Skocz do zawartości

Etyka w magii miłosnej


Dorion

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

 

Zakładam, że większość osób na tym forum (zresztą tak samo jak ja) uważa magię miłosną za coś niewłaściwego, bo oznacza ona wpływanie na drugą osobę bez jej zgody. Ale czy istnieją w tej kategorii czary na tyle drobne i "nieznaczące", że można nie uznawać ich za nieetyczne? Przykład: mam partnera, w pewnym momencie pojawia się lekkie oziębienie relacji, z czego on sam jest niezadowolony. Prawdopodobnie to chwilowy kryzys, jak w każdym związku. Czy mam prawo użyć np. sigila z celem: "żeby myślał o mnie ciepło", "żeby chciał mnie zobaczyć" itp.? Nie w celu rozkochania go w sobie, ale jedynie szybszego uporania się z trudnościami w naszej relacji. Nigdy nie robiłam takich rzeczy, bo mam dość duże opory, mimo wszystko chcę poznać Wasze zdanie na ten temat. Czy taka ingerencja mogłaby w przyszłości odbić się na mnie negatywnie, a jeśli tak, to czy da się przed tym zabezpieczyć? Jeszcze raz podkreślam, że nawet nie myślę o żadnych urokach powodujących zakochanie, bo nie chcę nikim manipulować, nie zależy mi na sztucznych uczuciach, ale na dojrzałym pomaganiu sobie magią w codziennym życiu.

Edytowane przez Dorion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że większość osób na tym forum (zresztą tak samo jak ja) uważa magię miłosną za coś niewłaściwego, bo oznacza ona wpływanie na drugą osobę bez jej zgody

 

Z jednej strony si, a z drugiej strony inne operacje magiczne też wiążą się z wpływem na innych :)

 

Ale czy istnieją w tej kategorii czary na tyle drobne i "nieznaczące", że można nie uznawać ich za nieetyczne? Przykład: mam partnera, w pewnym momencie pojawia się lekkie oziębienie relacji, z czego on sam jest niezadowolony. Prawdopodobnie to chwilowy kryzys, jak w każdym związku. Czy mam prawo użyć np. sigila z celem: "żeby myślał o mnie ciepło", "żeby chciał mnie zobaczyć" itp.?

 

Moim skromnym zdaniem musisz sobie sama odpowiedzieć :) Czy chciałabyś żeby partner tak rozwiązywał kłótnie z Tobą?

 

Czy taka ingerencja mogłaby w przyszłości odbić się na mnie negatywnie, a jeśli tak, to czy da się przed tym zabezpieczyć?

 

Jeśli będziecie się kłócić i będziesz ciągle to "naprawiała" magicznie, to pewne niezadowolenia z znajomości będą narastać, bo nie będą miały możliwości wybuchu, a ostatecznie i tak pewnie wybuchną.

Jak się przed tym zabezpieczyć? Załatwić sprawę inaczej?

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od podstawowego błędu merytorycznego. Nie istnieje takie coś jak magia miłosna, zaklęcia miłosne itp itd. Po dodaniu słowa miłość proces ten sprawia wrażenie uzasadnionego i podchodzącego w kategorie "fluffy bunny" i kosmicznych loff.

Istotą magii miłosnej jest wywarcie nacisku na cel, pomieszanie mu nieco w psychice i przywiązanie obsesją, do konkretnej osoby. Zamiast romansu magycznego mamy raczej mały bondage.

Na pytanie o stopień ingerencji to wygląda tak: można robić małe pranie mózgu, albo duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

 

Zakładam, że większość osób na tym forum (zresztą tak samo jak ja) uważa magię miłosną za coś niewłaściwego, bo oznacza ona wpływanie na drugą osobę bez jej zgody. Ale czy istnieją w tej kategorii czary na tyle drobne i "nieznaczące", że można nie uznawać ich za nieetyczne? Przykład: mam partnera, w pewnym momencie pojawia się lekkie oziębienie relacji, z czego on sam jest niezadowolony. Prawdopodobnie to chwilowy kryzys, jak w każdym związku. Czy mam prawo użyć np. sigila z celem: "żeby myślał o mnie ciepło", "żeby chciał mnie zobaczyć" itp.? Nie w celu rozkochania go w sobie, ale jedynie szybszego uporania się z trudnościami w naszej relacji. Nigdy nie robiłam takich rzeczy, bo mam dość duże opory, mimo wszystko chcę poznać Wasze zdanie na ten temat. Czy taka ingerencja mogłaby w przyszłości odbić się na mnie negatywnie, a jeśli tak, to czy da się przed tym zabezpieczyć? Jeszcze raz podkreślam, że nawet nie myślę o żadnych urokach powodujących zakochanie, bo nie chcę nikim manipulować, nie zależy mi na sztucznych uczuciach, ale na dojrzałym pomaganiu sobie magią w codziennym życiu.

 

Tylko że coś spowodowało to "oziębienie"... ludzie mają bardzo życzeniowe podejście do tego tematu. Że ich związek będzie wieczny, że drobne kłótnie wcale go nie korodują, że jakość związku wynika z samego nazwania relacji między dwojgiem ludzi związkiem albo małżeństwem. "Coś tam się popsuło" "często się kłócimy" na zasadzie - tak bywa.

 

A to nie tak. Rzeczy mają swoje przyczyny. Są one po Twojej jak i jego stronie. Czasem robimy sobie nawzajem rzeczy przykre, ale są one zazwyczaj robione niechcący. Więc trzeba się z nimi pogodzić i żyć dalej...

Dobrze jest znaleźć sposób na rozładowanie atmosfery - w tym mogą pomóc takie rzeczy jak kadzidełka czy pewne medytacje ale to jest że tak powiem 30% sukcesu.

Z oziębieniem... dobrze jest sprawdzić czy to nie my ostatnio byliśmy tak zagonieni różnymi sprawami że nie daliśmy przestrzeni na jakiekolwiek ciepło. Ale też nie brać na siebie 100% odpowiedzialności za związek tylko uczciwe 50. Postawić partnera do pionu, żeby trochę ogarnął lepiej styl życia. To bywa często wielką pomocą.

 

Te różne oczyszczania i medytacje są bardzo dobre, z prostego powodu. Jako ludzie, wiążemy się ze sobą często już jako dorośli/dojrzali ludzie (nie jest tak ? mogą być niespodzianki);

jest pewien bagaż przeszłości, przyzwyczajeń etc. Związek to nie jest kolejny rodzaj terapii, maglownica całego zła i bólu jakie w nas siedzi. Nie musimy nagle rozwikłać przyczyn wszystkich dziwactw czy nietypowych cech które sprawiają problem w związku - związek ma po prostu funkcjonować, dawać coś obu stronom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamiast oczyszczań i medytacji stawiałabym na szczere rozmowy, z wzajemnym wyjaśnianiem sobie najrozmaitszych problemów i ewentualnych wzajemnych pretensji i oczekiwań. Czyli zamiast "dojrzałego pomagania sobie magią w życiu", raczej dojrzałe i odpowiedzialne traktowanie życia i związku. Z braniem pod uwagę tego, że jeśli wzajemne oczekiwania zbytnio się od siebie różnią, i trudno wypracować kompromis, związek należałoby raczej zakończyć.

 

I tak, jak mówi Sosnowiczanin, bez brania winy na siebie lub zwalania całej na partnera, w związku funkcjonuje dwoje ludzi i za ewentualne oziębienia odpowiadają oboje. Natomiast niewyartykułowanie rożnych spraw, nieomówienie ich, traktowanie "domyślne" może spowodować, że problemy będą się jedynie nasilały. Czyli bezwarunkowa szczerość i otwartość, rzecz być może dla niektórych, zwłaszcza mężczyzn, trudna, ale niezbędna, jeśli związek ma funkcjonować właściwie. Siąść i przegadać, choćby całą noc.

 

Generalnie ezoteryczne metody w takim wypadku to tylko proteza, istotniejsze są przyczyny psychologiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Jeszcze jedno pytanie. Czy w takim razie mogłabym użyć sigila typu "mam stabilną relację z mężczyzną, który jest mi przeznaczony" albo po prostu "mam szczęście w miłości"? Bez myślenia o konkretnej osobie, bez wpływania na poszczególne jednostki. Jeśli to mój aktualny partner jest mi "przeznaczony" (choć wiem, że można dyskutować, czy tacy ludzie w ogóle istnieją, ale chodzi mi po prostu o to, żeby był to ktoś odpowiednio do mnie dostrojony) - to sprawa chyba będzie jasna i polepszy się między nami, a jeśli nie, to może uda mi się bezboleśnie zakończyć ten związek i dzięki temu pojawi się ktoś inny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbować zawsze możesz, ale mam wątpliwości czy sigil jest do tego najlepszą metodą :)

 

A jaka metoda według Ciebie byłaby najlepsza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym dobrał do tego jakąś inwokacje/ewokacje :) Poszukałbym jakiejś bogini będącej symbolem miłości, "oswoił" się z nią, a później wykorzystał do swojego celu ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Jeszcze jedno pytanie. Czy w takim razie mogłabym użyć sigila typu "mam stabilną relację z mężczyzną, który jest mi przeznaczony" albo po prostu "mam szczęście w miłości"? Bez myślenia o konkretnej osobie, bez wpływania na poszczególne jednostki. Jeśli to mój aktualny partner jest mi "przeznaczony" (choć wiem, że można dyskutować, czy tacy ludzie w ogóle istnieją, ale chodzi mi po prostu o to, żeby był to ktoś odpowiednio do mnie dostrojony) - to sprawa chyba będzie jasna i polepszy się między nami, a jeśli nie, to może uda mi się bezboleśnie zakończyć ten związek i dzięki temu pojawi się ktoś inny?

miej na uwadze to ze w wiekszosci wypadkow dzialania magiczne pracuja na 'aktualnym' rozkladzie sil a nie na abstrakcyjnym koncepcie 'przeznaczenia' ktory dla kazdego oznacza co innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...