Skocz do zawartości

Lęki


instiable

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam z góry, jeśli umieszczam ten post w nie tej części forum co trzeba, ale nie mogłam znaleźć innego miejsca.

Mam pewnien problem...właściwie ze sobą. Na ogłół powinno się je rozwiązywać samemu, albo skorzystać z pomocy psychologa, jednakże sama sobie nie radze a aktualnie nie mam jak skorzystac z pomocy specjalisty. Mianowicie, od plus-minus pół roku mieszkam za granicą, początki były strasznie lecz mimo wszytko starałam sie znosić to wszystko dość dzielnie w miarę własnych sił. Pojawiały się kłotnie z rodzicami i różne inne sprawy. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że mieszkając w Anglii musze pogodzić się z faktem , że tutaj spora częśc nastolatek w moim wieku (16 lat) pali pije itp. rzeczy. Moi rodzice twierdzą, że to co robie jest nienormale... nie mam koleżanek tutaj. Przez 8 miesięcy nie miałam kontaktu z rówieśnikami z powodu prznosin do babci... i tym wszytkim mam straszne lęki, mam wrażenie, że wszyscy się ze mnie śmieją... zaobserwowałam u siebie takie zachowanie, że potrafie sie przestaraszyć własnego cieni(wiem to brzmi smiesznie) ale chodzi o to , że jeśli się obrucę to potrafie się wystraszyć czegoś nagłego...zleci mi sznurek od kaptura na ramie czy warkczo mi się przesunie. Boje sie wszystkiego... to mnie zaczęło przerażać pod tym względem , że nie zaklimatyzuje się w nowej klasie a rozpoczęcie już na dniach... biore wszystko za bardzo do siebie to tez wiem... i wiem rowniez, ze nie powinnam zakladac wszytkiego z gory a tym bardziej kreowac w sobie takiego... wyobrazenia ze nikt mnie nie polubie, ale to stalo sie troche silniejsze ode mnie... wszytko moze by bylo w porzadku ... pomijajac fakt ze w Polsce bylo calkiem w porzadku, mialam koleznki ... nawet chlopaka... przyjciol... jelsi ktos mialby chwilke to niech mi napisze jak sobie z tym wszytkim poradzic... bylabym dozgodnnie wdzieczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ins, większość ludzi ma obawy przed czymś nowym, a znowu innych to kręci, to nic nienormalnego :)

Jeśli nie czujesz się komfortowo w towarzystwie pijących, palących, ćpających, to tego nie rób!

Próba wpasowania się w towarzystwo na siłę, chyba jest gorsze, po pewnym czasie znowu możesz

czuć dyskomfort, bo nie będziesz się czuła sobą, oczywiście że możesz się zmienić, ale po co?

Lepiej pokazać się z oryginalnej strony, jeśli będziesz asertywna, sympatyczna i robiła to szczerze,

to nie sądzę, że będą cię unikać. Poza tym na 100% cała klasa nie będzie się składała

z młodych pijaków, rozrabiaków itd., warto poznać otoczenie, rozejrzeć się :)

 

Rozumiem twój stres i negatywne emocje, uważam że to wszystko może ładnie zniknąć

jeśli poznasz kogoś bliżej, mogą was połączyć zainteresowania, jakiś wspólny kurs,

nauka po zajęciach, taniec, gra w zespole sportowym, nie ma nic fajniejszego niż

wspólny zapał i chęć działania w zespole :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Droga.

Często jest tak,że gdy pojawiamy się w nowym miejscu jesteśmy przerażeni..

Bo nowi ludzie, inne nawyki - coś zupełnie odmiennego dla nas.

Ludzie już tak mają,że jak czegoś nie znają to się tego boją.

Nie ma w tym nic niepokojącego.

Natomiast dalsza część Twoich lęków może wynikać z tego,że sama się "nakręcasz"

To wszystko co się dzieje to wytwór Twojej wyobraźni i stresu jaki przechodzisz...

Staraj się stopniowo panować nad swoimi emocjami...

Jak się zdenerwujesz przestraszysz,może na chwilkę usiądź zamknij oczy, pomyśl o czym co sprawia Ci radość, co mile Ci się kojarzy i spróbuj się zrelaksować.

Jeśli nie będziesz w stanie poradzić sobie sama ze swoimi lękami udaj się wtedy do psychologa, po to by ten stan się nie pogłębiał. Pozdrawiam Cię serdecznie i powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

instable :) najlepiej udaj się osobiście do jakiegoś specjalisty w tej dziedzinie -psychologa czy psychoterapeuty ,chociaż nawet bycie psychologiem w dzisiejszych czasach to duża sztuka ,trzeba się wykazywać swego rodzaju empatią ,specjalnym współczuciem ,oraz telepatią gdzie ból i dolegliwości pacienta przechodzą na lekarza znaczy lekarz i pacient stanowią jedną spójną osobę i lekarz stara się pomóc pacientowi ,pomóc choremu ,gdyż w ten sposób pomaga i uzdrawia siebie-Ja piszę to na moim 21 letnim doświadczeniu ,mógł bym wielu osobom chorym pomóc ,lecz niestety jestem brany za chorego umysłowo człowieka który wygaduje bzdury i bajdy zmyślone co mnie wykańcza nieraz ,a tak naprawdę nikt prawie mnie bliżej nie zna i nic o mnie nie wie .

Przytoczę ci trochę z mojego życia,zobaczysz że idzie wiele przetrwać :

Dzieciństwo moje było różne -raz dobrze raz gorzej , ważniejszy jest dla mnie okres kiedy to przyjechałem na Śląsk ,Ojciec słyszał że pracując na kopalni można otrzymać mieszkanie .

Umiał zaplanować życie ,lecz nie umiał sobie radzić ze sobą ,swoimi słabościami ,nie potrafił panować nad emocjami ,dlaczego wspominam o członkach rodziny -ponieważ wszystko czego doświadczamy ,jest ze sobą powiązane ,można powiedzieć że, wszelkie przeciwości losu to nasze " Lekcie w Duchowym Rozwoju " .

 

Ojciec był szczęśliwy jak przyszedłem na świat ,owszem ,lecz intuicyjnie czułem już w puźniejszym czasie ,że żyje "Mentalnie " w innym świecie i alkochol oraz kobiety były jego wielką słabością (mając żonę przy niej ściskał i więcej innych rzeczy robił z innymi kobietami ) co bardzo bolało moją matkę nieraz ,a ja byłem za mały żeby coć zrobić ,i tak dorastałem w wielkim stresie ,i żyję w stresie do dzisiaj ,tylko że zaszła we mnie wielka zmiana wewnętrzna ,nawet na poziomie komórkowym ,genowym ,i dlatego ciężko żebym obecnie znalazł zrozumienie wśród najbliższych ,nawet matki .

 

Jak miałem koło trzydziestki ,i doskonaląc się duchowo -magiczno -psychicznie ,przez wiele lat (ok. 17 lat.) i doświadczając wielu przeciwności losu ,oraz mając ojca i matkę alkocholików ,(obcnie ojciec nie żyje ,miał 60 lat ,a matka już nie pije ,dotychczas zmuszało matkę do picia otoczenie,i agresywny ojciec ),owszem miał okresy kiedy był łagodny,ale tylko wtedy gdy nie pił .

 

Ojciec umarł na moich oczach 10 lat temu ,a matka puźniej miała zawał serca i na OIOM (oddział w szpitalu ) czego byłem świadkiem ,nie licząc reszty rodziny ,brat dość że dziennie pije parę piw to jeszcze odwiedzałem go w szpitalu dla umysłowo chorych ,on orzeczoną ma schozofrenię i z nimi muszę niestety mieszkać ,lecz mam pokój który urządziłem jak świątynię ,mając min. wizerunki mistrzów duchowych jak min. Budda i Chrystus oraz wiele energetycznych obrazów itp. ,w którym mogę pozbyć się stresów ,poprawić swój stan energetyczny oraz oddać się głębszej medytacji (samadhi) poznaniu własnego wnętrza i rozlaniu tej miłości na całe stworzenie ,czy modlitwie ,znaczy rozmowie z Bogiem ,sam przechodząc różnego rodzaju dolegliwości fizyczne i psychiczne czy umysłowe o czym pisałem i co zaobserwowałem po latach samodoskonalenia -

 

Schizofrenicy ,alkocholicy ,i inni chorzy psychicznie bądż fizycznie to są ludzie z niezdyscyplinowaną siłą wewnętrzną lecz naturalną zdolność do

 

Rozwoju Duchowego Człowieka - (Psychicznego,Moralnego,Umysłowego ,Etycznego) Zatrzymają /Zatłumią itp. lekarze bądź sam człowiek Chemią,Alkocholem Narkotykami,Błędnym Myśleniem,Wyobrażeniami ,Nieumiejęntnością zapanowania nad swoimi emocjami w odpowiedniej chwili ,itp. ,przecierz i najblizsi sądzą że mam jakiś rodzaj choroby umysłowej nieznany jeszcze medycynie ,ponieważ większość zna tylko medycynę akademicką a jest wiele innych w tym medycyna energetyczna ,tak ludzie nigdy nie mogli zrozumieć w historii i nie rozumią obecnie autentycznych mistyków czyli takich którzy mieli prawdziwy kontakt z Bogiem oraz doświadczyli wielu innych stanów ,gdzie przeciętny człowiek może zaledwie kierować się wiarą .

 

Mógłbym powiedzieć że mentalnie wyprzedziłem obecną Epokę ,tak jak wielu myślicieli w historii ,Chociażby C.G.Jung .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Pewnie Pozbyła SięLęków,ponieważ większość lęków jest samemu wsobie wpisywana w podświadomość ,a pamiętajmy że podświadomość jest bardzo wrażliwa na wpływy zewnętrzne - człowiek codziennie jest bombardowany przez bodźce wizualne i słuchowe i potem odczuwa się to świadomie to jak przysłowiowe "Programowanie Metodą NLP Swego Biokomputera -Umysłu/Podświadomości/Psychiki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za moja nieobecność, ale musiałam się nad tym wszytkim zastanowić. Z góry bardzo gorąco dziękuje za rady. Nie sądziłam , ze dostanę jakiekolwiek. Do specjalisty nie moge sie niestety udać bo moj angielski jeszcze troszkę szwankuje... i nie umiałabym tego wszytkiego chyba nazwac tak od razu siedzac na przeciwko, psychologa.

Rady są naprawde pomocne i sądzę, ze wszycy maja wieksza slusznoasc... ja w sumie wiekszasc wiem... tyle ze na tym sie konczy... boje sie poznawac to otoczenie... i mam to bardzo w sobie zakorzenione... boje sie ze jesli kogos poznam to za bwrdzo sie w to zaangazuje... bo jesli ktos w jakis sposob okarze sie dla mnie mily... przyjacielki to ja jestem ufna... oczywiscie ze sie nakrecam... i to jest moj blad a nad wlasnymi emocjami panowac nie umiem i to mnie zalamuje... teraz jest lepiej niz jakis czas temu... ale jestem przerazona szkola... a do tego zaczely mnie meczyc nocne koszmary zwiazane z nia...

Dziekuje wszytkim serdecznie za rady... i jeszcze raz przepraszam za nieobecnosc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rady można przeczytać, ale niekoniecznie ich użyć :)

Koszmary, to twoje odzwierciedlenie z życia codziennego, to o czym często myślimy, nam się śni.

A co do zaangażowania, to myślę, że można zaufać dać szansę, a ta osoba może okazać się

kimś wyjątkowym, a jeśli nawet coś spierniczy, to zawsze zostaną miłe wspomnienia (niemiłe też :D).

 

Ciężko jest na pewno, co do psychologa to faktycznie problem językowy jest tutaj duży.

Tym bardziej wątpię, żebyś chciała asystenta w roli tłumacza przy boku, który opowiada o twoim problemie.

Połowa sukcesu w twoim przypadku, to na pewno nastawienie i chęć zaufania ludziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj sobie o Duchowych przewodnikach

Wpisz w wyszukiwarce, pierwszy wynik to informacje i ćwiczenia na stronie "paranormalne".

 

Myślę, że to jest bardzo dobre rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję w psychiatryku wielu tzw.psychologów spotkałem ,mieszkam z samymi tzw.psychologami ,i cały świat to jak jeden wielki psychiatryk gdzie jeden dla drugiego jest psychologiem i odwrotnie :lol:

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zainteresowaly mnie Duchowe Przewdoniki. Jestem wierzaca... i nie sadzilam ze mozne sie skontaktowac ze swoim aniolem:) wydaje mie sie ze to moze mi pomoc... nie jestem do konca pewna ale mam nadzieje...a po za tym moze to bedzie bardziej mobilizujace do dalszych zmian:) dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwróć uwagę czy nie boisz sie przypadkiem samego strachu, to częsty objaw przy lękach i potem nawet jak jest "ok" to jest obawa przed strachem. na moje oko nie warto w takich chwilach "strachu" uciekać gdzieś w głąb do wspomnień. usiądź zobacz czego się właściwie boisz a raczej przyjrzyj się strachowi. skąd się wziął?gdzie się znajduje?w nogach w mostku w żołądku?czy jest uzasadniony? czy ten sznurek na ramieniu cie zaraz ugryzie? ;) może z czasem zauwazysz ze cały ten strach nie jest tak naprawdę Tobą.to emocja która "żyje własnym życiem". Zacznij od tych małych rzeczy.Racjonalizm to fajne narzędzie na początek. po tak stresujących wydarzeniach organizm może produkuje więcej adrenaliny niż zwykle taki mały roztrój.zbytnie doszukiwanie się przyczyn często prowadzi do stwarzania powodów, które niezupełnie istnieją ale sprawiają wrażenie że się wie "co i dlaczego" to pewne błędne koło, ale myślenie logiczne na początek może nieco mniej nakręcać ciało. polecam chętnie stronkę • Strona główna forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... wydaje mi sie... ze przesadzam i to napewno prawda... ale problem w tym ze mam wrazenie ze to wszytko zaczelo sie rozwijac przez "osamotnienie", 8 miesiecy bez przyjaciol... w Polsce nie bylam odrzucona zawsze mialam z kim porozmawiac i nagle zaczelam zamykac sie w sobie o to wszytko dusic... strach sie wzial stad...ze jak juz nie raz oczywiscie rozmwaiwalm z moim rowiesniczakimi tutaj... to wszytkich bardzo bawilo ze nie radze sobie z jezykim... a pozniej to poszlo jak z platka... rodzice zaczeli naciskac... i chyba powstala presja i strach przed nie byciem zaakceptowanom...(uwielbiam czytac ksiazki ... siedziec w kacie i uczyc sie jakiegos materialu) moi rodzice twierdza ze oczywiscie nauka jest wazna , ale ze czase poznac kogos... a mi sie wydaje ze nie potrafie... ktos zaczenie sie ze mnie smiac... to mam lzy w oczach i.. robie sie czerwona... malutka i chcialbym zniknac...a strach pojawia sie w glowie... jelsi zostalabym zmuszona to bym rozmaiwla wydae mi sie ze bez problemu... ale jesli jestem tam sama to moge wyjsc prawda? u wtedy pojawi sie to ze sie boje... wszytkiegoo... to moze sie wydac smieszne ale ja nawet nie umiem tego nazwac...

Serdecznie dziekuje za stronke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wierzaca... i nie sadzilam ze mozne sie skontaktowac ze swoim aniolem:)

Skoro jesteś osobą wierzącą, to przede wszystkim powinnaś polecić swój problem Bogu i Jego poprosić o pomoc :)

Poprosić w modlitwie, w codziennej z Nim rozmowie :)

Opowiedzieć o swoim problemie i zwyczajnie, jako Ojca poprosić Go o radę, prowadzenie, pomoc, odwagę.

To wystarczy, a On pomocy Ci nie odmówi :)

Zacznij może od tego, zanim zaczniesz wchodzić w ezoterykę :)

Swojego Anioła Stróża również możesz poprosić o pomoc, ale szukania "nadzwyczajnych" kontaktów z istotami duchowymi zwyczajnie Ci odradzam.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Jest ,Caliah Ma Rację ,Bo Zamiast Anioła Stróża ,możemy mieć do czynienia z Demonem Stróżem ,Szatan Jest Podstępny I Potrafi Mieszać Ludziom W Głowach ,nieraz demon przybierze ludzką postać żeby kusić niewinnych ,A Jeżeli doprowadzi już do wzajemnej nienawiści między ludźmi ,nie musi już nic robić ,ani interweniować ,zrobił swoje - wprowadził i rozlał zło między ludźmi,między narodami ,a ludzie już sami się powykańczają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...