Skocz do zawartości

Rok 2012 według Nithyananda [Napisy PL]


Martinho

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Chciałbym podzielić się z Wami linkiem w którym Nithyananda mówi co stanie się w 2012 roku. Wiem, że temat roku 2012 jest już maksymalne oklepany, ale to jest zupełnie inne spojrzenie, niż to które ma zachodnia cywilizacja. Zapraszam Was do zapoznania się z tym materiałem!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martinho

 

ale to jest zupełnie inne spojrzenie, niż to które ma zachodnia cywilizacja.

 

Takie spojrzenie ma tylko na uwadze jak zbić kapitał finansowy i przy okazji przekonać niektóre jednostki do swoich iluzji .

Ktoś kiedyś powiedział że oczy są odbiciem duszy. Spokój wewnętrzny odzwierciedla spokój duszy .Lecz ten facet jest wulkanem ruchu mówiący o samadhij . Dobre sobie . Czemu tego nie mówi swoim współbratymcom tylko przekaz kieruje do zachodu . Czyżby Hindusów koniec świata nie obowiązywał? Pewnie nie wiedzą co to jest grawitacja. Moim zdaniem już występuje pewna psychoza związana z rokiem 2012 i co słabsze jednostki się ugną . :stop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ on kieruje te słowa do wszystkich, nie tylko do ludzi zachodu. W tym co napisałem, chodzi mi o to, że nasza zachodnia cywilizacja kreuje jakieś straszne wizje roku 2012. Bajki o Nibiru, przebiegunowaniu i wielkich kataklizmach mających nawiedzić naszą planetę. Zobacz jakie zachodnia cywilizacja kręci filmy o tej tematyce. To jest dla mnie zbijanie kapitału finansowego na naiwnych ludziach. A co do oświecenia tego pana, nie będę się wypowiadał bo za mało jego wypowiedzi słyszałem. Przytoczyłem ten filmik tylko po to, aby pokazać, że istnieje inne spojrzenie na rok 2012, niż wizja większości mówiąca o strasznym końcu świata. Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze inny filmik o tej temtyce. Wypowiedź jest w podobnym tonie. A wypowiada się Sri. Osobiście życzyłbym sobie, aby jego wizja roku 2012 stała się prawdą :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martinho

 

Osobiście życzyłbym sobie, aby jego wizja roku 2012 stała się prawdą :).

 

Mi to pachnie New Age coś się stanie i będzie ok. Ludzie wejdą w jakieś niesprecyzowane stany w którym zapanuje jakaś bliżej nieokreślona miłości . I wszystko samo się stanie. Martinho jeśli coś przyjdzie a przyjdzie to będzie powiązane z wojnami katastrofami itd . Można sobie życzyć , tylko co zmieni świadomość ludzką . Dla mnie rok 2012 będzie przeciętnym rokiem , może ekonomicznie będzie trzeba bardziej zacisnąć pasa ale niebo nam na głowę się nie zwali.

W książce autorki Maria Gabriele Wosien "Babaji przesłanie z Himalajów" Z tyłu na okładzie jest przepowiednia i powiedziane wprost przez Pana Babajego . Cytuję "....nasza planeta ulegnie całkowitej przemianie , zagrażać jej będzie zagłada cywilizacji jak też zdziesiątkowanie populacji w wyniku serii kataklizmów . Nastąpi po tym nowy wiek pokoju ...." W tym ostrzeżeniu nie pisze kiedy to się stanie. Radził bym Ci zainteresować się tą postacią a nie czekać na to co ma się stać bo i tak nie będziesz miał żadnego wpływu na bieg wydarzeń .Lecz możesz zmienić nastawienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj na określenie New Age jestem wprost uczulony. Dziękuję za propozycję zainteresowania się postacią Pana Babajiego. Nie znałem wcześniej jego przesłania i z pewnością w wolnym czasie przeczytam zalecaną przez Ciebie książkę. Po za tym bardzo podobają mi się Twoje ostatnie dwa zdania. Zupełnie się z nimi zgadzam. Ja sobie tylko zażyczyłem, aby ludzie w jakiś nagły sposób zaczęli żyć w harmonii, tak samo jak życzę komuś sto lat przy okazji urodzin. Było by pięknie, ale to tylko życzenie, które z dużo dozą prawdopodobieństwa się nie ziści. Mam świadomość tego, że to co ma się stać i tak się stanie, a my nie powinniśmy stawiać temu oporu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martinho

 

Nie znałem wcześniej jego przesłania i z pewnością w wolnym czasie przeczytam zalecaną przez Ciebie książkę

 

Książka raczej mówi o życiu jak i niesie przesłanie o duchowości. Jeśli byś chciał tą postacią się zainteresować to jest tego pełno Na YouTube czy chomikuj. pl. A także na stronach o Kryia jodze.Przyjemnej lektury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam dyskutujących:-)

Z tego co ja obserwuję, to są 2 skrajne spojrzenia na rok 2012 - absolutnie katastroficzne spojrzenie Zachodu oraz idealistyczne, napawające optymistycznymi przemianami spojrzenie Wschodu. Wiadomo, ze "serce" chciałoby tych pozytywnych zmian , ale "rozum" jakoś mi nie pozwala uwierzyć w to, że z dnia na dzień okrutny świat tak pozytywnie się odmieni jak za sprawą czarodziejskiej różdżki.

I każda ze stron twierdzi, że ma wyłączność na wiedzę i prawdę ( wystarczy poczytać "wyznawców" planety Nibiru i piramid egipskich, jeśli nie udzielasz się w finansowaniu tego projektu jesteś skazany na potępienie nie tylko słowne, ale też czeka Cię unicestwienie fizyczne w 2012, bo mają podobno przeżyć jedynie Ci którzy się dorzucają, pytanie - a co z tymi których po prostu nie stać? odpowiedź też była - należy sprzedać to co się ma - dom, mieszkanie, samochód, firmę, t.p. ,i oddać kasę na rozwój projektu, i niektórzy tak uczynili. Zaczyna to być niemoralne!).

Przypomina mi się kawał o 3 prawdach - sama prawda, święta prawda i g..no prawda. I bądź tu kobieto mądra i wiedz, która z nich jest prawdą w którą należy wierzyć, można zgłupieć, a co ma powiedzieć taka blondynka jak ja (nieważne czy naturalna czy nie koniecznie)?

Ale mnie osobiście najbardziej zastanawia to, że nie ma wypośrodkowanego poglądu - ja przynajmniej nie czytałam żadnych artykułów mówiących o tym, że miałby to być rok jak każdy inny lub podobny do takowych, napełniający czytelnika jakimś spokojem czy przynajmniej uczuciem stabilności.

Wszystko to daje mi do myślenia, że Zachód dąży do sensacji za każdą cenę, Wschód stara się to złagodzić jakąś właściwą sobie powściągliwą mądrością ( ponieważ nie przypominam sobie by religie wschodnie kiedykolwiek dążyły do tanich sensacji i rozdmuchiwania jakichś wymyślonych teorii na światową skalę, chociaż mogę się mylić, to jedynie moje własne odczucia). Chciałoby się poczytać jakiś dobry sensowny inteligentny wywiad patrzący w przyszłość ze spokojem i nadzieją, ale bez popadania w skrajności , że jutro będzie koniec świata lub nastąpi raj na ziemi. Chociaż NIE miałabym nic przeciwko temu drugiemu, nawet od jutra z samego rańca :-)))

Wszystkich poszukiwaczy prawdy pozdrawiam:oczko_na:

Już niedługo wszyscy sami najprawdziwszą prawdę poznamy, bez dodatkowych pomocy "wtajemniczonych" ;-) :jezyk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluebell

 

Nasz kultura chrześcijańska opiera się w znacznym stopniu na straszeniu końcem świata. Jeśli byśmy policzyli ile to tych końców było to by pewnie już gdzieś koło 1000 a może i więcej. Człowiekowi który przyjmuje wszystko na słowo od autorytetów jest podatny na kierowanie nim . Jeśli oprzemy się na wizji świętych i innych nawiedzonych rodem z domu wariatów to mamy obraz manipulacji masami. Trochę czytałem na ten temat tylko nie za bardzo doczyszczałem się komu tak naprawdę zależy na sianiu ogólnej paniki kto chce zbić na tym kapitał .Teraz już nie wystarczy słowo mówione dla ludzi wykształconych . Jakaś gróbka osób i na to znalazła sposób by dalej karmić strachem . Powołując się na wymarłe cywilizacje które nagle znikły z z dziejów historii . Podpierając dowody na obliczeniach "naukowców" nie dosyć tego końca to bractwo zakutych łbów wynalazło jeszcze planetę Nibiru. A jak przecież ta gróbka osób też chce być ważna a jeszcze jak trochę grosza skapnie to będzie hepi .

Gdzie w tyn wszystkim są głosy rozsądku , gdzie rzeczowe dyskursie oparte na analizach naukowych . Czy ci wielcy fani końca świata zastanowili się ile osób ulegnie presji i może nie wytrzymać psychicznie łącznie z popełnionymi samobójstwami. Jak się będą czuli ci co kupili te bzdury i powtarzają jak papugi na drugi dzień po dacie końca . Lecz liderzy będą się śmiali gdzieś na plażach i liczyli finanse które zarobili na naiwniakach. NIE POPADAJMY W OBŁĘD SKORO TAK DUŻO JEST JEGO W KOŁO NAS .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Wali, nikt o skutkach tych teorii nie mówi (bo trzeba by było liczyć ilość samobójstw lub depresji na przykład)

A tam gdzie wielkie teorie tam wielka kasa - to święta prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o osoby z "tych kręgów" to najwięcej przemawia pan Jackowski. Co prawda nie jest on wróżbitą i używa innych metod, to jednak w przyszłość zagląda. Jeżeli interesuje Was co o roku 2012 sądzi najsłynniejszy polski jasnowidz, wystarczy poszukać np. w youtube i można znaleźć wiele jego wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, to znany Pan. Z tym, ze nie koniecznie się sprawdza to co on mówi, może i na szczęście, bo często to czarnowidztwo, pamiętam, że już 3 wojnę św. przepowiadał, dobrze, że się pomylił. Ale z kryzysem światowym jakby trafił, bo coś tam przewidział wcześniej. Ale dzięki za info:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam żadnych przeczuć :). Skupiam się, wręcz można powiedzieć, że praktykuję 'teraźniejszość'. Staram się więc nie wybiegać w przyszłość. Chyba, że sytuacja tego wymaga. Czasem trzeba coś zaplanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluebell

 

Widzę że w wizytówce masz "Dzieci Indygo są wśród nas." Może masz jakieś ciekawe linki . Bo coś ostatnio ten temat jakby ucichł. Wiem że też coś się mówi o dzieciach kryształowych. Jakbyś mógł coś ciekawego na PW to bym był wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wróżką to ja nie jestem, ale za to jestem detektywem ;D zapytałam karty co to ma się wydarzyć 21 grudnia 2012 i oto co karty mówią :)

król kielichów, sąd, 8 kijów = gwiazda

 

w wolnej interpretacji to zostanie na nas zesłana miłość :D będziemy otoczeni opieką sił wyższych i prowadzeni ku oświeceniu zaczniemy poniekąd od nowa ;D żadnej katastrofy nie będzie ;)

...to tak ku pokrzepieniu serc :buzki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wróżką to ja nie jestem, ale za to jestem detektywem ;D zapytałam karty co to ma się wydarzyć 21 grudnia 2012 i oto co karty mówią :)

król kielichów, sąd, 8 kijów = gwiazda

 

w wolnej interpretacji to zostanie na nas zesłana miłość :D będziemy otoczeni opieką sił wyższych i prowadzeni ku oświeceniu zaczniemy poniekąd od nowa ;D żadnej katastrofy nie będzie ;)

...to tak ku pokrzepieniu serc :buzki:

 

Miło, że zawitał tu detektyw:-), i pokrzepienie serc takie jak trzeba

Ja też jestem za tym, by nastąpiło oświecenie i nie oczekuję żadnych katastrof, też nie jestem wróżką i posługuję się intuicją:-)

A tak poważnie to obstawiałabym opcję, że rozwój duchowy będzie coraz bardziej " popularny" i ludzie będą dążyć do samodoskonalenia się, czyli takie "budzenie" się duchowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam McKenna , najbardziej mi się spodobało to:

 

" Na rok przed śmiercią McKenna napisał, że 21 grudnia świat nie skończy się, ale narodzi na nowo. "

Takie przepowiedznie mi sie podobają:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boilerek

 

w wolnej interpretacji to zostanie na nas zesłana miłość :D będziemy otoczeni opieką sił wyższych i prowadzeni ku oświeceniu zaczniemy poniekąd od nowa ;D żadnej katastrofy nie będzie ;)

...to tak ku pokrzepieniu serc

 

Miło przeczytać pozytywne przesłanie. Czy co dzień nie zaczynamy dnia od nowa, czy nie prowadzą nas "Aniołowie" przez wzloty i upadki ku miłości doskonałej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też się dzieje drogi Wali. Ale są różne etapy w rozwoju zbiorowej świadomości. Zobacz 2500 lat temu był jeden oświecony Budda i być może garstka innych o których istnieniu nie wiemy. Teraz nie mal w każdym większym mieście znajdziesz przynajmniej jednego oświeconego! Wiadomo, że jest też sporo oszustów. Ale jakby nie patrzeć liczba ludzi oświeconych rośnie. To wskazuje na wzrost świadomości na planecie. Uważam, że wchodzimy w okres który będzie okresem oświecenia ludzkości. Oczywiście nie zdarzy się to od razu, ale w przeciągu paru lat. To jest naturalny efekt rozwoju dusz na przestrzeni tysiącleci! Cieszmy się i bądźmy wdzięczni, że żyjemy w tych czasach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martinho

 

Cieszmy się i bądźmy wdzięczni, że żyjemy w tych czasach!

 

Jest takie przysłowie chińskie które mówi "Obyś żył w ciekawych czasach" (abstra***ąc od chińszczyzny). I nam przyszło żyć w ciekawych czasach . Dobrze ze wzrasta liczba dusz oświeconych lub bliskich oświecenia . Tylko ich przesłania są opacznie rozumiane przez ludzi nam współczesnych.Słowo oświecony w ścisłym tego słowa znaczeniu straciło na wymowie przez różnych samozwańczych idoli religijnych i zaczyna kojarzyć się z przesłaniem sekt . To tacy ludzie robią wodę z mózgu w zapatrywaniu się na sprawy duchowe .

Co do ludzi którzy uzyskali oświecenie to oni cały czas się przewijają przez nasze dzieje . Jak tak poczytać spuściznę historyczną pod tym kontem to idzie ich się doszukać nawet w naszej kulturze. Mógłbym to powiedzieć o jednym wieszczu narodowym a zdradził go jeden wiersz i Karl Gjellerup laureat Nagrody Nobla . Zaznaczam że to są moje poszukiwania myśli duchowej w naszej kulturze.

Co do wzrostu świadomości na planecie to bym raczej wskazywał na wzrost ludzi wykształconych. Którzy wymuszają pewne zachowania na politykach i ludziach trzymających władzę . Do tego dochodzi rozwój środków przekazu co wymusza prawo do poszanowania fundamentalnych zasad jednostki do życia . Następną składową jest coraz większe humanitarne podejście do zwierzą jako braci "mniejszych" . Rozwój teorii Gai jako żywej planety przybiera coraz to większy zasięg.

Tak ogólnie mówiąc większe empatyczne podejście do krzywd wyrządzanych samym sobie . W mysi zasady to co dajesz to dostaniesz z nawiązka i tu moim zdaniem jest ta cienka linia gdzie jakby ma wpływ świadomości ogółu w pozytywnym tego słowa znaczeniu na planecie. Świadomość zbiorowa chyba zaczyna się dopiero budzić . Tylko zanim się na dobre obudzi to jeszcze możne przyjść oczyszczenie które nazywa się cierpieniem . W tej chwili nie świadomi praw rządzących światem a kierującymi się prawami ekonomi nastawionymi na zysk plus do tego cierpienie które zadajemy innym musi prowadzić do oczyszczenia. Tylko to nie to oczyszczenie o którym piszą i straszą nas prorocy zła wymyślając jakieś brednie o końcu świata tak jak na ich usługach było prawo przeznaczenia .

Przyszliśmy na świat gdzie inwolucja ducha dochodzi do swych granic możliwości , lecz chciałbym doczekać czasów gdzie zacznie się budzić ewolucja ducha czego wszystkim życzę . Ten czas przejścia może trwać dość długo , lecz moim zdaniem przyjdzie po jakiś przejściach które za "niedługo" nastąpią . Nie w czasie tak eksponowanym jak rok 2012 . Tylko wtedy kiedy będzie to potrzebne naszemu duchowi . A nie według czasu oszołomów bo oni tak twierdzą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że w 2012 będzie koniec świata! Tyle, że nie w grudniu, a w czerwcu. Obcokrajowcy zobaczywszy stan naszych dróg, stwierdzą, że znaleźli się na końcu świata :P I mimo, że nie jestem jasnowidzem, ani wróżką, to wiem, co się będzie działo 21.12. Otóż wszyscy (no, prawie wszyscy) będą się pracowicie uwijać jak pszczółki, przygotowując się do świąt. Wątpię, żeby w jeden dzień miało wydarzyć się coś spektakularnego, a jeżeli miałby się zacząć jakiś proces, to dlaczego akurat wtedy? Czemu nie 10 lat wcześniej, albo tydzień później? Zanim nasz ******, zawadiacki gatuneczek osiągnie jakieś wyższe poziomy świadomości, minie zapewne wieeele lat. Może nasze praprapra... prawnuki tego doczekają ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego akurat wtedy? Czemu nie 10 lat wcześniej, albo tydzień później?

Bo kiedyś musi być TEN dzień. A dlaczego akurat nie miałby to być 21.12.2012 :P

 

A teraz poważnie:

Ale mnie osobiście najbardziej zastanawia to, że nie ma wypośrodkowanego poglądu - ja przynajmniej nie czytałam żadnych artykułów mówiących o tym, że miałby to być rok jak każdy inny lub podobny do takowych, napełniający czytelnika jakimś spokojem czy przynajmniej uczuciem stabilności.

Toć właśnie Nithyananda coś w ten deseń mówi na tym wideo :) Ani o katastrofie ani o cudowności,tylko że właśnie zależnie od siebie każdy odczuje tą zmianę na swój sposób.

 

Swoją drogą dał mi wczoraj do myślenia :D Włączyłem sobie to wideo i se myślę na początku: "kurcze, szybciej gościu mów, bo ja nie mam czasu, a nie tak flegmatycznie" :D po czym słucham, słucham i jakby o mnie :D i na końcu stwierdziłem, że nie ma się co spieszyć, wolniej, wolniej żyć... MNIEJ MYŚLI. Nie muszę na raz myśleć o 100 rzeczach ;)

Nie wiem czy ma rację czy nie ma, ale mniej myśli/więcej akcji to jest z pewnością słuszny kierunek (żeby nie zwariować), także mnie to wideo się podoba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
wróżką to ja nie jestem, ale za to jestem detektywem ;D zapytałam karty co to ma się wydarzyć 21 grudnia 2012 i oto co karty mówią :)

król kielichów, sąd, 8 kijów = gwiazda

 

w wolnej interpretacji to zostanie na nas zesłana miłość :D będziemy otoczeni opieką sił wyższych i prowadzeni ku oświeceniu zaczniemy poniekąd od nowa ;D żadnej katastrofy nie będzie ;)

...to tak ku pokrzepieniu serc :buzki:

 

tarot nie gdyba wiec nie odpowie na pyt co to sie ma wydarzyć

a co sie wydarzy

ładny koniec świata w gwieździe powrót do źródeł.....mądre karty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Coś taka tu cisza... żeby temat nie umarł, zapraszam do rozmowy, może ktoś się podzieli doświadczeniami w przygotowaniu się do 21 grudnia - już niedługo ten dzień :-)

jedni zagłębiają się w medytacji, inni biegną po konserwy zapasając się na 3 dni ciemności które podobno zapadną na ziemi... a co robisz TY? , podziel się z nami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu wolne. Może jakiś urlopik 24 i tyle dni (byczenia) wolnego. A tak na poważnie to będę śmiać się z tych którzy dali się omamić cwaniaczką w jakieś przekazy channellingowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tymi channelingami różnie bywa, faktycznie. A co mają powiedzieć ci co sprzedali majątki na poczet piramid... jak to pani Łobos kazała uczynić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluebell

 

Właśnie miałem ją na musli pisząc o przekazach channellingowych. Co do majątków to nie wiem czy jacyś dali się nabrać. Na razie do mnie nie dotarło. Ale?. Ostatnio mam takie wrażenie jakby ten koniec świata był wyciszany przez media.

jeśli chodzi o mnie to od początku wiedziałem że to będzie wielka ściema .Ludzie nie po to się rodzą n ziemi by im nagle miało przerwać rozwój duchowy . Nie realne i nie możliwe. Co najwyżej może przyjść jakaś wojenka , a to jest bardziej prawdopodobne . W książce "Babaji przesłanie z Himalajów "jest cytat Pana Babajego który mówi wprost co ludzkość czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Wali, że ludzie się rodza by rozwijać sie duchowo i nie powinno się im tego rozwoju przerwać, lecz nie wszyscy chcą się rozwijać, i wtedy albo stoja w miejscu albo degradują /niestety znam i takie też osoby/, to ich rozwój duchowy zostanie przerwany tak czy inaczej - albo sami doprowadzają się do autodestrukcji, albo też sama Ziemia się oczyszcza od czasu do czasu. Mój przyjaciel Indianin kiedyś mi wytłumaczył, że różnego rodzaju tsunami, powodzie i tp to nic innego jak samooczyszczanie się Matki Ziemi, Ona sama sie leczy w ten sposób, Indianie uważają, że jest bardzo chora. Bardzo mnie zastanowiły te słowa, naprawdę dają do myślenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies rodzi się po to by rozwijać się "duchowo"? Myślisz, że po odłączeniu się od swojej psiej powłoki jest czymś innym niż Ty, kiedy odłączysz się od swojej ludzkiej powłoki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies rodzi się po to by rozwijać się "duchowo"? Myślisz, że po odłączeniu się od swojej psiej powłoki jest czymś innym niż Ty, kiedy odłączysz się od swojej ludzkiej powłoki?

Po pierwsze mówimy tu o duchowym rozwoju ludzi, nie zwierząt. A w odpowiedzi na pytanie - dokładnie, po odłączeniu od swej psiej powłoki pies jest czymś innym, niż człowiek, bo my posiadamy duszę, która jest nieśmiertelna, i celem jej wcielenia jest rozwój duchowy człowieka. /Dlatego też dusza reinkarnuje zresztą/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze mówimy tu o duchowym rozwoju ludzi, nie zwierząt. A w odpowiedzi na pytanie - dokładnie, po odłączeniu od swej psiej powłoki pies jest czymś innym, niż człowiek, bo my posiadamy duszę, która jest nieśmiertelna, i celem jej wcielenia jest rozwój duchowy człowieka. /Dlatego też dusza reinkarnuje zresztą/.

 

No to muszę Cię zmartwić, bo To co odłącza się od psiej powłoki po jej tzw. śmierci jest dokładnie tym samym, czym To co odłącza się od ludzkiej. Natomiast celem połączenia nie jest tzw. rozwój duchowy, ale po prostu życie, a skoro wiesz o reinkarnacji to wiesz pewnie też, że nie zawsze zostajesz połączony z ludzkim ciałem. Poza tym piszesz o duszy, która nie jest tym, co odłącza się od powłoki po jej śmierci. To co nazywasz duszą jest nadal "żywą" i inną powłoką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzka dusza jest nieśmiertelna, więc jak ma byc tym samym co psia? Nigdy się nie zgodzę, że celem wcielenia duszy nie jest rozwój, tylko życie, bo czymże jest życie jeśli nie właśnie wcieleniem by się rozwijać - taki cel inkarnacji. Ale odchodzisz od tematu, wiec ja kończę tę dyskusję.

Jak nie chcesz zbanowania to przenieś się do działu dusz, bo tu rozmawiamy na temat Roku 2012 według Nithyananda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ta pewność, że ludzka dusza jest nieśmiertelna?

Jednym z dowodów nieśmiertelnosci duszy jest reinkarnacja, w miom osobistym przypadku to, ze znam swoje poprzednie wcielenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd masz pewność, że to Twoje poprzednie wcielenia? Więc jaką teorie dorabiasz pod sny, które produkuje Twój umysł? powiedzmy , że istnieją kolejne wcielenia, skąd masz pewność, że dusza jest nieśmiertelna? bo z pewnością teoria kolejnych wcieleń, to marny dowód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bluebell

 

że różnego rodzaju tsunami, powodzie i tp to nic innego jak samooczyszczanie się Matki Ziemi, Ona sama sie leczy w ten sposób, Indianie uważają, że jest bardzo chora. Bardzo mnie zastanowiły te słowa, naprawdę dają do myślenia...

 

Tutaj nic nie ma do myślenia . Jest to normalna reakcja organizmu który zwie się Gaja . Innym słowy ziemia jako zintegrowany żywy organizm broni się przed pasożytami (zaborczością materialną i zatruwaniem środowiska ) To że jest chora i choroba postępuje widać już z perspektywy życia powiedzmy 50-latka . Choroba lub kalectwo to też oczyszczanie się duszy, tylko w tym przypadku ludzkiej.

 

Raafty

 

........ Natomiast celem połączenia nie jest tzw. rozwój duchowy, ale po prostu życie,........

 

Nie chcę wnikać w zawiłości wiary poszczególnych przedmówców. Ale celem życia na planecie ziemia JEST postęp indywidualnego ducha . Chyba że wejdziemy w subtelne meandry filozofii i określimy czym jest dusza a czym duch rozgraniczając te pojęcia, wtedy odniesiemy to do duszy to możemy powiedzieć " po prostu życie"

 

Nie chcę się więcej rozpisywać w ty temacie bo to nie na temat końca świata .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość rastar

Ja odpowiem osobiście jak się przygotowuję.

Otóz nie wiem nawet czy ja się osobiscie przygotowuje czy to moja dusza to robi, z mojego doświadczania wiem że koniec świata dla kazdego oznacza co innego, i tak jest zapewne bo każdy ma inną drogę i pies i żuczek i człowiek, ale na pewno problemem tego zjawiska jest to ze to człowiek, paradoksalnie będąc najlepiej rozwiniętym, choćby przez możnosć mówienia o tym , ma do tego najmniej pokory.

Niestety naszą największą hipokryzja jest to ze myślimy że do spijania tej śmietanki mamy największe prawo.

Dla mnie koniec świata to początek nowego to czas kiedy człowiek nauczy się żyć w koegzystencji z innymi istotami we wszechświecie, również paradoksalnie moim zdaniem nasz egoizm to czynnik który tylko oddala nas od tego ... domniemanego rozwoju .

Ten czas to czas nowych energii, nowych wibracji i miłości która zburzy dotychczasowy porządek, i na pewno będzie stanowić koniec świata dla tych którzy nie bedą do tego przygotowani.

W moim odczuciu i wynika też to z mojego doświadczania mamy we wszechświecie w tym samym źródle wielu przyjaciół którzy z troską i z cierpliwoscią zpogladaja na nas.

Nasza matka Ziemia jest takze naszym wielkim przyjacielem, i jak na matkę przystało z miłoscią i cierpliwością oczekuje naszego powrotu do domu, my jak niepokorni synowie i córki dojrzewamy i buntujemy się ale ten czas który trwa tak długo w krótce minie , wrócimy do domu i wszystko będzie tak jak dawniej ,, ponieważ teraz ,, Buszujemy w zbożu

 

http://krysztalowakomnata.blox.pl/html

Edytowane przez rastar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak ta planeta wyparuje, a po rasie ludzkiej zostanie tylko wspomnienie to na pewno nie będzie to koniec świata. Ludzie na tej planecie przyzwyczaili się do myśli, że są jacyś wyjątkowi, ba że nawet "ich" planeta jest wyjątkowa, to jest dopiero egoizm :)

A co do ducha i duszy, to te dwie rzeczy są od siebie różne, duch istnieje sam w sobie, bez miejsca i czasu, poza wszelką materią, natomiast to co zwiecie duszą nie może istnieć poza materią, czyli jest śmiertelne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość rastar

Widze Raafty że jesteś w sprawach materii i nie materi prawdziwym ekspertem. mógłbyś jednak lub mogłabyś, nie narzucać innym w ten sposób swojego zdania, bo aż bije po oczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raafty

 

 

A co do ducha i duszy, to te dwie rzeczy są od siebie różne, duch istnieje sam w sobie, bez miejsca i czasu, poza wszelką materią, natomiast to co zwiecie duszą nie może istnieć poza materią, czyli jest śmiertelne.

 

W naukach Huny jaki innych trochę to wygląda inaczej z tą śmiertelnością duszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówimy o wielkich sprawach - losach ludzkości, końcu świata, egoizmie ludzkim i tp.... a sami nie potrafimy wyrażać na forum swoich myśli i poglądów nie przygryzając innym. Proszę wszystkich o jakąś podstawową uprzejmość i szacunek.

Pozdrawiam serdecznie dyskutujących :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
No to muszę Cię zmartwić, bo To co odłącza się od psiej powłoki po jej tzw. śmierci jest dokładnie tym samym, czym To co odłącza się od ludzkiej.

- hmm... O.K. nieźle ;) to może powiedz nam jeszcze w jakim sensie są "tym samym" ?... wszak doświadczenia w "formie psa" są raczej inne, od doświadczeń że tak powiem w "formie człowieka"...

 

Natomiast celem połączenia nie jest tzw. rozwój duchowy, ale po prostu życie,

- hmm... tak po prostu Życie(?), tez mi rewelacja... nooo oczywiście ze w pewnym sensie można powiedzieć że 'po prostu Życie', ale wybacz życie a Życie to różnica(!), wiec jakoś nie wszyscy jednak się "spełniają" w tym swoim życiu... niestety ;)^

- a poza tym "po prostu Życie"... to rozwój Duchowy właśnie, i to nawet wtedy jeśli Człowiek nie jest tego tak do końca świadomy... :)

 

a skoro wiesz o reinkarnacji to wiesz pewnie też, że nie zawsze zostajesz połączony z ludzkim ciałem.

- jest wiele wersji/znaczeń Reinkarnacji... i odradzanie się w zwierzęciu wcale nie jest w różnych wierzeniach że tak powiem "obowiązkowe"... ;)^^

 

Poza tym piszesz o duszy, która nie jest tym, co odłącza się od powłoki po jej śmierci.

To co nazywasz duszą jest nadal "żywą" i inną powłoką.

- jak nie jest, jak jest... skoro jest połączona z ciałem eterycznym... i razem z nim się właśnie odłącza od ciała, mój drogi :)^

 

Nawet jak ta planeta wyparuje, a po rasie ludzkiej zostanie tylko wspomnienie to na pewno nie będzie to koniec świata.

- hmm... wszystko raczej zależy tylko od tego Co i kto ma na myśli, mówiąc "koniec świata" , chyba... bo np. nałogowiec brak swoich dopalaczy też może nazwać "końcem świata",jego świata...

 

Ludzie na tej planecie przyzwyczaili się do myśli, że są jacyś wyjątkowi, ba że nawet "ich" planeta jest wyjątkowa, to jest dopiero egoizm :)

- hmm... wiesz(?), to wszystko zależy raczej od tego do jakich kategorii Ziemie przyrównać... bo jeśli do Układu Słonecznego to jednak/raczej jest wyjątkowa... a nawet i w dalszych okolicach także... ;)

- a co do Ludzi to masz racje… wyjątkowi wcale nie są ;) ... chociaż to tez raczej zależy z czym porównać... ;)^

 

A co do ducha i duszy, to te dwie rzeczy są od siebie różne, duch istnieje sam w sobie, bez miejsca i czasu, poza wszelką materią, natomiast to co zwiecie duszą nie może istnieć poza materią, czyli jest śmiertelne.

- hmm... wedle Spirytyzmu, Dusza jest tworem pojedynczym, Duch - podwójnym, Człowiek zaś potrójnym... wiec? , jak Duch może istnieć sam w sobie/jako jeden składnik/, mój drogi?... ;)^

 

- z połączenia duszy, ciała astralnego i ciała materialnego powstaje Człowiek, a Istota będąca połączeniem duszy i ciała astralnego to Duch... i właściwie to tyle dla przeciętnego człowieka w zupełności wiedzieć wystarczy... aby już chociażby zacząć próbować, odkryć "siebie" ;)^

 

 

 

---pozdrawiam...infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...