Skocz do zawartości

Czy niemowlak może sobie wybrać chrzestnego?


Gość mahadeva

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mahadeva

Mam takie pytanie? Czy ktoś spotkał się z przypadkiem, że kilkumiesięczne dziecko daje komuś znak, że chce, by ten ktoś został jego chrzestnym. Słyszałem, że dusza niemowlaka potrafi opuszczać swoje ciało, że może komunikować się z innymi na odległość. Żeby było śmiesznie, to jak niektórzy na forum się zorientowali, dawno temu dałem sobie spokój z kościołem. Rodzice dziecka sami wybrali mnie na chrzestnego i pewnie bym odmówił, ale miałem też jakby telepatyczny kontakt z dzieckiem w powiązaniu z dziwnym zdarzeniem, gdzie w nocy obudziło mnie stukanie. Okazało się, że talerz na suszarce poruszał się stukając o drugi talerz. Pierwszy raz widziałem takie zdarzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W którejś z książek Łazariewa, jest opisany pewien przypadek (nie pamiętam go dokładnie, jednak sens opowieści pozostanie na pewno nie zmieniony : ). Dwie pary znajomych spotkały się w domu na kameralnej imprezie. Mężczyźni zostali w głównym pokoju i przygotowywali coś, a tym czasem kobiety poszły do innego pokoju porozmawiać. Jedna z nich zdradziła, że jest w ciąży - jeszcze nie powiedziała o tym swojemu facetowi - i zastanawia się nad aborcją. Gdy tylko wspomniała o aborcji, rozległo się mocne pukanie w ścianę. Kobiety poszły do sąsiedniego pokoju, myśląc, że wszystko gotowe, okazało się, że mężczyźni są na jego drugim końcu i nikt z nich nie pukał.

Nie pamiętam teraz, czy ta para była u Łazariewa, czy usłyszał tą opowieść, ale zbadał ją i okazało się, że pukała dusza nienarodzonego dziecka, aby przerwać rozmowę o aborcji. Może rzeczywiście dziecko wybrało cię na "duchowego opiekuna", jeszcze zanim nawet przyszło na świat, a teraz to tylko się manifestuje. Jednak duży nacisk kładę na słowo "może" w poprzednim zdaniu ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Sporo ostatnio medytuję skupiając się na trzecim oku, może uruchomiłem jakieś dodatkowe zdolności. Co by to nie było, trzeba będzie przewartościować trochę życie, nawiązać ponownie w miarę dobre stosunki z Kościołem i zostać chrzestnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat: "co możemy jako istoty duchowe?", możemy sobie jedynie pogdybać :)

Dostałeś jakąś wskazówkę co do drogi i kolejna przygoda przed Tobą :)

 

Jedyne, co mi na myśl przychodzi z rzeczy konkretnych, to zalecenie ostrożności, jeżeli chodzi o kontakty telepatyczne.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie Może.

 

Odpowiedzialność za dziecko zawsze biorą rodzice.

To oni decydują co dla maleństwa jest najlepsze i jak je wykształcić.

Wychowani w kulturze katolickiej, tylko taką będą wstanie przekazać swojemu dziecku, gdyż innej nie znają. Podejmują w ten sposób decyzję, że dla dziecka będzie to najlepsze wyjście. Dzieki swojej wiedzy i doświadczeniu są wstanie odpowiedziec czy ich dziecko powinno być wychowywane w tych wartosciach jak oni sami. Tak samo jest z chrzestnymi, to rodzice proponują innym bycie nimi, którzy wydają się im najodpowiedniejsi. Idac tym tokiem , dziecko bedzie wstanie szybciej przyjac Boga do swojego zycia i kierowac sie naukami, którymi sie religia. Dlatego mamy komunie św. w KK.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith

zostalam wychowana w kulturze (Polska) jak i rodzinie katolickiej. dzieki swojej wiedzy i doswiadczeniu nie zamierzam narzucac swojemu dziecku wiary katolickiej.

 

Idac tym tokiem , dziecko bedzie wstanie szybciej przyjac Boga do swojego zycia i kierowac sie naukami, którymi sie religia. Dlatego mamy komunie św. w KK.

 

obawiam sie, ze w wieku 8/9 lat dziecko nie jest w stanie swiadomie opowiedziec sie za dana religia, a szkola i rodzina narzucaja dziecku (ktore tak naprawde nie ma prawa wyboru) przystapienie do pierwszej komunii swietej (a co za tym idzie spowiedzi i innych sakramentow).

narzucamy dziecku religie. dopiero dorosly czlowiek moze swiadomie podjac decyzje o wierze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by to nie było, trzeba będzie przewartościować trochę życie, nawiązać ponownie w miarę dobre stosunki z Kościołem i zostać chrzestnym.

 

Pytanie podstawowe - czy nadajesz się na chrzestnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zostalam wychowana w kulturze (Polska) jak i rodzinie katolickiej. dzieki swojej wiedzy i doswiadczeniu nie zamierzam narzucac swojemu dziecku wiary katolickiej.

 

 

 

obawiam sie, ze w wieku 8/9 lat dziecko nie jest w stanie swiadomie opowiedziec sie za dana religia, a szkola i rodzina narzucaja dziecku (ktore tak naprawde nie ma prawa wyboru) przystapienie do pierwszej komunii swietej (a co za tym idzie spowiedzi i innych sakramentow).

narzucamy dziecku religie. dopiero dorosly czlowiek moze swiadomie podjac decyzje o wierze...

 

 

 

To jest coś, o czym już wspominałem w innej dyskusji, a mianowicie INDOKTRYNACJA DZIECI. To samo było w hitlerjugend, tylko tam kazano wierzyć w Hitlera i III Rzeszę, a nie w Boga. (tak przy okazji, wiecie, że benek numer 16 też był w hitlerjugend? Co prawda podobno nie podchodził do tego zbyt entuzjastycznie, ale myślę że to ciekawostka warta przytoczenia) Ostatnio toczyłem sobie ze starszym bratem luźną dyskusję na tematy ogólno religijne, omawiając wiele wątpliwości pojawiających się np. podczas studiowania Biblii. Jego syn (w tym roku miał I komunię) to usłyszał i zaraz wielce oburzony zaczął rzucać teksty w stylu: "jak wy możecie", "nie wolno Boga obrażać", "Wy jacyś nienormalni jesteście". Do tego to właśnie prowadzi, KK wciska dzieciom od najmłodszego ciemnotę nie dając żadnego innego wyboru i utwierdza w przekonaniu, że to co jest w Biblii jest całkowicie niepodważalne i należy w to wierzyć bez żadnych wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lilith

HellVard, i to jest wlasnie przykre. nie wiem jak to jest teraz, ale jak chodzilam do podstawowki, to w kazdej klasie wisial krzyz katolicki, i nawet zdarzali sie nauczyciele, ktorzy przed lekcja odmawiali modlitwe (z uczniami). no chore, ale coz poczac.. i choc to nie bylo az tak dawno, to nie do pomyslenia bylo, zeby ktorys z uczniow sie wylamal. dopiero w liceum mialam prawo zrezygnowac z uczeszczania na lekcje religii. mozna miec jedynie nadzieje, ze to sie kiedys w tym kraju zmieni, ale szanse raczej nikle ;/ ja szanuje kazda religie, szanuje ludzi MADRZE religijnych. jednak trzeba przyznac, ze narzucamy swoim dzieciom swoja religie, ale rowniez przekonania, upodobania, nawyki...

dla mnie idealem byloby, gdyby kazdy przed swiadomym podjeciem wyboru co do swojej wiary, mogl zakosztowac przynajmniej ogolnej teorii o roznych religiach i samemu wybrac. idealem byloby nie musiec czaic sie ze swoja odmienna religia (np. poganstwem).

no i jeszcze jedna kwestia: zeby nie narzucac dziecku religii - musialoby ono byc 'neutralne' do czasu osiagniecia dojrzalosci umyslowej (wzglednej). obawiam sie, ze wychowywanie 'neutralnego' dziecka jest w wiekszosci religii wbrew kanonom i zasadom. bo jesli czcze jakiegos boga/bostwo - oddaje mu sie w calosci i przyjmuje, ze jest tym jedynym wlasciwym - chce rowniez, zeby moje dzieci byly pod jego opieka.

 

to jest bardzo trudny temat, i nie wiem czy rozwazanie go cokolwiek wniesie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio toczyłem sobie ze starszym bratem luźną dyskusję na tematy ogólno religijne, omawiając wiele wątpliwości pojawiających się np. podczas studiowania Biblii. Jego syn (w tym roku miał I komunię) to usłyszał i zaraz wielce oburzony zaczął rzucać teksty w stylu: "jak wy możecie", "nie wolno Boga obrażać", "Wy jacyś nienormalni jesteście". Do tego to właśnie prowadzi, KK wciska dzieciom od najmłodszego ciemnotę nie dając żadnego innego wyboru i utwierdza w przekonaniu, że to co jest w Biblii jest całkowicie niepodważalne i należy w to wierzyć bez żadnych wątpliwości.

Tutaj sedno nie leży w nauczaniu KK, ale w psychice dziecka, które w tym wieku obiera sobie jakieś autorytety, szuka wartości, których jest zdolne bronić za wszelką cenę, a wszystko, co nie zgadza mu się z jego wizją danego autorytetu odbiera wręcz jako atak na samego siebie.

Tak samo będzie broniło Boga, jak i ukochanego kucyka Pony, własnego rodzeństwa, czy pani z przedszkola.

Rozważania, dyskusji "na temat" człowiek uczy się z wiekiem, a dopóki się tego nie nauczy, przyjmuje podawane mu wiadomości (praktycznie ze wszystkich dziedzin życia) jako "oczywistą oczywistość" i ponieważ są one jedynym, posiadanym przez niego źródłem wiedzy na dany temat, to broni swoich poglądów, jakby były one jedyną, obiektywną prawdą nt.

 

Tego, że rodzice wychowują dzieci zgodnie ze swoimi poglądami, nie zmienimy, choćby z tego względu, że w sposób naturalny chcą oni przekazać potomstwu to, co sami uważają za dobre.

Nie bardzo wyobrażam sobie rodziców tłumaczących dziecku, że to, co uznają za złe jest dobre lub odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

wgl. trzeba zacząć od tego że niemowlak nie jest w stanie sam świadomie wybrać religii a jak wiadomo nie wolno narzucać religii o czym mówi nawet konstytucja i sam kościół no więc halo - coś tu nie gra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Caliah :) Ale niestety większość rodziców uczy dzieci swoich przekonań, w ogóle nie wspominając o innych religiach. I tak dziecko dowiaduje się np. z "Wiadomości", że jakiegoś tam zamachu dokonali islamscy ekstremiści. I wcale nie znając tej religii automatycznie łączy ją z fanatykami biegającymi z granatami i karabinami. To prawda, że normalnym zjawiskiem jest przekazywanie dzieciom swoich przekonań przez rodziców. Chodzi o to, żeby nie uczyli dzieci, że to jest jedyna i niepodważalna prawda, że ktoś, kto przeciw temu oponuje jest heretykiem, jest gorszy. Bardzo ważne jest u uczenie dzieci logicznego myślenia, podejmowania decyzji na podstawie własnych przekonań (chociaż to może troszkę później, na początku dzieci chłoną wszystko od rodziców), a nie ślepego wierzenia w to, co powie ksiądz czy katecheta. Chociaż jestem ateistą, to nie przeczę, że w chrześcijaństwie jest wiele naprawdę cennych wartości, które warto wyznawać i pielęgnować. Ale uczenie dziecka posiadania własnego zdania i racjonalnego osądu sytuacji jest najważniejsze. Nie wierzę w żadnego Boga. Ani w osobowego, ani w jakiegokolwiek innego. Nie jestem przekonany także co do istnienia duszy. Mimo to, uważam za podstawę życia nieszkodzenie innym i kierowanie się zrozumieniem, a nie agresją. To, przynajmniej według mnie, jest najważniejsze w wychowaniu dziecka. A poglądy religijne niech wybierze sobie samo. Nie da się ukryć, że wielu dzisiejszych ludzi nie byłoby buddystami, muzułmanami/katolikami gdyby nie to, że rodzice im to wpoili. Wierzyć tylko dlatego, że rodzice tak powiedzieli? Czy to jest prawdziwa wiara?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uważam że może w podświadomości wytworzyć się pewna wieź już w tak wczesnym wieku dzieci polegają na swojej intuicji obserwujesz to na codzień kiedy dziecko poznaje świat jednak są też rzeczy których nie da rady zaobserwować gołym okiem jeżeli dziecko wybrało i daje ci znaki widoczne to nie zastanawiaj się idź za głosem serca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...