Skocz do zawartości

Reinkarnacja a Hipnoza


Chanti

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio czytałam wiele na temat reinkarnacji. Zastanawia mnie jednak jedno, czy da się odkryć swoje poprzednie wcielenia za pomocą hipnozy? Niby jest wiele przykładów tego,że można jednak chciała bym poznać wasze zdanie. Może ktoś z was, uczestniczył w takim 'seansie'?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Mnie także to bardzo ciekawi i planuję w przyszłości odbyć taki seans przeprowadzony przez kogoś, kto się na tym naprawdę zna. Czy jest to możliwe, uważam że tak. Natomiast, czy w każdym przypadku nie wiem. Są osoby, które bez hipnozy pamiętają conieco o swoim poprzednim życiu, inni nie mają tyle szczęścia i jest im ciężej dowiedzieć się czegoś o tym. To tak jak np z widzeniem aury i z innymi rzeczami niektórzy umieją to po prostu, przed innymi dużo pracy aby coś osiągnąć. Ale myślę, że warto spróbować, ale tylko u osoby która się zna i koniecznie niech uczestniczy w tym jakaś zaufana osoba. Ja próbowałam sama wprowadzić się w stan hipnozy i wywołało to u mnie stan głębokiego relaksu : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie byłem poddany takie reinkarnacji regresyjnej ale byłem na takim "seansie". To bardzo ciekawe przeżycie odkrywa się dlaczego mamy takie a nie inne przypadłości ( na przykład z momentu urodzenia ) czy zainteresowania i zdolności z poprzedniego wcielenia. Gdy zrozumiałem że reinkarnacja to pewnik a hipnoza regresyjna to tylko kolejny sposób jej potwierdzenia zacząłem się zastanawiać czemu to służy i po odpowiedzeniu sobie na to pytania napisałem tekst "Droga w dobrą stronę" jest na forum. Megiii przeczytaj proszę Cię i zastanów się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam wiele ksiazek na temat ludzi ,ktorzy poddani hipnozie przypominali sobie zycia z poprzednich wcielen.W wielu przypadkach obecne np.fobie,schorzenia mialy swoje korzenie wlasnie z porzednich zyc-dramatow.Dzieki hipnozie i i profesjonalnym podejsciu specjalisty w wiekszosci przypadkow te fobie zostaly czescoiwo lub calkowicie wyeliminowane.

Probowalam sie raz poddac hipnozie ale w moim przypadku nie zadzialala.Powodow moze byc wiele.

Osoba ktora mi robila terapie przeprowadzala wczesniej te zabiegi konczace sie poztywnym rezultatem ale niestety nie u mnie.

Powody ?:

-moja wiara w umiejetnosci tej osoby nie byla wystarczajaca

-nie przyjmowalam sugestii i wizualizacji proponowanych przez terapeutke

-jej taktyka byla typowo ksiazkowa

-wylapywalam pomylki w formulowaniu zdan ktore dla mnie mialy profesjonalne znaczenie

-moja enaregia ochronna stawiala zdecydowanie opor

-moze tez nie bylam jeszcze przygotowana na informacje dotyczace poprzednich zyc i terapia zamiast mi pomoc wyrzadzilaby odwrotne skutki.

 

Pomimo nie udanej (czy napewno nie udanej?;-))mojej terapii osobiscie wierze w reinkarnacje i mozliowsci hipnozy.

Od siebie dodam jeszcze ze jesli jestescie zainteresowani glebszym poznaniem tematu przeczytajcie ksiazki doktora Brian Weiss.

 

Ps.Oczywiscie odnosnie kazdej sprawy-poruszanego tematu znajda sie zwolennicy i przeciwnicy ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jest wielu ludzi którzy pamiętają swoje poprzednie wcielenia, jeżeli nie całe to strzępki jakichś wydarzeń, rozmów. Można sobie także coś przypomniec we śnie. Ale najlepszą metodą jest hipnoza pod okiem doświadczonego instruktora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Zajmuję sie regresja i progresją hipnotyczna a także progresją do życia pomiędzy życiami.

Dla zainteresowanych tel. 723 239 944 e-mail: hypnoza@gmx. de

Dla osób lubiących czytać przepisałem jedną z moich regresji którą tu wklejam, a jak mi czas pozwoli to przepiszę ich więcej.

 

Ala

Jest ciemno, nic nie widze, ciemno jakiś ciemny tunel, jestem tam sama, ale nie wiem czy jestem tam człowiekiem. Jest ciemność i jakiś takie żółte ogniki nie, nie są to błyski tylko jakaś taka poświata. Ja nie wiem czy jestem człowiekiem? Nic nie widzę jest ciemno jakby w czarnym takim świecie jestem. Te ogniki to jakby tumany takiego żółtego pyłu takiego świecącego trochę, jakby taki ognisty, ognisty wiatr

-Czy masz wrażenie, że jesteś w przestrzeni kosmicznej?

- to jest przestrzeń, tylko nie widzę gwiazd, widzę tylko czerń. Nie ma nic wokół mnie, ani nade mną, ani pode mną, tylko jakieś takie złociste podmuchy, takie, takiego żwirku.

- Czy ty może sie przemieszczasz?

- Tak przemieszczam się takim spokojnym lotem, to nie jest taki opentańczo szybki lot, a wokół mnie nie ma nic, ja nie wiem kim jestem. Nie mam nóg.

- Jakie masz w tym momencie odczucia?

- To nie jest relaks, to jest trwanie ale to jest mało sympatyczne, nie jest to złe, ale nie ma tam komfortu, nie ma tam poczucia takiego relaksu. Ja przez to się przemieszczam i to nie jest ani dobre ani złe, po prostu to jest.

- Proszę teraz zobacz dokąd docierasz?

- Ciagle tam jestem ale jakby robi sie jaśniej. To się z czarnego robi granatowe. Jaśniej się robi, alle ten złocisty pyl jeszcze pozostaje. Jaśniej sie robi - ziemia tzn to co jest pod moimi stopami robi się złociste, ale dzień, jakby jasność pozostaje ciągle ciemna. Ja nie wiem czy to jest Ziemia, ale to co jest pode mna jest złociste natomiast to co jest nad tym gruntem jest ciemne, ale gdzies daleko jest jakby rozjaśnione. to jest odwrotność to co jest pode mną jest złociste z takich złocistych drobinek i nie ma choryzontu, a to co jest nad ziemią powietrze, jest przezroczyste, ale czarne, ciemne, granatowe. Jest tak jakby świeciło złociste słońce ale przez ciemny i gęsty filtr.

- Czy czujesz jekąś negatywną czy złowrogą energię?

- nie, poprostu to jest.

-prosze przesuwaj się do przodu i opowiadaj.

-Robi się jaśniej, ta czerń robi sie granatowa, następnie niebieska, jest jasno, jest dzień. Nie wiem czy to pustynia? Piasku mam dużo pod stopami. Przemieszczam się nad nim. jest jasno, nie widzę słońca. przemieszczam sie nad tym piaskiem dosyć szybko, nawet bardzo szybko. Wokół nie ma nic tylko pustynia. w miarę przemieszczania się piasek przechodzi w kamyczki. O widzę brzeg, brzeg morza taki kamienisty. Tego nie było przedtem. Zaczynam widzieć wodę, ale ja nie mam ludzkich cech, Jestem jakimś pyłkiem jakąś drobinką. Ja to tak widzę.

- Coś widze jakaś zieloność. Zaczynam widzieć drzewa.

- W dalszym ciągu nie mam kształtu.

- Widzę drzewo jakieś duże. To drzewo widzę z góry. Jestem wysoko, kilkadziesiąt metrów nad tym drzewem. Widzę więcej drzew. Ja sie chyba za dużo książek naczytałam - widzę dinozaury. Z taką długa szyją. Widzę takie potwory z małymi główkami, ale ja je wcześniej widziałam w filmach. Widzę takie stado tych zwierząt. No widzę kolejne, jakąś inna grupę, jakiś inny gatunek.

Przemieszczam się szybciej, nabieram prędkości, ale nadal nie wiem czym jestem, kim jestem? Poruszam sie z coraz większą prędkością, widzę jak one biegają. widze obraz, jakby sawanna troche piaszczysta i te dinozaury. Widze jakiś wybuch, coś walnęło, żółte języki ognia w górę (dinozaury wyginęły 65 mil. lat temu). To wybuch wulkanu. Stożek, dym i ogień. Jestem blisko tego ognia. Ten wulkan jest wielki jestem w dymie ponad tym wulkanem, ale nie robi mi się krzywda, ale tego dymu jest tyle, że on jest nie do ogarnięcia, jestem ponad tym i to nie ma końca, to się nie kończy. Teraz znowu zaczynam jakby widzieć ciemność. Tego dymu jest tak dużo, że wszystko przechodzi z szarości w czerń. Wszystko jest czarne, jest noc. Jestem na ziemi. Księżyc świeci? Jakaś taka poświata. Widzę kikuty takich osmalonych, opalonych drzew. Pustka. Drzewa te z dołu, tam gdzie jestem są ogromne, zwęglone całe, opalone, ze spalonymi gałęziami. I to poprzez te drzewa widzę prześwituje księżyć, Swiecący się księżyc (Prawdopodobnie chodzi o Słońce przedzierające się poprzez zadymione niebo).

- Czy daleko jesteś od tego wulkanu i czy to ten wulkan wypalił te drzewa.

- Ja już go minęłam, mam go za sobą. Nie umię odpowiedzieć czy coś innego, ale chyba tak, to ten wulkan chyba wypalił te drzewa.

-Czy to co mi opowiadasz to jest moment wymarcia dinozaurów?

-Nie wiem, to jest moment jakiegoś kataklizmu. Jest pusto tych dinozaurów już nie ma. Chociaż coś, jakbym jakąś istotę widziała, ona jest, widze ją w tej poświacie księzyca, ale tam jest wszystko spalone, ona nie ma wody, nie ma ani co jeść ani co pić. Tam jest wszystko zwęglone. Drzewa które tam są, to są spalone pnie i resztki konarów. Na ziemi jest popiół, jest węgiel, Jest wszystko spalone nie ma nic.

Jakby jaśniej się zaczyna robić i poprzez tą ciemność, jakby świtało. widzę wyraźnie te czarne spalone zwęglone drzewa. I poprzez te drzewa jakby słońce wschodziło i taki świt, taki brzask dnia. Cały czas widzę to , to długo trwa. Ja jestem na Ziemi, ale cały czas nie wiem jakie mam kształty, nie wiem czym ani kim jestem.

- prosze zobacz czy to jest jakiś mały kawałek Ziemi tak wypalony, czy tez jakiś większy obszar?

-Ja myśle, że to jest dużo, ten dym, który widziałam poprzednio to był przeogromny i teraz ja dalej się przemieszczam do przodu i ciągle natrafiam - ten dzień sie nie zrobił, jest taki brzask, te drzewa nadal są w takiej niebieskiej poświacie i ciagle to trwa. To nie mija. Nic nie widzę, żadnej żieleni. Ten dzień jest dziwny bo nie ma pełnego światła, a wszędzie wszystko spalone i wszędzie sadza i popiuł. Tam gdzie był las to stoją tylko kikuty. dymu już nie ma bo wszystko opadło. Na ziemi jest czarny proszek czarna sadza. I dzień nie może się zrobić jest niebiesko.

Zaraz, coś widzę, coś jakby się przejaśniało. Jest jaśniej. Słońce widzę. Słońce zaczyna świecić.

Teraz jestem wyżej ponad tym lasem jakby więcej koloru niebieskiego przybywa. Słońce świeci, tak czuje widze nawet promienie. To co było czarne bardziej robi się popielate, ale te dzewa, te pnie one wystają z ziemi jak takie kolce. Robi się coraz jaśniej, coraz piękniej słońce świeci, ale krajobraz, jest ruina poprostu. Krajobraz po strasznych zniszczeniach.

- Czy już gdziekolwiek pojawia się jakaś żieleń lub zwierze?

- Jeszcze nie, jeszcze nie. Jedyne co jest, to jest coraz jaśniej. Zaczynam chyba widzieć jakąś wodę tutaj z prawej, tak zaczynam widzieć wodę z prawej strony, ona błyszczy. Bo ja jestem ciągle u góry, ciągle jestem tym pyłkiem - nie wiem czym. Woda fale, widzę jak słońce się w nich odbbija. Woda do brzegu dobija, jedna fala za drugą i słońce się w nich odbija. Dzień jest coraz bardziej jasny coraz jaśniejszy.

- Czy możesz zerknąć jak sytuacja wygląda w morzach?

- Czyste są, są czyste, są bardzo czyste. Widzę jakieś duże, ogromne ryby. Wielkie wieloryby. Taki jeden zwija sie, zakręca, w drugą strone płynie i tego tam troche jest. Jest tego zwierza w tej wodzie. Ta woda robi się coraz bardziej niebieska, szmaragdowa, coraz głębsza, ale jest ich tam dużo.

Jestem w wodzie. Jakbym widziała teraz, jakbyśmy to teraz powiedzieli potwora. To ma takie wielkie zęby, to takie długie chyba na dwa metry, białe. Nie widze oczów tego zwierzęcia ani pyska, tylko widzę, że jest długie. Jakąś krew teraz widzę czerwoną w tej wodzie.

- Czy to ten zwierz zjada jakieś inne zwierzę?

- Chyba tak, nie widzę tej walki, ale czuję to takie "to ja jestem panem, tym panem to ja jestem".

- Jaki ogon ma to zwierzę?

- Taki jak ryba, taki rybi, taki jak na obrazkach syrenom malują, taki syreni.

- A zobacz jakie ma odnóża, czy to płetwy?

- Nie nie ma nic tylko biały brzuch.

- Ale głowę ma na szyji?

- Nie, nie ma szyji, bez szyji. To jest wodne takie. Jak patrzymy czasami na rybę w wannie, to ona jak karp wygląda, tylko to jest ogromne, duże.

- Prosze opowiadaj dalej, czy może stajesz się jakimś ciałem?

- Jestem, widzę, jestem w wodzie po prostu jakimś pyłkiem, jakimś takim.

- A czy czujesz jaka ta woda jest, czy jest zimna czy ciepła?

- Ona jest taka w sam raz ( gdy ktoś lub coś odczuwa temperaturę tzn, że jest w jakimś ciele), czuję ją taką, że nieprzejrzysta jest bardzo, jest taka, ona mi nie szkodzi ani nie pomaga, ja poprostu tam jestem.

- czy w tej wodzie widzisz dużo roślin i zwierząt, czy raczej jest skąpo?

- Jestem teraz bliżej dna. Dno jest piaszczyste, widze piasek, ale widze piękne jakby rafę czy coś? Piękne widzę rośliny. Teraz widzę takie piękne, bardzo kolorowe rybki, fioletowo takie jakby bojowniki syjamskie, ale to są jakieś większe, to nie są akwariowe rybki, to są większe, to są duże, są też jeszcze większe. Mam wrażenie, że się schowałam w tej rafie. Coś przepływa, coś przepływa i to ma ogromną paszczę i szuka a ja tam jestem schowana między tymi liśćmi tak w cieniu i to coś szuka rozgląda się, ale nie zauważyło mnie. Płynie sobie dalej. No to jestem w tej chwili... to coś odpłynęło, jestem poza tymi liśćmi, gdzieś się schowałam, no i sobie płynę dalej. Jest przyjemnie. To jest gdzieś, to nie jest tak głęboko w tej chwili, bo światło słoneczne dochodzi, bardzo mocno świeci i jest tak... O jezu znowu jestem schowana, w rafie miedzy liśćmi, znowu to samo widzę jakieś takie, może to nawet ten sam osobnik przepływający rozglądający się i znowu jestem poza tą rafą. Woda jest przyjemna taka, lubię, ani zimno ani ciepło.Ach......

- żastanawiam się czy to przypadek czy zadanie (dzieje sie to 65 mil. lat temu), że ty znalazłaś sie w tym czasie na Ziemi i ją zwiedzasz?

- Nie umie na to odpowiedziec, sama jestem zdumiona. Ja mówiłam tylko, że całe życie jestem taka drobiazgowa.

- Prosze dalej się przesuwaj w czasie do przodu i opowiadaj.

- Jakby ciemniej się robiło, ja chyba jestem na jakichś głębszych wodach, a tak wyraźnie jestem w wodzie, jest coraz ciemniej znowu jest bardzo ciemno. Tamto jest, jest jakby zimniej, tamto było takie przyjemne, slońce z góry, a tu jest ponuro. Jest głębiej, słoń.... Na pewno jestem w wodzie, co do tego nie mam wątpliwości. Jak.... Tej wody jest dużo nade mną jak patrzę. Natomiast ja nie mogę swoich kształtów uj....

- Nad tym się nie zastanawiaj przyjmij poprostu, że jesteś punktem.

No własnie bo nie mam jakiejś takiej.... Znowu jest coraz bardziej ciemno, coraz bardziej ciemno. Jestem w wodzie gdzies głębokiej, w koło mnie jest pełno wody. Ciągle jestem w tej wodzie.

- A może w tej wodzie wcieliłaś się w jakieś ciało lub roślinę?

- Zaczynam czuć zaczynam..... Chyba tak zaczynam, nie wiem jakie jest to moje ciało, ale płynę mam jakiś ogon zamiast nóg, ale macham tym ogonem jakoś dziwnie, nie w prawo w lewo, tylko w góre w dól. Jakiś widzę taki zygzak... Wężem? Jakieś takie widzę na moim ciele zygzaki jakieś. Moje ciało jest czarno srebrzyste i widze na moim ciele takie zygzaki. Ta płetwa jakby jest... Jak inne mają wodne zwierzeta w pionie, ja mam jakby w poziomie ten ogon. Mam dwoje oczu. Nie mam, brakuje mi rąk nie mam ich.

- Czy ty będąc tym zwierzęciem opuszczasz czasami wodę?

- Nie cały czas jestem w wodzie i cały czas jest to bardzo głęboka woda, ciemna

- Przesuń się do momentu kiedy się pożywiasz i powiedz czym się pożywiasz?

- Jakąś widzę krew w moich ustach. Właśnie zjadłam i to na surowo chyba jakąś rybkę. Czuję.... Tak napewno, czuję właśnie smak krwi i takie, i takie... ta krew, czuję, czuję ości, ten kręgosłup. Nie mam rąk, ale muszę sobie jakoś pomagać żeby mi to z pyska nie wylecialo nie wiem jak to robiłam.

- A może jakoś swoim ciałem opasujesz zdobycz?

-Nie wiem, nie umię odpowiedzieć na to pytanie. Tylko... być może... ale ja tego nie połykam tak jak wąż, tylko ja to wyszarpuje od kręgosłupa to mięsko takiej rybie i ono jest całkiem smaczne. To się nie rusza, to mi nie ucieka. Tak, ale jak jest w wodzie i nie żyje, to, to silą bezwładności...

- Może zachaczone jest o coś a może sama je zachaczyłaś o cos?

- Tego nie widzę, tego nie widzę. W każdym razie tak... Ile mam zębów? Mam taką szczękę, że jak w kręgosłup takiej rybie, jak złapie, to tak wyszarpuję. Tak mam mocne zęby.

- Teraz proszę cofnij się do tyłu do momentu, kiedy zdobywasz to mięsko które teraz zjadasz i powiedz mi jak je upolowałaś?

- To się nie działo z wielkim wysiłkiem. Miałam wrażenie, że mi prawie pod pysk podpłynęło samo.

- Czy to może było już martwe mięsko?

- Nie, tam była krew, tam była krew i ta krew była świeża. Ona nie była, ona nie była yyy... to nie bylo mart... to było smaczne, to co połykam, to jest wypłukane przez wodę z krwi ale to jest świeże, to nie jest tam stare.

- Zobacz może ty masz jakieś zęby jadowe i może jadem sparaliżowałaś ofiarę?

- Ja mam na ciele takie zygzaki jak wąż, ale to co u siebie widziałam, to nie mam rąk, nie mam nóg, a to co u siebie widziałam, to był ten ogon w poprzek tak, jak ryby mają tak, to ja mam tak ( dłonią pokazuje pion i poziom).

- Czy przypadkiem takiej budowy nie mają mureny?

- Nie wiem. Kiedyś na fiłmie widziałam murene. Szczerze ci powiem, że może jak byłam wtedy tym małym mureniątkiem, bo jak widziałam przepływającą, to co przepływało, co mówiłam, że schowałam się, to to mi się skojarzyło z mureną wlaśnie z zębami. No i ona mi krzywdy nie zrobiła, tylko sobie odpłyneła. Jak odpłynęła, to ja sobie wypłynęłam i czułam się bezpiecznie. Może to i tak w każdym razie napewno ten ogon taki w poprzek i te zygzaki takie z kropek takie czarne i takie srebrzyste jak u ryby.

- A teraz przesuń się w czasie do przodu do ostatniego dnia życia i powiedz jak umarłaś?

- O Jezus! Widzę rząd zębów białych i te zęby mnie pożerają. Odgryzają mi tu (pokazuje kark) na przykład. Moja głowa jest, bo inne części już mi obgryziono. Znowu jest ciemność. Nie ma mnie. Jestem w brzuchu tego zwierzęcia, które mnie zżarło. Jest czarno, ciemno i nie ma nic. Nie ma nic, jest ciemność i jestem jakby pyłkiem. To już jest, to chyba moje życie się skończyło i jestem gdzieś w przestrzeni i widzę kosmos i widzę gwiazdy migające. Nie wiem, czy to jest Mleczna Droga? Jakaś taka poświata. I teraz bardzo szybko pędzę w kosmosie.

- A teraz powiedz dokąd docierasz?

- Caly czas Pędzę. Pędzę cały czas. Zaraz gdzieś! Te planety mijam, mijam, te wszystkie planety, one migają z prawej i z lewej. Jakby w kierunku światła jakiegoś pędzę. W kierunku światła. W kierunku światla pędzę. Widze w koło ciemność, taką czerń właśnie taką jak w kosmosie. Te planety są żielone jakieś, tak połyskują. Ale ja pędzę w kierunku tej drogi mlecznej w kierunku tej jasności. Mijam mnustwo tych. No niewiem to jest jakaś ogromna prędkość, nie wiem która kosmiczna, bo ja w szaleńczym takim tempie te planety mijam.To, Swiat jest nieskończony. On ciągle jest, ciągle mijam. Jakaś taka zieleń, zielona poświata mnie przyciąga.

- Opisz mi co cię przyciągnęło?

- To jest jakby jakaś taka zielona planeta, jakby zielona planeta. Ten kosmos z prawej strony on jest bardzo czarny, migają gwiazdy, a z lewej strony jakaś taka droga mleczna czy coś, czy jakaś mgławica i tam , tam mnie ciągnie, tam poprostu przyciągam. Ale nie wiem, ja mam wrażenie, że ja mam jakieś kształty, że ja nie jestem takim pyłkiem jak przedtem.

- OK. to proszę powiedz mi jakie to kształty?

- Czy ja jestem aniołem? Mam chyba jakieś włosy takie falowane, mam, ja chyba mam skrzydła, jakąś niebieską sukienkę i jakieś takie stopki jak aniołki mają.

- Spójrz na siebie i powiedz jakim kolorem świecisz?

- Chyba jakiś taki srebrzysty, to jest kolor taki, jak ja lubię taki zimny taki chłodny, taka jakby srebrzysta poświata. Takiego widzę sympatycznego serafinka z włoskami w loczkach, z małymi skrzydełkami, takie dzieciątko małe. Niebiesko fioletowa, taka jest poświata srebrzysta, ale on jest taki niebieskawo-fioletowo srebrny, taki cały.

- Powiedz gdzie dotarłaś i czy są tam jakieś inne istoty duchowe?

- Ciągle jeszcze lecę, nie wiem mam jakiś łuk. Czy mi się wszystko miesza?. tam jest więcej takich. to jest jakiś radosny świat takich aniołków. Slysze taki gwar, śmiech, taki dziecęcy światek aniołków. Nie wiem dlaczego kojarzy mi się, że to takie aniołki jakby takie dzieci, które umarły bardzo wcześnie.

- A może one zawsze takie są i nigdy nie umierały?

- Chyba tak. Takie, aż takie, to jest miłe to jest bardzo przyjemne. To jest taka grupka, taki światek tych aniołków, takich roześmianych, takich beztroskich. Taki chichot nawet słysze. I to wszystko jest takie fajne wesołe piękne. Ale tam są jeszcze jakieś starsze rangą i wzrostem anioły, wyższe.

- Czy ty podlegasz im w jakiś sposób?

- One, one jakby nas, to tak jakby było przedszkole i one nas pilnują ( Łagodny, spontaniczny śmiech), a my im robimy figle ale one się nie obrażają. Są bardzo miłe. Nawet jak upominają, to tak z uśmiechem jakby. One są chyba nawet milsze niż panie w przedszkolach, wogóle na nas nie krzyczą. Niesamowity jest ten świergot tych aniołków tych dzieci i taki jakby... Upomnienia tych większych starszych aniołów którzy nas pilnują i którzy nas strofuja, ale to jest takie dobrotliwe, to jest piękne takie dobrotliwe strofowanie. I to wszystko jest w takim... Jest jakaś niebieskość do góry i to jest pod takim kloszem.

- A teraz proszę powiedz, czy ten wypad na Ziemię to był na prośbe któregos z opiekunów, czy też był to wypad samowolny?

- Trudno mi jest..

- To może spytaj któregoś z opiekunów.

- Dobrze to zaraz zapytam. Taki jest, on ma laske, ma skrzydła, ma ciemne chyba włosy, ale taka niebieską.... Bo te aniołki mają jasne włosy. A on ma ciemne (ciemne powiedziane z naciskiem) włosy. I tych włosów to nawet się obawiam. Może zapytam innego. Te ciemne wlosy mu nie pasują do tego jasnego światła. O ten ma rude, to ja zapytam tego.

Zwracam się do niego i pytam tak wesoło żartobliwie. On się uśmiecha i odpowiada. Pytanie brzmi "czy tam zostałam wysłana czy z własnej woli?". Myśle, że z własnej woli.

- Czy to było dobrze widziane, czy tez to był psikus, którego nie powinnaś robić?

- Nie mam nieprzyjemności z tym związanych, nie mam. Nie wiem, czy ten czarny anioł to nie jest jakiś podszyty, jakiś fałszywy? Ja się go bałam. Nie podeszłam do niego by go zapytać. Powiedzialam, że ide do rudego. I on na zasadzie ty, ty jeszcze raz to pogadamy.

- Spytaj tego rudego jak ma na imię, może my znamy to imię?

- Pierwsze, jak już powiedziałeś spytaj. to już mi błysnęło takie imie Ariel.

- Ooo, to on jest bardzo znany. A proszę zapytaj go czy on jest twoim opiekunem.

- Chyba chce mi powiedziec, że jest moim opiekunem, nie czuję, nie widzę, że nie. On jest bardzo miły dla mnie. Taaak, chyba jest, bo on jest bardzo miły dla mnie. Ale to jest wspaniały świat, taki beztroski. Tak.

- Spytaj go czy możesz zabrać mu trochę więcej czasu bo chciałabyś zadać mu parę pytań.Proszę zapytaj go może chce ci coś przekazać, co ci się przyda w twoim obecnym życiu? A może chce ci udzielic uwag na temat: czy idziesz w obecnym życiu zgodnie z wybraną na to życie drogą.

- on się cały czas uśmiecha do mnie. Ciągle mam. Niby każesz mi się zapytac tego Ariela, ale ciagle mam gdzieś tego pierwszego do którego chciałam pójść na początku i sie wycofałam, tego anioła z kruczo-czarnymi włosami.

- To spytaj może najpierw Ariela czy on jest bezpieczny i czy możesz z nim rozmawiać?

- On jest chyba niebezpieczny jakieś takie mam odczucie. Ariel mi mówi, że on jest niebezpieczny, że nie mam do niego podchodzić i się pytać.

-A może spytaj Ariela jak ma na imię ten niebezpieczny anioł?

- Ariel mi powiedział, że to jest Mefisto.

Czarne włosy krucze długie i czarne brwi. Nie wąsów i brody nie widzę, ale kruczo czarne brwi i coś mnie od niego odpycha. natomiast ten świat aniołków staje się taki, on się oddala, szkoda tam było pięknie. Czy ja tam wrócę jeszcze?

- Chciałbym jeszcze ażebyś powiedziała jak ty masz na imię i czy znamy ciebie jako anioła?

- Ja nie wiem.

- Spytaj o to Ariela?

- Ariel pomóż mi.

- Jakoś tak "Lastania, Larenia". Jakoś coś takiego.

- Dobrze, policzę teraz od trzech do jednego i klasnę w dłonie, a ty będziesz doskonaje świadoma swego imienia i powtórzysz mi je głośno.

- Latonia.

- Proszę zapytaj jeszcze Ariela czy dużo miałaś wcieleń w ciała ludzkie, czy może jest to twoje pierwsze wcielenie?

- Ariel się uśmiecha. Nie chce mi tego powiedzieć. Grozi mi.

- Zapytaj, czy wiedza o tym pociąga za sobą jakieś niebezpieczeństwo?

- Czuję się nieswojo, bo on, on jakby nie chciał na ten temat rozmawiać.

- OK. to proszę zapytaj, czy to, że jesteś w ciele ludzkim, to było w planie, czy też to był jakiś twój wybryk i zostałaś złapana w pułapkę reinkarnacyjną?

- To był plan.

- Zapytaj czy idziesz zgodnie z planem, czy też wyłamujesz się z niego?

- Te anioły mi umykają. ich już nie ma. Ariel mi nie odpowiedział na to pytanie,

- Szkoda, bo zastanawiam się, jeżeli jeszcze byś mogła poprosić Ariela, bo zastanawiam się czy ty tu nie ugrzęzłaś na ziemi tzn. czy ty nie wpadłaś w cykl reinkarnacyjny?

- Ale on się oddala ode mnie. Ariel proszę wróć. Nie chce ze mną rozmawiać (mówi płaczliwym głosem). nie ma już go, nie ma już aniołków.

- OK. A co ty teraz widzisz i gdzie jesteś.

- Zostałam sama. Jestem sama, ale to nie jest taka przestrzeń jak w kosmosie (to wszystko mówi płacząc). Tylko w jakimś takim, jakiejś takiej mgle.

- Jaki kolor ma ta mgła.

- Szaro-niebieski, atramentowy, ale taki szary.

- Czy te energie są korzystne, czy może czujesz niepokój?

- Czuję niepokój. Jest mi przykro.

- powiedz proszę czy długo jesteś wśród tej mgły.

- Jestem cały czas (płaczliwie). Czy to jest długo?

- To może przesuń się w czasie do przodu i powiedz mi co się wydarza po opuszczeniu tej mgły?

- Widzę. Czuję słońce, jasność.

- Czy to jest to nasze słońce, czy też jakieś inne?

- Jeszcze ciągle jestem w tej mgle, to jest taki jasno niebieski kolor atramentu, pomazane jakby takimi szarymi, jakby takie szaroniebieskie winogrona, takie ogromne mazańce i jestem w tym. Ja w tym tkwie.

- Czy popełniłaś jakieś błędy?

- Nie wiem, czuję się nieswojo. Nic mi się nie nasuwa, widzę jakąś ciemność. Języki ognia, to jest smutne, przykre takie i tkwie w tym

- Czy too ma charakter duchowy, czy jest to materia?

- To jest materia. O Matko! Widzę Piekło. Widzę diabły z widłami. Jakieś płonące ognie. Czarno, wszystko czarne, takie czarno ogniste i diabły z rogami widzę.

- Co się stało, że ty tam trafiłaś?

- Czuję jakiś taki związek właśnie z nim.

- Czy ty mu w jakiś sposób uległaś.

- Nie, poprostu kiedy na mnie spoglądał, to poczułam się niepewnie i odeszłam, ja z nim wtedy słowa nie zamieniłam, bo ja go chciałam spytać, ale ja z nim słowa nawet nie zamieniłam, tylko od razu mówiłam: poszukam innego.

- Proszę uświadom sobie jak on tego dokonał, że tam się znalazłaś i powiedz jak się stamtąd wydostałaś?

- Nie wiem, narazie tam jestem (mówi płacząc), ale jakbym z boku była, jakbym z boku na to... O Matko! Prowadzą kogoś. Diabły są czarne, mają kopyta, mają te trójzęby i prowadzą jakiegoś mężczyżnę chudego, gołego. On im się wyrywa. Nie wiem gdzie go prowadzą, nie chcę nawet wiedzieć. Słyszę krzyki, słyszę.. I widzę jakby taki mur i w tym murze jest okno, a w nim trzy takie pręty. Wszystko jest czarne, a za tym murem, jakiś ogromny ogień, coś bo tak na żółto, płomienista taka poświata jakby. I gdześ tam ten ogień płonie i w płomieniach tego ognia właśnie widzę te diabły z kopytami i z rogami. I One przechodzą koło mnie, ale ja nie wiem czy one mnie widzą? One mnie chyba nie widzą? Bo one jakby jak powietrze, że tak powiem mnie trakt.. Ja jestem jakby świadkiem, ja w tym nie uczestniczę, nawet nie mogę powiedzieć, że się boję, ja poprostu tam jestem, jakbym miała zobaczyć.

- Może rzeczywiście masz to zobaczyć, by wiedzieć jak to jest? Proszę uświadom sobie jak to jest i opowiedz.

- Nie wiem. Mam w tej chwili takie obrazy, że widzę między tymi... Ojej! chyba wracam do aniołków. Między tymi widzę Mefisto w tym stroju anielskim i widzę to piekło i jakby wracam chyba do aniołków. Wracam do nich (radosny chichot), wracam, wracam, wracam. Jestem jednym z nich. Miałam to zobaczyć. Może byłam ciekawska? Jakiś taki za bardzo ciekawski aniołek. Ariel pochyla się nade mną. Uśmiecha się, uśmiecha się.

- To porozmawiaj z nim co to było? Dlaczego miałaś to zobaczyć?

- To on mnie pyta: Czy widziałam jak tam jest? Słyszę ten śpiew tych cherubinków, tych aniołków i jakieś takie dzwoneczki do tego. Tutaj jestem pod kopułą w tym bezpiecznym, fajnym takim miejscu. Ariel mówi, że chciał mi pokazać i miałam zobaczyc jak tam jest. Ale chciałabym go zapytać: Dlaczego miałam zobaczyć jak tam jest? Miałam zobaczyc jak tam jest, a Mefista nie ma. No i dobrze, że go nie ma. Chociaż on jak byłam w tym piekle, to cały czas mi sie pokazywał. Mefisto jest większy, wyższy jak Ariel. Ariel jest niższy. Jest, jest przy mnie, ale tylko mi powiedział tyle, że miałam tylko zobaczyć tyle, jak tam jest i wrócić.

- Spytaj Ariela jaki to ma związek z twoim obecnym pobytem na Ziemi, czy to miało cię przed czymś ochronić?

- Mówi, że tak, ale nie mówi mi przed czym to miało mnie ochronić, może mialam coś zrobić glupiego? I gdzieś w podświadomości, nie zrobiłam tego.

- Zapytaj Ariela: Czy dzielnie się tu trzymasz, czy popełniasz jakieś błędy?

- Tak, mówi, że tak, dzielnie się trzymam.

- Proszę zapytaj go jeszcze raz ...

- Czy na pewno się dzielnie trzymam?

- Które to jest z kolei twoje życie na Ziemi? Czy to jest pierwsze?

- Nie, Ja mam wrażenie, że on mi powiedzial, że miałam juz kilkanaście.

- Zapytaj: Czy jeszcze długo będziesz się wcielała, czy może jest to już twoje ostatnie wcielenie?

- Nie mam odpowiedzi na to pytanie.

- to zapytaj inaczej: Czy jeszcze dużo masz doświadczyc tej ciężkiej materii?

- Wiesz, że znowu ten świat mi umyka, nie ma już ich. Nie ma Ariela.

- I co teraz widzisz?

- Znowu widzę kosmos. Jestem w kosmosie. Znowu śmigam przez przestrzenie kosmiczne. Ta Droga Mleczna, ona sie oddala. Teraz to widzę, no właśnie widzę Ziemię. Jakby pikuję w kierunku Ziemi. Widzę Afrykę. Afrykę widzę coraz wyraźniej.

- Czy gdzieś tam lądujesz?

- Chyba tak. Widzę murzynów. Widzę murzynów! Jakieś tamtamy, jakaś murzyńska wioska, jakieś uroczystości chyba.

- Z jakiej pozycji to widzisz: z góry czy jesteś wśród nich?

- Jestem, jestem, jestem wśród nich, Jestem chyba murzynką z gołymi cyckami. Mam gołe cycki i jakąś opaskę. Tak jestem kobietą.

- W jakim jesteś wieku?

- Jestem młodą kobietą, bardzo młodą.

- Czy masz już partnera?

- Mam. Ja nie wiem czy to jest... Te obrazy bardzo szybko teraz mi migają przed oczami, rozpędziło się to. Ja nie wiem czy to nie jest mój ślub chyba. Moje wesele, moje zaślubiny, mam jakiegoś blisko mężczyznę.

- Powiedz mi jak to sie odbywało?

- Pamiętam tamtamy i iluś tam mężczyzn siedzących w kucki i bębniących. Chata murzyńska, taka z trzciny i liści palmowych. Jestem w środku z tym mężczyzną.

- Czy to jest wasz pierwszy raz, czy też już wcześniej doszło do defloracji?

- Chyba tak, chyba tak, kochamy się, tak to jest napewno pierwszy raz.

- Powiedz czy to ważne w tamtej wiosce dochowanie dziewidztwa, czy też to nie ma znaczenia w tamtej kulturze?

- Chyba jednak ważne. To jest mój napewno pierwszy mężczyzna. Jestem szczęśliwa, bardzo się cieszę, że on przy mnie jest, on mi daje takie jakby poczucie bezpieczeństwa. Jesteśmy zajęci sobą tylko i dobrze nam z tym. Coś tam jeszcze jakieś tamtamy, ale wszystko jest, jesteśmy szczęśliwą taką parą, jakby bez takich zakłuceń to sie wszystko odbywało, jest fajnie.

- Prosze zobacz co się dalej wydarza, czy masz dzieci i jak długo żyjesz?

- Widzę siebie z brzuchem, jestem w ciąży. On już chyba nie jest taki miły. Chyba urodziłam dziecko ono płacze. Chyba się kłócimy. Ja nie wiem czy on mi czegoś nie zrobił, bo znowu jakbym była, jestem znowu poza Ziemią. Ja nie wiem czy on mnie nie zabił?

Znowu jestem przy Arielu, znowu jestem u aniołków, pod tą, pod tą kopułą. Ariel się do mnie uśmiecha.

- Co mówi, czy pociesza cię w jakiś sposób?

- Coś mówi, ale... Coś mówi, ale to nie jest pocieszenie, to jest jakby wyrzut, jakby tłumaczenie czegoś. Tak fyrnęłam z tej Ziemi od razu tam do góry.

- Zrelaksuj się bardzo głęboko i powiedz co Ariel ci mówi, co przekazuje?

- Ariel robił mi wyrzuty, że powinnam byc uległa wobec tego faceta, bo ponieważ nie byłam to wziął i mnie zabił. Powiedział, że nie powinnam stawiać na swoim, że powinnam być bardziej tolerancyjna wobec innych. To, to mi mówi Ariel i cały czas... I dużo mówi, bo widze, jestem mała, on jest większy i jestem w niego.. Nos do góry, On jest pochylony nade mną i dużo mówi, Dużo mówi.

- Czy to ma związek z twoim życiem obecnym, czy z tym, że my się teraz spotkaliśmy?

- Nie, ja myśle, że on mi tłumaczy dlaczego, dlaczego tak właśnie wtedy wyszło w tej Afryce w tej murzyńskiej wiosce. Ja chyba odpyskowałam temu facetowi coś tam i to chyba tak wziął i... Mężczyzna był władzą.

- proszę spytaj Ariela dlaczego pierwszą scene którą widziałaś to byla scena z czasów śmierci dinozaurów i jaki to ma zwiazek z twoim życiem obecnym.

- Ja go znowu nie widzę.

- A co teraz widzisz?

- Jestem w chmurach. To już nie jest to co było takie atramentowe, tylko to jest... On mi uciekl ten cały świat mi uciekł. Tylko to jest, to jest... Chmury, po prostu chmury nad ziemią i jestem w tych chmurach.

- I co się wydarza dalej?

- Znowu widzę Ziemię i jakby zbliżam się. Już jestem, bo po tej rozmowie z Arielem, znalazłam sie nie w kosmosie, tylko od razu w chmurach, gdzieś nad Ziemią. Tylko gdzie? Ameryka północna, znowu gdzieś blisko pustyni, znowu jest gorąco. (Smiech). W świecie kowbojów teraz się znalazłam. Jestem mężczyzną. Matko kochana! Jadę na koniu. Mam te spodnie takie, te ze skóry, te ochraniacze. Dobrze jadę na koniu. Jestem dobrym jeźdźcem.

Jestem w sile wieku. Pędzę galopem, cwałem. Pędzę do domu. Taki jak w filmach domek drewniany. Otwiera mi kobieta, chyba ma dziecko na ręku. No, przywitaliśmy sie serdecznie, buzi sobie daliśmy. Chyba jestem w domu jemy kolacje, jemy kolacje, jakiś posiłek jemy, nie wiem czy to jest kolacja. Chyba ktoś nas napadł. O Matko Kochana! Chyba ktoś nas napadł, jacyś bandyci. Zgwłałcili mi żonę. Widzę jak ją gwałcą. Przywiązali mnie do krzesła. Muszę na to patrzeć. Chyba zabili to dziecko rzucili, nie wiem, o ściane głową. Miotam się na tym krześle. Teraz kolejny gwałci moją... Ich chyba jest trójka albo czwórka... Kolejny... Trzymają ją. Mam zakneblowane usta.

- Czy ich wcześniej znałeś?

- Nie, nie, nie. Siedzę przywiązana do krzesła. Teraz trzeci ją gwałci. Ja na to z boku jakoś teraz na to patrze, to to jest bardzo trudne do przeżycia i miotam się na tym krzesle, chcę jej pomódz. Chociaż jak się z nią witałem, jak wróciłam, to tak... I wtedy, gdy byłam kobieta to, to uczucie do męszczyzny w tej Afryce było silniejsze, niż teraz do tej kobiety. I oni mi coś, teraz zostawili tą kobietę. Oni mi teraz chcą coś zrobić, chcą poderżnąc gardło nożem. Tak, głowę mi jeden trzyma, a drugi szyje tnie, krztuszę się krwią. Boże! Czuję nóż gdzieś tu (westchnięcie).

- Czy już umarłaś?

- Chyba tak, z powrotem jestem u aniołków. Jestem z powrotem u aniołków pod kopułą.

- Czy znów spotykasz Ariela?

- Tak, tak.

- Opowiedz jak przebiega wasza rozmowa.

- Ariel się do mnie uśmiecha, a ja jestem taka rozżalona na niego, jakbym się z nim nie zgadzała, jakbym oponowała, dyskutowała. Ta rozmowa jest, ja dyskutuje z nim, ja się z nim nie zgadzam.

- A co on o tobie mówi, czy twierdzi, że popełniłaś jakiś błąd?

- Nie, nie. On mówi, że musiałam tyle wycierpieć, a ja się targuję.

- Co miałaś zrozumieć?

- Co miałam zrozumieć? No powiedz mi Ariel o mnie, Ja nie mogę jasno tego usłyszeć, co miałam zrozumieć. Tak jak pewne rzeczy, odpowiedzi, pytania od razu jestem w stanie głośno wyartykułować, to co tutaj widzę, tak te rozmowy, Ja twarz Mefista widziałam bardzo dokładnie, może dlatego, że te brwi czarne, natomiast twarz Ariela... Ja nie szanowałam innych ludzi (powiedziane bardzo smutno). Miałam zrozumieć, że innych należy szanować, że trzeba zgodzić się z ich, że należy szanować ich poglądy. Należy innym ludziom dać prawo do decydowania o nich. Chyba tego... Ariel chyba chce mi powiedzieć, że ja tego nie zrozumiałam.

- Ariel jednym słowem prrzypomina ci o boskim prawie "wolnej woli", o tym, że każdy ma prawo decydować o sobie, czy tak?

- Tak.

- Prosze spytaj Ariela, czy w tej sesji mamy jeszcze coś do przerobienia, czy też ta sesja spełniła swoje zadanie i możemy ją zakończyć?

- Myślę, że Ariel jakby chciał powiedzieć, że na dzisiaj, że na ten moment to jest wszystko, co... Że na ten moment to jest wszystko czego mogę się o sobie dowiedzieć.

- Dziękuję ci Arielu, że nam pomogłeś, Myślę, że Ula też od siebie zechce ci podziękować.

- Dziękuję ci Arielu za pomoc i wogule za to, że miałam przyjemność cię poznać w tym życiu. Dziękuję ci za to wszystko co mi pokazałeś, Ja to przemyślę. I mam taką głęboką nadzieją, że jeszcze będę mogła z tobą porozmawiać, że jeszcze przekażesz mi, bo mam wrażenie, że to jest chyba... Że to nie jest wszystko o czym powinniśmy porozmawiać, ale na ten moment ci dziękuję. Ariel się uśmiechnął.

- Czy Ariel mówi, że będziesz miała jeszcze możliwość spotkania go w tym życiu tak jak w tej chwili?

- Tak, tak.

- Dziękuję ci Arielu za pomoc i za czas, który nam poświęciłeś.

- Ariel cię głaszcze po głowie.

- Dzięki ci Arielu, aż mi słowa grzęzną w gardle, czuje chyba tą twoją energię. Proszę poświęć temu swojemu aniołkowi jeszcze troche czasu i myślę, że za chwile będziemy mogli zakończyć tą sesję.

- Ale on mnie też głaszcze, klepie mnie w policzek, jak by mówił, że dobrze tak ci, że we mnie wierzy. Już nie ma Ariela. Rozpłynęła się.

- myślę, że już możemy kończyc, chociaż ty jeszcze chcialaś zobaczyć co tam z tym twoim siostrzeńcem.

- Ach właśnie. (Siostrzeniec po śpiączce)

- Proszę zobacz czy to ta sama dusza jest w tym jego ciele, co się wydażyło i dlaczego tak miało być?

- Widzę ciemność i jedzie samochód, no widzę wypadek. widzę to co słyszałam, Ja z góry to widzę. O! Jezu! samochód tak w pole skierowany, jedzie straż i karetka. Ja to wszystko z góry oglądam. Karetka wiezie go na syrenie do szpitala. W szpitalu jest przytomny, ale ma głowę całą rozwaloną. Patrzy na wszystkich, a ludzie mówią o nim, że już z niego nic nie będzie. I to wszystko jakgdyby do niego... Poprostu ciało ja nie wiem, tej duszy, ja nie wiem, czy ta dusza jest? Nie ta dusza chyba wyszła z ciała.

- zobacz gdzie ona sie teraz znajduje ta jego dusza?

- Do góry jest ponad nim. Dlaczego ta dusza się śmieje? jakaś taka jest dziwna. Machnęła ręka i sobie poszła.

- Zobacz co dalej się wydarzyło, czy ta dusza powróciła?

- Miałam wrażenie, że to jest ta sama dusza, ale ona jakby nie całkiem w to ciało w niego weszła.

- Czy można to tak określić, że to ciało jak gdyby straciło oprogramowanie i ta dusza nie może się z nim połączyć, czy też jakiś inny mechanizm tu działa, że ta dusza nie może się dobrze z tym ciałem połączyć?

- Chyba tak, ja już na jawie tak myślałam. Ta dusza nie weszła, gdzieś jej tam jakiś rąbek wystaje.

- Czy taki stan można zmienić Czy można to poprawić, czy nie ma takiej możliwości?

- Ale to jest możliwe, że ona wejdzie. O teraz mam taki obraz, że nic nie wystaje. Jest taka możliwość, ale musi on dostać dużo ciepła.

- To tyle. Za chwilę zakończymy tylko policzę...

(Końcówkę sesji skróciłem, bo były tam bardzo prywatne sprawy a jednocześnie niprzydatne dla całości).

Edytowane przez hipnotyzer
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pyt. "iridos" zajmuję się tym od kilkunastu lat podanie precyzyjnej daty jest trudne bo była to swego rodzaju ewolucja rozciągnięta w czasie. A hipnozy wykonuję głównie w Szczecinie ale także w sesjach wyjazdowych na terenie całej Polski a także poza jej granicami.

Na pyt. "Patryk8" Odpowiedź nie jest prosta, gdyż ma tu miejsce wiele zjawisk. W podstawowym przypadku Bóg stwarza dusze w trzeciej gęstości intelektu, z przeznaczeniem początkowym do inkarnacji na Ziemi i ta zdecydowana większość dusz nigdy nie doznaje reinkarnacji w niższych gęstościach intelektu np. w drugiej gęstości tzn w świecie roślin i zwierząt. Jednakże czasami na wskutek bardzo glębokiego poczucia winy z którego to nie można oczyścić się w czyścu w przeciągu 30 ziemskich lat i tzw oczyszczanie na siłę nie dało pożądanego efektu, to wówczas możemy spaść do świata zwierząt na szereg wcieleń, aż do czasu gdy znajdziemy wcielenie w którym otrzymamy tyle miłości, że z powrotem wrócimy do świata ludzi. Innym przypadkiem jest sytuacja, gdy Bóg tworzy naszą duszę na niższym poziomie gęstości np. na pierwszym poziomie gęstości intelektu, to wówczas zaczynamy istnieć jako minerał lub żywiół, a następnie awansujemy do drugiej i trzeciej dęstości. W czsach obecnych wielu z nas znajduje się na progu do wejścia do czwartej gęstości intelektu. Kolejny przypadek to te dusze które tu przybywały z kosmosu jako podróżnicy zadaniowi i nie mając jeszcze ciał ludzkich wcielały się w zwierzęta rośliny bądź żywioły, albo pewne dusze podejmowały pewne misje badawcze i wówczas wcielały się np w zwierzęta po to by np. poczuć to co one czują, bo dla kogoś w świecie Boga te informacje są ważne i potrzebne. Z grubsza tak to wychodzi z regresji które dotychczas wykonałem.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za zainteresowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pyt. "alexis". Bóg stworzył nasz wszechświa jako 11-sto wymiarowy (fizyczna teoria superstrun), tym samym zdolność istot do postrzegania kolejnego wymiaru powoduje rozszeżenie intelektu tej istoty, powoduje umiejętnosć funkcjonowania tej istoty w tym wymiarze. Jest to naturalna ewolucja prowadząca nas z powrotem do zjednoczenia się z Bogiem, Które to całkowite zjednoczenie następuje po przerobieniu dziewiątego poziomu, na którym to i tak praktycznie istota jest już zjednoczona z Bogiem.

Nie wiem czy nie jest to zbyt enigmatyczna odpowiedź, ale jeśli masz potrzebę postawienia dalszych pytań to proszę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pyt. "Bagheera". Te osoby na Ziemi już są, a przyszły tu by uczestniczyć i pomagać nam podczas przemian Ziemi i naszej cywilizacji, co wcale nie będzie łatwe i bezbolesne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea
Na pyt. "Bagheera". Te osoby na Ziemi już są, a przyszły tu by uczestniczyć i pomagać nam podczas przemian Ziemi i naszej cywilizacji, co wcale nie będzie łatwe i bezbolesne.

 

ja bylam ciekawa CZYM sie roznia osoby o 4 st.gestosci energii, jak piszesz od tych nizszych stopniem - jakie dodatkowe umiejetnosci/cechy posiadaja - to bylo pytanie alexis, pod ktorym sie podpisalam - mozesz, prosze sprobowac odpowiedziec? bardzo mnie to ciekawi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pyt. "alexis". Bóg stworzył nasz wszechświa jako 11-sto wymiarowy (fizyczna teoria superstrun), tym samym zdolność istot do postrzegania kolejnego wymiaru powoduje rozszeżenie intelektu tej istoty, powoduje umiejętnosć funkcjonowania tej istoty w tym wymiarze. Jest to naturalna ewolucja prowadząca nas z powrotem do zjednoczenia się z Bogiem, Które to całkowite zjednoczenie następuje po przerobieniu dziewiątego poziomu, na którym to i tak praktycznie istota jest już zjednoczona z Bogiem.

Nie wiem czy nie jest to zbyt enigmatyczna odpowiedź, ale jeśli masz potrzebę postawienia dalszych pytań to proszę

bog nie mial z ta teoria nic wspolnego gdyz jest to dzielo einsteina i to w dodatku nie dokonczone poniewarz zmarl ale jest to najblizsza prawdy teoria jaka kiedykolwiek powstala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8
ja bylam ciekawa CZYM sie roznia osoby o 4 st.gestosci energii, jak piszesz od tych nizszych stopniem - jakie dodatkowe umiejetnosci/cechy posiadaja - to bylo pytanie alexis, pod ktorym sie podpisalam - mozesz, prosze sprobowac odpowiedziec? bardzo mnie to ciekawi

 

Wiem, że pytanie nie było skierowane do mnie, ale w internecie znalazłem coś na ten temat tu jest link: światowa Transformacja - E L O H T I A - nam możecie zaUFOć :) światowa Transformacja w roku 2012 - Onet.pl Blog

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bylam ciekawa CZYM sie roznia osoby o 4 st.gestosci energii, jak piszesz od tych nizszych stopniem - jakie dodatkowe umiejetnosci/cechy posiadaja - to bylo pytanie alexis, pod ktorym sie podpisalam - mozesz, prosze sprobowac odpowiedziec? bardzo mnie to ciekawi

 

Nie jest łatwo dać charakterystykę czegoś czego się nie doznało. Zacznę od rzeczy ogólnych: otóż w 4-tej gestości intelektu nie będą mogły istnieć obok siebie dusze przeciwstawnie spolaryzowane. Zgodnie z planem Boga Ziemia ma być planetą dusz pozytywnie z polaryzowanych (choć tamta strona nie odpuszcza i ostro będzie walczyć o Ziemię- Projekt Cheops). Ludzie 4-tej gęstości nadal bedą czuli swoją indywidualność. Choć zachowania społeczne będą bardziej kolektywne. Związki pomiędzy poszczególnymi partnerami oparte na głebokiej miłości i calkowitej dobrowolnosci, niesformalizowane, grupowe. w skład takiego związku będzie wchodziła dowolna ilość ludzi obu płci całkowicie dobrowolnie, bez jakichkolwiek elementów zazdrości czy zawiści. Do takich związków dojdzie w późniejszm okresie czwartej gęstości.

Na początku ludzie będą musieli odkryć i doprowadzić do perfekcji dwa dodatkowe zmysły tj. zmysł intuicji i telepatii, bez rozwinięcia tych zmysłów nikt w zasadzie nie będzie mógł prztrwać okresu przejściowego. Następnym etapem będzie nauczenie się kreacji myślą, ten etap również musi być bardzo szybko opanowany. W roku około 2030 będzie już wyraźnie widać po ludzkich ciałach tych którzy jeszcze nie panują nad zdolnością kreacji. Wówczas zaczną pojawiać się nowe zawody np ludzie którzy będą wspomagać tych którzy jeszcze nie opanowali sztuki tworzenia poprzez dawanie im swojej twórczej energii. W 2030 nie będzie już struktur państwowych, ale przetrwa jeszcze pewna forma pieniądza. W tym czasie potencjalna długość życia będzie mogła osiąga 120 l. a 2050 około 150 l. Kiedy zjawisko kreacji zostanie powszechnie opanowane człowiek praktycznie będzie nieśmiertelny, i to on sam będzie decydował jak długo chce żyć. Jednakże nie dłużej niż 94 tyś. lat. W 4 gęstości będziemy mieli jedno życie i koniec tego życia będzie wejściem do 5- tej gęstości intelektu. Fizycy mówią, że czwartym wymiarem jest czas, rzeczywiście mają rację, bo człowiek 4-tej gęstości będzie umiał nad nim panować i się nim poslugiwać. W efekcie będzie posiadał zawsze młode nie starzejące sie ciało, będzie potrafił je teleportować, ale rzadko będzie to robił, gdyż częściej będzie podrózował poza ciałem ( to w późniejszych czasach) a ciało bedzie wykorzystywał do celów reprezentacyjnych lub do prokreacji. W czwartej gęstości człowiek przestanie korzystac z pokarmu jako źródła energii chemicznej, a zacznie się odżywiać światłem Boga. Najprawdopodobniej przyczynią się do tego pierwiastki wysokospinowe, które w 4-tej gęstosci ujawnią się powszechnie.

Jestem przekonany, ze ten tekst wywola straszną burzę i solidnie mi się oberwie, ale staram się być uczciwy i dlatego nie chcę owijać w bawełę rzeczy, które z punktu widzenia naszej 3-ciej gestosci wydają się nie do przyjęcia.

Edytowane przez hipnotyzer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

mysle, ze trudno nam wyjsc poza ramy czasu zeby wiele rzeczy zrozumiec, choc wiem, ze mozna "wybiec" mysla naprzod, tak jak mozna wstecz

nie akceptuje wszystkiego, co slysze czy tez czytam - ale rzeczy, ktorych nie moge sprawdzic zostawiam odlozone "na boczku", nie neguje ich - moze przyjdzie ich czas... :)

jest tyle teorii, ze mozna w nich utonac, ale najwazniejsze sa elementy wspolne, bo te maja szanse okazac sie wlasciwymi

daleka jestem od "odsadzania czci i wiary", bo zycie nauczylo mnie, ze wiele rzeczy jest mozliwych, na ktore kiedys patrzylam sceptycznie - wiec nie trzeba sie z gory zamykac na jakas informacje czy teze

pozdrawiam :) i dzieki za objasnienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mowisz wydaje sie byc ciekawe i nawet logiczne. Ale nie powiesz mi ze 21.12.2012 o godz. 21 iles tam nagle sie wszystko zmieni. Mam nadzieje, ze nie :).

Jesli to przejscie do poziomu czwartego bedzie jakims procesem, ktory za kilka lat stanie sie naturalny, jak... uzywanie komorek w dzisiejszych czasach, co 15 lat temu bylo nie do pomyslenia, to ok. Ale wersje jakiejs naglej zaglady i zmiany swiata o 180 stopni nie przyjmuje do wiadomosci :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8

Wątpię, aby ktokolwiek na Ziemi chciał żyć aż 150 lat. Nie moge sobię też wyobrazić szkoły dla ludzi, którzy umieją orozumiewać się telepatycznie. Fajnie by się sprawdziany pisało.

Wyznawcy New Age uważają, że 2012 rok zmieni ludzkość. Może o to im chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest łatwo dać charakterystykę czegoś czego się nie doznało. Zacznę od rzeczy ogólnych: otóż w 4-tej gestości intelektu nie będą mogły istnieć obok siebie dusze przeciwstawnie spolaryzowane. Zgodnie z planem Boga Ziemia ma być planetą dusz pozytywnie z polaryzowanych (choć tamta strona nie odpuszcza i ostro będzie walczyć o Ziemię- Projekt Cheops). Ludzie 4-tej gęstości nadal bedą czuli swoją indywidualność. Choć zachowania społeczne będą bardziej kolektywne. Związki pomiędzy poszczególnymi partnerami oparte na głebokiej miłości i calkowitej dobrowolnosci, niesformalizowane, grupowe. w skład takiego związku będzie wchodziła dowolna ilość ludzi obu płci całkowicie dobrowolnie, bez jakichkolwiek elementów zazdrości czy zawiści. Do takich związków dojdzie w późniejszm okresie czwartej gęstości.

Na początku ludzie będą musieli odkryć i doprowadzić do perfekcji dwa dodatkowe zmysły tj. zmysł intuicji i telepatii, bez rozwinięcia tych zmysłów nikt w zasadzie nie będzie mógł prztrwać okresu przejściowego. Następnym etapem będzie nauczenie się kreacji myślą, ten etap również musi być bardzo szybko opanowany. W roku około 2030 będzie już wyraźnie widać po ludzkich ciałach tych którzy jeszcze nie panują nad zdolnością kreacji. Wówczas zaczną pojawiać się nowe zawody np ludzie którzy będą wspomagać tych którzy jeszcze nie opanowali sztuki tworzenia poprzez dawanie im swojej twórczej energii. W 2030 nie będzie już struktur państwowych, ale przetrwa jeszcze pewna forma pieniądza. W tym czasie średnia życia osiągnie 120 l. a 2050 około 150 l. Kiedy zjawisko kreacji zostanie powszechnie opanowane człowiek praktycznie będzie nieśmiertelny, i to on sam będzie decydował jak długo chce żyć. Jednakże nie dłużej niż 94 tyś. lat. W 4 gęstości będziemy mieli jedno życie i koniec tego życia będzie wejściem do 5- tej gęstości intelektu. Fizycy mówią, że czwartym wymiarem jest czas, rzeczywiście mają rację, bo człowiek 4-tej gęstości będzie umiał nad nim panować i się nim poslugiwać. W efekcie będzie posiadał zawsze młode nie starzejące sie ciało, będzie potrafił je teleportować, ale rzadko będzie to robił, gdyż częściej będzie podrózował poza ciałem ( to w późniejszych czasach) a ciało bedzie wykorzystywał do celów reprezentacyjnych lub do prokreacji. W czwartej gęstości człowiek przestanie korzystac z pokarmu jako źródła energii chemicznej, a zacznie się odżywiać światłem Boga. Najprawdopodobniej przyczynią się do tego pierwiastki wysokospinowe, które w 4-tej gęstosci ujawnią się powszechnie.

Jestem przekonany, ze ten tekst wywola straszną burzę i solidnie mi się oberwie, ale staram się być uczciwy i dlatego nie chcę owijać w bawełę rzeczy, które z punktu widzenia naszej 3-ciej gestosci wydają się nie do przyjęcia.

---dlaczego odrazu burze???jestes katolikiem mieszasz do nauki swojego boga co powoduje znieksztalcenia twojego tekstu, nie wrzucaj wszystkiego co "wiesz "do jednego kotla bo nikt tego niezje nawet tak "przyprawionego" a sp. albert sie w grobie przekreci. ma nastapic4-ta gestosc hmm???,myslalem ze majowie maja juz ja za soba ???widocznie sie mylilem hmmm???pozatym niezly kawalek wiedzy gratuluje!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2030... Ciekawe. Mamy 2009. Czyli za 21 lat. Większość z nas tego dożyje. Jak rozumiem nauczymy się czy masz na myśli nowe pokolenie, urodzone po 2030?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"irek770801" mam wrażenie, że kiedy czytasz moje wypowiedzi to jak gdyby umyka ci ich sens. Zauważ proszę, że napisałem " Bóg stworzył nasz świat jako 11-sto wymiarowy i w nawiasie dodałem, że istnieje fizyczna teoria która o tym mówi". Więc nie ujmuję tu Bogu niczego, a także śp. Albercika zostawiam w spokoju. Bo choć śp. Albercik dostał od Boga tak wielki potencjał w postaci swojego mózgu, to go nie wykorzystał, bo miał za elastyczny kręgosłupik ( Po prostu Eisteinowi zabrakło zwyczajnej etyki. bo raz był pacyfistą, to znów zmieniał po kilka razy narodowości, by uniknąć wojska, a na koniec namówił F. Roosevelta na zbudowanie bomby atomowej). A Bóg jak chce kogoś ukarać to zwyczajnie zabiera mu rozum. I tak Albercik poza swoją pracą doktorancką na pół strony maszynopisu, gdzie znalazlo się słynne E= mc\2 nie dokonał niczego więcej. A teoria superstrun nie jest jego tylko opracował ją jakiś azjata o tajskim trudnym do zapamiętania nazwisku w latach 70-tych XX w. który pracował na jakimś amerykańskim uniwersytecie. Śp. Albercik nie mógł stworzyć tej teorii, bo w jego czasach nie było teorii kwantowych a teoria superstrun jest teorią unifikacji pomiędzy jego teorią pola a teorią kwantów. Ale nie przejmuj się fizyka to dla mnie też szczególnie trudny orzech zgryzienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2030... Ciekawe. Mamy 2009. Czyli za 21 lat. Większość z nas tego dożyje. Jak rozumiem nauczymy się czy masz na myśli nowe pokolenie, urodzone po 2030?

 

Zapewne wielu z nas dożyje 2030 ale by dożyć to b. wiele będziemy musieli się nauczyć. a jeśli nie opanujemy zmysłu intuicji i telepatii i nie nauczymy się funkcjonować bez pożywienia w obecnym rozumieniu tego słowa, to nie będziemy mieli szans na przeżycie do roku 2030. A szkoły zapewne będą istniały, ale będzie w nich uczyło się zupełnie innych rzeczy, takich np. jak zdolność stwarzania i do tego potrzebna ci będzie telepatia byś mógł poczuć jak robią to inni, bo w ten sposób głównie będziesz się uczył

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"irek770801" mam wrażenie, że kiedy czytasz moje wypowiedzi to jak gdyby umyka ci ich sens. Zauważ proszę, że napisałem " Bóg stworzył nasz świat jako 11-sto wymiarowy i w nawiasie dodałem, że istnieje fizyczna teoria która o tym mówi". Więc nie ujmuję tu Bogu niczego, a także śp. Albercika zostawiam w spokoju. Bo choć śp. Albercik dostał od Boga tak wielki potencjał w postaci swojego mózgu, to go nie wykorzystał, bo miał za elastyczny kręgosłupik ( Po prostu Eisteinowi zabrakło zwyczajnej etyki. bo raz był pacyfistą, to znów zmieniał po kilka razy narodowości, by uniknąć wojska, a na koniec namówił F. Roosevelta na zbudowanie bomby atomowej). A Bóg jak chce kogoś ukarać to zwyczajnie zabiera mu rozum. I tak Albercik poza swoją pracą doktorancką na pół strony maszynopisu, gdzie znalazlo się słynne E= mc\2 nie dokonał niczego więcej. A teoria superstrun nie jest jego tylko opracował ją jakiś azjata o tajskim trudnym do zapamiętania nazwisku w latach 70-tych XX w. który pracował na jakimś amerykańskim uniwersytecie. Śp. Albercik nie mógł stworzyć tej teorii, bo w jego czasach nie było teorii kwantowych a teoria superstrun jest teorią unifikacji pomiędzy jego teorią pola a teorią kwantów. Ale nie przejmuj się fizyka to dla mnie też szczególnie trudny orzech zgryzienia.
byc moze

to tylko twoje wrazenie,nieistotne ale dziekuje za szczerosc.jezeli chodzi o alberta to byl fizykiem znakomitym,mial swoje slabosci w zyciu prywatnym ale nie w fizyce.przyczynil sie do zrobienia tego co zrobili i z wielkim zalem powiedzial ze kolejna wojna bedzie juz na palki.jezeli chodzi o tworce teorii superstrun to wiedz o tym ze nad alberta pracami,teoriami ,pracuje do dzis setki naukowcow (wiadomo w jakim kraju)i jeszcze dlugo beda sie trodzic.tak ale ja tez nie zajmuje sie fizyka na codzien i nie rozczepiam atomow uranu,mam jednak pytanie do ciebie,czy uwarzasz boga za tworce 11-sto wymiarowego swiata ,czy moze ten 11-sto wymiarowy swiat stworzyl boga???,(na przyklad w naszym obecnym wymiarze.??)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byc moze

to tylko twoje wrazenie,nieistotne ale dziekuje za szczerosc.jezeli chodzi o alberta to byl fizykiem znakomitym,mial swoje slabosci w zyciu prywatnym ale nie w fizyce.przyczynil sie do zrobienia tego co zrobili i z wielkim zalem powiedzial ze kolejna wojna bedzie juz na palki.jezeli chodzi o tworce teorii superstrun to wiedz o tym ze nad alberta pracami,teoriami ,pracuje do dzis setki naukowcow (wiadomo w jakim kraju)i jeszcze dlugo beda sie trodzic.tak ale ja tez nie zajmuje sie fizyka na codzien i nie rozczepiam atomow uranu,mam jednak pytanie do ciebie,czy uwarzasz boga za tworce 11-sto wymiarowego swiata ,czy moze ten 11-sto wymiarowy swiat stworzyl boga???,(na przyklad w naszym obecnym wymiarze.??)

 

No tak nie jestem również filozofem, a dotarliśmy do fundamentalnego pytania filozofii, co było pierwsze jajko czy kura?

Ujmę to tak, wyobraźmy sobie, że jest światło, które jest miłością i wszelką doskonałością i oprócz tego nie ma nic więcej.To światło jest, jest i jest i nic z tego nie wynika bo ono nie ma kontrastu nie ma przeciw wagi, ono nie czuje swojej doskonalości nie czuje swojej miłości. ono nawet nie czuje siebie, bo tylko trwa i trwa. Ale w pewnym momencie zaczyna doznawać, bo zauważyło, że kiedy to światło zaczyna falować to powstaje rytm. a ze szczytów tych fal odrywają się jak gdyby kropelki tego światła i oddalają od tej calej świetlistej masy. Kropelki oddalając się zauważają, że jakby wokół powstaje przestrzeń a poprzez tą przestrzeń czują więź ze źródłem. A żródło z kolei doznaje tego co czują cząstki, które się od niego oderwały. Zauważa, że te czastki mają takie same właściwości jak i ono a róznią się tylko skalą. Źródło czuje i doświadzcza wszystkiego co czują i doświadczają cząstki, a takze czuje to wszystko co te cząstki stwarzają i to jak się rozwijają i doskonalą. Źródło także czuje i odbiera wybory tych swoich cząstek, które nie są miłością, ale to akceptuje, bo samo jest miłością i nie może nie akceptować samego siebie, bo przecież te cząstki, które się oderwały to także są nim źródłem. I to się temu źródłu podoba bo dzięki temu zaczyna czuć czym jest, co to jest miłość a co zło. Bo będąc tylko miłością nie jesteśmy w stanie tego zauważyć, gdy nie ma tej drugiej przeciwstawnej bądź negatywnej strony. Więc to światło, źródło, absolt, Bóg - jakkolwiek go nie nazwiemy zaczyna coraz więcej odrzucać od siebie różnego światła tzn: olbrzymich cześci światła tworzącego skaplikowaną wielopoziomową przestrzeń, jak i mniejszych drobinek światła. I dał tym wszystkim drobinkom światła prawo wolnej woli, by mogły czynić i doświadczać wszystkiego czego zapragną, by po zgromadzeniu wszelkich możliwych doświadczeń mogły powrócić do źródła i z nim się zjadnoczyć. A także zapewnił te drobinki światła, że dostana każdą pomoc o jaką poproszą swojego Ojca. I takie oto początki doprowadziły do powstania wszystkiego co jest tzn 11-sto wymiarowego świata i wszelkiej materii stworzonej przez ducha (Swiatło). A duch by doświadczać to także korzysta ze stworzonej przez siebie materii i ją zamieszkuje tworząc wszelkiego rodzaju kompleksy np: kompleks- umysł ciało duch nazywamy człowiekiem.

To się nafilozofowałem, a może nawet ktoś to przeczyta?

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czytam. Do teorii wszelakiej maści mam dystans, myślę, że Wieczność nam po prostu pokaże co ma się stać. A na ludzkość przyszła pora rozwijać się dalej, na głębszych i bardziej skomplikowanych poziomach. Od całkowitego zjednoczenia z Bogiem dzielą nas lata świetlne i to chyba jest fajne. Rozwój dla dusz to swego rodzaju frajda. W obliczu Boga jesteśmy jak małe dzieci, które czasem płatają figle, a czasem płaczą. I to jest cudowne, cudowne jest to, że jesteśmy odrębni w Jedności. A jesteśmy Jednością, choć każdy jest też swoistą indywidualnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja przeczytałam. i choć znam te teorię - ogólnie - dziękuję za przybliżenie mi jej sensu. ale mam pytanie, czym jest To światło Które Jest Miłością. Czy takich świateł/energii jest więcej? Czy ono jest wszytskim i wszystko zawiera, jak to możliwe że jest tylko ono, czy mój mózg stara się teraz wszystko konkretyzować, czy po prosu szukam jakiś odpowiedzi, bo intuicja mi każe :) ? Co sie stanie, gdy wszystkie cząstki oczyszczą się, doświadczą palety uczuć i wrócą do "siebie" ? To nie może być koniec. Nastapił wybuch i skoro źródło raz doświadczyło podzielenia, będzie prawdopodobnie dążyć do niego w przyszłości, czyż nie? Czy źródło może czegos pragnąć? I w ogóle co z czasem dla źródła? Czy to nie jest tak, że dla niego nie ma czasu, więc raz rozbite na części pozostanie/pozostaje/pozostawało już takie? Eh. :)

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"gusherra" zadajesz pytania i sama na nie świetnie sobie odpowiadasz. Gratuluje masz świetną intuicje, dzięki której odbierasz podpowiedzi swojej drugiej części duszy, która zawsze pozostaje tam w świecie dusz i swojego przewodnika duchowego.

Tak, wszystkie dusze są światłem i z niczego nie muszą się oczyszczać, aby powrócić do źródła muszą doświadczać i doświadczyć wszystkiego, a przy tym muszą pozbierać wszystkie cząstki energii które same rozproszyły. Oczywiście dusze które nie odwróciły się od źródła mają łatwiej bo cały czas dopływa do nich wąską strużką światło ze źródła i te dusze mogą się łatwo powiększać i jaśnieć a nawet mogą dzielić się tym światłem z potrzebującymi bo wówczas im tego światła nie ubywa. Znacznie trudniejszą drogę obrały te dusze które nie respektują Boskiego Prawa Wolnej Woli bo do tych dusz nie dopływa światło Boga i one ciemnieją, a one też go pragną i wówczas starają się obedzierać ze światła innych, tym samym jeszcze bardziej naruszając prawo wolnej woli i jeszcze bardziej czarnieją. Oni, a przynajmniej część z nich zapewne też trafią do Boga, ale nie będzie to najkrótsza i najłatwiejsza droga. A te dusze, które już nie rokują żadnych szans na powrót zostana na zawsze zamrożone w lodowatej odchłani. Tym, który trzma w ręku klucze do tej odchłani jest Lucifer. To on podjął się tego najtrudniejszego zadania obiecując Bogu że je wykona. Ta negatywna strona zrobiła wszystko by jego dobre imie zniszczyć w świadomości wszystkich ludzi. ( lucifer - niosący światło w ciemności ) i jej się to udało.

Być może już za dużo powiedziałem. Kończę bo narobię sobie kłopotów.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.

Edytowane przez hipnotyzer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem :) mam nadzieję, że nie napisałeś za dużo.

Tak czy inaczej, mi wystarczyło, dziękuję.

Kinga się kłania z tej strony, właściwie mogłam napisać bezpośrednio, ale niech dyskusje toczą się na forum, czyż nie?

Pozdrawiam ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak nie jestem również filozofem, a dotarliśmy do fundamentalnego pytania filozofii, co było pierwsze jajko czy kura?

Ujmę to tak, wyobraźmy sobie, że jest światło, które jest miłością i wszelką doskonałością i oprócz tego nie ma nic więcej.To światło jest, jest i jest i nic z tego nie wynika bo ono nie ma kontrastu nie ma przeciw wagi, ono nie czuje swojej doskonalości nie czuje swojej miłości. ono nawet nie czuje siebie, bo tylko trwa i trwa. Ale w pewnym momencie zaczyna doznawać, bo zauważyło, że kiedy to światło zaczyna falować to powstaje rytm. a ze szczytów tych fal odrywają się jak gdyby kropelki tego światła i oddalają od tej calej świetlistej masy. Kropelki oddalając się zauważają, że jakby wokół powstaje przestrzeń a poprzez tą przestrzeń czują więź ze źródłem. A żródło z kolei doznaje tego co czują cząstki, które się od niego oderwały. Zauważa, że te czastki mają takie same właściwości jak i ono a róznią się tylko skalą. Źródło czuje i doświadzcza wszystkiego co czują i doświadczają cząstki, a takze czuje to wszystko co te cząstki stwarzają i to jak się rozwijają i doskonalą. Źródło także czuje i odbiera wybory tych swoich cząstek, które nie są miłością, ale to akceptuje, bo samo jest miłością i nie może nie akceptować samego siebie, bo przecież te cząstki, które się oderwały to także są nim źródłem. I to się temu źródłu podoba bo dzięki temu zaczyna czuć czym jest, co to jest miłość a co zło. Bo będąc tylko miłością nie jesteśmy w stanie tego zauważyć, gdy nie ma tej drugiej przeciwstawnej bądź negatywnej strony. Więc to światło, źródło, absolt, Bóg - jakkolwiek go nie nazwiemy zaczyna coraz więcej odrzucać od siebie różnego światła tzn: olbrzymich cześci światła tworzącego skaplikowaną wielopoziomową przestrzeń, jak i mniejszych drobinek światła. I dał tym wszystkim drobinkom światła prawo wolnej woli, by mogły czynić i doświadczać wszystkiego czego zapragną, by po zgromadzeniu wszelkich możliwych doświadczeń mogły powrócić do źródła i z nim się zjadnoczyć. A także zapewnił te drobinki światła, że dostana każdą pomoc o jaką poproszą swojego Ojca. I takie oto początki doprowadziły do powstania wszystkiego co jest tzn 11-sto wymiarowego świata i wszelkiej materii stworzonej przez ducha (Swiatło). A duch by doświadczać to także korzysta ze stworzonej przez siebie materii i ją zamieszkuje tworząc wszelkiego rodzaju kompleksy np: kompleks- umysł ciało duch nazywamy człowiekiem.

To się nafilozofowałem, a może nawet ktoś to przeczyta?

kijanka byla pierwsza,jajko to nic innego jak skrzek czy ikra tyle ze nie wysycha na powierzchni bo ma skorupke.jednak bardzo konkretna teoria i bardzo bliska prawdy ,mam podobne zdanie tyle tylko ze opieram sie na "ksztaltach"uwazam ze wibracja niczego "pustki"majec jedynie ksztalt "pustki"otarla sie o siebie sama,efektem tego otarcia bylo brzmienie,bardzo niewyrazne praktycznie nieistniejace lecz jednak teoretycznie"powstalo"brzmienie to bylo bezdzwieczne i gluche,ocieralo sie juz jednak o "pustke"i nabierajac przy tym coraz to wiekszej wibracji.brzmienie stawalo sie wyrazniejsze i zaczelo odlaczac sie od pustki tworzac element okreslany jako superstruna(wuowczas moglby to byc element pierwo -superstruny).brzmienie to napotkalo na swej drodze( przypuszczam)swoje odbicie (echo),co w tak nieograniczonej pustce wywolalo tak potezne brzmienie ze nastapil "wielki wybuch"podczas ktorego powstalo swiatlo(wielkosc kwanta),dalszy przebieg powstawania wszechswiata jest juz okreslany tysiacami teorii,w kazdym razie ksztalt jest przyczyna i skutkiem powstania miedzy innymi "swiatla" i 11-sto wymiarowego .....swiata .mozliwe ze sie myle to moja teoria ale dla mnie jest ona najblizsza prawdy.doprawdy niezle opisales to co napisales.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A oto fragmencik jednej sesji hipnozy

 

Czwarta sesja hipnozy przeprowadzona z Iwoną 27.12.2006.

 

Druga część sesji.

Władek: Jesteś ze swoim przewodnikiem duchowym w świecie dusz w momencie, gdy

twój przewodnik duchowy pokazuje Ci twój film życia po twoim życiu zakończonym w

Pradze w czasie Drugiej Wojny Światowej. Proszę powiedz, co odczuwasz?

Iwona: Już mogę iść dalej.

W: OK. Wiem, że dalej odbywa się oczyszczanie, czy tak?

I: Tak.

W: Dobrze, teraz chciałbym abyś przeniosła się trochę do przodu i powiedziała mi, o czym i w jaki sposób rozmawiasz ze swoimi ( nie wiem czy to jest dobre określenie) braćmi, którzy są w tej Grupie Dwunastu, powiedz mi, sprecyzuj mi dokładnie, co to jest za grupa, jakie ma zadania, w jaki sposób pracują dla Ziemi, jakie jest twoje zadanie, proszę opowiedz mi o tym a później spróbuję jeszcze rozszerzyć niektóre kwestie pewnymi pytaniami. Słuchamy.

I: Kiedy przybywam do nich jesteśmy złączeni całością, to tak jakby jakbyśmy mieli wspólny umysł. Przepełnienie niesamowitej miłości, mądrości, współczucia.

W: Proszę opowiadaj trochę głośniej.

I: Każdy, każdy jest od czegoś innego, to tak jakby: jeden był od złości, drugi od pasji, jakby każdy badał jeden tylko czynnik i uwarunkowania a wszystko to razem miesza się we współczucie i współczucie, rozumienie jest czystą miłością. Nie ma miłości bez zrozumienia, dlatego ważne jest rozumieć wszystko, rozumieć, dlaczego tak robią istoty, ludzie, oni tez musza zrozumieć swoje zachowania. To jest tak jakby badanie, badanie zachowań, przetransformowanie w miłość, bo przez zrozumienie dochodzi się do miłości, bo wszystko od miłości wyszło i wszystko do miłości wraca.

W: Chciałbym.

I: Ja tez mam ważne zadanie. Tez jestem ogniwem, który bada jedno pole jedną działkę

W: proszę przybliż nam ta działkę to pole.

I: Jestem od miłości prawdy

W: interesujące.

I: Od prawdy, a prawda mówi o czystości bycia sobą. Takie świadectwo mam zostawić ludziom. Prawda bycia sobą, bez skorupy bez oszukiwania emocji. Prawda, jest tak jak czuje, czuje tak jak jest i to jest prawda. Jakie to czyste, bez obłudy. To jest rola, którą miałam znieść na ziemie. Przez to też można dojść do miłości.

W: Jak oceniasz twoją role, wykonywanie twojej roli, czy uważasz, że udaje Ci się to robić.

I: Słabo, do tej pory tego nie rozumiałam. To tak jak? Chociaż tak, bo to muszę pokazać ludziom jak być dziećmi, dzieci są prawdziwe.

W: To piękne, co mówisz

I: Szczere, nie ma nic złego w szczerości, to jest czyste, bez osądzania.

W: Czy chcesz jeszcze cos dodać czy mogę postawić następne pytanie?

I: Teraz.

W: Słuchaj miałaś pewne wizje odnośnie twojej przyszłości na Ziemi, odnośnie roli którą masz odegrać. Czy w tej chwili możesz ta wizje potwierdzić czy też odrzucić jako błędną, powiedz mi co się ma wydarzyć w tym twoim życiu, co masz do spełnienia ważnego, co masz wnieść dla ludzi?

I: Przede mną trzy zadania: Przez słowa moje, które wychodzą ludzie maja poznać prawdę, otworzyć się na prawdę przez ksiązki a ludzie, którzy przebywają przy mnie już ta prawdę w sobie odkryli przez świadectwo mnie. Pokazałam im jak być, pokazuje i będę pokazywać jak żyć w prawdzie. Cały świat odkryje prawdę przez ksiązki. Ten rok 2007 jest ważny, bo wyjdzie pierwsze słowo o prawdzie. To jest jedno z moich zadan.

W: proszę kontynuuj.

I: Drugie z moich zadan to jest wymiana. Wymiana doświadczeń i wiedzy. Będę się szkoliła i będę szkolić, będę leczyła i będę się leczyć, źle będzie z moim ciałem abym potrafiła sama odbudować. Z każdym dniem coraz gorzej jest z moim ciałem po to abym nauczyła, ktoś mnie nauczy abym ja mogła uczyć innych… Klucze nieśmiertelności.

W: niezwykle interesujące, proszę dodaj mi szczegółów na temat klucza do nieśmiertelności. Powiedz mi, o co chodzi z tym, że z twoim ciałem będzie źle, czy to będzie wynik postępujących chorób, czy tez będzie to wynik jakichś gwałtownych destrukcji typu zamach, wybuch?

I: będą zmiany biochemiczne. W moim organizmie zapoczątkowane już zostały wiosną.

W: Czy te zmiany są, że tak się wyrażę w planie, czy jest to wynikiem przemian, w które wchodzi w tej chwili Ziemia, czy są też jakieś inne przyczyny.

I: To jest i to i to. Z jednej strony dostosowywanie się do pola bioenergetycznego Ziemi. Nie wiem, co mi takiego dano, zrobiono, ze kruche ciało mam mieć.

W: Rozumiem. Ale to jest wpływ tych z góry o ile rozumiem, czyli twoich braci, czyli rozumiem, że jest to.

I: Na siebie sama nałożyłam taki plan.

W: Czy będziesz w stanie podołać temu zadaniu.

I: Nie wiem, spotkam kogoś, jakaś kobieta mi w tym pomoże, nie w Polsce, pokaże mi światło, jedzenie światła.

W: Świetnie. Właśnie chciałem o to pytać chciałbym, żebyś mi to możliwie blisko przytoczyła, opowiedziała szczegóły, jeżeli masz do nich, dostęp, jeżeli możesz spytać swoich braci.

I: To teraz jest niemożliwe, bo to się cały czas zmienia. Jedzenie światła karmienie się światłem spożywanie światła tak to się będzie nazywało będzie możliwe przy zmianach ściskaniu energii na ziemi, ściskaniu wtedy będą miały miejsca ukazywania się różnych substancji dla oka dziś niewidocznych to tak jakbyśmy mogli zobaczyć biały złoty kurz. Będziemy mogli wytwarzać ten złoty kurz… Myślą i dłońmi, to dopiero zacznie być stosowane, tego nie można w tych warunkach zrobić jeszcze.

W: Czy możliwość żywienia się tym światłem jest uzależniona pozycja Ziemi w stosunku do tej energii, do której docieramy, czy też są to jakieś inne czynniki, które nam to umożliwią.

I: To wejdziemy pod wiązkę dużego promieniowania to wpływ… To tak jakby z tamtej strony z drugiej strony. Jak oglądam tu i tu jest Ziemia, jakby wdarła się dziura do naszej galaktyki i to zostało nasłonecznione jakimś promie… To tak jakby, to tak wygląda jakby sam Bóg włożył rękę… Jakby, jakby okna nie było tylko szary papier, jakbyśmy byli w gęstym pokoju i ten pokój z każdą chwila się zmniejszał, ściany się zsuwają i wszystko się robi nie do zniesienia, takie ciężkie jakby oddychać się nie dało i wszystko nas przytłaczało a zza okna jakby ktoś przebił pięścią ten papier i wdarło się powietrze które rozpycha

W: Świetnie, czy mam to rozumieć, że, że to światło ta energia dojdzie do nas z innej domeny albo innego wymiaru nie wiem, które słowo jest bardziej poprawne.

I: Z innego miejsca nie widocznego dla nas.

W: Czy to miejsce to jest poza naszym rozumieniem wszechświata czy poza naszym rozumieniem wymiaru.

I: Tak, to nawet nie chodzi o galaktyki to obejmie kilka galaktyk.

W: Rozumiem.

I: To tak jakby ten pokój był czymś a nasza galaktyka kieliszkiem.

W: Dobrze, ale interesuje mnie czy to światło jest skierowane świadomością w naszym kierunku po to żeby dokonało tego, czego ma dokonać, czy jest to po prostu proces fizyczny na wskutek ruchu wszechświata i jest to nie tyle przypadek, co zdarzenie losowe?

I: To jest świadome, to ma inteligencje, to pochodzi z samej góry.

W: Chciałbym, żebyś sprecyzowała nam ziemski czas, kiedy to nastąpi?

I: Osiem lat.

W: Osiem lat tak? Dobrze, chciałbym jeszcze pozostać przy twoim drugim zadaniu, bo myślę, że to się wiąże z tą wizją, o której mi wspomniałaś, że ma nastąpić zamach na twoje Zycie. Proszę opowiedz mi, co się ma wydarzyć w związku z twoją osobą i jak to będzie przeprowadzone?

I: drugi cel mojego pobytu tutaj to jest uczenie i nauczanie. Uczenie i nauczanie i zdobywanie wiedzy jak się karmić światłem, to nie jest cel zamachu. To jest trzecie zadanie, przez trzecie moje zadanie będzie, przez to jak będę wykonywać trzecie moje zadanie może być na mnie zamach, może być.

W: rozumiem, czyli nie jest to do końca zdeterminowane czy tak?

I: Może być na mnie zamach, ale już w świadomości, w świadomości sił ciemności już on widnieje.

I: Czy ta wizja wojny, o której mówiłaś to jak gdyby się wiąże ze świadomością tego zamachu w tej świadomości ciemna, czy ta wizja wojny jest wobec tego prawdopodobna czy prawdziwa, czy ona wystąpi, i będzie ta wojna.

I: Ja teraz rozumiem, ten zamach będzie miał na celu…To już nie będzie… Nie umiem tego wyjaśnić. To może nie dotyczyć mojego ziemskiego ciała i życia tutaj, ludzi na Ziemi to już będzie po tym czasie. Zamach będzie na moją dusze, ponieważ w momencie zmian będę jakby sterem i dziobem odprowadzającym dusze do światła. Będą chcieli nie dopuścić do tego dla tego, że sił ciemności będzie niewiele, ale im mniej tym mocniejsze, będą potrzebowali więcej wyrwać ode mnie.

W: proszę spróbuj jeszcze raz sprecyzować, do czego masz nie dopuścić.

I: nie wiem. Wiem, że mam pokazać poprowadzić, odnaleźć drogę do światła ona jakby miała być zamglona a przez to, że ja będę światłem oni będą wchodzili we mnie.

W: Ci ciemni?

I: Nie, nie, światło, inne dusze światła.

W: Czy mogę powiedzieć, co o tym myślę? Czy osoby, które będą w ciebie wchodziły w to światło to będą, to te osoby, które stracą swe ciało fizyczne w tym czasie na ziemi?

I: Tak myślę.

W: Czy dużo będzie takich osób? Może inaczej, procentowo, ile - jakiej liczby ludzi na Ziemi może to dotyczyć

I: Trzydzieści.

W: Trzydzieści procent stanie się światłem czy tak? Dobrze. A chciałbym jeszcze żebyś mi powiedziała czy będzie to głównie wynik kataklizmów i przemian fizycznych Ziemi i z tym związane będzie to przechodzenie i utrata ciał ludzi na rzecz światła, czy też będą to rzeczy wywołane przez ludzi typu wojna lub jakieś inne wydarzenia.

I: największe zmiany mają dotyczyć matki skorupy ziemskiej, przesuwu płyt tektonicznych to będzie z każdej strony szło.

W: Czy np. możesz w tej chwili powiedzieć, które miejsca…

I: Staną się anomalie pogodowe, mróz tu będzie, tu będzie mróz

W: Ale czy możesz w tej chwili wskazać miejsca, które będą bardziej narażone na te anomalia i miejsca, które będą mniej narażone na te anomalia na kuli ziemskiej.

I: To jakby Równik się odwrócił jak w kostce Rubika. Nie umiem Ci tego wyjaśnić.

W: Czy myślisz o odwróceniu się biegunów?

I: Tak.

W: Czy to będzie gwałtowne odwrócenie się biegunów tzn. trwające bardzo krótki czas?

I: To już się zaczyna.

W: Ten krótki czas to myślę, że to będzie ileś tam lat czy to będzie ileś tam dni?

I: Kilka lat, to już się zaczęło.

W: Rozumiem, proszę mi powiedz…

I: To już, to tak jakby – nie rozumiesz, co to jest, że już się zaczęło.

W: rozumiem, że to już trwa

I: zaczyna się, kiedy orkiestra stroi instrumenty a w tym momencie orkiestra jeszcze nie gra, ale stroi instrumenty.

W: Świetna analogia. Mam jeszcze jedno ważne pytanie, w związku z tym czy tą wiedze, którą uzyskujemy od Ciebie i tą wiedze, która dotyczy Ciebie czy ona powinna być już w tej chwili opowiadana, rozgłaszana przynajmniej niektórym ludziom albo ludziom, którzy są zainteresowani, czy pewnym kręgom ludzi czy jeszcze mamy poczekać, czy to Ty będziesz robić, czy mywamy też w tym uczestniczyć np. Ja?

I: To nie zależy od ich wiedzy to się samo dokonuje przeze mnie. Mam teraz błahe zadanie – pokazanie prawdy

W: nie wiem czy jest to błahe zadanie, może jest to jedno z najważniejszych, bo nie wiem czy nie jest to jedno z najtrudniejszych zadań.

I: To jest zbieranie ziarenek, ale to ma być widoczne dla ludzi.

W: No dobrze, ale to zbieranie ziarenek to znaczy…

I: pokazanie ludziom życia w prawdzie prowadzącej do miłości absolutnej, szczerości wobec siebie i innych, akceptowanie ich wolnej woli, ale w prawdzie prowadzące do takiego spokoju, to daje spokój. A mój trzeci krok, krok przemiany, krok przejścia będzie się dokonywał poza ich świadomością, oni nie musza wiedzieć, ze ktoś taki jest, bo to nie oni będą wiedzieć tylko ich dusza.

W: przy tym wszystkim bardzo mnie interesuje cel, dla którego my się właśnie poznaliśmy. Myślę (nie wiem czy mam racje), że to było w jakiś sposób zaplanowane i na pewno ma jakiś sens, być może ma jakiś sens, jeśli tak proszę powiedz mi, o co chodzi, nie chciałbym popełniać błędów. Jeżeli nie mamy o tym mówić to chce o tym wiedzieć czy też nasze spotkanie ma na celu szerzenie wiedzy lub wzajemną pomoc. Proszę przybliż mi to.

I: Na podstawie tych zapisów, one się dostaną do rządu.

W: Te nasze, które w tej chwili robimy?

I: Tam będzie jeden bardzo ważny człowiek, który jak gdyby zrobi filtr, odbije wiązkę promieni.

W: Czyli ten człowiek jest na pewno światłem, czy tak?

I: Tak, ale on będzie miał za zadanie zestawienie i przekształcenie tych pozostałych. To jest jego zadanie.

W: Czy ten człowiek już jest w rządzie?

I: To nie jest polski rząd, to nie jest żaden rząd. To jest rząd ponad rządem. To jest rząd poza rządem. To tak jakby…

W: Czy mówisz o czymś, co jest nazywane masoneria, czy jakimś tajnym układem, czy coś takiego, bo coś takiego istnieje na Ziemi, prawda?

I: Tak to jest coś poza „Ludzie Prawdy”, czyli wszystko wiedzą, to są osoby wysłannicy nasi z inną świadomością.

W: Czy ci wysłannicy to przypadkiem nie są to ci, których nazywamy „Stwórcami Skrzydeł” albo „Wings Makers”, czy to nie jesteśmy my, tylko z naszej przyszłości, czy to o tym myślisz, czy też są to nasi współrodacy ziemianie, że się tak wyrażę.

I: Oni są w ciałach ziemskich.

W: Czyli rozumie, że są z innych cywilizacji.

I: Tak. Oni mają taki zespół gdzieś jak Kanada w tych regionach, pod ziemią.

W: Czy myślisz o czymś takim, co jest znane jako strefa S – 51 w Newadzie?

I: Nie znam tego sformułowania, ale chyba coś takiego.

W: Czy oni tam współpracują z pewnymi ludźmi, którzy wchodzą w skład rządu albo w skład armii Stanów Zjednoczonych.

I: Tak, ale są poza tym.

W: Tak rozumiem, są całkowicie poza tym i jest to jak dotychczas całkowicie wszystko tajne czy tak?

I: -

W: No dobrze, ale powiedziałaś, ze te nasze nagrania, te nasze zapisy się do nich dostaną. A czy Oni wobec tego nie mają do nich dostępu z innych źródeł albo innymi drogami a zwłaszcza ci, którzy są z poza Ziemi?

W: Oni już zapomnieli o tym, kombinują, już wyszli nie wiadomo gdzie zapominając o prostych rzeczach, które my tu mówimy.

W: No, ale przecież informacja o roku 2012.

I: oni je mieli już dawno temu i to przeanalizowali przekombinowali.

W: I je odrzucili, czy tak?

I: Na czym innym się skupili, te informacje, które w tym momencie dajemy mówimy przejdą przez radio.

W: Rozumiem.

I: I tu jest tez nam Marek potrzebny.

W: powiedz mi proszę, jaka role w tym jeszcze odgrywa Marek i jaka dusza on jest? Kim on jest? Czy on jest rzeczywiście jedną z części Sai Baby tak jak on to twierdzi?

I: Tak ma wszczepione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, nie powiem. Co do ciarek. Wczoraj wieczorem ze smakiem wcinałem sałatkę ze świeżych pomidorów, z cebulką i bazylią, przegryzałem chlebkiem własnego wypieku z masełkiem i ... jednocześnie oglądałem nagrania z egzorcyzmów ;) Utraty smaku nie zauważyłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym rzecz, że to nie chodzi o utratę smaku. smak pozostanie i jeśli ktoś będzie chciał zajadać coś i cieszyć się smakiem, będzie mógł to robić. prawdopodobnie. chodzi o świadome odzywianie się energią - praną. jemy aby mieć energię do życia - wtedy będziemy pobierać ją w inny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Patryk8
Czy jest to mozliwe, ze w poprzednim wcieleniu utopilam sie lub bylam utopiona przez kogos? Panicznie boje sie wody.

 

Możliwe, ale myślę, że bardziej prawdobodobne jest to, że jako małe dziecko miałąś nieprzyjemną przygodę z wodą i strach pozostał w Tobie do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Mnie tez ciarki przeszły ale mimo tego czytałam zafascynowana. To u mnie marzenie ścietej głowy aby przejsc taki seans. Moze bym sie dzieki temu dowiedziała dlaczego urodziałam sie w rodzinie patologicznej, dlaczego musiałam całe życie znosić upokorzenia, dlaczego jestem podatna na depresje. Moze bym też dowiedziała sie czegoś o swojej mamie, która była molestowana i maltretowana już jako dziecko. Ona nawet gdyby chciała to nie przejdzie hipnozy bo jest epileptykiem. Może ja mogłabym sie czegoś dowiedzieć...dlaczego tak cierpiała całe życie, dlaczego nadal cierpi i jak długo jeszcze będzie cierpieć? Podobno przyczyny tego wszystkiego musimy szukać w poprzednich wcieleniach. Jednak w tym życiu to nieosiagalna rzecz....moze w przyszłym wcieleniu będę bogata i będzie mnie stać na taki luksus ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wszystko, o czym tutaj mówicie intuicyjnie odbieram jako prawdę. Niestety, mało jest źródeł z których można czerpać informacje... Tak jak gloria marzę o tym, by móc pozwolić sobie na regresję do poprzednich wcieleń, jednak przypuszczam, że i mnie na to nie stać. W moim obecnym życiu wiele jest rzeczy, które wskazują na to, że teraz przechodzę intensywną lekcję. Zastanawiam się, czy to możliwe, aby samodzielnie przypomnieć sobie coś z przeszłości? Kiedyś przed snem bardzo długo próbowałam wmówić mojej podświadomości, żeby ukazała mi wizerunek swojego poprzedniego wcielenia. I co? Miałam bardzo sugestywny sen, w którym podeszłam do lustra i zobaczyłam swoje odbicie, które zdecydowanie nie było moją powierzchownością z teraz. Później ze szczegółami potrafiłam opisać wygląd tej osoby... Czy coś takiego jest możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba już w innym temacie wklejałam...na blogu Kominka jest nagranie na podstawie książki Życie przed życiem - Raymond Moody.

 

Nagranie dla kobiet: http://strony.aster.pl/kominek/autohipnoza-kominek-kobiety.MP3

Nagranie dla mężczyzn: http://strony.aster.pl/kominek/autohipnoza-kominek-mezczyzni.MP3

 

Ale nie biorę za to dopowiedzialności :) Ja słuchałam kilka razy i nic a nic poza czasem spędzonym z seksownym głosem :glupek2_na:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamanie_Wiejski, to oczywiste dla mnie, że uczyć powinno się pod opieką doświadczonych osób. Ja sama bym się tego nie podjęła, bałabym się, że coś sobie na mieszam, wpadnę w pułapkę własnego umysłu. Tylko gdzie można spotkać kogoś, to chciałby podzielić się swoją wiedzą, niekoniecznie chcąc za to fortunę? Ja w chwili obecnej kończę studia, od stycznia idę na staż - potrzeby ogromne, niestety inne rzeczy będą priorytetem, ale w tym kierunku też chciałabym się rozwijać ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8
Chyba już w innym temacie wklejałam...na blogu Kominka jest nagranie na podstawie książki Życie przed życiem - Raymond Moody.

 

Nagranie dla kobiet: http://strony.aster.pl/kominek/autohipnoza-kominek-kobiety.MP3

Nagranie dla mężczyzn: http://strony.aster.pl/kominek/autohipnoza-kominek-mezczyzni.MP3

 

Ale nie biorę za to dopowiedzialności :) Ja słuchałam kilka razy i nic a nic poza czasem spędzonym z seksownym głosem :glupek2_na:

 

Ja miałem jakieś takie dziwne ruchy powiek, których nie umiałem opanować i nic poza tym. Gdy się to skończyło czułem tylko senność :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem jakieś takie dziwne ruchy powiek, których nie umiałem opanować i nic poza tym. Gdy się to skończyło czułem tylko senność :/

 

uważam, ze za autoregresje powinny się zabierać tylko osoby, które przeszły regresje pod okiem kogoś doświadczonego, tylko wowczas bedzie mozna wlasciwie rozpoznac zachodzace po sobie procesy, nie usypac, nie szwedac sie po czelusciach psychiki, pamieci czy marzeń.

Tu nie ma w co wierzyć, lub nie wierzyć, regresja jest możliwa. Zarówno do wspomineń stłumionych, sprzed 2 lat jak lat 20, do wieku prenatalnego czy poprzedniego wcielenia. ale wszystko co robimy, robmy swiadomie.

 

nie wezmiesz w reke noza i nie wytniesz sobie chorego migdalka. duszę/ psychikę też leczy się ostrożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uważam, ze za autoregresje powinny się zabierać tylko osoby, które przeszły regresje pod okiem kogoś doświadczonego, tylko wowczas bedzie mozna wlasciwie rozpoznac zachodzace po sobie procesy, nie usypac, nie szwedac sie po czelusciach psychiki, pamieci czy marzeń.

 

No dobrze, ale co to właściwie Ci daje? Chyba jeśli jesteś w stanie hipnozy to w czym pomaga wcześniejsze doświadczenie? Nikt i tak nie stoi obok Ciebie, nie monitoruje Twojego stanu, nie zada pytań które będą drążyć temat. Rozumiem, że ktoś doświadczony obok zapewnia bezpieczeństwo, ale na zasadzie obecności. Jakoś wcześniejsza sesja nie wydaje mi się robić wielkiej różnicy w stosunku do autohipnozy jaką wkleiłam... proszę zatem o bardziej łopatologiczne wytłumaczenie, bo nie rozumiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj robi różnicę, robi, po takiej - odbytej prawidłowo sesji regresyjnej, wiesz już np. kiedy jesteś w stanie hipnozy a kiedy nie, kiedy jest ona głębsza a kiedy lżejsza. wiesz kiedy należy całkowie się rozpłynąć w niebycie nadzmysłowych doznań a kiedy nalezy uzyć intelektu, zeby całkowiecie nie odplynac. chociazby owo mrowienie na czile, drganie powiek, ciarki na ciele, wszystko to sa symtomy stanu psychicznego, osoba z nagrania nie poinformuje Cię, co się z Toba teraz dzieje, nie pokaze Ci jak Ty reagujesz na to, a jak na cos innego. nagranie z kasety jest jednakowe dla wszystkich, no moze z rozdzieleniem na płcie, a przeciez sie roznimy, jestemy bardziej lub mniej wrazliwi, szybciej lub wolniej wchodzimy w trans, latwiej lub trudniej sie wybudzamy, szybciej doznajemy przyzyc, lub potrzebujemy wiecej czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, nagranie jest wciąż takie samo i to mi chodzi. Z tego co wiem (ale mogę się mylić) sesja z użyciem hipnozy nie zawsze wygląda tak samo, nawet rozpatrując jedną osobę. To co wtedy? Jedna sesja i hulaj duszo? Czy sesji 3,5 etc i dopiero próbować samemu?

 

I jak to jest... Można sobie wyjść z hipnozy ot tak czy trzeba usłyszeć polecenie z zewnątrz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że nie tak samo, ale teraz sama sobie zaprzeczasz. tym bardziej więc uzywanie autohipnozy od poczatku jest niebezpieczne i po prostu - naiwne.

jeśli już ktoś ma potrzebę wykonywania autohipnozy, powinien odbyc hipnoze pod okiem kogos doswiadczonego. po co? po to, żeby poznać własny sposob percepcji, swoje reakcje na dany stan, sposob podrozowania w przestrzeni wnętrza/ducha.

Po to własnie nalezy ją odbyć pod okiem kogoś doświadczonego, rozumiesz już?

Nie piszę Ci tego, żeby Ci zrobić na złość, dla mnie świat wewnętrzny nie jest tajmenica, zagłębiam się w niego od lat, ale jeśli chodzi o hipnozę, najpierw starałam się pojąć o co w niej chodzi, poradzić się osoby, która się nią zajmuje, spróbować jej przy jej pomocy, dopiero potem, powoli, wniosłam ją w swoje samodzielne praktyki.

Sesja może wygladac inaczej, ale jesli znasz odpowiednie punkty dojdziesz po nich od startu do celu bez szwanku. Tylko poznaj te punkty, bo inaczej sie pogubisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Ty chyba mnie nie zrozumiałaś, bo ja po prostu pytałam (i tu proszę Cię o niewkładanie jakiś tez w usta). Ale i tak Twoja odpowiedź mnie satysfakcjonuje. Pominęłaś choćby ostatnie pytanie a dla mnie tutaj istotne.

 

Ale ok, jak będę miała czas to sobie poczytam coś poza powtarzanymi ogólnikami.

Edytowane przez Namanira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, sama się wprowadzasz w hipnozę i sama masz moc aby się z niej wyprowadzić.

autohipnoza to inaczej stan w którym nasza świadomość jest w świecie nadzmysłowym. na tym planie może działać prawdziwe cuda.

ale...

krok po kroczku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem tu bardzo niedługo. Napisałem coś w temacie „Czy nauka hipnozy to trudna rzecz? W sieci krąży sugestia dra Moodego prowadząca do autoregresji. Wielu z was próbowało jej skuteczności. W swojej praktyce używam sugestii dra Weissa zaczerpniętej z książki „Przesłania od Mistrzów”, w której to wybitny fachowiec proponuje nagrać sobie samemu dla własnych potrzeb. A ponieważ przy takim nagraniu dobre jest obycie z hipnozą więc zrobiłem to za was. Używałem tej sugestii wielokrotnie dla grupy słuchaczy z pozytywnym skutkiem. Co prawda osoby te były już obyte z hipnozą i przyglądały się sesjom regresji z boku, ale nie zaszkodzi popróbować tego doświadczenia. Sesja jest krótka ok.25 min. i nie zastąpi prawdziwej indywidualnej sesji. Nie ma też rozróżnienia na płeć, ale zwrotów osobowościowych jest też niewiele i można jej używać dość ogólnikowo.

Zachęcam do wypróbowania. Jest do ściągnięcia pod: http://www.ezoteryka.info.pl/audio/regresja_grupowa.mp3

Pozdrawiam

Edytowane przez hipek50
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest łatwo dać charakterystykę czegoś czego się nie doznało. Zacznę od rzeczy ogólnych: otóż w 4-tej gestości intelektu nie będą mogły istnieć obok siebie dusze przeciwstawnie spolaryzowane. Zgodnie z planem Boga Ziemia ma być planetą dusz pozytywnie z polaryzowanych (choć tamta strona nie odpuszcza i ostro będzie walczyć o Ziemię- Projekt Cheops). Ludzie 4-tej gęstości nadal bedą czuli swoją indywidualność. Choć zachowania społeczne będą bardziej kolektywne. Związki pomiędzy poszczególnymi partnerami oparte na głebokiej miłości i calkowitej dobrowolnosci, niesformalizowane, grupowe. w skład takiego związku będzie wchodziła dowolna ilość ludzi obu płci całkowicie dobrowolnie, bez jakichkolwiek elementów zazdrości czy zawiści. Do takich związków dojdzie w późniejszm okresie czwartej gęstości.

Na początku ludzie będą musieli odkryć i doprowadzić do perfekcji dwa dodatkowe zmysły tj. zmysł intuicji i telepatii, bez rozwinięcia tych zmysłów nikt w zasadzie nie będzie mógł prztrwać okresu przejściowego. Następnym etapem będzie nauczenie się kreacji myślą, ten etap również musi być bardzo szybko opanowany. W roku około 2030 będzie już wyraźnie widać po ludzkich ciałach tych którzy jeszcze nie panują nad zdolnością kreacji. Wówczas zaczną pojawiać się nowe zawody np ludzie którzy będą wspomagać tych którzy jeszcze nie opanowali sztuki tworzenia poprzez dawanie im swojej twórczej energii. W 2030 nie będzie już struktur państwowych, ale przetrwa jeszcze pewna forma pieniądza. W tym czasie potencjalna długość życia będzie mogła osiąga 120 l. a 2050 około 150 l. Kiedy zjawisko kreacji zostanie powszechnie opanowane człowiek praktycznie będzie nieśmiertelny, i to on sam będzie decydował jak długo chce żyć. Jednakże nie dłużej niż 94 tyś. lat. W 4 gęstości będziemy mieli jedno życie i koniec tego życia będzie wejściem do 5- tej gęstości intelektu. Fizycy mówią, że czwartym wymiarem jest czas, rzeczywiście mają rację, bo człowiek 4-tej gęstości będzie umiał nad nim panować i się nim poslugiwać. W efekcie będzie posiadał zawsze młode nie starzejące sie ciało, będzie potrafił je teleportować, ale rzadko będzie to robił, gdyż częściej będzie podrózował poza ciałem ( to w późniejszych czasach) a ciało bedzie wykorzystywał do celów reprezentacyjnych lub do prokreacji. W czwartej gęstości człowiek przestanie korzystac z pokarmu jako źródła energii chemicznej, a zacznie się odżywiać światłem Boga. Najprawdopodobniej przyczynią się do tego pierwiastki wysokospinowe, które w 4-tej gęstosci ujawnią się powszechnie.

Jestem przekonany, ze ten tekst wywola straszną burzę i solidnie mi się oberwie, ale staram się być uczciwy i dlatego nie chcę owijać w bawełę rzeczy, które z punktu widzenia naszej 3-ciej gestosci wydają się nie do przyjęcia.

 

Temat stary chronologicznie; nie wiem, czy jeszcze tutaj bywasz, ale bardzo mnie ciekawi, gdzie można przeczytać coś więcej na temat tej Koncepcji. Przeczytałam całość tego wątku - to jest kosmos, taki mentalno- duchowy rollercoaster. I tu mam kolejne pytanie: schodzisz z takiego "pojazdu" i co dalej? Jak przetwarzasz te wrażenia, wspomnienia, wprzód-wspomnienia? Mam na myśli seans hipnotyczny. Choćby te 2 kobiety: świadomość prehistorycznej ryby i nad-inteligencji z przyszłości. Jak to można zintegrować w codziennym życiu "trzeciej gęstości"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pisząc powyżej zacytowany tekst nie traktowałem go jako koncepcji - nie jestem filozofem. Raczej chciałem podzielić się stanem mojej wiedzy wypływającej z prowadzonych przeze mnie regresji i progresji. Oczywiście wiele informacji które podałem funkcjonuje już w literaturze ale skoro pojawiają się one w prowadzonych przeze mnie sesjach to skłaniam się w kierunku ich akceptacji jako bardziej prawdopodobnych niż inne. Ponieważ od lat zajmuję się hipnozą posiadam więc materiał, który można już analizować. Przez ten czas zdążyłem przywyknąć do historii które są mi opowiadane a jednocześnie mam nadzieję, że dotrę do czwartej gęstości intelektu, choć wiem, że nie wszystkim to się uda.

Jeśli temat Ciebie interesuje to napisz na PW a wskażę ci parę nagrań do przesłuchania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Autoregresing jest możliwy, ale najlepiej jest uczyć się tej metody pod kierunkiem kogoś doświadczonego. Ja uczyłem się od pewnej kobiety posiadającej wieloletnie doświadczenie w tej materii.Samodzielne próby mogą się skończyć tym, że podświadomość zacznie podsuwać ci swoje wymyślone historie;)Dobrze jest mieć kogoś pod bokiem kto będzie potrafił powiedzieć na ile to co widzisz jest prawdą, a na ile konfabulacją Niższego Ja:)

 

Widze, ze watek ostatnio milczacy...Przeczytalam wczoraj ksiazke Figarskiej "Regresja hipnotyczna" i zastanawiam sie na kilkoma sprawami:

1. Czy takie seanse moga uzalezniac? To jest silne doswiadczenie poznawcze, pelne przygod, ze tak powiem.

2. W samej ksiazce zrobily na mnie wrazenie fragmenty o powrocie do swiatla...czy Figarska byla ciekawa, co jest dalej?...i sprawdzila

3. Teoria i wiara w reinkarnacje to jedno - koncepcja, ktora mozna przyjac lub nie - natomiast jaki jest funkcjonalny aspekt regresingu? Pytanie do hipnotyzerow/ psychiatrow pracujacych ta metoda. Dziala? W jaki sposob dziala? Figarska porownuje terapie hipnotyczna do rakiety w przeciwienstwie do pociagu osobowego, ktory zatrzymuje sie na kazdej stacji - to terapia klasyczna. Ciekawa jestem namacalnych efektow. Dlaczego to jest skrot? Powtarzalne schematy zachowan, sytuacji, wchodzenia w relacje mozna wydobyc na powierzchnie tez innymi metodami. Klient to widzi. Od niego wychodzi zmiana lub nie. Czy hipnoza, ze tak powiem, dalej wieksza motywacje do przeprowadzenia zmiany?

4. I wreszcie to, o czym pisze Szamana Wiejski (chyba kiedys Ci nazwalam Miejskim;), ciekawe dlaczego?). Konfabulacje. Zastanawiam sie nad tym. Jak to sprawdzic? Cwiczylam na sobie, po tym jak odbylam prowadzona sesje hipnotyczna do zycia prenatalnego. Sesja byla o tyle ciekawa, ze wyrzucilo mnie w kosmos. Doslownie. Cofnelam sie w czasie - nie do innego wcielenia tutaj, ale gdzie indziej. Bylo to juz pare lat temu, a ja sie wciaz nad tym zastanawiam. Tego nie bylo w programie. Mialam sie cofnac do embrionu i wlasnie ten embrion stwierdzil, ze ma w sobie inne pamieci...konfabulacja? Potem zaczelam sie sama prowadzic. Obrazy przychodza tak latwo...powtarzaja sie. I to sa sceny, ktore snily mi sie wczesniej wiele razy; na dlugo przed tamta sesja. Wiec jak odroznic Wyzsze Ja od Nizszego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając ogólnie,to taka wyprawa w głąb własnej psychiki i w przerszłość może być tak fascynująca że olśni i zafascynuje nas sztuczny świat wyobrażeń i uzależnimy się od tego świata ,wykonywanie regresji hipnotycznej do poprzednich wcieleń za pomocą hipnozy przez osobę niedoświadczoną ,może zaowocować pomieszaniem zmysłów i choroby neuroloogiczne w puźniejszym czasie. (Schizofrenia,Epilepsia -padaczka,Deprersje,Migreny częste itp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając ogólnie,to taka wyprawa w głąb własnej psychiki i w przerszłość może być tak fascynująca że olśni i zafascynuje nas sztuczny świat wyobrażeń i uzależnimy się od tego świata ,wykonywanie regresji hipnotycznej do poprzednich wcieleń za pomocą hipnozy przez osobę niedoświadczoną ,może zaowocować pomieszaniem zmysłów i choroby neuroloogiczne w puźniejszym czasie. (Schizofrenia,Epilepsia -padaczka,Deprersje,Migreny częste itp.)

 

Wlasnie nad tym sie zastanawialam, myslac m.in o nagraniach, ktore sa dostepne w necie...Ostatnio bylam w sklepie ezo, a tam na 20 m2 sami wariaci...zaopatrywali sie we wszelkiej masci amulety i talizmany chroniace przed zyciem...obsesyjnie i lekowo...kiedys mialam tez dziewczyne na warsztatach, ktora odmowila robienia wizualizacji, bo wczesniej robila regresingi i sie przestraszyla; czy regreserzy podpisuja z klientem jakas umowe, ze poddaja sie terapii na wlasna odpowiedzialnosc? I skad wiadomo, ze ktos jest doswiadczony i nie zaszkodzi? Zastanawiam sie nad granicami. Wlasnie ta Figarska i referat z Antychrysta, ktory przygotowuje na konferencje - dobrze pokazuja ten fenomen. Chodzi o przebicie sie przez granice strachu, ale mozna tez w nim utonac, o czym wlasnie piszesz. Duzo o tym jest tez u Almaasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie sami sobie robicie pranie mózgu. Po co to straszenie. Jasne, że można sobie przy pomocy autohipnozy robić regresje. Jednak nie polecam szukania pomocy w tej sprawie u Figarskiej. Z całym szacunkiem dla jej dorobku. Jednak w naszym kraju są dużo lepsze książki. Zachęcam wszystkich śmiałków do poszukania książek Briana L. Weissa, które w ilości 4 sztuk wydał LIMBUS - Bydgoszcz, oraz doktora Moodego pt. Życie przed życiem. Moodego jest wiele książek, ale ta jest akurat o reinkarnacji. Weiss jest doktorem psychiatrii i w jego książkach znajdziecie sugestie, które można sobie samemu nagrać i odtwarzać dla własnych potrzeb, by przenieść się do innego wcielenia. I tylko ignorant może straszyć schizofrenią, epilepsją czy padaczką. Ludzie, nie tędy droga. Sięgnijcie po autorów z za oceanu, a jest ich w naszym kraju bardzo dużo. Po Weissie radziłbym sięgnąć po książki Michaela Newtona. Tam jest jeszcze wyższy stopień regresji opisany. Regresji duchowych jak autor je nazywa. Takie rzeczy robi się u nas w kraju, tylko nikt się z nimi nie obnosi, bo na heretyków polują nadal.

Dla zainteresowanych podaję link, gdzie można sobie ściągnąć plik i słuchać go w stanie relaksacji. Jest to bezpieczny link zaczerpnięty z książki Weissa, choć Moody też poleca w swojej książce podobną indukcję do nagrania samemu dla autohipnozy.

http://www.ezoteryka.info.pl/audio/regresja_grupowa.mp3

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie sami sobie robicie pranie mózgu. Po co to straszenie. Jasne, że można sobie przy pomocy autohipnozy robić regresje. Jednak nie polecam szukania pomocy w tej sprawie u Figarskiej. Z całym szacunkiem dla jej dorobku. Jednak w naszym kraju są dużo lepsze książki. Zachęcam wszystkich śmiałków do poszukania książek Briana L. Weissa, które w ilości 4 sztuk wydał LIMBUS - Bydgoszcz, oraz doktora Moodego pt. Życie przed życiem. Moodego jest wiele książek, ale ta jest akurat o reinkarnacji. Weiss jest doktorem psychiatrii i w jego książkach znajdziecie sugestie, które można sobie samemu nagrać i odtwarzać dla własnych potrzeb, by przenieść się do innego wcielenia. I tylko ignorant może straszyć schizofrenią, epilepsją czy padaczką. Ludzie, nie tędy droga. Sięgnijcie po autorów z za oceanu, a jest ich w naszym kraju bardzo dużo. Po Weissie radziłbym sięgnąć po książki Michaela Newtona. Tam jest jeszcze wyższy stopień regresji opisany. Regresji duchowych jak autor je nazywa. Takie rzeczy robi się u nas w kraju, tylko nikt się z nimi nie obnosi, bo na heretyków polują nadal.

Dla zainteresowanych podaję link, gdzie można sobie ściągnąć plik i słuchać go w stanie relaksacji. Jest to bezpieczny link zaczerpnięty z książki Weissa, choć Moody też poleca w swojej książce podobną indukcję do nagrania samemu dla autohipnozy.

http://www.ezoteryka.info.pl/audio/regresja_grupowa.mp3

Pozdrawiam

 

Dzieki za linka i autorow !:). Wlasnie liczylam na jakas bibliografie :) Nie strasze, zastanawiam sie, badam. Pojawiaja sie rozne pytania, to sie nimi dziele. Pracuje na dluzszym textem o leku, a za chwile bedzie o prze(d)sadach. Epilepsja jako side effect hipnozy, chyba pod to podlega;)))

Natomiast to nie zmiania faktu, ze nadal zywo mnie interesuje temat konfabulacji Nizszego Ja :)

Figarska nie zyje i biorac pod uwage wszystkie spekulacje wokol tego tematu, to jest dla mnie ciekawy casus badawczy. Ksiazki natomiast dobrze sie czyta, podobnie jak Bennewicza. Porownuje zreszta stan badan w Polsce i na swiecie. Wnioski : do Polski trafia to, na co modelowy polski odbiorca jest gotowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy mistrzami w robieniu sobie na wzajem z muzgu wody. Choroby psychiczne o których tu mowa to nie wynik hipnozy a pasożytów energetycznych. tworzonych nieustannie przez ludzi o negatywnych duszach. O czym szeroko pisałem w wątku "Pomogę w odzyskaniu zdrowia" w dziale Energetyka i Uzdrawianie i temacie Medycyna Naturalna. Wystarczy tylko zajrzeć. Niezależnie od tego kim jest dana osoba, jeśli ma negatywną duszę, to tak samo będzie szkodzić niezależnie od tego czy będzie manikiurzystką, masarzystą czy hipnotyzerem. Sztuka polega na zaufaniu naszej intuicji by prowadziła nas do ludzi o pozytywnych świetlistych duszach a wówczas będziemy odnosić wyłącznie wielkie korzyści z zabiegów z których będziemy korzystać. Gdzieś na początku tego wątku są przepisane sesje regresji prowadzone przeze mnie, takie przepisane są też w wątku "sesje hipnozy" . Proszę się z nimi zapoznać i ocenić czy jest tam cokolwiek groźnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalam juz kiedys; nawet z Toba korespondowalam :) Pasozyty energetyczne? Ciekawa koncepcja. Skad sie biora? Skad ten podzial na dusze dobre i zle? Intuicja tak. Ale co na przyklad powiesz o takiej sytuacji, kiedy JEDNOCZNESNIE bardzo cie do kogos ciagnie i bardzo odpycha?

Niebezpieczne (?) moze byc to, jak psychika integruje takie doswiadczenie. Wracasz z takiego seansu i sie zastanawiasz np. nad morderstwem popelnionym przez "ciebie" 3 wcielenia wstecz. Te same zarzuty mozna postawic Hellingerowi i jego koncepcji ustawien rodzinnych. Oczywiscie wiekszosc obaw bierze sie stad, ze nie ma na to dowodow - rozsadek/ego sie broni- ale ja sie po prostu zastanawiam nad granicami czlowieka/czlowieczenstwa, nad rezerwuarem pamieci...i nad wieloma jeszcze rzeczami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś pozytywną świetlistą duszą (polaryzacja duszy jest efektem działania prawa Wolnej Woli), To generalnie mało prawdopodobne byś doświadczyła bycia mordercą. Jeśli jesteś negatywna, to nic nie zobaczysz bo nie masz światła a nawet najprawdlopodobniej nigdy nie dojdzie do spotkania się nas w celu zrobienia sesji. Jest trzecia opcja, że możesz być na granicy a twoja dusza podjęła decyzję by iść w kierunku światła a wówczas góra nas zetknie bym mógł Tobie pomóc w zrobieniu pierwszego kroku w kierunku światła.

Jeśli chodzi o drugą osobę, to często występuje przypadek, kiedy podjęliśmy decyzję jeszcze przed narodzeniem by komuś pokazać możliwość bycia w świetle a wówczas nasza dusza wie, że on jest czarny i odczuwamy to podświadomie a jednocześnie nasze zobowiązanie się popycha nas w kierunku tej osoby by wykonać podjęte zadanie, inaczej - nie chcę ale czuję, że muszę.

Wbrew pozorom dowody na reinkarnację są tylko my nie jesteśmy gotowi by je przyjąć.

Rezerwuar pamięci to ta druga część naszej duszy, ta część bazowa która zawsze pozostaje w świecie dusz. To ona jest tym twardym dyskiem i w czasie relaksacji to z nią się jednoczymy by mieć dostęp do naszych zasobów.

Edytowane przez hipnotyzer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrazeniem! To, co opisales, tak dokladnie jest! Od niedawna nawet widze kolory: czarno-biale na zmiane; takie jakby migawki, flesze...Podsumowujac te spotkania ( z kolorami;) z perspektywy czasu, to koncza sie dla mnie rodzajem kryzysu, ktory w konsekwencji powoduje transformacje, ale taka nie bez bolu. Natomiast zdarza mi sie tez widziec taka szaro-brudno-ciemnofioletowa w strone czarnej z zasinieniem emanacje i wtedy normalnie wieje;), przechodze na druga strone ulicy itd. Natomiast to, co pisalam pare postow wyzej: chlopak ze sklepu ezo - byl caly szaro-czarny...obchodzilam go z roznych stron, zeby sprawdzic, gdzie jest to zludzenie swiatla, ze tak to widze.. (teraz ciekawe, bo zawiesil mi sie komputer;) i powiedzialam mu, zeby przestal sie tak bac. Na co on: ze boi sie tej okropnej kary. Mocne to bylo. Zastanawiam sie, w tym kontekscie, czy choroba psychiczna/lek jest pokuta z punktu widzenia wymiaru duchowego?

 

A jak myslisz, jaka jestem dusza?:)

 

Mialam na mysli nie konkretnie siebie, ale w ogole jakiegokolwiek czlowieka, ktory sie takiemu seansowi poddaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post który napisał hipnotyzer rozumiem tak, że jeżeli idąc stroną światła i będąc ufnym sobie, Bogu że na swojej drodze życia spotykasz ludzi świetlistych i tych którzy są Ci w stanie pomóc to tak się będzie działo i natrafisz na osobę która pomoże zdjąć blokadę pamięci i zobaczy się poprzednie wcielenia :-)

 

Ja ufam że spotykają mnie tylko dobre chwile i doświadczenia .Podświadomie wiedziałam że hipnotyzer do którego zadzwoniłam jest tą osobą którą szukałam , kimś kto mi pomoże :-)

 

Regresja doprowadziła mnie do niego :-) a pomaga mi w pokonywaniu i oczyszczaniu blokad jakie i mam.Ufam sobie i jemu 10000% i wiem że jak będę gotowa to poprowadzi mnie do poprzednich wcieleń i będzie to bardzo ciekawe doświadczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Interesuje mnie caly proces intuicyjnej decyzji. Skad sie narodzila w Tobie taka potrzeba? Czy to byl konkretny problem, jakis repetytywny schemat na przyklad czy ciekawosc - czy Cos, Cie po prostu ciagnelo w tym kierunku/ do tej osoby?

Co masz na mysli, piszac o blokadzie pamieci? Ja sie wciaz nad tymi konfabulacjami zastanawiam i nikt mi nie chce odpowiedziec ;) Zastanawiam sie rowniez nad hipnoza jako narzedziem poznawczym. Jakie sa jej granice, mozliwosc? Np. progresja. Oraz nad wieloma innymi rzeczami;) - chcialabym po prostu poznac rozne punkty widzenia/ doswiadczenia i jakos widze, ze temat jest kontrowersyjny. A ja nie pytam z teza, ale z ciekawoscia poznawcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zdania , że zawsze spotyka sie ludzi jacy są nam pisani i na jakich zasłużyliśmy swoim postępowaniem. I nie ma znaczenia czy to w tym życiu czy w poprzednich wcieleniach, poniewaz to co odrabiamuy czy stykamy się w tym życiu nie oznacza , że odrabiamy jakieś rzeczy , wydarzenia, czy też związki z wcielenia poprzedzającego to aktualne. Czasami musi upłynąć bardzo wiele czasu , aby dusza trafiła do odpowiedniego czasu i miejsca w tym wymiarze po to aby mogła odrobić to co chce, aby mogła doświadczyć i przerobić to co zostało jej do doświadczenia z innymi duszami. Wiadomo że jest tak , że jesli ktoś czyni zło i to świadomie w pełni angażując się w takie uczynki to nie zawsze odwracało się to przeciw niemu od razu. Pewnie to też zalezy komu to robił i z jaka siłą drugiej osoby mógł się zetrzeć, od tego to również zależy. Ale jeśli nie w tym to w innym życiu trzeba oddać to co się odebrało, a dostać to na co się zasłużyło. Nawet klątwy karmiczne mają swoje źródło w lekcji poznawania. Nie każdą klątwę zdejmie każdy jeśli jest ona pokoleniowa i przyciągnięta z jakichs bardzo odległych wcieleń, a tym bardziej nałożona np. przez istoty które potrafiły władać czasem i przestrzeniom. Z tego co mi wiadomo to najtrudniejsze są te nałożone przez osoby wtajemniczone w misteria i posiadające dostęp do wiedzy, a najczesciej stosowały one takie obciązenia na ludzi którzy chcieli wykraśc lub użyć jakieś tabu do swoich niecnych zachcianek I interesów. Dlatego warto czasami zastanowić się nad skutecznością i dobrodziejstwem regresji (niehipnotycznej) która wbrew różnym opiniom działa skutecznie i nie ingeruje w jaźń człowieka, a pozwala mu zrozumieć kim był i co wpływa na to co, dzieje się w jego życiu teraz.

Edytowane przez peyotl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak - wszystko wraca. Natomiast to, co piszesz, to jest czysty determinizm. I wlasnie: czy hipnoza regresyjna moze taka karme zdjac? Czy wlasnie po to ludzie zglaszaja sie na seanse hipnotyczne? Dla mnie to jest praca z psychika/dusza na bardzo glebokim poziomie i gleboka ingerencja. Czlowiek chce byc szczesliwy tu i teraz, ale byc moze to jego szczescie zaburza pewnien sytem - duzo wiekszy niz system zachowan jednostki, system rodziny / przodkow wg. Hellingera czy otoczenia?

 

Co to jest regresja niehipnotyczna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od razu na wstępie napiszę , że jestem przeciwna ustawieniom Hellingerowskim ( znam to i uczestniczyłam w tym w celach poznawczych). Mam swoje powody , ale nie będę się tu rozpisywać, bo nie o tym ten temat. Czy regresja może zdjąc pewne zobowiązania karmiczne?..., sama regresja tylko pomaga zrozumieć powody i problemy z jakimi ścierają się zainteresowani. Jeśli jest odpowiedni prowadzący, czyli wysoko zaawansowany duchowo to może dużo pomóc i poprowadzić, otworzyć oczy na odpowiednie patrzenie i uświadomienie takiemu osobnikowi, a co dalej on z tym zrobi to juz jego wola. Własnie dlatego potrzebne sa regresje , żeby ludzie potrafili zrozumieć różne przyczyny jakie stoja za tym jak zachowują się oni i najbliższe im otoczenie. Są takie jednostki które chcą tkwić w swojej ignorancji cały czas i nic im nie przetłumaczy pewnych zależności. Nawet najbardziej spektakularny regres nie zrobi na nich wrażenia i uznają go za halucynacje, albo wyobraźnie swoją lub czyjąś, dlatego zawsze wszystko zależy od woli zarówno poddawanego regresowi jak i umiejętnościom wprowadzającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za te madra i wywazona odpowiedz :) Ja tez uczestniczylam w ustawieniach, a potem przeczytalam od A do Z tworczosc Hellingera i wlos mi sie na glowie zjezyl;) Jest w tym dobra intencja, ale jest w tym tez cos zlego - moze dazenie do nieomylnosci autora tej koncepcji? Czesto ludzie, ktorzy sie tym zajmuja, przejmuja te nieomylnosc...mam sprzeczne odczucia zarowno w stosunku do samego systemu jak i wykonawcow, ale faktycznie watek nie ten...choc zastnawiam sie porownawczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Interesuje mnie caly proces intuicyjnej decyzji. Skad sie narodzila w Tobie taka potrzeba?

 

Ja intuicji nie analizuję :-) po co mi podważać coś co jest dobre dla mnie .Nigdy się na niej nie zawiodłam. Ufam jej i idę za jej głosem :-)

 

to była myśl żeby powrócić do poprzednich żyć by móc lepiej zrozumieć obecne

 

Czy to byl konkretny problem, jakis repetytywny schemat na przyklad czy ciekawosc - czy Cos, Cie po prostu ciagnelo w tym kierunku/ do tej osoby?

 

Mogę powiedzieć że tak ;-) wpisując w internecie słowo pojawiała mi się tylko jego strona,zabawne bo jak mąż mój jej szukał to nie znalazł :-)

 

 

Co masz na mysli, piszac o blokadzie pamieci?

 

Blokady czyli opory które mi towarzyszą ,nie pamięci bo ją mam bardzo dobrą :-) czyli np.w dzieciństwie mówiono do dziecka ,że jest głupie i w dorosłym życiu jest mu ciężko uwierzyć że jest inaczej.Zaniża przez to swoje poczucie własnej wartości,Hipnoza pomaga bo zamiast wielogodzinnych powtórzeń afirmacji ,prowadzący może bezpośrednio kontaktować się z podświadomością .Uleczyć problem i opór znika - tak to w skrócie wygląda

 

Ja sie wciaz nad tymi konfabulacjami zastanawiam i nikt mi nie chce odpowiedziec ;)

 

Czasami to tak jest, że oczekujemy jakiejś odpowiedzi i dopóki ktoś jej nie napisze to myśli że nie została mu udzielona odpowiedź :-)

 

Zależy jakiej odpowiedzi szukasz ? poczytaj troszkę może o hipnozie :-)

 

Temat kontrowersyjny? eeee chyba nie :-) normalna wymiana zdań

 

Jakie sa jej granice, mozliwosc?

 

Nieskończone :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna energia od Ciebie bije :) A intuicyjnie przeczytalam te odpowiedz, zanim ja przeczytalam...i co ciekawe w miedzy czasie wymyslilam (?) 2 intuicyjne rozwiazania dwoch tematow :) Czytam o hipnozie, lubie czytac, ale wole doswiadczac...:)

Z ta kontrowersja - projekcja mi sie wlaczyla, moze?;)

Wyswietlila mi sie tez pewna koincydencja - na zasadzie olsnienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna energia od Ciebie bije :)

 

Dziękuję, bardzo milo mi się zrobiło :-)

 

ha ha ha ja robię tak ,najpierw czytam potem szybka analiza czy wchodzę w to czy nie i działam :-) uwielbiam to

 

Tak właśnie było z moją hipnozą :-) od pierwszej rozmowy którą wykonałam zaraz po podjęciu decyzji minęło kilka dni i już byłam na warsztatach z autohipnozy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

befadka, to ja dziekuje :)

Mi tez, jak czytalam Twoja odpowiedz, bo w moim jezyku opisywala moja sciezke postepowania :) + to znajome uruchomienie intuicji wlasnie - czasem dziala pod wplywem impulsu z zewnatrz :)

Dokladnie w ten sposob, ktory opisujesz postapilam kilka razy (tzn. tak w ogole to wiele:) z trenerami/ warsztatami. Przeczytalam info o wydarzeniu w ostatniej chwili, dawno po terminie zapisow, na dzien przed... i wcale nie dlatego, ze szukalam takich warsztatow, bo szukalam wtedy w sieci czegos zupelnie innego (czyzby?;). Bylo dla mnie miejsce, bo ktos zrezygnowal :), nawet nie doczytalam do konca; moze to nawet bardziej obrazki byly niz merytoryka textu? Chyba tak.

Ja tez to uwielbiam ! Bo z tego wynikaja potem dluzsze narracje. Te osoby staly sie potem moimi mentorami, nauczycielami, przewodnikami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam info o wydarzeniu w ostatniej chwili, dawno po terminie zapisow, na dzien przed... i wcale nie dlatego, ze szukalam takich warsztatow, bo szukalam wtedy w sieci czegos zupelnie innego (czyzby?;)
.

 

Przypadków nie ma :-) wszystko się dzieje po coś i ma czemuś służyć ;-)

 

 

+ to znajome uruchomienie intuicji wlasnie - czasem dziala pod wplywem impulsu z zewnatrz :)

 

Ona działa i jest w nas cały czas tylko trzeba jej zaufać i pozwolić dojść do głosu i zobaczyć efekty jej pracy -bezcenne

 

Włączając logikę w życiu bym tak dobrych decyzji dla mnie nie podjęła :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

 

Włączając logikę w życiu bym tak dobrych decyzji dla mnie nie podjęła :-)

 

Prawda :) Moje najlepsze zyciowe decyzje - czysta intuicja, zero logiki/rozsadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednie wcielenia to nic innego jak podroz wglab naszej wyobrazni. Kazdy z nas moze taka podroz przezyc, bo nasz kochany podswiadomy umysl jest bardzo skory zeby zalac nas cala masa historii, ktore nijak sie maja z rzeczywistoscia. Czy to podroz do przeszlosci czy przyszlosci nie jest wielka roznica - to wciaz wyobraznia. Taka podroz podczas hipnozy moze byc bardzo ciekawa i przyjemna, ale powinna byc wykonana przez osoba, ktora dobrze rozumie roznice pomiedzy fantazja, a regresja dla celow terapeutycznych.

 

Mozecie teraz powiedziec, ze przeciez ludzie podczas sesji terapeutycznej z uzyciem regresji cofaja sie do poprzednich zyc. OK, tak mowi im umysl i tego nie da sie podwazyc. Natomiast jest to zazwyczaj powodem tego, ze umysl tych osob walczyl z taka iloscia brudu, ze wpadl na pomysl aby ten brud rozdzielic. Czasem jest to poprzednie wcielenie, a czasem podwojna, potrojna czy nawet poczworna osobowosc. Wszystko po to, zeby latwiej radzic sobie z problemami. Dla hipnoterapeuty nie powinno miec znaczenia czy cos wydazylo sie w tym czy poprzednim zyciu. Najwazniejsze sa podane fakty, a te niestety czasem tez potrafia byc przez umysl pacjenta zmyslone.

 

Mam nadzieje, ze nagrania jakimi sie dzielicie nie maja nic wspolnego z prawdziwa regresja, a jedynie zabieraja wasze umysly na przejazdzke po roznych punktach historii.

Jesli ktos ma ataki astmy i szuka odpowiedzi jak one sie zaczely, to regresja do momentu ataku moze go jak najbardziej spowodowac. Prawdziwej regresji NIGDY nie wykonuje sie na grupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hypnomark wiem, że błądzisz w tym co napisałeś. Wykonałem bardzo dużo regresji indywidualnych i zbiorowych i wiem, ż pacjenci cofając się do poprzednich wcieleń przekazują wiedzę o jaką w życju obecnym nigdy się nie otarli i nie jest to ich fantazją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie sa Twoim zdaniem zwiazki pomiedzy terapia, duchowoscia a wiara/religia?

Mysle, ze regeresja hipnotyczna jest celnym przykladem - zbiorem wspolnym tych obszarow. Z roznych stron mozna wlasnie do niej podjesc. Te rozne strony mnie interesuja. Zazarty katolik albo racjonalista odrzuci hipnoze i kazdy z nich sie na nia oburzy po swojemu. Niedoswiadczony experymentator moze sie zagalopowac w wyobrazni. Poznawczo mnie interesuja blaski i cienie tego fenomenalnego zabiegu. Niezmiernie interesuje mnie tez progresja - nie tylko jako metoda pozytywnego rzutowania w przyszlosc, co podbudowuje psychike, ale takiego jasnowidzenia na skale przemian swiatowych - ewolucji gatunku.

 

A wyobraznia jest niezwykle terapeutyczna - tam powstaja wizje i marzenia. Tam znajduje sie kwinesencja wiary, tworzenia, progresu psychiki, ogolnie rozwoju wszystkiego. Wyobraznia paranoiczna to drugi kraniec spectrum. Zastanawiam sie nad zastosowaniem hipnozy w przypadku wiekszych zaburzen psychicznych i w ogole sie nad nimi zastanawiam;) - mistycyzm a szalenstwo. Granica poznania.

 

X-Pax widziales?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solweig - dobre pytania. W zasadzie na nie wszystkie znalazłabyś odpowiedź w moich postach ale spróbuję to jakoś zebrać.

Jeżeli ktoś nie wykazuje się dewotyzmem, to będąc katolikiem korzysta z zabiegów hipnozy, biblia tego nie zabrania - nie jest to wywoływaniem duchów. A jeśli w bardzo rzadkich wypadkach dochodzi do otarcia się o kontakt z innymi duszami, to następuje to zgodnie z Prawem Wolnej Woli a nie na zasadzie przymusu bo ktoś inwestuje w to energię. Takim przypadkiem była rozmowa córki ze swoimi rodzicami, która obwiniała się za ich śmierć. Takimi przypadkami są pojawiające się dusze, które nie mogą z jakiegoś powodu odejść do miejsca ich przeznaczenia i trzeba je odprowadzić.

Nie ma znaczenia to czy ktoś jest uduchowiony czy nie, czy ktoś jest wierzący czy nie, czy ktoś jest religijny czy nie, na doznawanie w czasie hipnozy stanów duchowych. Z informacją o charakterze duchowym zetknie się każdy komu pozwala na to poziom światła jego duszy, więc jest to zjawisko na poziomie kwantowym i rządzące się prawami świata kwantów. Spotkałem wielu niewierzących i niereligijnych, zdeklarowanych ateistów o tak wysokich wibracjach światła, że niejeden kapłan mógłby pozazdrościć im doznań z zakresu duchowości w czasie sesji.

Człowiek w hipnozie stara się sprostać oczekiwaniom hipnotyzera, Jeśli hipnotyzer powie wymyśl mi fabułę do książki przygodowej o... to pacjent będzie starał się to zrobić - bardziej lub mniej udolnie. Nawet bardzo się starając dopuści się niekonsekwencji wynikających z jego wiedzy i jego intelektualnych możliwości. Kiedy poprosi się pacjenta by opowiedział jakieś swoje poprzednie życie jeśli rzeczywiście takie miał, to zacznie opowiadać życie i nie można będzie w tym opowiadaniu znaleźć niekonsekwencji a często pojawią się szczegóły wiedzy o którą pacjent nigdy się nie otarł a niektóre dotychczas nawet nie zostały przez naukę zweryfikowane.

Jeżeli pacjent nie miał wcześniej ziemskich wcieleń a w poleceniu nie było zaznaczone, że mają to być ziemskie życia pacjent zaczyna często opowiadać o innych rzeczywistościach w których inkarnował Można tu założyć, że im mniej ziemskich analogii tym bardziej opowieść wiarygodna np: często pojawiają się opisy planet energetycznych i życia na nich co jakby nie występuje w masowej kulturze SF.

 

Progresja to kolejny duży temat, która jakby jest możliwa dla większości ludzi tylko do czasu ich obecnego życia. Przypadki, że ktoś ma wgląd poza tą granice są bardzo rzadkie a opisy bardzo enigmatyczne i nie dające poczucia pewności. Progresja jest tym bardziej wartościowa im bardziej jest doświadczony hipnotyzer, to właśnie tu można się zagalopować. Progresje należy prowadzić z uwzględnieniem prawa Wolnej Woli, poziomu rozwoju duszy, i przeznaczenia. W przypadku przyszłości indywidualnej pacjenta należy zwrócić uwagę na możliwość istnienia życiowych ścieżek alternatywnych oraz punktów stycznych tych ścieżek. W przypadku przyszłości na skalę globalną alternatyw w zasadzie nie ma, wypadkowy wektor wszystkich naszych indywidualnych przyszłości ma olbrzymią bezwładność. Tak więc ci którzy mają możliwość spojrzenia na przyszłość globalnie widzą to co rzeczywiście się wydarzy, choć zawsze problemem jest precyzyjne datowanie.

 

W terapii tylko sporadycznie odwołuję się do wyobraźni, gdyż ma ona zastosowanie tylko w przypadku zmiany programów, które nam przestały się podobać. Uważam natomiast, że prawdziwe problemy terapeutyczne leżą w sferze działań energetycznych a w zasadzie kwantowych. Obecnie wiem o czym jeszcze nie chce wiedzieć konwencjonalna medycyna, że przyczyną zdecydowanej większości naszych chorób są negatywnie spolaryzowane energie (tzn.światło), które de facto są samodzielnymi bytami obdarzonymi pewnym poziomem intelektu. Dotyczy to przede wszystkim chorób psychicznych, choć tu często występują znacznie bardziej złożone problemy energetyczne niż proste pasożyty energetyczne. Techniki hipnotyczne wg mnie są na razie najlepszymi technikami dającymi dostęp do możliwości kwantowych naszych mózgów i naszych umysłów. Idealnym przykładem jest tu epilepsja ( nie dotyczy przypadków mechanicznych czy chemicznych), po usunięciu pasożyta energetycznego, problem znika z chwilą jego usunięcie nawet w przypadku bardzo częstych ataków.

 

W tym co robię unikam wszelkiego mistycyzmu choć ostatnio jeden z moich pacjentów uświadomił mi pozytywną wagę mistycyzmu w zabiegach terapeutycznych.

 

Granice poznania przy pomocy technik hipnotycznych znajdują się tam gdzie wiedza zagraża naszemu indywidualnemu rozwojowi a także rozwojowi w skali globalnej. Innymi słowy wiedza jest w zasięgu ręki tylko czy my jesteśmy gotowi ją przyjąć - np kwestia pasożytów energetycznych.

 

X-Pax interesująca fabuła ale jest to fantastyka ziemska widziana poprzez nasze ziemskie archeotypy kosmity. W opowieściach pacjentów o kosmicznych wcieleniach czegoś takiego nie ma. Inaczej - świat Boga został stworzony z dużo większą wyobraźnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz :) Tez tak intuicyjnie uwazam. Wedlug mnie laczysz w swoim podejsciu duchowosc z materia; mistycyzm z nauka. Wiadomo jak powstaje nauka - od odrzucenia prawd zastanych - wejscia w mgle poznawcza. Tam sie wszystko zaczyna. Dana rzeczywistosc, idea jest tylko wiara/wizja, dopoki nie jest skartografowana/opisana/udowodniona. Przelom/ transformacja/novum roi sie w wyobrazni, dopoki nie znajdzie sie narzedzia, ktore pozwoli te mgle wyklarowac. Mysle, ze ewolucyjnie mamy wgrany taki program - poznawczy i transformujacy. To badania nad mozgiem, ktory jest rozpracowywany od strony nauk scislych z jednej strony i duchowosci - z drugiej.

 

Interesujesz sie fizyka kwantowa? Mozesz mi polecic jakas literature na ten temat?

 

Mysle, ze X- Pax stawia wiele interesujacych pytan :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hypnomark wiem, że błądzisz w tym co napisałeś. Wykonałem bardzo dużo regresji indywidualnych i zbiorowych i wiem, ż pacjenci cofając się do poprzednich wcieleń przekazują wiedzę o jaką w życju obecnym nigdy się nie otarli i nie jest to ich fantazją.

 

Dziekuje za te cieple slowa...ja nazwalbym to raczej stapaniem po ziemi. Jestem terapeuta a nie czarodziejem, a hipnoza to dla mnie nauka, a nie magia.

Jako hipnotyzer powinienes przede wszystkim umiec rozroznic umysl swiadomy od podswiadomego. Kazdy z nas ma cala mase informacji, do ktorych dotrzec moze jedynie w podswiadomosci i my o tych informacjach bardzo czesto swiadomie nie wiemy. Absolutnie wszystko co widzielismy (nawet na filmach), czytalismy, slyszelismy itp. moze byc przez umysl podswiadomy przekazane w formie niekoniecznie takiej w jakiej ta informacja tam dotarla, czesto wrzucajac nas jako glownego bohatera. Tak wiec twierdzenie, ze podczas sesji hipnozy ludzie mowia o rzeczach, o ktore nigdy sie nie oparli nie jest do konca prawdziwe.

 

Zastanawiam sie w jaki sposob weryfikujesz czy historia opowiedziana/widziana podczas sesji byla fantazaja czy nie?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hypnomarek Swietnie, że jesteś terapeutą i doskonale wykorzystujesz znane Tobie techniki ale nie jest powodem do dumy narzucanie granic, szlabanów, barier. Staram się przekonywać wszystkich, że trzeba zrzucać z siebie skamieniałe skorupy i tym samym otwierać się na wiedzę a wówczas ona przyjdzie i będziesz mógł mówić o sobie jako o terapeucie badaczu.

Jesteś człowiekiem wykształconym a mam wrażenie jakbyś nie rozumiał o czym piszę. Z twojej teorii podświadomości wynika, że każdy człowiek w hipnozie odczytuje nieuświadamiane fragmenty wiedzy dotyczące każdego tematu, bo na co dzień dociera do nas wiedza z każdej dziedziny. Czyli gdybym poddał Ciebie hipnozie to powinieneś zaprezentować koncertowy wykład na każdy zadany temat. Otóż wcale tak nie jest. Mało tego, Pacjenci w hipnozie czsto mają mniejszą wiedzę z wyuczonej dziedziny wiedzy aniżeli z dziedziny wiedzy, którą przerobili np 2500 lat temu a obecnie tym zagadnienie absolutnie się nie interesują. Jak to wytłumaczysz. Jak wytłumaczysz wiedzę człowieka przeciętnie wykształconego, który zaczyna operować szczegółami dotyczącymi Persji twierdząc, że był założycielem stolicy i pierwszym władcą tego państwa. Ty jesteś człowiekim wyksztaconym a jestem przekonany że ilość szczegółów na temat Prsji, kultu persów, systemu władzy, armii i wojen, początków i wyglądu stolicy daty jej powstania oraz imienia i śmierci ładcy, podałbyś 100 razy mniej aniżeli ów człowiek, Który na jawie nie wiedział, gdzie tą Persję zlokalizować a historia była jego piętą achillesową. Jak to wytłumaczysz?

Wyobraź sobie że pewna osoba nie interesująca się historią ani technikami balsamowania opowiedziała mi z najdrobniejszymi detalami technikę balsamowania starożytnych egipcjan, twierdząc że tym się zajmowała. Możesz powiedzić że gdzieś usłyszała, tak tylko, ze wiele szczegółów nie zna przeciętny dobrze wykształcony historyk a o innych szczegółach nauka jaszcze się nie wypowiedziała bo nie idzie tego zbadać a ta osoba zdała z tego dokładną relację. Jak wg Ciebie jest to możliwe. Takich przykładów mogę podawać setki.

Mówisz o podświadomości. Podświadomość nie ma możliwości myślenia i syntetyzowania a relacje w regresji są syntetyczne. Otóż ja w hipnozię odwołuję się do nadświadomości, mnie podświadomość nie wystarcza.

Edytowane przez hipnotyzer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze kazdy kto zajmuje sie hipnoza musial najpierw swoja skorupe zrzucic, a bycie otwartym nie musi byc jednoznaczne z akceptowaniem kazdej uslyszanej teorii. Ja nie mam watpliwosci, ze twoi pacjenci opowiadali historie, ktore z logicznego punktu widzenia nie maja sensu...ja to jednak inaczej interpretuje. Podswiadomy umysl potrafi przyjac ok. 1500 razy wiecej informacji w tym samym czasie niz jego analityczny odpowiednik, ktorego uzywamy na codzien. Te informacje czekaja zeby je odkryc i hipnoza jest dobrym sposobem zeby tam dotrzec. Te informacje o starozytnych historiach, ktore przytoczyles, mogly byc zaslyszane czy obejrzane dawno temu i swiadomy umysl tego nie zanotowal. Ale te dane wciaz tam sa. Osoby z autyzmem gdzie z technicznego punktu widzenia bariera pomiedzy umyslem swiadomym i podswiadomym jest praktycznie zatarta, potrafia w najdrobniejszych detalach narysowac budynek, ktory widzialy tylko kilka sekund. Dlatego, ze maja bezposredni dostep do tych poteznie dokladnych informacji.

 

Jednym z problemow przy regresji w celach terapeutycznych jest wlasnie koniecznosc pilnowania, aby pacjent faktycznie mowil historie "z zycia", a nie zabieral wyobraznie na wycieczke. Wciaz jednak sa przypadki, gdy dziewczyna majaca ataki paniki opowiada, ze byla molestowana 300 lat temu i potrafi dokladnie opisac jak wygladal wtedy jej dom. Czy ja probuje udowadniac jej, ze to niemozliwe? Alez nie, podswiadomy umysl pacjenta sam znajdzie sposob zeby dojsc do celu, niezaleznie od epoki. Co ciekawe, po skonczonej sesji matka dziewczyny nie chce rozmawiac o przeszlosci, a ojczym juz dawno z nimi nie mieszka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Podświadomy Umysł Zgoda, a dalej ? ,a co powiecie o większym zasobie informacji u człowieka ze wszystkich swoich wcieleń na ziemi ,czyli Wschodnie Pojęcie Reinkarnacji ,a Zachodni Termin To Regresje Hipnotyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym tylko podziękować wam ( hypnomarek,hypnotyzer ) za wasze posty

 

Ostatnio wznawiam wiedzę o tajnikach perswazji .Daliście mi wile odpowiedzi i zachęty aby dalej zagłębiać się w temat.Gdzieś na pewno znajdę te informacje skoro o nich piszecie.Jestem zdania że każda informacja którą widzimy i słyszymy dociera do nas i w nas pozostaje na poziomie podświadomym.Odzwierciedlając się niekiedy w rzeczywistości poza naszą świadomością .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie co jest dalej? Pit ciekawa teza :)

 

Dla mnie to tez niezwykle fascynujaca lektura - czytanie Waszych postow! :)

 

Psychoterapeuta jest nastawiony na pomaganie. Jego rola nie jest zglebianie badawcze fenomenow. Ma uzyskac konkretny efekt, stosujac sprawdzone, skartografowane metody. Jesli mialby je przekroczyc, to wchodzi w przestrzen experymentu. Zaczyna uzywac pacjenta jako guinepig. Badania sie rozwijaja, ale nie wiadomo, jaki bedzie efekt dla pacjenta. Badacz zgola postepuje inaczej. To jest w sumie pytanie o etyke w psychoterapii. Sa psychoterapeuci -psychoterapeuci, psychoterapeuci-badacze i badacze, ktorzy motywowani pasja poznawcza zajmuja sie psychoterpia. Z drugiej strony mamy cos takiego jak psychologia duchowa/ ducha. A tu brakuje zachodniej kartografii. Wlacza sie wiec temat religii/ wyznania. Duch nie ma wyznania, ale patrzac z ograniczonego pulapu nieduchowej perspektywy, to sie robi bitwa na ksiegi. Ksiega jest zawsze pewna teoria, a rzeczywistosc doswiadczalna nie jest martwym textem. Wszystkie wynalazki/odkrycia powstaja natomiast z przekraczania granic...ksiag i tego, co znane, zaaprobowane, popierane przez wiekszosc. To jest zawsze wyjscie poza sfere komfortu i nie tylko jednostki w tym przypadku. Zreszta psychoterapeuta, jesli chce uzyskac efekt zmiany u klienta, zawsze musi zmotywowac go to takiej wycieczki. Natomiast ja wychodze z zalozenia, ze do odpowiednich ludzi trafiaja odpowiedni ludzie. Kazdy ma swojego odbiorce. Innymi slowy, jest miejsce na wszystko i dla kazdego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dobrze to ujęłaś ,ja od lat nie dość że doświadczyłem reinkarnacji osobiście i innych fenomenów to jeszcze zgłębiam tematy z dziedziny Paranauki takie jak Radiestezja ,Psychoronika ,Biochemia itp ,

Paramedycyna - Medycyna Cholistyczna ,Naturoterapia ,Ziołolecznictwo ,Chromoterapia,Mudroterapia,Refleksologia , Medycyna Energetyczna i inne ,

Parapsychologia - Astropsychologia ,Astrologia ,Astronumerologia itp.

Metafizyka - Fizyka Kwantowa ,Kundalini Joga i inne .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest zawsze wyjscie poza sfere komfortu i nie tylko jednostki w tym przypadku. Zreszta psychoterapeuta, jesli chce uzyskac efekt zmiany u klienta, zawsze musi zmotywowac go to takiej wycieczki. Natomiast ja wychodze z zalozenia, ze do odpowiednich ludzi trafiaja odpowiedni ludzie. Kazdy ma swojego odbiorce. Innymi slowy, jest miejsce na wszystko i dla kazdego :)

 

Bardzo dobrze napisane solweig :-)

 

Otóż to zawsze jest odbiorca-biorca i ważne żeby trafić na swego który gdzieś tam czeka .

 

Doszłam do wniosku że tak naprawdę w hipnozie bardzo ważne jest do kogo się trafi .Czy przekazywane bodźce odpowiadają naszym przekonaniom i poglądom. Jeżeli tak to bez obaw można podążać w głąb siebie .

 

Pit większości zapisanych przez Ciebie dziedzin nawet nie wiem co one znaczą ha ha ha ha ha ha

 

Jak na razie to ja za Tobą jestem sporo w tyle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

befadko ,ale i tak po twoich postach nasuwa się wniosek że wzniosłaś się na wyższy poziom,nic się nie przejmuj ,w Fizyce Kwantowej jest termin "Splątania Kwantowego"to jakby Żyć i Nie Żyć w jednym ,to takie dwa takie same obiekty które są ze sobą ściśle połączone ,nawe Einstein miał z tym problem żeby zrozumieć fizykę kwantową właściwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio w filmie usłyszałam takie powiedzenie co pasuje do Twojego wszyscy muszą umrzeć ale nie wszyscy wiedzą że żyją

 

Dzięki Pit za miłe słowa :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...