Deszczowa... Napisano 7 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2008 Poszłam z przyjaciółką do małego marketu, spytała się czy coś ukradniemy, zgodziłam się. Udało nam się ukryć tak, że nas nie było widać i kradłyśmy różne rzeczy. Gdy zabierałam ostatnią rzecz, jakiś facet zaczął na nas wrzeszczeć, byłam jak sparaliżowana, a moja przyjaciółka zostawiła mnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi