Skocz do zawartości

Rozmówki okołotarotowe


Gość Daffne

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie podchodzę do kart zbyt ceremonialnie. Wszystko ma swoje miejsce i już, tzn. traktuje je tak jak każdy inny dla mnie ważny przedmiot. Skąd wezmę tam odłożę.

Moją ulubioną karta jest Wieża. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiem dlaczego? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Linkinia

Nie układam kart, przed skończeniem pracy z nimi stukam talią o biurko/stolik i chowam do uszytego przeze mnie woreczka. Nie stosuję kart odwróconych, nie czytam też tych, które wypadną w trakcie tasowania. Tak sobie umyśliłam i to praktykuję ;)

Edytowane przez Linkinia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivere: "co nas nie zabije, to nas wzmocni" - stad czerpiesz sile

lubisz mocne doswiadczenia -> generalna przebudowe raz na jakis czas to jak katharsis

 

jak juz sie w Tobie cos wypali, to czas na zmiany od podstaw

jak feniks, ktory sie z popiolow odradza :D

 

PS. zwracam uwage na karty, ktore wypadly - u mnie zwykle jest to jakis komentarz do sprawy; tez nie odwraacam

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Ja mam dwie talie, w jednej ustaliłam losowo Strażnika, w drugiej nie mam.Nie układam kart w kolejności, trzymam obie talie w szafce, każda w woreczku i tyle;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Linkinia

Czytałam BHP i dopiero po pół roku zdecydowałam się sprawić sobie karty. Zwyczajnie przeraziło mnie zapalanie świec i inne rytuały. Myję ręcę przed i po zimną wodą, bo uznałam to za ''najnormalniejsze'' i po prostu higieniczne... to mój sposób ochrony. A Wy co robicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivere... tez lubie Wieze... ale bardziej lubie XIII Smierc. ;)

 

Dla mnie Śmierć jest za powolna :D Wolę ciach i po sprawie. Nie lubię dmuchania w ciepłe lane kluseczki :D. Bo nie wiadomo czy to mleczko wykipi czy się przypali :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Czytałam BHP i dopiero po pół roku zdecydowałam się sprawić sobie karty. Zwyczajnie przeraziło mnie zapalanie świec i inne rytuały. Myję ręcę przed i po zimną wodą, bo uznałam to za ''najnormalniejsze'' i po prostu higieniczne... to mój sposób ochrony. A Wy co robicie?

 

Powiem szczerze, że ja rzadko tego typu rytuały dokonuję...czasem zapalę świecę podczas stawiania kart i oczyszczam karty jej płomieniem jesli uznam, że potrzebuje. Poza tym często myję ręce podobnie jak Ty. Też mam takie poczucie, że woda oczyszcza, jednak myję pod ciepłą..bom zmarzluch :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Dla mnie Śmierć jest za powolna :D Wolę ciach i po sprawie. Nie lubię dmuchania w ciepłe lane kluseczki :D. Bo nie wiadomo czy to mleczko wykipi czy się przypali :D

 

Ja często odcinałam od siebie coś radykalnie, gdy mi szkodziło emocjonalnie czy w inny sposób i wówczas pojawiała się w kartach u mnie Śmierć...jeśli było to przemyślane albo Wieża, gdy bez namysłu odcięłam coś szybko pod wpływem nagłych wydarzeń.

Ciekawe spostrzeżenia Vivere :)

Edytowane przez Daffne
lit.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivere: "co nas nie zabije, to nas wzmocni" - stad czerpiesz sile

lubisz mocne doswiadczenia -> generalna przebudowe raz na jakis czas to jak katharsis

 

jak juz sie w Tobie cos wypali, to czas na zmiany od podstaw

jak feniks, ktory sie z popiolow odradza :D

 

PS. zwracam uwage na karty, ktore wypadly - u mnie zwykle jest to jakis komentarz do sprawy; tez nie odwraacam

 

No coś tu na rzeczy jest. Może, te doświadczenia nie aż tak mocne ale konkretne :D Jak kraść to miliony jak spadać to z wysoka :D

 

Kart nie odwracam, zwracam uwagę na te co wypadają. Czasami wypada mi ich jakoś tak dużo i się rozsypują i tu i tam... To sobie myślę, że karty mają rozbiegane myśli poza tematem i daje im spokój na jakis czas...Po prawdzie, to wypadnięcie zwykle świadczy o moim braku skupienia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swiece pale, jak mam zapotrzebowanie na swiatelko wewnatrz - u mnie nie ma to wspolnego mianownika z kartami, jest niezalezne

rece myje, jak sa brudne :) oraz po i przed pracy z czyjas energia, ale w sensie oczyszczania/ladowania (co ostatnio rzadko mi sie zdarza)

 

kart nie oczyszczam, czasem stukam nimi o blat stolu i chowam w pudelko (bo sie zgubia ;) )

do kart mam taki sam szacunek jak do ladnie wykonanego przedmiotu czy narzedzia pracy - nie klekam przed nimi, ale i nie walaja sie miedzy kanapkami

nie czuje potrzeby tworzenia/zachowywania jakiegos rytualu w zwiazku ze stawianiem kart - poza robieniem sobie "imidż" :P

najwazniejsza jest dobra koncentracja i kontakt (energetyczny) z osoba, ktorej wroze

moze w tym czasie chodzic telewizor i ktos rozmawiac w pokoju, byle nie nad uchem

muzyka raczej mnie rozprasza, zada zbyt wiele uwagi, wciaga

 

ale, co wrozka - to inny warsztat

trzeba znalesc cos dla siebie komfortowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często odcinałam od siebie coś radykalnie, gdy mi szkodziło emocjonalnie czy w inny sposób i wówczas pojawiała się w kartach u mnie Śmierć...jeśli było to przemyślane albo Wieża, gdy bez namysłu odcięłam coś szybko pod wpływem nagłych wydarzeń.

Ciekawe spostrzeżenia Vivere :)

A mnie Śmierc kojarzy się z tym, że coś się juz dokonało, że odwrotu nie ma a My nadal stoimy nad grobem i się zapłakujemy. Dla mnie to jest rozmyślanie po fakcie a nie przed faktem. Juz pociąg rusza, już bagaże w przedziale a my wciąz jedną noga na peronie, bo tak się trudno rozstać.

 

Ale to tylko moje przemyślenia. Dla mnie karta Śmierć rzadko wypada w rozkładach za to Wieża jest wszędobylska :D Ale mam przyjaciółkę, wg mnie typowa Królowa Kielichów wszystko się u niej Śmiercią kończy, taka beksa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałam BHP i dopiero po pół roku zdecydowałam się sprawić sobie karty. Zwyczajnie przeraziło mnie zapalanie świec i inne rytuały. Myję ręcę przed i po zimną wodą, bo uznałam to za ''najnormalniejsze'' i po prostu higieniczne... to mój sposób ochrony. A Wy co robicie?

 

Znajomy moj... madry bardzo czlek i majacy spore doswiadczenie w pracy z energia, tez swietny Tarocista m.in. powiedzial mi, ze wazniejsze od tych rytualow, zapalania swiec itd. jest dbanie o czystosc wlasnej aury...

np. wrozac od razu sie zabezpieczac, zeby nie wniknac w cos, co mogloby nam zaszkodzic, takze od razu to sobie... hmm... afirmowac czy jakos tak... poza tym umiejetnosc korzystania z energii z zewnatrz. Ja mam np. sklonnosci do lecenia wylacznie na wlasnej energii...

 

Z drugiej strony jednak mam swoje sposoby, aby otrzymac wsparcie. Moze kogos to ruszy... ja jestem zdania, ze jestesmy jednym, energia jest jedna, wiec moge spokojnie korzystac tez z tej z zewnatrz. Ale to moje subiektywne zdanie...

 

BHP kazdy ma swoje wlasne. Karty to nie jakies narzedzie zbrodni... ale tez nie zabawka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Ja sobie czyszczę czakry bardzo często (dzięki Daffne zresztą, której jestem wdzięczna za program, który mi przysłała:), poza tym wyobrażam sobie siebie w kuli ognia, który spala złe myśli i słowa różnych osób skierowanych do mnie, mam wrażenie, że moja aura chyba jest mocniejsza..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie Śmierc kojarzy się z tym, że coś się juz dokonało, że odwrotu nie ma a My nadal stoimy nad grobem i się zapłakujemy. Dla mnie to jest rozmyślanie po fakcie a nie przed faktem. Juz pociąg rusza, już bagaże w przedziale a my wciąz jedną noga na peronie, bo tak się trudno rozstać.

 

Ale to tylko moje przemyślenia. Dla mnie karta Śmierć rzadko wypada w rozkładach za to Wieża jest wszędobylska :D Ale mam przyjaciółkę, wg mnie typowa Królowa Kielichów wszystko się u niej Śmiercią kończy, taka beksa :D

 

Ja mam za soba doswiadczenie Smierci... i nie boje sie jej. Wlasnie jestem na etapie zycia, gdy znowu, symbolicznie wprawdzie tym razem, wiele spraw w moim zyciu umarlo.

Nie oplakuje tego, tak jak ze spokojem przyjmuje fakt smierci fizycznej. Coz... energia musi byc w ruchu, wszystko podlega przemianom, nic nie jest wieczne. Cieszyc sie tym, co jest tak dlugo jak jest... bo jutro moze tego nie byc.

 

Smierc uczy, ze wszystko przemija i trzeba cieszyc sie dniem dzisiejszym a takze, ze wszystko jest ulotne, nie warto do niczego, szczegolnie rzeczy materialnych, sie przywiazywac.

 

;)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne

Racja Viv, Śmierć to rozmyślanie też po jakimś wydarzeniu, jednak jak zauważyłam to wskazuje na głębie wnętrza i analizowanie...może to być forma wyciągana wniosków, nauki z danego wydarzenia.... tzw. predyspozycja do nauki na błędach swoich i czyichś. Wówczas faktycznie dłużej może trwać etap przejścia w inne, nowe. Pomijam przypadki, gdy ktoś na siłę próbuje trwać "pomiędzy".

Z kolei Wieża już na przemyślenia i taką naukę nie wskazuje bo kojarzy mi się z ucinaniem i koncentrowaniem się na nowych sprawach, ale to też ma swoje korzyści i wady.

 

Wspominasz o Królowej Kielichów...dla jednych koleżanka będzie Królową Kielichów, dla innych Mieczową...czy Buławową...chyba, że ogólnie jest osobą spokojną, cichą i emocjonalną...ale to bardzo rzadkie by być dla każdego taką samą osobą i z otwartym sercem jak Kielichowa bo każdy w nas budzi inne emocje.

Kielichowa ma bogate wnętrze, wyobraźnię ...jeśli więc dopada ją Śmierć w sytuacji, kiedy ma otwarte serducho na coś, kogoś to łatwo jest ją zranić, może więc przeżywać...dotkliwiej. Myślę jednak, że każda z nas jesli nam zależy na czymś, kimś będzie tą Kielichową. Bo szczerze zakochana kobieta to Kielichowa...przez jakiś czas. Chyba najważniejsze by te emocje wypośrodkować, dystansować by nie popadać w nadmierną emocjonalność. Zresztą zawsze zalecany jest złoty środek, ale człowiek jak to człowiek całe życie się uczy :icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieza z kolei kojarzy mi sie z takim walnieciem obuchem. Pojawia sie zawsze wtedy, gdy czlowiek nie chce widziec, ze cos robi nie tak, jak trzeba. Wtedu los robi mu kuku i pokazuje "patrz durniu (sorrki, tez nie raz mialam Wieze w zyciu, rozkladach i tak mnie ta karta traktowala), to, co Ci sie wydaje, to nie wszystko, jest jeszcze wiecej. Bolesny huk, walniecie po pysku, jak zenowski kij przez leb, cos takiego i otwarta przestrzen do dzialania.

Wieza tez nigdy nie jest lagodna i jest bolesna.

 

Ja nie laduje Smierci wszedzie, nie mam zapedow Kielichowej, aby wszystko konczyc. W rozkladach wychodze raczej jako Bulawowa... a ta burzy to, co ja ogranicza, tak mi sie to kojarzy. Ale... akceptuje Smierc jako czesc zycia.

 

Nie ma narodzin i nie ma smierci... wszystko jednak podlega ciaglym zmianom. Tak to czuje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojć, ja tu z pracy nadaję i rzucam myśli skrótowe :D Wieczorem z przyjemnością wrócę do "Waszych" mysli, które sa dla mnie bardzo cenne.

 

I Wieża i Śmierć niewątpliwie przynosi bolesne doznania i pozostawia doświadczenia. Tarotowe źródła donoszą, że Śmierć to procesy, które odbywaja się w nas, w naszych myślach, emocjach i są długotrwałe i nie jest łatwo chcieć zmienić sytuację. Wieża to czynniki zewnętrzne, z którymi musimy się uporać a nie bylismy przygotowani, bo nas zaskoczyły. Nie mamy czasu na przemyślenia.

 

Inną sprawą jest, że każdy z nas ma inne cechy osobowe. Mnie trudne sytuacje motywują do działania, jest problem to trzeba na to znaleźć radę inni siadają w niemocy rozklejeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem numerologiczna osemka. To taki typ, co upada 7 razy a wstaje 8 razy... Takze mam podobnie Vivere... mnie niepowodzenia tez motywuja. Bywa, ze siade chwile i chlipne. Ale zaraz potem przychodzi "hej, co Ty robisz? trzeba dzialac!" :hahahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem 5tką, - ja się ciągle spieszę :D

Moje motto: "To nie moją winą jest, że się potknę. To wina tego kija co tu leży!" - ale proszę tego nie brać tak dosłownie! :dostal_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Ja jestem numerologiczna 7, u mnie się potwierdza, taki trochę autyzm emocjonalny, nadwrażliwość, ponadto często czuję się niezrozumiana przez najbliższych i jestem sama ze swoimi myślami i uczuciami..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SacralNirvana traktuję jako wskazówki ale w związku z tym,że jak już mówiłam jestem na samym początku tarotowej drogi,pytam.Nie miałam kogo do tej pory i bardzo się cieszę,ze znalazłam Was :) Dobrze jest się mieć kogo poradzić.Do tej pory układałam karty ale teraz tego nie robię zostawiam strażnika na spodzie talii ( karta Świat,jakoś tak najbardziej do mnie przemawia a w zasadzie to uważam,że jest piękna i mogłabym patrzeć na nią non-stop...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem 5tką, - ja się ciągle spieszę :D

Moje motto: "To nie moją winą jest, że się potknę. To wina tego kija co tu leży!" - ale proszę tego nie brać tak dosłownie! :dostal_na:

 

Ja też 5 :D Ciężko usiedzieć na miejscu xD

 

A co do kart - to dostałam taką wskazówkę, że warto oczyszczać się wodą, jednak czy samo mycie rąk pomaga... Kurcze ja wolę cieplutki prysznic, chociaż i tak jak ktoś się kąpie codziennie to myślę, że jakieś specjalne oczyszczanie ciała nie jest konieczne... I też zauważyłam u siebie, że jak karty zaczynają "fruwać", ale "nie chcą mówić - są niezrozumiałe jakby" to znaczy, że na dziś limit wróżenia się wyczerpał.

 

I nie wiem czemu, ale Kochankowie - tak jak Wy macie ulubione karty - dla mnie ta karta jest ważna. W sumie nie potrafię wytłumaczyć dlaczego... Po prostu zawsze jak rozkładam karty to nad Kochankami dłużej się zamyślę, jakby miała energię która mnie przyciąga... (:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji to chciałam się z Wami czymś podzielić.Otóż niedawno nastąpiły w moim życiu ogromne zmiany,na dobre ale mimo to czasami jakoś tak po latach pewnego stanu rzeczy mimo iż był kiepski ciężko mi się w niektórych momentach odnaleźć i uporać z pewnymi uczuciami,z wyborem dalszej drogi i wieloma innymi sprawami.To coś zupełnie innego niż dotychczas.Do tej pory gdzieś w podświadomości były u mnie takie drobiazgi jak np przeczucia.Na podstawie pewnych znaków wiedziałam,ze coś się wydarzy.Takich powiedzmy "opracowanych" przeze mnie ale dzięki tarotowi jestem jakby spokojniejsza,to oprócz wiedzy jaką daje taka wewnętrzna siła :) Mimo,że do tej pory wszystko u mnie co z nim związane było raczej oparte na intuicji i bez pomocy z zewnątrz kogoś obytego w temacie,co zresztą chyba czuć już w pierwszym moim poście wpisanym tutaj ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
A ja jestem 11/2 ;)

uj niet, o ile dobrze pamiętam z sumy wychodziło 2 z 29 lub 38.

(11 jakby ukryta bo z sumy każdej cyfry nie wychodziło bezpośrednio 11, a 29 lub 38)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja corka jest trojka. Trojki rzeczywiscie sa zajebiste. Otwarte, kontaktowe, kreatywne i duzo, duzo wiecej. Wiele spraw przychodzi im bez trudu, od reki, ot tak sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PannaDorotka

ale ciężko mi było trafić, na dobry opis, może dlatego też nie przykładałam do tego większej wagi... dopiero po opisie Pani Gladys Lobos poczułam jakby normalnie mówiła o mnie ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daff z 29 :D

z 29 jest 11 a podobno mistrzowskich sie nie dodaje ;)

zreszta.. rozne skzoly, rozne interpretacje;)

po prostu 29/11/2

 

No tak... nie dodaje sie wszystkiego, co jest mistrzowskie: 44, 33, 22 i 11. A swoja droga to nie zazdroszcze, bo 29/11 lekko nie ma... ;)

 

29 to nie mistrzowska. Dochodzisz juz do 11 i nie dodajesz wiecej. Zostajesz przy tym. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Linkinia

Jak dobrze wyliczyłam, to jestem numerologiczną 4. Poczytałam i większość się zgadza.

Edytowane przez Linkinia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daff z 29 :D

z 29 jest 11 a podobno mistrzowskich sie nie dodaje ;)

zreszta.. rozne skzoly, rozne interpretacje;)

po prostu 29/11/2

 

no tak, może liczyć różnie...są trzy metody.

przykład:

 

Dla daty 08.01.1979, i tak:

w metodzie wertykalnej wychodzi mi: 8+1+1979 =1988 = 26/8

w metodzie horyzontalnej : 8+1+1+9+7+9 = 35/8

w metodzie redukowania liczb: 8+1+8 (1+9+7+9) = 17/8

 

Podobno najbardziej skuteczna jest horyzontalna

 

żadnym sposobem nie wyjdzie z całej daty czysta 11...

Sam Twój rok urodzenia już może przekraczać tą liczbę...a gdzie dzień i miesiąc jeszcze.

 

Ja jak zsumuję swoją datę mam 31 z 4...a ukryta jest liczba 22.

Mówię jednak, że jestem 4 z 31.

Edytowane przez Daffne
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uj niet, o ile dobrze pamiętam z sumy wychodziło 2 z 29 lub 38.

(11 jakby ukryta bo z sumy każdej cyfry nie wychodziło bezpośrednio 11, a 29 lub 38)

 

Caliel, hm.. jestem Ciebie bardzo ciekawa :D Mam taką ( 2 z 29 lub 38) konstrukcję numerologiczną przy sobie :D To bardzo interesująca postać. Mam bardzo pozytywne doświadczenia. Choć przyznam, że czasami powoduje we mnie ruchy tektoniczne i chętnie bym wysłała Go na Biegun Północny :D ( gdyby to czytał to by dopisał i vice versa vivere) :chytry_na:

Edytowane przez Vivere
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
no tak, może liczyć różnie...są trzy metody.

przykład:

 

Dla daty 08.01.1979, i tak:

w metodzie wertykalnej wychodzi mi: 8+1+1979 =1988 = 26/8

w metodzie horyzontalnej : 8+1+1+9+7+9 = 35/8

w metodzie redukowania liczb: 8+1+8 (1+9+7+9) = 17/8

 

Podobno najbardziej skuteczna jest horyzontalna

 

żadnym sposobem nie wyjdzie z całej daty czysta 11...

Sam Twój rok urodzenia już może przekraczać tą liczbę...a gdzie dzień i miesiąc jeszcze.

 

Ja jak zsumuję swoją datę mam 31 z 4...a ukryta jest liczba 22.

Mówię jednak, że jestem 4 z 31.

Wyjdzie,ale dla tych co się teraz rodzą, np.córka mojej siostry urodzona 04.01.2010 r. =4+1+2+0+1+0 = 8:) Czysta ósemeczka, a z ciociunią,która z ciocią i jednoicześnie matką chrzestną tworzy 15/6 - oj iskrzy mocno między nami, taka mała, a jak mnie widzi to od razu pyskuje;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daff

w metodzie redukowania liczb: 8+1+8 (1+9+7+9) = 17/8

a w tej metodzie, jeśli ktoś urodził się np w 14 dniu i w 12 miesiącu? Liczymy 14 + 12 + (1+9+7+9) ? Tak się doliczam po swojej dacie :D

w tej metodzie jestem 5/32

z dwóch pop 5/23

Nie wiem tylko skąd mam w piramidzie tą karmiczną 14stkę :( 5/14/23-32)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjdzie,ale dla tych co się teraz rodzą, np.córka mojej siostry urodzona 04.01.2010 r. =4+1+2+0+1+0 = 8:) Czysta ósemeczka, a z ciociunią,która z ciocią i jednoicześnie matką chrzestną tworzy 15/6 - oj iskrzy mocno między nami, taka mała, a jak mnie widzi to od razu pyskuje;)))

 

Moja cora to 1/10/28... ja 8/35... Dziecie od urodzenia takie, ze musi postawic na swoim. Starsze to 3 i 9 - calkiem juz inne, duzo bardziej ugodowe charaktery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Wyjdzie,ale dla tych co się teraz rodzą, np.córka mojej siostry urodzona 04.01.2010 r. =4+1+2+0+1+0 = 8:) Czysta ósemeczka, a z ciociunią,która z ciocią i jednoicześnie matką chrzestną tworzy 15/6 - oj iskrzy mocno między nami, taka mała, a jak mnie widzi to od razu pyskuje;)))

 

A to tak, osobom urodzonym w 2000 roku i później może wyjść jak najbardziej. Ale pisałam o osobach już dorosłych.

Moi rodzice są tym połączaniem, o którym piszesz 8 z 7. U nich też iskrzy haha ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A... moja mama i ojciec sa 8 i 7. To niesamowicie zgrane malzenstwo. NIGDY, na prawde, nigdy nie widzialam, zeby sie klocili ze soba. :) Sa ponad 36 lat po slubie... Szli gdzies tam ostatnio uica a za nimi jakis dziadek szedl i mowi, ze "o, panstwo gruchacie, jak golabeczki, pewno swiezo po slubie"... a ojciec "no... swiezo, my dopiero 36 lat razem"... :hahahaha:

 

Ale tak sobie mysle, ze duza role gra, ze ojciec (osemka) nie lecial z calym potencjalem osemki. Bo ja to juz istna cholera przy nim. Zawsze myslalam, jaki to on spokojny przy mnie itd. Dopiero potem patrze, oboje jestesmy osemkami. Albo on taka zharmonizowana osemka juz, zrownowazona w swoim wnetrzu a ja ciagle poszukujaca rownowagi... Hmmm... Ale w zyciu bym tego nie podejrzewala. A mama, prawdziwa siodemka.

 

 

 

W kazdym razie, jak mowa o iskrzeniu, ale takim negatywnym to miedzy mna a moim 2/11/29 mezem iskrzylo okrutnie, ale to powaznie okrutnie. Facet w 5 Minut potrafi poruszyc we mnie samo zlo. Nawet po miesiacach niewidzenia.

Edytowane przez SacralNirvana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daff

 

a w tej metodzie, jeśli ktoś urodził się np w 14 dniu i w 12 miesiącu? Liczymy 14 + 12 + (1+9+7+9) ? Tak się doliczam po swojej dacie :D

w tej metodzie jestem 5/32

z dwóch pop 5/23

Nie wiem tylko skąd mam w piramidzie tą karmiczną 14stkę :( 5/14/23-32)

 

Jeśli dzień urodzenia jest np. 14 to liczy się 1+4. Redukuje się. Podobnie z miesiącem urodzenia.

Aby wiedzieć jaką się jest konkretnie liczbą liczy się metodą horyzontalną, a więc w tym przypadku 1+4+1+2+1+9+7+9.

Pozostałe metody są mniej znaczące, ale warto też policzyć bo pokazują inne podliczby, które również daja nam jakieś predyspozycje.

 

Ja właśnie liczyłam i mnie wychodzi:

Horyzontalną 31 (4), a więc jestem 4 z 31 i liczba 31 jest najważniejsza.

Wetykalną 22 (4), mistrzowska jest również.

Redukowania 13 (4) to akurat mi się nie podoba ^^.

 

podsumowując...mam 4/13/22/31

 

A Viv liczbą karmiczną się nie przejmuj, jesli z tych trzech metod Ci nie wychodzi znaczy to, że jej nie masz :)

A program automatycznie wylicza...i nie zawsze poprawnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne

Sacral to widzę, że mamy podobnie z rodzicami ^^

U mnie znów oboje dość impulsywni i nerwowi, silne osobowości, ale emocjonalnie średnio dojrzali...:)

Tak więc często jestem rozjemcą hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dzień urodzenia jest np. 14 to liczy się 1+4. Redukuje się. Podobnie z miesiącem urodzenia.

Aby wiedzieć jaką się jest konkretnie liczbą liczy się metodą horyzontalną, a więc w tym przypadku 1+4+1+2+1+9+7+9.

Pozostałe metody są mniej znaczące, ale warto też policzyć bo pokazują inne podliczby, które również daja nam jakieś predyspozycje.

 

Ja właśnie liczyłam i mnie wychodzi:

Horyzontalną 31 (4), a więc jestem 4 z 31 i liczba 31 jest najważniejsza.

Wetykalną 22 (4), mistrzowska jest również.

Redukowania 13 (4) to akurat mi się nie podoba ^^.

 

podsumowując...mam 4/13/22/31

 

A Viv liczbą karmiczną się nie przejmuj, jesli z tych trzech metod Ci nie wychodzi znaczy to, że jej nie masz :)

A program automatycznie wylicza...i nie zawsze poprawnie.

 

No to u mnie jakby nie liczył jest 5/23 z daty 14.01.1970

W - 14 + 1+1970=1985/23

H-1+4+1+1+9+7=23

R- (1+4)+(1)+ (17)=23 no ale jeśli policzyłabym 14 +1+17 to już wynik jest 32 - i ta liczba mi lata w programach numerologicznych.

 

Z numerologią mam na bakier ale mnie zaczyna wkręcać :D Czy jeśli jestem 5 z 2+3 tzn. że przyjmuję cechy numerologicznych 2 i 3? A gdybym była z 14 przyjmowałabym cechy 1+4?

 

ajjjjjjjj, na urodziny kupię obie jakiś podręcznik - wstęp do numerologii :D Bo Mikołaj juz nie zdąży :D

 

Daffne, moja córa jest 4

z metody W 13/4

z metody H 13/4

z metody R 31/4

na wszystko musi ciężko zapracować

 

Syn natomiast

H-8/26

W - 8/35

R- 8/44

a temu to wszystko jakoś tak samo przychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
No to u mnie jakby nie liczył jest 5/23 z daty 14.01.1970

W - 14 + 1+1970=1985/23

H-1+4+1+1+9+7=23

R- (1+4)+(1)+ (17)=23 no ale jeśli policzyłabym 14 +1+17 to już wynik jest 32 - i ta liczba mi lata w programach numerologicznych.

 

W metodzie trzeciej inaczej liczymy, sumujemy do liczby pierwszej rok urodzenia, więc w tym przypadku masz:

 

(1+4) + 1+ (1+9+7+0=>17; 17=1+7==>8) = 5 + 1 + 8 = 14/5

 

pozostałe faktycznie wychodzą 23

 

w sumie wg wyliczeń tych trzech liczb wychodzi Ci 5/14/23

 

Z numerologią mam na bakier ale mnie zaczyna wkręcać :D Czy jeśli jestem 5 z 2+3 tzn. że przyjmuję cechy numerologicznych 2 i 3? A gdybym była z 14 przyjmowałabym cechy 1+4?

 

Jesteś 5 z 23, więc najwięcej cech w Tobie wibracji 23. Osoby takie bardzo łatwy mają kontakt z otoczenie, sporo ludzi w ich zyciu, przyjaźnie również bo głównie patrzy się na wyliczenia wg metody horyzontalnej. Taka osoba ma wsparcie ze strony otoczenia a i często dzięki sympatii otoczenia coś może załatwić znacznie szybciej :). Możesz miewać również nieoczeliwane zbiegi okoliczności...polegające na tym, że gdy coś nie będzie szło po Twej mysli...to zawsze zjawi się ktoś kto wyciągnie ręke :))

 

Odnośnie córki...faktycznie 13 i 31 obok drogi życia 4 to obciążenie. Może miewać smutne mysli.

Ważne tu by dobrze ją wykształcić, nauczyć wytrwałości i cierpliwości, by nie poddawała się przeciwnościom. To będzie niezwykle ważne w przyszłym życiu dla niej bo upadać będzie nie raz...doświadczać niepowodzeń...ale ważne tu by się podnosiła z wiarą w lepsze jutro o czym mówi wibracja 31.

 

Natomiast syn...można powiedzieć w czepku urodzony :).

Bardzo ważne będą dla niego uczucia, rodzina...jeśli się zaangażuje emocjonalnie to oddany będzie całym sobą, trzeba wpoić mu jednak zasady, uczciwość oraz wartość relacji opierających się również na sferze duchowej...przyjaźni...bo istenieje ryzyko kochliwości :). Dużą może mieć siłę przebicia i charyzmę, kobiety będzie przyciągać bo będzie mieć w sobie to "coś". Dlatego ważne by ukształtować w nim silną wolę i zakorzenić wartości duchowe by nie trwonił energii na sprawy, które odciągną go od poukładania siobie życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobitki a tak odbijając od tematu numerologii mam jeszcze jedno pytanie.Czy jest jakaś talia,która jest odpowiednia dla osoby początkującej?Ja wiem,że wybiera się taką,która najbardziej do nas przemawia,z którą czujemy więź ale może macie jakieś konkretne zdanie na ten temat?W tej chwili mam talię tarota marsylskiego,w zasadzie to można powiedzieć iż jest to miniaturka i tak się zastanawiam czy takie np wersje "podróżne" mają jakikolwiek związek z tarotem jako takim...Niby normalna talia,wszystkie karty są,najprostsze obrazki jakie mogą być i bardzo czytelne tylko tyle,że jest taki...mały...Mniejszy niż karty tradycyjne(zwykłe).

A w numerologi mi wychodzi zawsze 7...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako dodatkowa talia, taka mniejsza ok, jako podstawowa i szczegolnie dla osoby poczatkujacej, nie. Nie ma mozliwosci dokladnego wgladu w obrazek karty a karte trzeba przeciez czuc, obrazy tez do nas przemawiaja, rozne szczegoly, drobiazgi takze.

 

Jaka talia? Dla mnie najlatwiejsza talia jest Crowleyowska... ktos inny powie, ze to trudna talia, bo inna. A ja ja czuje najlepiej.

 

Jeszcze Indianski Orakel takze.

 

Marsylski i RW to bardziej na rozum. Nie czulam tego zbytnio. Teraz w sumie wsio ryba... ale na sam poczatek dobrze miec taka, ktora do nas przemawia. Wiedza to duzo, ale miec czucie tej talii... to wazna sprawa... dobrze poszukac.

 

A poszukiwania czesto moga isc metoda prob i bledow jak i u mnie. Wyprobowalam szereg talii, aby trafic na te swoja. :)

 

 

Mam 2 talie Thotha Crowleya... jedna tradycyjna, druga nieco mniejsza, ktora mam w woreczku praktycznie zawsze przy sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daff, trudno się z tym nie zgodzić. Wielokrotnie zmieniałam miejsce zamieszkania itd i zawsze trafiam na przyjazne środowisko i zawsze na mojej drodze pojawia się jakiś Anioł Stróż, który mi ułatwia rozwiązywanie problemów. Często staję w roli "protegowanej"

 

Moja córka, hmmm ma problemy z koncentracją. Ucieka przed wyzwaniami, "ja tego nie umiem", "bo będą się ze mnie śmieli jak zrobię nie tak" "a moje mądrzejsze koleżanki" itd wszystko chce zrboić idealnie, jak nie umie idealnie to nie zrobi i już. ...Cudowne dziecko, wszystko i wszystkich kocha, za to często czuje się zraniona Dusza na ramieniu. Sama tez wymaga dużo ciepła i miłości.

 

Syn, hm...a to ciekawe co piszesz. Poki co jest juz 4 lat w związku ( taka studencka pierwsza miłość..).

 

Daffni, ślicznie Ci dziękuję! :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daff, trudno się z tym nie zgodzić. Wielokrotnie zmieniałam miejsce zamieszkania itd i zawsze trafiam na przyjazne środowisko i zawsze na mojej drodze pojawia się jakiś Anioł Stróż, który mi ułatwia rozwiązywanie problemów. Często staję w roli "protegowanej"

 

Moja córka, hmmm ma problemy z koncentracją. Ucieka przed wyzwaniami, "ja tego nie umiem", "bo będą się ze mnie śmieli jak zrobię nie tak" "a moje mądrzejsze koleżanki" itd wszystko chce zrboić idealnie, jak nie umie idealnie to nie zrobi i już. ...Cudowne dziecko, wszystko i wszystkich kocha, za to często czuje się zraniona Dusza na ramieniu. Sama tez wymaga dużo ciepła i miłości.

 

Syn, hm...a to ciekawe co piszesz. Poki co jest juz 4 lat w związku ( taka studencka pierwsza miłość..).

 

Daffni, ślicznie Ci dziękuję! :*

 

 

Aniołka Stróża będziesz mieć zawsze obok, gdy zajdzie potrzeba :).

 

Córcia może miewać za sprawą 13-tki czarnowidztwo..poddawanie sie na stracie... 13 to cierpienie duszy...będzie tak mieć dopóki sama nie znajdzie w sobie siły i się podniesie. Taki czas u niej nadejdzie. Trza by ja hartować ^^.

 

Syn mówisz w związku...to bardzo dobrze, że znaczy to że duchowe wartości ma właściwie przepracowane, a to nic tylko życzyć mu szczęścia bo zdolniacha z niego. A i kasy się może dorobić...znaczy ma takie wibracje...które mu to mogą umożliwić, ale wszystko oczywiście zależy od jego włożonego wysiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daff a tu już gorzej

A i kasy się może dorobić...znaczy ma takie wibracje...które mu to mogą umożliwić, ale wszystko oczywiście zależy od jego włożonego wysiłku.

bo to typ "zdolny ale leń" ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daff a tu już gorzej

bo to typ "zdolny ale leń" ....

 

...duży Lewek, który wiele może, ale po co? :)

Jak się odpowiednia motywacja pojawi to się chłopak tak zacznie uwijać, że patrzeć nie nadążysz hehe

On potrzebuje bodźca, celu, inspiracji, dla której miałby się starać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osemki tak maja... sama wiem po sobie.

 

Nie mów mi tylko, że potrafisz przeleżeć w łóżku cały weekend z całą biblioteczką (książki) w łóżku obstawiona kubkami po kawie. No wydostać Go z tego bajzla czasami nie idzie :D

 

...duży Lewek, który wiele może, ale po co? :)

Jak się odpowiednia motywacja pojawi to się chłopak tak zacznie uwijać, że patrzeć nie nadążysz hehe

On potrzebuje bodźca, celu, inspiracji, dla której miałby się starać.

 

A tak, pieniążki Go motywują :D

Edytowane przez Vivere
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vivere... ja duzo potrafie. Jak chce potrafie przestawic gory... ale po co? W Technikum mialam faze, ze szlam na trzecia lekcje do szkoly, bo wolalam sie wyspac a wychodzilam 2-3 lekcje przed, bedac moze na 1-2 godzinach... ;)

Naleze do osob, ktore przychodza do szkoly, jak nagle zjawi sie potrzeba napisania egzaminu czy jakiegos innego sprawdzianu, pisze bez przygotowania, zgarniam jedna z lepszych, jezeli nie najlepsza ocene i ide sobie... ;) Duzo osob w klasie mialo do mnie o to szczera nienawisc... Zlewka i takie oceny...

Zdarzylo mi sie nie zaliczyc roku nie z powodu ocen a z powodu nieobecnosci... Wiec len? Tak... oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. W ubiegłym roku syn mnie zapytał " mamo, no weź tam w tych Twoich kartach sprawdź, czy zdam jutrzejszy egzamin?" Odpowiedziałam, widzę jakieś kłopoty... I na to słyszę "A to mozliwe, bo juz 18 nsta a ja jeszcze od kumpla skanów z notatkami nie mam i nie mam się z czego uczyć"

Egzamin jednak zdał...

 

Córa natomiast pilnie się uczy a nie zawsze dobre oceny dostaje. Gubi ją stres, nie umie się sprzedać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
Dobre,dobre hahaha

Prawdziwe:) Moja siostra mówi, nie wiem czemu Marta tak się przy tobie zachowuje? ;) Ale jak ma lepszy humor, to spotyka mnie zaszczyt i sobie miło rozmawiamy:) Nie ma 3 lat, a pięknie mówi i jest bardzo inteligentna;))) Ciekawe po kim?:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem numerologiczna 7, u mnie się potwierdza, taki trochę autyzm emocjonalny, nadwrażliwość, ponadto często czuję się niezrozumiana przez najbliższych i jestem sama ze swoimi myślami i uczuciami..

 

Moja przyjaciółka jest 7ką. Zdarza się, że dzwoni i prosi, pospaceruj ze mną po lesie..wówczas wiem, że jest Jej źle. Możemy spacerować godzinami bez słowa az wychodzimy jej kłopoty. Czy Ty umiesz się zwierzać ze swoich problemów? Czy dusisz wszystko w sobie?

Zawsze mogę na Nią liczyć...... to wierny przyjaciel i bardzo dyskretna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
Moja przyjaciółka jest 7ką. Zdarza się, że dzwoni i prosi, pospaceruj ze mną po lesie..wówczas wiem, że jest Jej źle. Możemy spacerować godzinami bez słowa az wychodzimy jej kłopoty. Czy Ty umiesz się zwierzać ze swoich problemów? Czy dusisz wszystko w sobie?

Zawsze mogę na Nią liczyć...... to wierny przyjaciel i bardzo dyskretna.

 

Nauczyłam się zwierzać,kiedyś byłam totalnie zamknięta...Jednak,jak jest mi szczególnie ciężko,to uciekam od ludzi w swoją samotność i idę na długi wyczerpujący spacer,nie odbieram wtedy telefonów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Taaa.... szkoda ze to troche utrudnia zycie :D

miałam takie 11-nachy od dzieciństwa do niedawna więc więc z czym się to je...z doświadczenia...:) No utrudnia, ale wchodzę wreszcie w 4 :hura:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez raczej dosc skryty jestem...

nie lubie rozmawiac o sobie za bardzo, wole pomagac komus.

 

Kobieta, która jest przy Tobie musi się kierować sercem i intuicją a i spolegliwa ( od czasu do czasu) powinna być :). Człowiek zagadka, dla mnie nie lada wyzwanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Daff a w co ja mam wejsc?:P bo dwojki to najbardziej neistabilne numerki :D

Ciebie czeka 8-mka :D Ale Ci dobrze bo dostaniesz więcej siły przebicia, odwagi i ciętego jęzora, no chyba, że już tak masz powoli :)

 

 

8 + 2 DZ = 10/1 no nowa droga przyjdzie...to jak KOŁO FOTRUNY/ MAG więc wiesz ^^

podróż możliwa tylko nie wiem kiedy...bo całej daty nie pamiętam :bezradny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Kurde, ja wchodzę w 9 wg roku osobistego i w 4 rok numerologiczny, nie wiem samotność mnie chyba czeka, ale 4 kojarzy mi się z rozwagą, pewnie będę bardziej zasadnicza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pasqualina

skoro wszyscy się tak chwalą to i ja Wam się przedstawię numerologicznie: jestem 6 z 42, nic więcej na swój temat nie wiem, poza tym, że 6 podobno są ustabilizowane i ponad wszystko cenią miłość i lubią ludzi^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Wiecie co? Swego czasu korzystałam z porad pewnej wrózki (internetowej), nie wszystko się spełniło i dobrze. Dzisiaj znalazłam jej bloga w internecie i opis do kart,przezyłam mały szok czytając to...Ona te karty widzi zupełnie inaczej, np. 6 kielichów – karta słabości i cierpień sercowych, ,- gorzej być nie może, - kłopoty miłosne,- separacja, - oziębłość,- koniec związku - dla mnie to taka fajna karta i ma dla mnie zawsze pozytywny wydźwięk...

 

 

tu jest link, jakby komus się chciało zajrzeć: Doradztwo Ezoteryczne - Wróżka Izabella: Małe Wtajemniczenia Tarota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... albo 5 Kielichow

 

 

5 Kielichów – poczucie braku miłości, niestabilność emocjonalna, - coś zostało nam odebrane, - strata,- rozczarowanie, - rozstanie miłością,

 

Dla mnie to rzeczywiscie bol i rozczarowanie, ale zazwyczaj wynikajace z tego, ze nasze oczekiwania i wyobrazenia nie spelnily sie. Karta ma wydzwiek przejsciowy, bo juz kielkuje nadzieja na lepsze. Rozczarowanie jest przejsciowe. Nawet, jezeli bol jest tak silny, ze siega lata wstecz, co przy tej karcie moze sie zdarzyc. Ale to przejsciowka.

Te jej opisy sa nie tylko, ze jednostronne, kazda karta ma przeciez wiele roznych stron i nie tylko te pozytywne czy negatywne, ale i bardzo krotkie, plytkie. Takie moje odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
Taa... albo 5 Kielichow

 

 

 

 

Dla mnie to rzeczywiscie bol i rozczarowanie, ale zazwyczaj wynikajace z tego, ze nasze oczekiwania i wyobrazenia nie spelnily sie. Karta ma wydzwiek przejsciowy, bo juz kielkuje nadzieja na lepsze. Rozczarowanie jest przejsciowe. Nawet, jezeli bol jest tak silny, ze siega lata wstecz, co przy tej karcie moze sie zdarzyc. Ale to przejsciowka.

Te jej opisy sa nie tylko, ze jednostronne, kazda karta ma przeciez wiele roznych stron i nie tylko te pozytywne czy negatywne, ale i bardzo krotkie, plytkie. Takie moje odczucie.

Ja jestem w szoku,bo jej karty o pewnych sprawach mówią inaczej niż moje.Po przeczytaniu opisów już wiem dlaczego, ona inaczej je czyta....Ja już zerwałam z nia kontakt, nie piszę do niej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Daffne
Wiecie co? Swego czasu korzystałam z porad pewnej wrózki (internetowej), nie wszystko się spełniło i dobrze. Dzisiaj znalazłam jej bloga w internecie i opis do kart,przezyłam mały szok czytając to...Ona te karty widzi zupełnie inaczej, np. 6 kielichów – karta słabości i cierpień sercowych, ,- gorzej być nie może, - kłopoty miłosne,- separacja, - oziębłość,- koniec związku - dla mnie to taka fajna karta i ma dla mnie zawsze pozytywny wydźwięk...

 

 

tu jest link, jakby komus się chciało zajrzeć: Doradztwo Ezoteryczne - Wróżka Izabella: Małe Wtajemniczenia Tarota

 

wiesz co jak to czytam to mi na myśl przyszło, że wiele zależy od talii jaką posiadamy. Niektórzy bardzo zwracają uwagę na obrazki jakie ma talia...więc i odbiór kart może być różny...ale z drugiej strony szczerze przyznam, że nie znam talii, w której 6 Kielichów jest odbierane negatywnie...bo zawsze to choćby ciepłe wspomnienie czy sentyment...jak nie ciepłe relacje z kimś. Ona karty jakby w negatywie widziała...może to Czarnowidz? :D

 

 

właśnie dotyczyłam co Sacral napisała...no tak...w tej sytuacji widać nie ma dystansu odpowiedniego...i przekłada swoje bolączki na wróżby...

Edytowane przez Daffne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
wiesz co jak to czytam to mi na myśl przyszło, że wiele zależy od talii jaką posiadamy. Niektórzy bardzo zwracają uwagę na obrazki jakie ma talia...więc i odbiór kart może być różny...ale z drugiej strony szczerze przyznam, że nie znam talii, w której 6 Kielichów jest odbierane negatywnie...bo zawsze to choćby ciepłe wspomnienie czy sentyment...jak nie ciepłe relacje z kimś. Ona karty jakby w negatywie widziała...może to Czarnowidz? :D

 

 

właśnie dotyczyłam co Sacral napisała...no tak...w tej sytuacji widać nie ma dystansu odpowiedniego...i przekłada swoje bolączki na wróżby...

 

Dziwi mnie jedno u niej, bo swego czasu co jakis czas do niej pisałam - ona odpłatnie przez net wróży i dziwna sprawa, za każdym razem wróżba dot.konkretnej osoby, tzn. konkretnej relacji z konkretną osobą była coraz gorsza..Ja za każdym razem miałam wrażenie,że ona mi trochę złośliwie pisze..Namąciła mi w głowie, nie powiem, od dobrych kilku miesięcy już nie mam z nią kontaktu, bo motała...Patrząc na opisy kart mam wrażenie,. że karty jej wychodziły podobne do moich, ale ona je interpretowała po swojemu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak trochę nie o tej Pani Wróżącej ale mam pytanie - do Was doświadczonych. Jakie karty zazwyczaj wypadają Wam na wiadomość, że dostaniecie wiadomość? Mi ani 8 Buław ani Rycerz Buław nie pokazują wiadomości - że ją dostanę, ale raczej moje myślenie - czekanie na tą wiadomość... A wiele osób mówi, że one pokazują wiadomości... A np. Wielkie Arkana - słyszałam, że Słońce pokazuje wiadomości, ale moje małe doświadczenie potrzebuje potwierdzenia od doświadczonych... (:

Podzielicie się swoimi doświadczeniami w tej dziedzinie.. (:

Edytowane przez e
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mi przedwczoraj jako karta dnia pokazalo sie 8 Bulaw... i rzeczywiscie ktos sie odezwal, kogo sie nie spodziewalam za bardzo.

 

8 Bulaw pokazuje mi takze konkretne dzialania.

 

 

Co do karty z wiesciami... to roznie. Np. Paz Kielichow pokazuje mi sie. Czasem 2 Mieczy jezeli chodzi o kontakty netowe.

Paz Mieczy albo Rycerz Mieczy - odzew z czyjejs strony, czesto netowy wlasnie.

 

XXI Swiat, jezeli ktos z daleka sie odzywa. Roznie karty pokazywaly. Rycerz Bulaw tez wiadomosci mi nie pokazal jeszcze. Bardziej Krol Bulaw juz, jezeli... Dzialania w moja strone podjete przez jakiegos pana np. i tu konkretnie nastepne karty zdradzaly, co i jak... ewentualnie karty odezwu...

 

To tak to u mnie wyglada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Wydaje mi się,ze to zalezy od tego,co zakodujemy w podswiadomości..Mi 8 buław, Rycerz buław, Król Buław, Rycerz Mieczy,paź mieczy,paź buław, paź kielichów pokazują wiadomosci.. 9 denarów pokazała mi kilka razy, że kontakt będzie o 9 rano:D, dla mnie Słońce to kontakt za dnia, Gwiazda też mi kontakty pokazuje, Kapłan kilka razy pokazał, że coś się wydarzy tuż tuż za chwilę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, kazdy ma inne obrazy w glowie, inaczej widzi sytuacje a takze odpowiedniki w kartach. Zawsze jest tak, ze na to samo pytanie kazdy Tarocista wyciagnie zupelnie inne karty. Bardzo rzadko jest, zeby sie choc po czesci pokrywaly z kartami u innego Tarocisty. A wymowa moze byc taka sama. Po prostu kazdy poprzez wlasne czytanie symboli i obrazow w zyciu rowniez inaczej czyta je w kartach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi właśnie ugryźć ten temat... Czekam na pewną wiadomość i nie wiem czy się doczekam xD

 

Dziękuję Wam Dziewczyny (: Może to właśnie zależy od wielu czynników - od postawionego pytania - od własnego patrzenia na karty...

Edytowane przez e
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro

Dodam jeszcze, że kontakt mam też w Asie buław, 5,6,7 buław, w asie, 2,3,6, 9.10 denarów w większości AW.., poza tym w asie mieczy, w 6 mieczy,nawet 7 mieczy mi pokazuje..

 

A u Ciebie e kontakt powinien być i taka wymiana w tej 2 denarów..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
Widzę, że jak Calielek nie napisze horoskopu to nikt inny tego nie zrobi:P

Wstyd dziewczyny :D

\

Full roboty mamy, ja mimo urlopu i tak z doskoku tu jestem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
heheh.

Ja tez.... :P

Jutro kolęda :/ a ja rozwalilem barek na alkohole (niechcąco)

i teraz musze sklejac montowac i sie klejem paprać.

Fu :>

 

Kurde, ja mam egzaminy za pasem i jeszcze lekturę z dzieciakiem czytam i opracowuję i masa innych rzeczy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pasqualina
Widzę, że jak Calielek nie napisze horoskopu to nikt inny tego nie zrobi:P

Wstyd dziewczyny :D

 

wzięłam to do siebie, zmotywowałeś mnie. W związku z tym zgłaszam na przyszły tydzień, więc jak ktoś chce pomóc to się nie obrażę :) mogę machnąć i sama, obojętne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...