Skocz do zawartości

Rozkopany grób ...


cineczka

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo często śnię i pamiętam swoje sny i zazwyczaj są bardzo zagmatwane ale nie przerażające.

Tej nocy było inaczej :_smutny:

Pojechałam z mamą wieczorem na cmentarz zapalić znicz na grobie taty (nie żyje od 4 lat) i jak dochodziłyśmy to w tym samym rzędzie zobaczyłyśmy świeży grób i 2 kobiety które wyciągnęły trumnę i przesuwały kwiaty i potem wrzuciły ta trumnę z powrotem i na wierzch rzuciły wieniec. Jedna z nich wołała co chwilę mamo, mamo. Przeszłyśmy obok i miałam odczucie ze one sprzątają i jakoś nie bałam się. Za chwilę w tym śnie odczuwałam obecność mojej 4-letniej córeczki której mówiłam żeby sie ubierała i jeszcze jednego malucha ale nie wiem kto to.

Juz mojej mamy w tym śnie nie było tylko pojawiła się przedszkolanka mojej córki (stałyśmy przy kaplicy cmentarnej ) i powiedziała mi że te osoby na cmentarzu to byli sataniści i oni nas już stąd nie wypuszczą.

Odczułam straszny strach i wiedziałam ze moje auto stoi bardzo blisko grobu który rozkopywały i zdecydowałam że ona poczeka kawałek dalej a ja biegnę po auto i tak też było i jak ona wskakiwała do auta to ja poganiałam i żeby zablokowała drzwi bo musieliśmy minąć kilka postaci ubranych na czarno.

W tym momencie przypomniałam sobie że nie ma mojej córeczki a przedszkolanka uspokoiła mnie że przecież została z moją mamą w domu. Ucieszyłam się bo wiedziałam że dłużej by to wszytko trwało bo musiałabym zapiąć ją do fotelika.

Odjechałam i tak się obudziłam. Już nie zasnęłam i odczuwałam straszny lęk mimo że mąż tulił mnie i wiedziałam że sen się już skończył. Wyciągnęłam swojego brzdąca z jej łóżka (odczuwałam potrzebę ze muszę mieć ją blisko) i tuliłam i po jakimś czasie zasnęłam i już mi się nic nie śniło - NA SZCZĘŚCIE ...

Bardzo Was proszę o interpretację.

Przeraża mnie to tym bardziej bo kilkakrotnie sprawdziło mi się że np. śniły mi się zęby albo słyszałam wyjącego psa i rano dostawałam wiadomość że ktoś z rodziny zmarł :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cineczko,

 

Wydaje mi się, że Twój sen jest obrazem lęku, jaki w sobie skrywasz.

Strachem przed czyjąś śmiercią. Strachem przed jej zwiastunem.

Prowadzisz walkę wewnętrzną ze swoją podświadomością.

Twój problem może wynikać z odległych przeżyć. Wypartych ze świadomość. Być może jakieś straszne opowieści lub zdarzenia z dzieciństwa.

 

Chcesz się od nich izolować, uciekasz.

Nie jest to dobry sposób uwolnienie się od nich.

Takie podświadome lęki trzeba przepracować, wyeliminować w sposób świadomy.

Powinnaś przemyśleć swoje podejście do aktu odejścia z tego świata, do zjawiska śmierci fizycznej.

W momencie śmierci kończy się jedynie pewien etap naszej drogi. Etap, jaki odbywaliśmy w swojej postaci materialnej.

Po śmieci ciała nasza postać duchowa, to czym na prawdę jesteśmy wyrusza w dalszą drogę.

Wygląda to tak jakbyśmy skończyli określony etap edukacji, który przewidziany jest na czas naszego pobytu na ziemi.

 

Nie uciekaj ze swoim strachem w głąb siebie. Masz bardzo duże oparcie w swojej rodzinie, w mężu.

 

Spróbuj podejść do swojego problemu nieco spokojniej, bardziej realnie, rozumowo niż emocjonalnie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Coś w tym jest że duszę w sobie lęki, na samą myśl że mogłabym stracić męża albo córeczkę dopada mnie paraliżujący strach a w innych kwestiach taka nie jestem. Chociaż ostatnio odłożyłam kilka trudnych spraw na potem i jakoś mnie blokują i pora się z nimi zmierzyć.

W sumie to Twoja interpretacja mnie uspokoiła, że to dotyczy czegoś z czym muszę się zmierzyć wewnątrz siebie a nie realne zagrożenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnaś popracować nad swoją psychiką. Bliżej poznać swoje ukryte ja, swoją podświadomość.

To ona nas przeważnie blokuje, a lęki w niej ukryte powodują, że sami swoimi działaniami lub ich zaniechaniem tworzymy samospełniające się przepowiednie, które pod wpływem ww. lęków nie przynoszą dobrych efektów.

Na życie trzeba się otworzyć. Przyjąć wobec niego postawę pozytywną. Zdarzenia jakich doświadczamy powinny nas kształtować, nieść naukę, z której powinniśmy wyciągać konstruktywne wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...