Skocz do zawartości

Jednorożec


mondra

Rekomendowane odpowiedzi

miałam dzisiaj cudowny sen, wiem, że z pewnością był dla mnie ważny, dlatego proszę Was o pomoc w interpretacji:

 

we śnie była noc. obudziłam się w środku nocy, wstałam z łóżka i podeszłam do okna (byłam na wysokości wysokiego parteru). wyjrzałam przez nie i zobaczyłam, że tuż pod oknem stoi biały jednorożec! był przepiękny: miał potężną budowę, był śnieżnobiały, bił od niego niesamowity blask. siodło i uprząż również miał białe. stał tam i ewidentie czekał na mnie. przysiadłam na parapecie zaczarowana i nie mogłam uwierzyć własnemu szczęściu.

wtedy pod okno przyszło dwóch uśmiechniętych starszych panów. wiem, że byli sławnymi aktorami, choć teraz nie pamiętam kto to dokładnie był. jeden z nich był bardzo roześmiany. zapytałam ich (a propo jednorożca):

- to to możliwe?

jeden ze staruszków odpowiedział - w snach wszystko jest możliwe.

wtedy podszedł do mnie bliżej i zapytał:

- dlaczego twój ojciec utonął w morzu?

ja (byłam bardzo szczęśliwa i nie mogłam nawet składnie odpowiadać na pytania) - ale który? ten drugi ojciec?

on - tak, ten drugi

ja - teraz to nie wiem, z tego wszystkiego nic nie pamiętam.

on - nie szkodzi.

spojrzałam mu w oczy a one zabłysły tak bardzo magicznie.

(muszę dodać, że mój ojciec żyje i w ogóle nie mam żadnych dwóch ojców, więc tego fragmentu nie rozumiem).

wtedy staruszkowie zaczęli odchodzić, wciąż w doskonałych humorach. ja zawołałam do nich:

- ale nie odchodźcie, zaczekajcie! co ja mam teraz robić?

jeden z nich odwrócił się i rzucił na odchodne:

- teraz wszystko już masz!

odeszli a ja zostałam sama z moim jednorożcem. podszedł do mnie, a ja wyciągnęłam rękę i zaczłam go głaskać. byłam tak szczęśliwa, że chyba płakałam. gdy dotknęłam jego rogu, poczułam, że jest zrobiony z materiału, jak zabawki. to samo z grzywą. nie przeszkadzało mi to jednak. przez łzy szczęścia zaczęłam do niego wołać, śmiejąc się:

- masz róg z materiału! i grzywę też!

wtedy obudziłam się.

 

muszę dodać, że to wszystko było tak realne, że wydawało mi się, że to dzieje się naprawdę. nawet kiedy staruszkowie powiedzieli mi, że w snach wszystko jest możliwe, ja pomyślałam: "przecież to jest rzeczywistość".

przez cały sen słyszałam muzykę, jakby w tle wydarzeń. kiedy się obudziłam, wciąż mogłam zanucić tę melodię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak:) jestem zakochana, aczkolwiek ostatnio nachodzą mnie pytania jak wiele może wytrzymać ten związek. mamy ostatnio sporo problemów w życiu i przez to często się sprzeczamy. jestem już trochę wykończona naszą niestabilną sytuacją i czekam z utęsknieniem kiedy problemy się rozwiążą.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego kiedyś chciałam podjąć temat zwierząt w snach na tym forum, bo wprost przeciekawą sprawą jest jak ludzie przychodzą w snach - przez nie pokazani. Mondra. Jednorożec to prawdopodobnie obiekt twoich uczuć i westchnień - konkretny i realny facet. "Mityczne zwierzę", które jest spełnieniem Twoich pragnień. To co poniżej skopiowałam Ci z Wikipedii żebyś odnalazła wątki wspólne dla jednorożca i swojego faceta - żebyś zobaczyła na jakim polu najszybciej go idealizujesz. Co do dalszej interpretacji - jeszcze tu wrócę. A że masz z nim kłopoty - widać we śnie. Jest motyw znanych aktorów - w ten sposób sen pokazuje grę, odgrywanie czegoś, iluzję prawdy.

 

 

Jednorożec to stworzenie fantastyczne, występujące w mitach i legendach mające jeden róg wyrastający pośrodku czoła. Najwcześniej opisane przez Ktezjasza w V-IV w. p.n.e.; Pliniusz dodaje mu jeszcze łeb jelenia, stopy słonia i ogon lwa. W średniowieczu przedstawiano go z łbem i korpusem białego (rzadziej czerwono-czarnego) konia, dodając niekiedy nogi jelenia, lwi ogon. Jednorożca uważano za jedyne zwierzę odważające się atakować słonia, mające tak ostre kopyta, że jedno ich uderzenie rozcina słoniowi brzuch.

 

W starożytnych mitach jednorożec towarzyszył dziewiczym boginiom księżyca. Jednorożce stanowiły zaprzęg rydwanu Artemidy. W średniowieczu wizerunek dziewicy z jednorożcem na kolanach był częstym motywem sztuki chrześcijańskiej jako symbol Najświętszej Marii Panny, a sam jednorożec symbolizował Chrystusa. Wierzono również, że róg jednorożca ma magiczną moc oczyszczania wszystkiego czego dotknie i jest panaceum na wszelkie trucizny. W sztuce średniowiecznej i renesansowej jest symbolem czystości i niewinności.

 

Jednorożca identyfikowano z nosorożcem, antylopą końską, elandem i kudu. Do grona możliwych pierwowzorów dołączyło niedawno północne Elasmoterium. Prawdopodobnie jednorożec "narodził się", gdy ludzie antyku błędnie uznali znajdowane często śrubowato skręcone siekacze narwala za róg zwierzęcia lądowego.

 

W 2008 w Prato we Włoszech odkryto samca sarny z jednym parostkiem (występujący u jeleniowatych odpowiednik rogu) położonym na środku czaszki. Samce saren mają poroże złożone z dwóch parostków rozłożonych równomiernie na głowie[1]. Naukowcy uważają, że obecność jednego "rogu" jest wadą genetyczną tego osobnika, ponieważ jego bliźniak ma normalne poroże złożone z dwóch parostków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje, el argento za zainteresowanie.

nie wiem czy chodzi o jego konkretne cechy. mozna powiedziec, ze ja cala jego postac postrzegam jako taka "mityczna". zwiazek z tym chlopakiem bardzo poszerza mi horyzonty, wchodze w srodowiska i sytuacje, z ktorymi nigdy wczesniej nie mialam do czynienia. bardzo mi to odpowiada. dlatego do tej pory cala ta relacja kojarzy mi sie z czyms nieprawdopodobnym. zdaje sobie sprawe, ze z czasem to mi pewnie spowszednieje, stanie sie normalne. narazie wciaz mnie wszystko w nim ciekawi:) jednak nigdy nie mialam takich snow z nim zwiazanych. ostatnio wrecz, ze wzgledu na ciagle klopoty, moje sny bardzo mnie niepokoily.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałabym dodać jeszcze jedną rzecz, może będzie pomocna w interpretacji. a propo aktorów: są to dla mnie postaci wyjątkowe, gdyż właśnie jestem na etapie "wybierania drogi życiowej", a jedną z tych potencjalnych dróg jest aktorstwo. jest to dla mnie wyjątkowy zawód, również trochę magiczny. dwóch doświadczonych aktorów w moim śnie potraktowałam jako autorytet i niesamowity zaszczyt, że przyszli, by mi coś przekazać. bo w życiu rzeczywistym od takich właśnie osób aktualnie się uczę.

nie wiem czy to cokolwiek zmienia w interpretacji, ale może się przyda.

pozdrawiam jeszcze raz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że będziesz broniła jednorożca i "wielkich sław aktorskich" zaciekle ;) Dlatego inaczej. Jakie masz kłopoty, które Ci przeszkadzają w harmonijnym funkcjonowaniu w związku? O co chodzi z tą niestabilnością?

Nie musisz podawać mi szczegółów, natomiast opisz to tak, żebym miała jakiś obraz co się właściwie dzieje. I w związku z wymarzonym facetem i w związku z wyborem drogi zyciowej.

Dla mnie w tym śnie jest parę felerów czyli takich motywów, które nie pozwalają zinterpretować go wyłącznie w duchu optymizmu i młodzieńczego natchnienia miłosnego. Bardzo bym chciała, ale sen mi chrzęści, dlatego nie opowiem Ci bajki z jednorożcem jako motywem przewodnim. Nie dostajemy snów, żeby ulegać fantazjom, ale żeby je łamać - jakby brutalnie to nie zabrzmiało. Mi się ta prawda też nie podoba, ale już wielokrotnie się przekonałam, że nie ma innej.

Czekam na info i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że chcę obronić swoją wizję. po prostu postanowiłam napisać jak najdokładniej dlaczego takie a nie inne symbole. ale może rzeczywiście coś w tym jest, że chciałabym, żeby ze snu wynikało wszystko co najlepsze.

mój chłopak jest w tej chwili w obcym kraju, stracił pracę i nie może znaleźć nowej. i to są te kłopoty. mnie to bardzo martwi, chciałabym, żeby już wracał, ale on się upiera, że jeszcze poczeka, poszuka, może się coś znajdzie. mnie taka sytuacja wykańcza psychicznie, ciągle się denerwuję i to odbija się na naszych relacjach.

jeżeli chodzi o wybór drogi życiowej to zupełnie inna sprawa, bo jestem na przedostatnim roku studiów, które mnie tak naprawde od jakiegoś roku nie interesują. przez ostatni czas bardzo intensywnie myślę co powinnam zrobić, jakie kursy ukończyć i w którą stronę pójść, żeby ten swój przyszły zawód zmienić.

to chyba tyle. może dlatego tak bardzo chciałam, żeby sen był dobry, bo jestem od dłuższego czasu w napięciu i bardzo chcę, żeby to się już skończyło.

pozdrawiam Cię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak śmiali się Ci dwaj staruszkowie? Kpiąco? Czułaś w tym złośliwość? Czy radośnie, optymistycznie? Jaki detal ich zachowania mogłabyś dodać? Było w ich zachowaniu coś szczególnego? Jak traktowali Ciebie? Stali przed Tobą, z boku? Gdzie był wtedy jednorożec? Jak cała sytuacja wyglądała przestrzennie? Jak staruszkowie odeszli - patrzyłaś za nimi? Napisz mi wszystko co Ci się nasunie z detali przestrzennych i tych dotyczących zachowania poszczególnych uczestników marzenia sennego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądam Twój sen i cały czas brakuje mi jakiejś informacji. Niby opisałaś go dokładnie, ale coś mi zgrzyta w nim i nie styka jak należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

staruszkowie śmiali się radośnie, odebrałam to zupełnie pozytywnie. w ogóle przypomniało mi się kim był jeden z nich - to taki starszy grubiutki aktor grający w teatrze w moim mieście. osobiście lubię go i uważam, że jest bardzo miłym człowiekiem. to on właśnie był bardzo radosny, cały czas się do mnie śmiał. nie pamiętam kim był drugi, ale był eleganckim starszym panem w garniturze. jeżeli chodzi o jakiś szczegół ich zachowania...byli dla mnie bardzo ciepli, czułam się przy nich trochę jak dobra studentka chwalona przez profesora. wzbudzali respekt, ale byli przyjaźni.

na początku snu, kiedy wyjrzałam przez okno, jednorożec przychodził od lewej strony, ale potem krążył od lewej do prawej i odwrotnie, w ten sposób zatoczył ze 2 kręgi. staruszkowie przyszli od lewej strony, potem stanęli mniej więcej po środku. kiedy ten elegancki starszy pan podszedł do mnie, by zapytać o mojego ojca, stanął tuż przy lewej futrynie okna, wręcz się o nią opierał. kiedy powiedział mi, że "nie szkodzi", że nie pamiętam dlaczego utonął mój ojciec, powiedział to pobłażliwym tonem, tak jak się mówi: "nic się takiego nie stało". wtedy jednorożec stał jakoś w oddali. kiedy odchodzili - w lewą stronę - patrzyłam za nimi, wychyliłam się nawet z okna, by za nimi spojrzeć. gdy odeszli zwróciłam uwagę na jednorożca, który był już po prawej stronie okna, i wtedy wyciągnęłam do niego dłoń, by go pogłaskać.

mam nadzieję, że już będzie się zgadzać. jeżeli chcesz, możesz podzielić się ze mną swoimi wątpliwościami, może potrafię te sprzeczności jakoś wyjaśnić w powiązaniu z moim życiem?

pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mam rozumieć, że od początku snu do końca stałaś w oknie? A ten jednorożec to wsadził głowę z rogiem w Twoje okno czy głaskałaś go wychylając się do niego, a on pozostał całkowicie na zewnątrz? Jaka to była noc jak oni się pojawili - jasna, ciemna, było w niej coś szczególnego? Co to znaczy, że róg jednorożca był z materiału? Takiego materiału jak się szyje sukienki? Jakiego dokładnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mondra. A przed obecnym chłopakiem, miałaś jakiegoś, z którym byłaś bardzo związana emocjonalnie? Albo który Ciebie obdarzał dużą emocją? I czy Twój obecny chłopak interesuje się tym co się działo w Twoim życiu emocjonalnym przed nim? Dopytuje się o to?

Nie wiem o co chodzi, ale w końcu to znajdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze, nie przypuszczalam, ze moj sen jest tak skomplikowany.

tak, od poczatku do konca bylam w oknie - dokladnie siedzialam na wewnetrznym parapecie. kiedy glaskalam jednorozca, tylko wychylilam sie do niego, on caly czas byl na zewnatrz. noc byla ciemna i ciepla, wydaje mi sie, ze bylo lato. moze istotne bedzie to, ze nie bylam w swoim domu: to bylo miejsce, ktorego nie znalam. jezeli chodzi o material: nie znam sie za bardzo na materialach, ale to byl taki sliski, miekki plastik, jak sie uzywa czasem do elementow zabawek. byl brokatowy, czyli mienil sie. grzywa byla jakby pluszowa.

jezeli chodzi o przeszlosc: zarowno ja, jak i moj obecny chlopak bylismy przedtem bardzo zwiazani emocjonalnie z innymi osobami. kiedys to wszystko sobie opowiedzielismy, ale teraz staramy sie juz o tym nie rozmawiac. poniewaz oboje nas spotkala podobna historia, wiemy, ze to byly silne wiezi. wiec moj chlopak raczej sie o to nie dopytuje.

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mondra. Powiem najprościej jak się da. Nie przetłumaczę Twojego snu z bardzo prostej przyczyny. Wolę mianowicie, żebyś swoje życie przeżywała w jego blaskach i cieniach, niż sugerowała się czymkolwiek, zwłaszcza z mojej strony. Rozumiem Twój sen na tyle na ile pozwolił się zrozumieć, natomiast pomyślałam, że znając Cię tylko przez to forum -znam Cię za mało, żeby ruszać jego delikatną tkankę. Niech pozostanie taka eteryczna, nocna i Twoja. I przepraszam, bo pewnie nastawiłaś się na interpretację, ale ja po prostu nie mogę. Nie tym razem.

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

Jestem przekonana, że znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, cenniejsze tym bardziej, im więcej włożysz trudu w ich odnalezienie.

Dobrej nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

el argento,

nie ukrywam, że od dłuższego czasu z niecierpliwością czekałam na Twoją interpretację. kiedy wczoraj wieczorem przeczytałam wiadomość od Ciebie, że nic z tego, nie mogłam Ci od razu odpisać, bo nie wiedziałam co. byłam trochę zmieszana.

ale teraz, kiedy się z tym "przespałam", szczerze muszę powiedzieć, że Ci się nie dziwię. el agento, ja wiem o czym jest ten sen. ustalić to pozwoliły mi Twoje dodatkowe pytania, jak i inne sny, które miewam od czasu związania się z moim chłopakiem. od czasu do czasu śni mi się moja mama i strasznie kręci nosem na naszą wspólną przyszłość. dobrze wiem, co taki sen znaczy (może z podobnych powodów jednorożec miał sztuczny róg?). jednak w życiu jestem teraz szczęśliwa i sny nie są wystarczającym powodem, by z tego rezygnować. one wzmagają moją czujność i być może kiedyś to się przyda.

sen o jednorożcu jest wyjątkowy, bo nie wiedzieć czemu, upomniał się o moją przeszłość. jest tylko dwóch mężczyzn w moim życiu, których mogę utożsamić z moim ojcem (który jest dla mnie dużym autorytetem). jednym z nich jest mój obecny chłopak. "ten drugi ojciec" to facet, z którym dawniej byłam bardzo silnie związana. zastanawia mnie tylko, co to znaczy "utonął w morzu"? czy chodzi po prostu o to, że zmarł, czyli zniknął z mojego życia? ja odpowiadam "nie wiem" i jest to całkowicie zgodne z rzeczywistością. zerwaliśmy ze sobą kontakty, w sumie nie do końca wiadomo z jakiej przyczyny, jakoś tak się po prostu stało. od tej pory moje życie obrało zupełnie inny kierunek i w ogóle nigdy już się nie zastanawiałam, dlaczego my się właściwie rozstaliśmy. nie miałam na takie przemyślenia czasu ani chęci, wyparłam ten wątek zupełnie z pamięci. stąd może moje słowa "z tego wszystkiego już nic nie pamiętam".

 

czy tak mniej więcej podchodziłaś do tego snu, el argento? być może znów zupełnie źle do tego podchodzę, jeśli tak to proszę, popraw mnie. czekałam na Twoją interpretację głównie dlatego, żeby upewnić się, czy nie czai się w tym śnie jakieś realne niebezpieczeństwo? ważne jest dla mnie przede wszystkim to, by nic nie groziło mnie ani osobom, które się we śnie pojawiają.

mam nadzieję, że nie uciekłaś jeszcze z mojego wątku;) bardzo by mi zależało, żebyś ustosunkowała się do tego, co napisałam. jeżeli nie chcesz tłumaczyć snu, chociaż wskaż mi proszę kierunek np. "zastanów się jeszcze nad tym fragmentem snu, tutaj inaczej bym to zinterpretowała". to pozwoli mi szukać dalej.

pozdrawiam Cię serdecznie i czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj mnie Mondra. Jesteś mądra. I zawsze to wiedziałam, odkąd Cię tutaj spotkałam . To bardzo cenne w świecie, gdzie wszystko dzieje się za szybko, w świecie gdzie mało kto chce zaglądać pod podszewkę wydarzeń, i zatrzymać się nad czymś dłużej, żeby kontemplować życie, a nie w nim przemijać. Bardzo dobrze wyczułaś co mną kierowało. Zostawiłam Cię z Twoim snem sam na sam z różnych przyczyn - również osobistych. Sny to materiał z którym się zmagam, a teraz mam czas kiedy ogarnął mnie bunt i taka wielka złość - że będąc tak mało uchwytnymi, tak mało "namierzalnymi" - sny potrafią nam opowiadać tak głębokie i bywa, że bolesne rzeczy.

Dzisiaj rozmawiałam z moją serdeczną przyjaciółką przez telefon. To taki przyjaciel, który wie i rozumie. Opowiedziałam jej, że pierwszy chyba raz nie mogłam tak po prostu napisać interpretacji, że złożyłam broń. A ona (też jest bardzo mądra) powiedziała do mnie tak - "Aga - ale czy patrząc na ścianę przed sobą zastanawiasz się dlaczego ją widzisz? Nie, po prostu ją widzisz. Popatrz na sny jak na jeden ze swoich zmysłów. Przychodzą i coś nam pokazują. Czasem mają drugie dno, a czasem są trywialne jak pieprzyk na nosie pana Gienka." A ja jej na to powiedziałam tak - " Ale zobacz. Złoszczę się dlatego, że gdyby ta ściana była po prostu statyczną ścianą, która pojawia mi się we fragmentach (sennych) i której strukturę analizuję - to nic bym nie powiedziała, ani słowa! Ale ta ściana zaczęła chodzić! Dostała jakby nóg i przemieszcza mi się teraz czasem w prawo, a czasem w lewo, a czasem stoi gdzieś za moimi plecami?! Jak mam zanalizować strukturę ściany, która chodzi sobie gdzie chce i robi co jej się żywnie podoba?" Rozumiesz co chcę powiedzieć? Patrzę na Twój sen i myślę. "Widzę to co widzę, ale może źle widzę?! Może nie wiem o czymś z Twojego życia co kompletnie zmieniłoby interpretację?! Może Ty sama masz w sobie coś takiego co nijak się ma do tego jak odbieram Twój sen?!" Poza tym - ten sen jest naprawdę piękny. I żebyś go zrozumiała - potrzebujesz czasu i życia - przeżyć - doznań - potrzebujesz informacji zwrotnej.

A co do samego snu - zobaczyłam go tak jak Ty.

Róg jest sztuczny, jednorożec krąży, widzisz dwa okrążenia, widzisz koła. Ktoś Cię kołuje? Poza tym zastanów się jak sen rozwiązałby kwestię pokazania, że ktoś jest dwulicowy. A może pokazałby dwa takie same lica? Jak na przykład znanych aktorów? Przy tym zastanawiałam się też czy przypadkiem akurat dwaj aktorzy nie pokazują Twojego dylematu dotyczącego aktorstwa. I jeszcze jedno. Dlaczego kiedy Ty wyciągasz rękę do rogu jednorożca (do kogoś w realu wyciągasz rękę - chcesz żeby chłopak był w Polsce) staruszek mówi - "teraz masz już wszystko"? Co w tym momencie poczułaś pod ręką? Materiał. A może teraz masz już cały materiał do przemyśleń?

 

Dziękuję że mi zaufałaś.

Teraz zostało już tylko jedno.

Musisz zaufać sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję Ci za pomoc. muszę powiedzieć, że nadal mam trochę wątpliwości dotyczących snu, ale myślę, że teraz już nie mogłabyś mi ich rozwiać. ponieważ, tak jak mówisz, potrzeba czasu i kolejnych wydarzeń, by wszystko ułożyło się w całość.

co do Twoich wątpliwości - ponieważ to jest tylko mój sen, niemożliwe jest byś miała wszystkie informacje, które pozwolą Ci bezsprzecznie powiedzieć, że interpretacja jest taka i już. dlatego właśnie potrzebna jest współpraca. to nie do końca prawda, że "złożyłaś broń". w międzyczasie zadałaś mi szereg pytań, które zmusiły mnie do myślenia i pozwoliły w ogóle jakoś "ugryźć temat".

najbardziej zaskoczyło mnie, że zwróciłaś uwagę na to, że to ja "wyciągam do niego rękę". choć nie będę się już rozwodzić nad szczegółami, właśnie w takich momentach odczuwam największy niepokój. mimo, że wszystkie argumenty jakie przedstawia mi mój chłopak wydają się logiczne i całkiem do rzeczy, ja jakoś strasznie boję się przystać na jego pomysły. to jest dosyć nieuzasadnione i głównie dlatego się spieramy - no bo niby dlaczego ja się nie chcę na coś tam zgodzić? bo mam złe przeczucia? sama chyba widzisz, jak to brzmi ;)

czy możesz mi jeszcze napisać, jak podchodzisz do sformułowania: "utonął w morzu"? nie wiem czy uznać to jako po prostu senną śmierć, czy szukać gdzieś głębiej? chcę móc sobie odpowiedzieć na to pytanie, które zadano mi we śnie.

pozdrawiam Cię!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdradzę Ci Mondra pewna tajemnicę. Odkryłam to całkiem niedawno oglądając film „Zakochany Szekspir” (polecam, polecam, polecam).

W każdej z nas współistnieją dwie Kobiety – zakochana, młodzieńcza, spontaniczna Julia i władcza, konkretna, przenikliwa Królowa (wiekowa też ;)

I kiedy pewnego dnia na naszej drodze pojawia się Romeo – świetlisty jednorożec – książę z bajki tysiąca i jednej nocy – Julia i Królowa muszę ze sobą odbyć poważną rozmowę.

Zbyt są mądre i piękne żeby kłócić się jak przekupy, dlatego stają na scenie teatru-życia twarzą w twarz, rozstrzygając o losach wielkiej fascynacji ostatecznie jak na finał przystało.

W tej konkretnej scenie filmu wprost zdumiało mnie zachowanie Julii i odpowiedź Królowej.

Julia pokłoniła się władczyni, ale ta ostatnia podziękowała Julii.

Obie doceniły swoją rolę w spektaklu, któremu na imię wielka, romantyczna miłość.

Natomiast, żeby miał miejsce happy end z prawdziwego zdarzenia – Julia schodzi ze sceny, pozwalając Królowej zaprowadzić ład, który wynika z reguł życia – a nie tylko serca.

 

Powiem Ci Mondra, że tak jak każda z nas dojrzewa, żeby usłyszeć głos Królowej w sobie, żeby finalnie przy dobrych wiatrach (rozwojowych ;) oddać jej władzę niepodzielną, tak każda z nas walczy do końca, czasem wręcz dziko - żeby nie pozwolić zejść Julii ze sceny.

Julia ma piękne, długie, rozpuszczone włosy.

Królowa ma łysą głowę i przedziwną perukę.

Julia kocha poezję, upaja się nią, potrafi „oszaleć” dla artysty, łamać dla niego konwenanse.

Królowa docenia artystę, docenia poezję, rozumie jej urok, ale jej przenikliwe oko nie zatrzyma się już li tylko na tym co najpiękniej podane i odegrane. Ta część nas samych – władczyni, która WIDZI i MYŚLI, a nie tylko CZUJE – za rolą i kostiumem zobaczy człowieka, zobaczy mężczczyznę. A jak zobaczy to zważy ile on wart. A potem podejmie decyzję,. A potem ją ogłosi.

Julia nosi suknie, które układają się miękko.

Królowa nosi gorset - jej ciało jest surowym i dumnym pionem.

Julia głównie czuje – Królowa przede wszystkim myśli, analizuje, dokunuje syntezy, scala w jedno.

 

Obejrzyj film i zobacz jaka jest dokładnie ostatnia scena.

Gdzie jest Julia, i co się przed nią pojawia.

 

A wracając konkretnie do Twojego snu, coś mi się jeszcze nasunęło . Jak zdawałam dawno temu na filologię polską, jeden z egzaminatorów zapytał mnie „Jaką część doby romantycy kochali najbardziej?”. Popatrzyłam na pana profesora jak nieopierzone kaczątko na gęsią mamę i nie pisnęłam słowa, bo nie znałam odpowiedzi na tak zadane pytanie. A pan profesor uśmiechając się promiennie powiedział do mnie – „Noc, proszę pani, noc oczywiście kochali absolutnie najbardziej”.

W Twoim śnie noc panuje niepodzielnie (jasność myślenia jest siłą rzeczą stłumiona przez romantyzm), a jednorożec świeci w niej blaskiem magicznym (zwróć uwagę, że nie ma innego źródła światła w tym obrazie, co daje duże podstawy do przypuszczenia, że na tym etapie nic dla Ciebie nie świeci bardziej niż on - żadna inna idea, człowiek nie „przyświeca” Ci mocniej ). Co ciekawe - i tutaj pewnie jest wskazówka interpretacyjna – magicznie zalśniły też oczy aktora, który z Tobą rozmawiał. Czyli mówiąc inaczej – są oczy, jest takie spojrzenie na świat, które oglądasz jak zaczarowana, i które jest dla Ciebie czystą magią.

Jak zaczęłam myśleć o Twoim śnie przestrzennie i plastycznie – uświadomiłam sobie, że dwaj doświadczeni aktorzy to prawdopodobnie dwaj mężczyźni, którzy stanowią Twój dylemat, materiał do przemyśleń, natomiast jednorożec to najprawdopodobniej mężczyzna, z którym obecnie jesteś, ucieleśnienie westchnień Julii, ale też i nazwanie zjawiska, przypis do całego tekstu snu. Magiczne zwierzę (jak to brzmi prawda?) ma Ci uświadomić dualizm zjawiska. Bo niby mit, ale przecież żywy organizm. Z rogiem i instynktami. Z całym systemem sennych (życiowych) zachowań. Dualizm mit-zwierzę krąży, kołuje obok dwóch aktorów – Twoje myśli też wokół tych tematów krążą. Czy nie uważasz, że za dużo tych dwójek? Jak dla mnie wskazanie na podwójne dno, zwłaszcza że to są aktorzy, którzy z racji samego zawodu, na dodatek szalenie profesjonalnie, wchodzą w pewne role. Patrząc jeszcze dokładniej – sen pokazuje dwa związki z mężczyznami, które nie stanowią dla Ciebie prostego równania mężczyna = szczęście.

Pytasz co ma Ci pokazać utopiony ojciec. Na pewno ogromny stopień emocjonalności, która przeminęła w związku z partnerem, którego już nie ma w Twoim życiu. Skoro w oknie w którym stanęłaś, pojawił się i aktor pytając o niego – to tym samym w zakresie Twojego oglądu (refleksji) pojawi się takie samo zjawisko. Zaczniesz zadawać pytania sama sobie powodowana tym co będzie płynęło z zewnątrz. Tak sobie teraz pomyślałam, że niby ojciec (czytaj partner) się utopił, nie ma go, odszedł, to jednak w zamian pojawił się jednorożec. Była wielka woda (ale tutaj była i tragedia), po której nastał wielki mit.

Ok, pora spać. Jak mi jeszcze się coś nasunie, napiszę. Dobranocki.

PS – życzę Ci, żeby zwyciężyła Królowa, ale ponieważ widzę też piękno Julii, widzę jej roześmiane oczy, roztańczone sukienki, wyciągniętą do jednorożca dłoń – naprawdę życzenie to przychodzi mi z ogromnym trudem. Ogromnym.

No kurcze (blaszka) – dlaczego nie może być tak żeby sobie współistniały na jednej scenie, obie szczęśliwe i spełnione?????? I tym pytaniem retorycznym - jeszcze raz dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, dwóch aktorów to prawdopodobnie dwóch mężczyzn z rzeczywistości. bo miałam kolejny sen.

treść była nieskomplikowana: zobaczyłam dwóch młodych mężczyzn idących obok siebie przez łąkę. zdawało mi się, że to nawet nie mężczyźni a młodzi chłopcy. nie wiedzieć czemu, szukali mnie, a ja się przed nimi chowałam. skrywając się w trawach uciekałam, by mnie nie znaleźli. wciąż byli krok za mną, deptali mi po piętach, ale ja nie dawałam się odnaleźć. cały sen znów był bardzo przyjemny, bo widoki były cudowne - przemierzaliśmy ogromne soczysto-zielone łąki, złociste pola itp. zdaje mi się, że podczas tej mojej ucieczki przemierzyliśmy kilometry pięknych krajobrazów. w dodatku w ogóle nie było żadnego stresu w tym biegu, miałam tylko przeczucie, że tak powinnam postąpić i już.

na sam koniec zobaczyłam wolnostojący kawałek ceglanego muru. wtedy postanowiłam, że jeszcze tylko do niego dotrę i pozwolę im się złapać. dobiegłam więc do muru, schowałam się za nim i spokojnie czekałam aż oni znajdą mnie tam. tu sen się urwał.

 

dziwią mnie dwie rzeczy: 1. ci mężczyźni szli razem, jak przyjaciele. nie konkurowali ze sobą, nie ścigali się. jeżeli to osoby, którzy w przyszłości mieliby być dla mnie dylematem, czy nie powinni być przeciwko sobie?

2. dlaczego te sny są takie przyjemne?

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe aż się uśmiechnęłam. ja też nie wiem, ale jak już się dowiem, to postaram się tutaj o tym napisać (o ile nie będzie to zbyt osobiste). pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

el argento (i pozostali, którzy to czytają:) czy wiesz dlaczego róg był z materiału? dlaczego jednorożec okazał się pluszowy jak maskotka? to prostsze niż mi się wydawało. otóż właśnie miał być pluszowy i miał być jak zabawka. by wskazać mi źródło problemu. chodzi o to, że ten mój "jednorożec" w rzeczywistości BAWI SIĘ życiem, jest beztroski nawet w obliczu bardzo poważnych spraw. kolejna rzecz, którą odkryłam to już sam początek snu: pytam aktora czy to możliwe, a on: "w snach wszystko jest możliwe". W SNACH. nie w rzeczywistości. to dokładnie tak, jakby mi powiedział: "oczywiście, że niemożliwe. o takim jednorożcu można sobie tylko śnić". już na samym początku wydaje się o czym jest cały ten sen.

odpowiedziałam sobie na jeszcze jedno swoje własne pytanie:P dlaczego te sny są takie piękne? zaczęłam obserwować swoje sny i zauważyłam (nie wiem czy każdy tak ma, ale ja tak), że piękne sny to zawsze te najważniejsze, te które mnie do czegoś prowadzą. może dlatego, żebym je wyraźniej zapamiętała? żebym nad nimi dłużej myślała. te sny zwykle dotyczą spraw, które muszę rozwiązać a kiedy idę w dobrym kierunku roztaczają się przede mną wspaniałe krajobrazy i wielki spokój.

to tyle z moich obserwacji;)

pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już będziesz łysa i będziesz nosiła perukę jak królowa (a jesteś na dobrej drodze) - to zawsze pamiętaj, żeby nosić głowę wysoko i dumnie. Jest na karku nie od parady. Panowie przemijają. Łysina nigdy ;)

Cieszę się, że łuski opadają Ci z oczu. Świadomość boli, ale zdecydowanie wyzwala. Tak naprawdę liczy się nasze, własne indywidualne życie. Ale żeby zaświeciło pełnym blaskiem, należałoby odkleić od siebie wszelkie miraże. Również te nocne i pluszowe. I z jednym rogiem.

Jak widać na załączonym obrazku - wspólnymi siłami uśmierciłyśmy mityczne zwierzę :)

Ja tam się nie martwię, a Ty myślę tym bardziej.

W kobietach jest moc - może jakiś zlot na Łysej Górze? ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mondra oraz inni,

chcecie spotkać się i porozmawiać o snach?

Jeżeli tak - piszcie tutaj.

Możemy spróbować to jakoś zorganizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji organizowania takiego spotkania, chciałabym odnaleźć niejaką Ewę z Krakowa, która kiedyś bywała na tym forum.

Ewa - miałaś w mejlu nazwę grzegorz2828 - odezwij się albo tutaj albo na mejla prywatnego, bo Cię szukam :) Twój mejl już nie odpowiada.

 

Cieszę się mondra, że pomysł Ci się podoba.

A jak na takie spotkanie zapatrują się inni?

 

Pozdrawiam.

Słońce świeci, zakładam, że w waszych miastach też :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mondra, na interpretacjach jest jeszcze jeden sen o jednorożcu - September1974 "zabić jednorożca" - zajrzyj tam i porównaj dane, może Ci to jeszcze bardziej doprecyzuje Twój obraz.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...