Skocz do zawartości

33 DROGA ŻYCIA - charakterystyka


Gość truskawka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie boje sie bolu.

 

Namaniro, wiem ze kazda milosc czegos uczy. Chociaz teraz kocham bez wzajemnosci, to ciesze sie z tego uczucia, nie chcialabym sie go pozbyc, nawet gdybym mogla. Nie daze tez do niczego za wszelka cene... W tym wypadku chyba nawet dosc szybko odpuscilam w dzialaniach, moze to dlatego, ze szybko doszlo do szczerej rozmowy.. Tak wiec sytuacja jest klarowna, bez niedomowien.

 

Jak przyleci kurdupel i dostaniesz w tyłek to nikt się nie będzie pytał czy chcesz a w ramach odszkodowania za uszkodzony półdupek dostaniesz księcia :serduszka2:

 

Czytalam tekst, ktory zamiescila Winteer... Ale od slowa do czynu jest kawaleczek drogi :)

 

Najtrudniejszy pierwszy krok,

zanim innych zrobisz sto.

Najtrudniejszy pierwszy gest,

przy drugim już łatwiej jest...

 

;)

Edytowane przez Namanira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, za "ksiecia" to bym mogla dac dwa poldupki i duzo duzo wiecej :P

A napisalam tak, poniewaz sa osoby ktore maja takie mysli, ze gdyby mogli to woleliby nigdy tej osoby nie spotkac, nigdy nie pokochac... itd.

 

Bede sie starala byc dobrej mysli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem...ale głupawka mi się włączyła :glupek2_na:

 

Ja nad półdupkami musiałabym się zastanowić, to zdecydowanie jedne z moich najulubieńszych części ciała. Ale w brzuch mógłby celować, potem stół operacyjny a tu krach! Zakażenie, martwica, opona do usunięcia :lol:

 

Dobrze, spokój już!

 

A napisalam tak, poniewaz sa osoby ktore maja takie mysli, ze gdyby mogli to woleliby nigdy tej osoby nie spotkac, nigdy nie pokochac... itd.

 

Miewałam takie myśli, ale było minęło. Choć sądzę, że tak rozumują nie tylko niektóre a zdecydowana większość. Łatwiej coś zamieść pod dywan niż się z tym mierzyć...

 

Bede sie starala byc dobrej mysli...

 

No wybory innego nie ma :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm to ja jestem chyba z tych, ktore wola sie zmierzyc. Chociaz, czy ja wiem,czy to sa takie "zmagania", w koncu byly i nadal sa chwile, w ktorych ta milosc sprawia, ze jestem naprawde szczesliwa, gdybym miala zrobic "reset" to wiele dobrego by mnie ominelo. Bywa tez trudno i smutno, ale to jest ta mniej istotna czesc.

 

Chyba nie umiem sie za bardzo kierowac rozsadkiem, jestem bardzo emocjonalna i kiedy ogarnia mnie jakies uczucie, krew krazy w zylach jak szalona, to rozum idzie w odstawke ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie umiem sie za bardzo kierowac rozsadkiem, jestem bardzo emocjonalna i kiedy ogarnia mnie jakies uczucie, krew krazy w zylach jak szalona, to rozum idzie w odstawke ;P

 

Oj rozumiem to doskonale. O ile dobre emocje potrafią być odurzające niemal jak narkotyk, to w drugą stronę działa to równie intensywnie, na tyle że odczuwam to na poziomie fizycznym. Dlatego mimo wszystko wciąż nad tym pracuję, by znaleźć złoty środek :) Jest lepiej, ale nie zapeszajmy hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, ja tez i pozytywne i negatywne uczucia odczuwam fizycznie... I jak w pierwszym przypadku jest to cudowne, tak w drugim... wiadomo :P Chcialabym myslec bardziej rozsadnie jesli chodzi o to co nieprzyjemne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spowiadam się zatem:

- matematyka, łamigłówki szczególnie

- wszelkie prace manualne (malowanie, rysowanie, lepienie...) - ale to przyszło z czasem

- gotowanie, choć nie wychodzi :beksa:

- moda, ale od strony projektowanie/stylizacja

 

Co dziwne lubię muzykę, ale nigdy nie dogrywała dla mnie szczególnej roli. Poza tym słoń mi na ucho nadepnął i nie radzę sobie w ogóle ze śpiewem i obsługą instrumentów :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-kocham muzyke, jest bardzo wazna w moim zyciu, a moja duchowa kochanka jest gitara ;) niestety, nie gram... musialabym miec gitare robiona na zamowienie, bo moje dlonie sa wielkosci raczek dziecka z zerowki, a nie usmiecha mi sie brzdakac na dzieciecej...

-rysownie, malowanie, uwielbiam to, choc talentu brak

-gotowanie wychodzi mi dobrze i odprezam sie przy tym ;)

-kocham czytac

-lubie podroze, ale jakies biwaki,namioty czy zeglowanie odpadaja

 

Od pewnego czasu czuje przyciaganie do tarota, chcialabym tez zrobic w przyszlym roku 1 stopien Reiki

 

edit:

dorzucam jeszcze mange (czytam i rysuje w tym stylu)

ogolnie kultura wschodu jest ciekawa

i kocham jezyki, wprawdzie nie ucze sie niczego dodatkowo (brak srodkow i czasu troche tez...), ale z anime np. mozna podlapac podstawy japonskiego o ile sie uwaznie slucha ;P interesuje mnie tez szwedzki, jak plynelam do Szwecji to mnie zaintrygowalo brzmienie tego jezyka

 

i jeszcze do tych z serii "artystycznych" - dekoratorstwo wnetrz, w wyobrazni juz mam zaprojektowanych kilka domow :P

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nad tarotem się waham, wczoraj doszłam do wniosku, że chyba zacznę robić własną talię. Proces następowałby wg schematu: lektura na temat danej karty i tworzenie. Po skończeniu wszystkich oddałabym do laminowania. Potrwałoby to długo, więc miałabym czas upewnić się co do korzystania z nich a w międzyczasie wyżyłabym się artystycznie :)

 

Nad reiki też myślałam, ale pod wpływem zamieszczonego na forum dziennika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z zainteresowan:

- moda

- buty przede wszystkim

- kocham czytać

- buty

- muzyka przeróżna (od jazzu poprzez metal kończąc na klubowej)

- buty

- zgłębiam techniki manipulacji

- buty

- no i mój konik: seksuologia

 

wspominałam już że kocham buty?

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, poszukam. My pracowaliśmy teraz głównie na Cialdini'm ale to przy okazji. Miałam fajny spis literatury gdzieś tam z początku studiów, ale posiałam. Teraz szukam czegoś ciekawego, bo do magisterki potrzebuje. Swoją drogą wiedzę z tego zakresu uważam za jedną z bardziej przydatnych w życiu. Nie tyle co do manipulacji, tylko jak mawiają wykładowcy "wszystko byście umieli się bronić" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja już temacie z rysunkami odpisałam na Twoja wypowiedź odnośnie talentu. Ja się z nim nie urodziłam (moje prace to zawsze były te śmieszne w klasie, nawet nauczycielki czasami nie mogły komentarza darować hehe) ale rysować/malować się NAUCZYŁAM :)

 

A Ty pewnie zbyt krytycznie podchodzisz do swoich prac, jak chyba każdy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja podchodze dosc krytycznie, chociaz widze postepy, jednak nie zadowalaja mnie one, mam wrazenie ze za wolno mi to idzie i brakuje tego czegos.

 

 

a do listy zainteresowan dodalabym jeszcze: ludzie.

i kocham spanie-chociaz nie wiem czy mozna to zaliczyc do zainteresowan, heh :D bardzo lubie snic, mam wiele snow zapisanych po roznych zeszytach, bo rano biore pierwszy lepszy dlugopis i kawalek papieru i notuje na wszelki wypadek, chociaz zazwyczaj dokladnie pamietam co mi sie snilo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj... Nie lubie pokazywac... Ja sie wstyyydze ^ ^ i chyba troche boje sie krytyki,wiem ze srednio mi wychodzi, ale jednak wkladam w to serce i daje mi to radosc. no a poza tym nie mam skanera pod reka :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czego się bać? Tu Ci nikt nie powie 'spal to' i na pewno jest lepiej niż myślisz :)

 

A mam takie dwa pytania:

Rysujesz tylko w domu czy chodzisz na jakiś kurs?

Rysujesz z głowy, to co widzisz czy kopiujesz (to się tyczy także rysunków na podstawie zdjęć etc)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w domu, lubie miec wtedy spokoj, muzyke w tle, rysuje zarowno z glowy jak i ze zdjec itd.

 

 

Powiedzcie, jak na Was reaguja zwierzeta, czy w ogole reaguja jakos specjalnie, inaczej sie zachowuja?

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zwierzęta zwierzęta reagują na mnie zazwyczaj dość intensywnie. Działa to w dwie strony.

 

Zarówno agresja, np widzę jak z naprzeciwka idzie sobie spokojnie ktoś z psem, mijają ludzi a na mnie...pies się dosłownie rzuca. Przyznaję, że boję się przez to obcych zwierząt i staram się nie wchodzić im w drogę. Z drugiej strony właściciele też często odciągają też ode mnie podopiecznych bo na siłę za mną idą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem od malego bardzo silnie zwiazana z kotami, nawet nauczylam sie chodzic trzymajac kota za ogon - jak wiadomo, one tego nie lubia, ale babciny kot pozwalal mi na wszystko. I to wlasnie koty reaguja na mnie najmocniej.

Kilka razy na cmentarzu przychodzil do mnie czarny kot z odcietym ogonem. Zawsze pojawial sie znikad, nagle wychodzil zza nagrobka i ocieral sie o moje nogi. Raz szukalam grobu pewnej pani, bylo kilka dni po jej pogrzebie. Bylam wtedy jeszcze z mama i pojawil sie ten kocur. Wyrwal do przodu i zniknal w bocznej alejce. Poszlam za nim, i kilka metrow przede mna byl grob, ktorego szukalam.

Kilka tygodni temu, wieczorem, wracalam z kolega do domu. Zza ogrodzenia doslownie wylecial kot i przybiegl do mnie. Polozyl sie przede mna i wystawil brzuch do glaskania. Kolege zignorowal zupelnie, chociaz on lubi zwierzeta i gdy chcial go poglaskac, to kot wslizgnal sie miedzy moje nogi.

Mialam bardzo wiele roznych przypadkow z kotami wlasnie, ale rowniez inne zwierzeta na mnie reguja, zawsze pozytywnie, jeszcze nigdy nie spotkalam sie z agresja. Sasiedzi maja psa, ktory jest bardzo zazdrosny o wlascicielke i bywa agresywny. Kiedys spotkalam sie z sasiadem jak wracal ze spaceru, i ten pies nagle wyskoczyl do gory. Myslalam ze zawalu dostane, ale on polozyl mi przednie lapy na ramionach i zaczal lizac po twarzy... Jedyne co mi sie stalo, to oberwalam po nosie kagancem :P

 

Wybaczcie, ze tak sie rozpisalam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faaajnie :D ja sie lubie w kuchni babrac, chocby caly dzien ^ ^ i zeby ktos potem pozmywal :P

 

Namaniro, czemu od razu zla ? ;) Chociaz szczerze mowiac to nie mam pojecia skad te agresywne reakcje.

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) Czy fakt, że ten wątek cieszy się największą popularnością w Drogach Życia znaczy, że 33 jest tak wiele czy, że są tak aktywne? :)

 

Dzisiaj odkryłam, że jestem 33. To dziwne, bo od dawna śledzę swoje numerologiczne losy i zawsze wiedziałam, że jestem 6. Owszem licząc widziałam, że mam 33, ale nie wydawało mi się to istotne. Być może to nie przypadek, bo moje życie znalazło się ostatnio na ostrym zakręcie. To co sobie poczytałam o 33 tłumaczy mi tę sytuację i wiele moich zachowań :) Przeczytałam wszystkie Wasze posty i postanowiłam się zarejestrować, żeby z Wami trochę porozmawiać, bo tematy, które poruszacie są mi bliskie i ciekawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do mnie lgna zwierzęta i male dzieci też. O ile ze zwierzątek sie cieszę tak z dzieciaczkami hmmm.... najdłużej wytrzymam godzinę, potem je zabierajcie.

a co do kotow... kiedys słyszalam,że psy maja ludzie, którzy mają za słaba psychikę na kota :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra. Zbieram się do opisania.

Zainteresowania itp:

- studia: kosmetologia, masaże, spa i inne takie pierdółki :)

- muzyka: bez niej żyć nie potrafię, starałam się grać na gitarze, nie wyszło, łapki małe. Dlatego to mi grają ;)

- ezoteryka szeroko pojęta, szukam swojej specjalizacji bo czuję, że coś siedzi we mnie ale nie mogę odkryć dokładniej co

- 2 wojna światowa, holocaust,

- rysunki, malowanie itp. starałam się parę rzeczy wykonać sama ale nie mam do tego cierpliwości, rzuciłam zanim zaczęło wychodzić cokolwiek

- książki, jest parę pozycji, które chcę przeczytać

- chodzenie po górach, jak co roku zresztą...

- język niemiecki, a raczej jego nauka, w końcu chcę go umieć perfekt

- ah zapomniałabym, że Kocham Garbusy, interesują mnie, chce kiedyś mieć przy dobrym zarobku bo autko kosztowne troche

Edytowane przez Szizi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Sizi, szkoda, ze dopiero teraz o tym mowisz. Mialam niesamowita ksiazke o holocauscie. No i teraz na nowy rok ma sie pojawic nowa pozycja na rynku polskim, tlumaczona z niemieckiego. Jednak nie pamietam tytulu, ale moge sie dowiedziec ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenka33, 33 sa bardzo aktywne ;)

 

Shimmy, godzina z dzieckiem? Wow :D Ja dzieci nie trawie, jesli juz to tylko chlopcow i na bardzo krotka chwilke, na szczescie w mojej rodzinie ani bliskim otoczeniu nie ma dzieci:P dobrze, ze do tej pory nic dzieci do mnie nie przyciagalo(odpukac), przeciez by mnie cos strzelilo :P

 

Szizi z ta gitara widze ze ten sam problem co ja masz.

Ja swego czasu chcialam isc na germanistyke, ale nie dostalam sie do klasy o odpowiednim profilu. Zreszta, chociaz niemiecki przychodzi mi latwo, to po takich studiach za bardzo nie ma sie czym zajac. A jesli o ezoteryke, tez czuje to "cos" ;)

 

Rysunek i brak cierpliwosci- znam to, ale sie zaparlam, raz juz to porzucilam i zaluje ogromnie. Nie powtorze tego bledu :)

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dziewczyny, co w tym niemieckim widzicie? Ja go w szkole nie znosiłam :milczek:

 

Agori-ia, tak się tylko spytam czy dostałaś PW czy znowu coś z wiadomościami? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namaniro, moze to efekt uboczny sluchania Rammstein i Megaherz w dziecinstwie ? :D Lubie brzmienie tego jezyka i bardzo latwo jest mi sie go uczyc.

Mowisz o wczorajszym wieczornym a propo cwiczenia? Tak dostalam, ale jakos nie odpisalam, sorrki ;) Ide trzec buraki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ciekawe ze jakkolwiek nie zmodyfikuje to przezwisko to i tak zawsze w uzyciu wraca do formy pierwotnej - Agor :D ale nie przeszkadza mi to ;) Agresor tez do mnie pasuje ;P chociaz z chlopcami potrafie sie dogadac...jak chce :P

jakim sposobem moglam Ci sie snic ? o_O opowiadaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubie dzieci, ale na własne chyba jeszcze z 10 lat;)

 

Szizi nie wiem czemu ale mnie też jest pojęcie Holokaustu jakieś bliskie..

Edytowane przez tribalbellydancer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agor-ia, nie no nie chodziło mi o odp, tylko w skrzynce mam wciąż jako nieprzeczytaną i podobnie z innymi i już nie wiem czy idzie w eter wszystko czy jak z tymi PW ;)

 

A ja zawsze byłam w stosunku do dzieci na zdecydowane nie, ale chyba mi się zmienia na starość powoli :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namaniro, jaka starosc ? No nie przesadzaj ;P

A ostatnia wiadomosc od Ciebie dostalam wczoraj o 22.32

 

Jako ze bardzo lubie spac i snic to zapytam sie Was- jak jest z Waszymi snami? Czesto snicie? Sny sa kolorowe, wyrazne, macie "aktywne" wszystkie zmysly? Zdarzyly sie Wam sny symboliczne, prorocze ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śnię pewnie co noc, ale rzadko pamiętam :icon_rolleyes:

 

Sny prorocze mi się zdarzyły kilka razy. Ale to takie proroctwo, że hej...kompletnie nic istotnego. Ot, krótki urywek z dnia następnego. O symbolicznych się nie wypowiadam, bo nigdy tego nie analizowałam. Może kiedyś się zbiorę do pracy nad zapamiętywaniem snów i ich zapisywaniu...taaa...kiedyś :P

 

O właśnie, też zostawiacie wszystko na ostatnią chwilę czy wręcz odwrotnie? Jak z punktualnością? :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogółem powiem Wam, że Jar-Dom mi mówił swego czasu o pewnych cechach trójek. Powiedział, że mają one skłonność do odkładania wszystkiego właśnie na ostatnią chwile. Ma rację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja snie codziennie i pamietam sny(bez zadnej pracy nad tym), chyba ze jest to zupelny belkot, taki sen jest mniej wyrazny i zamazuje sie w pamieci, ale i tak potrafilabym powiedziec o co w nim chodzi.

Pozostale moje sny sa tak w 99% symboliczne, jakis proroczy tez sie zdarzyl. Zapisuje i analizuje swoje sny, ciekawe rzeczy mozna wylapac ;) I sa bardzo wyrazne, zupelnie jak rzeczywistosc. Nawet osobowosci ludzi, ktorych znam sa zachowane co do joty.

 

Hmm zazwyczaj zostawiam na ostatnia chwile ;) Z punktualnoscia roznie, dosc czesto sie spozniam na jakies spotkania, ale mam taki sposob,ze jak sie szykuje rano do szkoly(albo zalezy mi na tym, zeby byc punktualnie) to latajac jak dzika po domu powtarzam sobie "zdaze, zdaze, musze zdazyc" i tak w kolko :D i wtedy czas jakby spowalnial, a autobusy przyjezdzaja tak, ze jestem idealnie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szizi, ha! Czyli to nie moja wina :faja_na:

 

Agori-ia, jak ja sobie tak powtarzam to wszystko mi z rąk leci, potykam sie a autobus mi zamyka drzwi przed nosem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma, ale ja już chyba się z tym pogodziłam. Otoczenie również i chyba nikt ode mnie nie wyamaga punktualności, co bezczelniejsi gdy się ze mną umawiają podają mi godzinę o ileś tam wcześniejszą tak że duma sumarum przyjdę tak jakby chcieli :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj sny :) U mnie jest fazowo. Jak nie pamietam, to nie pamietam nic, a jak już to wszystko chyba.. i tak sa to sny bardzo kolorowe, wyraziste i niestety pełne symboli RÓŻNORAKICH :lol:

Prorocze również się zdarzają :ok2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio mam cichą fazę :] Nic niepamietam. Za to ostatni sen jaki pamietam był również erotyczny :icon_biggrin:

A symbole, no nnormalne, ale chodzi o to że jest ich niejednokrotnie całkiem sporo jednym śnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz myslalam, ze moze jakies pokrecone ;)

 

mnie te erotyczne to juz kilka dni z rzedu sie snia. no kurde, ile mozna ? :P jeszcze to jest tak realne, az zal sie budzic ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czasem bardzo POKRĘCONE są te moje sny ;) a i niejednokrotnie strasznie realne. No mój ostatni też taki był, zakręcony i sprawiał wrażenie bardzo realnego snu ;)

I choć różne są te moje sny, to.. tęskno mi jak nie pamiętam nic :( Właśnie mam taką fazę już od tygodnia, albo i ponad, że nic, a nic :(..

Edytowane przez koliber*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ledwie się zarejestrowałam, a skończył mi się abonament w bluetoothie i muszę korzystać z kompa koleżanki chwilowo :)

 

Ja mam od zawsze niesamowite sny. Do tego stopnia, ze od 1997 roku prowadziłam senniki. Mam 3 zapisane zeszyty linijka pod linijką. Od roku, odkąd mieszkam w Warszawie już nie zapisuję snów, bo jakoś czasu na to mi brak. Ale sny są.

Bardzo często mają znaczenie symboliczne i często są prekognicyjne.

 

A jak u Was z intuicją? Macie intuicję? Przeczuwacie wydarzenia? Ja bardzo często mam tak, że coś czuję, coś mi się wydaje, potem robię inaczej, a okazuje się, że przeczucie było słuszne i było trzeba właśnie tak postąpić. Trudno jest mi się nauczyć reagować na to, bo to nie takie proste :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczuwacie? Przeczuwamy! :usmiech_na:

 

A poważniej, myślę że akurat z intuicją jest tak, że wszyscy ją posiadają ale nie wszyscy chcą się w nią wsłuchać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc moich snow jest dosc charakterystyczna, ale jeszcze nie zaznajomilam sie dobrze z jezykiem mojej podswiadomosci :) Ale po prostu wiem, kiedy sen cos znaczy, a kiedy nie.

 

 

EDIT: Jak sie zastanowic, to chyba otrzymalam cos w rodzaju "znakow"... Ale nie pokazywaly mi drogi jaka mam wybrac w zyciu... Tylko kazaly mi ZYC. Cos nie dalo mi umrzec.

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz pisalam gdzies o tym, jak moj byly ledwo co wytrzymuje moja obecnosc, bo juz nie moze tego i owego sobie ze mna zrobic a nadal mam na niego piorunskie dzialanie ;P

I ja osobiscie bardzo lubie seks, mam ognisty temperament ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się podpisuję pod Agor-ią, ale w ostatnim czasie przyznaję że równie dobrze mogłabym siedzieć w klasztorze i nie czułabym różnicy :szok:

 

Nie wiem czy się cieszyć czy martwić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sie czula w takiej sytuacji troche tak, jakbym miala w sobie plomien a on nagle by zgasl ;) Chociaz meczenie sie nie jest zbyt fajne, zwlaszcza jak sie mialo 2 lata chlopa a teraz od dwoch miesiecy post ;P i kandydata nie ma ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no źle bez faceta, bardzo źle - oczywiście mówię za siebie ;)

ale to taki mój odwieczny problem.. Ci faceci

Agor-ia, no no pozazdrościć, ja niestety nie wzbudzam.. chyba niczego w facetach :] ;P

heh.. niestety, przykre. Może powinnam wpaść do ciebie na nauki uwodzenia.. :]

Edytowane przez koliber*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja za moim byłym latalam prawie rok, olewal mnie z gory na dół, znalazl sobie inną,ja ryczałam strasznie,w końcu rany się zagoiły, znalazłam innego i nagle ten padalec się zreflektował, że to jednak ja jestem kobieta jego zycia :D także kochane... nasz urok dziala tylko niektorzy są idiotami i po jakims czasie orientuja sie co im przeszło koło nosa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja prababcia ma wiecej niz 70 lat i chyba bedzie zyc ze sto lat jak nie wiecej taka z niej kobita, kazdego dnia radosna ;) tak wiec nawet w tym wieku nie trzeba miec wcale goryczy w zyciu ;)

 

Koliber, nie poddawaj sie, wiesz, ze jak koliber przestanie machac skrzydelkami to umrze? Nie zabijaj w sobie wiary i nie rezygnuj, bo kazdy moze kochac i byc kochanym :)

I przegon te 33kowe nastroje, wiem, ze ciagnie w dol, ale trzeba sie temu przeciwstawic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo się wam mówi. Za wami faceci się ogladają ;) Za mną nie.

Agor-ia a więc masz wspaniałą babcie :))

a umarłam, heh.. chyba dawno, dawno temu.

a może nigdy nie żyłam :]

prepraszam uaktywnił mi sie okropny humor :(

Zazdroszczę wam tego zapału

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kur******* Koliber, za mna nie gwizdza na ulicy do cholery! chyba, ze robotnicy, ale Oni to na kazda... Ty masz pokazac co w srodku masz! Tu nie chodzi o wyglad do cholery! Tylko o te cieplo, dobro. Na pewno masz je w sobie. Tak faceci są wzrokowcami, ale ciepło moze z Ciebie wychodzic i otulać faceta. Wtedy bedzie Twoj :) Ah zdenerwowalam sie takim glupim gadaniem. Kochana ja mam kompleksy okropne ale nie siedze na dupie i nie czekam az mi 60 stuknie i pomysle "o to juz tyle czasu minelo? tyle okazji mi przeszlo przed nosem?" ufff

Ps. Ksztalce się na Kosmetologa, wiem jak wyglad i uroda potrafi byc złudna...

Ps.2. Ja ostatnio myslałam, że ja to nie zasluguje na nikogo. Takie mialam ciezkie mysli o sobie. Pokazywalo mi to co sie dzialo w moim zyciu. Czy to powod by siasc na tylek i plakac? Wmawiac sobie jeszcze cos? Oh, Koliberku wyjdz na slonce! Niech Twoje cialo dostanie witaminy troche a Ty sama sie usmiechnij!!!!!!

Edytowane przez Szizi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kur******* Koliber, za mna nie gwizdza na ulicy do cholery! chyba, ze robotnicy, ale Oni to na kazda... Ty masz pokazac co w srodku masz! Tu nie chodzi o wyglad do cholery! Tylko o te cieplo, dobro. Na pewno masz je w sobie. Tak faceci są wzrokowcami, ale ciepło moze z Ciebie wychodzic i otulać faceta. Wtedy bedzie Twoj :) Ah zdenerwowalam sie takim glupim gadaniem. Kochana ja mam kompleksy okropne ale nie siedze na dupie i nie czekam az mi 60 stuknie i pomysle "o to juz tyle czasu minelo? tyle okazji mi przeszlo przed nosem?" ufff

Ps. Ksztalce się na Kosmetologa, wiem jak wyglad i uroda potrafi byc złudna...

Ps.2. Ja ostatnio myslałam, że ja to nie zasluguje na nikogo. Takie mialam ciezkie mysli o sobie. Pokazywalo mi to co sie dzialo w moim zyciu. Czy to powod by siasc na tylek i plakac? Wmawiac sobie jeszcze cos? Oh, Koliberku wyjdz na slonce! Niech Twoje cialo dostanie witaminy troche a Ty sama sie usmiechnij!!!!!!

Czasem dobro i ciepło nie wystarcza ;P

No nic, to ide na słonko, o dziwo przebija sie przez chmurzyska :)), pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj koliberku... ja znam parę przeciętnych dziewczyn, niektore mówiąc szczerze są hmmm niezbyt urodziwe,a mimo to przyciagaja facetow, bo mają taka pewnośc siebie, maja tak piekne wnetrze, że wlasnie tym przyciagaja facetow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koliber*, a pomyśl tak...wszystko co nam w duszy gra strasznie emanuje na zewnątrz. Przez takie poddanie się czy czarne myśli o sobie samej w pewien sposób zniekształcasz odbiór Ciebie przez innych, także mężczyzn. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że z takim podejściem to Cię nikt nie zechce, co to to nie :cfaniak_na: Tylko to trochę tak jak rzucanie sobie kłód pod nogi...

 

A może też i warto szczęściu dopomóc. Te chłopaki to takie sieroty są...może Twoja druga połówka gdzieś tam błądzi i dojść nie potrafi? :P Wiem, że względem portali randkowych różne są opinie, ale...moja przyjaciółka męża tam znalazła :)) No i zanim się znaleźli, bardzo podbudowała swoje poczucie wartości (była po zakończeniu kilkuletniego związku). Może to trochę powierzchowne, ale adoracja zawsze wpływa na plus. A co tu ukrywać, w takim miejscu ludzie nie bawią się w kotka i myszkę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

próbowałam też ;) i nic z tego nie wyszło :)

Wiem, że chcecie dobrze. Macie też rację w tym co piszecie. Nie będę tworzyć wielkich wywodów. Jakoś się z tym uporm może :)

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...