Skocz do zawartości

przyciąganie kogoś w celu nawiązania ponownego kontaktu


honor

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, może ktoś z Was zechce mi pomóc.

 

 

otóż, potrzebuję nawiązać z kimś kontakt. Nasze drogi rozeszły się jakiś czas temu,

mnóstwo spraw zostało niewyjaśnionych, mnóstwo niedopowiedzeń. Z mojej strony

zrobiłam wszystko: rozmawiałam, dzwoniłam, pisałam, jednak on nie chce mieć ze mną

kontaktu, jednak jestem pewna, że jego rany bolą równie jak mnie.

Dlatego, choćby to miało być nasze ostatnie spotkanie, potrzebujemy sobie kilka spraw wyjaśnić.

 

Czy ktoś z Was próbował kiedyś ściągnąć czyjeś myśli, poruszyć tak, by osoba chciała z Wami

nawiązać kontakt, porozmawiać?

 

Liczę na Waszą pomoc

Honorata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nim do tego doprowadzisz warto by było pozwolić całej sytuacji lekko ochłonąć - nie wiem co zrobiłaś nie mniej jednak opcje są dwie - odczekać aż rany się troszkę zagoją i na spokojnie porozmawiać nie rozdrapując lub "kuć żelazo póki gorące' ale wtedy musisz liczyć się z konsekwencjami.

 

Energia idzie za uwagą więc ściągnąć się da tylko DOBRZE przygotuj się na to, co będzie później

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nim do tego doprowadzisz warto by było pozwolić całej sytuacji lekko ochłonąć - nie wiem co zrobiłaś nie mniej jednak opcje są dwie - odczekać aż rany się troszkę zagoją i na spokojnie porozmawiać nie rozdrapując lub "kuć żelazo póki gorące' ale wtedy musisz liczyć się z konsekwencjami.

 

Energia idzie za uwagą więc ściągnąć się da tylko DOBRZE przygotuj się na to, co będzie później

 

 

bardzo dużo mnie kosztowało milczenie i już sporo odczekałam (9 miesięcy) dlatego myślę nad tym dopiero teraz.

 

Jak najskuteczniej to zrobić? Myślami, wizualizacją, rytuałem?

Bardzo mi na tym zależy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
bardzo dużo mnie kosztowało milczenie i już sporo odczekałam (9 miesięcy) dlatego myślę nad tym dopiero teraz.

 

Jak najskuteczniej to zrobić? Myślami, wizualizacją, rytuałem?

Bardzo mi na tym zależy

 

długo milczałaś :))

Może spróbuj napisać jakiegoś miłego ale niezobowiązującego odpowiedzi smska lub najzwyczajniej w świecie zadzwoń zapytaj co słychać ale nie osaczaj go nie naciskaj.Zadbaj jednak by rozmowa była krótka i miła :) by zaczął myśleć i poczekaj na rozwój wydarzeń:)

Trzymam kciuki i wiecej wiary w siebie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
Spróbuj trochę poczarować. Może coś z udziałem świeczek - proste metody są najlepsze.

 

Seid powiedz proszę jakie są szybkie ,proste i skuteczne sposoby czarowania :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambere, naprawdę próbowałam tych wszystkich najzwyklejszych metod i mam wrażenie, że kolejne kroki byłyby pewnego rodzaju nadużyciem/narzucaniem się.

Dlatego pragnę, żeby wzbudzić w nim inicjatywę

 

Seid, dołączam się do prośby Ambere ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
Ambere, naprawdę próbowałam tych wszystkich najzwyklejszych metod i mam wrażenie, że kolejne kroki byłyby pewnego rodzaju nadużyciem/narzucaniem się.

Dlatego pragnę, żeby wzbudzić w nim inicjatywę

 

Seid, dołączam się do prośby Ambere ;)

 

wiem o czym mowisz i doskonale Ciebie rozumiem.

Wspomniałaś że milczałaś 9 miesiecy wiec jest szansa że coś zyskasz nawiązując kontakt.

Jeśli nie podejmie tematu odpuść nei ma sensu ot tak poprostu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seid powiedz proszę jakie są szybkie ,proste i skuteczne sposoby czarowania :)))

 

Czasami wystarczy wziąć świeczkę, napisać na niej intencję igiełką, to samo zrobić na kartce. Kartkę spalić, popiół rozsypać i niech wiatr go poniesie razem z intencją zapisaną na kartce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz ewentualnie jakichś run użyć coby się do Ciebie zaczął odzywać. np. Ansuz.

 

Ambere, już postanowiłam, że to ostatni raz, nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę..

 

Niektórzy są aż nazbyt konsekwentni w tym co robią. Nawet jeśli w wyniku takiego podejścia sami cierpią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
Czasami wystarczy wziąć świeczkę, napisać na niej intencję igiełką, to samo zrobić na kartce. Kartkę spalić, popiół rozsypać i niech wiatr go poniesie razem z intencją zapisaną na kartce.

 

 

no proszę proste :) trzeba spróbować :)

A może coś jeszcze Seid nam to powiesz ciekawego co działa

 

Ja z doświadczenia powiem że rozmowa z Aniołem Stróżem działa cuda i sprawia że niemożliwe staje się możliwe do tego wszystkiego pozytywne myślenie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
Seid, dziękuję!

 

Ambere, już postanowiłam, że to ostatni raz, nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę..

 

Honorku :) prawda bo do tanga trzeba dwojga i taki w tym ambarans by dwoje chciało na raz:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz ewentualnie jakichś run użyć coby się do Ciebie zaczął odzywać. np. Ansuz.

 

 

 

Niektórzy są aż nazbyt konsekwentni w tym co robią. Nawet jeśli w wyniku takiego podejścia sami cierpią.

 

hmm z runami nigdy nie zaczynałam, dlatego nie wiem czy jest sens.

 

do tych "niektórych" ja się zaliczam także ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może coś jeszcze Seid nam to powiesz ciekawego co działa

 

Można jeszcze wziąć szklanke z wodą i wrzucić do niej monety (suma ma być równa wiekowi - bierzemy pod uwage pełne lata).

Potem trzeba powiedzieć stosowny tekst (kak eta sieriebro ludzi lubiat,i kak ani za sieriebro drug druga gubiat, tak sztoby Ty (imie meskie) mienia (wasze imie) ljubił i s mienia gawarił. Da budziet tak!), trochę wody wylać na dłon, resztę wypić, a monety zakopać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warto by sobie najpierw dokladnie przemyslec pod jakim katem ma to byc dzialanie

'porozmawiam z xxx'

'wyjasnie sobie sprawy z xxx'

'pogodze sie z xxx'

aby potem nie bylo zdziwienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ofiara?

Kiedy ja w młodości durnej ściągałam sobie na głowę "tych jedynych", to obowiązkowa świeca + podarek (najczęściej moja ulubiona błyskotka) dla sił do których się zwracałam.

Oj! jak to działało :serduszka2:

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere
A gdzie ofiara?

Kiedy ja w młodości durnej ściągałam sobie na głowę "tych jedynych", to obowiązkowa świeca + podarek (najczęściej moja ulubiona błyskotka) dla sił do których się zwracałam.

Oj! jak to działało :serduszka2:

 

PozP

 

hehehe Paradoxa że jak?? proszę o wiecej szczegółów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dooobra, zwierzę się :icon_biggrin:

 

Zawsze takie rytuały odprawiałam przy rosnącym księżycu, im bliżej pełni tym lepiej.

Zapalałam czerwoną (ewentualnie białą w drodze wyjątku) świecę w intencji*. Następnie (najczęściej w nocy o pełni ) szłam w miejsce złożenia ofiary. Darowałam zawsze rzecz cenną dla mnie, niekoniecznie drogą. Jestem jak sroka, uwielbiam błyskotki, więc była to z reguły biżuteria, którą bardzo lubiłam.

ZAWSZE składałam ją w miejscu, gdzie miałam duże prawdopodobieństwo, że nie zostanie odnaleziona. Zakopywałam na skraju lasu, wrzucałam do jeziora, paliłam...etc

Nie wiem dlaczego, ale było to dla mnie ważne, żeby NIKT tego nie odkrył.

Potem wracałam do domu, pozwalałam wypalić się świecy do cna i....... czekałam na rozwój wypadków. Baaardzo szybko pojawiali się w moich progach adresaci moich westchnień. :ostr:

 

Teraz już tego nie robię, bo sprowokowana "miłość" jest dla mnie NIC nie warta.

 

 

PozP

 

*wpisać intencję

Edytowane przez Paradoxa
uzupełnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ambere

Paradoxa dziękuję za szczególiki:)))Faktycznie miłości na siłę nie da się kupić ...lepiej by pojawiła się niczym nie przymuszana...taka prawdziwa i autentyczna:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dooobra, zwierzę się :icon_biggrin:

 

Zawsze takie rytuały odprawiałam przy rosnącym księżycu, im bliżej pełni tym lepiej.

Zapalałam czerwoną (ewentualnie białą w drodze wyjątku) świecę w intencji*. Następnie (najczęściej w nocy o pełni ) szłam w miejsce złożenia ofiary. Darowałam zawsze rzecz cenną dla mnie, niekoniecznie drogą. Jestem jak sroka, uwielbiam błyskotki, więc była to z reguły biżuteria, którą bardzo lubiłam.

ZAWSZE składałam ją w miejscu, gdzie miałam duże prawdopodobieństwo, że nie zostanie odnaleziona. Zakopywałam na skraju lasu, wrzucałam do jeziora, paliłam...etc

Nie wiem dlaczego, ale było to dla mnie ważne, żeby NIKT tego nie odkrył.

Potem wracałam do domu, pozwalałam wypalić się świecy do cna i....... czekałam na rozwój wypadków. Baaardzo szybko pojawiali się w moich progach adresaci moich westchnień. :ostr:

 

Teraz już tego nie robię, bo sprowokowana "miłość" jest dla mnie NIC nie warta.

 

 

PozP

 

*wpisać intencję

Komu składałaś tę ofiarę? Zwracałaś się do jakichś duchów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komu składałaś tę ofiarę? Zwracałaś się do jakichś duchów?

 

Jestem córą Księżyca od zawsze a wtedy podziwiałam dodatkowo jedno z wcieleń Wielkiej Macierzy. Do Niej i do Księżyca zanosiłam swe zachcianki wymieniając je na paciorki :_haha: "Grzechy" młodości.....

 

Uważam jednak, że każdy musi przekonać się na własnej skórze jak niewiele to jest warte, dlatego podałam ten "przepis".

Jeśli młodzi adepci sztuk (a właściwie sztuczek) magicznych chcą poznać udrękę niepewności i trwóg to.................... zapraszam serdecznie.

Dodam tylko, że ilu sobie tych ukochanych nie wyczarujecie, zawsze będziecie się bały/li, że obiekt waszych westchnień się przebudzi i.......

To właśnie dlatego ja tak nerwowo szukałam miejsca na ofiarę, żeby nikt jej nie znalazł i nie zabrał, bo mi chłop zwieje.

Nie chcę tego czuć NIGDY więcej. Oddaliłam od siebie ciężką pracą zaniżone poczucie własnej wartości, bo takie ryty tym właśnie są ZANIŻONYM POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI.

Każdemu komu przychodzą do głowy praktyki jak w temacie niech się zastanowi głęboko nad powyższym.

 

PozP

Edytowane przez Paradoxa
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko, że ilu sobie tych ukochanych nie wyczarujecie, zawsze będziecie się bały/li, że obiekt waszych westchnień się przebudzi i.......

 

No wlasnie,przebudzi i ...banka peknie,to bedzie taki brutalny powrot do rzeczywistosci dla tego co czar zastosowal,i tyle.Magia ma tyle do zaoferowania ze stosowanie jej do takich niskich celow jest jak dla mnie bez sensu,szczegolnie w urokach milosnych.Zawsze uwazalem ze jak ktos chce znalezc milosc to musi jej zaczac szukac po prostu.Tylko trzeba zaczac i juz. :) A uroki zostawmy na inne rzeczy.pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia ma tyle do zaoferowania ze stosowanie jej do takich niskich celow jest jak dla mnie bez sensu,szczegolnie w urokach milosnych.

 

To jest akurat jedno z najstarszych zastosowań magii ;)

Czym innym jest magiczne przyciągnięcie kogoś i uwiedzenie go standardowymi metodami, a czym innym magiczne przyśrubowanie kogoś do siebie i stworzenie sztucznej magicznej miłości.

Ku przestrodze:

znam przypadek gdzie panna przywiązała do siebie magicznie pewnego chłopaka. Pomogła jej w tym pewna wioskowa baba sprzedając odpowiedni urok. Potem pannie się odwidziało, poznała innego chłopaka. Pan przywiązany magicznie postanowił usunąć permanentnie swojego konkurenta przy pomocy sporych gabarytów noża. Na szczęście nożownik był z niego żaden, nie udało się. Wylądował u wioskowej babki i trzeba go było egzorcyzmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że przywiązania magicznego nie powinno mylić się z miłością... A co do tego, co napisała Paradoxa - każdy ma na kącie kilka głupstw ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tematu dodam jeszcze ważną informację;

 

możliwość "przebudzenia się" ofiary naszych magicznych swawoli istnieje ZAWSZE!

To ryzyko można jedynie ograniczyć do minimum, nigdy wyeliminować.

Kto twierdzi inaczej to albo kłamie, albo nie wie co bredzi.

 

Pozdrawiam adeptów sztuk magicznych życząc miłej zabawy

Pardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdziwienia?

precyzja jest kluczem

 

jak bedziesz chciala jednoczesnie

a) porozmawiac z xxx

B) omowic problemy z xxx

c) pogodzic sie z xxx

to rownie dobrze efekt moze byc nastepujacy

spotykacie sie w towarzystwie np 5 osob i razem z osoba z ktora chciala sie pogodzic wdajecie sie w dyskusje nt 'ile dni musi stac w lodowce bigos zanim sie zepsuje'. brzmi trywialnie? a o czym gada sie w grupie znajomych osob? mozecie sie wdac w klotnie na ten temat a potem sie pogodzic - i coz - czyz uzyskany efekt nie bedzie odpowiedni do wyrazonego pragnienia? czy bedziesz zaskoczona?

 

precyzja jest kluczem, pamietaj jednak ze komplikujac sprawe tylko sobie utrudniasz

nie raz duzo latwiej jest sie pogodzic w samotnosci niz pogodzic sie podczas rozmowy

brzmi glupio? wiec zastanow sie czy przypadkiem przed pogodzeniem sie, wczesniej bedac samemu, nie rozstrzasa sie samemu wlasnych zachowan, nie dochodzi sie do wnioskow ze byc moze postapilo sie niewlasciwie itp? do tego niepotrzebna jest rozmowa - potrzebny jest wniosek aby nie byc zlym na druga osobe

 

przemysl wiec sobie dokladnie do czego tak naprawde dazysz, i badz precyzyjna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

precyzja jest kluczem

 

jak bedziesz chciala jednoczesnie

a) porozmawiac z xxx

B) omowic problemy z xxx

c) pogodzic sie z xxx

to rownie dobrze efekt moze byc nastepujacy

spotykacie sie w towarzystwie np 5 osob i razem z osoba z ktora chciala sie pogodzic wdajecie sie w dyskusje nt 'ile dni musi stac w lodowce bigos zanim sie zepsuje'. brzmi trywialnie? a o czym gada sie w grupie znajomych osob? mozecie sie wdac w klotnie na ten temat a potem sie pogodzic - i coz - czyz uzyskany efekt nie bedzie odpowiedni do wyrazonego pragnienia? czy bedziesz zaskoczona?

 

precyzja jest kluczem, pamietaj jednak ze komplikujac sprawe tylko sobie utrudniasz

nie raz duzo latwiej jest sie pogodzic w samotnosci niz pogodzic sie podczas rozmowy

brzmi glupio? wiec zastanow sie czy przypadkiem przed pogodzeniem sie, wczesniej bedac samemu, nie rozstrzasa sie samemu wlasnych zachowan, nie dochodzi sie do wnioskow ze byc moze postapilo sie niewlasciwie itp? do tego niepotrzebna jest rozmowa - potrzebny jest wniosek aby nie byc zlym na druga osobe

 

przemysl wiec sobie dokladnie do czego tak naprawde dazysz, i badz precyzyjna

 

jasne, cel spotkania mam.

inne niż 'sam na sam' nie wchodzi w grę. i znamy się na tyle dobrze, że nie obrażamy się na siebie, nie chowamy pretensji czy czegoś podobnego.

pewne rzeczy w naszym życiu stały się za szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...