Skocz do zawartości

apatia, znuzenie, niechec do wszystkiego


zepst

Rekomendowane odpowiedzi

heh...ale to nie my biedni, otumanieni mamy tu depresję, twój własny umysł przeczy twoim słowom. Piszesz jakbyś był dumny ze swoich decyzji, a tymczasem skarżysz się na apatię, znużenie i depresję. Ja na przykład czuje się szczęśliwa i się nie skarżę. Więc coś tu jest nie tak z tymi wywodami.

 

A od społeczeństwa się nie uwolnisz. Chodzisz w ubraniach wytworzonych przez ludzi, jesz jedzenie, które ktoś wyhodował i przetworzył. Możesz nie płacić podatków i pracować na czarno, ale i tak musisz wziąć za to kasę, żeby za nią kupić jedzenie. Albo dom, chyba że należysz do tej grupy jak napisałeś nie dość sprytnych i mieszkasz w przytułku. Jeżeli zachorujesz musisz kupić leki, za pieniądze, które zarobiłeś. Chociaż w zasadzie powinieneś bojkotować leczenie, bo nikt tak nie tnie społeczeństwa jak koncerny farmaceutyczne. W zasadzie dobrym pomysłem byłoby w ogóle się nie leczyć, nawet jak dostaniesz zapalenia wyrostka, bo przecież lekarze, którzy ci go wytną są też ludźmi i ich nie potrzebujesz. Jeżeli masz dziewczynę, a pewnie nie masz, bo nie potrzebujesz ludzi, a ona będzie w ciąży - powinna rodzić w domu, żeby nie nabijać kabzy lekarzom. Dziecko możesz odebrać sam.

Kiedy umrą twoi rodzice, sam znajdź miejsce i wykop grób i włóż ciała i sam je zakop, bo nie ma co wchodzić w kontakty z firmami pogrzebowymi. Nie potrzebujesz ich.

 

Kiedy chcesz jechać gdzieś daleko, znajdź dzikiego konia i go oswój, a potem na nim jedź. Nie potrzebujesz komunikacji. Jak zachce ci się do kibla, wyjdź na dwór za krzak, bo kanalizacja miejska też jest organizacją. Ludzi, którzy w Chinach za grosze szyją buty też nie potrzebujesz. Upleciesz sobie kapcie z łyka.

 

Aż dziwne, że piszesz coś w internecie. Przecież to globalna sieć społeczna. Mafia finansjery. W dodatku jak na kogoś kto od dziecka odstaje..przepraszam, nie potrzebuje ludzi, zadziwiająco dużo czasu spędzasz na rozmowie z nami. Potrzebujesz nas, żeby poczuć emocje, albo cień akceptacji ze strony Spokojnej.

 

Twoja wolność jest złudzeniem. Wydaje ci się. Możesz tego nie akceptować, ale i tak tego nie zmienisz. Mówiłeś, że będziesz pasożytować na społeczeństwie, ale pasożyty bez żywiciela umierają.

Edytowane przez OazaSpokoju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, czemu macie zarzuty do zepsta skoro Wy sami rowniez nie chcecie nawet sprobowac zrozumiec jego postawy.

 

Czy kazdy musi byc taki sam i wierzyc w te same rzeczy i tak samo postepowac? Stanie Wam sie jakas krzywda, jak tacy ludzie beda pracowac na czarno i nie beda przestrzegac jakis tam regul spolecznych typu etatowa praca czy wspolzycie polegajace na przebywaniu wsrod innych?

 

Tez mnie to denerwuje bo lubie samotnosc i chodzenie wlasnymi sciezkami i nie wyobrazam sobie pracy w grupie ludzi czy w ogole jakies wiekszego asymilowanie sie z ludzmi.

 

Kazdy zyje po swojemu i kazdy ma prawo wyrazac swoje niezadowolenie. Mnie tez nie podoba sie system spoleczny, w ktorym zyje bo z jednej strony ciagle obowiazuja zasady rodem z PRLu, gdzie patrzenie na rece innym i uklady sa na porzadku dziennym ale za to jak przychodzi potrzeba zwrocenia sie o pomoc, to kazdy ma to gdzies. To zdecydujcie sie ludzie, czego Wy chcecie. Nie mozna zyc w dwoch roznych systemach spolecznych. Albo kapitalizm i niech kazdy radzi sobie samemu albo socjalizm i uklady ale i pomoc jak to bylo dawniej. A skoro panstwo/spoleczenstwo prowadzi jakas polityke socjalna, to kazdy ma prawo z niej korzystac i niekoniecznie musi od razu zasuwac od rana do wieczora, aby odpracowywac ,,dlug" wobec spoleczenstwa bo to nie spoleczenstwo a rzad daje opieke socjalna. Zmiencie wiec najpierw rzad i system, skoro sie z takim podejsciem nie zgadzacie, a potem dopiero czepiajcie sie ludzi. Skoro ktos jest bardziej sprytny od Was i umie wykorzystac luki prawne i spoleczne to nie zazdroscie i nie nazywajcie nikogo pasozytem bo Wy sami tez niewiele tak naprawde robicie dla innych poza tym, ze prowadzicie wzglednie poprawny spolecznie tryb zycia.

 

Moze sprobojcie postawic sie w sytacji, gdzie ktos Wam probowalby robic naciski abyscie mieli zyc inaczej niz chcecie i naklanial Was sila do tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko widzisz, on zaproponował pasożytowanie na społeczeństwie argumentując to tym, że społeczeństwa nie lubi. To jakbym ja powiedziała, że nie lubię ciebie (Czysto teoretycznie :)) i w związku z tym od dziś będę się żywić zawartością twojej lodówki. ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to odbieram tak, ze on nie dostal nigdy od spoleczenstwa jakiejs tam akceptacji i w zwiazku z tym nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci, aby uczestniczyc w tym spoleczenstwie na warunkach, ktore sa ogolnie przyjete. W sumie nie widze tutaj niczego az tak nienormalnego, bo samemu czuje podobnie i sila rzeczy dbam wylacznie o swoj wlasny tylek bo ilekroc zwracalem sie do obcych ludzi o pomoc, szybko okazywalo sie, ze sa dosc niechetni do udzielenia jej (z roznych wzgledow). Wiec skoro nikt nie chce komus pomoc to chyba normalne, ze taka osoba stara sie samemu sobie pomoc. Instynkt przetrwania sie wlacza i tyle. A ze przy okazji musi lamac pewne zasady....a czy ktos nie lamal zasad tej osoby wczesniej? Troche bledne kolo......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, sam pisał, że od dziecka unikał ludzi więc na własna odpowiedzialność :) Poza tym nie wiemy czy faktycznie nigdy nie dostał akceptacji, a jeżeli nie to czemu. Na forum pokazuje pogardę dla tych, którzy są szczęśliwi w społeczeństwie, straszy jakimiś niezrealizowanymi groźbami i twierdzi, że nie lubi pracy ani nauki. Nie pokazuje to go z najlepszej strony.

 

Piszę, co piszę głównie dlatego, że znałam kogoś baaardzo podobnie mówiącego. Całe życie utrzymywali go jego rodzice, pracy nie szukał, bo się stresował, nie chciał pracować i nauką też się stresował. Nie stresowało go za to picie alkoholu i życie na czyjś koszt. Argumenty miał takie jak Zepst, włącznie z depresją.

 

Teraz po śmierci rodziców, będąc sporo starszym niż nasz bohater, zdobył swoją pierwszą pracę. Nie jest to super robota, bo pilnuje placu budowy, ale po raz pierwszy zarabia swoje pieniądze. Swoje, nie mamy i taty. I po raz pierwszy ja zaczynam o nim myśleć jako o kimś kto jednak miał siłę się ogarnąć. Bo w tym wieku to nie tak łatwo będąc rozpieszczonym leniem znaleźć siłę i stać się człowiekiem stojącym na własnych nogach, a nie siedzącym na kolanach u mamy. I mam dla niego mega szacunek. Bo on pokazał więcej siły niż Zepst. Zawziął się i mimo kiepskich kart przełamał swoją granicę. Nie jest ideałem, ale w porównaniu z tym co było, niebo a ziemia.

 

Prawda jest taka, że na szacunek się pracuje, to nie jest coś co jak mleko matki się dostaje za samą łaskę przybycia na świat i krzyczenia. Ale sporo ludzi tego nie chwyta. :(

 

Ja też nie jestem bardzo społeczna, ale wiem, że chociaż przejechałam się na jednych to inni mi pomogli. Społeczeństwo nie jest złe samo w sobie. Świat dookoła można kształtować inaczej niż krzykiem i domaganiem się socjala na dom, argumentując to brakiem sprytu. Pytałam Zepsta, co takiego umie, bo sugerował, że z jego wykształceniem nie ma dla niego pracy, mogłabym mu coś doradzić, ale nie chce powiedzieć. Potem twierdzi, że ma wszechstronne wykształcenie, co się sprzecza z tym jednostronnym wykształceniem, na które złe społeczeństwo nie ma zapotrzebowania.

 

Poza tym on się dobrze bawi krzycząc na nas. Pewnie prawie tak dobrze jak ja tłumacząc mu, że się myli. Taka transakcja wiązana. On ma adrenalinę, a ja się nie nudzę w święta.

Edytowane przez OazaSpokoju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez raczej unikalem i nie lubilem sie uczyc, szkola to byla porazka dla mnie. A rynek pracy mamy kiepski, nie dosc ze slabo platny to jeszcze w wielu zawodach bez ukladow roboty nie dostaniesz. A nie kazdy chce byc specjalista typu informatyk, lekarz czy zasuwac jako ciec na budowie. Ja np. nie chce. I nie dziwie sie zniecheceniu bo ja chyba wolalbym gdzies wyjechac albo kombinowac cos na lewo niz pracowac na budowie czy w jakims sklepie czy biurze. Nie kazdy sie nadaje do takich zawodow. Poza tym tez nigdy nie rozumialem, co jest fajnego w rutynowym zyciu gdzie trzeba codziennie na okreslona godzine chodzic do pracy. Od zawsze ciagnelo mnie do artystycznego srodowiska, gdzie imprezy i bujne zycie towarzyskie przeplataja sie z robieniem czegos, z czego mozna zdobyc pieniadze i dobrze mi z tym. W zyciu nie zamienilbym takiego zycia na monotonie rutyny i wkurza mnie, kiedy slysze ze zycie, jakie prowadze jest zle bo nie daje nic spoleczenstwu. Ja nawet nie za bardzo czerpie od niego poza podstawowymi rzeczami wiec nie mam wyrzutow sumienia. Kazdy zyje po swojemu.

 

A powodow, dla ktorych ktos od dziecka chce byc samotny i unika ludzi szukac nalezy nie tylko w czyjejs psychice. Ja wierze, ze niektorzy maja dusze nie potrzebujace wspolzycia i egzystowania posrod innych i stad biora sie problemy z dostosowaniem. Bo jak wytlumaczyc, ze ktos jest totalnie inny chociaz nie mial problemow ani w domu ani w srodowisku. Po prostu ktos taki sie juz rodzi taki a nie inny a rodzi sie, bo dusza takiego czlowieka jest inna niz dusze wiekszosci osob dookola. To samo z seryjnymi mordercami - oni maja czarne dusze, niemozliwe do wyleczenia, bardzo obciazone. A ze nasze polskie spoleczenstwo ma jeszcze daleka droge do tego, aby stac sie na tyle liberalne jak chocby spoleczenstwa zachodnie, gdzie mozna naprawde zarabiac na wszystkim i gdzie jest podaz na najrozniejsze rzeczy to inna sprawa.......jestesmy wciaz bardzo konserwatywnym narodem, gdzie tradycja i ogolnie przyjete wzorce pokoleniowe sa silniejsze niz postawa liberalna, wolnosciowa, pozwalajaca na indywidualizacje, szczegolnie w mniejszych miastach lub na prowincji.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość beneton123

Ja chciałbym tylko zwolennikom opieki społecznej i czerpanej z niej kasy przypomnieć, że nie dostają tej kasy z nieba ale ode mnie, od OazySpokoju, Spokojnej i wszystkich innych, którzy ze swojej pracy podatki płacą... Fajnie jest obrażać się na społeczeństwo, w sumie na nas to społeczeństwo tworzących, ale nie przeszkadza to w żebraniu u tego społeczeństwa czyli u nas o kromkę chleba, prawda? Ta żebranina nazywa się podobno wolność i niezależność:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale prkl - ja nie mówię, że ty źle żyjesz będąc artystą :) robisz coś, realizujesz się, dajesz z siebie coś, to po prostu inna ścieżka. Nie trzeba pracować na etacie. Ale trzeba coś robić. Żyć, a nie tylko zrzędzić i siedzieć na kanapie. Artyści żyją pełnią życia i często się spalają dla tego co robią. To godne podziwu. Ale nie siedzą i nie smęcą, że świat jest zły i się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem artysta :). Obracam sie wsrod tego srodowiska ale zyje z ,,zaplecza", nie tworze zabytnio. A zajecia mi czesto brakuje bo nie za bardzo popyt jest na te rzeczy jakos.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja wolność jest złudzeniem. Wydaje ci się. Możesz tego nie akceptować, ale i tak tego nie zmienisz.

 

Zrobiłabym z tego mantrę, by sie móc w tym codziennie utwierdzać. Zapewniam Cię, że w dzisiejszym świecie niewolnicy jeżdżą na koniach, a książęta chodzą boso.

 

tylko widzisz, on zaproponował pasożytowanie na społeczeństwie argumentując to tym, że społeczeństwa nie lubi

 

Nic dziwnego, że zepst wypowiada o Was takie zdania skoro cała analiza prowadzi do tak nędznych i absurdalnych wniosków.

 

Prawda jest taka, że na szacunek się pracuje, to nie jest coś co jak mleko matki się dostaje za samą łaskę przybycia na świat i krzyczenia

 

Prawda jest nieco inna. Ale czy cię to obchodzi?

 

Potem twierdzi, że ma wszechstronne wykształcenie, co się sprzecza z tym jednostronnym wykształceniem, na które złe społeczeństwo nie ma zapotrzebowania.

 

Zepst wydaje mi sie tutaj najinteligentniejszy. A wykształcenie to rzecz nabyta. Problem w tym, że ja, podobnie jak zepst, nie zgadzam się na narzucanie mi czym miałabym się co kilka lat fascynować lub nie.

 

Ja chciałbym tylko zwolennikom opieki społecznej i czerpanej z niej kasy przypomnieć, że nie dostają tej kasy z nieba ale ode mnie, od OazySpokoju, Spokojnej i wszystkich innych, którzy ze swojej pracy podatki płacą...

 

 

Myślę, ze w dyskusji powstały dwa problemy. Globalny i "polski". Zepstowi prawdopodobnie chodzi o ten drugi. Mam podobne odczucia - Polska nie zapewnia swoim obywatelom nic poza pogonią za GMO - owską marchewką i jest bardzo daleko w mozliwościach oferowania czegoś więcej niż 11m2 mieszkań dla młodych singli (na rodziny, mimo starzejącego sie społeczeństwa, nas ponoć wciąż nie stać), do tego wmawiając wszystkim wokół (taki marketingowy pr), że na to też można pracowac prze kolejne 30 lat i czuć sie szczęsliwym... A siedzenie w obcej lodówce byłoby zbędne, gdyby tylko ktoś wziął się za budowanie czegoś normalnego. Nawet w tak chorym systemie głosi sie takie głodne kawałki jak "miara społeczeństwa" mierzona stosunkiem do biednych i starych. Obłęd. Pranie mózgów od rana do wieczora.

 

Ciemność widzę. Ciemność widzę. Ciemnogród.

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym tylko zwolennikom opieki społecznej i czerpanej z niej kasy przypomnieć, że nie dostają tej kasy z nieba ale ode mnie, od OazySpokoju, Spokojnej i wszystkich innych, którzy ze swojej pracy podatki płacą... Fajnie jest obrażać się na społeczeństwo, w sumie na nas to społeczeństwo tworzących, ale nie przeszkadza to w żebraniu u tego społeczeństwa czyli u nas o kromkę chleba, prawda? Ta żebranina nazywa się podobno wolność i niezależność:)

 

A ja mam inne pytanie: przeszkadza Ci postawa tego czlowieka, ale czy nie przeszkadza Ci, ze wszyscy, Ty rowniez, placimy podati na liczna ,,armie" zlodziei i komfabulantow dumnie nazywajacych siebie politykami i elita spoleczna tego narodu; na armie i zbrojenie (jakie by nie bylo ale jednak), na szeroko rozumiany aparat wladzy, na szereg bzdurnych pomyslow i projektow, ktore wlasciwie nic nie daja nikomu?

 

Mysle, ze Tobie przeszkadza otwarta negacja systemu spolecznego, w ktory wierzysz, a nie to, ze ten ktos nie placi podatkow. Ja tez ich nie place z bardzo prozaicznej przyczyny - rzad polski nie zapewnia mi odpowiednich warunkow, abym mogl zalegalizowac swoja dzialalnosc a stawki ZUS plus szereg innych podatkow spowodowalyby, ze nie moglbym zyc zgodnie ze swoimi potrzebami i nie stac by mnie bylo na rozwijanie sie w branzy, w ktorej dzialam (wlasciwie to ciagle nie zyje jeszcze tak, jakbym chcial). Po prostu wybralem mniejsze zlo, bo wiem, ze ani skarb panstwa ani spoleczenstwo nie ucierpia zbytnio od jednego podatnika, ktory uchyla sie od placenia. Wystarczy, ze place ponad 20-proentowy podatek VAT w wiekszosci towarow czy za uslugi i wydaje mi sie, ze to jest wystarczajaca cena za doscuczynienie wzgledem polskiego systemu podatkowego.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, iż zepst założył ten temat rzekomo szukając pomocy. To, że tak naprawdę - wcale takowej nie chciał jest inną kwestią.

Wątek jednak przerodził się w dyskusję zwolenników i przeciwników tzw. systemu.

Powiedzcie mi moi mili - cóż to daje, cóż wnosi, że tak sobie będziemy narzekać? Wiem, my Polacy mamy to we krwi, ale ja pytam - cóż to daje?

Poważnie pytam - zwłaszcza przeciwników, bo to oni głównie narzekają - co to narzekanie wnosi w Wasze życie, co zmienia? Jest Wam lepiej, jak wyrzucicie z siebie te wszystkie żale? A, jeśli nawet, to jak długo trwa to "lepiej"?

Czy szukacie potwierdzenia swoich poglądów, tego, że ktoś pogłaszcze po główce i powie - oj tak, biedny ty, rację masz, a system zły... Przez to będzie Wam lepiej? Doskonałego systemu, jak dotąd, nie wynaleziono, więc tak, macie rację - ten też nie jest całkiem dobry.

Ale naprawdę tak Wam na tej racji zależy?

Ktoś mądry kiedyś zapytał, a ja przy każdej okazji chętnie to przytaczam:

- Wolisz mieć rację czy być szczęśliwy?

I wydawało mi się, przynajmniej na początku, że zepst właśnie szuka tego drugiego, polepszenia swej sytuacji, zrozumienia jej, zmienienia...

Wszak zapytał - co zrobić, by apatia zniknęła... Ale z czasem okazało się, że się myliłam.

Osobiście dawno już wybrałam szczęście, miast racji - da się. I wcale nie trzeba być do tego niewolnikiem. Staram się dzielić tym swoim szczęściem, z kim tylko się da. Nikogo jednak nie zmuszam. Na tym polega właśnie nasza ludzka wolna wola. Niechże więc każdy doświadcza tego, co mu trzeba, co sobie wybrał, co chce...

Ale nie wciągajmy się nawzajem w spiralę narzekań. Nie każdy bowiem jest na tyle odporny i ukształtowany, by wciągnąć się nie dał. Nie plujmy jadem, jak ktoś ma inne zdanie. Ma do tego pełne prawo...

P.S. Do nikogo nie piję personalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, iż zepst założył ten temat rzekomo szukając pomocy. To, że tak naprawdę - wcale takowej nie chciał jest inną kwestią.

Wątek jednak przerodził się w dyskusję zwolenników i przeciwników tzw. systemu.

Powiedzcie mi moi mili - cóż to daje, cóż wnosi, że tak sobie będziemy narzekać? Wiem, my Polacy mamy to we krwi, ale ja pytam - cóż to daje?

Poważnie pytam - zwłaszcza przeciwników, bo to oni głównie narzekają - co to narzekanie wnosi w Wasze życie, co zmienia? Jest Wam lepiej, jak wyrzucicie z siebie te wszystkie żale? A, jeśli nawet, to jak długo trwa to "lepiej"?

Czy szukacie potwierdzenia swoich poglądów, tego, że ktoś pogłaszcze po główce i powie - oj tak, biedny ty, rację masz, a system zły... Przez to będzie Wam lepiej? Doskonałego systemu, jak dotąd, nie wynaleziono, więc tak, macie rację - ten też nie jest całkiem dobry.

Ale naprawdę tak Wam na tej racji zależy?

Ktoś mądry kiedyś zapytał, a ja przy każdej okazji chętnie to przytaczam:

- Wolisz mieć rację czy być szczęśliwy?

I wydawało mi się, przynajmniej na początku, że zepst właśnie szuka tego drugiego, polepszenia swej sytuacji, zrozumienia jej, zmienienia...

Wszak zapytał - co zrobić, by apatia zniknęła... Ale z czasem okazało się, że się myliłam.

Osobiście dawno już wybrałam szczęście, miast racji - da się. I wcale nie trzeba być do tego niewolnikiem. Staram się dzielić tym swoim szczęściem, z kim tylko się da. Nikogo jednak nie zmuszam. Na tym polega właśnie nasza ludzka wolna wola. Niechże więc każdy doświadcza tego, co mu trzeba, co sobie wybrał, co chce...

Ale nie wciągajmy się nawzajem w spiralę narzekań. Nie każdy bowiem jest na tyle odporny i ukształtowany, by wciągnąć się nie dał. Nie plujmy jadem, jak ktoś ma inne zdanie. Ma do tego pełne prawo...

P.S. Do nikogo nie piję personalnie.

 

Czym jest dla Ciebie szczescie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pkrl1979, ja i inni płacący podatki i składki płacimy je tak wysokie między innymi dlatego, że tacy jak ty uchylają się od ich płacenia...

 

Czyzby? A czy przykladem na dowod tego, co mowiesz, jest emigracja ok. 3 miliona Polakow za granice? Uwazasz, ze gdyby zyli dalej tutaj, stac ich by bylo na placenie podatkow? Jak myslisz?

 

Ja też mam wolny zawód (masażysta - bioterapeuta) i stać mnie i na składkę do ZUS i na podatki z prostej przyczyny, że jestem widać dobry w tym co robię skoro mam wystarczającą ilość chętnych na moje usługi... Jak ktoś jest cienki bolek w tym co robisz to masz co masz, więc nie obwiniaj systemu...

 

Skad wiesz, czy jestem dobry w tym co robie, czy nie? Latwo zakladasz, nie znajac mnie osobiscie i interpetujac moj stan zaradnosci wylacznie poprzez to, co pisze (a piszemy bardzo ogolnikowo). A moze jest tez tak, ze wykonuje na tyle indywidualny zawod, ze z racji tego, iz jest on bardzo niszowy, nie znajduje takiego popytu, jak Twoj? I czy wtedy dalej bedziesz twierdzic, ze ja jestem gorszy pod zwgledem umiejetnosci, anizeli Ty?

 

Nie przeszkadza mi negacja systemu, ale negacja pozytywna, z propozycjami, co zmienić żeby było lepiej natomiast na jęczenie nieudaczników i pasożytów, że wszystko jest do kitu bez jakichkolwiek konstruktywnych propozycji patrzę po prostu z politowaniem.

 

Znowu oceniasz. Odnosze wrazenie, ze w Twoim mniemaniu wszyscy, ktorym z jakis wzgledow (bez wnikania narazie jakich) nie powiodlo sie, sa nieudacznikami i pasozytami. Idac tym tropem myslenia, mozemy zaczac twierdzic, ze Ugandyjscy uchodzcy byli tylko i wylacznie nieudacznikami, skoro nie potrafili sie obronic przed lepiej zorganizowanymi i uzbrojonymi partyzantami (przytaczam przyklad z niedawnej historii, o ktorej zapewne wiekszosc z Was mogla slyszec). Takie zalozenie jest absurdalne, poniewaz nie mozna wiedziec, co kieruje danym czlowiekiem i dlaczego mu sie wiedzie tak, a nie inaczej nie znajac go osobiscie i jego problemow. Generalizujesz po prostu i to w bardzo ostrym, wysoce subiektywnym ujsciu (momentami zachaczajac - w mojej skromnej opinii - o lekkiego rodzaju nietolerancje swiatopogladowa).

 

Poza tym ciagle nie udzieliles odpowiedzi, jaki jest Twoj stosunek do politykow i np. ich diet poselskich, ktore przewyzszaja wielkrotnie nawet dosc wysoka pensje w Polsce. Czy dla Ciebie owi ludzie juz - jak to ujales - pasozytami nie sa? Bo w moim odczuciu wlasnie tacy ludzie sa pasozytami, i dodatkowo robia wszystko, aby nie dopuscic do wladzy i do pieniedzy innych, zgaraniajac jak najwiecej dla siebie. A skoro rzad daje taki przyklad.....

 

A jesli choc troche sledzisz to, co dzieje sie w krajowej gospodarce, to zapewne wiesz, ze dosc znaczna ilosc osob dziala w tzw. szarej strefie z bardzo oczywistych pobudek, nie majacych nic wspolnego z tym, ze wykonuja oni swoj zawod w sposob, ktory Ty nazwales ,,nie dosc dobrym". Ja uwazam, ze chodzi tutaj nie o brak popytu (choc w przypadku niektorych specjalizacji rowniez), ale przede wszystkim o miazdzace podatki oraz wciaz olbrzymia biurokracje, zabierajaca czas oraz energie pracodawcom i ich pracownikom.

 

Chcialbym, abys sie ustosunkowal w dosc logiczny i przejzysty sposob do powyzej przedstawionyh przeze mnie opcji.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, iż zepst założył ten temat rzekomo szukając pomocy. To, że tak naprawdę - wcale takowej nie chciał jest inną kwestią.

 

Hahaha. Nie każdy szukajacy pomocy pisze "pomóż mi" czarnymi literami na białym tle. Jesteśmy różni. Ale ty byś chciała, by szukający pomocy ukorzył się na kolanach i powiedział: nic nie wiem i nic nie rozumiem, ale wy jesteście alfą i omegą, więc prowadźcie mnie do krainy mlekiem i miodem płynącą...

 

Powiedzcie mi moi mili - cóż to daje, cóż wnosi, że tak sobie będziemy narzekać? Wiem, my Polacy mamy to we krwi, ale ja pytam - cóż to daje?

 

Mam nadzieję, ze kwestią czasu jest Przebudzenie. My Polacy? My Polacy siedzimy cicho płacąc ceny europejskie z polskich głodowych pensji (większosć). Hiszpania, Portugalia i Grecja podniesie krzyk, gdy "przeciętnemu obywatelowi" odbiera się to, co u nas nazywane jest "luksusem dla wybranych". Korzystna ta sugestia, którą słyszę w Polsce dosyć często, na temat naszego narzekania, ponieważ nie daje nawet warknąć tym, co to ustawiają sie w kolejkach do kosmopolityzmu i gonienia Europy w każdym z jej zachowań...

 

Ktoś mądry kiedyś zapytał, a ja przy każdej okazji chętnie to przytaczam:

- Wolisz mieć rację czy być szczęśliwy?.

 

O co chodzi z tą racją i szczęściem? Wolę prawdę, jakakolwiek by nie była...

 

Osobiście dawno już wybrałam szczęście, miast racji - da się. I wcale nie trzeba być do tego niewolnikiem. Staram się dzielić tym swoim szczęściem, z kim tylko się da.

 

Jak dla mnie przedziwna zgoda na nowy "szeptany system" solidarnej pomocy naszemu zrujnowanemu państwu, w którym normą już jest że Ci lepiej sytuowani sami, z własnej woli, pomogają biedniejszym . Dla jasności - po odprowadzeniu podatków i pewności, że państwo i tak niczego nie zapewni potrzebujacym. Zaraz zaczniemy budowąć przytułki i je utrzymywać z dobrowolnych składek członkowskich, bo mimo wysokich podatków wciąż nas nie stać na "ludzką" pomoc socjalną. A biedy ( i to tej prawdziwej, której tutaj chyba mało kto zasmakował) jest coraz więcej.

 

Dziwny to kraj, w którym całe rodziny, młodzi i starzy, w wieku produkcyjnym i nieletni, utrzymują sie z emerytur starszych pokoleń...

 

P.S. Do nikogo nie piję personalnie.

 

P.S. A ja niestety tak. Ale bez jadu. "Norma" już dawno mnie nie dziwi i nie wyprowadza z równowagi.

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widze tutaj rozowo, bo Polacy sa bardzo tradycyjnym i dosc zahukanym narodem (jako calosc), aby potrafic zbuntowac sie i siegnac po ,,nowe". Lepsze jest stare, choc zle bo nie wiadomo, co czeka naz wraz z nowym. To typowe dla spoleczenstw, gdzie przez szereg lat dominowal ustroj totalitarny badz przemoc (a tak bylo w naszym przypadku). Boimy sie otworzyc na nowosci, odrzucic stare przyzwyczajenia i przebudowac sposob myslenia. Widze dwa wyjscia: pozostaniemy tacy, jacy jestesmy albo ktos przejmie ster wladzy i narzuci nam odgornie zmiany. Wyjscia demokratycznego nie widze.

 

Reasumujac, ja postrzegam to tak, ze beneton123 i sporo innych osob przerazliwie boja sie tego, ze zniknie cos takiego, jak spoleczenstwo obywatelskie (w sumie i tak go nie ma juz, ale w mentalnosci ciagle pozostaly wzorce rodem z PRLu typu, ze zalatwia sie cos po znajomosci lub ze kazdy kazdemu patrzy na rece i ,,dba' o jego morale itp.). Tacy ludzie boja sie, ze kiedy znikna tego typu zachowania, beda zdani wylacznie na siebie i swoje talenty, a wlasnie w tym kierunku idzie dzisiaj swiat i na szczescie w Polsce tez coraz wiecej ludzi (szczegolnie mlodych), chce takiego modelu spolecznego, gdzie ingerencja panstwa i spoleczenstwa jest znikoma, a jednostka robi wlasciwie, co jej sie podoba z zachowaniem ogolnie przyjetych norm prawnych i etycznych, i gdzie nikt nikogo nie krytykuje za innosc (cokolwiek by nie rozumiec pod tym wzgledem). Dlatego np. ludzie, ktorzy juz dawno powinni odejsc na emeryture lub osoby starsze, ktorym nie za bardzo sie chce rozwijac, tak bardzo boja oddac sie swoje stanowiska osobom mlodszym bo doskonale zdaja sobie sprawe, ze straca wszystko, co bylo ich swiatem. I bardzo dobrze! Starym prykom i post-PRLowskim zlodziejom i darmozjadom trzeba powiedziec NIE! Wtedy nikomu nie beda przeszkadzac ,,pasozyci" bo kazdy bedzie pracowac wylacznie na siebie i nie bedzie musial narzekac, ze jakis ,,pasozyt" nie doklada sie do wspolnego garnka (bo i niby z jakiej racji mialby to robic?).

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ochrona (policja)

 

Jaka ochrona??? Wczoraj idac na kolacje do znajomych musialem mijac sie z goscmi, ktorzy zrobili sobie zabawe polegajaca na tluczeniu szyb na przystanku uderzajac w nia smietnikeim (betonow-metalowym oby nie bylo dyskusji dalszej w tym wzgledzie). Gdzie tu widziales policje albo ludzi reagujacych? Bo ja nigdzie....

 

służba zdrowia

 

Jaka sluzba zdrowia??? Do ktorej w kolejce o zwykly zabieg czeka sie miesiacami??? Odpusc sobie, prosze.....

 

wcześniej korzystałeś z edukacji

 

Szkoda tylko, ze dzisiejszy rzad zapomial o tym i co mnie nauczyl poprzedni.....

 

tylko społeczeństwo (czyli my wszyscy na terytorium tego państwa mieszkający) i ci, którzy płacą podatki od swojej pracy w dużej mierze składają się na to wszystko, z czego ty bezpłatnie korzystasz

 

Czyli z czego dokladnie? Konkrety prosze!

 

To właśnie nazywałem, nazywam i NAZYWAĆ BĘDĘ PASOŻYTNICTWEM, CHOĆ WŁAŚCIWIE NALEŻAŁOBY NAZWAĆ ZŁODZIEJSTWEM.

 

Ta plyte znamy juz niemal na pamiec. Cos innego moze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja nie zawsze jest wszędzie, ale jakby jej w ogóle nie było to byś na ulicę też w ogóle nie wychodził, bo zaraz by cię ktoś sprzątnął...

 

Czyli proponujesz panstwo policyjne? Sorry, to jest sprawa mentalnosci mieszkancow tego kraju, ze maja w sobie tak duza agresje a nie to, ze potrzebna nam jest jeszcze wieksza ochrona.

 

Służba zdrowia też taka sobie ale u lekarza rodzinnego przecież czasem bywasz? Albo bywałeś?

 

Bywalem bardzo dawno temu. Korzystam teraz wylacznie z prywtanych przychodzni bo sa po pierwsze o wiele lepej wyposazone, po drugie jest tam rzetelniejsza opieka (i szybsza).

 

A jak ci się (czego oczywiście nie życzę) coś stanie, kto cię będzie ratował? Bez służby zdrowia (jaka by nie była) pierwsza poważniejsza choroba by cię do astralu posłała...

 

Ok, ale dlaczego to podatnicy maja oplacac sluze zdrowia (sluzby ogolnie)? Czyz nie nalezy to tak naprawde do obowiazku panstwa i finansowania tego z zamknietej puli kierowanej wylacznie przez rzad? Dlaczego politycy nie daja nic a my podatnicy mamy sobie wszystko oplacac? Skoro tak jest, to w takim razie niech polytycy przestana nami rzadzic i odejda na ,,emeryture" skoro chca abysmy rzadzili sie sami. Znow widze brak konsekwencji i ogromna oblude w takim systemie bo wychodzi na to, ze ludzie maja utrzymywac garste typow zwanych dumnie politykami. Albo socjalizm, albo kapitalizm a nie jedno i drugie z przywilejami dla garstki.

 

Jak jesteś na bezrobociu, to kto opłaca twoją składkę zdrowotną? Urząd Pracy, prawda? Z czego? Jak myślisz?

 

Nie chodze do UP i nie jestem tam zarejestrowany. Glownie dlatego, ze stawki i zasilki, jakie proponuje mi panstwo sa smiechu warte. Moze gdyby panstwo dawalo mi naprawde cos (tak, jak Ty to mowisz), to moze i ja wtedy zaczalbym sie zastanawiac nad podjeciem jakis krokow, aby cos od siebie temu panstwu dawac.

 

Jak już będzie całkiem źle, to pójdziesz do Opieki Społecznej, a Opieka skąd dla ciebie weźmie pieniądze? Z nieba? Co do edukacji - z niej właśnie korzystałeś, ile lat uczułeś się i za to nie płaciłeś? Za ciepłą klasę i za nauczycieli? Gdzie byś dzisiaj był, gdyby nie bezpłatna nauka?

 

Skoro panstwo zaplacilo za moja edukacje to powinno mu teraz chocby minimalnie zalezec, aby tacy ludzie, jak ja mieli mozliwosc znalezienia uczciwej, godnej pracy zgodnie z wykstzlaceniem, jakie dostalem i mogli ,,oddac" dlug publiczny. Tymczasem emigracja ponad 3 milionow Polakow pokazuje wrecz cos przeciwnego.

 

Skoro sobie niszowy zawód wybrałeś to była twoja decyzja, a nie społeczeństwa, prawda?

 

Czy gdzies podwazalem w ogole ten watek?

 

Teraz domagasz się, żeby społeczeństwo naprawiając twój błąd stworzyło ci sielankowe i dochodowe warunki wykonywania tego zawodu, tak? A niby dlaczego? Twoja była decyzja, ty ponosisz konsekwencje...

 

Ja nie narzekam na to, ze spoleczenstwo nie stworzylo mi dogodnych warunkow. Stwierdzilem w miare obiektywnie, ze nasze spoleczenstwo jest jeszcze zbyt przywiazane do tradycji aby umiec otwierac sie na nowe, a z tym wiaze sie w duzym stopniu prosperity zawodowe zajec niszowych, ktore przewaznie zajmuja sie rzeczami bardzo nowoczesnymi lub innymi, majacymi z tradycyjnym podejsciem niewiele wspolnego. To chyba nie jest narzekanie tylko obiektywne stwierdzanie faktow.

 

Chodzisz po chodnikach albo jeździsz po ulicach (samochodem lub autobusem) - za co zostały zbudowane? ZA PIENIĄDZE Z NASZYCH PODATKÓW...

 

Aha. Czyli za przejscie dziennie ilus tam kilometrow chodnikiem mam zapierdzielac minimum 8 godzin na dobe i placic duze podatki? A moze to niech spoleczenstwo zacznie obligowac politykow i rzad do wywiazywania sie ze zobowiazan danych wyborcom i niech przestana krasc na lewo i prawo to, co politycy i rzad pobiera od podatnikow. Sorry, moja cena za takie ,,uslugi" jest znacznie nizsza... A moze jeszcze za powietrze, ktorym oddycham mam zaczac placic bo jakis wielmozny pan tak zatrul srodowisko, ze teraz beda jakies agencje ,,sprzedajace" czyste powietrze (jest juz tak w Japonii w aglomeracjach).

 

Bezpłatne biblioteki, z których pewnie nieraz korzystałeś... Wyobrażasz sobie sytuację, że nagle przestaje w naszym kraju funkcjonować sądownictwo? Masz świadomość, co by się działo? Przeżyłbyś? Ile? 2 - 3 dni? A jeślibyś przeżył jaki byłby poziom twojego życia? Nastąpiłby chaos, kompletny rozpad gospodarki i powrót do wymiany towarowej, gdzie rządziłaby przemoc... Gdyby nie było armii, każdy inny kraj mógłby nas wziąć pod but i rypałbyś jak niewolnik za miskę zupy...

 

Idac tym tropem, moznaby zbudowac idealne panstwo obywatelskie tylko ze to by byla rzeczywistosc rodem z ksiazek Orwella i Huxley'a gdzie w praktyce kazdy obywatel jest tak kontrolowany przez spoleczenstwo (i rzad wybierany ,,demokratycznie" za zgoda ludu), ze zamkneliby Cie za byle cos, gdyby tylko cos sie wladzy nie spodobalo. Jest takie panstwo na swiecie nawet juz, nazywa sie Korea Polnocna.... Musisz sie z tym pogodzic, ze nie bedzie idealnego systemu i ze ludzie dzis nie chca lozyc juz na spoleczenstwo czy na panstwo bo to im odbiera wolnosc. Sorry stary, taka jest prawda. Ludzie maja dosc socjalizmu w jakiejkolwiek postaci! Nawet tego najbardziej ,,ludzkiego' bo coraz mniejszej ilosci osob chce sie lozyc na cos lub na kogos. Wybieraja siebie bo tylko za siebie moga byc 100-procentowo odpowiedzialni i wola nie liczyc na nikogo innego. Dla mnie to tak oczywiste.....

 

Masz świadomość ile to wszystko kosztuje? Jak nie wiesz, sprawdź wydatki budżetowe... Takie informacje można w necie znaleźć...

 

Tak, mam taka swiadomosc (o ile Ciebie to nie zaskoczylo). Ale dlaczego to my, spoleczenstwo, ma za to placic. Proponuje bardziej amerykanski model - niech kazdy sobie rzepke skrobie a niech rzad dotuje pewne rzeczy. Wtedy bedzie normalniej. Bo bedziesz pracowac wylacznie na siebie a rzeczy typu biblioteki, sluzby itp. niech beda dotowane z kasy panstwowej.

 

To właśnie społeczeństwo zapewnia ci to, że w dzień w sumie bezpiecznie zasuwasz do pełnego towarów sklepu po chodniku za społeczne pieniądze wybudowanym... Sprzedawca cię na kasie nie oszuka bo ma świadomość, że beknie przed sądem który społeczeństwo utrzymuje... Że operator nie odetnie ci nagle na własne widzimisię netu... Nie pozbawi sygnału telewizyjnego... Nie wyłączy komórki...

 

Ty chyba bardzo mocno tesknisz za czasami PRLu jednak..................To se nevrati :).

 

Gdybyś został nagle postawiony poza społeczeństwem i wszystkim, co to społeczeństwo daje (a szczególnie poza prawem, nad przestrzeganiem którego czuwa policja, prokuratury i sądy przez społeczeństwo opłacane) to albo byś szybko rozstał się z życiem albo żył samotnie na poziomie człowieka pierwotnego...

 

W naszym polskim spoleczenstwie na pewno, gdzie codziennie chleje sie litry wody i idzie walic w ryja za co popadnie. Ale ja nie chce zyc w panstwie policyjnym, gdzie z uwagi na mala swiadomosc spoleczna jest przymusowa kontrola wszystkiego. Sorry......proponuje popatrzec sobie na panstwa skandyanwskie czy anglosaskie, na ich prawa socjalne, na mechanizmy gospodarowania budzetem, na ichnie samorzady lokalne. Zmienisz zdanie co do wielu spraw, uwierz mi.

 

Wiem, w codziennym życiu nie rozmyśla się nad tym wszystkim, ale może czasem warto się jednak nad tym zastanowić... Lepsze to moim zdaniem niż chwalenie się tym, że żyjesz w dużej mierze na nasz koszt bo to ci moim zdaniem chluby nie przynosi...

 

Miej pretense do rzadu ze nie stworzyl prawa dajacego mozliwosci normalnego fukcjonowania a nie mnie, ktory proboje godnie zyc na jako-takim poziomie.

 

Płyty nie zmienię, bo tu się nie da czegoś innego powiedzieć.

 

Szczegolnie, jak sie ma waskie horyzonty myslowe i z maniaklanym zapedem trzyma sie starych nawykow i wyobrazen, narzuconych przez wychowanie, ktore sprawdzalo sie 30 lat temu w innym systemie polityczno-spolecznym. Ale te czasy juz minely i trzeba umiec zrozumiec nowa rzeczywistosc. Tylko szaleniec proboje walczyc z gwiazdami......

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Proponuje bardziej amerykanski model - niech kazdy sobie rzepke skrobie" - i tu dyskusja zatoczyła koło gdyż Zepst własnie na to się skarżył,że mu państwo za socjala nie wybuduje domu i nie opiekuje się tymi owieczkami drugiego sortu sprytności, co to same zarobić na siebie nie umieją. :)

 

że zacytuję "My Little Pony, Friendship is magic" - "chaos, panic and disorder, my work here is done"

 

Wypisuję się z tego wątku, bo to źle działa na moje słownictwo i trawienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wielu ludziom namieszalo sie w glowach od tego, ze zyjemy w kraju, gdzie istniejeja de facto dwa systemy - jeden to system spoleczny, socjalny ktory ,,kaze" dawac cos od siebie spoleczenstwu, a drugi to kapitalizm czyli wolny rynek, a tak naprawde bardzo ubogi rynek pracy, rzadzony przez najrozniejszej masci notablow i kretaczy rodem z PRLu, ktorzy traktuja przecietnego zjadacza chleba jak przedmiot, ktory nie ma nic do gadania. Wiec w sumie tego typu pretensje sa o tyle sluszne, ze takim osobom zaden z tych systemow nie pomaga, a tylko rzada czegos od nich za darmo, bez perspektywy dania czegos w zamian. I ja rowniez popieram ten bunt, poniewaz skoro mam na cos lozyc, chce miec jako-taka pewnosc, ze dostane cos z powrotem, a obserwujac to, co sie dzieje dookola, nie widze aby panstwo za bardzo pomagalo, a spoleczenstwo jeszcze dodatkowo utrudnia funkcjonowanie takim osobom, majac w dupie wszystko i wszystkich. Wiec mowie, skoro ma w dupie niech bedzie u nas kapitalizm z prawdziwego zdarzenia.

 

Moim zdaniem rzad specjalnie usiluje trwac przy takiej ,,polityce" bo wtedy ma prawnie uregulowana mozliwosc dojenia spoleczenstwa natomiast, gdyby rzeczywiscie wprowadzic u nas polityke wolnorynkowa z prawdziwego zdarzenia, bardzo duza czesc tego typu osob zostalaby z przyslowiowa reka na lodzie, bo nie mialaby kogo okradac w imie majestatu prawa. Taka jest moja ocena na ten czas. A najbardziej rozczarowywujace jest to, ze nasze biedne spoleczenstwo zamiast wziasc sie w garsc i przestac klocic, robi dokladnie na odwrot - ma wszystko w dupie, ludzi naokolo, a tylko gada na okraglo jakie to jest ono socjalne, pomocne, chrzescijanskie. Obluda i to do entej potegi.

 

A tak przy okazji nietolerowania kogos lub czegos....Ciebie denerwuje moja postawa zyciowa, a mnie np. ciagla dewastacja srodowiska naturalnego i niepatrzenie sie, jak wspolczesna cywilizacja niszczy naturalny swiat; wszystko w imie ,,postepu". I jakos nikogo to nie interesuje. Wolimy cos zdeptac jako czlowiek, niz sie zastanowic i np. ograniczyc populacje czy konumpcje. Mysle, ze na swiecie jest zbyt wiele naprawde wazkich problemow, niz niewielki odsetek osob, ktore do tzw. systemu nie chca sie dokladac. Ale zrby to pojac, trzeba troche odejsc od emocji i swoich wyuczonych schematow aby to pojac.....

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dogadamy sie, stary. Nie rozumiesz w ogole problemow mlodych ludzi, ktorzy nie maja mozliwosci normalnego zycia w tym panstwie. Trudno....jak widac, na cale szczescie, powoli sie to zmienia. Ty wierzysz w spoleczenstwo obywatelskie, ja nie. I dlatego nie widze powodu dokladac sie do tego, mimo, ze zyje tutaj. I ani Ty ani nikt inny tego nie zmieni bo tutaj chodzi o cos znacznie glebszego, niz tylko o poczucie, ze cos powinno sie dawac. Nie zrozumiesz tego prawdopodobnie dlatego, ze jako czlowiek urodzony wczesniej latwiej bylo Ci tutaj w kraju zdobyc odpowiedni zawod, bo i zyles w czasach w ktorych latwiej zdobywalo sie prace itp. Dzis mlodzi ludzie maja z tym spore problemy, dlatego tez nie dokladaja sie do ,,interesu' bo ich na to nie stac. Jedni emigruja, drudzy - tak jak Ja- zyja po swojemu nie patrzac na spoleczenstwo i rzad, ktory w sumie nic dla takich osob konkretnego nie robi. To jest problem spoleczny i watpie, aby znalazlo sie tutaj szybkie rozwiazanie. I tyle ode mnie. Mysle, ze wielu mlodych ludzi ma podobne dylematy co Ja i te same podstawy, aby bardziej koncentrowac sie na swoich wlasnych potrzebach niz na potrzebach spolecznych, ktore dzisiejszego mlodego czlowieka nie za bardzo obchodza. Bo skoro czlowiek ktory wyjezdza za granice, i pracujac np. sprzatajc czyjes domy, moze zarobic tyle ile w Polsce zarabia dobrze sytuowany specjalista z kilkuletnim stazem, to cos tu jest nie tak. A najgorsze jest to, ze starsze pokolenia, zamiast probowac pomoc mlodszym, usilnie staraja sie trwac przy swoim konserwatyzmie, skutecznie hamujac postep w tym kraju.

 

I tak w sumie to nawet czasem zazdroszcze ludziom Twojej daty, ze mieliscie takie zycie i mogliscie w miare bezpiecznie zyc. My juz nie mamy tego, wlasciwie nie mamy zadnej pomocy ani od panstwa, ani od szeroko rozumianego spoleczenstwa. Nie dziw sie wiec, ze mlodzi ludzie maja dosc i ze nie chca dluzej dokladac sie do takiego ,,interesu" bo to nie jest nasza wina.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda. Wlasnie rzad powinien byc zobligowany do robienia czegos, a tymczasem wciaz nie robi nic a ludzie emigruja (bo co innego im pozostaje).

 

Twoje myslenie jest idealistyczne bo polega mniej wiecej na tym, ze mimo iz jest ciezko, to ludzie mogliby glodowac aby byc razem i trwac w spoleczenstwie i przeciwstawiac sie...no wlasnie, czemu bo tego nie rozumiem troche. Czasy, gdzie ludzie trzymali sie razem w imie tradycji czy czegos na ten wzor sie u nas juz skonczyly bo na szczescie coraz wiecej osob uwalnia sie od przymusu robienia czegos dla swojego narodu (bo i niby po co, skoro narod czy rzad odplaca sie niczym), spoleczenstwa itp. Taki juz mamy dzisiaj swiat. Ludzie chca byc wolni od przymusu pracy na kogos, na czyjas rzecz itp. Chca zyc indywidualnie, nie chca byc zwiazani jakimis spolecznymi umowami itp. Chca czesto zmieniac prace, zwiedzac swiat, ciagle dowiadywac sie czegos nowego, chca byc wolni od tkwienia w narzucanych im schematach. Popatrz na kraje Europy Zachodniej. Tam kazdy ma gdzies te sprawy, tam ludzie obliguja rzad do robienia czegos konkretnego. Jak nie, to wychodza na ulice i staraja sie obalic rzad aby na ich miejsce przyszli ludzie, ktorzy beda sie wywiazywac z wczesniej zlozonych obietnic. Zreszta do takich incydentow tam dochodzi juz rzadko bo tam politycy doskonale wiedza, ze aby uzyskac mandat poparcia, musza wykazac sie czyms konkretnym. Nikt nie tlucze im jakis bzdur o socjalizmie, o potrzebie bycia razem, o robieniu czegos dla spoleczenstwa itp. Tam rzad gwarantuje ludziom wolny rynek, porzadne swiadczenia, konkretne prawa dajace im mozliwosc rozwoju i na tym rola rzadu sie konczy. Tam nie ma juz tradycji, wobec ktorej trzeba byc poslusznym nawet za cene cierpienia. I to jest piekne. To sie nazywa wolnoscia jednostki. I ciesze sie, ze coraz wiecej ludzi w Polsce tez zaczyna tak myslec, bo moze cos sie tutaj w koncu zmieni. Moze w koncu ludzie przestana pokladac nadzieje w lepszym zyciu poza grobem czy w innym kraju tylko stworza podobne warunki, jakie panuja w tamtejszych krajach i spoleczenstwach.

 

Nie oczekuj, ze ludzie zaczna dokladac sie u nas do wspolnego garnka bo nie maja co z niego wyjac, a nie maja bo zostalo juz tyle nakradzione, ze nie ma z czego wyjmowac. Dodaj do tego ciagle uklady wszedzie i ze wszystkimi i masz co masz. Nazywajac takich ludzi pasoytami samemu okazujesz sie byc czlowiekiem nietolerancyjnym, bo uwazasz, ze Ci ludzie maja poswiecic swoje osobiste dobro w imie spoleczenstwa. Tylko co to spoleczenstwo dla nich robi? Nic. I tu jest problem. Wiec dlaczego maja cos mu dawac, skoro czuja sie przez nie oszukani. Czy jak wszyscy pija wodke to ktos, kto nie pije, ma byc gorszy? A wlasnie takie jest Twoje myslenie.

 

Problemem ludzi takich jak Ty jest po prostu fakt, ze nie rozumiesz wspolczesnego swiata i jego potrzeb i stad tak zaciekle reagujesz na kazda probe dostosowania sie do tego. Mam powazne watpliwosci, czy dalbys sobie rade w jakimkolwiek spoleczenstwie zachodnim, gdzie bardziej liczy sie otwatosc i elastycznosc niz mozolne wypracowywanie czegos. Podejrzewam, ze gdybys znalazl sie nawet na wakacje w ktoryms z tych panstw, wiekszosc ludzi w Twoim odczuciu bylaby pasozytami, nieudacznikami, zlodziejami....bo nie pracuje etatowo, bo wyglada dziwnie, bo ma inne od twoich poglady spoleczne itp. a prawda jest taka, ze to Ty, wychowany w PRLu, jestes poniekad nieudacznikiem, ktory nie umie isc z duchem czasow i to nie jest Twoja wina, tylko problem ogolnospoleczny, ktory podzielil nasze spoleczenstwo na dwie rozne klasy - ludzi mlodych, chcacych zyc pelna para, jak ich rowiesncy w krajach wysoko rozwinietych, i na ludzi starszej daty, ktorzy trzymaja sie utartych schematow.

 

Zycze powodzenia w takim mysleniu. Tym czasem ide sie zajac praca, za ktora - jak sie domyslasz - nie zamierzam placic podatkow w Polsce :). Z jakich powodow - o tym mozesz dokladnie przeczytac w kilkunastu ostatnich moich postach. I uwierz mi - wiekszosc mlodych ludzi poprze mnie, a nie Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beneton mówi dobrze, otrzymałeś szansę, aby otrzymać odpowiednie wykształcenie, które dawałoby Ci możliwość życia na takim poziomie, na jaki masz ochotę, nie skorzystałeś z tego. Moje myślenie nie jest wynikiem krótkowzroczności, ale mobilizatorem, który nie szuka winnych w innych, ale w sobie, co przy dobrych wiatrach powoduje ruch mojej leniwej dupy. Zresztą system jest w nas samych, jeżeli tego nie zaakceptujesz, to czeka Cię rola frustraty w tym chorym cyrku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beneton mówi dobrze, otrzymałeś szansę, aby otrzymać odpowiednie wykształcenie, które dawałoby Ci możliwość życia na takim poziomie, na jaki masz ochotę, nie skorzystałeś z tego. Moje myślenie nie jest wynikiem krótkowzroczności, ale mobilizatorem, który nie szuka winnych w innych, ale w sobie, co przy dobrych wiatrach powoduje ruch mojej leniwej dupy. Zresztą system jest w nas samych, jeżeli tego nie zaakceptujesz, to czeka Cię rola frustraty w tym chorym cyrku.

 

Hahahaha, ale ja nie czuje sie frustratem. Prowadze te polemike z najwieksza przyjemnoscia, w przerwach pomiedzy wykonywaniem swojej pracy.

 

Wyksztalcenie mam calkiem niezle, jak zreszta i umiejetnosci, ktore skrzetnie wykorzystuje dla swoich potrzeb. Jedyne, na co moglbym narzekac, i na co czasem zdarza mi sie patrzec z pochmurna mina, to fakt ze po pierwsze polskie spoleczenstwo jest bardzo zacofane pod wgledem myslenia na temat tego, jak powinien wygladac swiat i czlowiek (pomijam tutaj wdawanie sie w kolejne szczegoly), po drugie nie znajdujaca zadnego usprawiedliwienia (moze poza stwierdzeniem braku swiadomosci) slepa wiara (wlasciwie to chyba jest nawet przeswiadczenie), ze system spoleczny, w ktorym zyjemy, jest mniej lub bardziej odpowiedni....No ok, przeciez ja nie zmusze nikogo (i nie zamierzam) do zmiany czyjegos sposobu myslenia, aczkolwiek smieszy mnie to ciagle szczekanie osob typu beneton, ze ktos sie do wspolnego grajdolka nie doklada. Nie doklada, bo na szczescie nie musi. Mamy wolny rynek, mamy kapitalizm, mozemy placic skladki w innych krajach, zyc gdzie nam sie podoba (oczywiscie mowa o tzw. cywilizowanej czesci swiata), tak wiec tym bardziej absurdalne wydaja mi sie roszczenia (kolejne piekne slowo z minionej epoki) osob, takich jak Ty i beneton wobec mojej skromnej osoby.

 

A swoja droga, zauwazyles, jak wysokie mamy akcyzy, podatek VAT itp. Jak ciagle panstwo i rzad (przy spolecznym poparciu) zabiera kolejne przywileje, jak dysponuje tzw. dobrami spolecznymi w celu osiagniecia wlasnej korzysci? Jak myslisz - dlaczego? Czyzby dlatego, idac tropem benetona, ze tacy jak ja nie placa podatkow tutaj? Otoz nie! Polska nie wykorzystuje swojej szansy jako panstwo buforowe (chetnych odsylam do lektury na ten temat, czym jest ow struktura panstwowa: Strefa buforowa) i zamiast inteligentnie wykorzystywac swoje polozenie miedzy dwiema potegami ekonomicznymi, daje dupy (przepraszam za wyrazenie ale adekwatniej nie mozna tego juz bylo nazwac) po calej linii, stajac sie de facto gospodarczym niewolnikiem UE (wlasciwie to nie wiem juz, co lepsze - czy propaganda rodem z ZSRR czy pseudo-scjalizm ze strony EU). A spoleczenstwo, zamiast zaczac sie przeciw temu buntowac, woli stac w miejscu i wspierac owa polityke.

 

Ba! Nawet i na to znajduje sie wytlumaczenie w postaci syndromu kata. Kiedy ktos jest przed odpowiednio dlugi okrs czasu poddawany wszelkiego rodzaju presjom, przemocy, po pewnym czasie przejmuje wzorce patologiczne jako swoje wlasne. Tak stalo sie z polskim spoleczenstwem, ktore najpierwp przez ok. 200 lat nie mialo swojej panstwowosci, nastepnie zas, po krotkim oddechu miedzy obydwiema wojnami, znowu na ponad 50 lat stalo sie ogiara systemu stalinowskiego (ok, mielismy znacznie lepiej anizeli chocby nasi sasiedzi z Czechoslowacji, nie mowiac juz o bylym ZSRR ale to nie zmienia faktu, ze my tez dostawalismy po dupie). I teraz zamiast byc silnymi i asertywnymi, ciagle przyjmujemy pozycje pokornych barankow. Smutne ale prawdziwe.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bywalem bardzo dawno temu. Korzystam teraz wylacznie z prywtanych przychodzni bo sa po pierwsze o wiele lepej wyposazone, po drugie jest tam rzetelniejsza opieka (i szybsza).

 

Jak rozumiem w razie konieczności leczenia szpitalnego jesteś gotów zapłacić za wszystko z własnej kieszeni.

 

Stwierdzilem w miare obiektywnie, ze nasze spoleczenstwo jest jeszcze zbyt przywiazane do tradycji aby umiec otwierac sie na nowe, a z tym wiaze sie w duzym stopniu prosperity zawodowe zajec niszowych, ktore przewaznie zajmuja sie rzeczami bardzo nowoczesnymi lub innymi, majacymi z tradycyjnym podejsciem niewiele wspolnego. To chyba nie jest narzekanie tylko obiektywne stwierdzanie faktow.

 

Pytanie na ile rzeczywiście jest to obiektywne. Znam osoby zajmujące się rzeczami niszowymi, które nie mają jakoś problemu ze znalezieniem odbiorców na swoje usługi czy wyroby. Wszystko jest kwestią tego na ile ktoś jest dobry w tym co robi. Poza tym mamy wolny rynek i ci, którzy umieją w nim funkcjonować (czyli po prostu się sprzedać) zawsze będą mieli lepiej od reszty.

 

Mysle, ze wielu mlodych ludzi ma podobne dylematy co Ja i te same podstawy, aby bardziej koncentrowac sie na swoich wlasnych potrzebach niz na potrzebach spolecznych, ktore dzisiejszego mlodego czlowieka nie za bardzo obchodza.

 

Cóż, ja nie mam takowych dylematów ;]

 

I uwierz mi - wiekszosc mlodych ludzi poprze mnie, a nie Ciebie.

 

Ja raczej nie.

 

Tam rzad gwarantuje ludziom wolny rynek, porzadne swiadczenia, konkretne prawa dajace im mozliwosc rozwoju i na tym rola rzadu sie konczy. Tam nie ma juz tradycji, wobec ktorej trzeba byc poslusznym nawet za cene cierpienia. I to jest piekne. To sie nazywa wolnoscia jednostki.

 

To się nazywa Grecja, Irlandia vide Włochy czyli de facto bankructwo ^^

 

(przepraszam, nie mogłem się powstrzymać)

 

 

Beneton mówi dobrze, otrzymałeś szansę, aby otrzymać odpowiednie wykształcenie, które dawałoby Ci możliwość życia na takim poziomie, na jaki masz ochotę, nie skorzystałeś z tego.

 

Cóż.

Rośnie nam chyba nowe pokolenie misisów bomisiów. Do tej pory byli to głównie panowie, którzy na twarzy mieli wypisaną miłość do artykułów spod lady (taniego wina i innych tego typu delicji), nie skalali się pracą i potrafili jedynie krzyczeć "bo mi się należy" nie dając niczego w zamian.

To zmiana w dobrą stronę, przynajmniej będzie mniej śmierdziało ;]

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rozumiem w razie konieczności leczenia szpitalnego jesteś gotów zapłacić za wszystko z własnej kieszeni.

 

jak zachoruje, to bede sie zastanawiac.

 

Pytanie na ile rzeczywiście jest to obiektywne. Znam osoby zajmujące się rzeczami niszowymi, które nie mają jakoś problemu ze znalezieniem odbiorców na swoje usługi czy wyroby. Wszystko jest kwestią tego na ile ktoś jest dobry w tym co robi. Poza tym mamy wolny rynek i ci, którzy umieją w nim funkcjonować (czyli po prostu się sprzedać) zawsze będą mieli lepiej od reszty.

 

Moim zdaniem, bardzo. Spoleczenstwa tradycyjne sa przywiazane do uartych schematow, wiec i popyt na uslugi niszowe jest mniejszy. Nie wyklucza to oczywiscie, ze nie mozna w takim spoleczenstwie sprzedac czegos niszowego, jednak nie zarobi sie na tym tyle ile w spoleczesnwtach bardziej otwartch na wszelkie nowosci. Ja po prostu uwazam, ze nie zarabiam az na tyle dobrze, aby poza placeniem ogromnego VATu i kilku innych rzeczy placic jeszcze na panstwo.

 

Cóż, ja nie mam takowych dylematów ;]

 

Jakze mi przykro, ze jestes w mniejszosci...

 

Ja raczej nie.

 

To bez wiekszego znaczenia.

 

To się nazywa Grecja, Irlandia vide Włochy czyli de facto bankructwo ^^

 

Mialem na mysli np. Niemcy, kraje skandynawskie, Wielka Brytanie czyli prosperity.

 

Rośnie nam chyba nowe pokolenie misisów bomisiów. Do tej pory byli to głównie panowie, którzy na twarzy mieli wypisaną miłość do artykułów spod lady (taniego wina i innych tego typu delicji), nie skalali się pracą i potrafili jedynie krzyczeć "bo mi się należy" nie dając niczego w zamian.

To zmiana w dobrą stronę, przynajmniej będzie mniej śmierdziało ;]

 

Widze, ze teraz na ogien ida panowie spod sklepu. Ciekaw jestem, kiedy dostanie sie mniejszosciom narodowym lub religijnym.

 

Cos jeszcze, bo ciagle nie widze konkretow w Wasych wypowiedziach poza powtarzaniem utartej frazy ,,wszyscy ktorzy nie zgadzaja sie z polskim spoleczenstwem i jego zasadami to pasozyci". Nudne to, ponadto swiadczy o nieumiejetnosci przedstawiamia swoich racji z braku logicznych i popartych konkretnymi faktami argumentow.

 

PS

 

Znalazlem jeszcze cos, bardzo ciekawe:

 

otrzymałeś szansę, aby otrzymać odpowiednie wykształcenie, które dawałoby Ci możliwość życia na takim poziomie, na jaki masz ochotę, nie skorzystałeś z tego

 

Tak sobie przypominam, ze jeszcze do niedawna w wielu miejscach na Ziemi, a chyba nawet jeszcze dzis, byly (sa) miejsce, gdzie - jesliby slowo wyksztalcenie zastapic slowem religia - mozna bylo nie tylko stracic partycypacje w danym spoleczenstwie, to jeszcze stracic wolnosc lub zycie.

 

Otrzymalem szanse....z rak wielmoznego spoleczenstwa, ojca narodu, gwaranta sprawiedliwosci........no niezle; przebija to 100-krotnie skecz Monty Pythona pt. ,,Nikt sie nie spodziewal hiszpanskiej inkwizycji". Brawo Jasiu ;).

 

PS

 

Kolejnym argumentem podwazajacym ostatnie stwierdzenie pt. wyksztalcenie jest fakt, ze gdyby tak bylo, ludzie nie wyjezdzaliby za granice, nie mogac znalezc pracy bedac de facto osobami wyksztalconymi. Wiec cos tu ciagle nie hula w Waszym sposobie rozumowania....ciekawe, co?....

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem na mysli np. Niemcy, kraje skandynawskie, Wielka Brytanie czyli prosperity.

 

Nad wielką prosperity w Niemczech chociażby to bym sie poważnie zastanowił. Generalnie dużo tam strajkują (ostatnio Lufthansa bodajże) i póki co nic im z tych strajków za bardzo nie przychodzi. Po prostu Angela trzyma wszystko w ryzach.

 

Jakze mi przykro, ze jestes w mniejszosci...

 

Szczerze mówiąc nie wydaje mi się.

 

Widze, ze teraz na ogien ida panowie spod sklepu. Ciekaw jestem, kiedy dostanie sie mniejszosciom narodowym lub religijnym.

 

Ktoś musi wspierać polski przemysł tanich alkoholi. Zresztą problematyczne jest ich podejście do pewnych spraw, a nie to co pod owym sklepem robią (dopóki nie zaczepiają innych obywateli i nie trzeba wywalać kroci na leczenie ich marskich wątróbek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad wielką prosperity w Niemczech chociażby to bym sie poważnie zastanowił. Generalnie dużo tam strajkują (ostatnio Lufthansa bodajże) i póki co nic im z tych strajków za bardzo nie przychodzi. Po prostu Angela trzyma wszystko w ryzach.

 

Jakbysmy mieli my, Polacy, takie ,,problemy" to na pewno tacy jak ja nie musieliby sie uciekac od nieplacenia podatkow.

 

Szczerze mówiąc nie wydaje mi się.

 

Zlaezy, w jakim kto kregu sie obraca. Ja akurat znam mnostwo ludzi z roznego przedialu wiekowego ktorzy maja gdzies polska pomoc i spoleczena wiez ktora im nic nie daje.

 

Ktoś musi wspierać polski przemysł tanich alkoholi. Zresztą problematyczne jest ich podejście do pewnych spraw, a nie to co pod owym sklepem robią (dopóki nie zaczepiają innych obywateli i nie trzeba wywalać kroci na leczenie ich marskich wątróbek).

 

Jeszcze raz powtarzam, ze obwiniaj rzad o hiper-socjalna polityke a nie tych co pija. ja np. nie chce placic na diety poselskie, na zbrojenia (bo po cholere skoro i tak nasza armia jest smiechu warta itp.). Skoro nie mam wplywu na decyzje rzadu, wybralem mniejsze zlo i nie place podatkow de facto, a tylko posrednio (kupujac artykuly, placac za uslugi itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym argumentem podwazajacym ostatnie stwierdzenie pt. wyksztalcenie jest fakt, ze gdyby tak bylo, ludzie nie wyjezdzaliby za granice, nie mogac znalezc pracy bedac de facto osobami wyksztalconymi. Wiec cos tu ciagle nie hula w Waszym sposobie rozumowania....ciekawe, co?....

 

Część tych ludzi ma jakiś tam papier, nie myl tego z wykształceniem. Poza tym spora grupa spośród nich nie pracuje w "zawodzie" tylko myje talerze na zmywaku. Wynika to z tego, że albo w danym kraju też nie ma popytu na osoby z danym wykształceniem/"wykształceniem" albo po prostu są tak kiepsko wykształceni, że nikt ich zatrudnić nie chce.

 

Niestety jest tu winien system - uczelnie otwierają nowe i zwiększają do niebotycznych rozmiarów liczbę miejsc na różnych bzdetnych kierunkach. Niestety mamy wolny rynek i takiej ilości absolwentów nie jest on w stanie wchłonąć. Poradzą sobie jedynie ci zaradni.

 

 

co to za POPULIZM?????????? ... zbanowaliście zepst-a?

 

 

Ukamienować modów^^ albo na taczce wywieźć^^

(to nic, że ban nałożył skrypt z automatu - skryptu ukamienować się nie da, a modów już tak)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukamienować modów^^ albo na taczce wywieźć^^

(to nic, że ban nałożył skrypt z automatu - skryptu ukamienować się nie da, a modów już tak)

 

a za co dostaje się bana z automatu? bo nie zauważyłam by zepst był bardziej wulgarny od innych. dziwny ten automat, żeby nie powiedzieć...do lodów

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepst dostał 2 ostrzeżenie po kolejnej groźbie skierowanej pod adresem użytkowników mimo tego ,ze go wcześniej publicznie w tym wątku uprzedzałem, że tak się skończy.

 

Rozumiem. Oficjalnie grożę wszystkim zainteresowanym tym watkiem, ze jutro podłozę ładunek wybuchowy pod drzwi waszych domów. Czekam na ostrzeżenia i ban.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie żart. To indukcja kategoryczna. Od szczegółu do ogółu. Pragnę potwierdzić "ogolne" zasady i prawa w postępowaniu z Uzytkownikami tego forum.

 

I podtrzymuję, ze jutro wam pokażę... zobaczycie.

 

:)

 

Jak widać tutaj bana nie dostaje się za groźby, które na forum wyglądają właściwie jak żart, a za inne poglądy właśnie. To przykre.

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część tych ludzi ma jakiś tam papier, nie myl tego z wykształceniem. Poza tym spora grupa spośród nich nie pracuje w "zawodzie" tylko myje talerze na zmywaku. Wynika to z tego, że albo w danym kraju też nie ma popytu na osoby z danym wykształceniem/"wykształceniem" albo po prostu są tak kiepsko wykształceni, że nikt ich zatrudnić nie chce.

 

Taaaaaa, no jasne, przeciez wszyscy idacy na studia sa tam tylko dla papieru, nic nie umieja i wszyascy, co uciekaja za granice, to sami nieudacznicy.

 

Nie wiem, w jakim ty kregu osob sie obracasz, ale dla mnie jest zupelnie normalne, ze jesli ktos, kto wlozyl kupe pracy w swoje ksztalcenie, zdobywal praktyke, spotyka sie z oferta pracy, gdzie dostaje na reke ponizej 2 000 PLN miesiecznie zyjac w wiekszym miescie, to ja sie nie dziwie, ze ogarnia takiego czlowieka frustracja i chce stad uciekac. Sorry, nie zyjemy w zamknietym swiecie tylko wiemy, ze gdzies indziej zyje sie lepiej. I ludzie wybieraja lepsza z opcji. Nie widze tutaj nic nienormalnego. A ze czesc z nich myje talerze...jak ich przerosla polska rzeczywistosc, to woleli zaczac tam od ,,zera" niz tkwic dalej w tym czyms, co niektorzy dumnie nazywaja normalnoscia.

 

Niestety jest tu winien system - uczelnie otwierają nowe i zwiększają do niebotycznych rozmiarów liczbę miejsc na różnych bzdetnych kierunkach. Niestety mamy wolny rynek i takiej ilości absolwentów nie jest on w stanie wchłonąć. Poradzą sobie jedynie ci zaradni.

 

Tutaj sie zgodze, ale dodam jeszcze jedna rzecz, czesto pomijana a moim zdaniem bardzo wazna. Rzad nie stwarza odpowiednich warunkow dla mlodych przedsiebiorcow (i ogolnie dla przedsiebiorcow), aby Ci mogli z jakas tam latwoscia otwierac firmy i czy samemu zarabiac, czy rowniez zatrudniac innych i w ten sposob minimalizowac odsetek bezrobotnych. Bez obnziki skladek ZUSowkich i podatkow w ogole nigdy ta sytuacja sie nie zmieni. Ani spadek wyzu demograficznego ani emigracja niewiele dadza, jesli u nas nie ureguluje sie tych spraw. Niestety, ale rzadowi chyba pomylilo cos sie, i wierza oni, ze walac od razu podatki na miare tych z bogatych panstw Unii ureguluja dziure budzetowa itp. Tymczasem takim dzialniem tylko poglebiaja problem bo ludzie - tacy jak ja, ktorzy tutaj zostali - uciekaja w szara strefe, a inni emigruja. I skarb panstwa na tym traci, a posrednio rowniez spoleczenstwo.

 

pkrl1979, na Zachodzie jest tak świetnie, jest większy popyt na niszowe produkty, dużo lepszy system społeczny... To czemu tu jeszcze siedzisz i wyjadasz ze wspólnego koszyka, do którego się nie dokładasz?

 

Moze mam swoje wlasne, bardzo osobiste powody, dla ktorych tutaj jestem? Jestes w stanie to w ogole pojac, zrozumiec, objac umyslem, pogodzic sie z tym (tutaj wpisz cokolwiek)?

 

I jeszcze śmiesz mówić, że ci społeczeństwo nic nie daje?

 

No bo nie daje, przynajmniej tego, czego ja oczekuje w duzej mierze.

 

Wyliczyłem ci wcześniej, co od społeczeństwa za frajer dostajesz, ale chyba nie dotarło...

 

Wyliczylem, tylko ze do Ciebie nie dotarlo, ze ja z wielu tych rzeczy badz w ogole nie korzystam, badz korzystam procentowo o wiele mniej, anizeli inni obywatele. Dotarlo?

 

No tak, ale jak się z tego paskudnego społeczeństwa do pracy za granicę zwiniesz to w najlepszym wypadku będziesz gary myć albo kible czyścić bo tam za darmo też jeść nie dają, a nie sądzę by się na te produkowane przez ciebie cuda chmara ludzi rzuciła...

 

Dziewiecdziesiatkilka procent tego, co oferuje znaduje nabywcow wlasnie w krajach Zachodu :).

 

Gdyby na zachodzie miały te twoje wyroby artystyczne aż taki popyt to byś je na e-buy sprzedawał i żył jak król:))).

 

Alez sprzedaje. Tyle ze nie majac dzialanosci musze liczyc sie z tym, ze zbytnie handlowanie na aukcjach online bez odprowadzania podatku skutkuje zgloszeniem owego pocederu do Urzedu Skarbowego. Dlaczego nie oplaca mi sie otworzyc legalnej dzialalnosci tutaj, pisalismy o tym nieco wczesniej :).

 

Lepiej siedzieć, pasożycić i narzekać, prawda?

 

Juz podkreslilem, ze ja nie narzekam tylko prowadze polemike. To po pierwsze. Po drugie, pasozytem sie nie czuje, natomiast czuje ze pasozytuje na mnie rzad polski a spoleczenstwo nie robi nic, aby ten stan zmienic. Po trzecie, siedziec lubie (jak i chodzic) i nic Ci do tego, czy siedzie, stoje i leze w danym momencie :).

 

Rozumiem. Oficjalnie grożę wszystkim zainteresowanym tym watkiem, ze jutro podłozę ładunek wybuchowy pod drzwi waszych domów. Czekam na ostrzeżenia i ban.

 

Nalezy mi sie. Tyle dalem temu krajowi a on mnie nic. Bede kopal w barierke. Hahahahahahahaha............. (to taki joke, jakby co :D trzeba sie posmiac od czasu do czasu :P )

 

Ja sie bawie coraz lepiej, a Wy?

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toz to samo mysle ale bylem ciekaw, ile czasu zajmie, aby ktos wpadl na to :)))))).

 

A tak swoja droga ta dyskuja pokazuje fenonem socjologiczny, jak silnie nasze soleczenstwo jest zwiazane ze soba; jak silna wspolnote staramy sie ciagle tworzyc. Ja np. w ogole nie czuje wspolnoty z zadnym narodem czy spoleczenstwem, czuje sie w sensie doslownym ,,obywatelem swiata". Dzis jestem tu; za miesiac moge byc po drugiej stronie globu ziemksiego i bede tak samo szczesliwy z tego powodu. Nie czuje wiekszych zobowiazan wobec nikogo ani tez nie oczekuje jakis specjanych przywilejow poza tymi przyslugujacymi kazdemu wolnemu czlowiekowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie troszke wydaje, ze im mniej swiadoma swoich ogranicen jednostka jestes, tyb wiekszej potrzebujesz grupy wsparcia i tozsamosci z niej plynacej. Swiadomosc swoich ograniczen daj nowe mozliwosci z racji poznania problemu i akceptacji go, a pozniej checi zmiany. W grupie / spoleczenstwie czujemy sie lepiej bo osob ktore walcza z takimi samymi wiatrakami jest wiecej i w koncu to nic zlego, ze sie czeka na gotowe rozwiazanie na ktore ktos inny kiedys wpadnie i nas zbawi. Duzo by pisac...

 

Ja tez nie czuje sie zwiazana z zadnym narodem, oczywiscie mam dla mojego kraju szczegolne miejsce gdzies w swoim sercu, ale to na tyle. Zyje tak aby nie narzucac swoich racji innym i oczekuje tego samego w zamian za poszanowanie ogolnorozumianych praw przy zachowaniu swojej autonomicznosci. Takby sie mniej wiecej malowala moja definicja funkcjownowania w jakiejkolwiek grupie. Bez wzgledu na to czy bedzie to kolko rozancowe czy caly narod.

 

Ponoc wlasnie wszystko co wynika z naszych dzialan zalezy od poprawnej umiejetnosci definiowania. hi hi hi tylko teraz rodzi sie pytanie jak brzmi definicja "poprawnosci" ? ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dodal jeszcze, ze im wieksza autonomia i swiadomsc jednostki, tym wieksza agresja i niechec do niej ze strony grupy, ktora traci swojego reprezentanta i przez to traci na sile (przyslowiowe odlaczanie sie owieczki od stada). Ale to jest proces, ktory juz sie zaczal i bedzie sie poglebial. Spoleczenstwa oparte na modelu patriarchalnym czyli obecne (lub takie, ktore sa skierowane egocentrycznie czyli ze uznaja w pierwszej kolejnosci swoja waznosc jako najwyzsza i niepodlegajaca zadnej krytyce jak np. postawa europocentryczna uwazajaca sie za najlepsza wobec wszystkich innych cywilizacji czy kultur obecnych na Ziemi), traca na znaczeniu poniewaz problemy stawiane przez rzeczywistosc domagaja sie zrewidowania postawy ludzkosci wobec swiata i jego problemow. Ludzie, szczegolnie mlodzi, maja coraz wieksza swiadomosc samych siebie i zrzucaja jazmo bycia w grupie, w religii, w narodzie bo widza bezsens tkwienia w takich strukturach, ktore bazuja na nieuswiadomionej tradycji, czesto silna narzucanej mlodemu czlowiekowi poprzez system edukacji czy polityke.

 

Ludzie chca byc dzis wolni, zyc zgodnie ze swoimi wlasnymi pragnieniami i laczyc sie w sposob mniej lub bardziej spontaniczny w male grupy o podobnych zapatrywaniach, anizeli budowac duze organizmy panstwowe czy spoleczne. Mysle, ze to bedzie kolejny trend w rozwoju ludzkosci - odchodzenie od schierarhizowanych instytucji i struktur w strone kolektywnie dzialajacych mniejszosci i spolecznosci, gdzie warunkiem uczestnictwa bedzie wylacznie dobrowolne przystanie jednostki do warunkow proponowanych przez dana grupe/wspolnote i takowe bezproblemowe odejscie od niej oraz szeroka rozbudowa/przebudowa postaw wobec drugiego czlowieka i traktowanie go nie z pozycji tego, co juz dal ale co moze dac potencjalnie (czyli odejscie od slynnego powiedzenia ,,nie pytaj co kraj moze zrobic dla Ciebie ale co ty mozesz zrobic dla kraju" w kierunku ,,nie obchodzi nas kim byles wczoraj, liczy sie to kim mozesz byc jutro"). Takie wspolnoty sa tez o wiele bardziej ekonomiczne i latwiejsze w zarzadzaniu, a wymiana pomiedzy nimi bedzie mogla sie odbywac w sposob bardziej bezposredni, z pominieciem wielkich organizacji czy koncernow, czy wreszcie instytucji finansowych, jak np. banki, ktore de facto kontroluja przeplyw gotowki i zarabiaja na jej obracaniu. Rowniez wielkie systemy religijne straca na znaczeniu (juz traca), jako ogromne instytucje ktore uzurpuja sobie prawo do rzadzenia duszami ludzkimi w imie jakiegos Boga.

 

To jest piekne, bo oznacza w koncu rozpoczecie wolnosci czlowieka, bycie takim, jakim czlowiek jest de facto - niepodlegla jednostka, ktorej nie mozna obligowac czy zmuszac na sile do czegokolwiek - do wiary, do ogolnie przyjetego systemu spolecznego czy politycznego itp. Nikt nie zatrzyma tego procesu a strach i agresja tych sposrod nas, ktorzy nazywaja takich ludzi pasozytami czy wrogami spolecznymi jasno pokazuje, kto po jakiej stronie stoi i gdzie czai sie strach oraz brak umiejetnosci przystosowania sie do nowych warunkow.

 

Dodatkowo, pejoratywne stwierdzenie, ze czlowiek nie moze obyc sie bez systemu (w domysle, w jakim slowo ,,system" nauczono nas interpretowac, czyli jako organizm spoleczny majacy na celu mniej lub bardziej scisla ochrone/kontrole przed domniemana agresja ze strony jednostek lub innych spoleczenstw pragnacych utopijnej anarchii i zagarniecia wypracowanych przez dana grupe spoleczna dobr wylacznie dla siebie) jest tak naprawde podswiadomym strachem/lekiem, wyniesionym jeszcze z czasow, gdy ludzie zyli na poziomie plemion lub organizmow panstwowych zwalczajacych sie za pomoca wojen. Ow system nadal ma sie dosc dobrze, poniewaz jest on wciaz silnie utrwalany i podtrzymywany przez roznego rodzaju kody spoleczne (takie, jak wpajanie mlodym ludziom pojecia patriotyzmu i glebszego sensu walki i oddawania zycia za wspolnote, za narod, za religie). W ten sposob uksztaltowany umysl bazuje na ciagle istniejacym strachu, ze ktos z zewnatrz, druga osoba, spolecznosc, narod moze nastawac na jego dorba lub zycie. Stad rowniez bierze sie postawa nietolerancji wobec osob lub grup inaczej postepujacych/zyjacych poniewaz bazuje na leku przed nieznanym. Jednak czlowiek sam z natury nie jest zly, wiec owe postawy, bardzo silnie utrwalone w spoleczenstwach, sa mylne i zdaja sie zaprzeczac prawdziwej naturze czlowieka.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat się globalizuje. Lucyferianie z Lucis Trust wpychają New Age do każdego zakątka globu. Sami na swojej stronie głoszą, ze planują zrobić z ONZ narzędzie kontroli nad stosunkami gospodarczymi i społecznymi na całym świecie.Wielkie korporacje gromadzą środki przekraczające wielkością budżety wielu państw razem wziętych, a ten prorokuje powrót do wspólnoty pierwotnej. O lol :icon_lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat się globalizuje. Lucyferianie z Lucis Trust wpychają New Age do każdego zakątka globu. Sami na swojej stronie głoszą, ze planują zrobić z ONZ narzędzie kontroli nad stosunkami gospodarczymi i społecznymi na całym świecie.Wielkie korporacje gromadzą środki przekraczające wielkością budżety wielu państw razem wziętych, a ten prorokuje powrót do wspólnoty pierwotnej. O lol :icon_lol:

 

To labedzi spiew elity rzadzacej, chcacej utrzymac prymat nad ludzmi. Pogodz sie z tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, nie ma co się godzić, ani nie godzić, bo dzięki bogom to hippie ględzenie nie wychodzi poza ramy internetów. Takie gadanie frustratów, nie zgadzasz się i uważasz za irracjonalne? Jesteś agresorem! Strażnikiem dawnego porządku, mięsożernym nazistą.

Za dobre czasy nastały, ludziom się w dupach poprzewracało i głoszą puste frazesy o wolności i człowieku jednostce niepodległej. Nasza historia mówi jednak coś zupełnie innego.

Nie chce mi się pisać długich postów, bo tutaj jest walenie grochem o ścianę, ale ten kto mówi, że nie korzysta/nie potrzebuje takich instytucji jak służba zdrowia i policja jest po prostu zwyczajnym krótkowzrocznym idiotą, który żeby zrozumieć potrzebuje walnąć w ścianę, rączkę złamać i za doktórem w płaczu biegać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, przyjmujac twoja wersje, co Ty i inni mi zrobicie, aby zmusic mnie do wspolzycia na Waszych zasadach - zakapujesz mnie do Urzedu Skarbowego (nie znajac moich danych), naslesz policje (rowniez to samo), bedziesz prowadzil krucjate przeciwko takim osobom, jak ja?

 

Stary, nie mozesz mi zrobic doslownie nic i to Ciebie i Tobie podobnych wkurza az tak bardzo! Dlatego tacy jak ty popieraja tworzenie kolejnych przepisow, ktore maja na celu regulacje i trzymanie sie przepisow poprzednio stworzonych tylko od tego robi sie niezly balagan, z ktorego i tak nic nie wynika.

 

Wybacz, ale Twoj komentarz nie wniosl niczego konkretnego w te dyskusje. radze poczytac troche konkretnych lektur, pojezdzic po swiecie, poznac ludzi, zwyczaje; wtedy bedziemy mogli gadac jak rowny z rownym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzbudzenie poczucia strachu od wiekow bylo narzedziem wladzy, wiec moze nie ma sie co bac przyszlosci i wizualizowac wyobrazen zagrozenia i zdominowania. Wystarczy byc ponadto, to i zadna wladza/sila nas nie dopadnie, a my bedziemy zyc jak chcemy. Ja tak to widze. Jakiego bysmy przekonania nie milei zawsze da sie odbic pileczke i powiedziec ze to czyjas manipulacja, mam tu na mysli New Age/ elity i jeszcze wszystko inne. Wszystko da sie zakwestionowac tak jak we wszystko mozna wierzyc. Kwestia tego z czym nam dobrze i z czym czujemy sie wolni...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że oceniłeś mój stopień wykształcenia, znajomość świata, ludzi i konkretnych lektur(kocham populistyczne ogólniki). Jednak mimo wszystko najzabawniejsze jest fakt, że każdy kto nie zgadza się z Waszymi odrealnionymi hipisowskimi bzdurami jest agresorem i frustratem, który rwie włosy z każdym postem. Natomiast Wy kiedy zarzuca Wam się głupią agresję i desperację, oświadczacie, że jesteście pogodni i radujecie się tą urocza dyskusją.

 

Rzekłem, że to jest groch o ścianę i podziwiam przedmówców za ten upór w tłumaczeniu. Ja takiego nie posiadam, ale w jednym masz rację. Nigdy nie będę dyskutował na równi z człowiekiem, który na pytanie czy jest taki pewny opłacania lekarza z własnej kieszeni odpowiada, że będzie myślał jak zachoruje.

 

Mity o obywatelach świata, ględzeniu, że młodzi ludzie na pewno Cie poprą(sporo tych młodych w tym wątku Cie nie popiera) to na szczęście mrzonki, które dokładnie świadczą o braku wiedzy o świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malkuth nie wnikam w Wasza slowna potyczke, nawet jej nie czytalam bo wydaje mi sie to nieistotne, wiec nie bardzo rozumie czemu zaostalam wrzucona do grona "przedmowcow" okreslonych mianem hi hi hi "odrealnionych hipisow" itp ? :D

W sumie to nie istotne - zmykam gotowac obiad :)

 

Pozdrawiam i milego dnia Panowie

- nie ma sie o co spierac, lepiej korzystac z dnia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że oceniłeś mój stopień wykształcenia, znajomość świata, ludzi i konkretnych lektur(kocham populistyczne ogólniki).

 

Ocenilem Ciebie po twoich wypowiedziach, ktore bardzo pasuja do kogos, kto nigdy z Polski nie wyjezdzal, nie poznal innych kultur, nie probowal wyjsc poza schematy. jesli to nieprawda, wybacz-ekran komputera nigdy nie zastapi prawdziwego poznania.

 

Natomiast Wy kiedy zarzuca Wam się głupią agresję i desperację

 

W ktorym z moich postow doszukales sie aktu agresji badz desperacji?

 

Nigdy nie będę dyskutował na równi z człowiekiem, który na pytanie czy jest taki pewny opłacania lekarza z własnej kieszeni odpowiada, że będzie myślał jak zachoruje.

 

Nie widze w tym nic dziwnego. Jesli zaistnieje taka potrzeba, skorzystam z ubezpieczenia zdrowotnego i nie bede mial wyrzutow, ze nie placilem podatkow na - jak to ujal beneton - chodzenie po chodnikach, policje, armie....sorry, ale tak jest.

 

sporo tych młodych w tym wątku Cie nie popiera

 

Czyli ilu dokladnie? Bo ja w tej dyskusji naliczylem chyba co najwyzjez piecioro dyskutantow lacznie ze mna, z czego dwoje nigdzie nie wyrazili negatywnej opinii o mnie.

 

Stary, konkrety, lacznie z drobiazgowymi cytatami, logicznymi argumentami itp. Jak nie, to nie zasmiecaj watku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawiadamiam Moderatora, że składam doniesienie o bezprawnym zbanowaniu Usera.

 

Tak, znam świat i wiem jak się kręci. Jednak lepiej znam moje lustro...

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widzisz, marna doktorzyno. Pokazales tylko ,ajk i wszyscy inni, jacy naprawde jestescie - bezmozgimi, oddanymi swoim instynktom, czlekopdobnymi bytami, ktore powinny juz dawno umrzec aby zrobic miejsce dla ludzi chcacych zyc wolno. Gubi was instynkt grupowy dla ktorego jestescie w stanie umrzec, bez zastanowienia sie dlaczego tak naprawde podazacie za innymi. Lakniecie gowna i jestescie gownem. Przytlaczajaca wiekszosc z was nie ma innych ambicji poza ambicja ulozenia sie w strukturach bo boicie sie kary za niedostosowanie. Nie umiecie walczyc a jednoczesnie walczycie z kazdym, kto sie odroznia. Stworzyliscie system zwany demokracja po to, aby wyeliminowac prawdziwe zachowania ludzkie, ktore w przeszlosci byly odowiedzialne za przetrwanie silniejszego. Bylo to naturalne prawo dane od Boga i respektowane przez Nature, ktore wy zlamaliscie. Staliscie sie niewolnikami siebie samego. Ale jest cos, w co wy mocno wierzycie i czego podswiadomie bardzo sie boicie. Boicie sie tego nawet bardziej, niz wlasnej smierci i unicestwienia - tym strachem jest gleboko podswiadome przekonanie (sluszne zreszta), ze ten porzadek nie bedzie trwac wiecznie. Dlatego reagujecie z takim impetem na takich buntownikow jak ja. Gnijecie i czuc ten smrod z waszych mord, cial, ze wszystkiego. A ja sie coraz lepiej bawie, widzac wasz koniec i ocraz wiecej miejsca dla siebie. Bo i chce miec wiecej od innyh i kazdy, kto bedzie probowal mi to odebrac, poniesie zasluzona kare.

 

Ostrzeżenie.

Podstawa - regulamin Forum, art. 15 pkt. 1 i 3 oraz 4

Edytowane przez beneton123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co nie zmienia dalej faktu, że

 

a) nadal jesteś gostkiem, który uważa, że nie jest sprawiedliwe, że ktoś nie chce zarobić na jego dom

B) nadal jesteś osobą, która ma problem z depresją i apatią i dlatego się tu zgłosiła, więc coś z twoją filozofią jest nie tak jednak, bo ewidentnie brakuje jej skuteczności

 

i pozwolę sobie dodać tu jeszcze punkty:

 

c) osobą nie posiadającą kultury osobistej

d) słownika ortograficznego - patrz "innyh"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncertujesz się na tym co niewłaściwe w innych... wiele wiesz...

chyba masz też świadomość, że jeśli chcesz zmieniać świat - powinieneś najpierw zacząć od siebie samego...

brakuje ogłady, taktu, szczerości z sobą oraz asymilacji społecznej przez którą sam siebie buntowniczym sposobem zachowania krzywdzisz...a pretensje masz do wszystkiego wokół - tylko nie do siebie...

zastanów sie...

 

pracuj nad sobą bo samo się nie zrobi....a każdy postęp da Ci radość i apatia sama zniknie..

lecz źródło problemu, nie skutki uboczne...

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Daffne
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepst, nie przeczytalem jeszcze calego watku. Wroce do tego pozniej. Jednak mysle, ze w swiat jest jaki jest jak juz przedmowcy powiedzieli.. zeby cos osiagnac trzeba nauczyc sie w nim poruszac co znaczy nauczyc sie lawirowac pomiedzy normami, sposobami patrzenia na swiat przez wielu ludzi/ wiekszosc, regulami rzadzacymi swiatem ludzi na dzis dzien. Buntem nic nie zmienisz, po co krzyczysz skoro wiesz ze nie zrozumiemy. Dlaczego mowisz za kazdym razem "WY" kiedy mowisz o wiekszosci, ja akurat czuje sie oderwany od wiekszosci i tez jak Ty obrywam po dupie z tego tytulu i czuje sie urazony i wnerwiony gloszac ze ja tez jestem taki jak piszesz. Moze jestem.. ale mysle ze z cala pewnoscia nie wszyscy ktorzy przeczytali Twoje wypowiedzi tacy wlasnie sa jakimi ich nazywasz. NIe o to jednak chodzi - co osiagasz ublizajac w ten sposob? Co czlowiek wogole osiaga krzykiem na innych i obrazaniem? Ja staram sie z tego korzystac tylko kiedy wiem ze jakos mysle ze moge przez to pomoc, pomoc kogos otworzyc. Jest to srodek. Powinienes sie zastanowic czy bardziej Ci zalezy na przekazaniu tresci innym, zmotywowac ich do tego aby Ci pomogli, czy chcesz sie wyzyc i sam sobie zaszkodzic- bo nic nie osiagniesz. Kiedy obrazasz, denerwujesz i wielu ludzi zamiast pomyslec o twoim problemie obiektywnie, sa zaslepieni negatywnymi emocjami jakie w nich wywolujesz, wtedy sa jeszcze bardziej sklonni reagowac schematami jak to dobrze ujales. Sam sprawiasz ze nie zastanowia sie gleboko nad tym co do nich mowisz, nad Twoim problemem, ale raczej popatrza na wszystko przez pryzmat zlych emocji.

W takich problemach jak ten np. warto sie zastanowic na czym zalezy Ci bardziej i po co mowisz? Czy chcesz sie wyladowac, czy chcesz by ludzie Ci pomogli jak najlepiej umieja. Jesli to drugie to trzeba pomyslec jak do nich trafic. Trzeba umiec sie wczuwac i dostosowywac w naszym swiecie, taka ma konstrukcje, tak dziala nasza psychika. Nie porozumiewamy sie tez za pomoca telepatii, wiec nie za bardzo sie da mowic po prsotu tak jak sie mysli bez ogrodek, bo ludzie zwyczajnie moga nie zrozumiec co chcesz przekazac. Mowisz ze myslisz tylko o sobie i swoich korzysciach nie masz zamiaru tez sie dostosowywac, cierpisz bo nienawidizsz tego stanu rzeczy ze skoro nie czynisz krzywdy innym i pewne reguly respektujesz, to jednak wg. spoleczestwa tacy jak Ty to pasozyty.

Wiekszosc ludzi, po prostu Cien nie rozumie, dostrzega tylko atak z twojej strony na nich, slyszy rzeczy z ktorymi sie nie zgadza, wyczuwaja ze postrzegasz ich jak gowno czuja ze ich ataktujesz i bronia swojego wizerunku przed samymi soba: zazwyczaj w ten sposob ze pytaja samych siebie: Czy ten gosc moze miec racje? Z duzym prawdopodobienstwem odpowiedza sobie" nie bo... jest taki, taki a takich sie nie lubi i wszyscy takich nie lubia wiec chyba sa powody i on musi byc gorszy" Zazwyczaj glebiej sie nie zastanawiaja, popatrza poprzez pryzmat tych regul. Bo dlaczego tez mieliby poswiecac duzo czasu, tak nie milej dla i nie istotnej na dobra sprawe rzeczy? (nie jestes ich bliskim, ale osoba trzecia, nie ma tez od Ciebie rzadnych korzysci, a sa tylko negatywy, oskarzenie i zle uczucie)

Mysle ze wybrales zle forum, powinienes poszukac lekarza czyli specjalisty od ludzkiej psychiki i odpowiedniego postrzegania swiata w ktorym wszyscy zyjemy- bo to jest wlasnie Twoj problem! To nie swiat jest zly, ale Ty zel go postrgasz, to jak go odczuwasz, czego od niego chcesz to wszytsko jest w Tobie i mozna to zmienic, ale samo raczej nie przejdzie, mozesz czekac do konca swych dni i moze byc jeszcze gorzej, a moze sie poprawi, ale co jak nie? Czy nie lepiej sprobowac sobie pomoc, powalczyc?

Dobra metoda moze byc buddyzm, medytacje ale to przy okazji- mysle ze powinienes chociaz poszukac DOBREGO psycholga lub psychiatry, alternatywnych sposobow leczenia sie jesli jeszcze nie probowales i wlaczyc, porobwac, zmeiniac. Narzekanie moze tylko pogorszyc i zanurzwac Cie i zrazac jeszcze glebiej.

 

Co do odpowiedzi co po niektorch uzytkownikow: Po co ublizac choremu czlowiekowi? Trzeba sie wykazac empatia i pomoca, a jesli sie nie chce to po co sie udzielac? Czy nazwanie kogos bachorem ktorego powinno sie przelozyc przez kolano, albo innym ignorantem moze go zmienic? Co najwyzej wg. mnie mozna go zrazic jescze bardziej i wiekszosc z Was to wie, ale jak glebiej sie zastanowi, a koro tak to o czym to swiadczy i po co sie udzielac? Facet wola o pomoc a to ze nie potrafi panowac nad emocjami i nienawidzi, jest zaslepiony... takie go spotkaly problemy, tak go wychowano, tak jego charakter zareagowal, na to co go spotyka. Jestesmy suma tego co nas spotkalo a reagujemy na to co jest, tak jak ten wynik sumy z dana rzeczywistoscia wypada. Mysle, ze reagowalbym tak samo gdyby moje zycie przebiegloby tak samo, gdyby mial tych samych rodzicow i sytuaje itd.

Uderza mnie czasem to jak traktujemy chorych ludzi, jak tylko nas obraza malo sie czasem zastanawiamy dlaczego to robia.

I ozaza Spokoju i inni, ktorzy na wypowiedzi Spokojnej zareagowali pod tytulem "zpst popros spokojna to moze ona za Ciebie porobi".. zalosc, zalosc ma dupe sciska.. nie mam slow a i mam cos do roboty, a post juz dlugi.. poczulem sie jak w podstawowce albo gimnazjum.. takie ublizanie dla zabawy, kiedy sie wie ze ma sie popracie, takie samo dla siebie.. wyborne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zepst otrzymał trzecie ostrzeżenie za obrażanie użytkownika..., a ponieważ jest to już trzecie - system nałożył automatycznego bana na okres 7 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maliboo myślę, że poziom świadomości osób przyczynia się do krytyki "słabszego"... im niższy tym prościej oceniać...

czasem łatwo jest rzucać kamieniami...w kogoś niż szczerze popatrzeć na samego siebie i szukać zrozumienia...

 

bardzo mądre słowa...dziękuję Ci za nie :* :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daffne to nie poziom swiadomosci przyczynia sie do krytyki. To pojmowanie prze poczciwy i wielu nie dajcy sie okielznac mechanizm potocznie zwany - EGO.

 

I mozna tluc i lac i po "lbie" walic i guzio to da ( hi hi hi jak to mawialam moja Babcia ;P). Bo rozumiec trzeba chciec, a zeby chciec, trzeba zakceptowac siebie i pokochac siebie tak aby leki zniknely... Nie wszyscy chetni sa sobie spojrzec w oczy, a co dopiero spojrzec w oczy innym i zrozumiec.

Edytowane przez eile
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daffne to nie poziom swiadomosci przyczynia sie do krytyki. To pojmowanie prze poczciwy i wielu nie dajcy sie okielznac mechanizm potocznie zwany - EGO.

 

I mozna tluc i lac i po "lbie" walic i guzio to da ( hi hi hi jak to mawialam moja Babcia ;P). Bo rozumiec trzeba chciec, a zeby chciec, trzeba zakceptowac siebie i pokochac siebie tak aby leki zniknely... Nie wszyscy chetni sa sobie spojrzec w oczy, a co dopiero spojrzec w oczy innym i zrozumiec.

 

heh EGO to prawda :)

jednak często Ego zmniejsza się wraz z większym rozumieniem przyczynowo-skutkowym tego co nas otacza, a więc w tym też zwiększanie się świadomości siebie (rozwój duchowy mam na myśli), a przynajmniej zaobserwowałam tak w wielu przypadkach...i jak piszesz - do tego trzeba również woli i chęci...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno masz sporo racji w tym co piszesz, choc tez do konca rozumienie przyczynowo-skutkowe, za czym idzie zwiekszenie swiadomosci siebie nie zawsze gwarantuja poskromienie mechanizmu. Mozna znac swoje ograniczenia, a i tak niewiele to zmienie poza ich swiadomoscia, jesli w czlowieku jest lek.

 

Ego glownie opiara sie na komforcie. Kazdy chwilowy jego brak z takich czy innych powodow, budzi lek i uruchamia trybiki i stad przerozne reakcje; czy to obrzucanie sie blotem, czy to moralizatorstwo czy jeszcze cos innego. Zamiast zwyczajnie zakceptowac stan rzeczy, "nogi za psa" i odwlekamy konfrontacje leku z naszym Ja poprzez rozne ucieczki - coby przypadkiem nie poczuc tego niemilego uczucia dyskomfortu; ze jednak cos tam we mnie nie gra jak powinno i tworzymy iluzje w ktora wierzymy. To nasza rzeczywistosc, a skoro my ja widzimy, to inni tez powinni i tak od wiekow.

 

Tak na prawde rozumienie ma sie w niewielki sposob do odrzucenia strachu bo strach nie jest racjonalny. Mozemy byc swiadomi przyczyn, mozemy byc swiadomi skutkow, ale jesli go nie pokonamy to niewiele to da. Rozumienie moze jedynie pomoc poszukac najwygodniejszej dla nas drogi jak zwalczyc lek.

Edytowane przez eile
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem co tutaj się dzieje…

 

Zepst został sprowokowany w dyskusji przez innych użytkowników i moderatora, którzy jako pierwsi stali się agresorami. Nic dziwnego, ze zepst odpowiedział również agresywnie. Dziwne jest to, że nikt z nich nie dostał bana . Moderator pozwala „innym” na agresję, nie widząc w tym nic złego, natomiast nie jest już taki wyrozumiały dla zepsta.

 

Chciałam również dodać, że moderator nie powinien „banować” Użytkowników tylko dlatego, że poczuł się urażony. Zepst tutaj, zapewne nie raz, również tak się poczuł. Nie rozumiem, że nie rozwija się wówczas dyskusja, tylko następuje „automatyczny” (hehehehe) ban. I nie ma co się tutaj zasłaniać paragrafami regulaminu tego forum, bo oto poniżej krótka historia w kolejności chronologicznej. Może ktoś mi wytłumaczy dlaczego przedmówcy „zepsta” nie wylecieli z forum na podstawie tych samych paragrafów?:

 

Czytam te posty i czytam i dochodzę do wniosku, że nie miałeś ani dość siły, żeby się dostosować do społeczeństwa i zwalasz winę za to na społeczeństwo. Nie masz natury wojownika i w związku z tym siedzisz i marudzisz, że chce ci się rzygać na widok norm społecznych, bo trafienie w te normy jest dla ciebie za trudne. Chodzisz tylko w miejsca, które lubisz, bo inne cię stresują. Boisz się współpracować z ludźmi. Nie próbujesz.

 

Nie musisz nic robić z życiem, ale przestań marudzić jak fajtłapa jakaś, bo sobie zniszczysz tę resztkę z życia, która ci została. Sorka za mocne słowa, ale lepiej teraz to powiedzieć niż żebyś czekał aż się w ten trudniejszy sposób przekonasz, że społeczeństwo ma twój sprzeciw pomiędzy lewym, a prawym i nikt się nad tobą nie użali tylko po tobie przejdzie i to będzie bolało.

 

To nie jest miłe, prawda?

 

 

I następne posty uznane przez „automat” za przykład „pozytywnego motywowania do zmiany”, nie podlegające art. 15 pkt.1,3,4:

 

"Chesz miec wlasny dom, musisz na niego zarobić" - Zast, a kto twoim zdaniem ma zarobić na twój dom? Donald Tusk? Mama z tatą? Święty Mikołaj i jego małe elfy? Ja może?

Co dziwnego, że praca wymaga wykształcenia, w balecie nie zatańczy ktoś kto tańczyć nie umie, a jak idziesz do dentysty to nie z nadzieją, że ci wytnie migdałki, ale że umie zęby leczyć.

 

chcesz zawodu, który nie wymaga pracy, wykształcenia i rozwiązania problemów - zostań żebrakiem....

 

Piszesz, że chcesz być wolny, ale tak żeby ci ktoś za ciebie żył i wszystko pod nos podstawiał? To nie wolność jest tylko dzieciństwo,a ty już jak mówisz swoje lata masz.

 

To dziwne. Mnie obraziło…

 

 

Zepst, wrzeszczysz i nóżkami tupiesz: ,,Ja chcę, ja chcę"... Do złudzenia mi to przypomina dzieciaka, któremu mama nie chce kolejnej zabawki kupić...

Pracować - nie chcesz, uczyć się - nie chcesz, społeczeństwo do niczego, bo się nie buntuje... W dodatku tobie niczego nie chce dać...

Masz może, oprócz tych wszystkich negacji jakiś model społeczeństwa, gdzie podobne tobie pasożyty będą się miały świetnie, bo w/w społeczeństwo zapewni im życie na wymarzonym, wysokim poziomie?

(…) Żadne społeczeństwo nie ma obowiązku utrzymywania nierobów, którym nie chce się rączek uczciwą pracą skalać...

Łatwiej wrzeszczeć i nóżkami tupać niż się do roboty wziąć...

Z tobą społeczeństwo powinno zrobić to co się kiedyś (bo teraz to zaraz będzie sprawa o znęcanie się:))) z wrzeszczącym i tupiącym nóżkami dzieciakiem robiło - przełożyć przez kolano i wlać dobrze w to miejsce, gdzie plecy swoją szlachetną nazwę tracą, może by cie to pozbawiło wrodzonego lenistwa i oduczyło fochów (choć słaba nadzieja).

 

Jestem raczej spokojna, ale przyznaję, ze nie wytrzymałabym tej „konstruktywnej” opinii o mnie. zepst wytrzymał.

 

 

Zepst, poza tupaniem nóżkami jakoś w twoich wypowiedziach nie można się niczego konstruktywnego doszukać... (…)

Wspólną cechą wszelkiej maści nieudaczników życiowych i pasożytów jest to, że wszystko krytykują, natomiast nie mają żadnych konstruktywnych pomysłów..

 

??????????

 

No i później są już bany dla zepsta … za agresję, rzecz jasna.

 

Tak więc, Panie Moderatorze, mimo, że nie ma Pan swojego wątku mam szczególnie dla Pana kilka rad:

- jako moderator winien Pan traktować wszystkich Uczestników tego forum w sposób równy, co jest zagwarantowane w regulaminie forum, którego egzemplarz ( jak widzę ) Pan posiada,

- jako moderator nie musi Pan uczestniczyć w dyskusjach,

- jeżeli Pan jednak to robi, przedstawiając swoje zdanie bez ogródek, proszę liczyć się z tym, ze inny rozmówca odpowie Panu w ten sam sposób,

- zawsze można zrezygnować z dyskusji w jakimś wątku (tak jak zrobiło to kilka osób tuataj) gdy czujemy, że dyskusja staje się dla nas zbyt „interpersonalna”,

- nikt na siłę nie zostaje moderatorem i jeżeli ta funkcja kogoś przerasta zawsze może z niej zrezygnować

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojna jakbym zamierzała być miła to bym uprzedziła, żeby się wszyscy zdążyli przygotować na szok. Jednakowoż, mówienie rzeczy niemiłych nie jest równoznaczne z brakiem kultury albo atakiem. Nie napisałam na przykład ani razu, że go skrzywdzę ani nie sugerowałam tak jak on nam, że mamy mordy.

 

To, że cię uraziło, że małe elfy nie chcą kupić Zepstowi domu jest zrozumiałe dla mnie. To naprawdę przykre, że te stworzenia, które chcą uchodzić za wcielenie dobroczynności nie chcą w przerwie między produkcją zabawek dla Mikołaja zająć się tym ważkim problemem, mali zieloni hipoktyci ot co ;p Nie jestem pewna, czy widzisz jak bardzo krzywdzisz Zepsta traktując go jak małe i w dodatku swoje dziecko.

 

A co do banów za groźby, wybacz Spokojna, ale twoje groźby były sfingowane tylko po to, żeby sprawdzić czy dostaniesz bana, a to co pisał Zepst było utrzymane w zupełnie innym tonie i autentyczne. Nie masz co czepiać się moderatorów o nierówne traktowanie. Ja sama dostałam w tej dyskusji ostrzeżenie, kiedy zacytowałam po Zepście jedno z jego określeń i dostosowałam się do zalecenia - edytując mój post. Gdybym rzuciła kolejnym słowem niecenzuralnym, dostałabym takiego samego bana i jakoś dziwnie pewna jestem (chociaż to może moje subiektywne przypuszczenie) że mnie byś jakoś tak przed gniewem okrutnika moderatora nie broniła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepst ma racje - Polacy sa ksenofobami, ktorzy kazda odmiennosc od ogolnie przyjetych zasad uznaja za cos zlego. Tym sie roznimy od panstw zachodnich, gdzie dopoki nie lamie sie prawa, mozna zyc jak sie chce nie przykladajac wagi do zadnych norm itp.

 

Ego jest piekne, pozwala na wyrazanie siebie. Nie kazdy chce odejsc z tego swiata w astral i zaniechac ziemskich przyjemnosci. Ja np. chce miec wiecej od innych w pewnych kwestiach i mam gdzies, czy to jest zgodne z zasadami czy nie. Chce zyc tak ja i wylacznie ja tego chce i nie patrze sie na to, czy komus sie to podoba czy nie.

 

A moderator fakt, szkoda gadac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pkrl1979 popatrz na ego z punktu widzenia samego w sobie ograniczenia :)

 

Poki co nie zamierzam wyzbyc sie przsyjemnosci, wrecz przeciwnie - szukma tego co mnie cieszy nie np. radosci z umartwiania sie albo szukania innej iluzji. Widzisz nawet wychodzeni z postawy ofiary moze dawac komfor psychiczny (pradoks prawda?), ale sa ludzie ktorzy zwyczajnie inaczej nie potrafia i to wcale nie daje im szczescia to tylko komfort dla ich ego. Sa tak przywiazani do schematu, ze ich ego wrecz kaze zlinczowac wszystkich co sadza inaczej byle tylko nie dopuscic rzczywistych odczuc go i wew. Ja.

Ego wacel nie jest piekne - ego to taki pas cnoty zalozony cobys nie poczul sie dobrze sam ze soba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ja jakos nie umiem wnikac tak gleboko. Ja tam lubie zyc jak ja tego chce i z tym sie identyfikuje. To dla mnie jest Ego czyli to, jak siebie wyobrazam zyjacego w swiecie.

 

Natomiast do bialej goraczki doprowadzaja mnie sytuacje, gdzie ktos mnie zaczyna umoralniac i mowic, jak mam sie zachowywac itp. Ja nie czuje juz zwiazku z tzw. tradycja, przestrzeganiem zasad ktore wyznawaly pokolenia, mnie to ogranicza. A w Polsce niestety ciagle wiekszosc ludzi tak zyje i nie daje zyc innym. Zyje po swojemu i chce miec rowne prawa z innymi, ktore w Polsce niestety nie sa repsektowane przez osoby, ktore uwazaja, ze jesli jest sie innym, to nie przysluguja ci pewne prawa itp. Szkda gadac. Stoimy niewiele wyzej od krajow arabskich.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast do bialej goraczki doprowadzaja mnie sytuacje, gdzie ktos mnie zaczyna umoralniac i mowic, jak mam sie zachowywac itp. Ja nie czuje juz zwiazku z tzw. tradycja, przestrzeganiem zasad ktore wyznawaly pokolenia, mnie to ogranicza. A w Polsce niestety ciagle wiekszosc ludzi tak zyje i nie daje zyc innym. Zyje po swojemu i chce miec rowne prawa z innymi, ktore w Polsce niestety nie sa repsektowane przez osoby, ktore uwazaja, ze jesli jest sie innym, to nie przysluguja ci pewne prawa itp. Szkda gadac. Stoimy niewiele wyzej od krajow arabskich.

 

Widzisz to wszystko, to wlasnie postawy obronne wynikajace z mechanizmu. Rozumiejac jak dziala caly schemat, latwiej zwyczajnie po ludzku wybaczac. Bo wiesz, ze nikt nie chce ograniczac Ciebie, tylko mowi pryzmatem swoich ograniczen - i to olbrzymia zmiana sytuacji. Bo zamista sie bronic - rozumiesz, nie chowasz urazy i wogole nie dobierasz tego jak atak.

Ja tez mialam mase rzeczy ktore mnie wkurzaly i doprowadzaly do szalu. Wszystko i kazdy gest potrafil wywolac burz do poki nie zrozumialam, ze to nie oni - to ja. :)

 

A teraz sobie chodze, ciesze sie drobiazgami i ukladam plan jak sie cieszyc bardziej bo przeciez przyjemnosci sa dla nas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo u nas ,,temperuje" sie osoby o silnym Ego bo one wychodza poza schemat spoleczny.

 

Sory ale nie zamierzam pokornie schylac glowy i chodzic bocznymi sciezkami jak ktos gorszego sortu tylko dlatego, ze wiekszosc mysli inaczej. To wlasnie nazywa sie nietolerancja i nie zamierzam takim osobom wybaczac (nie zamierzam krzywdzic, ale jak ktos stanalby mi na drodze lub zaczal krzywdzic moich bliskich czy przyjaciol, to zareagowalbym w taki sam sposob wtedy). Dla mnie cale to gadanie o wybaczaniu jest smieszne, bo nedlugo dojdziemy do tego, ze nalezy wybaczyc hitlerowcom, ktorzy mordowali ludzi wylacznie ze wzgledu na pochodzenie bo mieli jakies tam obciazenia. To nie moj problem. Ktos, kto krzywdzi ponosi tego konsekwencje. Takie jest prawo swiata.

 

Byc moze po prostu Ty zrezygnowalas z niektorzych rzeczy i odpuscilas, wiec moze Tobie zyje sie teraz latwiej. Ja chocby z racji swojego zawodu nie moge. I nie chce. Lubie byc soba, mowic prosto w twarz co mysle i robic, co chce. Kocham wolnosc i mam swoj wlasny kregoslup moralny, ktory nie pozwala mi krzywdzic innych. Nie potrzebuje zadnej wladzy ani religii lub innej kontroli spolecznej. I nie moge sie doczekac, kiedy polska stanie sie w pelni europejskim krajem na miare Czech czy Niemiec na przyklad, gdzie spoleczenstwo jest bardzo liberalne i kulturalne i jednoczesnie wyluzowane na maksa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, Twoj wybor, Twoje zycie - chciala pokazac tylko inny punk widzenia :)

 

Poza tym w wybaczaniu nie ma nic zlego i nie rozumie czemu ludziue traktuje ja jako elemnt bycia slaby, ale to juz inna bajka ;)

 

Pozdrawiam i powodzenia w swoich planach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze dlatego, ze u nas ludzi slabszych, bardziej wrazliwych wykorzystuje sie w rozny sposob. My Polacy mamy w sobie duzo postaw roszczeniowych wzgledem swiata i siebie nawzajem. Duzo znam osob, ktore ciagle czesto mowia, ze cos im sie nalezy, ze jesli ktos ma wiecej, to powinien sie tym dzielic a kiedy tego nie robi, pada ofiara zawisci. Niestety, ale to nie tylko moja opinia ale opinia wielu ludzi, nie tylko Polakow.

 

Poza tym w Polsce dominuje przemoc i walka i bedac slabszym zwyczajnie obrywasz za nic, przegrywasz. I nie mam tutaj na mysli ,,wyscigu szczurow' tylko zwykle zycie. Taka mamy mentalnosc, wypracowana przez wieki. Stan swiadomosci polskiego spoleczenstwa jest bardzo niski. Oczywiscie sa kraje, np. Rosja, gdzie jest jeszcze gorzej ale to chyba nie jest usprawiedliwienie.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze w wybaczaniu o ktorym mowila Eile, chodzi raczej nie o to, zeby hitlerowcom i wszytski wybaczac tzn pozwalac na to by tacy sie panoszyli i robili co chcieli, a jak wybija Ci rodzine to tez wybaczyc i pojsc dalej. Chodzi raczej o to, zeby zachowac dystans do naszych emocji, nie chowac urazy i nie pielegnowac jej w sobie jako slusznej sily czekajacej na sluszna zemste. Raczej powinno sie zrozumiec tych "zlych" jako ludzi ktorzy sa jacy sa bo inni najwyrazniej byc nie mogli, patrza na swiat w swoj wypaczony sposob, sa tak na prawde ofiarami i jak ja lubie to slowo..chorymi ;] I wg. mnie trzeba do tego podejsc jak do choroby.

Usunac ich ze spoleczenstwa lub podjac srodki aby sie zmienili, nie ma powodu natomiast by sie na nich wyzywac.

NIby jak ktos takich zabije to wiekszosc ludzi to "zrozumie", ale czy to jest szczyt nas jako wartosciowych ludzi? Co niby ma dac to ze ktos sie odegra i urznie noge za urzniecie nogi, nastepni sie przestrasza? Mysle ze w takich przypadkach raczej sie nie mysli o tym, ze taka zemsta ma cos dac, ale raczej "ja chce sie zemscic(wyladowac emocje) i mam do tego prawo".

Tylko czy na dobra sprawe zemsta cos daje chocby NAM tak na prawde? Przyczynia sie raczej do naszego zgorzknienia, uprzedzenia i nas psuje od srodka.Wypacza nasze spojrzenie na swiat i bardziej sie moze przyczynic ze bedzie nam sie zylo gorzej sam ze soba, a innym z nami na pewno tez. Poza tym bedac w gniewie inaczej tez odczuwamy i postrzegamy- a co jak ktos jest w nim caly czas? Dla tego lepiej wybaczac ale osadzac, tyle ze bez udzialu emocji w osadzie.

 

@pklr

Szczerze mowiac, kiedys bylem tylko 2 tygodnie w Anglii i to majac 10 lat, nie bywalem w wielu krajach wiec nie mam podstaw.. Ale kiedy mowicie o Polsce i polakach, polskiej mentalnosci.. to czy rzeczywiscie inne kraje sa az tak inne a my tak do cna zli? Gdzie indziej jak ktos jest slaby, to tego wiekszosc nie wykorzysta? Kazdy moze zyc jak chce i byc kim chce, a wiekszosc potraktuje kazdego takiego z szacunkiem, jaki by nie byl? Ja slyszalem o USA, gdzie kazdy musi miec biale zeby i wszyscy sznowani powinni uprawiac sport, duzo ludzi zaglada do sasiada obok i wszyscy zaciagaja kredyty.

.. o Anglii, gdzie jesli nie udowodnisz ze cos znaczysz i ze inni musza sie z Toba liczyc, to nikt mily nie bedzie ani udawac tez raczej nie bedzie, o tym ze w 20% domow w Anglii trzyma sie prawdziwych niewolnikow (Afryka, uchodzcy) grozac ze jesli uciekna lub komus powiedza, "zabijemy waszych bliskich" np. byl nawet taki ciekawy film w tv oparty na faktach i to sie dzieje dzis, a przeciez Anglicy czesto kojarza sie jako dżentelmeni z poczuciem humoru, szanujacy tradycje, kulture, popijajacy herbatke o 6. i pykajacy sobie fajki.

NIe mowie, ze jestesmy niesamowice tolerancyjni, ale czy na pewno gdzie indziej jest az tak inaczej? Co do Polski to zaowazylem tylko, ze ludzie z duzych miast sa inni niz z co poniektorych malych miejscowosci, w wkieszych misatach tolerancji jest wiecej- nie jest az tak zle ;]

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eile - Wybaczanie jest śliskim tematem, głównie dlatego, że ludzie zaczynają narzucać obowiązek wybaczania innym. Czasami wybaczamy za kogoś, do czego nie mamy prawa.

Wybaczenie jest czymś rzadkim i serio nie wiem czy kiedykolwiek sama komukolwiek wybaczyłam. Są osoby, na które już się nie gniewam, ale nie wybaczyłam. Są takie, które mi nie wybaczą. Jeżeli traktujesz coś na serio, jeżeli coś jest ważne, to wybaczenie jest bardzo trudne. Poza tym nie wszystko można rozwiązać wybaczeniem.

 

I moim zdaniem, brak negatywnych uczuć nie oznacza wybaczenia. :)

 

Pkrl - zadam pytanie z innej bajki. Piszesz "nas słabszych, bardziej wrażliwych" - skąd podejrzenie, że jesteś słabszy? Albo, że wrażliwi są słabsi? Wrażliwość potrafi być potężnym atutem. Dlaczego od razu na wejściu postawiłeś się na stanowisku ofiary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eile - Wybaczanie jest śliskim tematem, głównie dlatego, że ludzie zaczynają narzucać obowiązek wybaczania innym. Czasami wybaczamy za kogoś, do czego nie mamy prawa.

Wybaczenie jest czymś rzadkim i serio nie wiem czy kiedykolwiek sama komukolwiek wybaczyłam. Są osoby, na które już się nie gniewam, ale nie wybaczyłam. Są takie, które mi nie wybaczą. Jeżeli traktujesz coś na serio, jeżeli coś jest ważne, to wybaczenie jest bardzo trudne. Poza tym nie wszystko można rozwiązać wybaczeniem.

 

I moim zdaniem, brak negatywnych uczuć nie oznacza wybaczenia. :)

 

Pkrl - zadam pytanie z innej bajki. Piszesz "nas słabszych, bardziej wrażliwych" - skąd podejrzenie, że jesteś słabszy? Albo, że wrażliwi są słabsi? Wrażliwość potrafi być potężnym atutem. Dlaczego od razu na wejściu postawiłeś się na stanowisku ofiary?

 

Ozaza to co uwazasz za wyabczenie? Dla mnie to ze z kims nie zmaierzam dlaje utrzymywac kontaktu bo uwazam ze pewno mnie wystawi albo nie mam przyjemnosci i ochoty to nie jest chowanie urazy, to zwyczajny bilans strat i zyskow, nie mam ochoty bo mysle ze nie bedzie mi milo-tyle ;] A wybaczyc znaczy nie podtrzymywac w sobie urazu i przezywac codzinnie i nie klac w duchu na zle wspomnienie, zaakceptowac je jako rozlane mleko, wyciagnac wnioski na przyszlosc i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej powinno sie zrozumiec tych "zlych" jako ludzi ktorzy sa jacy sa bo inni najwyrazniej byc nie mogli, patrza na swiat w swoj wypaczony sposob, sa tak na prawde ofiarami i jak ja lubie to slowo..chorymi ;] I wg. mnie trzeba do tego podejsc jak do choroby.

 

I ja tak staram sie podchodzic tylko wez sproboj zalatwic cos z takimi ludzmi. A takich jest wszedzie pelno- w urzedach, w roznego rodzaju placowkach, wszedzie. Dlatego zycie w tym kraju dla mnie jest takie ciezkie bo ciagle musze sie zmagac z takimi wlasnie ludzmi, ktorzy nic nie kumaja i nie chca zaczac kumac bo im jest tak wygodniej.

 

Usunac ich ze spoleczenstwa lub podjac srodki aby sie zmienili, nie ma powodu natomiast by sie na nich wyzywac.

NIby jak ktos takich zabije to wiekszosc ludzi to "zrozumie", ale czy to jest szczyt nas jako wartosciowych ludzi? Co niby ma dac to ze ktos sie odegra i urznie noge za urzniecie nogi, nastepni sie przestrasza? Mysle ze w takich przypadkach raczej sie nie mysli o tym, ze taka zemsta ma cos dac, ale raczej "ja chce sie zemscic(wyladowac emocje) i mam do tego prawo".

Tylko czy na dobra sprawe zemsta cos daje chocby NAM tak na prawde? Przyczynia sie raczej do naszego zgorzknienia, uprzedzenia i nas psuje od srodka.Wypacza nasze spojrzenie na swiat i bardziej sie moze przyczynic ze bedzie nam sie zylo gorzej sam ze soba, a innym z nami na pewno tez. Poza tym bedac w gniewie inaczej tez odczuwamy i postrzegamy- a co jak ktos jest w nim caly czas? Dla tego lepiej wybaczac ale osadzac, tyle ze bez udzialu emocji w osadzie.

 

To co proponujesz? Dostosowac sie do nich? Nie wyobrazam sobie.....

 

Pkrl - zadam pytanie z innej bajki. Piszesz "nas słabszych, bardziej wrażliwych" - skąd podejrzenie, że jesteś słabszy? Albo, że wrażliwi są słabsi? Wrażliwość potrafi być potężnym atutem. Dlaczego od razu na wejściu postawiłeś się na stanowisku ofiary?

 

Mialem na mysli to, ze slabsi czy bardziej wrazliwi nie robia juz rzeczy, ktore sa udzialem osob ktore posluguja sie sila itp. Po prostu ludzie wrazliwsi przewaznie maja juz dosc wysoka swiadomosc i wiedz, ze robienie takich rzeczy przyczyni sie do krzywdy. Problem jest jednak taki, ze u nas takie osoby wlasnie dlatego, ze nie chca juz walczyc i poslugiwac sie takimi atrybutami sa spychane na margines bo u nas spoleczenstwo ciagle funckjonuje na bardzo niskim stopniu swiadomosci, gdzie dominuje walka. Gdzies nawet czytalem fajny artykul jakiegos wspolczesnego socjologa, gdzie na mapie byly pokazane narody i poziomy swiadomosci. U nas chyba byl 3 od spodu czyli masakra....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pklr

Szczerze mowiac, kiedys bylem tylko 2 tygodnie w Anglii i to majac 10 lat, nie bywalem w wielu krajach wiec nie mam podstaw.. Ale kiedy mowicie o Polsce i polakach, polskiej mentalnosci.. to czy rzeczywiscie inne kraje sa az tak inne a my tak do cna zli? Gdzie indziej jak ktos jest slaby, to tego wiekszosc nie wykorzysta? Kazdy moze zyc jak chce i byc kim chce, a wiekszosc potraktuje kazdego takiego z szacunkiem, jaki by nie byl? Ja slyszalem o USA, gdzie kazdy musi miec biale zeby i wszyscy sznowani powinni uprawiac sport, duzo ludzi zaglada do sasiada obok i wszyscy zaciagaja kredyty.

.. o Anglii, gdzie jesli nie udowodnisz ze cos znaczysz i ze inni musza sie z Toba liczyc, to nikt mily nie bedzie ani udawac tez raczej nie bedzie, o tym ze w 20% domow w Anglii trzyma sie prawdziwych niewolnikow (Afryka, uchodzcy) grozac ze jesli uciekna lub komus powiedza, "zabijemy waszych bliskich" np. byl nawet taki ciekawy film w tv oparty na faktach i to sie dzieje dzis, a przeciez Anglicy czesto kojarza sie jako dżentelmeni z poczuciem humoru, szanujacy tradycje, kulture, popijajacy herbatke o 6. i pykajacy sobie fajki.

NIe mowie, ze jestesmy niesamowice tolerancyjni, ale czy na pewno gdzie indziej jest az tak inaczej? Co do Polski to zaowazylem tylko, ze ludzie z duzych miast sa inni niz z co poniektorych malych miejscowosci, w wkieszych misatach tolerancji jest wiecej- nie jest az tak zle ;]

 

Akurat UK czy USA nie bralem od uwage az tak, chodzilo mi o Zachod generalnie. Po pierwsze, te panstwa sa bezwyznaniowe czyli ze zadna religia czy swiatopoglad nie jest tam dominujacy, a to z kolei znaczy, ze nikt nie smie ci mowoc, jak masz zyc i sie zachowywac bo nie odwolywania sie do jakis zasad, ktore sa tam od wiekow. To juz daje ogromna przestrzen bo ludzie tam sa bardzo liberalni, wolnomyslacy. To z kolei wplywa na wszystko inne-na gospodarke, na rynek pracy, na mozliwosci. Nie chce mi sie po raz enty tego tlumaczyc. jestem tym zmeczony. Dotarlem juz zyjac tutaj do takiego momentu, ze zastanawiam sie czy nie lepiej wyjechac stad i zamiatac tam ulice niz meczyc sie tutaj ciagle. Nawet ta dyskusja jest dla mnie meczaca bo ciagle nie rozumiecie, co mowie. Koniec. Over.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oaza tak na prawde jest mi przykro w zwiazku z tym co piszesz, musi Ci byc ciezko w zyciu... :/

Wybaczanie to w szeroko pojetej definicji przezywanie niemilych emocji do konca. Chodzi o to aby ich nie trzymac gdzies w zakamarkach pamiecie, czy swiadomosci, albo nawet podswiadomosci, tylko zeby je przezyc i poczuc ulge, ze ma sie to doswiadczenie za soba. To bardzo umacnia i otwiera swiatopoglad na nowe doswiadczenia. Po pewnym czasie dochodzisz do wniosku, ze dane Ci to bylo, aby dac Ci nowe mozliwosci, otworzyc nowe drogi i cieszysz sie, ze to odkrylas, ze swiat jednak nie odwrocil sie od Ciebie, tylko przez pryzmat urazy obralas bledne zalozenia.

 

Widzisz, jesli masz jakies zaleglosci karmiczne to pewne rzeczy wracaja jak bumerang i utrudniaja np awans, gromadzenie majtku, grono zaufanych znajomych, czy nawet harmonie w rodzinie. Kazda z sytuacji, ktore mialy doprowadzic Cie do jakichs wnioskow, sa odrzucane przez Ciebie, kiedy nie chcesz ich zwyczajnie przezyc i tak sie zbiera to wszystko na kupe i wylazi po czasie w najmniej oczekiwanym momencie, coby dac Ci szanse na nadrobienie zaleglosci, a Ty dale sie blokujesz, a to i tak wroci w skondensowanje formie tyle, ze w innych okolicznosciach. Tak do momentu, az Cie rozlozy na lopatki i wymusi zmiane podejscia - Sama sie zastanow ile mialas nieudanych schemtow, walkowanych na okraglo ?

pkrl ja nikogo nie naklaniam aby stac sie rozowym kroliczkiem, palajcym miloscia do wszystkich. Oczywiscie w zyciu trzeba byc stanowczym i silnym, ale nie desperatem. Nie popadajmy w skarnosci bo to objaw zachwiania rownowagi i zdrowych zmyslow.

Milosc do hitlerowcow za zbrodnie, ma sie tak samo jak kierowanie nienawisci do ludzi za ich sposob myslenia. To samo, tyle ze z 2 roznych punktow widzenia. Jedno boli Ciebie, a drugie reszte i kto jest bardzie uprzywilejowany - Ty z Twoim olbrzymim ego , czy cala reszta z ich rownie duzym ? :D

 

Poza tym chcesz byc wolny, daj innym zyc wolno - nawet z ich ograniczeniami. Tak samo kazdy Twoj sprzeciw, moze byc naruszaniem ich wolnosci, ale domyslam sie ze to Ciebie nie obchodzi, wiec analogicznie nie oczekuj zainteresowania wzgledem siebie.

 

Wszystko ma swoja rownowage. :)

Edytowane przez eile
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno boli Ciebie, a drugie reszte i kto jest bardzie uprzywilejowany - Ty z Twoim olbrzymim ego , czy cala reszta z ich rownie duzym ? :D

 

Aha, wiec mam rzucic wszystko, wyprowadzic sie i zaczynac od zera gdzie indziej bo motloch nie jest w stanie skumac moich potrzeb? To proste-w takim wypadku stosuje ultra-egoistyczny sposob postepowania z ludzmi, ktorzy stoja mi na drodze. Ich problem, nie moj.

 

Poza tym chcesz byc wolny, daj innym zyc wolno - nawet z ich ograniczeniami. Tak samo kazdy Twoj sprzeciw, moze byc naruszaniem ich wolnosci, ale domyslam sie ze to Ciebie nie obchodzi, wiec analogicznie nie oczekuj zainteresowania wzgledem siebie.

 

Niestety to trudne bo ich ograniczenia wplywaja na moja wolnosc a nic mnie tak nie rozwcieka do granic wytrzymalosci jak probowanie ograniczania moich potrzeb i mojej wolnosci. I masz racje-w ogole nie obchodzi mnie to poniewaz jak juz wspomnialem wczesniej, nie mam w sobie poczucia przynaleznosci do zadnej grupy spolecznej i nie kumam, ze czlowiek ktory sie rodzi w danym spoleczenstwie czy narodzie jest automatycznie obligowany do wpasowania sie w zasady. Ja nigdy nie odczuwalem nic takiego, to cos jest mi absolutnie obce.

 

Innymi slowy, nie za bardzo kocham ludzi w ogole i generalnie ich obecnosc przeszkadza mi, ta typowa ludzka sklonnosc do laczenia sie w grupy, do mieszkania razem, do scisku. Ja lubie przestrzen i mam potrzeby przewyzszajace przecietne potrzeby ludzi.

Edytowane przez pkrl1979
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eile :) jesteś kolejną osobą, która uważa, że mi ciężko w życiu, ale ja się czuję szczęśliwa. Poza leczeniem kanałowym niewiele rzeczy zakłóca ten stan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Czyli uwazasz mnie za nieinteligentnego...w sumie mozna sie bylo po Tobie tego spodziewac.

 

Tak, nie mam poczucia stadnosci i nie jest mi ono do niczego potrzebne. Sam sobie wytyczam prawo poniewaz odpowiadam wylacznie przed Bogiem i swoim wlasnym sumieniem. Urodzilem sie czlowiekiem wolny, nie podlegajacym zadnemu wladcy, rzadowi czy strukturze spolecznej. Wylacznie ja sam decyduje, czy chce przystac na dane warunki czy nie. Kazda forma przymusu prowadzic bedzie do buntu i agresji z mojej strony i nie obchodzi mnie, czy w tym przypadku stanie sie komus krzywda czy nie poniewaz to nie ja tylko ktos z zewnatrz bedzie probowac ograniczyc moja wolnosc.

 

Piękna schiza..... ciekawe co przy regresingu by wyskoczyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna schiza..... ciekawe co przy regresingu by wyskoczyło

 

Regresing musiałby być prawdą, by się jemu poddawać. Tak czy inaczej - zaraz potem powinien pomagać swoją "macką" wszystkim tym i TYLKO TYM, którzy go polecają...

 

Zepsta już nie ma. Został zbanowany na wieczność za SŁUSZNOŚĆ.

 

Lawina zresztą ruszyła i tylko GRUPA WSPARCIA próbuje ją znowu upchać na szczytach...

Edytowane przez Spokojna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepsta już nie ma. Został zbanowany na wieczność za SŁUSZNOŚĆ.

 

Zepst został przede wszystkim zbanowany za chamstwo. Jeśli dla kogoś to synonim słuszności nic dziwnego, że ma problem z odnalezieniem się społeczeństwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepst został przede wszystkim zbanowany za chamstwo. Jeśli dla kogoś to synonim słuszności nic dziwnego, że ma problem z odnalezieniem się społeczeństwie.

 

Wróć proszę do wątku i poczytaj... to się może w tym odnajdziesz

Edytowane przez Spokojna
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regresing musiałby być prawdą, by się jemu poddawać. Tak czy inaczej - zaraz potem powinien pomagać swoją "macką" wszystkim tym i TYLKO TYM, którzy go polecają...

 

Zepsta już nie ma. Został zbanowany na wieczność za SŁUSZNOŚĆ.

 

Lawina zresztą ruszyła i tylko GRUPA WSPARCIA próbuje ją znowu upchać na szczytach...

 

Jaka urwał GRUPA WSPARCIA ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zepst został przede wszystkim zbanowany za chamstwo. Jeśli dla kogoś to synonim słuszności nic dziwnego, że ma problem z odnalezieniem się społeczeństwie.

 

- hmm... Sejduś nie bądż hipokrytą, proszę :)^^

- przeciez dobrze wiesz, ze Hrefunia nie takie "chamstwa" wypisuje na innych, a jednak nikt jej nie banuje... czyż nie ?

- moze chcesz jakis dowodzik... ? szkoda ze nie widzisz belki we własnym oku/podwórku... czyż nie?

 

 

- pozdrawiam... infedro :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- moze chcesz jakis dowodzik... ?

 

Generalnie to raczej nie chcę, ale jeśli da Ci to możliwość do wylania kolejnej partii jadu i ulżenia sobie to czemu nie:) A za to, że znowu mialeś możliwosć napisania jaka to Hrefna jest bee nie musisz dziękować.

 

szkoda ze nie widzisz belki we własnym oku/podwórku... czyż nie?

 

Powiedziałbym, że też nie widzisz, ale będę miły i nie powiem tego głośno ;)

 

P.S. jestem zawiedziony - nie było ani jednego "rocej" i "amen".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to raczej nie chcę, ale jeśli da Ci to możliwość do wylania kolejnej partii jadu i ulżenia sobie to czemu nie:) A za to, że znowu mialeś możliwosć napisania jaka to Hrefna jest bee nie musisz dziękować.

- ehh... Sejduś przeciez chodzi tylko o zwykłą Sprawiedliwość, i Nic wiecej mój drogi... :)

- a przeciez to wcale nie ja zaczałem o chamstwie... czyż nie?

 

Powiedziałbym, że też nie widzisz, ale będę miły i nie powiem tego głośno ;)

- "miły"... od kiedy to wam przechodzi przez gardło???... przeciez Miłosc jest dla was tylko synonimem "*****izmu i głupoty"... czyz nie?... jesli nie wierzysz to zapytaj Hrefuni... :)

 

P.S. jestem zawiedziony - nie było ani jednego "rocej" i "amen".

- a ja nie... Amen.

 

 

---pozdrawiam...infedro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ehh... Sejduś przeciez chodzi tylko o zwykłą Sprawiedliwość, i Nic wiecej mój drogi... :)

- a przeciez to wcale nie ja zaczałem o chamstwie... czyż nie?

 

Owszem.

Pisząc to co napisałem podejrzewałem, że się odezwiesz i wyciągniesz swoją historię z Hrefną. Jak widać nie przeliczyłem się. Jeśli już ma być sprawiedliwość to dla porządku przypomnę, że też zachowywałeś się w stosunku do niej w sposób, który można uznać za chamski (nie tylko zresztą wobec niej - w poście, za który dostałeś bana pojechałeś zdaje się jeszcze Ulfowi, o ile mnie pamięć nie myli).

 

- "miły"... od kiedy to wam przechodzi przez gardło???... przeciez Miłosc jest dla was tylko synonimem "*****izmu i głupoty"... czyz nie?... jesli nie wierzysz to zapytaj Hrefuni... :)

 

Coś Ty. My jesteśmy słodkimi kociakami promieniującymi miłością ;)

Są ludzie dla których jestem miły, po prostu nie załapales się do tej grupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Najbardziej przeszkadza postawa uzytkownika zepst tym, ktorzy sami maja silne Ego i postawe roszczeniowa. Roznica polega na tym, ze uzytkownik zepst reprezentuje postawe indywidualna, nastawiona na samego siebie, bez udzialu w strukturach spolecznych i zwiazanych z tym obligacjami, natomiast inni uzytkownicy probojac bronic swojego grupowego Ego (nazywajac to zachowaniami spolecznymi), krytykuja jego postawe. Oczywiscie nic to nie wnosi, wrecz przeciwnie - sklania takie osoby do jeszcze wiekszego odizolowania i niecheci wobec innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja, wszystkiemu winne ezoteryczne Ego - śmego.

 

Postawę roszczeniową miał tu przede wszystkim zepst.

 

Roznica polega na tym, ze uzytkownik zepst reprezentuje postawe indywidualna, nastawiona na samego siebie, bez udzialu w strukturach spolecznych i zwiazanych z tym obligacjami,

 

Ano najlepiej nic nie dać tylko brać ;) Każdy by tak chciał niestety się nie da, ale widocznie niektórzy nie dorośli jeszcze na tyle, żeby to zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...