Kokojambo Napisano 28 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2011 Dzisiaj miałam dziwny sen, jeżeli można nazwać to snem. Bardziej mozna mówić o wędrówce duszy...? "Śniło" mi się, że widzę wszystkich moich bliskich zmarłych <tych bliskich i tych dalekich> jak i kilku znajomych. Wszyscy znajdowali się w białym pomieszczeniu siedzieli na czymś? Normalnie jakby na stołkach, tylko, że ich tam wcale nie było. Była tam kobieta bardzo podobna do mnie, patrzyła się na mnie, ale nic nie mówiła. Podejrzewam, że to jakaś ciotka, albo prababka. Mój tata przypomniał mi o swojej 20 rocznicy śmierci, która odbędzie się w tym roku. Mama która śniła mi się 6 lat temu po śmierci i wtedy powiedziała mi, że podczas kładzenia jej do trumny połamali jej ręce, dzisiejszej nocy znowu mi o tym przypomniała. Była również tam moja znajoma, która niedawno zmarła, miała pretensje, że nie byłam u niej na pogrzebie. Jeden ze znajomych wołała mnie i mówił, żebym z nimi została, ja natomiast odpowiedziałam, że nie mogę zostać <taki sen z wołaniem mnie "TAM" miałam już drugi raz> jak się "obudziłam" chciałam dotknąć mojego męża, ale nie mogłam tego zrobić, bo przez niego przenikałam niczym duch. Podobnie było jak miałam odsłonić firankę lub zapalić wiatrak. Co może takie coś oznaczać? To nie był sen, bardziej nazwałabym to wędrówką duszy, byłam po tamtej stronie i to już drugi raz. Czy ktoś z was miał podobne sny? Sny na jawie?? Sprawdzałam w senniku, że podobno widzieć zmarłych oznacza szczęście, ale takie coś??????????????? Proszę o odpowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.