Skocz do zawartości

Choroba umysłowa i przyzywanie demona


Wedrus7521

Rekomendowane odpowiedzi

Słyszę głosy w głowie i żeby nie było biorę na to leki. Ale ciągły bełkot w stylu "to było oczywiste", "aktywował to", "coś się stało z matrycą" powtarzane non stop to istna tortura.

Chciałbym zawrzeć pakt z demonem który dałby mi zdolność do samouzdrawiania (także z głosów) się za awersję do wody święconej i inne standardowe warunki paktu, duszę oddam jak sobie demon poskłada z części na które ją rozerwałem w psychozie.

Czy to jest wykonalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

"Słyszę głosy w głowie" - kontakt z istotami niematerialnymi wiąże się m.in. z takim ich słyszeniem i rozmawianiem.

 

"i żeby nie było biorę na to leki" - skoro bierzesz leki znaczy to, że nie potrafisz i najprawdopodobniej nie będziesz potrafił rozróżnić co jest prawdą a co nie. Odpuść sobie ten temat.

 

"Ale ciągły bełkot w stylu "to było oczywiste", "aktywował to", "coś się stało z matrycą" powtarzane non stop to istna tortura." - a jakie to były głosy? Ich ton, barwa, przejrzystość lub jej brak? Starałeś się zadawać pytania i rozmawiać?

 

"Chciałbym zawrzeć pakt z demonem który dałby mi zdolność do samouzdrawiania" - zdolność uzdrawiania? Zdolność uzdrawiania jaką mogliby dać nie jest tym czego oczekujesz.

 

"do samouzdrawiania (także z głosów) się za awersję do wody święconej i inne standardowe warunki paktu" - samouzdrawiania a potem coś o jakiejś awersji do wody święconej? Jak na mój gust pomieszanie poplątanie z którego nic nie wynika.

 

Żeby tym się zajmować należy mieć w pierwszej kolejności zdrowie psychiczne. Osoby chore umysłowo nawet jeśli faktycznie słyszą i widzą byty niematerialne to w wyniku swojej choroby nadal zbyt często wyobrażają sobie rzeczy, których nie ma. Myli się prawda ze zwykłym zmyślaniem umysłu. Nie tędy droga. I dlatego osoby z twoimi przypadłościami wg. mnie powinny nie zajmować się demonologią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy punkt jest klasycznym objawem schizofrenii... Więc lepiej brać leki dalej, zanim przerwanie leczenia spowoduje zagrożenie dla samego siebie lub otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest oczywiste że od takich działań Ci się tylko pogorszy.

 

jeśli już koniecznie chcesz użyć ezoteryki do poprawienia swojego stanu, skup na regularnym, zdrowym trybie zycia (dieta!),

czyszczeniu aury co jakiś czas, kontakcie z naturą, unikaniu toksycznych ludzi. Leki też są ważne, nie przepalisz sobie układu nerwowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam Wedrus7521,

Chciałbym zawrzeć pakt z demonem który dałby mi zdolność do samouzdrawiania (także z głosów) się za awersję do wody święconej i inne standardowe warunki paktu, duszę oddam jak sobie demon poskłada z części na które ją rozerwałem w psychozie.

Czy to jest wykonalne?

 

1. Wszystko jest możliwe, ale musiałbyś poświęcić dużo czasu i pracy nad stanem swojego ducha i synchronizacji go z ciałem. To, że jesteś niestabilny świadczy jedynie o chorobie i wcale nie mówię tutaj o Twoich psychicznych problemach.

2. Demony gardzą słabymi psychicznie, więc jeśli naprawdę chcesz się bawić w takie rzeczy polecam zacząć dużo czytać. Na sam początek zacznij od "Nauki poprawnego myślenia" Narcyza Łubnickiego" wydanej w 1963 przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Dlaczego? Sam zobaczysz.

3. Na sam koniec szczerze odradzam Ci zabawę tego typu (w szczególności bez długoletniego przygotowania). Są to rzeczy, których nie rozumiesz. Nie jestem zwolennikiem gadania o demonach i nazywania ich sztucznymi imionami, ale wyobraź sobie, że zła energia- czym by nie była, na pewno istnieje i jeśli nie będziesz umiał jej kontrolować, hamować i żyć z nią cały czas w przekonaniu, że to ty jesteś górą, to szybko zakończysz swoją historię.

 

 

Pozdrawiam

meGatona

Edytowane przez zoska1977
słownictwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedrus7521

Osoby które psychika im siada z rożnych przyczyn , i biorą leki. Przepraszam i z całym szacunkiem do was wszystkich , ale nie powinny pisać o swoim zdrowiu. Bo może a nie musi pojawić się na forum taki " jeden mądry człowiek " tak ci doradzi ze źle się skończy..... Jeśli bierzesz leki a nadal słyszysz te słowa/zdania. Musisz poinformować swojego lekarza.......

Nadal bierz leki, nie poddawaj się, poczytaj o czakra, sekret - moc pozytywnego myślenia.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Osoby które psychika im siada z rożnych przyczyn , i biorą leki. Przepraszam i z całym szacunkiem do was wszystkich , ale nie powinny pisać o swoim zdrowiu. Bo może a nie musi pojawić się na forum taki " jeden mądry człowiek " tak ci doradzi ze źle się skończy

Zgadzam się w 100%. Internet jest dobry bo pozwala na wolną wymianę myśli i poglądów z innymi ludźmi, z którymi z powodów geograficznych nie bylibyśmy w stanie tego zrobić, jednak bardzo ważną czynnością jest dbanie o bezpieczeństwo w sieci. Często osoby z problemami psychicznymi poprzez negatywną samoocenę tracą kontakty z innymi ludźmi, stają się aspołeczne i szukają pocieszenia oraz porad w wirtualnej przestrzeni co nie zawsze skutkuje dobrymi rezultatami. Trzeba zdawać sobie sprawę, że ludzie są z natury źli- i nie piszę tutaj pod kątem złych doświadczeń. Należy zrozumieć, że jesteśmy drapieżnikami, nieudolnymi poczwarkami, które po osiągnięciu pewnego etapu rozwoju stają się brutalne przez swą wcześniejszą nieporadność- jedynym pozytywnym aspektem naszego społeczeństwa i cywilizacji jest regres negatywnych zachowań, które jednak instynktownie siedzą w nas przez całe życie.

Jeśli bierzesz leki a nadal słyszysz te słowa/zdania. Musisz poinformować swojego lekarza.

I tutaj też się zgodzę z Joasią. Wedrus7521, być może zamiast mistycznych rytuałów wystarczy zmiana leków. Pomyśl jakby było pięknie, gdyby te objawy ustąpiły i nie musiałbyś 'sprzedawać duszy'. Pamiętaj o przeczytaniu książki, którą Ci poleciłem- ona wiele wyjaśnia.

Nadal bierz leki, nie poddawaj się

Taka mała dygresja- wszystko fajnie Joasiu, jednak trzeba pamiętać, że nie wszystkim ludziom leki pomagają i z objawami muszą zmagać się do końca życia. Ogólnie nie jestem za truciem i indoktrynacją, którą prezentuje raczkująca jeszcze psychiatria, więc stwierdzenie 'nadal bierz leki, nie poddawaj się' jest dla mnie nie na miejscu- z całym szacunkiem oczywiście. Wracając do moich pierwszych słów w tym poście- uważam, że każdy powinien postarać się pracować nad sobą i swoimi problemami psychicznymi bez kontaktu z osobami trzecimi, ponieważ to uszlachetnia i po ciężkiej pracy, która może trwać latami, człowiek staje się silniejszy. Psychiatria to wymysł cywilizacyjny, który akceptując osobniki słabe, odtrącone, nadające się na śmierć stara się zmienić naturalną kolej rzeczy.

 

Mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za te słowa, osobom zainteresowanym radzę przemyśleć to co napisałem z perspektywy badacza, gdyż jeśli chcemy być naprawdę wyzwoleni- musimy zdobyć się na zmianę pewnych przyzwyczajeń. Nie jestem złym człowiekiem, nikomu nie życzę śmierci i wiem, że nie raz psychiatria uratowała komuś życie. Zastanówmy się jednak czy tak miało być? Nie sądzę. Wierzę w reinkarnację i nie zaburzony przepływ energii, więc to moje subiektywne odczucia. Popieram za to rozmowę oraz wsparcie duchowe i co za tym idzie psychoterapię wspieraną ziołolecznictwem- dobrze przeprowadzona ma 100% skuteczność i nie ingeruje w umysły tak wrażliwych, i wyczulonych na piękno, zło, niebezpieczeństwo i pierwotne instynkty, ludzi jak schizofrenicy.

 

Pozdrawiam

meGatona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meGatona

Może źle robię ale .....!? Jestem epileptykiem ( Proszę nie mylić opętaniem, chorobą umysłową czy chorobą zakaźna - dziękuje ) więc wiem jak to jest gdy lekki nie działają. Mała dobra podpowiedz, przytulenie czy wysłuchanie dużo daje. Trzeba sobie pomagać a nie utrudniać...

Każdy z nas będzie dostawać baty od życia ( nie ważne czy jest zdrowy, chory czy niepełnosprawny ) ale nie może się poddawać. Musimy wstać z kolan i iść dalej przed siebie....

Edytowane przez Joanna2k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam i z całym szacunkiem do was wszystkich , ale nie powinny pisać o swoim zdrowiu. Bo może a nie musi pojawić się na forum taki " jeden mądry człowiek " tak ci doradzi ze źle się skończy.....

 

Joanno ludzie pisali na ten temat, piszą i pisać będą. Wynika to z faktu, że nie o wszystkim mogą lub chcą rozmawiać z lekarzem/bliskimi albo szukają alternatywnych metod, żeby sobie pomóc.

To, że rzeczywistość wokół, a więc i internet pełen jest szarlatanów różnej maści, którzy biorą się za "leczenie" (pardon powinno się to nazywać raczej uzdrawianiem, bo leczyć z założenia ma lekarz) to zupełnie inna sprawa. Wielu z nich tak naprawdę nie wie co leczy - znam takich co wiedzy na temat choroby swojego klienta szukają w wikipedii, bo nawet sama nazwa choroby często nic im nie mówi.

 

Jeśli bierzesz leki a nadal słyszysz te słowa/zdania. Musisz poinformować swojego lekarza.......

 

Od tego wypadałoby zacząć. Najczęściej wystarczy zmiana dawkowania, rzadziej zmiana leku na inny.

 

Taka mała dygresja- wszystko fajnie Joasiu, jednak trzeba pamiętać, że nie wszystkim ludziom leki pomagają i z objawami muszą zmagać się do końca życia.

 

Nie ma leku, który pomoże wszystkim (nawet woda i cukier tak nie działają). Zresztą nie na tym rzecz polega, żeby chory łykał haloperidol jak cukierki, bo nic innego mu nie pomaga.

 

Popieram za to rozmowę oraz wsparcie duchowe i co za tym idzie psychoterapię wspieraną ziołolecznictwem- dobrze przeprowadzona ma 100% skuteczność i nie ingeruje w umysły tak wrażliwych, i wyczulonych na piękno, zło, niebezpieczeństwo i pierwotne instynkty, ludzi jak schizofrenicy.

 

Niestety nie pomoże to każdemu, bo przypadki są różne i różnie reagują na różne terapie (czasami nie reagują wcale, taki urok tego kręgu choróB).

 

Czy to jest wykonalne?

 

Teoretycznie tak; praktycznie - w niczym Ci to nie pomoże, może tylko zaszkodzić i będziesz miał więcej problemów niż obecnie.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Może źle robię ale .....!? Jestem epileptykiem ( Proszę nie mylić opętaniem, chorobą umysłową czy chorobą zakaźna - dziękuje ) więc wiem jak to jest gdy lekki nie działają.

 

Joasiu, ale ja nic nie wspominałem na temat chorób neurologicznych. W niektórych przypadkach nie pomoże ziołolecznictwo czy oczyszczanie praniczne- pisałem tylko i wyłącznie na temat chorób psychicznych, bo mieszać w głowach lekami tak 'pięknym' ludziom jak schizofrenicy to straszliwy błąd. Odbijając od głównego tematu mam pytanie do Ciebie!

 

Czytałem kiedyś książkę na temat epilepsji, oglądałem sporo dokumentów na ten temat- czy przez swoje ataki czujesz się bardziej uduchowiona? Od czego to się zaczęło? Nie chce tego porównywać, ale od dziecka mam silne migreny zaczynające się od omamów wzrokowych i moment przed atakiem jestem w stanie rozpoznać co będzie za chwilę. Czy tak jest również z Tobą? Próbowałaś ziołolecznictwa?

 

Nie ma leku, który pomoże wszystkim (nawet woda i cukier tak nie działają). Zresztą nie na tym rzecz polega, żeby chory łykał haloperidol jak cukierki, bo nic innego mu nie pomaga.

 

Chodziło mi tutaj o przypadki, których nie da się wyleczyć nie ingerując w trwałe uszkodzenie organizmu. Sam jestem "zakwalifikowanym" schizofrenikiem i znam sporo osób, które mają podobne problemy. Osobiście osiągnąłem swoje wewnętrzne szczęście poprzez prace nad swoim stanem duchowym i mimo, że od czasu do czasu objawy w postaci głosów, szeptów czy też 'czytania w myślach' nasilają się z dużą siłą- uważam to za błogosławieństwo i cieszę się z tego. Ta choroba nie jest zbyt trudna do zrozumienia- schizofrenicy po prostu boją się tego czego nie mogą pojąć i dlatego ładują w siebie mnóstwo leków co nie zawsze jest dobre. Na udowodnienie tego mogę podać przykład mojego kolegi, który przez wieloletnie (7lat?) zażywanie leków, przez zaburzoną gospodarkę serotoniny dostał Choroby Parkinsona. Ja się pytam.. gdzie tu sens?

 

Niestety nie pomoże to każdemu, bo przypadki są różne i różnie reagują na różne terapie (czasami nie reagują wcale, taki urok tego kręgu choróB).

 

My pod teraźniejszą postacią tego nie ujrzymy, ale zapewniam Cię, że za 100-200 lat obecna psychiatria będzie traktowana jak teraz zabiegi lobotomii i rażenia prądem.

 

Pozdrawiam

meGatona

Edytowane przez meGatona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na udowodnienie tego mogę podać przykład mojego kolegi, który przez wieloletnie (7lat?) zażywanie leków, przez zaburzoną gospodarkę serotoniny dostał Choroby Parkinsona. Ja się pytam.. gdzie tu sens?

 

Parkinsonizm polekowy (bo choroba Parkinsona to nie jest) rzeczywiście się zdarza i wynika z zaburzenia gospodarki dopaminowej - atypowe neuroleptyki są pod tym względem bezpieczniejsze od klasycznych, ale też moga to powodować. Można to zresztą w dzisiejszych czasach dość skutecznie leczyć jesli już pojawi się taki problem.

 

Sens polega na tym, że wielu pacjentów nie może funkcjonować w społeczeństwie bez leków mimo odpowiednio prowadzonej psychoterapii. Niewielka część jest niebezpieczna dla siebie/otoczenia i w takich wypadkach zastosowanie leków umożliwia psychoterapię.

 

Znam osoby leczące się zgrzynem (bardziej chyba znanym jako Rauwolfia), który też powoduje parkinsonizm i parę innych nieprzyjemnych skutków ubocznych. Niektórzy mają już nawet zaawansowany parkinsonizm, ale dalej dzielnie kontynuują terapię.

 

My pod teraźniejszą postacią tego nie ujrzymy, ale zapewniam Cię, że za 100-200 lat obecna psychiatria będzie traktowana jak teraz zabiegi lobotomii i rażenia prądem.

 

Elektrowstrząsy są nadal w użyciu ze względu na swoją skuteczność.

 

W takie zapewnienia wierzę tak samo jak w polityków - parę już takich zresztą wypowiedziano swego czasu i większość się nie sprawdziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raffard

Wiem ze ludzie pisali i będą pisać. Wszystko jest ładnie i pięknie. Bardzo mi się podoba jak ludzie pomagają mądrze na forum, wymieniają się doświadczeniami, piszą co sądzą. Nie rozumiem tych "szarlatanów różnej maści " gdzie jedna połowa nie wie co pisze , a druga połowa ma świetną zabawę .....

 

meGatona

wiem ze nie wspominałeś na temat chorób neurologicznych. Jak widzisz sam to zaczęłam. Schizofrenicy muszą brać leki to dla ich dobra oraz bliskich... Te leki mają go uspokoić w ciężkich przypadkach nawet otumanić. Wyobrażasz sobie gdy taki człowiek przestaje brać leki i pojawia się na mieście? Bo ja tak! I wiem ze po jakiś czasie źle się to kończy...

 

Co do twojego pytania! Nie czuje się uduchowiona przez moje ataki. Chora jestem od małego dziecka i jeśli czytałeś o epilepsji! To wierz ze są ataki małe, średnie i duże. Moje ataki to utrata świadomości bez upadku i przychodzi nagle ,niespodziewanie. Jedynie w 50% mogę dostać atak gdy źle się wyśpię, pogoda jest w kratkę lub mam zły dzień .... Po ataku jestem wykończona i spać mi się chce. Nigdy nie próbowałam ziołolecznictwa.

 

bylica

zginać czy nie zginać kolan przed człowiekiem, Bogiem to jeden temat, a zginać kolana/upaść na kolana pod ciężarem batów życiowych/kłopotów to drugi temat. Dlatego napisałam ze musimy wstać z kolan i iść dalej przed siebie. Nie można tu się załamywać tylko powiedzieć sobie dam radę innej opcji nie ma ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstać. Nie z kolan. Upadek nie implikuje tego, że pada się przed kimkolwiek lub czymkolwiek na kolana. Upada się ... po prostu. Padanie na kolana jest akceptacją własnej słabości i ułomności, zaprzestaniem walki, zdaniem się na cudzą siłę i cudze działanie i błaganiem o nie w pokorze. Bezsensownym, bo walki o nasze własne życie nikt za nas nie podejmie. A upadek to coś, co zdarza się każdemu.

Edytowane przez bylica
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

Parkinsonizm polekowy (bo choroba Parkinsona to nie jest) rzeczywiście się zdarza i wynika z zaburzenia gospodarki dopaminowej - atypowe neuroleptyki są pod tym względem bezpieczniejsze od klasycznych, ale też moga to powodować. Można to zresztą w dzisiejszych czasach dość skutecznie leczyć jesli już pojawi się taki problem.

 

Tak, masz rację- właśnie o to mi chodziło.

 

Elektrowstrząsy są nadal w użyciu ze względu na swoją skuteczność.

 

W takie zapewnienia wierzę tak samo jak w polityków - parę już takich zresztą wypowiedziano swego czasu i większość się nie sprawdziła.

 

I tu wychodzi ludzka natura, brutalność nie mająca nic wspólnego z życiem w pokoju.

 

wiem ze nie wspominałeś na temat chorób neurologicznych. Jak widzisz sam to zaczęłam. Schizofrenicy muszą brać leki to dla ich dobra oraz bliskich... Te leki mają go uspokoić w ciężkich przypadkach nawet otumanić. Wyobrażasz sobie gdy taki człowiek przestaje brać leki i pojawia się na mieście? Bo ja tak! I wiem ze po jakiś czasie źle się to kończy..

 

Oczywiście, że tak. To niezrozumienie choroby. Oni są przerażeni tym co widzą, słyszą, czują i często w skutkach może być to niebezpieczne dla społeczeństwa, jednak jeśli ktoś jest najzwyczajniej głupi i nie chce sobie pomóc przez samoświadomość to niestety potem muszą go nafaszerować lekami i on/ona często godzą się na to, gdyż wierzą w indoktrynacyjną moc psychiatrów i ich magicznych specyfików nie szukając przy tym przyczyn swojego stanu, rozwiązań problemów.

 

Co do twojego pytania! Nie czuje się uduchowiona przez moje ataki. Chora jestem od małego dziecka i jeśli czytałeś o epilepsji! To wierz ze są ataki małe, średnie i duże. Moje ataki to utrata świadomości bez upadku i przychodzi nagle ,niespodziewanie. Jedynie w 50% mogę dostać atak gdy źle się wyśpię, pogoda jest w kratkę lub mam zły dzień .... Po ataku jestem wykończona i spać mi się chce. Nigdy nie próbowałam ziołolecznictwa.

 

Zapytałem z ciekawości, ponieważ mój kolega umarł z powodu epilepsji. Co prawda nabył ją przez zażywanie narkotyków (tramadol), jednak to spowodowało moje zainteresowanie tematem- często ludzie chorzy na tą chorobę, którzy wypowiadali się na jej temat mówili coś co niby ma być powiązane z białym światełkiem podczas śmierci klinicznej. Podchodzę do tego dosyć sceptycznie- jak widzę Ty również :)

 

 

Pozdrawiam

meGatona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meGatona

Oczywiście ze Schizofrenicy są przerażeni tym co widzą, słyszą. dlatego tak ważne jest aby brali leki. zna kolegę X który jest Schizofrenikiem. Bierze leki - jest taki lelum polelum można porównać do zwierzątka leniwca / taki jest powolny. Za to jego jest cudownym człowiekiem o dużym sercu. Chociaż znam przypadek ze kilku " mądrych ludzi " zamówiło kolegę który jest Schizofrenikiem aby przestał brać leki skoro nie ma swoich ataków. Ten ich posłuchał. Zakończyło się tym ze wylądował w szpitalu bo zaczął mieć swoje ataki.

Nie ważne w ilu % psychika siadła, ale jak się bierze leki to , już do końca i tylko lekarz może je odstawić.

 

 

Epilepsja jest nabyta lub wrodzona. Ja mam uszkodzenie około porodowe dlatego zachorowałam. Nabyta epilepsja to ludzie po rożnych wypadkach ..... a najcięższym przypadkach jest operacja , a czy w trakcie operacji miał miał/miała śmierć kliniczną to już jest inny temat.

Jeśli nie udzieli się pomocy epileptykowi w najcięższych przypadkach rzeczywiście może dojść do śmierci. Trochę mam wiedzę na ten temat i wiem co mi wolno a czego nie. I wiem jak nie które osoby traktują takie osoby jak ja. Dlatego napisałam specjalnie aby ludzie nie mylili z opętaniem, chorobą psychiczna czy z chorobą zakaźna.

Edytowane przez Joanna2k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu wychodzi ludzka natura, brutalność nie mająca nic wspólnego z życiem w pokoju.

 

Co mają elektrowstrząsy do życia w pokoju?

W kwestii brutalności - znam osoby leczone elektrowstrząsami, pacjent w czasie zabiegu nie czuje nic, bo jest kompletnie nieświadomy, a poprawa jest znaczna i widoczna na pierwszy rzut oka. Wielu chorym na schizofrenię umożliwiło to powrót do normalnej aktywności i pracy zawodowej. Niektórzy z nich oprócz farmakoterapii zdążyli zaliczyć całą masę terapii niekonwencjonalnych - bez uchwytnej poprawy. Niektóre terapie były zresztą dość idiotyczne - jeden uzdrowiciel zalecał np. palenie marihuany osobie, która prawdopodobnie przez jej częste palenie nabawiła się schizofrenii.

 

 

Joanna - od początku miałaś napady nieświadomości czy zmieniało się to wraz z tym jak dorastałaś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raffard

Miałam od dziecka, mam ( i będę miała ) ataki utrate świadomości bez upadku. Przez parę minut wyglądam jak senna, naćpana, pijana i nic nie pamiętam co wtedy robię , a robię wszystko mechanicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszę głosy w głowie i żeby nie było biorę na to leki. Ale ciągły bełkot w stylu "to było oczywiste", "aktywował to", "coś się stało z matrycą" powtarzane non stop to istna tortura.

Chciałbym zawrzeć pakt z demonem który dałby mi zdolność do samouzdrawiania (także z głosów) się za awersję do wody święconej i inne standardowe warunki paktu, duszę oddam jak sobie demon poskłada z części na które ją rozerwałem w psychozie.

Czy to jest wykonalne?

 

Jeśli słyszysz "głosy" mimo brania leków, to jest to dowód na to, że twój lekarz jest delikatnie mówiąc NIEUDOLNY. Leki są pomocne, ale tylko wtedy kiedy są odpowiednio dostosowane do pacjenta. A niestety trafienie na odpowiedniego psychiatrę, który faktycznie potrafi pomóc, jest tak prawdopodobne jak trafienie "czwórki" w totolotku.

Psychiatria (a szczególnie w polskim wydaniu) to takie samo szarlatanerstwo, co wróżbici z teleaudio, z tą tylko różnicą, że ich wróżby są bardziej bliskie prawdy, niż tych (pożal się Boże) "psychiatrów". Zresztą jest naukowo udowodnione, że psychiatria nie jest, ani nauką, ani medycyną (bo jak można kogoś nazwać lekarzem skoro nigdy nikogo nie wyleczył ?).

Poniżej parę linków dla tych, co nie dowierzają:

 

"pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Rosenhana"

"http://wolnemedia.net/zdrowie/psychiatria-%E2%80%93-oszustwo-za-parawanem-uzdrawiania/"

 

A odnośnie Twojej prośby o "pomoc" demonów, to powiem Ci: Daj sobie z tym spokój!

Są dużo lepsze metody na poprawę Twojego obecnego stanu niż "zaprzedanie duszy diabłu".

Proponowałbym Ci autohipnozę, regresing i inne metody na zmianę podświadomości.

"http://www.autohipnoza.pl/"

"http://www.brahman.pl/"

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Oczywiście ze Schizofrenicy są przerażeni tym co widzą, słyszą. dlatego tak ważne jest aby brali leki. zna kolegę X który jest Schizofrenikiem. Bierze leki - jest taki lelum polelum można porównać do zwierzątka leniwca / taki jest powolny. Za to jego jest cudownym człowiekiem o dużym sercu. Chociaż znam przypadek ze kilku " mądrych ludzi " zamówiło kolegę który jest Schizofrenikiem aby przestał brać leki skoro nie ma swoich ataków. Ten ich posłuchał. Zakończyło się tym ze wylądował w szpitalu bo zaczął mieć swoje ataki.

Nie ważne w ilu % psychika siadła, ale jak się bierze leki to , już do końca i tylko lekarz może je odstawić.

 

I co ja mam zrobić? Na pewno nie zmienię swojego zdania. Uważam, że neuroleptyki są złe. Być może z tego powodu, że sam zmagałem się z tą chorobą. Ja rozumiem dlaczego i po co piszecie o tych przypadkach, ale to niczego nie zmienia, gdyż można i wręcz trzeba wyleczyć się ze schizofrenii samemu przez pracę nad swoją świadomością. Jakoś nie słyszałem o żadnym przypadku wyleczenia tej choroby przez metody opisywane przez was. Zaleczyć ≠ wyleczyć, a do tego się to sprowadza. Osoba, która była chora i przeszła terapie lekami, która została zdiagnozowana jako stabilna emocjonalnie i psychicznie w każdym momencie może wrócić do swojego poprzedniego stanu, więc o czym tutaj rozprawiamy? Wystarczy drink, zbyt wymęczający dzień, kłótnia z kimś bliskim czy tłum w autobusie i wracamy do apteki. Nie.. ja podziękuje i na pewno się nie zgodzę. Rozumiem, że można wypróbować pewien specyfik, załagodzić stan ekstremalny (co też nie jest potrzebne) lecz potem trzeba zająć się głową w inny sposób. To jest ostatnio zbyt popularny temat- pełno jest znawców, a w Polsce nawet 'specjaliści' kierują się starą zasadą- przepisać pernazynę i tyle, a jeśli nie pomaga to zmiana leków. Tak ich nauczono i są często przekonani, że to jedyne rozwiązanie, a tak nie jest. Edukacja na temat tego problemu od strony samych chorych jest chyba zbyt uboga?

 

Co mają elektrowstrząsy do życia w pokoju?

1. Uważam, że to nie humanitarne rozwiązanie- nawet jeśli kogoś wprowadzają w stan uśpienia.

2. Chińczycy indoktrynują w ten sposób wyjątkowo nieprzystosowanych obywateli.

3. Większość promotorów tego zabiegu w XX. wieku była również zafascynowana doświadczeniami Pawłowa (nie krytykuje jego osiągnięć) i często wzorowała się na nim przy prowadzeniu swoich eksperymentów. Część z nich popełniła samobójstwo.

 

Niektórzy z nich oprócz farmakoterapii zdążyli zaliczyć całą masę terapii niekonwencjonalnych - bez uchwytnej poprawy. Niektóre terapie były zresztą dość idiotyczne - jeden uzdrowiciel zalecał np. palenie marihuany osobie, która prawdopodobnie przez jej częste palenie nabawiła się schizofrenii.

Drogi Raffardzie, ale jak sobie przypominam nie wspominałem nic o idiotach, którzy stosują takie metody. Ja rozumiem, że pełno jest znachorów- ja do nich nie należę. Po prostu uważam, że tą chorobę da się wyleczyć w inny sposób.

 

 

Pozdrawiam

meGatona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meGatona

co masz zrobić? Nic! Masz prawo mieć do swojego zdania! Mózg jest to jedna wielka skomplikowana zagadka! W 100% nie wiemy jak działa mózg .... Uważam ze jeśli psychika siadła w małym % być może ze da się wyleczyć. Jeśli chodzi o Schizofreników hmm? W 100% nie wiem o tej chorobie. wiem tyle co wyżej napisałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam raz jeszcze,

co masz zrobić? Nic! Masz prawo mieć do swojego zdania! Mózg jest to jedna wielka skomplikowana zagadka! W 100% nie wiemy jak działa mózg .... Uważam ze jeśli psychika siadła w małym % być może ze da się wyleczyć. Jeśli chodzi o Schizofreników hmm? W 100% nie wiem o tej chorobie. wiem tyle co wyżej napisałam.

I właśnie o to chodzi :) Należy dostrzegać w zdaniu innych osób rzeczy wartościowe bo przecież nawet każdy głupiec i ignorant może mieć własną historie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie techniczne: dlaczego nazwę chorych na konkretną jednostkę chorobową piszecie dużą literą? Schizofrenia nie jest nazwą kraju ani miasta, nazwa grupy ludzi chorych na nią powinna być pisana małą literą, tak samo jakby mowa była o gruźlikach czy diabetykach...

 

Bez sensu z bliżej nieokreślonych przyczyn tak lekce sobie ważyć zasady poprawności ojczystego języka. Nawet jeśli duża litera miałaby oznaczać szacunek dla chorych, dowodzi jego braku dla czytających, szacunek dla nich wyraża się przez prawidłowe używanie i stosowanie zasad pisowni wspólnego nam wszystkim języka. Podobnie zresztą idiotyczne pisanie dużą literą "My" czy "Nas" - ale to drugie z kolei dowodzi ignorancji i prymitywizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli słyszysz "głosy" mimo brania leków, to jest to dowód na to, że twój lekarz jest delikatnie mówiąc NIEUDOLNY.

 

^^

 

Przyczyn takiego stanu może być co najmniej kilka - między innymi zły dobór leku, ew nieudolny lekarz. Najczęściej niestety wynika to z faktu, że chory nie bierze leków tak jak powinien. W sytuacji gdy do psychiatry czeka się w kilkumiesięcznej kolejce (podobnie zresztą jak do innych specjalistów) trudno o skuteczne leczenie jakiejkolwiek choroby. Były nawet przypadki, gdzie pacjent umarł zanim go przyjęli ;]

 

Zresztą jest naukowo udowodnione, że psychiatria nie jest, ani nauką, ani medycyną (bo jak można kogoś nazwać lekarzem skoro nigdy nikogo nie wyleczył ?).

 

Chorobą uleczalną jest np. depresja, więc ciężko powiedzieć, żeby taki lekarz nigdy nikogo nie wyleczył. Cukrzycy t. 1 też nie da się wyleczyć, a jakoś nie spotkałem się z poglądami, że diabetolog to nie lekarz ;)

 

Tak poza tym na gruncie naukowym nigdy jednoznacznie nie udowodniono, że psychiatria nie jest nauką i medycyną. Po prostu wielu twierdzi, że nie da się tego zrobić ;)

Nawet czołowi przedstawiciele ruchu antypsychiatrycznego tacy jak T. Szasz nie opierali swoich poglądów na danych naukowych. Podstawą negacji psychiatrii była przede wszystkim filozofia Karla Poppera i jego pogląd, że nauka to wszystko to co jest falsyfikowalne.

Antypsychiatria była modna w latach 60tych i 70tych, dzisiaj raczej by się nie obroniła.

 

1. Uważam, że to nie humanitarne rozwiązanie- nawet jeśli kogoś wprowadzają w stan uśpienia.

2. Chińczycy indoktrynują w ten sposób wyjątkowo nieprzystosowanych obywateli.

 

Operacje chirurgiczne też można uznać za niehumanitarne, a mimo to często ratują ludziom zycie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyn takiego stanu może być co najmniej kilka - między innymi zły dobór leku, ew nieudolny lekarz. Najczęściej niestety wynika to z faktu, że chory nie bierze leków tak jak powinien. W sytuacji gdy do psychiatry czeka się w kilkumiesięcznej kolejce (podobnie zresztą jak do innych specjalistów) trudno o skuteczne leczenie jakiejkolwiek choroby. Były nawet przypadki, gdzie pacjent umarł zanim go przyjęli ;]

Bo najlepiej zasymulować stan ostry i pójść na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego, wtedy przyjmą z miejsca i dotarcie do psychiatry będzie możliwe natychmiast. Zwykle wystarczy powiedzieć, że delikwent boi się, że sobie sam zrobi krzywdę.

 

Jeśli chodzi o elektrowstrząsy - nie jest to metoda niehumanitarna, niehumanitarna to jest dopiero lobotomia, ale w niektórych przypadkach dopiero ona skutkowała. Zdaje się, że jej międzynarodowo zakazano...

Uznając elektrowstrząsy za niehumanitarne, trzeba byłoby zresztą być konsekwentnym i za równie niehumanitarne uznać przywracanie akcji serca przy użyciu defibrylacji, a chyba nikt tak nie myśi... jedno i drugie przecież przez zastosowanie silnych impulsów elektrycznych ma sprawić, że te w naszym organizmie zaczynają biec właściwie...

 

I zdaje się że chińskie metody upokorniania niepokornych, to właśnie lobotomia, nie elektrowstrząsy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był tu na forum aktywny człowiek, który wyleczył schizofrenię Jogą. Po pewnym czasie do repertuaru dorzucił medytację, która zwieńczała zmagania gimnastyczne. Z pewnością nie prowadzi on stadnego życia, polegającego na byciu fajnym i przebiegłym, natomiast z pewnością zyskał więcej spokoju i potrafi cieszyć się chwilami szczęścia. Czy mogłoby pomóc Tobie? możliwe, równie dobrze możeCi zaszkodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Operacje chirurgiczne też można uznać za niehumanitarne, a mimo to często ratują ludziom zycie

 

Widzisz- mi tutaj chodzi o działanie indoktrynacyjne i mącenie w umyśle osoby chorej na schizofrenie. Nigdy nie wspominałem nic na temat choroby jako takiej- czasami nie da się czegoś wyleczyć ziółkami lub objawy są tak nasilone, że należy skorzystać z leczenia farmaceutycznego. Gdyby nie można było robić operacji już dawno bym nie żył. Bardzo cieszy mnie konwersacja na poziomie i dziękuje Ci za nią- mam nadzieję, że zrozumiałeś mój pogląd na ten temat.

 

Był tu na forum aktywny człowiek, który wyleczył schizofrenię Jogą. Po pewnym czasie do repertuaru dorzucił medytację, która zwieńczała zmagania gimnastyczne. Z pewnością nie prowadzi on stadnego życia, polegającego na byciu fajnym i przebiegłym, natomiast z pewnością zyskał więcej spokoju i potrafi cieszyć się chwilami szczęścia. Czy mogłoby pomóc Tobie? możliwe, równie dobrze możeCi zaszkodzić.

 

Dokładnie tak. Schizofrenicy- nawet Ci wyleczeni, zawsze pozostają osobami na uboczu bo zazwyczaj nie lubią ludzi (nie pisze, że w ogóle) i dbają w sten sposób o prywatność. Często to co przeżyli, np. 'czytanie w myślach' przekłada się właśnie na takie działanie.

 

Co do praktyki z leczeniem na własną rękę- trzeba wypracować odpowiedni harmonogram dnia, zmuszać się do ćwiczeń fizycznych, znaleźć pasję i hobby, które nie będzie kolidowało z chorobą, gdyż niektóre jak np. tworzenie muzyki może ją nasilić. Należy dużo czytać i pracować nad swoim stanem duchowym. Umysł schizofrenika jest tak naprawdę piękny i chłonny jak gąbka, to zazwyczaj osoby wrażliwe i otwarte na nowe doświadczenia. Każdemu choremu, który poszukuje prawdy na swój własny temat i chciałby pozbyć się raz na zawsze ciężkich objawów nie dających mu normalnie żyć polecam zacząć swoją historię z metamorfozą w człowieka silnej woli od lektury książki pt. "Nauka poprawnego myślenia" Narcyza Łubnickiego. Ta książka jest dobra dla wszystkich- nawet zdrowych bo jest zaskakująca i otwiera człowiekowi umysł w naukowy sposób na niektóre dosyć dziwne zjawiska- jak np. różne teorie powstania świata. Niektórych może zaskoczyć, że bracia Wachowscy wraz ze swoim Matrixem wcale nie byli pierwsi i innowacyjni w kwestii podejścia do elektronicznego modelu świata. Książka jest z 1963r. i uważam ją za 'rodzynek' wśród literatury popularnonaukowej.

 

 

Pozdrawiam

meGatona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...