Dziwny ślub

[Groszekk]

Nie mam w zwyczaju dzielić się snami, ale dziś przyśniło mi się coś intrygującego, może ktoś ma jakiś pomysł, jak mogę to rozumieć.

 

Otóż śniło mi się, że wychodzę za mąż za mojego chłopaka. Nie ma go w moim śnie, ale wiem, że to o niego chodzi. Wszystko dzieje się w szkole, którą ledwo skończyliśmy miesiąc temu, ja biegam jak szalona (w jasnobrązowej sukni) szukając czegoś/kogoś. Jest tam rodzina mojego chłopaka plus uczniowie i nauczyciele. Siostra chłopaka cały czas dziwnie na mnie patrzy. Brakuje mojej rodziny, ale nie czuję, że coś nie pasuje.

 

W razie wątpliwości: on nie jest moim narzeczonym i nic takiego nie planujemy, ale mieszkamy razem. Ostatnio z moją mamą miałam małą kłótnię na jego temat i nadal jestem na nią zła z tego powodu. Czy dlatego brakuje tam mojej rodziny? I czemu wszystko dzieje się w szkole? Na dniach zaczynam naukę w innej, czy może to znaczyć, że trochę się tego obawiam?

 

Pomóżcie, chodzi to za mną cały dzień...

[Docha]

Szkoła to miejsce gdzie się uczysz i rozwijasz i w tym wypadku musisz nauczyć się wyciągać wnioski z zaistniałych lekcji życiowych. Życie podda Cię jakiejś próbie. Ślub to przejsciowe kłopoty, które się zbliżają. Suknia też jest tego symbolem- im piękniejsza, tym niestety gorsza wrożba. To, że ciągle szukasz oznacza, że potrzebujesz wsparcia, chcesz odnaleźć cel, sens życia, czegoś Ci brakuje. Masz potrzebę budowania siebie. Nauczyciel to także symbol egzaminów, sprawdzianów i wątpliwość we własne siły. Rodzina.. tu są dwie interpretacje. Po pierwsze- własną cięzką pracą dojdziesz do celu. po drugie-szczęście i udane życie rodzinne. Jako że jej nie było w śnie oznacza negację, czyli musisz więcej pracy włożyć w swoje starania aby dojść do celu i/lub konflikty w rodzinie.

Reasumując - na swojej drodze napotkasz pewne komplikacje, aby je rozwiązać musisz uparcie dążyć do celu, ciężką pracą, podpierając się wcześniejszymi doświadczeniami.