Princess19891 Napisano 27 Października 2008 Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Pierwszą podstawową czynnościa jest wybranie talii. Zapoznanie się z nią i zaprzyjaźnienie. W pierwszej kolejnosci usuwamy obcą energię. W tym celu zapalamy świcę (najlepiej białą) a nastepnie nad jej płomieniem przesuwamy w bezpiecznej odległości każda karte. Karty zbieram w stosik i poprzez dotyk napełniamy je swoja energia. Od tego momentu sa to nasze karty i nikt inny nie powinien ich dotykac (chyba ze klient podczas sesji) w kazdym badz ukladzie karty maja jednego wlasciciela i tylko służa temu jednemu wlascicielowi.... gdyby dotykało ich wiele innych osob energetyka kart została by zachwiane a one stały by sie bezuzyteczne, poniewaz nie potrafilibysmy sensownie odczytac ich znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elizjum7 Napisano 13 Maja 2009 Udostępnij Napisano 13 Maja 2009 jako, ze jest to moj pierwszy post na tym forum WITAM WSZYSTKICH BARDZO CIEPLUTKO!!!!! jesli chodzi o moich 'papirzanych przyjaciol' (bo tak nazywam moja talie ) to zapoznawalam sie z nia dosc dlugo, kolo 2 tygodni... czesto nosilam ich przy sobie, po prostu chowalam w stanik i w droge , przekladalam, dotykalam, mowilam do nich, wybralam razem z nimi sliczna chustke do zawijania papirzanych... no i ok przyznam sie otwarcie: czesto sypialismy ze soba ;D zreszta zdarza sie to do teraz, kiedy nie ma w domku mojego Miska teraz karty pachna mna, moimi perfumami, snem...... sa jak kochanek...potrzebuja bliskosci, oddania, dotyku, pasji....czasem trzeba sie z nimi podroczyc.... czasem uwiesc....a czasami poprostu pozwolic sie porwac.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zainteresowany Napisano 29 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2010 Moim zdaniem nie trzeba ich przygotowywać, wystarczy o nich myśleć jak o przedmiotach, które pomagają poznawać rzeczywistość i nie trzeba wierzyć w to czy są natchnione czy jeszcze nie są (i że trzeba to zrobić w jakiś dziwny sposó. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Julianna_ Napisano 22 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 22 Lutego 2010 Moim zdaniem nie trzeba ich przygotowywać, wystarczy o nich myśleć jak o przedmiotach, które pomagają poznawać rzeczywistość i nie trzeba wierzyć w to czy są natchnione czy jeszcze nie są (i że trzeba to zrobić w jakiś dziwny sposó. Że co proszę?? Karty runiczne są jak czuły instrument, jeśli nie dostroisz ich do siebie, to będą "fałszować", a po dostrojeniu nie może grać na nich nikt inny, bo inaczej zostaną rozstrojone:) Ja osobiście też zasypiam Przy moich 24pomocnikach i dobrze mi z tą świadomością, iż Karty mogą chłonąć moją energie, poznawać mnie. Mam zamiar również odbyć medytacje nad runami, aby poznać ich osobisty wydźwięk. Jednak mam pytanko(poki co teoretyczne) - Czy po każdej sesji z "klientem" trzeba karty oczyścić?? A co do samego "rytuału" ponoć runy lubią biel- czy To prawda? EDIT: SORKI, NIE DOCZYTAŁAM< ŻE CHODZI O CYGAŃSKIE> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.