Skocz do zawartości

Nie mogę nic zaplanować


derena

Rekomendowane odpowiedzi

Może to dziwnie zabrzmi, ale jeśli próbuję cokolwiek zaplanować wszystko zaczyna się walić. Do tej pory byłam optymistka, ale w tej chwili coraz trudniej mi jest nią być. 29.12.08 w pracy oświadczyli mi, że nie podpisują ze mną kolejnej umowy i zostałam od 1.01.09 bez pracy (wcześniej nic mi nie mówili). Tego samego dnia przepał mi się monitor komputerowy, a następnego (udało mi się załatwić inny monitor) nie mogłam się połączyć z internetem. W Sylwestra udało mi się ustalić, że nawalił nowy modem (mogłam się łączyć za pomocą starego). Na dodatek od ponad roku jestem w trakcie trwania sprawy rozwodowej. Kolejna rozprawa (mam nadzieję), że ostatnia będzie 20.01. Wygląda na to, że pomimo, że to mąż zostawił mnie i córkę dla innej pani, ma duże szanse, że rozwód będzie z winy obojga. W efekcie zostaniemy z córką bez dachu nad głową i pieniędzy.

Do utrzty pracy wydawało mi się, że już wychodzę na prostą. Spłaciłam część długów i miałam plany na przyszłość. W tej chwili zupełnie jestem rozbita. Pomimo, że zawsze starałam się być życzliwa i pomocna dla innych, mam teraz wrażenie, że ciąży nade mną jakieś fatum. Córka się śmieje, że jak tylko uda nam się zrobić krok do przodu to zaraz coś ciągnie nas dwa kroki do tyłu.

Może jest na to jakaś rada?

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami tak w życiu bywa, że dzieje się żle, ale to mija, ten zły dla Ciebie okres przezwyciężysz pozytywnym myśleniem, a działania same się obrócą na Twoją korzyść. karty mi podpowiadają, że w Twoim przypadku uwaga poświęcona szczegółom zaowocuje pozytywnym zakończeniem, uzyskasz harmonię po burzliwym okresie. Pamiętaj umiar, umiejętność dostosowania się i silna wola doprowadzi do spełnienia życzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami tak w życiu bywa, że nic nie idzie po naszej myśli ale właśnie w tych momentach trzeba pozytywnie myśleć, z wiarą i nadzieją podchodzić do życia.

Pamiętaj, że nigdy nie jest tak źle by niemogło być gożej.

Wracając do rozwodu bardzo prawdopodobne jest to że wyrok będzie za obopólną winą nawet gdybyś zdołała udowodnić jak ja 90% to jeszcze zostaje to 10% a w naszym sondownictwie nie rozgranicza się rozwodów na %- więc będzie po połowie. Chyba, że wynajełaś prywatnego detektywa i ma to nagrane na taśmie. Bo twoje słowa, świadków nawet listy nie są brane za pewnik.

Nic nie piszesz dlaczego macie z córką zostać "bez dachu nad głową"? Czyżby to było jego mieszkanie przedślubem? Czy raczej mieszkacie w wynajętym i gdy stracisz prace niebędzie cię stać na opłacenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wynajęłam prywatnego detektywa. On mi po prostu sam o tym powiedział. Była u niego córka i poznała jego przyjaciółkę (ale nie zeznaje). Jest od 5 lat za granicą.

Mieszkanie jest jego własnością, bo to darowizna.

Staram się pozytywnie myśleć, ale to "pod górę" trwa już parę lat. Nie mogłam znaleźć pracy przez 6 lat, a teraz pomimo, że się starałam nie przedłużono mi umowy (po 1,5 roku pracy).

I mimo wszystko nie tak łatwo się poddaję, chociaż czasem jest najpierw "morze łez".

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się co sama wew.do siebie mówisz...dla Twojego systemu sterowania już sam temat jest rozkazem wykonalnym...tzn zwróć uwagę że nic nie mogę zrobić zostaje zrobione... jest to do poprawienia i to nie koniec świata masz córkę razem dacie sobie radę dach nad głową?hm znajdzie się jest rodzina są mieszkania do wynajęcia pracę też chyba inną można znaleźć?nie martw się jesteś cała i zdrowa to najważniejsze pieniądze dach nad głową to tylko dodatek prawdziwy skarb to Twoja córka ,która jest wyrozumiała i potrafi zrozumię zaistniałą sytuację...czego w tej chwili potrzebujesz najbardziej ?

Edytowane przez kszys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córkę mam rzeczywiście wspaniałą, ale niestety cała ta sytuacja odbija się też na niej.

Pracy oczywiście, że szukam, ale w moim przypadku nie jest to proste. Brak wyższego wykształcenia i pomimo, nie tak młodego wieku, dużego doświadczenia. Za dużo czasu poświęciłam na wychowanie córki i karierę męża. Co do córki, nie żałuję co do męża to przecież miała być to nasza wspólna przyszłość.

Niestety zdrowie ostatnio też mi trochę szwankuje, ale mam nadzieję, że niedługo będzie lepiej.

I mimo wszystko potrafię cieszyć się drobiazgami.

pozdrawiam,

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak wykszatałcenia doświadczenia nie młody wiek ...wiesz co to nic;) ja wiem że znajdziesz pracę ,mieszkasz w Wawie! to nieprawda że nie masz dużego doświadczenia zależy w czym bym powiedział bo np.w wychowywaniu dzieci to masz duże,a co byś powiedziała na pracę opiekunki? masz net w domu możesz też pracować w domu przy necie musiałbym Cię przepytac bardziej co bys mogła robic itp albo odwrotnie kup gazetę wyborczą poniedziałkową i zobacz kogo szukają do pracy i pomyśl czy nie nie mogłabys tego spróbować najtrudnieszy jest 1 krok pózniej poznasz ludzi przestaniesz się bac nowych, to naprawdę nic trudnego i tak się zacznie to powoli zmieniać na lepsze śmiałości Ci życzę odwagi więcej i wiary w siebie oprócz zdrowia no i zwróć uwagę na to co do siebie mówisz wew.potrzeba więcej pozytywnych twierdzeń no i jeszcze coś nie jestes tu sama z tymi problemami ...podziel sięnimi z innymi nazwij po imieniu i po koleji bierz się za nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak krzyś ma racje:)

Derena poradzisz sobie tylko musisz w to wierzyć...

Kiedy uwierzysz zobaczysz nowe mozliwosci... zastanów się co potrafisz dobrze robić co lubisz, co sprawia Ci przyjemność...moze np świetnie gotujesz?? Jesli tak to rozpusc wieści wsrod znajomych , ogłoś się w internecie/gazecie itd i przygotowywuj catering:)...albo moze potrafisz świetnie szyc czy....kłaść kafelki ;] ... Wiara czyni cuda:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

derena jak to czytałam to tak się czułam jakbym to ja ten post napisała.. Mam bardzo podobną sytuację tyle, że zamiast córki mam syna. Pozostaje mi powiedzieć, że nie jesteś osamotniona. Głowa do góry !! Trzymam kciuki za nas obie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W sprawie pracy staram się coś znaleźć. Nie siedzę bezczynnie. Przeglądam ogłoszenia w Internecie. Dałam też dwa swoje. Były dwie odpowiedzi, ale nic z tego nie wyszło (nie do końca spełniałam warunki). Rozpuściłam też wici po znajomych.

Ale do tego jeszcze doszła sprawa przyjaciela, z którym myślała, że będę mogła związać się w przyszłości. Okazało się, że z jednej strony stara mi się pomagać i, że się świetnie rozumiemy, a z drugiej uparcie szuka znajomości przez internet. Oczywiście mnie się do tego nie przyznaje. Właśnie w tej chwili jest na pierwszym spotkaniu z panią poznaną na forum randkowym. Mnie powiedział, że jedzie do znajomego do szpitala. Wiem, że powinnam zakończyć tę znajomość, ale nie mam na to w tej chwili siły. Po prostu pokochałam go.

derena

Edytowane przez derena
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej derena, nie mogę decydować za ciebie ale proponuje zakończ tą znajomość zanim naprawde cię zkrzywdzi.

Nie pozwalaj na to by cię krzywdzono, no i wracająć do rozwodu w takiej sytuacjii to masz na bank po połowie.

Wiem, że jest ci ciężko każdy potrzebuje kogoś bliskiego, ale ten twó "przyjaciel" budzi wiele zastrzeżeń. Odpowiedz sama sobie jak można na kłamstwie, a to jest wasz fundament zbudować coś trwałego i pięknego?

Jest mi strasznie trudno pisać tobie rady bo czuję twą samotność i bezradność.

Przykro mi ale i dla ciebie zaświeci kiedyś słońce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aura wiem, że starasz mi się dobrze radzić, ale nie wszystko jest takie białe i czarne. Są rzeczy, o których trudno się tutaj rozpisywać. Przyjaciel wciągnął mnie w pomoc ludziom, którymi się opiekuje z racji pracy i bardzo chciałabym nadal w tym uczestniczyć. Wydaje mi się, że mogę zrobić coś dobrego.

Mąż nie wie o mojej znajomości. Czekałam na jego powrót do rodziny ponad rok, zanim zaczęłam się spotykać i byliśmy dyskretni. Nie jestem więc przekonana co do tego pół na pół.

Pozdrawiam,

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derene wiem, że życie to nie tylko białe i czarne kolory jest jeszcze cała paleta szarości.

Właśnie to one przeważają w naszym życiu, ale czasami musimy wybierać mniejsze zło.

Z mojego doświadczenia ci powiem, że chociaż staramy się być dyskretni to exmałżonek zawsze obserwuje twe poczynania.

Poprostu boi się by wina nie była jemu przypisana i bacznie może cię obserwować, a ty nawet nie masz pojęcia o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest 1600 km ode mnie i wątpię żeby kogoś angażował w obserwowanie mnie. Było poza tym już tyle rozpraw, że gdyby cokolwiek wiedział już by to wyciągnął. Na ostatnią się nawet nie stawił, bo miał nadzieję, że tak wszystko skończy się szybciej.

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dzisiaj jeszcze pralka się zbuntowała i postanowiła, że nie ma zamiaru prać. Nie mam na razie pieniędzy żeby ją naprawić, zresztą nie wiadomo czy ktokolwiek by się tego podjął bo od kilku lat nie ma serwisu tej firmy w kraju.

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;))) ja Tobie upiore te rzeczy w mojej ręcznej pralce jeśli chcesz tylko już nie narzekaj na wszystkie złosliwe-martwe rzeczy możemy się tak umówić?;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle zawsze komuś mogę podrzucić pranie. Znalazłam też już forum, na którym można uzyskać diagnozę co się stało ze sprzętem i czekam na odpowiedź. Już parę razy reperowałam pralkę, więc może i tym razem mi się uda. Wcale się tak łatwo nie poddaję. Chodziło mi tylko o to, ze zamiast siedzieć studiować ogłoszenia o pracę to mam znowu inne zajęcie.

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Trochę się "wyrównało". Pożyczyłam pieniądze (nie wiedząc kiedy je będę mogła oddać, zrobiłam tak pierwszy raz w życiu) i kupiłam nową pralkę, bo naprawa starej okazała się właściwie niemożliwa i nieopłacalna.

Od 2 tygodni pracuję. Muszę się sporo nauczyć i zarabiam mniej niż w poprzedniej, ale jest praca! Trochę podupadłam na zdrowiu, ale mam nadzieję, że niedługo się wykuruję.

Pozdrawiam Wszystkich mi życzliwych.

derena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...