swoje wszystkie plusy i minusy bylego zwiazku a wiele wyciagniesz z nich korzysci na przyszlosc, przede wszystkim nie rozmyslaj o tym co bylo wstecz lecz patrz co bedzie teraz i tak jak Gaja11 pisze rob cos dla siebie, rozwijaj swoja pasje, moze teraz wlasnie jest czas by ja rozwijac samemu niz z kims. Czasami to jest lepsze niz by druga osoba miala ci np. w niej przyszkadzac. Tak bylo w moim przypadku ... Poza tym nie szukaj osoby ktorej mialbys sie wyladowac tym bardziej innej dziewczynie moze ona roznie to odebrac ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega raczej szuka bratniej duszyczki,wydaje mi się,ze chce poznac kogos na siłe aby nie byc sam.Niby się wygadasz a i tak będziesz zarazem podrywał te drugą osobe. To raczej nie jest wyjście :nie:

 

Też uważam,że właśnie po to szuka innej dziewczyny aby zagłuszyć obecne uczucia i zacząć znajomość z kimś nowym.

Ale to nie jest dobre rozwiązanie.

Zraniony musisz nauczyć się panować nad swoimi emocjami a nie na siłę je zagłuszać bo jeśli tak będziesz robił uwierz,że do niczego dobrego to nie doprowadzi.

Nie raz jeszcze pewnie w życiu będziesz na etapie kończenia związku i nie chodzi w tym o to,żeby od razu szukać na siłę nowej dziewczyny bo zranisz wtedy nie tylko siebie ale i nową osobę.

Musisz nauczyć się panować nad sobą, rozróżniać swoje emocje i pracować z nimi -to jest klucz do sukcesu...

Skorzystaj z tych wszystkich rad i nie rób rzeczy, których później będziesz żałował.

Pozdrawiam

 

Ps. I daj sobie czas, nie od razu będzie świetnie.

Na wszystko potrzeba czasu i na poznanie nowej wartościowej osoby również...

Czas, czas czas i jeszcze raz praca nad sobą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
a powiedzcie jak być z "gaśnicą" kiedy kocha sie jeszcze poprzedniego partnera który nas juz nie kocha serce nie sługa :(

 

na stopie przyjacielskiej ;)

 

a co do poprzedniego związku i etapu rozpaczania PO:

1. nie słuchaj dołujących utworów

2. nie wspominaj ( to co było już nie istnieje) Gdy zaczynasz, postaw sobie w wyobraźni białą ścianę i szybko skup się na czymś innym.

3. Wypełniaj czas do maksimum..

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bobcio

dodam jeszcze punkty:

4. daj sobie czasu... żeby kogoś pokochać, czasem wpierw trzeba na nowo pokochać siebie i bycie w pojedynkę.

5. usunąć w miarę możliwości rzeczy, które wiązały się z tamtą osobą. Najlepiej wsadzić jakieś zdjęcia, wspólne pamiątki do kartonika i schować gdzieś daleko od oczu i zasięgu łapek. I nie wracać do tego. Czynność boli, ale pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tutaj się zgadzam,najlepiej po prostu usunąć wszystkie rzeczy które przypominają tamtą osobę. Druga sprawa to czas. Jest on najważniejszy,musi go trochę upłynąć zanim człowiek dojdzie do siebie,ale uwierz mi że dasz radę. Zacznij żyć na nowo,tak jakbyś dopiero co je dostał i zapomnij o tym co było,skup się wyłącznie na sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Czytałam ten wątek już jakiś czas temu. Po ciężkim rozstaniu z chłopakiem, bardzo długo nie mogłam o nim zapomnieć. To były najgorsze miesiące mojego życia. każdy dzień był jak jakaś walka o przetrwanie, każda godzina była walką o przetrwanie :| Później już było lepiej- musiałam opracować strategię przetrwania ^_^ Właściwie to tylko kilka rzeczy na których trzeba się bardzo skupić.

przede wszystkim- wiedzcie że nie jesteście same! Większość osób przeszła, albo przejdzie to samo co Wy teraz i nie wierzycie w to, ale da się z tego wyjść. Zajmie to trochę czasu ale będzie lepiej!

1) Musicie się odciąć od niego jak tylko się da. Wywalcie albo schowajcie wszystkie rzeczy związane z nim, kontakty (można np. gdzieś zapisać i schować ale nie trzymać w telefonie czy na jakiejkolwiek liście) żadnego obczajania na facebooku czy gdziekolwiek!! Zablokować!! Wywalcie wszystkie piosenki które Wam go przypominają. Unikajcie miejsc które się kojarzą tylko z nim. Powiedzcie znajomym że nie chcecie słyszeć żadnych wieści o nim. Wierzcie mi tak jest lepiej. Musicie sobie zdać sprawę że odcięcie się od niego przyniesie Wam ulgę. Także od jego rodziny znajomych itp.

2) Nie myślcie o nim. Po prostu musicie go wypędzać z Waszej glowy bo on tam siedzi. A już na pewno nie wspominajcie szczęśliwych momentów. Jeśli już, możecie wspominać DLACZEGO zerwaliście z tą osobą, dlaczego nie chcecie już z nim być.

3) Maksymalnie zapełnijcie sobie czas!! Najlepiej zajęciami które są angażujące. Wychodźcie jak najwięcej, spotykajcie się z ludźmi. Na pewno nie macie ochoty, ale później będziecie zadowolone że to zrobiłyście. Możliwości jest wiele, zawsze da się coś wymyślić. Imprezy, spotkania z przyjaciółmi, lekcje tańca, chór, może wolontariat w schronisku, cokolwiek! Pewnie się wiele z Was się jeszcze uczy- przez pewien czas i tak nie będziecie w stanie się skupić na nauce także do pewnego momentu możecie sobie darować. Ale jeśli macie coś naprawdę ważnego do zaliczenia, może sesje, w to też można się zaangażować, może spróbujcie uczyć się z kimś. W ramach relaksu polecam saune :))

Wyobraźcie sobie że Wasza misja teraz to przetrwać rozstanie jak najlepiej i skupcie się na tym. TRZYMAJCIE SIĘ DZIEWCZYNY!!!

Edytowane przez Dżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam ja myślę, że warto faktycznie pogadac z kimś z przyjaciółka, przyjacielem, nie warto moze szukac nowej osoby by z nia byc , bo można tylko siebie zranic i innych.Wyjsc do ludzi, ale trzeba tez pozegnac sie z ta osoba psychicznie, podziękować za to co dobre i zobaczyc co bylo zle w tym i wyciagnac z tego wnioski.Pozwolic przeszlości odejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety, bardzo przykro nam jest gdy po jakims czasie odkrywamy, ze tak naprawde nie znalismy osoby z ktora bylismy :(

moim zdaniem czas leczy rany, zdobyte doswiadczenia tylko nas wzmacniaja i dzieki nim staramy sie nie powtarzac tych samych bledow :)

bedzie dobrze,

tez jestem po bolesnym rozstaniu sprzed roku, latwo nie bylo ale na chwile obecna powiem ze jestem znowu szczesliwa:) a moze nawet i szczesliwsza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hey

 

ja też chciałam się dopisać...

jakiś czas temu miałam chłopaka... popłynęłam jak trzeba, a w sumie w realu byłam zdystansowana i nie okazywałam mu tego....

ale on zaczął sie dopytywać, drążyć temat..., że on nie wie co czuję itd....

po wielkiej przyznałam się kłótni co czuję....

i wiecie co On zrobił?

ostentacyjnie mnie zlał, już sie nigdy nie odezwał....

minęło już trochę czasu... ale czułam się rozwalona na drobne kawałki... nie macie pojęcia jaki to ból... cierpiałam strasznie, zrobił ze mnie *****a, kretynkę, upokorzył ...

zabawa ' kto pierwszy zakocha się odpada...' masakra..

ale czas leczy rany... i mam nadzieję, że dostanie to na co zasługuje .... wierzycie w karmę?

tylko jakoś zakochać się .....już jakoś niemożliwe ....

pozdrawiam

 

 

wrpci do niego wszystko wraca i uderza w momencie kiedy najmniej sie tego spodziewamy:)nie lam sie :)o nie nie!!! badz silna kurde!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
Dawid90Wlkp

Prawie 6 lat razem, narzeczeństwo, wspólne wakacyjne plany i zaplanowana przyszłość. Wszystko zniszczone przez losowo poznanego kolesia na gadu, 7 lat młodszego i z innego województwa. Jej miłość do mnie prysła, prawdziwa magia. ;) Dochodzę już do siebie ale co przeżyłem, to przeżyłem, piekło dniami i nocami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się ciesz ze to się stało teraz a nie po ślubie np. Wspolczuje ludziom którzy maja dobre serca i muszą trafić zawsze na kogoś kto ma zerwane śmigło, ja też trafiłam na idiotów. Ale oczywiście miałam to na własne życzenie. Czasami trzeba ściągnąć klapki z oczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób na dojście do siebie po zerwaniu to całkowite odcięcie się od byłego. Gorzej może być jeżeli ma się wspólnych znajomych. Widywanie nawet od czasu do czasu swojego byłego chłopaka w moim przypadku nigdy nie wychodziło na dobre, zawsze z tego wszystkiego były kłótnie i awantury. Jeżeli przyszedł czas, kiedy każdy z nas uznał tą znajomość za daleką przeszłość i doszło do spotkania to zazwyczaj są one miłe i nieraz usłyszałam od swoich byłych, że byłam najlepszą dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
niestety, bardzo przykro nam jest gdy po jakims czasie odkrywamy, ze tak naprawde nie znalismy osoby z ktora bylismy :(

 

Doświadczam tego co związek; wszystko co najgorsze wypływa po rozstaniu i okazuje się, że byłam okłamywana, oszukiwana, a znajomi dookoła prawdopodobnie o tym wiedzieli :/

Kompletnie nie umiem sobie radzić po rozstaniach; jestem rozwalona na miliony kawałków i zadręczam się myślami, co mogłabym zrobić lepiej, żeby nie było teraz tak jak jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja uważam, że po rozstaniach najlepiej jest jak najwięcej czasu spędzać z innymi ludźmi czy nawet umawiać się na randki. Wtedy głowa jest zajęta i nie ma czasu na rozmyślania i rozpamiętywanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tonu wypowiedzi należy przyjąć, że zerwanie nastąpiło z winy jednej strony i to na pewno gościa z brodą. Gdy obie strony zgodnie zrywają ze sobą, to dochodzi do rozstania.

A więc dziewczyna staje się porzuconym aniołkiem i należy jej współczuć, że tak źle trafiła. Do oceny znajomości trzeba wziąć jeszcze pod uwagę stan uczuć jaki ich razem trzymał. Bez tego "drobnego" detalu nie sposób nawet domyśleć się jakim ciosem było owo zerwanie. Podejrzewam, że ten drobiazg jakby umknął

radzącym i zastosowano metodę na chybił trafił. Gracze lotto wiedzą, że tak też się wygrywa, co pozwala domyśleć się, że większość niewiast z poradni znakomicie sobie radzi i trafia raz po raz.

Według mnie zerwanie nie jest wielkim dramatem, o ile nie jest to pierwszy raz. Gdy znajomość trwa, aby się tylko zabawić, to zerwanie też nie jest żadnym problemem, gdyż świat jest zapełniony narybkiem wszelakim. Gdy związek wyszczególniał się głębokim uczuciem i doszło do rozłamu, wówczas potrzebna jest odporność na depresję i ćwiczenia usprawniające zdolność zapominania doznanej porażki. Żadnego rozczulania się nad sobą a tym bardziej miotania się z bezsilności, że zapowiadało się tak dobrze... Na poradę wpływa także charakter, bo przecież są dziewczyny dla których zmiana partnera nie jest trudniejsza od zmiany pary rękawiczek.

Różnorodność przypadków najlepiej przedstawić za pomocą rejestracji przykładów wziętych z życia. Czy jednak ta długa litania byłaby kluczem do rozwiązania każdego zerwania? Nic podobnego. Każdy jest odrębnym przypadkiem medycznym, więc każda z porad jest powierzchownym rozwiązaniem problemu. Najlepszym wyjście to wybrać wykonalną i zarazem przyjemną do zastosowania w aktualnej sytuacji.

Najbardziej jednak rozsądnym wyjściem jest przyjęcie ogólnych wskazówek a reszta będzie następstwem wykorzystania ich.

Życzę rozżalonym szybkiego i bezbolesnego uporania się z następstwami nieudanej "przygody".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Z tonu wypowiedzi należy przyjąć, że zerwanie nastąpiło z winy jednej strony i to na pewno gościa z brodą. ".

ja tylko chciałam zapytać o co chodzi z tym gościem z brodą ? bo chyba nie zrozumiałam ..chyba, że to przenośnia

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko chciałam zapytać o co chodzi z tym gościem z brodą ? bo chyba nie zrozumiałam ..chyba, że to przenośnia

pozdrawiam

Nie, to nie przenośnia ale podkreślenie, że to facet. Gdy żali się kobieta (dziewczyna) to z pewnością obarcza winą stronę przeciwną. Nie znając całej historii nie sposób obiektywnie udzielić jednoznacznej porady. Liczą się okoliczności, wiek, stan psychiczny, aby jak najlepiej dopasować się do elementów tej dwuosobowej układanki. Korzystanie z efektów strzelania w ciemno też może przypaść do gustu szukającej pomocy ale nie ma pewności, że odniesie to wystarczająco kojący skutek, dając tylko namiastkę sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Rozumiem..

ja tylko zastanawiałam się, dlaczego powiedziałeś, że na pewno był to facet z brodą? czyli co miałeś widzenie, że miał brodę...

tylko ta kwestię chciałam poruszyć....

..i co do reszty pewnie, że masz racje ...chociaż wiek wcale nie świadczy o dojrzałości ....

..a rozstania zawsze są bolesne, chociaż bardziej dla osoby porzuconej.....

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...

kiedyś dochodziłem do siebie kilka lat aż obczaiłem pewną technike.

ja jestem miłością

jestem jednością

Te dwa zdania są mantrami i zarazem kontemplacją, tego nam brakuje po rozstaniu więc trzeba to uzupełnić w sobie od wewnątrz.

Można to powtarzać w myślach lub na głos ile sie chce ale zawsze gdy boli serce i gdy jest ciężko na nim.

Możliwe że będą potrzebne też inne zaklęcia by dojść do siebie ale te na początek wystarczą by sie uniezależnić od źródła miłości w innym człowieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma idealnego sposobu na zerwanie, nie ma tez na to jednego konkretnego leku, choć pewnym lekarstwem jest czas.. najważniejsze, by nie obwiniać siebie za rozstanie i odnaleźć się w nowej sytuacji, co ważne to nie powinniśmy być w takich momentach sami bez wsparcia bliskich:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety tak jest, że pewnym rzeczom możemy pomóc, a pewnym po prostu niestety nie .. czas sam wyleczy rany, tak niestety jest to bardzo długa droga, ale w końcu przyjdzie ukojenie i przyjdzie ulga także w cierpieniu powoli nauczymy się żyć z myślą, że jest inaczej niż było..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrSzczesny2878

u mnie spawdza się czas - po pewnym okresie zapominam o bólu rozstania, ale bez wsparcia przyjaciół i rodziny nie dam sobie rady w takich sytuacjach. Chyba podchodzę do tego zbyt emocjonalnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma lepszego wyjścia niż przeczekać ten czas po rozstaniu, ale nigdy nie da się zapomnieć zupełnie do końca ponieważ jest to niemożliwe , jeśli kogoś się kochało naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma lepszego wyjścia niż przeczekać ten czas po rozstaniu, ale nigdy nie da się zapomnieć zupełnie do końca ponieważ jest to niemożliwe , jeśli kogoś się kochało naprawdę.

rzuciła mi sie w oczy analiza tego jednego zdania, oto co wyszło:

Nie ma

ale nigdy

nie da się

jest to niemożliwe

Sporo negatywnych myśli jak na jedno zdanie, nadal cierpisz po rozstaniu czy to efekt długoletniego pesymizmu i depresji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Możliwe jest zapomnienie całkowite, a nawet możliwe jest utrzymywanie kontaktu z osobą która nas zraniła , ale oczywiście na zasadzie cześć co u ciebie a, a nie budowanie nowej relacji związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Dobrze jest dać sobie czas na przeżycie straty, na emocje (nie tłumić ich). Bliscy mogą być nieocenioną pomocą- to na początek. Pustkę trudno zapełnić, ale kiedy pomału zacznie się stawać na nogi, to wyjść do ludzi, chodzić na zajęcia sportowe. Zmęczyć się porządnie, żeby po powrocie do domu nie mieć sił i czasu na rozmyślanie. Po kilku tygodniach, może miesiącach, pustka będzie, ale mniejsza.

 

Najlepiej chyba zrobić też cięcie i nie utrzymywać kontaktu z byłym/byłą, bo to tylko rozdrapuje rany.

Edytowane przez Ismer
połączenie postów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 rok później...

Wracając do pierwotnego pytania, bez "gaśnicowych" dygresji.

Jeżeli związek trwał latami? Raz lepiej, raz gorzej, z wielkimi dramatami po drodze ale zawsze udawało się wam dojść do porozumienia, bo oboje chcieliście żyć szczęśliwie? Jeżeli ta druga osoba była dla Ciebie uzupełnieniem duszy?

I nagle, tak prawie bez ostrzeżenia zostawia Cię, wysyła pocztą papiery rozwodowe i stwierdza że już nic do Ciebie nie czuje?

A Ty wciąż nie jesteś w stanie wyobrazić sobie choćby oddychania bez niej?

Dajcie mi dobrą radę jak dojść do siebie po czymś takim... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...