stado mężczyzn w moim domu

[flore]

wracam do domu z jakiejś dłuższej podróży, mój dom wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, jest większy, może bardziej komfortowy, ale przede wszystkim jest tam więcej światła i przestrzeni. wchodzę do tego domu, a tam bardzo dużo par butów, w łazience dużo szczoteczek do zębów, ręczników itd, przy czym na każdym kroku napotykam jakichś mężczyzn, dość młodych, przystojnych. mój pokój także jest okupowany przez jakichs facetów ktorzy pod moją nieobecność się w nim zadomowili, a pokój widać, że był sprzątany, ale sprzątanie nie zostało dokończone. w śnie przypuszczałam, że pewnie moja mama, kiedy się okazało, że będzie miała gości- chciała posprzątać i nie zdążyła dokończyć. przez cały sen wszędzie są mężczyźni,na każdym kroku. najstarszy jest mój ojciec z moim wujkiem ktory mieszka daleko i przypuszczałam, że właśnie z nim przyjechało to stado facetów. ci mężczyźni są dla mnie mili, niektórzy adorują mnie, jeden próbuje mnie pocałować, ale unikam tego, pozniej wychodzę z następnym na spacer, ten mnie przytula i pozwalam mu się pocałować(muszę zaznaczyć, że to znajoma osoba, ale nic mnie z nią nie łączy i nie łączyło), okazuje się, że jestem jakby rozczarowana pocałunkiem, ze nie tego oczekiwałam, że czegoś mimo to mi brakuje. nigdzie nie widzę mojej mamy, jest za to moja ciocia ,z którą nie mam w ogóle kontaktu w rzeczywistości. pytam się gdzie jest mama, odpowiada, że mama nie miala gdzie spać, więc pojechała do kaliforni(!?). pytam się tych mężczyzn co tu robią, kim są, a oni tylko spoglądają po sobie i mówią: 'ha, pyta się nas, co my tu robimy, dobre', ta sytuacja i sen są w moim odczuciu pozytywne, czuję się w tym śnie dość wyjątkowo, czuję uznanie tych wszystkich osób, schlebia mi, że walczą o moje względy. wszyscy są młodzi, w pełni sił. w rzeczywistości też podobam się mężczyznom, jednak nigdy nie wierzę, kiedy ktoryś mówi mi, że jestem inteligentna/ładna/piękna/interesująca. w realu jestem osobą samotną, mam 20 lat...próbowałam interpretować ten sen, jednak chyba nie potrafię się odpowiednio zdystansować. proszę o pomoc

[Astra]

Napisze Ci, z czym ten sen mi sie kojarzy, tak na pierwszy rzut oka- z nierownowaga. Za duzo w nim mezczyzn, za malo kobiet. Byc moze odpowiada to sytuacji w zyciu, gdy zbyt duzo stawia sie na intelekt, rozum, rozsadek , logike ( mezczyzni) a za malo na uczucia, inuicje, wrazliwosc (kobiety).Mamy we snie nie ma,jest ciocia z ktora jednak nie masz kontaktu w rzeczywistosci. Byc moze zatem tego wlasnie Ci brakuje- lepszego kontaktu z ta bardziej kobieca strona swej psychiki.