Nezumi Napisano 4 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 mam nadzieję że nikt nie będzie miał nic przeciwko moim wierszom i że się spodobają. Wiersze w większości nie mają tytułów i są podzielane tylko cyframi. 1 Demon Nasz ukryty Przyjaciel Nasze drugie Ja Jak Ying i Yang Żyjemy Dobrzy i źli Razem Jak przyjaciele Na dobre i złe 2 Komentarze!!! Cóż to Patrzę i widzę Że komentarze są więc czytam jak WARIAT! Istny obłęd Jacy oni wielcy są! Ci moderatorzy zrzędliwi niczym władcy rządzą państwami z klocków. I piszą swoje uczone komentarze. Pijąc łyk za łykiem krwawicę uczuć naszych To całkiem banalne Nieprawdaż? wielkimi uczonymi słowami Powiedzieć, że człowiek to banał. Spuszczony za marzeniami w kanał Och! Ach! Jacy oni wielcy SĄ Ci nasi moderatorzy Kochani. 3 Pośród gwiazd Przeznaczenie ukryłem Pośród gwiazd szczęście zamknąłem A teraz już nie wiem Czy to gwiazdy odbite w tafli jeziora czy może te na granatowym niebie I co noc szukam tych jedynych gdzie żyją istoty wspaniałe Legendarne i mityczne Tylko w baśniach wspominane Lecz już powoli zapomniane Bo nie mają racji bytu pomiędzy nauką i rozumem tylko wyśnione taki ich los Nie znalazłem ich przestaję już szukać Bo nie warto bo to tylko puste marzenia 4 Ludzkość z Miłości umiera Miłość, smak cierpienia Miłość, kolor rozlanej krwi Co to w naszym życiu zmienia Przecież to tak żałośnie brzmi Ktoś krzykną, że miłość piękna jest Głupi był, nie wie, że to mdłe Nikt mu nie odpowie, taki gest Mylił się? Może nie wie, co jest złe? Ludzkość z miłości umiera Ciągle szuka w niej spełnienia Niestety z oczu brak nadziei spoziera Nie spełnia się ich błahe marzenia 5 Przyszli i odeszli w niepamięć Dawnych lat tak sobie bliscy a jednak rozdzieleni Choć radował ich każdy dzień razem spędzony To miłość i nienawiść koleje ludzkiego losu biegnące gdzieś tam daleko przed siebie Na Wschód! Na Wschód! Na Wschód! 6 Śmierci wesoła o pięknej twarzy dzięki tobie już nic się nie zdarzy! Dzięki Ci za przed życiem potwornym ucieczkę i za przepiękną, niebieska wycieczkę! Śmierci wesoła Śmierci frywolna co oddech zabierasz z wolna Prowadź w zaświaty! Prowadź za rękę! A po drodze zaśpiewaj piosenkę Śmierci wesoła jak piękne twe ciało tak wiele rozkoszy dasz nam a bólu tak mało nie potrzebne nam buty ani pakunki Wystarczą nam tylko twe pocałunki. 7 Po cóż się wciąż modlisz? Przecież Bóg umarł. Po cóż oddajesz umarłemu Bogu cześć? Przecież Cię nie uchroni już od piekła. Po co zbawienie? Po co odpuszczenie grzechu? Przecież Bóg umarł i już nie powróci!! Pozostał już tylko błagalny krzyk okaleczonego szaleńca co ciągle żarliwie się modli Bóg umarł na krzyżu A kościół wciąż istnieje i nas gnębi zacofaniem Myśli. 8 Szum lasu przestrzeń otwarta Gnam na złamanie karku w dal i jeszcze dalej niż oczy poniosą na wschód na wschód na wschód to słowa pieśni, jakie niesie ze sobą każdy galop to rytm, jaki za każdym razem słyszę gdy kopyta uderzają o ziemię to słowa przeznaczenia i obietnicy Na wschód na wschód na wschód Gnam i nie patrzę na to, co zostawiam są sobą gnam bo taka jest moja kara ale to nie ważne póki słyszę wiatr w uszach to nie ważne póki mogę ścigać się z wiatrem w podróży Na wschód na wschód na wschód A ja gnam w galopie, bo słyszę tylko tą pieśń I nie wiem, kiedy odpocznę "To kwestia wytrzymałości" tak powiedzieli Nie ważne Kiedyś i tak odpocznę A teraz Na Wschód na wschód na wschód 9 Anioł wśród gwiazd leci Cały czarny Anioł O myśli białej jak śnieg Światy odwiedzając Śpiewając ponurą pieśń Zmienia w nich zło na dobro Śmierci i Rozpaczy Zakochana Anielica Po stracie skarbu jedynego Tak wołają, gdy ujrzą Ją Wszyscy Zrozpaczeni Przez pustkę potępieni Bo wszyscy są tacy sami Cierpiący Zakochani Samotni Zrozpaczeni A Anielica tylko Jedna Przepiękna 10 Patrzyłem to nie ja Nie ja odarłem ludzi ze szczęścia lecz stałem się ich lekarzem który zmusił ich do powrotu Do życia i rzeczywistości ludzi, którzy myśleli, że nie będą szczęśliwi odwróciłem z przeklętej ścieżki zapomnienia własnego Choć z początku byłem przekleństwem zawieszonym na kole między chwilą a wiecznością pędziłem widząc wciąż własne plecy lecz nie każdego udało mi się uratować niektórzy tak bardzo nie chcieli powrócić Byłem, jestem, będę zawsze tym samym tylko czasem, który nieubłaganie ciągle pędzi w dal Choć nie dla wszystkich idę w tym samym jednostajnym rytmie 11. Wędrując sosnowymi alejami widzę doły wypełnione zimnymi istnieniami bez imion i nazwisk co słyszeli przed pustką huk z tyłu głowy i choć tyle już lat minęło to ciągle słychać strzały Ku chwale tych co polegli za sprawę 12. Spacer po Majdanku słotą jesienną zachodzę pod mauzoleum pamiątki ludzkiej miłości do ludzkiej uczynności by człowiek wiedział jak kochać należy bliźniego swego i siebie samego a na znak tego wszystkiego stoją ponure baraki i komin wysoki w którego piecu czuć ciągle oznaki dawnej ludzkiej zawziętości 13 szarość świtu ciemnym granatem roztacza swą aurę nad złotem jesieni ale cóż to za barwy tego złota jesiennego zieleń, czerwień i brąz żółte przeważa Słońcu się mieni Suknia jesieni 14. Do sklepu zaszedłem trochę emocji zakupić odrobinę wesołości i smutku miłości i nienawiści bym był człowiekiem współcześnie doskonałym bym mógł pokazać że nie jestem robotem pędzącym za celem z góry upatrzonym Przed mną w kolejce wiekowa staruszka stoi za chlebem nie pędzi nie musi wychodzę nic nie kupiwszy o nową wiedzę bogatszy że nie warto gnać jak szaleniec za celem odległym i emocji kupić nie można W pamięci zaś trzymam obraz szczęśliwej Wiekowej staruszki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek003 Napisano 10 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2008 Fajne te wiersze, podobają mi się. Zawierają w większości prawdy o życiu, przynajmniej dla mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 10 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2008 Dużo prawdy i sporo smutnych doświadczeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bacchante Napisano 10 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2008 Muszę przyznać, że wiele z Twojej Twórczości zrobiło na mnie niemałe wrażenie. Jestem koneserką poezji i nie widziałam tu jeszcze czegoś, co by mnie choćby zainteresowało w tym temacie. Masz do tego rękę, używasz ładnie zabiegów stylistycznych, metafor. Nie ograniczasz się rymami (a nawet czasem jak je używasz, to jest to do przełknięcia - nie zrozum mnie źle, aby stworzyć dobry rymowany wiersz potrzeba nielada zdolności!), dzięki czemu możesz pięknie oddać nastrój nie nadając wierszowi banalności. Przekazać treść, treść, która w dodatku ma sens i przesłanie. Czasem jednak to przesłanie (to tylko moja opinia i smak) wydaje mi się zbyt dosłowne, zbyt oczywiste. Wiesz już jak lawirować słowami i przenośniami aby znaczenie ubrać w subtelny, poetycki sposób. Pierwszego i drugiego nie komentuję, bo są zbyt dosłowne aby cokolwiek o nich powiedzieć. Trzeci przypomina mi cudną, z takim upodobaniem używaną przez Sapkowskiego w sadze o Wiedźminie metaforę: "Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu." Właśnie w 6. (o śmierci) używasz rymu, który jest już dojrzalszy niż w jednym z poprzednich wierszy, w którym rymowałeś. Widać, że ewoluujesz. Rozumiem, że kolejność wierszy to kolejność ich powstawania? A ten fragment: Pozostał już tylko błagalny krzykokaleczonego szaleńca co ciągle żarliwie się modli Bóg umarł na krzyżu A kościół wciąż istnieje i nas gnębi zacofaniem Myśli. Zaczyna się ciekawie, rozwija emocjonująco, uderza delikatnie w czułe struny... ale kończy się banalnie. Jeśli chcesz podbudować nastrój, unikaj takiej dosłowności jak tu: A kościół wciąż istnieje / i nas gnębi zacofaniem Myśli. Nie napisałabym w ogóle tego postu gdyby nie ósemka. To właśnie w 8. widać jak się twórczo rozwijasz. Urzekły mnie powtórzenia: na wschód na wschód na wschód to słowa pieśni, jakie niesie ze sobą każdy galop to rytm, jaki za każdym razem słyszę gdy kopyta uderzają o ziemię to słowa przeznaczenia i obietnicy To jest bardzo dobre - tętent kopyt obietnicą dotarcia do celu podróży, "słowami przeznaczenia" - ta podróż jest przeznaczeniem. 10. pokazuje, że już praktycznie opanowałeś tą poetycką tajemniczość, owijanie w bawełnę metafory. Choć z początku byłem przekleństwemzawieszonym na kole między chwilą a wiecznością pędziłem widząc wciąż własne plecy Powyższy fragment szczerze i pozytywnie mnie zaskoczył. Widać tu już, że stoisz u progu dojrzałości artystycznej. Tym kąskiem delektowałam się przez chwilę. 12, dobry fragment o kominku, w którym czuć zapach ludzkiej zawziętości. Słońcu się mieniSuknia jesieni Mmm... to był bardzo kolorowy wiersz. A mógłbyś go napisać tak, aby nie nazywać kolorów po imieniu? 14. Przed mną w kolejce wiekowa staruszka stoi za chlebem nie pędzi nie musi Też ładnie. Chciałam Cię prosić, żebyś nie podszedł do mojej krytyki personalnie. Jeżeli zechcesz skomentować co napisałam, proszę o konstruktywną dyskusję, która może nauczyć Ciebie czegoś i mnie też Dziękuję, że się podzieliłeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aura Napisano 10 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2008 Jedno jest pewne masz talent, sądzę że piszesz z własnego doświadczenia. Smutno trochę mi się zrobiło bo poczułam bezradność, chcesz coś naprawić, ale nie wszystko można i ztąd chyba ta nuta reflekji, ale jeden wiersz bardzo mi się podoba, ale nie zgadniesz który więc ci napiszę hihihi. To właśnie mi się podoba! "Śmierci wesoła o pięknej twarzy dzięki tobie już nic się nie zdarzy! Dzięki Ci za" Taka była moja - piękna wspaniała - przypomiałeś mi ją! dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.