Skocz do zawartości

Gdzie można spotkać ducha?


impimp

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Znam dwa miejsca.

1. Opuszczony dom (Obrzerza Warszawy Szelingowska 32(dojazd autobusem: 408)).:_okok::_okok:

2. Opuszczony szpital (Otwock):_okok:

Jeżlei znacie jakieś dopiszcie je

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosunkowo duchy można spotkać wszędzie, ale takie miejsca o których ty opowiadasz są nawiedzone przez duchy które mocno pałają nienawiścią do żyjących (jeżeli miejsce jest nawiedzone, straszne itp.) do takich miejsc najlepiej się nie zbliżać.

Dama ma rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duchy mozesz spotkac na cmentarzu,wystarczy podejsc do grobu i porozmawiac z dana osoba w duchu....ja kiedys tak zrobilam nieopatrznie,a potem dusza tej kobiety,ktorej zadalam pytanie przychodzila do mnie w nocy i mnie budzila,wcale to nie bylo przyjemne,wiecej juz na pewno tak nie zrobie,odeszla wtedy gdy zawiesilam w pokoju krzyzyk,mialam zawsze przy sobie jak szlam spac wode i pomodlilam sie za nia pare razy.zdecydowanie,nie masz co probowac;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podzielenie się zadaniem.

Chociaż u mnie w domu dzięją się takie rzeczy!

Przykład budzę się o 3 w nocy sama się spuszcza woda w sedesie.

A kiedy byłem sam w domu nagrałem 10 min. dzwięku. Po odsłuchaniu tego słyszałem rozmowę 2 osób. Co dziwne następnego dnia tego nagrania nie było skasowało się

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko: skąd u ciebie zainteresowania takimi rzeczami budzącymi grozę i strach? Dla mnie to dziwne, nie wiem czemu ale trochę przypomina mi to emo :/ po co zajmować się duchami i demonami wiadomo że demony to zło a zło.............jest po prostu złe i lepiej go nie ruszać. Ja tam wolę cieszyć się z życia ://

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko: skąd u ciebie zainteresowania takimi rzeczami budzącymi grozę i strach?

 

Moze dlatego ze sam ma w domu takie przygody z duchami.Ja to rozumiem sama mam podobnie i tez po tych fazach zaczelam sie interesowac wystepowaniem zjaw itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amidala ja odkąd pamiętam mam z nimi kontakt i uwierz mi nie szukam ich na siłę,a zwłaszcza w takich miejscach...

 

Że tak się wyrażę po,co to napisałeś? Ja bym nie chciała mieć kogoś tam na sumieniu... Uważam,że pewnych rzeczy nie powinno się pisać dla laików,bo więcej szkody będzie jak pożytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Witam!

Znam dwa miejsca.

1. Opuszczony dom (Obrzerza Warszawy Szelingowska 32(dojazd autobusem: 408)).:_okok::_okok:

2. Opuszczony szpital (Otwock):_okok:

Jeżlei znacie jakieś dopiszcie je

 

To już wiem gdzie nie chodzić :_ROTFL: To jedyne zastosowanie dla tej informacji jakie widzę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim miejscu Otwocka jest ten opuszczony szpital?

Niedługo będę w klinice ortopedycznej na konsultacjach to z chęcią podjechała bym poczuć...

Zaznaczam, że nie jestem z Otwocka, więc może adres mi podasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich, mam na imię Dominika chciała bym się wami podzielić moim niewyjaśnionym spotkaniem z zjawiskiem paranormalnym.

Otóż nigdy nie wierzyłam w istnieje duchów czy coś w tym stylu ale rok temu gdy mieszkałam jeszcze w łodzi, wybrałam się na spacer z przyjaciółką od parku 1 maja do wymienionego w tytule lasu, przyjaciółka miała złe przeczucia słonce już zachodziło chciała wracać, w pewnym momencie zaczęłam słyszeć dziwne odgłosy jakby ktoś płakał głos jakby wydobywał się ze wszystkich stron, stawał się coraz bardziej donośny i nie był to pojedynczy płacz tylko jakby paru osób na raz, zaczęłyśmy się rozglądać.. przyjaciółka wpadła w panikę zawsze była strachliwa, zaczęłyśmy wracać i tak tuz przed wyjściem poczułyśmy jakby smród gnijącego mięsa...i coś poruszyło się w krzakach sama wtedy... dostałam paraliżu nogi zrobimy mi miękkie... czułam jakby ktoś był w pobliżu i obserwował nas lecz wzięłyśmy szybsze tempo i wyszłyśmy całe.. od tej pory nie byłam w tym lesie.

Pytałam dawnych sąsiadów... lecz nie którzy mówią żebym sobie nie żartowała, parę osób od razu robi grobowe miny a inni zmieniają temat... co o tym sądzicie ?

Odrazu pisze nic nie paliłysmi ani nie piłyśmy.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś również spacerowałem w tym parku i coś czułem..

Demolka musisz być osobą bardzo wrażliwą skoro czułaś duchy a w nie nie wierzyłaś. Lepiej naprawde się tam nie zbliżaj (szczególnie w nocy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się dziś dowiedziałam w latach 80 ponoć zginęła tam grupka dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej i od tej pory słychać przy zachodzie słońca ich płacz. Druga rzecz domy w pobliżu lasu są wystawione na sprzedasz i kosztują o połowę ceny mniej niż domy które znajdują się parę ulic dalej w jednych z tych domów był kręcony film HOUSE z 2007 roku, tanio im go wynajeli....

Tylko dziwi mnie czemu pobliscy mieszkańcy nie chcą nic mówić.

Kiedyś również spacerowałem w tym parku i coś czułem..

Demolka musisz być osobą bardzo wrażliwą skoro czułaś duchy a w nie nie wierzyłaś. Lepiej naprawde się tam nie zbliżaj (szczególnie w nocy).

Nie wiem czy to duch czy nie ale było dziwnie... a w szczególności jak czuć było ten smród jakby gnijącego mięsa.

Moi koledzy byli tam miesiąc po tym i tez potwierdzili ze słychać płacz jakby dzieci.

Edytowane przez demolka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he jak z filmu :)

Kiedyś chyba wybiore się jeszcze do tego parku.

Demolko, Ty najlepiej kup sobie talizmany związane z Twoją religią (takie w które wierzysz). Staraj sie nie bać tych duchów, bo one na to "lecą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cóż, tak jak było to powiedziane - cmentarz.

Robiłam sobie w zeszłym roku z chłopakiem wycieczki o północy na duży cmentarz. Cóż, pewnie niektórzy czytając to teraz myślą o napisaniu mi o popukaniu się w głowę ;) Byłam po prostu ciekawa.

Ja nie zobaczyłam nic, jedynie raz poczułam coś w rodzaju niechęci, oporu, żeby tam wejść. Mój chłopak za to zajmował się kiedyś dużo tym tematem, sto razy się go pytałam, czy mnie nie nabierał, że widział kogoś chowającego się między drzewem a pustym stoiskiem na kwiaty tuż pod bramą i cień za jednym z nagrobków (brrrr, wiecie co? Dopiero teraz mnie ciarki przechodzą, wtedy się nie bałam). Nigdy nie szliśmy w ciemność czy między groby, zawsze tylko kawałek główną drogą, gdzie były latarnie.

Byliśmy tam zawsze punkt 12 na kilkanaście minut - o tej godzinie pojawiają się ponoć słabsze widma, o pierwszej i drugiej nie pamiętam (te "prawdziwe" duchy w każdym razie także), a od trzeciej do świtu demony.

Raz tylko przywlokłam ze sobą jakieś słabe coś (wyciągnęłam malutkie lusterko, bo chyba mi coś do oka wpadło i w świetle latarki grzebałam w nim - później się dowiedziałam, że w lustra wpadają dusze, im większe zwierciadło, tym silniejsza dusza. Musiałam wyciągnąć to lusterko chyba na drugi dzień z torby, bo wieczorem widziałam błysk w szybie, coś przetarło - chodzi mi o ten dźwięk sunącego palucha po ceramice - miskę z orzeszkami koło mnie, a rozbierając się do kąpieli w łazience chłodno mi w kostkę się zrobiło. Potem już nic się nie działo - widać duch się rozproszył).

 

Ale momentami w nocy dalej się w domu duchów boję, paradoksalnie _^_

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Duchy można spotkać wszędzie, tym bardziej, że my wszyscy jesteśmy Duchami :) Tyle że mamy ciało...

 

Gdy chodzi zaś o Duchy, które przebywają poza ciałem, nie można stwierdzić i w tym przypadku, że istnieją jakieś określone miejsca, gdzie te Duchy przebywają.

 

Często zdarza się, że Duchy, które nie uwolniły się jeszcze z materialnych więzów ze światem, przebywają w swoich dawnych domach, czy miejscach, które były im bliskie. Nie ma na to jednak określonych reguł. Duchy są wszędzie.

 

To, że ludzie szukają ich na cmentarzach, czy w opuszczonych, dziwnych miejscach, wynika po prostu z tego, że z Duchami wiążemy całą otoczkę tajemniczości - w sumie chyba trochę niesłusznie.

 

Duchy są wszędzie - pomagają nam, przeszkadzają, a także są nam najzwyczajniej w świecie obojętne, zupełnie jak ludzie :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w to wszystko wierze i tez mialam i mam stycznosc i moj facet tez i bardzo sie tym interesuje.Co do nawiedzanych miejsc to uwazam ze tak samo jak duszom zablakanym w np.naszych domach,tak samo trzeba pomoc duszom w nawiedzonych zamkach,szpitalach itp.Dla mnie bardzo pomogla Kulcia ktora znalazlam na tym forum.Mimo to ze nie moge jej znalezc juz 2 dni na moim gg to choc tu chciala bym JEJ BARDZO PODZIEKOWAC ZA PO MOC I ROZMOWE Z MOIM TATUSIEM.CZUJE SIE SPOKOJNIEJSZA,lecz za to moj dar jest teraz sielniejszy po rozmowie z nia.Kulcia odezwij sie do mnie...blagam

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo łatwo jest spotkac ducha. Cmentarz to dobre miejsce. Mi np.często zdarza sie ze gdy porządkuje grób dziadka dzieja sie dziwne rzeczy np.wiewiórka podbiegnie siadzie na grobie i patrzy sie a potem ucieka-dziadek kochal wszystkie zwierzeta,albo zniczetat mi w rekach pękaja z hukiem. Tak sie dzieje. czasem rozmawiam z dziadkiem na glos-wlasnie na cmentarzu. I czasem on cos mi powie,czuje jakby obca mysl wdzierala mi sie do głowy-ostatnio powiedzial"niemartw sie wszystko bedzie wyrównane".

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o miejsca to ponoć na trasie Lublin - Zamość woj. Lubelskie w Izbicy jest dom w którym straszy (słychać płacz dziecka), kiedyś mój tato który w to nie wierzy był tam było straszne błoto i jeden kolega wywrócił sie twarza na nie wstał i był czysty a wtym czasie co oni tam byli normalnie było w domu słychać jak ktoś zapukał do domu i wszedł, potem że chodził po podłodze a nikogo nie było.

 

PS. Następne miejsce którego lepiej nie odwiedzać a jak odwiedzić to aby pomuc zbłąkanej duszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To zależy jakie miałaś z nimi relacje, jeśli np. jakiś krewny Cię nienawidził... i, dajmy na to, poprzysiągł zemstę... to różnie może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dziecka bałam się duchów (bo i rodzinka trochę nawiedzona ze zdolnościami para) i pewnego dnia, kiedy byłam sama w mieszkaniu dziadka, w rok po śmierci babci - babcia przyszła do pokoju, w którym oglądałam telewizję. W życiu nie byłam tak przerażona. Nie widziałam jej, a mimo to słyszałam kroki i przerażającą obecność, to doświadczenie strasznie mnie spaczyło i dziś jestem już dorosła a w obcym mieszkaniu sama nie zostane ;p więc i do bojaźliwych wpadaja goście czasami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imaginacja, może to wcale nie była babcia, tylko duch innej osoby. :)

Jednak, jeśli z babcią miałaś dobre relacje, to na pewno nie chciała Cię przestraszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po śmierci mojej babci też słyszałam jej kroki. Często budziły mnie w nocy. Otwieranie drzwi, stukanie jej laski czy otwieranie i trzaskanie szafkami w kuchni. czy się bałam? Nie. Nie miałam czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja miałem w domu kilka nietypowych aczkolwiek drobnych zdarzeń wszystkie po zmroku .A więc: kanały w telewizorze same się zmieniały, tv się wyłączył , grałem na kompie i też sam się wyłączył a wczoraj siedziałem sobie oglądając tv a w kuchni radio zaczęło grać tz. podgłaszało się i leciało golden eye " you never now ......" Nie wim co o tym myśleć czy to skoki napięcia jak mi powiedział kumpel czy coś innego....

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ja moge powiedziec ze wierze w takie rzeczy poniewaz dosc wczesnie stracilam tate przyszedl obejrzec moje swiadectwo slyszalam dziwek jego kluczy do domu kroki w pokoju i swiadectwo spadlo z polki wiedzilam ze to on bo powiedzialam na glos tato nie strasz mnie a nastepnie uslyszalam jak ktos sieada w fotelu bylam wtedy sama w domu wiec raczej napewno byl to moj kochany tato

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
a czy w domu gdzie gdzie samobojca odebral sobie zycie mozna spotakc duchy?

 

Można wszędzie i zapewniam Cie że niekiedy są koło Ciebie a ich nie widisz... ale podobno na miejscach śmierci częściej sie ujawniają..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W te wakacje byłam we Francji, w jednym ze zwiedzanych zamków - Chenonceau jest pokój, który jest nawiedzony. Pokój należał do Ludwiki Lotaryńskiej, żony Henryka III, który został zamordowany przez mnicha. Przed tym jak został zamordowany wysłał list do swojej żony, z prośbą aby poczekała w zamku na jego powrót. Tak też zrobiła. Kiedy dowiedziała się, że jej mąż został zamordowany, kazała pomalować swój pokój na czarno, i udekorować białymi symbolami związanymi ze śmiercią i żałobą. Od tamtej pory ubierała się tylko na biało, na znak żałoby i przez następne 11 lat całymi dniami oddawała się modlitwie. Do dnia dzisiejszego w tym pokoju mają miejsce niewyjaśnione zdarzenia, np. podłoga obok jej łóżka drży, sama to odczułam. W pokoju panuje dziwna atmosfera, czuć smutek, podobno wieczorami i w nocy można różnież zobaczyć postać Ludwiki. Przesyłam wam zdjęcia tego pokoju, usunełam z jednego swoją osobę ;) ale właśnie w tym miejscu da się odczuć to drżenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

super :D Pogadaj lepiej z kimś, kto może to sprawdzić, potem oczyść sobie mieszkanko.

Edytowane przez tribalbellydancer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W te wakacje byłam we Francji, w jednym ze zwiedzanych zamków - Chenonceau jest pokój, który jest nawiedzony. Pokój należał do Ludwiki Lotaryńskiej, żony Henryka III, który został zamordowany przez mnicha. Przed tym jak został zamordowany wysłał list do swojej żony, z prośbą aby poczekała w zamku na jego powrót. Tak też zrobiła. Kiedy dowiedziała się, że jej mąż został zamordowany, kazała pomalować swój pokój na czarno, i udekorować białymi symbolami związanymi ze śmiercią i żałobą. Od tamtej pory ubierała się tylko na biało, na znak żałoby i przez następne 11 lat całymi dniami oddawała się modlitwie. Do dnia dzisiejszego w tym pokoju mają miejsce niewyjaśnione zdarzenia, np. podłoga obok jej łóżka drży, sama to odczułam. W pokoju panuje dziwna atmosfera, czuć smutek, podobno wieczorami i w nocy można różnież zobaczyć postać Ludwiki. Przesyłam wam zdjęcia tego pokoju, usunełam z jednego swoją osobę ;) ale właśnie w tym miejscu da się odczuć to drżenie.

 

pokój robi wrażenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Znam dwa miejsca.

1. Opuszczony dom (Obrzerza Warszawy Szelingowska 32(dojazd autobusem: 408)).:_okok::_okok:

2. Opuszczony szpital (Otwock):_okok:

Jeżlei znacie jakieś dopiszcie je

 

Wieczorem, w łóżku, przed spaniem, duch w postaci kobiety wychodzi z łazienki i kroczy do łóżka. Tam możesz spotkać ducha....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem duchy są wszędzie .. Sądzę, że otaczają nas do okoła, jednakże nie każdy z nich 'ma ochotę' się nam objawić.

Myślę też, że w tych upiornych miejscach jak cmentarz czy też opuszczone budynki itp. znajdują się złe duchy, z którymi kontakt nie byłby miły, lekko mówiąc.

Ja sama chciałabym zobaczyc ducha, ale wiem, ze do końca zycia mogłoby mi to zaszkodzić na psychikę ;D Lubie zjawiska paranormalne, interesuje mnie to, co nie znaczy, jak niektórzy uważają, że jestem nie zdrowa na umyśle. Powinniśmy się interesować czymś niewyjaśnionym. Ja uwielbiam takie rzeczy xD Horrory, straszne historie [ ale te prawdziwe, nie glupie bajeczki -.-] itp.:oczko2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tylko zdania, że komu duch nie bedzie sie chcial pokazac to sie nie pokaze i tyle. Czasem wyczuwam czyjąć obecność, ale nic nie widze. Już tyle razy miałam okazję, że niby mogłam jakiegoś ducha zobaczyć a i tak nie widziałam. To zależy od człowieka i od ducha. Moim skromnym małym zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu w Londynie w ktorym kiedys mieszkalem byl duch

Roznie sie to objawialo wszyscy mieszkancy mieli takie wrazenie ze ktos za nimi stoi albo ktos ich dotyka jedna osoba widziala cien chodzacy po mieszkaniu

Goscie ktorzy u nas nocowali mieli czesto sny o smierci i pogrzebach

Ja na poczatku nie przywiazywalem do tego wagi ale ktoregos dnia kiedy wychodzilem z pokoju dzwi sie same za mna zamknely z wielka silą wszesniej nigdy sie to nie zdarzylo wtedy przestalo mi byc do smiechu

Pozniej zaczely sie bardziej uciazliwe problemy np takie ze to cos przychodzilo we snie

i namawialo np do zabicia kogos niby to tylko sen ale z rodzaju snow bardzo realnych

kto ma czasem takie sny to wie jak one potrafia zmeczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miewałam takie sny swego czasu ... Bardzo realne, myliłam je z rzeczywistością. Jednak nie były w żaden sposób zwiazane z duchami i tymi strasznym rzeczami. (:

Jesli chodzi o mnie, to przypomniała mi się pewna sprawa:

pamiętam, jak mój juz nieżyjący dziadek opowiadał, że za jego czasów zjawiska paranormalne były, tak jakby, w porządku dziennym ;] Bardzo często ktoś opowiadał, ze widział ducha, ze ktoś go nawiedza itp. On sam opowiadał mi historie o tym, że na strychu działy się dziwne rzeczy. Odgłosy, jęki, stuki.. Pewnego dnia zdenerwowało go to, i poszedł sprawdzić co i jak. poszedł za nim pies. Wyprzedził go, po czym coś bardzo mocno rzuciło psem o ścianę. Pamietam, że przeraziła mnie ta historia ... jak to możliwe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro za mna drzwi sie same zamknely to i na psa cos moglo podzialac

A swoja droga historia ze wspolczesnosci jakis rok temu angielskie gazety opisaly taki przypadek

ze personel jednego ze szpitali zaczal widywac ubrana na ciemno zjawe cos jak by na zolnierz w pelerynie .Sprawa zaszla tak daleko ze personel odmowil pracy az do czasu wezwania egorcysty

Wezwany egzorcysta poradzil sobie ze zjawa natomiast pozniej okazalo sie ze szpital stoi

w miejscu gdzie porzednio znajdowal sie cmentarz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słyszałam wiele takich historii.. ta wydaje się byc wiarygodna .

a własnie przypomniała mi sie pewna historia, którą moja mama opowiadała mi niedawno:

około 5 lat tamu zmarł mój wujek, brat mojej mamy. przed pogrzebem zjechała się do nas rodzina z zagranicy, w tym też dwaj inni bracia mojej mamy.

W dwa dni przed pogrzebem pamiętam, że po domu wszystko stukało .. bałam się, ale brat uspokajał mnie, więc bylam spokojna. na drugi dzien rano jeden z moich wujków zaczął pakowac walizki, powiedzial ze idzie spać do hotelu, bo gdy wstal w nocy zobaczyl jakąs postać w lazienke, chyba, i pozatym wszystko na strychu stuka i ze jest tym przerazony. nikt mu nie wierzył. w ten sam dzień, w nocy moja mama, drugi wujek i starszy brat siedzieli w kuchni i rozmawiali ze sobą. Wielki zegar na sciane wybił godzine 24, i w tym samym momencie radio właczyło się i zaczelo stopniowo sie podgłaśniac, samo! Rodzina sie przerazila, a ja nic o tym nie wiedzialam, dowiedzialam sie niedawno... ciekawa historia, i prawdziwa, naturalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8
Jeśli bardzo będziesz chciał spotkać ducha to go spotkasz ...

 

Wątpię.

Poza tym dla mnie ludzie, którzy tylko chcą spotkać ducha a nie mu pomóc

są nienormalni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie historii o szpitalu - jak byłam mała i uczyłam się w szkole podstawowej chodziłam na zajęcia pozalekcyjne. Przyszłam kiedyś, ale nikogo nie było jeszcze. Byłam zupełnie sama, częśc korytarza kończącego się za schodami była ciemne. Ja sobie chodziłam po korytarzu i nagle poczułam, ze ktoś tam jest. Zmroziło mnie strasznie i już nigdy sama tam nie poszłam. Dowiedziałam się po tem, ze podczas wojny w tym budynku był szpital.

 

A ducha można było spotkać u moich dziadkow w domu za miastem. Na terenie działki stał inny dom, gdzie podczas wojny zginęły chyba dwie kobiety...

 

Poza tym spotanie z duchem miałam też w hostelu w Krakowie ;] (nigdy więcej tam nie nocowałam juz!)

 

Ja unikam takich miejsc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miewałam takie sny swego czasu ... Bardzo realne, myliłam je z rzeczywistością. Jednak nie były w żaden sposób zwiazane z duchami i tymi strasznym rzeczami. (:

Jesli chodzi o mnie, to przypomniała mi się pewna sprawa:

pamiętam, jak mój juz nieżyjący dziadek opowiadał, że za jego czasów zjawiska paranormalne były, tak jakby, w porządku dziennym ;] Bardzo często ktoś opowiadał, ze widział ducha, ze ktoś go nawiedza itp. On sam opowiadał mi historie o tym, że na strychu działy się dziwne rzeczy. Odgłosy, jęki, stuki.. Pewnego dnia zdenerwowało go to, i poszedł sprawdzić co i jak. poszedł za nim pies. Wyprzedził go, po czym coś bardzo mocno rzuciło psem o ścianę. Pamietam, że przeraziła mnie ta historia ... jak to możliwe ?

 

Może wcześniej brał udział w seansie spirytystycznym i ducha nie odwołano bądź nie chciał odejść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

co do starych opowieści babcia opowiadała mi że jak była młoda zdarzały się często takie historie. w czasie wojny babcia miala jakies 6 lat i opowiadala ze w ich domu tata ukrywal rodzine zydowska . niestety pewnego dnia kochany sasiad doniosl na dziadka i ta rodzine wymordowano od tego czasu slychac bylo jak w piwicy ktos zmywal naczynia, slychac bylo smiech dzieci, rozmowy. jeszcze wiele lat pozniej kiedy babcia juz wyszla za maz od czssu do czasu slyszala rozne dziwne dzwieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno ducha moze spotkać człowiek o wrażliwej duszy....

Można go spotkać wszędzie...tego co ja spotkałam był chyba złym duchem bo mnie przeraził trochę,choć prawdę mówiąc chciałam go spotkać. Widziałam go kilka razy;

Jeżdziłam z psem na Stalag-były obóz jeniecki,hektary lasow....bardzo ciekawy temat ponieważ Niemcy wtedy wykorzystywali jeńców do kopania tuneli do dzis duzo ludzi w to nie wierzy ale są zapadnięte tunele gdzie widać belki drewniane,ktore byly podporą...niebezpiecznie jst tam chodzic bo można gdzieś wpaść,ale mnie to bardzo fascynowalo. Kiedyś wypuściłam sie z psem w całkiem inną stronę niż zwykle,szłam zamyślona..zastanawiając się co tu mogło kiedyś byc(?)..a miejsce stawało sie coraz bardziej ponure,ale że nie przeraziło mnie to zbytnio szłam dalej i....zabłądziłam,kiedy zaczęłam szukać drogi zeby się nie wracać...nagle poczułam na sobie przenikający wzrok jakby ktoś był tuż za mną....pomyślałam ze tu nie może być nikogo przecież pies nie reaguje,a do małych nie należy:) ......odwrociłam się szybko i nikogo nie było,rozejrzałam sie dookoła i nic powiedziałam tylko głośno NIE BOJE SIĘ CIEBIE i poszłam smiejąc sie do siebie że to był pewnie jakiś Niemiecki strażnik,który utkwił za swoje zbrodnie. Następnym razem napiszę co się działo dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co innego?

Następnym razem jak tam byłam widziałam juz postać,czarną....klęczała pod drzewem jakby ktos mierzył do niej z pistoletu,pożniej czułam że coś mnie tam ciągnie i za każdym razem jak byłam widziałam tą postać za drzewami,stała i patrzyla na mnie.

Az doszło do tego,że jezdziłam codziennie i w końcu któregoś dnia jak sie zrobiło ciemno,poczułam że musze tam jechać,ciągnęło mnie,ale sie nie dałam,czułm tak przez pare dni i się przeraziłam.Przetrzymałam to i po jakimś czasie pojechałam znowu,ale juz nie chodziłam nigdzie daleko. Mialam tam jeszcze dziwną sytuacje z jakimś psem. Slyszałam szczekanie...myślałąm ze ktos przywiązał psa do drzewa więc poszłam za głosem,ale im byłam bliżej tym rzadziej on szczekał aż przastał i znowu bylo słychać,ale juz z drugiego konca. Myślalam ze pewnie nic mu nie jest tylko sobie biega,5km dalej wies. Pojechałam na drugi dzien i znowu to samo,ale juz nie poszłam.Przyjechałam następnego dnia z kolegą i poszliśmy go szukać...było dokładnie tak samo,szczekał jak sie zbliżalismy byla cisza i z innej strony zaczynał, szlismy za tym głosem i nie przestawał,a zaczęło robić sie ciemno.Doszliśmy do wniosku ze to nie możliwe zeby pies tak szybko sie przemieszczał i kiedy wracaliśmy nagle przebiegł nam droge,co dziwne tylko ja go widzialam,kolega ogon,a moj pies nic,nawet nie poleciał za nim,nie widział go,przebieg mu kolo nosa,a on raczej by go mnie przepuscił bez zaczepki.Był podobny do owczarka....

Edytowane przez Pojednanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Nawiedzone miejsca i domy to często tylko emnacja dawnych wydarzeń, coś jak zatrzymany obraz vide z pzreszłosci, który był tak silnie naładowany emocjami, że pozostał jako rodzaj wspomnienia w danym miejscu i czasem się ukazuje, zwłaszcza osobom wrażliwym na świat subtelny. Co nie znaczy, ze tam sa duchy. Ludzie mówią, ze to nawiedzone miejsca a to tylko wspomnienia. Zdarzają się dusze, ktre się zagubiły, bo zmarły w sposób nagly i wtedy tzreba im uzmysłowić ze nie żyją i kazać iść w stronę swiatła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Emanacja energii, widzisz pewne subtelności więc cię rzyciaga. Poza tym moze być i tak, że jakaś zbłąkana dusza nawet związana z danym wydarzeniem tez tam jest i to se nasila wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie należy sie bać? Nic nam nie grozi z tej strony? Jakieś opętanie? Jak sie zachować przy następnej takiej sytuacji,jak można pomóc takiej zbłąkanej duszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Mozna pomóc ale jak sie nie ma doświadczenia to raczej sie za nia pomodlić i nic nie robić.

Duchów bac sie nie nalezy, niektore bywaja zlosliwe, ale nie one są prawdziwym zagrożeniem. Nizsze byty astralne, demony, larwy, zmory, tak. Ducy nie. Dlatego zawsze warto kroczyc drogą swiatła a takie byty nie mają do nas dostępu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie duchy (a ogólnie zjawiska paranormalne) bardzo interesują. Może dlatego ,że od dziecka fascynowała mnie magia i inne podobne ,nie wyjaśnione rzeczy. Afuredasu dobrze ,że chcesz cieszyć się życiem bo to przecież o to chodzi ,ale każdy cieszy się nim w inny sposób. Dla mnie duchy to wielka fascynacja. Odkrycie jakiejś tajemnicy o duchu ,który nawiedza dom albo zobaczenie śladów ,które pozostawił duch bardzo by mnie cieszyły ,a dlatego ,bo bardzo mnie to fascynuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 lat później...

nie rozumiem skad ten poglad ze duchy siedza na cmentarzu,duchy to takie same osoby jak my tyle ze bez ciala.gdybys umarl to bys siedzial na cmentarzu?nuda, ja bym np. wolal poodwiedzac bliskich i byc blisko nich a potem jak wiedzialbym ze sobie jakos radza to w strone swiatla i do domu ,czyli do swiata dusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...